Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Dzieła poetyckie. Tom 1. Tom 2. Tom 3. Tom 4 - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
26 listopada 2021
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Dzieła poetyckie. Tom 1. Tom 2. Tom 3. Tom 4 - ebook

Janusz Stanisław Pasierb, Wiersze zebrane; tom I, II, III, IV.

Na Wiersze zebrane składają się wszystkie utwory Janusza Stanisława Pasierba opublikowane w tomach poetyckich oraz czasopismach, a także inedita przechowywane w warszawskim archiwum poety, znajdującym się w posiadaniu spadkobierczyni praw autorskich, pani Marii Wilczek. Teksty wierszy oparto na pierwodrukach następujących książek poetyckich, z uwzględnieniem drobnych poprawek i uzupełnień wprowadzonych na podstawie Wierszy religijnych (1983) oraz Wierszy wybranych (1988) i zaznaczonych w Przypisach i komentarzach:

Kategoria przestrzeni, Czytelnik, Warszawa 1978,

Things ultimate and other poems / Rzeczy ostatnie i inne wiersze, przeł. na jęz. ang. Charles Lambert, Poets’ and Painters’ Press, London 1980,

Zdejmowanie pieczęci, Czytelnik, Warszawa 1982,

Wiersze religijne, Pallotinum, Poznań – Warszawa 1983,

Czarna skrzynka, Czytelnik, Warszawa 1985,

Koziorożec, Czytelnik, Warszawa 1988,

Wnętrze dłoni, Wydawnictwo Łódzkie, Łódź 1988,

Doświadczanie ziemi, Wydawnictwo Znak, Kraków 1989,

Morze, obłok, kamień, Wydawnictwo Miniatura, Gdańsk 1992,

Puste Łąki, Wydawnictwo Palabra, Warszawa 1993,

Ten i tamten brzeg, Tikkun, Warszawa 1993,

Butelka lejdejska, Czytelnik, Warszawa 1995,

Haiku żarnowieckie, Bernardinum, Pelplin 2003.

Część ineditów została udostępniona czytelnikom w 2016 roku w tomie wierszy wybranych Blask cienia.

Utwory zaprezentowane w niniejszym wydaniu zostały ułożone zgodnie z chronologią ich publikacji w kolejnych książkach poetyckich. Uwzględniono zarówno tomiki, które ukazały się za życia poety, jak i te, które zostały przez niego przygotowane do druku, lecz wydane po jego śmierci (Butelka lejdejska i Haiku żarnowieckie). Zachowano też oryginalny układ utworów w obrębie tomów, łącznie z zamieszczonymi w nich przekładami.

Każdy tom opatrzony jest przypisami opracowanymi przez redaktorów, w czwartym tomie znajdują się spisy wszystkich utworów.

 

Kategoria: Poezja
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8127-747-1
Rozmiar pliku: 4,9 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

TOM 1

Pasierb wraca

Poetycka twórczość ks. Janusza Stanisława Pasierba – choć wymagająca niekiedy erudycji i wtajemniczenia w sztukę europejską – zawsze miała swych admiratorów. To dzięki nim z księgarń znikały kolejne zbiory i wybory wierszy poety – wydawane także po jego przedwczesnej śmierci w 1993 roku. Najwierniejsi spośród jego czytelników oczekiwali jednak na coś więcej – nie tylko na sukcesywnie ponawiane wznowienia dawnych książek, ale przede wszystkim na edycję, która pomieściłaby całą spuściznę liryczną pisarza i opatrzyła ją stosownymi komentarzami. Ich nadzieje okazały się niepłonne. Oto i zbiór, który mieści wszystkie wiersze opublikowane w książkach Pasierba, a także inedita opracowane przez Marię Wilczek i Ewę Wiorko. Teksty zostały opatrzone objaśnieniami pióra Tomasza Tomasika. Mamy do czynienia z edycją budzącą zaufanie, z pracą badaczy mających na swym koncie opracowania książkowe i artykuły poświęcone liryce pisarza.

I. Mieszkaniec wielu krain

Wiemy to z jego esejów. Janusz Stanisław Pasierb uważał, że czymś najważniejszym – w życiu i w sztuce – jest tonos: napięcie „bycia pomiędzy”. Był mieszkańcem wielu miejsc i obszarów. Gdyby kazano mu określić, w którym czuł się najlepiej, byłby zapewne w kłopocie. Urodził się 7 stycznia 1929 roku w Lubawie. Lata II wojny światowej spędził w Żabnie koło Tarnowa. W 1947 roku ukończył liceum ogólnokształcące w Tczewie, w tym samym roku wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Pelplinie. Po przyjęciu święceń kapłańskich w 1952 roku zrazu pracował jako wikariusz w diecezji pelplińskiej, niebawem jednak rozpoczął drogę naukową, która wiodła m.in. przez Akademię Teologii Katolickiej w Warszawie, Uniwersytet Warszawski i Uniwersytet Jagielloński oraz uczelnie zagraniczne – Papieski Instytut Archeologii Chrześcijańskiej w Rzymie oraz Uniwersytet Kantonalny we Fryburgu (Szwajcaria). W 1957 roku uzyskał doktorat z teologii, a w 1962 roku doktorat z archeologii. Już w 1964 roku habilitował się na Wydziale Historycznym Uniwersytetu Warszawskiego, a w 1972 roku otrzymał tytuł profesora nadzwyczajnego i w 1982 roku – profesora zwyczajnego. Gdzie tu miejsce na poezję? A jednak w pewnym momencie jej wezwanie okazało się zbyt silne. Według ustaleń Tomasza Tomasika jako poeta Janusz Stanisław Pasierb debiutował w 1972 roku. Wtedy właśnie „Tygodnik Powszechny” drukuje wiersz Notatka o powrocie jesienią, datowany przez pisarza, podobnie jak Rzymskie lato, na rok 1971. Istnieją wprawdzie juwenilia pochodzące z wczesnych lat pięćdziesiątych – pisze o tym wspomniany badacz – wydaje się przecież, że literacka obecność autora Pustych Łąk to przede wszystkim lata osiemdziesiąte ubiegłego wieku. Po Kategorii przestrzeni (zbiór ukazał się w 1978 roku i był literacką sensacją sezonu) pojawiają się kolejne tomy poetyckie: Things ultimate and other poems (1980), Zdejmowanie pieczęci (1982), Wiersze religijne (1983), Czarna skrzynka (1985), Koziorożec (1988), Wnętrze dłoni (1988), Doświadczanie ziemi (1989), Morze, obłok i kamień (1992), Ten i tamten brzeg (1993), Puste Łąki (1993), Butelka lejdejska (1995).

Przestrzeń, w której się poruszał, nieustannie była przestrzenią pogranicza. Potrafił łączyć dziedziny nauki i kultury uważane za całkowicie odrębne, łączył zwalczające się nawzajem środowiska. W jednym z wierszy (pomiędzy) pisał: „pośród uczonych jestem podejrzanym artystą / pośród poetów znowuż jakimś profesorem / pomiędzy księżmi i jednym i drugim”. Był profesorem Akademii Teologii Katolickiej oraz wykładowcą Wyższego Seminarium Duchownego w Pelplinie, ale także sprawnym literatem. Brał udział w pracach wielu stowarzyszeń naukowych w Polsce i za granicą, był członkiem redakcji kilku czasopism teologicznych, ale też nie zapominał o współpracy z czasopismami literackimi. Warszawiacy mieli okazję słuchać jego homilii w kościele pod wezwaniem św. Teresy na Tamce. Krakowiacy – śledzić jego współpracę z „Tygodnikiem Powszechnym” i „Znakiem”. Paryżanie wspominać jego rekolekcje, tczewianie i pelplinianie – eseje poświęcone małej ojczyźnie. W zadziwiający sposób udawało mu się łączyć obowiązki badacza sztuki, wykładowcy, eseisty, poety, charyzmatycznego homilety, duszpasterza. Swoje rekolekcje i wykłady wygłaszał w Niemczech, Anglii, Stanach Zjednoczonych. Był człowiekiem dialogu – pomiędzy Bogiem i światem, pomiędzy duszpasterzami i świeckimi, pomiędzy rozmaitymi obszarami kultury. Podmiot, który mówi w jego wierszach, jest właśnie taki – otwarty na świat, na rozmowę w świecie i o świecie.

Wiersze ks. Pasierba nie pozostawiają co do tego wątpliwości: pisarz traktował kulturę właśnie jako system znaków, zbiór symboli, które domagają się interpretacji. Poezja i eseistyka autora Kategorii przestrzeni mieszczą w sobie podstawowe dla nowoczesnej świadomości przekonanie o tym, iż rzeczywistość, która nas otacza, jest światem dostępnym właśnie poprzez symbole. W szkicu Od kaznodziejstwa do homilii – niczym współcześni epistemolodzy – eseista napisze, że słowa „ograniczają i określają granice naszego świata”1. Inaczej niż przedstawiciele współczesnej krytyki języka, autor Pionowego wymiaru kultury nie podziela jednak przekonania, że system znaków jest jedyną rzeczywistością dostępną naszemu rozumowi, a świat pozajęzykowy uchyla się poznaniu. Wiele wskazuje raczej na to, że bliższe mu są poglądy francuskiego filozofa Paula Ricouera, według którego lektura otaczających nas tekstów kultury, interpretacja symboli (które są podstawowym środowiskiem, w jakim się poruszamy) ofiarowuje nam pewien rodzaj prawdy o naszym bytowaniu i tym, co ją otacza – niepewnej i ułomnej – ale jednak podtrzymującej nasze bycie-w-świecie. Bohater utworów Pasierba jawi się jako Cassirerowski animal symbolicum, twórca i czytelnik znaków, dzięki którym – wolno, z trudem i nie bez błędów – dochodzi w pewien sposób do samego siebie, tworzy swą egzystencję.

Pasierbowa koncepcja kultury zawiera w sobie zatem przekonanie, że celem odczytywania otaczających nas znaków jest nie tyle pełniejsze rozumienie badanego tekstu, ile raczej rozumienie siebie w obliczu dzieła, pełniejsze rozpoznanie prawdy o nas samych, prowadzące ostatecznie do egzystencjalnej przemiany. Oznacza to, iż horyzontem interpretacji dzieł kultury staje się w twórczości poety – religia. Autor Czarnej skrzynki zdaje się wpisywać w swą twórczość Ricouerowskie przekonanie, że to właśnie hermeneutyka znaków kultury jest sposobem przezwyciężenia kryzysu współczesnej cywilizacji, próbą przywrócenia jej perspektywy sacrum. U źródeł hermeneutycznych działań poety odnajdujemy w każdym razie fascynującą wizję kultury jako obszaru spotkania słowa ludzkiego ze Słowem Bożym.

II. Liryka z głębi wiary

O jego wierszach sporo już napisano2. Wiemy, że próbował wykroić dla nich czas podczas podróży i wtedy, gdy wakacje pozwalały mu zatopić się w bezinteresownej kontemplacji natury. Wiemy też, że – oglądane od strony formalnej, gatunkowej – jego liryki ujawniają skłonność już to do impresji czy też poetyckiego reportażu, już to do wyrafinowanej interpretacji wytworów natury i kultury. Ta ostatnia strategia zdaje się przeważać, dlatego też nazywano go poetą-hermeneutą. Nietrudno zauważyć, że poezja Pasierba mieści w sobie przekonanie o tym, iż rzeczywistość, która nas otacza, jest pełna znaków; przeświadczenie, że właśnie poprzez czytanie znaków świata poznajemy prawdę o rzeczywistości i o nas samych. Poeta idzie jeszcze dalej: przekonuje, że poznanie to nie może nas nie zmieniać, nie może nie otwierać coraz szerszych horyzontów, aż po sferę religijną. Spojrzenie, którym Pasierb ogląda znaki świata, jest spojrzeniem wiary. Artysta pyta o to, co znaki świata mają do powiedzenia jego wierze – jego osobistej relacji z Bogiem. Pytanie to określa kształt jego lirycznych wypowiedzi, które stosunkowo często są ekfrazami – poetyckimi opisami dzieł sztuki.

Wiara podmiotu wierszy Pasierba nie jest jednak wiarą naiwną, nieświadomą zła obecnego w świecie i w nas samych. Przeciwnie. Poezja autora Kategorii przestrzeni jest poezją wiary dojrzałej. Takiej, która – choć nie pozbawiona radości istnienia i medytacyjnego stosunku do świata natury – wyraźnie widzi świat naznaczony piętnem dramatycznego kontrastu i bolesnego konfliktu pomiędzy dobrem i złem, pięknem i brzydotą, a wreszcie – na nieco innym planie – pomiędzy tym, co unosi nas w stronę nieskończoności, i tym, co nas ogranicza, a co filozofowie nazwaliby zapewne napięciem pomiędzy transcendencją i immanencją. Wszystko to oznacza, że egzystencja jest w analizowanej twórczości przedstawiana nie tylko jako to, co dane, lecz także to, co zadane. Związane z nią napięcia należy wytrzymać i przezwyciężyć. Mamy do czynienia z poezją odwagi i nadziei. Bohater utworów poety wielokrotnie doświadcza harmonii istnienia i bezinteresownej radości bycia tu i teraz, zanurzenia w rajskim ogrodzie natury, jeszcze częściej jednak pojawia się przed nami w sytuacji trudu, a czasem nawet w bólu, w chwili, którą moglibyśmy – za Jaspersem – nazwać „sytuacją graniczną”.

Czy – wobec powyższego – odzywa się w nich ton skargi? Wydaje się, że nie. Bohater tej poezji nie użala się ani nad sobą, ani nad światem naznaczonym nieszczęściem, ponieważ jest głęboko przekonany, że wszelki trud i ból są darem, niezwykłą szansą. Doświadczenia negatywne Pasierb ogląda z głęboko chrześcijańskiej perspektywy dezintegracji pozytywnej. Trud istnienia okazuje się w tej poezji trudem pokonywania ograniczeń egzystencji, pracą pozwalającą wznieść się ponad siebie, osiągnąć nowy, wyższy wymiar bytowania. Jest rzeczą oczywistą, że najważniejszym doświadczeniem granicznym staje się dla bohaterów omawianej twórczości doświadczenie wiary – dramatyczne, oznaczające jakiś rodzaj „umierania dla siebie”, lecz – w ostateczności – ocalające. Wszystko to oznacza, że poezja, o której mówimy, może stanowić wdzięczny obiekt lektury dokonywanej także przez teologów. Dramat świata, wyłaniający się z utworów poety, nie wyczerpuje się w granicach zakreślanych przez filozofię, jego interpretacja wymaga uwzględnienia kontekstu swoistej „teologii dramatycznej”, jaka wyłania się m.in. z pism Hansa Ursa von Balthasara. Napięcie pomiędzy transcendencją i immanencją, paradoksy wiary, nieustanna walka wartości – wszystko to znajduje w omawianej liryce wyraz w postaci dialektyki grzechu i łaski, tak ważnej dla ulubionych pisarzy Pasierba: Bernanosa i Mauriaca. Poeta – unikając w swych wierszach terminologii teologicznej, zastępując religijną frazeologię wieloznaczną metaforyką dolorystyczną – na nowo podejmuje trud wysłowienia doświadczenia grzechu i rzeczywistości odkupienia. Z jego utworów wyłania się osobliwa „teologia słabości”, przekonanie, jakoby właśnie niedoskonałość stawała się momentem naszego otwarcia na Boga-Zbawiciela. Jest to myśl, że niekiedy właśnie świadomość niedoskonałości i winy sprawia, iż nawiązujemy lub pogłębiamy naszą relację z Chrystusem.

III. Miejsce na mapie

Niniejsza edycja skłania także do pytań o to, w jakim punkcie na mapie współczesnej poezji polskiej, w pobliżu jakich zjawisk literackich należy umieścić twórczość autora Kategorii przestrzeni. Pytania te są ważne i pilnie potrzebne, ponieważ – mimo upływu czasu – poezja Pasierba wciąż zdaje się tkwić w pewnej historycznoliterackiej próżni: poza głównymi nurtami dwudziestowiecznej liryki polskiej, dzieląc zresztą los twórczości wielu innych księży-poetów. Dlaczego tak się dzieje? Zasadniczą rolę gra tu zapewne proces tabuizacji sfery religijnej we współczesnej kulturze. Obecna w niektórych pracach tendencja do podkreślania swoistej „osobności” liryków tworzonych przez osoby konsekrowane przyniosła skutki odwrotne od oczekiwanych. Nie zapewniła istotnego miejsca na arenie literackiej, lecz mimowolnie przekonywała o braku więzi łączących wiersze księży z głównymi nurtami epoki. Zachęcało to do traktowania ich twórczości jako swoistego kapłańskiego „rezerwatu”, pozostającego obok centrum lub nawet na skraju rzeczywistości literackiej, umożliwiało zatem niezasłużoną marginalizację. To prawda, nie wszystkie wiersze powstałe w kręgu poetów w sutannach zasługują na przetrwanie. Istnieje jednak wystarczająco wiele tekstów na tyle wartościowych i ważnych, iż odsuwanie ich na margines historii literatury musi budzić sprzeciw. Jak zatem przywracać je historycznoliterackiej i w ogóle czytelniczej świadomości? Wiele wskazuje na to, iż jedną z możliwych dróg może być cierpliwe ukazywanie związku twórczości duchownych z głównymi nurtami epoki, odsłanianie pasjonującej rozmowy, jaką najwybitniejsi poeci z owego kręgu prowadzą w swych wierszach z tendencjami epoki. Pytanie o historycznoliterackie umiejscowienie Pasierba jest być może przede wszystkim pytaniem o spotkanie autora Kategorii przestrzeni z nowoczesnością.

Od razu powiedzmy zatem, że wiele wskazuje na to, iż istotnym odniesieniem Pasierbowej poezji jest dwudziestowieczny klasycyzm tworzony przez Thomasa Stearnsa Eliota, rozwijany u nas m.in. przez Jarosława Iwaszkiewicza, Mieczysława Jastruna, Czesława Miłosza, Ryszarda Przybylskiego, Jarosława Marka Rymkiewicza, Zbigniewa Herberta. Ryszard Przybylski w swej książce To jest klasycyzm przekonuje m.in.:

Klasycyzm był zawsze poetycką hermeneutyką kultury. To znaczy, do wiedzy o człowieku usiłował dobrnąć przez odszyfrowanie dokumentów jego życia, czyli – posługując się określeniem Ricouera – próbował „odzyskać siebie w zwierciadle swych przedmiotów, swoich dzieł”. Klasyczne cogito staje się więc sobą, przywłaszczając sobie sens, oczywiście sens istnienia, który wyłuskuje niejako z tekstów, z kultury, z historiografii3.

Na czym polegałaby jednak swoistość liryki Pasierba na tle wspomnianego nurtu? Czy istnieją cechy wyróżniające jego wiersze spośród tysięcy innych, inspirowanych Eliotowskimi hasłami powrotu do kulturowej tradycji? Nie rozstrzygając problemu, chciałbym wskazać na jedną tylko właściwość omawianej twórczości. Myślę o szczególnym zakorzenieniu Pasierbowej hermeneutyki w doświadczeniu wiary – rozumianej jako osobista, „egzystencjalna” odpowiedź wobec Boga, który naznaczył i wciąż naznacza swoją obecnością ludzką historię. Wiara, tak jak ją Pasierb rozumie i przeżywa, nie jest przecież jedynie intelektualnym przeświadczeniem, lecz czymś o wiele bardziej skomplikowanym – jest spotkaniem Innego. Implikuje zaangażowanie w udzielającą się Tajemnicę Bożą – w misterium, które można nazwać tajemnicą zbawienia. Przypomniane przez pisarza wyznanie Gombrowicza, iż „zbawienie nie jest niemożliwe”4, zdaje się dotykać czegoś, co znajduje się w samym centrum omawianej twórczości. Hermeneutyczna poezja Pasierba zdaje się wypływać z wnętrza doświadczenia możliwości zbawienia. Odkupienie jest kluczowym zagadnieniem Pasierbowej liryki. Dokonująca się w omawianych wierszach nieustanna lektura symboli przybiera kształt poszukiwania religijnego znaczenia wydarzeń, krajobrazów, dzieł sztuki – które okazują się swoistymi znakami na naszej drodze ku zbawieniu – i przypomina o regułach wyjaśniania, jakie obowiązują w nauce będącej racjonalną refleksją nad Bożym Objawieniem. Dociekania interpretacyjne oznaczają przecież w teologii właśnie umieszczenie odczytywanych zjawisk w perspektywie religijnej, tj. w obszarze historii zbawienia, a ich celem staje się „wydobycie zbawczego sensu faktów”. Wypada przyznać rację ks. Janowi Sochoniowi, który – nieco prowokująco – pisał o autorze Doświadczania ziemi, że „wszystkie, dosłownie wszystkie jego utwory mają w istocie teologiczny charakter”5. Czymś, co wyróżnia Pasierbowe liryczne interpretacje „tekstu” świata, wydaje się właśnie charakterystyczna dla pisarza tendencja do odsłaniania religijnych wymiarów zjawisk, spraw, faktów. Poeta realizuje, jak się wydaje, nieco inny niż wymieniani wcześniej polscy neoklasycyści wariant nawiązań do twórczości Eliota. Jeszcze całkiem niedawno akceptowano u nas poetykę pisarza, jego koncepcję kultury i diagnozę stanu współczesnej cywilizacji, pomijano natomiast lub krytykowano religijny wymiar jego twórczości. Tymczasem dla Pasierba, Eliot, obok Eugenio Montalego, należy właśnie do „klasycyzujących poetów chrześcijańskich”. Autor Czarnej skrzynki zgodziłby się też zapewne z sądem Przemysława Mroczkowskiego, dostrzegającego w angielskim pisarzu kogoś, kto stał się „największym świadkiem poetyckim przebudzenia naszego wieku na prawdę ponadczasową, eschatologiczną o człowieku”6. Pasierbowa recepcja Eliotowskiej tradycji wydaje się pełniejsza, bardziej integralna niż ta, wyznaczana standardami polskiego neoklasycyzmu. Poeta zdaje się kontynuować w swoich utworach to, co według znawców twórczości Eliota stanowi sam rdzeń jego twórczości – przekonanie o kryzysie współczesnego człowieka, przede wszystkim jednak uwrażliwienie na ważną, wciąż obecną, choć niekiedy przesłanianą, perspektywę zbawienia świata i ludzkości. Mieliśmy wśród klasycyzujących poetów chrześcijańskich końca ubiegłego wieku Annę Kamieńską i Joannę Pollakówną, mieliśmy także Janusza Stanisława Pasierba. Warto o tym pamiętać.

Wojciech Kudyba

------------------------------------------------------------------------

1 J. S. Pasierb, Od kaznodziejstwa do homilii, Pelplin 1984, s. 36.

2 Pierwsze „całościowe” ujęcie poezji Pasierba zaproponował Tadeusz Linker, omawiając jej główne motywy („Każdy nowy dzień zaczyna się głęboką nocą”, czyli nieco refleksji o poezji ks. Janusza St. Pasierba, w: tenże, W misji słowa. Twardowski, Pasierb, Damrot, św. Wojciech, Pelplin 1998, s. 105–206). Podobnym tropem metodologicznym podążyła Aleksandra Pethe, dorzucając nieco spostrzeżeń interpretacyjnych i garść uwag o odbiorze Pasierbowych wierszy wśród uczniów szkół średnich i kleryków w seminarium (Poeta czasu otwartego, Katowice 2000). Ciekawym opracowaniem głównych motywów liryki autora Kategorii przestrzeni jest rozprawa Tomasza Tomasika Na skrzyżowaniu dróg. O poezji Janusza St. Pasierba, Pelplin 2004. Istnieją też prace dotyczące wybranych aspektów twórczości pisarza. Małgorzata Borkowska w swej rozprawie (Modlitwa, słowo i sztuka w poezji ks. Janusza St. Pasierba, Lublin 2003) odsłania mistyczny wymiar tekstów poety, Ewa Sykuła bada wątki pasyjne (Pasja według Pasierba, Lublin 2004), Wojciech Kudyba analizuje tragiczną w sensie religijnym wizję świata i człowieka (Rana, która przyzywa Boga, Lublin 2006), ks. Wojciech Korzeniak skupia się na aspektach pedagogicznych (Wychowawcza funkcja kultury według ks. Janusza Pasierba, Pelplin 2009), Małgorzata Peroń omawia nawiązania do sztuki (Plastyczna mapa świata. Poezja ks. Janusz S. Pasierba wobec sztuk wizualnych, Lublin 2015). Warto też wspomnieć o zbiorach artykułów wygłoszonych na konferencjach: w Pelplinie (Kapłan – poeta – humanista, Pelplin 2004), w Warszawie (Janusz St. Pasierb – poeta, red. B. Kuczera-Chachulska. M. Łukaszuk, M. Prussak, Warszawa 2003) oraz Szczecinie (Szkice o twórczości Janusz St. Pasierba, red. R. Cieślak i P. Urbański, Szczecin 2006). Ukazała się także dwutomowa biografia naukowa poety napisana przez Agnieszkę Laddach (Janusz Stanisław Pasierb – teolog, historyk sztuki, teoretyk kultury. T. 1. Dzieje życia, Toruń 2019, T. 2. Myśl humanisty, Toruń 2020).

3 R. Przybylski, To jest klasycyzm, Warszawa 1972, s. 179.

4 J. S. Pasierb, Gałęzie i liście, wyd. III, Pelplin 1993, s. 247.

5 J. Sochoń, Geografia zbawienia. Kilka uwag o eseistyce i poezji księdza Janu­sza Pasierba, w: Ksiądz Janusz St. Pasierb. Kapłan, poeta, człowiek nauki, red. B. Wiśniewski, Pelplin 1995, s. 23.

6 P. Mroczkowski, Vidi il Maestro (Eliot ukończył 70 lat), „Tygodnik Powszechny” 1958, nr 39, s. 6.KATEGORIA PRZESTRZENI
(1978)

LUSTRA

Poezja dzisiaj

poezja dzisiaj

nie może dowierzać

musi słowa sądzić

zadawać im rany

zdzierać odzienie

przybijać do krzyża

słuchać co krzyczą

kiedy umierają

sprawdzać pieczęcie

po trzech dniach na grobie

Powrót do źródeł czasu

kalendarz na ścianie

co rano grubszy

nocami

wracają kartki

czerwone

czarne

codziennie

coraz więcej

przeszłości

na pierwszej

białej

jabłko z liściem

zielone

Carpe diem

nie czekaj

na życie

spłoszony ptak

szaleje w klatce żeber

drapie

chce się uwolnić

od ciebie

życie

twoje jedyne życie

już jest

na chwilę

Nic już nie będzie naprawdę

wszystko

coraz bardziej

przelotne

ręce które obejmują

widzę

ten uścisk

nie czuję go

zupełnie

Do ziemi

Ziemio materio ciężarze

wiszący w pustce

stygnące jabłko królewskie

Nie wiedzieć czemu świecące

Tobie zawdzięczam moje wniebowzięcie

twoje pustynie wody skały błota

one nie skrzydła przecież mnie unoszą

one sprawiają że przez wszechświat pędzę

z nimi pulsuję drgającym błękitem

znikoma kropla życia ciepła światła

wpatrzona w ciemne oko opatrzności

Powołanie

pytasz czy zostałeś wezwany

jesteś prosty i jasny

tu ciemność w południe

nie wiem czy jesteś

skaleczony przez anioła

ugryziony przez węża

naznaczony

nie wiem czy zostałeś wybrany

nie widzę rany

Przez ogień

nie oddziela mnie od świata

gruby mur czy cienka ściana

tylko ogień

nie odróżnia mnie od rzeczy

oddech ani serca bicie

tylko ogień

nie zbliża mnie do człowieka

jego moja krew i ciało

tylko ogień

i z Bogiem mnie nie połączy

obłok chłodny czy powietrze

tylko ogień

Piasek

jest

najpierw w butach

wciska się w uszy

szuka wilgoci

w oczach ustach gardle

zgrzyta moimi zębami

szeleści w gazecie

suszy słowa gdy piszę

wyznacza kierunki

szorstka róża wiatrów

jest między mną a życiem

zgaszone niebo świeci kwarcem

jestem zmęczoną mrówką zamkniętą w klepsydrze

Malarstwo

pierwsze malarstwo

pisze Leonardo

to była linia którą obwiedziono

cień przez człowieka rzucony na ścianę

słońcem księżycem

po tarczy ziemi ścigane wytrwale

cienie biegną jak charty

tylko w odbiciu odrobina trwania

oto jest człowiek

oto sztuka gorzka

obraz ostatni

też pewnie będzie przerażonym cieniem

co zapowiada ocalony cudem

mur z Nagasaki

Taniec

w blasku puzonów prowadzi orkiestra

taniec złożony z sztucznych figur

śliskich kroków

bezradosny korowód

nieznużenie krążący wokół

już nie cielca z żółtego metalu

lecz triumfalnie żywej

okrytej imionami jak płomienną sierścią

zadowolonej z tancerzy

(chociaż śledzącej uważnie ich gesty

tysiącem oczu czułek rogów)

opisanej przez starca na wygnańczej wyspie

starej znajomej z ostatecznej księgi

z apokalipsy

Muzyka

cudacy Boga

naiwni muzykanci

pozwólcie się przyłączyć

maszerować z sobą

wokół groźnego pogańskiego miasta

gdy z wami będę wystarczy mi wiary

że okrążone po raz trzeci dźwiękiem

runą nieustępliwe i twardsze od skały

mury Jerycha

Inność

W tobie to drzewo szumi innym głosem

jego liść rysuje kształt innego kraju

to niebo szare jest dla ciebie złote

a cienie jasną noc zapowiadają

uśmiechasz się smucisz i kochasz inaczej

inne koło tortur obraca się w tobie

i niepojęci jesteśmy dla siebie

mówiąc te same słowa wzięte z jednej mowy

mijamy się odlegli jak najdalsze gwiazdy

gdy poruszam wargami ty słyszysz milczenie

chłodna przejrzysta ściana rośnie między nami

ale dobrze że jesteś

świat jest jeszcze jeden

Bliźni

słowo

ciepłe jak bliskość

chłodne jak blizna

ciągle na nowo

każde spotkanie to rana

każde wspomnienie to blizna

Szukanie Adama

jesteś

gdzie jesteś Adamie

uciekasz

chcesz się skryć przede mną

to nie przynosi ulgi

ze swojej kryjówki

możesz mnie nie widzieć

ja widzę ciebie bezustannie

to nie przynosi ulgi

synu

świat który ci dałem

kobieta jaką ci dałem

wszystkie znaki mojej miłości

ponieważ była prawdziwa

musiały być słabe

czujesz się zdradzony

byłeś po prostu wolny

pozwoliłem ci

dokonać odkrycia

samego siebie

synu

czyja jest ta klęska

Odwiedziny

trzej

nieznajomi

młodzi

skrzydlaci

nachyleni łagodnie

w szarozłotym świetle południa

pod dębem w Mamre

zwiastujący spokojną radość

na ikonie Rublowa

nie ma namiotu

ani Abrahama

siedzicie

przed moim

domemTOM 2

CZARNA SKRZYNKA (1985)

CZARNA SKRZYNKA 1981–1982

czarna skrzynka

ona jest w środku nie wiadomo gdzie

nikt nie wie jak ona właściwie wygląda

nie ma żadnych otworów

jest taka twarda że potrafi przetrwać

każdą katastrofę

rejestruje wszystkie impulsy

zapamiętuje głosy

działa do samego końca

słyszy jeszcze połowę

ostatniego

słowa

braterstwo

tylko cierpienie obdarza braterstwem

tego skurczu na twarzy nie widziałeś w lustrze

jak pies kopnięty zwijałeś się w kłębek

kruszono cię jak kamień ścinano jak gałąź

ogłuszono jak rybę schwytano jak ptaka

spalono jak trawę popiół rozsypano

krwotok

nawet kosmyk na czole nie chce być promieniem

tylko strumykiem a twarze dokoła

to już nie pięści lecz blade kałuże

jeśli chcesz ocalić resztę krwi zaciśnij usta

uratuj swoją krew

nim się połączy z gęstą białą lawą

płynącą z oniemiałych ran

świata

wykonało się

i wszystkie listy wreszcie doszły

wszystkie ciosy

przeniknęły wszystko promienie

doleciały przed wieczorem jak ptaki

wszystkie głosy przed długim milczeniem

nie można

nie można nie można pożywić się szczęściem

nawet jeśli będzie przypadkiem niecudze

tylko gorzkie owoce sycą naprawdę pragnienie

inną harmonią dźwięczą potargane struny

mocniej wiążą ziemię splątane korzenie

głębsze są ciemne serca podziemne jeziora

drogę ku morzu wskażą błądząc przez pustynię

sine jak żyły udręczone rzeki

mors et amor I

miłość milczy a śmierć ciągle daje nam znaki

kiedy milczymy milczy miłość

i gdy mówimy ona milknie

śmierć za to mówi bez przerwy

w dotknięciu instrumentu

w uśmiechu w objęciu

albowiem znakiem śmierci

może być każdy gest życia

znakiem miłości

jest

zamilknięcie

śmierci

mors et amor II

po cóż by miłość

gdyby nie istniała

śmierć i na każdym kroku

nie było widać jej znaków

w kwiatach twarzach ciałach

gdyby nie było jej widać

we wszystkich oznakach

zaprzeczającej jej do końca

miłości

w pobliżu serca

wszystko co błyszcząc z daleka

wydaje się klejnotem czy gwiazdą

o oznaczonej godzinie

okaże się klingą sztyletu

wymierzonego w twe serce

możesz go jednak pochwycić

na dłoni ważyć przez chwilę

popatrzeć pod światło na ostrze

i sam spróbować je kciukiem

historia współczesna

na brudnym niebie dwudziestego wieku

świeciły gwiazdy żółte i różowe

zgubiłem się zginąłem zostałem skazany

gdy się szarpałem czułem mocniej gwoździe

w żołądku kłębek kolczastego drutu

w gardle gipsowy korek ostatniego krzyku

***

przeraża mnie moja nieciekawość świata

nie myślałem że tego doczekam na ziemi

że przylgnie mi do twarzy nieczułość jak maska

z otwartymi ustami z oczami pustymi

poeta jest twoim bratem

poeta jest twoim nieznośnym bratem

który – kiedy biegniesz – mówi

zatrzymaj się obejrzyj

obejrzyj się

obejrzyj siebie

zobacz kwitnący biało oleander

powąchaj liść orzecha

dotknij jakie chłodne uszy ma jamnik

spojrzyj światu w oczy

dokonaj koniecznych doświadczeń

nie wystarczy o nich przeczytać

kiedy stoisz w miejscu

poeta każe ci biegnąć

gdy milczysz każe ci krzyczeć

z radości czy bólu

nazywa co jest w tobie

przywraca niezbędne złudzenia

bierze cię za rękę

jak anioł świętego Piotra

i wyprowadza z więzienia

czujesz jak drży mu ręka

kiedy ci szepce do ucha

jesteś wolny nie bój się idź

rozmowa o poecie

co ty możesz powiedzieć o poecie

skoro nie widzisz stojącego obok demona

co ty możesz

możesz opisać buty krawat żonę poety albo kochankę

możesz powiedzieć pijak i szaleniec

bo nie wiesz kto obok albo za nim stoi

możesz nawet zabić poetę bezkarnie

i dalej nie będziesz nic wiedział

tak dobrze się maskował

tak niewidzialny był

ów demon czy anioł poezji

który stał przy nim wierny i bezsilny

pożegnanie

nie mogłem kłaść dłoni na sercu

zawsze za mocno bolało

możecie mnie chwytać za słowa

póki są cięższe niż ciało

skąd naraz tyle powietrza

czemu tak pusto i biało

krew wreszcie wolna odpływa

w stronę za życia zakazaną

pozwolenie na ból

możesz sobie istnieć

ale nie wolno ci żyć

przykro żeś bez nogi

lecz nie wolno kuleć

wolno ci mieć serce

lecz nie waż się kochaćTOM 3

DOŚWIADCZANIE ZIEMI (1989)

1. peregrynacya wtóra do ziemi świętej

Olbrzymia muzyka pomiędzy niebem i morzem

w słuchawkach stereo kanał szósty

airbus Alitalii jest nieomal pusty

Słońce pasie spokojnie białoróżowe baranki swoje

i ani łódki ani wyspy w dole

gdy tak pielgrzymuję z Karajanem w uszach

w dwie i pół godziny

– tyle się zmieniło od Sierotki do Pasierba –

z rzymskiej do żydowskiej Jerozolimy

Miedzianoskóra stewardessa z twarzą jak Minerwa

ma przedłużone jasnym błękitem oczy

i jest rodzajem dwuznacznego cheruba

W gazetach jak zwykle głupota i zgroza

Bóg nad tym wszystkim over all that jazz

ten który wybrał mały skrawek ziemi

dokąd – Janusz jak Jonasz – w brzuchu srebrnej ryby

płynę niepewny swojego wzruszenia

23 IX 1985

2. ziemia

ziemia z wysokości dwunastu kilometrów

jaka jest bliska

czy to już Azja czy jeszcze Afryka

między szafirem wody i powietrza

różowa i bezbronna jak skóra człowieka

3. niedowierzanie

czyżby stał się cud

po tylu miesiącach

w ciemności i ciszy

znowu widzę i słyszę

mogę pisać wiersze

4. lądowanie (I)

na własne oczy lecz jakby innymi oczami

widzę to miasto w zachodzącym słońcu

dawni pielgrzymi nie oglądali go z góry

był to jedynie przywilej aniołów

których Bóg tu posyłał tak często

podobnie kiedyś zobaczą je święci

cisnąc się do okien Nowej Jeruzalem

gdy błyszcząc wielobarwnie wszystkimi światłami

będzie lądowała jak kosmiczny statek

5. lądowanie (II)

airbus Alitalii o pięknym imieniu Mantegna

krajobrazy w dole jak na jego freskach

nie roztrąca aniołów schodząc na lotnisko

widać że odleciały bo jesień za pasem

do krajów cieplejszej wiary

ustępując miejsca trójkątnym myśliwcom

6. państwo Izrael

imiona które błyszczały na naszych ołtarzach

Adonai Jahwe Michael

słowo ze mszy Sabaoth

litery które za Niemca kurczyły się z bólu

na zwojach palonych lub wdeptanych w śnieg

teraz świecą neonem

mówią bank cło imigracja

patrzę na nie zdumiony jak moi dziadkowie

których Polska mieszkała w książkach oraz w niebie

patrzyli na polski fiskus i policję

w osiemnastym roku po pierwszej światowej

7. z lotniska

białe kłębki bawełny

pod szybko ciemniejącym niebem

kamienie na wzgórzach

jak owce przed nocą

8. pierwszy dzień

wzgórze garbate od głazów i ruin

pole Ezechiela pełne suchych kości

niebo trzeszczy z upału

owija mnie nagle

płomienny język poezji

czuję na skórze

jej gorący oddech

9. międzynarodowe sympozjum

Andrzejowi Święcickiemu

przez okna sali posiedzeń

prowincjonalne Betlejem

żadnych aniołów na wyblakłym niebie

nasza miniaturowa wieża Babel

złożona z poważnych osób

próbuje się dogadać

w Tantur na temat kultur

czy dwunastolatka który się zgubił rodzicom

dopuszczono by tutaj do głosu?TOM 4

INEDITA

Landy

Słońce jest tutaj dojrzałą brzoskwinią

światło z niej ścieka gęstymi kroplami

platany je destylują zielono i złoto

70 kilometrów przed Bordeaux

pierwsze sosny

jadący z Paryża na wakacje Mauriac

zaczynał wdychać ich żywiczny żar

Tu wszystkie nazwy rymują się

z jego nazwiskiem

Vanzac

Jonzac

Pouillac

tu jest pierwsza palma

Wraca czekają swoi

Frontenakowie

Teresa Desqueyroux

dusi się w sosnowym upale

na skroniach pulsują

sine żyły

w innym domu

zanudza się na śmierć

która już jedzie po niego

amerykańską limuzyną

piękny Bob Lavage

paryżanin na wakacjach

w Landach

18 VIII 1973

wróżby

nie ma dziś żadnej pory roku

bo już minęły i nie przyszły

jest i za późno i za wcześnie

na zapytania i domysły

miękkiego deszczu szept cierpliwy

nocą puszystą od wilgoci

i białych mew skwir zardzewiały

światło co drga zielono w wodzie

to wszystko ciebie nie uleczy

i tylko płonąc będziesz żywy

gdy w dłoń jak w czystą kartę patrzę

wróżę ci lato wróżę róże

ich liście twarde krwawe kolce

upały straszne jak rozpacze

i miłość groźne ciemne słońce

27/28 I 1974

Englischer Garten

tutaj wieczorem

spuszczone ze smyczy

mogą pobiegać w ciemności

środkowoeuropejskie historyczne lęki

lęk myśliwego co zabił człowieka

i lęk zwierzęcia które miało szczęście

noc nad wszystkim inna

pachnie trawa skoszona deszczem spalinami

nasze lęki kalekie potwory

wokoło siebie krążą niestrudzenie

18 VII 1974

***

Tam gdzie króluje cisza

spokój, twardość kamienia

róże rosną bez kolców

gołębie siedzą na rękach

przychodzą ludzie zobaczyć człowieka,

przemawia wszystko:

strzęp płótna starego

malunek mistrza cudownej powieści

rzeźba twarzy, barwa skóry

wilk w owcę zmieniony

wśród kwiatów babilońskiego wzgórza

jak heros Augiasza wschodzi gwiazda

San Francesco.

Asyż, 4 VIII 1975

Indra-dżala

nie oglądaj wszystkich kamieni

zdobiących sieć złota u wejścia

do groty boga Indry

zobaczysz tylko migotanie świateł

kłujących oczy barwami

nic nie zobaczysz

obejrzyj dobrze tylko jeden kamień

na jego ściankach dostrzeżesz w odbiciu

i poznasz wszystkie klejnoty

28 VIII 1975, w drodze do Bangalore

pejzaż na Gwiazdkę

jedynym obrazem w moim pokoju jest okno

za kilkoma cienkimi drzewami

krajobraz gwałtownie się wspina

jedna gałązka ciągle daje znaki

delikatnie przecząco kiwa

że nie że nie że nie

krzewy na śniegu miękko rozpylone

płoty i gołębniki trochę jak z Brueghela

nie wiadomo zupełnie w szarości i bieli

gdzie niebo się zaczyna gdzie się kończy ziemia

Krynica 30 XII 1975

(Witaj Krynico)

naśladowanie

tego roku w poście

została mi dana

łaska naśladowania

swe idiotyczne pomysły

podsuwały mi diabły

oglądałem papierowe miasta

gryzłem kamienie zamienione w chleby

anioł co rano wiernie

podawał mi kielich z którego oblazła pozłota

bicze splecione z nitek nerwów

nie zostawiały kłopotliwych śladów

zamiast cierni nosiłem koronę ze zdrętwiałych myśli

na stuk znajomy czekałem co wieczór

wbijania gwoździ w wyschłe drewno

raz nawet

zdarzyła się uczta

czułem ciężar na piersiach

ale to nie była głowa

ucznia

17 III 1976NOTA WYDAWCÓW

Na Wiersze zebrane składają się wszystkie utwory Janusza Stanisława Pasierba opublikowane w tomach poetyckich oraz czasopismach, a także inedita przechowywane w warszawskim archiwum poety, znajdującym się w posiadaniu spadkobierczyni praw autorskich, pani Marii Wilczek. Teksty wierszy oparto na pierwodrukach następujących książek poetyckich, z uwzględnieniem poprawek i uzupełnień wprowadzonych na podstawie Wierszy religijnych (1983) oraz Wierszy wybranych (1988) i zaznaczonych w Przypisach:

Kategoria przestrzeni, Czytelnik, Warszawa 1978;

Things ultimate and other poems / Rzeczy ostatnie i inne wiersze, przeł. na jęz. ang. Charles Lambert, Poets’ and Painters’ Press, London 1980;

Zdejmowanie pieczęci, Czytelnik, Warszawa 1982;

Wiersze religijne, Pallotinum, Poznań – Warszawa 1983;

Czarna skrzynka, Czytelnik, Warszawa 1985;

Koziorożec, Czytelnik, Warszawa 1988;

Wnętrze dłoni, Wydawnictwo Łódzkie, Łódź 1988;

Doświadczanie ziemi, Wydawnictwo Znak, Kraków 1989;

Morze, obłok, kamień, Wydawnictwo Miniatura, Gdańsk 1992;

Ten i tamten brzeg, Tikkun, Warszawa 1993;

Puste Łąki, Wydawnictwo Palabra, Warszawa 1993;

Butelka lejdejska, Czytelnik, Warszawa 1995;

Haiku żarnowieckie, Bernardinum, Pelplin 2003.

Część ineditów została udostępniona czytelnikom w 2016 roku w tomie wierszy wybranych Blask cienia.

Utwory zaprezentowane w niniejszym wydaniu zostały ułożone zgodnie z chronologią ich publikacji w kolejnych książkach poetyckich. Uwzględniono zarówno tomiki, które ukazały się za życia poety, jak i te, które zostały przez niego przygotowane do druku, lecz wydane po jego śmierci (Butelka lejdejska i Haiku żarnowieckie). Zachowano też oryginalny układ utworów w obrębie tomów, łącznie z zamieszczanymi w nich przekładami. Trudnością, która zaburza ten – dość oczywisty – porządek, jest fakt powtórnego publikowania niektórych utworów w kolejnych książkach poetyckich. Wobec tego faktu zadecydowano o osadzeniu przedrukowywanych wierszy w miejscu ich pierwodruków. Stąd niektóre tomiki wydają się nieco „okrojone”. Pełną lokalizację poszczególnych utworów, uwzględniającą powtórne miejsca publikacji, przedstawiono w Spisie utworów.

Opracowanie ineditów zostało pozbawione aparatu krytycznego, ponieważ niniejsza edycja nie ma charakteru naukowego, tylko popularyzatorski. Przechowywane w archiwum niepublikowane za życia poety wiersze, wstępnie uporządkowane, zachowały się przeważnie w formie maszynopisów, często z odręcznymi poprawkami, skreśleniami, dopiskami lub w postaci rękopisów. Uwzględniono teksty, które mają wyraźne znamiona (nie zawsze łatwe do jednoznacznego ustalenia) utworów skończonych i kompletnych. W kilku przypadkach trzeba było podjąć trudne decyzje edytorskie i dokonać wyboru podstawowej i ostatecznej wersji tekstu spośród kilku jego wariantów. Pominięto brulionowe zapiski poety pojawiające się w jego terminarzach i notatnikach. Uporządkowanie ineditów oparto na następującej zasadzie: najpierw zamieszczono, według kolejności chronologicznej, wiersze opatrzone informacjami o dacie ich powstania, następnie – pozostałe utwory zgodnie z alfabetyczną kolejnością ich tytułów. Warto zwrócić uwagę na to, że wśród dość licznego zbioru niepublikowanych do tej pory utworów znajdują się też takie, które pochodzą z bardzo wczesnego okresu twórczości poetyckiej autora Kategorii przestrzeni, czyli z początku lat siedemdziesiątych XX wieku.

Inicjatorką edycji jest opiekunka spuścizny ks. Pasierba – pani Ma­ria Wilczek, której należą się szczególne wyrazy uznania za trud współ­redagowania niniejszego tomu oraz koordynację prac zespołu re­dakcyjnego.

Edycja Wierszy zebranych Pasierba poprzedzona została kilkuletnim okresem porządkowania materiałów znajdujących się w archiwum autora oraz namysłem i pracą redakcyjną. Teksty utworów zostały opatrzone przypisami i niekiedy krótkimi komentarzami. Mają one ułatwiać lekturę i interpretację wierszy dzięki ujawnieniu i wyjaśnieniu wszelkich przywołań i aluzji do postaci, zdarzeń oraz motywów wywodzących się z tradycji biblijnej i mitologicznej, do dzieł literackich, filmowych i muzycznych oraz do ich twórców, do postaci i wydarzeń historycznych oraz współczesnych, do miejsc geograficznych, do terminologii z zakresu architektury, muzyki, nauki, kultury religijnej, do faktów z biografii autora itp. Najliczniejsza część tych objaśnień dotyczy identyfikacji dzieł sztuki, do których utwory poety nawiązują w sposób mniej bądź bardziej jawny. Pasierb, z zawodu historyk sztuki, bardzo często tworzył ekfrazy, czyli utwory poetyckie będące opisami, ale też własną, odautorską interpretacją konkretnego dzieła malarskiego, rzeźbiarskiego, architektonicznego, muzycznego, filmowego. Zamieszczone tu objaśnienia uświadamiają skalę tego rodzaju nawiązań. Ponadto w przypisach przełożone zostały na język polski wszystkie, pojawiające się w tekstach wierszy, ich tytułach bądź mottach, obcojęzyczne słowa, zwroty i cytaty. Chcielibyśmy w tym miejscu podziękować tłumaczom, którzy bezinteresownie dokonali tych translacji: profesorowi Robertowi Sucharskiemu (z języka łacińskiego, greckiego i włoskiego), doktorowi Piotrowi Kallasowi (z języka angielskiego i francuskiego) i Markowi Szalszy (z języka niemieckiego). W przypisach odnotowane zostały także warianty tekstów, dokonane przez autora w kolejnych przedrukach.

Tam, gdzie wydawało się to uzasadnione, wprowadzono, nie wpływające na zmianę znaczenia utworu, korekty błędów językowych w tekstach już wydrukowanych. Dotyczy to takich sytuacji jak przykładowo w wierszach: Po południu („po południu” zamiast „popołudniu”), pytanie o wilki („skąd by” zamiast „skądby”), Gdyby („skądże byś” zamiast „skąd żebyś”), wsiowi żebracy przygłupki („po coście” zamiast „pocoście”), Ogród („szałwii” zamiast „szałwi”). Więcej wątpliwości budzą błędy w nazwiskach czy cytatach przytaczanych z języków obcych. Formę nazwiska „Massacio” z wiersza mistrzowie zamiast poprawnego „Masaccio” należy zapewne uznać za pomyłkę autora albo niedopatrzenie redaktorskie, i stąd decyzja o wprowadzeniu poprawki. Ale czy można podobnie potraktować zniekształcony cytat z liryku Rainera Marii Rilkego Schlußstück wkomponowany w wiersz szansa („wir sind seines lachenden Mundes“ zamiast „Wir sind die Seinen / lachenden Munds”)? Katarzyna Kuczyńska-Koschany zwróciła uwagę na to, że owo przeinaczenie oryginalnego tekstu świadczy o tym, że Pasierb cytował fragmenty utworów z pamięci (Rilke polskich poetów, Wrocław 2004, s. 232-233). A ta okoliczność stanowi informację o sposobach powstawania tych tekstów. Dlatego też ten błąd nie został poprawiony w utworze.

Ewa Wiorko

Tomasz Tomasik
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: