- W empik go
Erotyki - ebook
Erotyki - ebook
Tom zawiera wiersze miłosne Mikołaja Sępa Szarzyńskiego, polskiego poety przełomu epok renesansu i baroku, najznakomitszego obok Jana Kochanowskiego twórcy literatury staropolskiej. W swoich „Erotykach” autor składa hołdy czterem kobietom: Zosi, Kasi, Anusi (przypuszczalnie Annie Sławskiej) i Jadwidze Tarłównie. Najwięcej wierszy pisze do Kasi i są to wiersze najbardziej zmysłowe. Na erotyki Sępa Szarzyńskiego wpływ miały przede wszystkim utwory miłosne Petrarki, ale także Horacego, Owidiusza i Katullusa.
Kategoria: | Poezja |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8136-479-9 |
Rozmiar pliku: | 2,1 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Na początku nowego roku każdy daje
Przyjacielowi dary, jakich mu dostaje.
Ja też, iż ni mam nad cię nic milszego sobie,
Myśliłem, co by za dar godny posłać tobie.
Nie dostawa mi złota zdradę mnożącego
Ani ziarn drogich piasku Morza Czerwonego,
Lecz, aczbym miał, pewnie wim, żeć tego nie trzeba –
Dał ci tego dostatek on hojny Pan z nieba.
Dałbym ci serce moje, ale nic cudzego
Nie chcę dać – tyś jest panem, nie ja, serca mego.
Z wiarą uprzejmą trudno mam się popisować,
Bo ta już musi z sercem pospołu hołdować.
Owo zgoła ledwie wim, coć by dać. Bo mojem
Co może być, ponieważ sam nie jestem swojem?
Niezgaszone płomienie miłości – ty swemi,
Którycheś mi nie wzięła, mogę zwać własnemi
I tych ci po kolędzie dawam. Po kolędzie
Proszę, niech ten lekki dar wzgardzony nie będzie,
A jeśliże go zgardzisz, to ja pewnie muszę
Leda w dzień po kolędzie Bogu posłać duszę.Fraszka do Zosie
Bądź mi oczkami pozwalasz łaskawemi,
Bądź mi oczkami odmawiasz grożącemi,
Równie mię tracisz: nadzieją wątpliwego
Męczysz, a groźbą mię trapisz lękliwego.
Nadzieja, kiedy wejdrzysz na mię łaskawie,
Serce i wszytkie wnętrzności pali prawie;
Bojaźń, kiedy mi oczko twoje pogrozi,
Zimnem zdrętwiałem serce me nędzne mrozi.
Owo ja smutny cierpię gwałt nieskończony
Między nadzieją a strachem postawiony:
Dzień mię nie widzi od frasunku wolnego
I noc spokojna nie zna mię spokojnego.
O, nade wszytkie sroższy okrutne bogi,
Kupido, jakoż ja mam pozbyć tej trwogi,
Gdy-ż równie srodze, chcąc człowieka zepsować,
Tracisz, jako gdy chcesz łaskawie ratować.