Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Emigruję poza własny wymiar - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
1 sierpnia 2021
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Emigruję poza własny wymiar - ebook

„Emigruję poza własny wymiar” to pierwszy poetycki zbiór autora, skupiający wiersze napisane na przestrzeni ponad 30 lat. Zawiera 5 rozdziałów, z których każdy mógłby stanowić odrębny tomik, zdobionych ilustracjami pełnymi emocji. Ponad 190 wierszy oddaje przeżycia i uczucia pisarza w obszarach: poszukiwanie przeznaczenia, przyjaźń, miłość, samotność, śmierć, przemijanie, wiara, akt twórczy czy relacje z najbliższymi. Autor z codziennego życia „emigruje poza własny wymiar” w świat słów i poezji.

Kategoria: Poezja
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8245-809-1
Rozmiar pliku: 3,6 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

…ZAMIAST WSTĘPU

_LIST DO CIEBIE…_

_Może to akt odwagi, może brak rozsądku, a może jeszcze coś innego, czego określenie jest zbyt trudne, ale właśnie teraz na przekór temu, co niesie rzeczywistość do żadnej innej niepodobna, zdecydowałem, aby to, co przez kilkadziesiąt lat było tylko moje i w zasadzie nikomu niedostępne, trafiło do Ciebie. Ta rzeczywistość to czas pandemii, która zmieniła nasze funkcjonowanie, wyzwoliła lęki, pozbawiła nie tylko poczucia stabilności czy po prostu normalności, ale i odsunęła nas w dużej mierze od tego, co niematerialne, zawarte w sztuce jakkolwiek definiowanej. Czas, który obcowanie z estetyką w głębszym wymiarze zepchnął na margines naszych potrzeb. I właśnie to mnie — który w swojej naturze zawsze miał ukrytą negację tego, co aktualne, i wieczną tęsknotę za czymś innym — skłoniło do podzielenia się niejako sobą. Paradoksalnie ten właśnie okres pozwolił mi odnaleźć siłę do zmierzenia się z tym, co głęboko we mnie tkwiło i powracało co jakiś czas silnym pragnieniem podzielenia się z Tobą moim słowem. Jednak to pragnienie skutecznie przez długie lata przegrywało z czymś, co niejako było moją nieśmiałością i niechęcią dzielenia się sobą w sposób tak otwarty. Nigdy nie pisałem z myślą o upublicznianiu swoich tekstów, a raczej traktowałem to jako autobiograficzną narrację do własnych przeżyć, emocji, przemyśleń. Tak więc czas pandemii pobudził we mnie odwagę i siłę. Ale nie tylko ten czas. Również skończone właśnie pół wieku życia. To nic nadzwyczajnego, aby przy takiej rocznicy mieć refleksje, w których pełno podsumowań czy rachunków sumienia. Czas powrotów do przeszłości skłonił mnie do decyzji, aby część moich tekstów uwolnić z prywatnej szuflady, nadając im wydawniczą formę. Może to niejako prezent urodzinowy dla samego siebie?_

_Świadomie nie używam tu określenia „poezja”, bo mam w sobie wiele szacunku i pokory wobec prawdziwych poetów i poezji, która mocno wryła się w moją wrażliwość. To właśnie uciekanie od codzienności w świat poezji i innych form pięknego słowa to moja „emigracja poza własny wymiar”. To tworzenie własnej, często wyimaginowanej przestrzeni i przenikanie do niej z ograniczeń zwykłego życia._

_Ta emigracja ma też wiele innych znaczeń. Ale to pozostawiam już Twojej interpretacji…_

_Nawet jeśli moje teksty przyjmują formę wiersza, to tak naprawdę nazywam je po prostu… tekstami bądź myślami. A myśli te to efekt wielu przenikających się sił sprawczych, które się we mnie zbiegają, mieszają, czasem wręcz kotłują. To faktyczne przeżycia, uczucia, emocje o przeróżnym wymiarze, ale też nieograniczona wyobraźnia i tworzona przez nią fikcyjna fabuła. Jest w nich też mnóstwo inspiracji myślami zawartymi m.in. w poezji mocno intelektualnej, ale też pełnej prostoty i bólu twórczości pokolenia poetów wyklętych. Inspiracją są też teksty wplecione w muzykę wielu artystów, zarówno polskich, jak i legend światowych scen. Czasem znowu ktoś zupełnie mi nieznany napisał słowa, które dawały mi iskrę zapalną do wskrzeszania własnych myśli._

_Wiele z nich powstało w podróżach, zarówno tych najbliższych, jak i bardzo dalekich, gdzie inność miejsca czy ludzi dawały natchnienie i sprawiały, że miejsca te na zawsze pozostały we mnie. Właśnie podróże często stawały się inspiracją, ale i czasem niejako podarowanym dla tworzenia słów. Zresztą uciekanie w świat słów to jak uciekanie do innego kraju, na inny kontynent. Emigracja… Tak więc pisanie stało się jedną wielką podróżą._

_Kiedy z upływem lat do nich sięgam, widzę, ile w nich lęku, niepokoju, niespokojnych myśli, ciągłego poszukiwania czegoś, czego sam często nie umiem określić… Gorycz i rozpacz, której tyle w moich słowach, to nic złego, bo życie czy miłość nie zawsze są szczęśliwe. A doświadczenie cierpienia pozwala uwrażliwić się na innych, sprawia, że stajemy się dojrzalsi. I tak chciałbym, aby były czytane te z pozoru ponure teksty. Czy samotność, o której piszę, nie jest funkcją miłości? Tak jak i cierpienie. A śmierć — a dużo jej u mnie! — nie jest tym, co zbliża do Wieczności?…_

_Tak więc miłość, samotność, przyjaźń, lęk, odrzucenie, śmierć, cierpienie są jak najbardziej naturalnymi stanami, wręcz nieobecnymi samoistnie, ale się przenikającymi. Tak naturalnymi jak relacja mężczyzny z kobietą i wynikające z niej emocje. Bardzo różne emocje. I nie ma w tym nic nienaturalnego — bez nich wszystko w życiu byłoby zbyt surowe, wręcz nijakie. I tych emocji jest u mnie sporo…_

_Tak jak i sporo w nich też Boga. Boga często ukazanego w krzywym zwierciadle, wyrażonego słowem pełnym cynizmu czy wręcz bluźnierstwa. Ale to mój sposób wyrażenia wiary, a nie buntu wobec Najwyższego. To tylko daleko idąca poetycka wyobraźnia, w której Bóg jest jednym z nas, wielce słaby i sfrustrowany niemocą wobec życia i ludzi. Ale ostatecznie Bóg i tak pozostanie dla mnie największym Poetą ze swoim arcypoematem — Krzyżem…_

_Czasem mnie przeraża, ile w moich tekstach mroczności, wręcz obrazów pełnych ponurych barw. To wyobraźnia człowieka… wesołego, a raczej żartobliwego. Dokładnie tak! Właśnie tu widać dwoistość natury i pozorną sprzeczność z codziennym funkcjonowaniem wśród ludzi, którzy często widzą u mnie przede wszystkim wrodzone poczucie humoru czy sytuacyjny żart jako formę komunikacji z nimi. A teksty takie niewesołe, poważne, czasem wręcz przerażające. Złożoność natury to również fakt łączenia przez kilkadziesiąt lat tej wrażliwości, tego spontanicznego sięgania po przysłowiowe pióro z płaszczyzną jakże racjonalną. Z naturą człowieka, który w związku z głównym wykształceniem i obraną drogą zawodową od lat z powodzeniem mierzy się z takimi obszarami jak finanse, sprzedaż, zarządzanie czy szkolenia… To niby nie ma nic wspólnego z naturą wrażliwego człowieka uciekającego w świat słów. A może jednak to się przenika? Niby człowiek samotnie zmaga się z kreowaniem słów, bez obecności innych, a jednak to zmaganie ma ścisły związek z relacjami z ludźmi wokół. Wspólnym mianownikiem pozostanie zawsze szeroko pojęty humanizm, tak bliski mi w pracy i w byciu sam na sam ze swoimi myślami. To właśnie ta emigracja w inny świat…_

_Może świat słów i myśli, zwłaszcza wyrażanych w wierszowanej formie, jest dziś postrzegany jako archaiczny czy wręcz naiwny, jestem jednak przekonany, że właśnie w nich tkwi autentyczność i dobro. I mimo że pisanie ma wydźwięk bardzo osobisty, a upublicznianie tego jest wręcz obnażaniem emocji, uczuć czy myśli, to warto znaleźć w sobie odwagę do dzielenia się tym z innymi. Czy wreszcie wiersz nie jest formą oczyszczenia siebie samego, ale i wznoszenia się na wyższy poziom bycia człowiekiem? A zatem i bycia bliżej Boga? Tak czuję i w to wierzę. I absolutnie bliżej ludzi… Nawet jeśli większość z nich nigdy moich słów nie przeczyta albo ich nie zrozumie…_

_Ciężko spośród kilkuset tekstów wybrać te, które powinny znaleźć się w tym pierwszym, mającym przekrojowy charakter, zbiorze. Stąd wybór mocno subiektywny i intuicyjny. To historia słów na przestrzeni ponad 30 lat, z przewagą tych, które powstały w duszy młodego, pełnego pasji i emocji człowieka, a nie dojrzałego mężczyzny z siwizną na skroni. Najstarszy tekst pochodzi z 1988 roku, ale są tu też myśli z ostatnich miesięcy. I proszę o wyrozumiałość wobec tego, co przeczytasz, ale też nie próbuj wszystkiego zrozumieć. Tak jak i ja nawet nie próbuję pojąć tego, co w pełni wyrażają słowa innych, być może też Twoje słowa. Bo tak jak ja nigdy nie będę Tobą, tak Ty też nigdy nie będziesz mną…_

_W słowach i przestrzeni przez nie tworzonej czuję prawdziwą wolność, prawdziwą niezależność. To prawdziwie tylko moje. Wierzę jednak, że z moich słów pozostanie w Tobie jakaś myśl, jakiś niepokój, może jakaś nieokreślona emocja… A może pojawi się w Tobie chęć… emigracji poza własny wymiar?_

_Mariusz Zygmunt_

_Nowy Sącz, 12.02.2021 r._

_PS Myśli moje szczególnie dedykuję Julii, wkraczającej w dorosłość — by miała w nich wsparcie na drodze w poszukiwaniu własnego przeznaczenia…_Wybór wzgardy

Wy mnie nazwiecie prochem snów

zbyt wcześnie ściętym kwiatem

I tylko grób z waszych słów

z których każde będzie katem —

zapachnie zielenią liści chwał

I wzgardzi!… oto czegom chciał

Dla was moje imię zamilknie —

umrze bez koron!… w błocie

Stoczone w głąb szyderstwa… Nie!

Kroczyć będzie — choć nie w złocie —

przez pogardy zimną dłoń

Nie ulegnie — przeminie wiek…

Choć bez gwiazd moja skroń

jednak Bóg się o niej dowie…

Gdy odejdę ktoś z was powie:

Ach! Umarł tylko… CzłowiekBruk

_Cyprianowi N._

Jakby na bruk zrzucili krzyż!…

Serce rozdzielili więzienną kratą…

Skazali!… przerwali pragnienie.

Ból wskrzesili ręką tak łagodną…

…a może niebo kazało?

I zgasł ostatni płomień…

Szedł już szwadron trupów… coraz bliżej!

Głuszony niepokój krzykiem drzewa

ranionego gwoździem bijącym trumnę

bladł… I bladł zdumiony kamień.

Przyjął mnie przyjaciel — Bruk

w swoje chłodne dłonie. Tu

zastygłem jako krzepnąca krew

w znowu rozdartej ranie…

Dnia już nie będzie… Noc.

I nie będzie już więcej nadziei…

Omegą… i trupem na bruku!Autobiografia

Urodziłem się w ciekawej chwili:

zbyt późno by być bohaterem

zbyt wcześnie by być szczęśliwym

Kiedy wiosna kwiaty odkrywała

deptałem je stopą lekką

A widząc słońce letniego blasku

zrywałem je dłońmi snów

i składałem na progu serc

które nie raz mój cień

układały w kształty krzyża

Nie znam jeszcze koloru liści

które zasypią moją skroń

Ani chłodu śniegu

który będzie ziębił serce

i tajał aż po ostatnią chwilę

Moje włosy głaszczą usta strof

które szepczą nadzieję i zwątpienie

Kocham i znam

wszystkie ludzkie pragnienia

ale nie doniosłem jeszcze

poezji na moją GolgotęWciąż wierzę w człowieka

Stojąc w wielkim tłumie

o kamiennej twarzy

i zaciśniętych dłoniach —

wciąż wierzę w człowieka…

I idąc odrzucony

z ledwie zwiędłą różą w dłoni

i zranionym pragnieniem —

wciąż wierzę w człowieka…

I choć wciąż odchodzi

z kawałkiem mojej twarzy,

zostawiając ból i krew —

wciąż wierzę w człowieka…

Choć ponad rzekami

nie wznosi mostów,

aby mnie spotkać —

wciąż wierzę w człowieka…

I nawet gdy gasi

zmęczonym oczom

ostatni płomyk nadziei —

wciąż wierzę w człowieka…Przeznaczenie

Nie witają nas otwarte ramiona

i nikt nie śpiewa nam uwielbienia

Przechodzimy obok nich nieświęci

z ręką w kieszeni sercem z kamienia

Ani nie ptaki dla nas latają

ani nie słońce nas co dzień budzi

tylko wspomnienie krwi nas zrywa

i głośne łkanie zmęczonego anioła

co przysiadł na przydrożnym kamieniu

I niebo nas drażni swoim błękitem

bo nie pragniemy go witać co dzień

lecz noc kochamy noc ciemną

I wciąż w wielkim pochodzie

idziemy w głębokim milczeniu

z pięścią w kieszeni ciałem z kamienia

jako wielcy więźniowie swojej krwi

płynącej aż do chwili stracenia

I mówimy o sobie: człowiek

a szatan się śmieje: z ręką Kaina…Mały człowiek, wielkie serce

Nie dłoń mordercy mi dałeś

ani nie głowę wielkiego mędrca

Nie kazałeś mi zbawiać narodów

ani walk krwawych staczać

Nic nie mówiłeś o pieniądzach

ani o śmierci czy ukrzyżowanych słowach

Uczyniłeś mnie jednym z najmniejszych:

małym człowiekiem z olbrzymim sercem

Teraz zabijam swoje ideały

i jestem mędrcem zamyślonym w fotelu

zbawiam własne myśli

i walczę z bólem odrzucenia

Ze stołu zwisają pieniądze

i kartka co przyjmuje ode mnie

ostatni poemat — nie śmierci —

ale zwątpienia i żalu

Nie Bóg rządzi

Bóg tylko stwarza

Serce rządziMelancholia

Wykręcasz moją już tak krętą drogę

i stawiasz nowe wyższe progi

choć już stare są zbyt wysokie

Powiedz czy Bóg jeszcze żyje

Jestem bezsilnym niemowlęciem

odrzuconym od piersi matki

Wiesz że jestem chory?

Nie rozróżniam już barw

i widzę tylko codzienne pogrzeby

Wiesz że już dalej nie pójdę

i tylko ty będziesz wiedzieć czemu!

I będę drżał w twoich dłoniach

aż zadrży serce a z nim ziemia

I wtedy wygrzebiesz z ziemi

zimne ciało!… Amen
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: