Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

  • Empik Go W empik go

Eneida - ebook

Format:
EPUB
Data wydania:
18 września 2020
24,90
2490 pkt
punktów Virtualo

Eneida - ebook

Monumentalne, klasyczne dzieło autorstwa Publiusza Wergiliusza Marona. Opowiada o losach Trojańczyka Eneasza, legendarnego protoplasty Rzymian. Ma formę poematu epickiego pisanego heksametrem – najstarszym, kanonicznym metrum wierszowym. Zostało wydane w pierwszych latach naszej ery i okrzyknięte nową „Iliadą” i „Odyseją”. Nieprzerwanie od momentu wydania aż do dziś stanowi jedną z najważniejszych lektur.

Kategoria: Poezja
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8217-902-6
Rozmiar pliku: 2,7 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Księga I

Broń i męża opiewam, co z Troi wybrzeża

Do Italii, gnan losem, pierwszy na brzeg zmierza

Lawiński, po mórz głębi i lądach pędzony

Mocą niebian, pamiętny gniew znosząc Junony;

Wiele też w boju cierpiał, nim dźwignął mur miasta

I bogi wniósł do Lacjum, skąd plemię urasta

Latynów, ojce Alby i wielkiej gród Romy.

Muzo, wskaż mi przyczyny, jaki żal kryjomy

Lub boleść skłania bogów królową, iż męża

Zbożnego tylu przygód i prac uciemięża

Brzemieniem? Więc gniew taki i niebian pierś pali?

Był gród stary – tyryjscy nim kmiecie władali –

Naprzeciw ujść tybrowych Italii: Kartago,

Przepychem bogactw sławny i bitew przewagą.

Nad wszystkie on, jak mówią, był drogi Junonie,

Nad Samos czci go więcej: tam były jej bronie,

Tam wóz; ludom stolicę w nim bogini śmiała,

Jeśliby los dozwolił, już wtedy wznieść chciała.

Lecz wzięła wieść, że z Trojan krwi zbudzi się plemię,

Co kiedyś zamki Tyru obali na ziemię,

Że stamtąd sławny w bojach lud z królem przybłędą

Na zgubę Libii przyjdzie: – tak Parki nić przędą.

Przed tym córka Saturna drży, w myśli jej stoi

Bój, który za swe Argos wiodła u bram Troi;

Nie zgasło w sercu złości i cierpień zarzewie;

Głęboko w duszy skryty, utwierdza ją w gniewie

Parysa sąd krzywdzący, zapomnieć się nie da

Ród wrogi, porwanego chwała Ganimeda.

Tym wzburzona, miotanych w krąg po morzu całem

Resztki Trojan, co zbiegły przed Achilla szałem,

Wstrzymywała od Lacjum z dala; przez lat wiele

Błądzili, gnani losem w mórz wszystkich topiele:

Taki trud był, gród Romy na trwałym wznieść zrębie.

Ledwo z oczu Sycylię straciwszy, na głębie

Puścili rześko żagle, krając spiżem piany,

Gdy Juno, w której piersi ból wiecznej tkwi rany,

Tak myśli: „Mamże ustać w drodze, pokonana?

Nie mogęż od Italii wstrzymać Teukrów pana?

Nie! Losy bronią! – Pallas mogła spalić łodzie

Argiwów, a ich samych zatopić we wodzie,

(Z win i szału jednego Ajaksa Ojlosa!)

Jowisza szybkie ognie z chmur miecąc z ukosa,

Roztrąca statki, wichrem bałwany wód żenie,

A jego, zionącego z dna piersi płomienie,

Porwała i na skały nabiła grań ostrą: –

Ja, niebian pani, któram Jowisza jest siostrą

I żoną, z ludem jednym lat szereg niemały

Wojuję! Któż Junonie hołd winnej da chwały?

Kto kornie jej ołtarzom obiatę uczyni?”

Ten w sercu rozognionym spór wiodąc, bogini

W ojczyznę burz, gdzie wichrów tłum dziki się kłębi,

W Eolię wchodzi. Eol król w wielkich jam głębi

Wrące wichry, świszczące rozgłośnych burz szturmy

Powściąga władzą, tłoczy do więzów i turmy.

One, gniewne, z warczeniem głośnym huczą z bliska

Przy ryglach. Eol siedzi u szczytu zamczyska,

Berło dzierżąc, gniew wichrów wstrzymuje w zapędzie.

Gdyby nie to, wnet morza i ziemic krawędzie

Wraz z niebem w puch by rozniósł gwałtowny ich zamach;

Lecz ojciec je wszechwładny w zapadłych skrył jamach,

Tego bojąc się; brzemię gór wielkich niebawem

Nałożył i dał króla, co niezłomnym prawem

Skracać im umie wodze i zwalniać na słowo.

Jego więc Juno korną zagadnie tak mową:

To jest bezpłatna wersja demonstracyjna ebooka. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji publikacji.
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij