Etyka lekarska - ebook
Etyka lekarska - ebook
Jest to nowoczesny, zmieniony i uaktualniony podręcznik etyki i deontologii lekarskiej. Omówiono w nim problematykę prawno-etyczną dotyczącą między innymi prokreacji, transplantologii, tanatologii, eksperymentów medycznych (głównie z zakresu genetyki), błędu lekarskiego oraz tajemnicy lekarskiej. Przedstawiono także najważniejsze współczesne dokumenty polskie i międzynarodowe związane z etyką lekarską. Zakres zmian jest spory, gdyż od czasu pierwszego wydania podręcznika, w czasie kilku lat uległy zmianom lub uzupełnieniom prawie wszystkie krajowe przepisy prawne. W mniejszym stopniu dotyczy to dokumentów międzynarodowych. Autor dołożył starań, aby nasycenie podręcznika odwołaniami do ustaw, rozporządzeń czy konwencji nie przysłoniło jego humanistycznego charakteru. Książkę wzbogacają przykłady z praktyki zawodowej samego autora oraz innych lekarzy i pielęgniarek. Publikacja przeznaczona przede wszystkim dla lekarzy i studentów medycyny, ale może być przydatna także innym pracownikom służby zdrowia.
Spis treści
Rozdział 1. Wprowadzenie do etyki
1.1. Podstawowe pojęcia etyki ogólnej, niezbędne do zrozumienia zasad etyki lekarskiej i bioetyki
1.2. Pojęcia dobra i zła i ich zastosowanie w praktyce lekarskiej
1.3. Bioetyka
Rozdział 2. Zarys dziejów etyki lekarskiej
2.1. Dwa modele kształtowania postaw lekarzy w starożytności
2.2. Etyka lekarska w średniowiecznej Europie
2.3. Początki etyki lekarskiej w Polsce
2.4. Izby lekarskie i pierwsze kodeksy deontologiczne
2.5. Rozwój myśli deontologicznej w Polsce na przełomie XIX/XX wieku
2.6. Etyka lekarska jako problem międzynarodowy po II wojnie światowej
2.7. Problemy etyki lekarskiej w Polsce po II wojnie światowej
Rozdział 3. Prawa pacjenta
3.1. Paternalizm czy partnerstwo. Stosunek lekarz-pacjent w przeszłości i w dobie współczesnej
3.2. Karta praw pacjenta
3.3. Europejska konwencja bioetyczna
3.4. Dokumenty wzorcowe dotyczące praw pacjenta
3.5. Stosunek lekarz-pacjent w świetle podstawowych praw pacjenta
3.6. Ndzór nad przestrzeganiem praw pacjenta
3.7. Godność lekarza i jego prawa
3.8. Dodatkowe informacje o regulacjach prawnych i związanych z tym zagrożeniach
Rozdział 4. Tajemnica zawodowa lekarza
4.1. Tajemnica lekarska w tradycjach historycznych
4.2. Zakres tajemnicy lekarskiej
4.3. Zwolnienie od obowiązku zachowania tajemnicy
4.3.1. Ustawowe zwolnienia z zachowania tajemnicy
4.3.2. Postępowanie w przypadku badania na żądanie uprawnionych ustawami organów i instytucji
4.3.3. Postępowanie, gdy nieujawnienie tajemnicy stanowi niebezpieczeństwo dla zdrowia lub życia pacjenta lub innych osób
4.3.4. Ujawnienie tajemnicy za zgodą pacjenta lub jego przedstawiciela ustawowego
4.3.5. Udzielanie informacji innemu lekarzowi lub personelowi medycznemu
4.3.6. Tajemnica zawodowa a praktyczna nauka zawodów medycznych
4.3.7. Wykorzystanie wiadomości objętych tajemnicą do celów naukowych
4.4. Tajemnica dotycząca dokumentacji lekarskiej
4.5. Tajemnica wobec pacjenta, którego informacje dotyczą
4.6. Odpowiedzialność za naruszenie zasad zachowania tajemnicy lekarskiej
Rozdział 5. Obowiązek i prawo udzielania pomocy
5.1. Lekarz jako przymusowy samarytanin
5.2. Lekarz a samobójstwo
5.3. Zgoda na zabieg diagnostyczny i leczniczy
5.3.1. Przesłanki ważności zgody
5.3.2. Zakres zgody
5.3.3. Postępowanie w przypadku braku zgody na określony rodzaj leczenia
5.4. Działanie lekarza bez zgody osoby poddanej zabiegom medycznym
5.4.1. Działanie lekarza przy braku porozumienia się z chorym lub przy braku zgody przedstawiciela ustawowego lub opiekuna faktycznego osoby nieletniej lub ubezwłasnowolnionej
5.4.2. Działanie bez zgody ze względu na dobro społeczne
5.5. Lekarz w kontaktach z wymiarem sprawiedliwości
5.6. Postępowanie lekarza wobec chorych psychicznie
5.7. Działanie lekarza w warunkach wojny
Rozdział 6. Ryzyko diagnostyczne i terapeutyczne
6.1. Pojęcie ryzyka i zakres jego dopuszczalności
6.1.1. Ryzyko w diagnostyce
6.1.2. Ryzyko w terapii farmakologicznej
6.1.3. Ryzyko w terapii chirurgicznej
6.2. Lekarz a metody medycyny niekonwencjonalnej
6.3. Ryzyko w postępowaniu profilaktycznym
6.4. Słowo lekarza jako czynnik ryzyka
Rozdział 7. Problemy etyczne prokreacji
7.1. Przemiany obyczajowe w odniesieniu do życia seksualnego
7.2. Zapobieganie ciąży
7.3. Sterylizacja
7.4. Dziecko niechciane i jego losy
7.5. Przerywanie ciąży
7.6. Sztuczna inseminacja
7.7. Zapłodnienie pozaustrojowe
7.8. Instytucja matki zastępczej
7.9. Diagnostyka prenatalna
7.10. Odchylenia od normy współżycia seksualnego a etyka lekarska
Rozdział 8. Problemy etyczne transplantologii
8.1. Historyczne aspekty rozwoju transplantologii
8.2. Transplantologia a kolejne modyfikacje definicji śmierci
8.3. Pobieranie komórek, tkanek i narządów od żywego dawcy
8.4. Stosunek do transplantacji narządów ze zwłok w badaniach socjologicznych i wyrażanych opiniach
8.5. Domniemana zgoda czy domniemany brak zgody?
8.6. Problemy etyczne ksenotransplantacji
Rozdział 9. Problemy etyczne tanatologii
9.1. Ewolucja postaw wobec śmierci i człowieka umierającego
9.2. Wartość i jakość życia
9.3. Rozmowa z chorym i jego rodziną o niepomyślnym rokowaniu
9.4. Granice walki o życie
9.5. Opieka terminalna
9.6. Opieka paliatywna
9.7. Eutanazja
Rozdział 10. Etyka badań naukowych
10.1. Etos uczonego. Zagrożenia moralne w badaniach naukowych
10.2. Eksperyment
10.2.1. Rodzaje eksperymentu biomedycznego i ich definicje
10.2.2. Podstawowe zasady etyczne i prawne regulujące dopuszczalność dokonywania eksperymentów
10.2.3. Problemy etyczne badania leku
10.3. Problemy etyczne genetyki
10.4. Doświadczenia na embrionach i płodach ludzkich
10.4.1. Klonowanie
10.4.2. Komórki macierzyste
10.5. Badania na zwierzętach
10.6. Komisje bioetyczne i ich działalność
10.7. Zasady dobrych obyczajów w publikacjach naukowych
Rozdział 11. Błąd lekarski a etyka
11.1. O zawinionych i niezawinionych błędach lekarskich
11.1.1. Błąd popełniony z niedostatku wiedzy
11.1.2. Błąd wynikający z przekroczenia kompetencji
11.1.3. Błąd wynikający z niewykazania należytej staranności
11.2. Postępowanie lekarza w przypadku popełnienia błędu lekarskiego
11.3. Odpowiedzialność moralna za postępowanie innej osoby w zespole
Rozdział 12. Lekarz a współpracownicy i uczniowie. Koleżeństwo lekarskie
12.1. Solidarność zawodowa
12.2. Koleżeństwo a krytyka postępowania
12.3. Lekarz w zespole pracowników medycznych
12.4. Lekarz jako nauczyciel
12.5. Lekarz jako konsultant
Rozdział 13. Dobre obyczaje w praktyce lekarskiej
13.1. Tradycje praktyki prywatnej lekarza
13.2. Złe i dobre przejawy konkurencji lekarskiej
13.3. Informacja o praktyce a niedopuszczalne formy reklamy. Zasady etyczne ogłaszania się lekarzy.
13.4. Honoraria lekarskie
13.5. Aktywa i pasywa praktyki prywatnej w dobie współczesnej
13.6. Praktyka prywatna a obowiązki lekarza w publicznej służbie zdrowia
Rozdział 14. Lekarz a społeczeństwo i instytucje ochrony zdrowia. Konflikty moralne w zdrowiu publicznym
14.1. Lekarz wobec zorganizowanych form pomocy medycznej
14.1.1. Problemy etyczne dotyczące racjonowania metod leczenia i alokacji środków finansowych
14.1.2. Lekarz a niedomagania w zakładzie opieki zdrowotnej
14.2. Lekarz a zdrowie publiczne
14.3. Lekarz a producenci i sprzedawcy leków i aparatury medycznej
14.4. Lekarz w walce o swoje prawa
Rozdział 15. Samorządy i ich rola w przestrzeganiu przez pracowników ochrony zdrowia zasad etyki zawodowej
15.1. Rola rzeczników odpowiedzialności zawodowej i sądów lekarskich
15.2. Izby i kodeksy etyczne innych zawodów medycznych
Zakończenie
Aneksy
Aneks 1. Kodeks Etyki Lekarskiej
Aneks 2. Ustawa z dnia 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta
Aneks 3. Konwencja o ochronie praw człowieka i godności istoty ludzkiej wobec zastosowań biologii i medycyny
Aneks 4. Deklaracja helsińska
Aneks 5. Dobre obyczaje w nauce. Zbiór zasad i wytycznych
Aneks 6. Ustawa o izbach lekarskich z dnia 17 maja 1989 r. (wybrane artykuły)
Aneks 7. Kodeks Etyki Zawodowej Polskiej Pielęgniarki i Położnej
Aneks 8. Kodeks Etyki Aptekarza RP
Aneks 9. Deklaracja hawajska
Aneks 10. Skala inwazyjności badań na żywych kręgowcach
Literatura uzupełniająca
Skorowidz
Kategoria: | Inne |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-200-4710-3 |
Rozmiar pliku: | 2,8 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
WŁADYSŁAW BIEGAŃSKI: „Myśli i aforyzmy o etyce lekarskiej”
Od autora
Te słowa Władysława Biegańskiego, użyte jako motto do wstępu do pierwszego wydania podręcznika, choć w zasadzie nie straciły swej aktualności, nie oddają obecnie całej istoty wiedzy, którą należy przekazywać studentom medycyny czy młodym lekarzom w ramach przedmiotu etyka lekarska lub bioetyka. Wprawdzie pacjent wciąż oczekuje od swego lekarza empatii, życzliwości, troski i dobrego przygotowania zawodowego, jednak charakter medycyny współczesnej odbiega bardzo od obrazu dziewiętnastowiecznego lekarza od wszystkiego, jakim był lekarz w czasach Biegańskiego. Współczesna medycyna ujmowana jest w przepisy prawne i dzielona na coraz węższe specjalności. Sprawia to, że z jednej strony wymagania stawiane lekarzowi są z zawodowego punktu widzenia coraz większe, a umiejętności coraz doskonalsze, jednak z drugiej strony lekarz traci charyzmę człowieka opiekującego się pacjentem jako osobą. Zawód lekarza staje się coraz bardziej podobny do innych zawodów, w których miejsce troski o pacjenta i otoczenia go wszechstronną pomocą i opieką zastępuje troska o spełnienie warunków umowy i wykonywanie czynności diagnostycznych czy leczniczych w taki sposób, aby nie narazić się na odpowiedzialność prawną.
To oczywiście rzutuje na charakter podręcznika etyki, w którym coraz częściej nakazy moralne są uzupełniane, a niekiedy wręcz zastępowane przez odpowiednie przepisy prawne. Wprawdzie podstawowe zagadnienia etyki lekarskiej zachowały swój tradycyjny charakter, jednak przy charakterystycznym dla współczesności szybkim postępie w naukach medycznych pojawiają się problemy nowe, które wymagają nowego spojrzenia, a niekiedy rewizji dotąd obowiązujących zasad. Od czasu pierwszego wydania podręcznika, mimo że upłynęło zaledwie osiem lat, uległy zmianom lub uzupełnieniom prawie wszystkie krajowe przepisy prawne. W mniejszym stopniu dotyczy to dokumentów międzynarodowych. W dyskusjach światopoglądowych i politycznych pojawiły się też problemy nowe, wymagające refleksji i zajęcia stanowiska. Zapewne kiedy ukaże się drugie wydanie podręcznika, dyskusje toczyć się będą nadal i dotyczyć zarówno najważniejszych ze współczesnych problemów, jak i nowych, jakich dostarczy nam rozwój medycyny.
Jak pisałem we wstępie do pierwszego wydania, nie jest moim zadaniem indoktrynacja. Starałem się więc przedstawić stanowiska różne, choć oczywiście uważny Czytelnik dostrzeże, do których z nich się skłaniam. Dotyczyć to będzie przede wszystkim dyskusji na tematy prokreacji i tanatologii, toczących się między przedstawicielami Kościoła i etyki niezależnej.
Starałem się, aby nasycenie podręcznika odwołaniami do ustaw, rozporządzeń czy konwencji nie przysłoniło jego humanistycznego charakteru. Trudno było je ominąć, skoro lekarz musi się nimi kierować w codziennym postępowaniu. Przedmiot „etyka lekarska” jest wiedzą teoretyczną, starałem się jednak ją uzupełnić przykładami z życia. Praktyczną wiedzę jednak powinien czerpać student czy młody lekarz przede wszystkim od swoich nauczycieli w kontakcie z pacjentem. Może wówczas zaobserwować zarówno dobre, jak i złe zachowania. Podręcznik ten ma ułatwić mu ich ocenę i naśladowanie lub odrzucenie.
Podstawowa zasada, która nie zmieniła swego znaczenia i którą lekarz ma kierować się przez całe swoje życie zawodowe, brzmi: „Salus aegroti suprema lex esto”.
Tadeusz Brzeziński
Mojżesz – rzeźba Michała Anioła Buonarrotiego (1475–1564) – Florencja.1.1. Podstawowe pojęcia etyki ogólnej, niezbędne do zrozumienia zasad etyki lekarskiej i bioetyki
Zanim przystąpię do systematycznego wykładu etyki lekarskiej, powinienem przypomnieć Czytelnikowi niektóre pojęcia dotyczące etyki w ogóle.
Etyka – to pojęcie, które może być rozumiane trojako:
- Jako nauka o moralności, zajmująca się opisem, analizą i wyjaśnianiem rzeczywiście istniejącej moralności i ustaleniem dyrektyw moralnego postępowania.
- Jako ogół ocen i norm moralnych obowiązujących w określonej społeczności i czasie, a także ocena ich praktycznego stosowania – synonim moralności.
- Jako określony system etyczny, wynikający ze światopoglądu, filozofii czy związany z jego twórcą. Jako przykłady mogą posłużyć takie popularne pojęcia, jak: etyka chrześcijańska, etyka niezależna czy etyka Kanta.
W definicjach tych pojawiły się już pojęcia wymagające dodatkowego wyjaśnienia. Są to normy i oceny postępowania. Każdy system etyczny posługuje się pojęciem norm w ich dwojakim charakterze: nakazów i zakazów. Ich charakterystyczną cechą jest, że zarówno jedne, jak i drugie mogą być bezwarunkowe bądź też obowiązywać tylko w określonych okolicznościach. Żeby nie być gołosłownym, posłużę się tu przykładami z dekalogu i przysięgi Hipokratesa. W dekalogu chrześcijańskim w zasadzie zarówno nakazy, jak i zakazy wyrażane są w sposób kategoryczny, bezwarunkowy: „Czcij Ojca swego i Matkę swoją”; „Nie cudzołóż” choć już przykazanie „Nie zabijaj” ma różne interpretacje w różnych odłamach chrześcijaństwa. Jeśli świadkowie Jehowy nie uznają żadnego odstępstwa od tej zasady, to przecież katolicy godzą się z istnieniem kary śmierci czy walką z bronią w ręku na wojnie. W przysiędze Hipokratesa w sposób bardzo kategoryczny wyrażony jest lekarski obowiązek stania na straży życia: „Nigdy, nawet na żądanie, nie dam nikomu lekarstwa śmiertelnego ani niewieście środka poronnego”, natomiast inaczej potraktowano obowiązek wobec dzieci swego nauczyciela „uczyć ich będę tej sztuki bez zapłaty i bez zobowiązania z ich strony, jeżeli życzyć sobie tego będą”. Tak więc nakazy i zakazy mogą obowiązywać w różnym stopniu, w zależności od zasad przyjętych w danym systemie etycznym, w danej społeczności i czasie. I tu już wkracza się w dziedzinę sporów na temat zmienności lub trwałości norm moralnych.
Systemy moralne oparte na religiach stoją na ogół na gruncie niezmienności norm moralnych, jako nadanych przez Istotę Najwyższą. Jednak nawet te systemy moralne, przyjmując pewne podstawowe nakazy i zakazy, jako wynikające z boskiego nakazu – tworzyły pozostałe w miarę pojawiania się problemów wymagających moralnej interpretacji. Te, które są trwałe i nie ulegają łatwo modyfikacjom, które przetrwały próbę czasu, obecne w większości systemów etycznych – określane są pojęciem elementarnej normy moralnej. Inne odnoszą się wyłącznie do określonych czasów, społeczeństw czy kultur. Jeśli w społeczeństwach plemiennych człowieka ukaranego przez demony chorobą można było zgodnie z przyjętą normą postępowania wydalić z plemienia i co najwyżej do czasu ustąpienia objawów choroby dostarczać mu pożywienia, to nie do pomyślenia byłoby takie postępowanie w czasach, kiedy poznano istotę choroby zakaźnej i nie obawiano się już gniewu demona przeniesionego na innych członków plemienia. Takie interpretowanie zmienności norm, w zależności od czasu, do którego się odnosi, nosi w etyce laickiej nazwę relatywizmu historycznego.
Niektóre normy moralne odnoszą się tylko do wybranych grup społecznych, są niejako normami „nadliczbowymi”. Takie normy obowiązywały np. arystokrację i nie wymagano ich od przeciętnego przedstawiciela ludu, choć przestrzeganie ich także przez prosty lud uważano za wielce pożądany objaw. Tak więc to, co w odniesieniu do arystokraty miało charakter normy bezwarunkowej, u prostego człowieka było tylko normą pożądaną. Do takich norm należą także te, które są charakterystyczne dla etyki zawodowej i wynikają ze szczególnych cech zawodu, jak np. etyka lekarska. Taki rodzaj zmienności norm nosi nazwę relatywizmu socjologicznego.
Trzeci wreszcie rodzaj relatywizmu wynika z różnych tradycji kulturowych. Jeśli liczba żon w społeczeństwach poligamicznych nie podlega ocenie moralnej i świadczy zazwyczaj jedynie o stopniu zamożności mężczyzny, to inaczej przedstawia się to w monogamicznych społeczeństwach, gdzie oczywiście posiadanie więcej niż jednej żony napotka na negatywną ocenę moralną. Jest to rodzaj relatywizmu kulturowego.
Użyłem tu pojęcia relatywizm, przyznam, że z pewnym niepokojem, jak zostanie to odebrane, bo pod pojęciem relatywizmu rozumie się u nas często dowolność w stosowaniu się lub odrzucaniu niewygodnych norm moralnych. Jeśli przez relatywizm rozumieć względność pojęć moralnych, takich jak dobro i zło, to może być on do przyjęcia jedynie przy istotnych zmiennych: inna epoka historyczna, istotnie różniące się społeczności czy kultury. Natomiast relatywizm nie odnosi się do jednostki. Dla człowieka żyjącego w określonym czasie, w społeczeństwie przynależnym do określonego kręgu kulturowego – obowiązujące jest to, co wtedy i tam uznane jest za obowiązujące.
Kolejnym pojęciem niezbędnym do uświadomienia sobie roli etyki w życiu człowieka jest termin ocena. Ocenie podlegają nasze czyny, które są zgodne z obowiązującymi nakazami lub zakazami lub je naruszają. W zależności od nich jesteśmy – przez przyrównanie do wzorca wynikającego z systemu etycznego – oceniani my. Jeśli tego przyrównania dokonujemy my sami, mamy do czynienia z samooceną. Samoocena – przyrównanie siebie do zaakceptowanego przez siebie wzorca – odpowiada pojęciu sumienia. Jeśli w naszym wyobrażeniu człowiek powinien być obdarzony cechami charakteru określanymi jako cnoty moralne, a postępowanie nasze jest z tym sprzeczne, wówczas budzą się wyrzuty sumienia. Jeśli natomiast akceptujemy wady moralne jako normę, to oczywiście nasze sumienie będzie spokojne, niezależnie od naszego postępowania. I tu pojawia się rola sankcji, jako elementu wychowania.
Sankcja to jest to, co wzmacnia system motywacji do postępowania zgodnego z zasadami moralnymi, a w niektórych przypadkach wręcz je wymusza. Sankcje jednak też mają różnorodny charakter. Począwszy od najbardziej konkretnych sankcji karno-sądowych, poprzez sankcje opinii publicznej, aż po przekonanie o konieczności rozliczenia się z życia doczesnego w życiu przyszłym. Im człowiek ma bardziej rozbudowany system samooceny, zgodny z wzorcami moralnymi, tym mniejszą rolę odgrywają u niego w wyborze postępowania sankcje.
Czym z kolei są wzorce? Kiedy mówimy w przysłowiu: „Kto z kim przestaje, takim się staje” – myślimy o żywym wzorcu, wziętym bezpośrednio z naszego życia. Osobowości, które nam imponują, staramy się naśladować, te które odrzucamy – odrzucamy wraz z tym, co mogłoby nas do nich upodobnić. Napotkanie na swej drodze osoby, która wywiera na nas wrażenie, może być czynnikiem, który ukierunkuje nasze życie. Może to być wybór zawodu, może to być naśladowanie zachowań, może też być wkroczenie na drogę przestępstwa. Wielką rolę w życiu lekarskim odgrywają jako wzorce nauczyciele akademiccy, a później ordynatorzy oddziałów czy kierownicy specjalizacji. Oczywiście zarówno wzorce pozytywne nie zawsze zachęcają do naśladowania, jak i wzorce negatywne nie muszą od niego odstraszać. Dlatego tak istotne jest, kogo wybieramy za swego przewodnika w zawodzie.
Kształtowanie postaw etycznych jest jednym z elementów wychowania. Prócz wynikającego z wyżej wymienionego rodzaju wzorca – bezpośredniego wzorca osobowego, nauczającego własnym przykładem, możemy spotkać się z wykorzystywaniem do celów kształtowania postaw moralnych także innych wzorców: wzorca historycznego, wzorca zaczerpniętego z przekazów religijnych i legend, wreszcie wzorca literackiego. Klasycznym przykładem kształtowania postaw adeptów medycyny na przykładzie postaci historycznych jest Karol Marcinkowski, a także Władysław Biegański, czy wreszcie każda prawie z postaci utrwalonych w historii medycyny. Oczywiście zapisanie się w historii medycyny z powodu odkryć naukowych czy osiągnięć zawodowych nie zawsze musi iść w parze z posiadaniem cech wzorca moralnego. Drugim rodzajem wzorca jest wzorzec zaczerpnięty z przekazów legendarnych czy religijnych. Często są to postaci historyczne, często będące wyłącznie postaciami mitycznymi, z tak uwydatnionymi niektórymi cechami osobowości, aby mogły służyć jako wzór do naśladowania. W tradycji greckiej jest to postać Asklepiosa czy nawet Hipokratesa, który choć jest postacią historyczną, dziś już nie jest wiadomo, co z opowieści o nim jest prawdą, a co pokrytą patyną czasu legendą. W tradycji chrześcijańskiej są to choćby postaci świętych Kosmy i Damiana – również postaci historycznych – ale przecież to, co zachowało się o ich działalności leczniczej, niewiele ma wspólnego z autentycznym działaniem. Ważne są też wzorce literackie. W literaturze polskiej do najbardziej znanych należy niewątpliwie postać doktora Judyma, wciąż jeszcze przywoływana jako postać lekarza społecznika, godnego naśladowania przez współczesnych lekarzy.
Wszystkie te omówione wyżej elementy, zarówno normy, oceny, jak i wzory postępowania, a także sankcje – odnoszą się w zasadzie do etyki, jako synonimu moralności. Mają one istotne znaczenie w praktycznym kształtowaniu postaw moralnych. Wróćmy jednak do etyki jako nauki o moralności.
Jak każda nauka ma i ona swoje działy, takie jak:
- Etyka opisowa – zwana też etologią. Zajmuje się opisywaniem systemów etycznych w różnych społecznościach i okresach historycznych i stara się ustalić przyczyny kształtowania się tych systemów oraz ich znaczenie w społecznościach, których dotyczyły. W celu analizy tych zjawisk posługuje się metodami przejętymi z innych nauk, można więc mówić o historii moralności – opisującej zjawiska moralności w aspekcie historycznym; psychologii moralności ustalającej psychologiczne uwarunkowania jednostki w jej stosunku do obowiązujących norm moralnych i socjologii moralności badającej ten problem w odniesieniu do grup społecznych.
- Etyka normatywna jest drugim działem nauki o moralności. Uczy ona odróżniania dobra od zła, czym zajmuje się jej część zwana aksjologią (nauka o wartościach), oraz wskazuje jak postępować, czym zajmuje się deontologia (nauka o powinnościach).
- Metaetyka jest trzecim działem, który zajmuje się epistemologią i metodologią badań naukowych w etyce – nie będzie przedmiotem naszych rozważań.
Jakie miejsce zajmuje etyka lekarska? Często sprowadzana jest ona do jednej tylko części – deontologii, jako zbioru powinności lekarza. W tym charakterze była wykładana na wielu wydziałach lekarskich. Ale przecież nie o zbiór wskazówek postępowania tu chodzi, ale o ich internalizację, o umiejętność odróżnienia dobra od zła, o wiedzę nie tylko, jak należy postąpić, ale także rozumienie dlaczego. Dlatego, obok elementów normatywnych, zawiera w sobie elementy opisowe, jako ich uzasadnienie. Ma przygotować lekarza nie tylko do tego, co zawarte jest w konkretnych przepisach deontologicznych, ale także do sytuacji nieujętych w normy, w jakich nieraz musi działać i podejmować decyzje lekarz.
Wracając do zagadnienia etyki w ogóle, warto zastanowić się nad zależnościami, jakim ona podlega. Szczególnie tymi zależnościami, z jakimi spotykamy się w życiu codziennym. Pierwszą zależnością jest zależność między etyką a światopoglądem. Pod pojęciem światopoglądu rozumiemy zespół ogólnych przekonań dotyczących natury świata, człowieka w świecie, sensu jego życia oraz wynikających z tych przekonań ideałów, wyznaczających postawy życiowe ludzi i wytyczających linię ich postępowania. Z definicji tej wynika, że zależność między światopoglądem a stosowaniem się do zasad etycznych jest zasadnicza, ale odnosi się tylko do tak pojmowanego światopoglądu. Niekiedy jednak światopogląd rozumie się jako przynależność do określonego systemu filozoficznego (materialistycznego lub idealistycznego), względnie stosunku do religii. Ustalanie ścisłej zależności między etyką a tak sformułowanym pojęciem światopoglądu może być mylące. Deklarowanie przynależności do określonej religii nie musi przecież być równoznaczne ze stosowaniem się do głoszonych przez nią zasad. W praktycznej działalności lekarza dostrzeganie jednak tej zależności ma istotne znaczenie praktyczne. Zalecenia lekarza, np. dietetyczne czy związane z zapobieganiem zapłodnieniu, mogą pozostawać w sprzeczności ze światopoglądem pacjenta i lekarz powinien to rozumieć i uszanować. Także i lekarz ma prawo do własnego światopoglądu i może odmówić spełnienia żądań pacjenta wówczas, gdy byłoby to z nim sprzeczne.
Zależność między etyką a prawem. Zarówno etyka, jak i prawo dotyczą zachowań ludzkich lub ich zaniechań. W państwach totalitarnych próbowano nawet na tej podstawie zastąpić całkowicie normy etyczne normami prawnymi. Tendencje do coraz bardziej szczegółowego normowania prawnego wszystkich dziedzin życia człowieka obserwować można i współcześnie. Normy prawne poprzedzone często są normami etycznymi. Życie bowiem wyprzedza prawo i reakcja na nowe zjawiska opiera się wówczas na prawie moralnym, a w miarę jak dane zjawisko staje się powszechne – wymaga niekiedy regulacji prawnej. Możemy w tym przypadku mieć do czynienia ze wsparciem normy moralnej – normą prawną, jako sankcją lub jako uwarunkowaniem legalności działania.
W zawodzie lekarza przykładem może być prawne uregulowanie zagadnienia transplantacji, choć przecież bez tego uregulowania transplantacje były wykonywane na podstawie ogólnych zasad etyki lekarskiej. Wydaje się, że normy prawne powinny wynikać z norm etycznych i nie być z nimi sprzeczne. Dotyczy to jednak tylko elementarnych norm moralnych. Jeśli tak nie jest, mamy do czynienia ze złym prawem, które legalizuje czyny nieetyczne. Generalnie prawo dotyczy wszystkich obywateli kraju, w którym zostało ustanowione, jednak mogą tam być reprezentowane różne grupy społeczeństwa, które zgodnie z omówioną wcześniej zasadą relatywizmu socjologicznego mogą wyznawać różne systemy moralne – prawo natomiast musi być jednakowe dla wszystkich. Przykładem może być regulacja prawna warunków dopuszczalności przerywania ciąży, która jest kompromisem między grupami domagającymi się całkowitego jego zakazu a domagającymi się pełnej swobody w jego dokonywaniu.
Istnienie normy prawnej zezwalającej na czyny nieetyczne nie usprawiedliwia działalności sprzecznej z zasadami etyki. Wiele zbrodni popełnionych przez hitlerowskich lekarzy zostało dokonanych w majestacie prawa. Nie zawsze też czyny bezprawne spotykają się z jednoznaczną negatywną oceną moralną. Sam fakt istnienia tzw. przestępstw uprzywilejowanych jest tego dowodem. W sytuacjach nadających się do prawnego uregulowania, ale dotychczas przez prawo nieujętych, jedynie normy etyczne pozwolą na ocenę czynu. Ocena ta z punktu widzenia prawa i etyki może się różnić w sposób istotny. Jeśli prawo ocenia czyn głównie po jego skutkach, to etyka głównie po motywach działania sprawcy – choć oczywiście w obu przypadkach, zarówno etyki, jak i prawa, oba te elementy muszą być brane pod uwagę.
Zależność między etyką a obyczajem i zwyczajem. Konieczne jest rozróżnienie między tymi pojęciami, żeby sobie zależność tę uświadomić. Rozróżnienie to nie zawsze jest dostrzegane i nie zawsze te pojęcia są traktowane jako synonimy. Choć obyczaj i zwyczaj to powszechnie przyjęte w określonym środowisku sposoby zachowania się lub postępowania – to stosowanie się do obyczaju jest obwarowane sankcjami opinii społecznej, podczas gdy zwyczaju można nie przestrzegać bez narażenia się na sankcje. Klasycznymi przykładami obyczaju może być zdejmowanie butów w meczecie czy czapki w kościele katolickim, podczas gdy zwyczajem jest np. strojenie choinki w święta Bożego Narodzenia. Poszanowanie obyczaju mieści się w kategoriach etycznych. Jego świadome naruszenie godzi w uczucia tych, którzy go kultywują i tym samym jest złem moralnym. Nie odnosi się to natomiast do zachowania niezgodnego ze zwyczajem.
Oczywiście ten krótki encyklopedyczny wykład podstawowych pojęć etyki ogólnej nie może zastąpić poznawania jej zasad. Służy jedynie jako słownik podstawowych pojęć z dziedziny etyki i ze względu na konieczność utrzymania się w przewidzianej objętości książki potraktowany został skrótowo. Czytelnika, który chce bliżej zaznajomić się z problemami etyki ogólnej, odsyłam do literatury podanej w bibliografii do rozdziału. Starałem się dobrać tam literaturę różną światopoglądowo, aby nie narzucać Czytelnikowi jedynego słusznego światopoglądu.1.3. Bioetyka
Jednak tradycyjna etyka lekarska, zajmująca się prostymi zależnościami lekarz–pacjent, zmienia swój charakter. To, co było jej treścią główną, dziś stanowi zaledwie niewielką jej cząstkę. Jednocześnie problemy, które kiedyś mogli rozstrzygać w swej wiedzy i sumieniu lekarze wobec postępu medycyny i biologii, zajmują dziś biologów, psychologów, filozofów, teologów, prawników i polityków, żeby wymienić tylko tych, którzy najczęściej wypowiadają się w sprawach zastrzeżonych dotychczas dla lekarzy. Tak powstała nowa, interdyscyplinarna nauka, bioetyka, wykraczająca poza wąsko pojmowaną etykę lekarską. Dotyczy ona nie tylko problemów zdrowia i choroby człowieka, ale także problemów ekosystemu, w jakim żyje człowiek, dopuszczalnych granic wykorzystywania współczesnej nauki i technologii do ingerencji w życie jednostki i społeczeństw, rozstrzygania dopuszczalnych granic ingerencji w świat istot żywych w ogóle i wielu innych problemów, które wciąż się pojawiają, a wymagają moralnej oceny, a następnie akceptacji lub odrzucenia. Termin bioetyka został użyty po raz pierwszy w 1970 roku przez Van Rennselaera Pottera w artykule: „Bioethics: The Science of Survival”, a następnie rozwinięty w 1971 roku w książce: „Bioethics: Bridge to the Future”. Rozpracowaniem naukowym zagadnień bioetyki zajęły się: Institute of Society, Ethics and the Life Sciences w Hastings – znany jako The Hastings Center, The Joseph and Rose Kennedy Institute for the Study of Human Reproduction and Bioethics – znany jako Instytut Kennedy’ego, w Europie zaś Institut Borja de Bioètica w Barcelonie. Od tej pory problemy bioetyczne stały się przedmiotem rozważań gremiów krajowych i międzynarodowych. Powstają bioetyczne dokumenty rangi konwencji, ustaw i przepisów prawnych obowiązujących na terenie jednego lub wielu krajów. Wiele z nich dotyczy medycyny. Bioetyka jest ilustracją powiedzenia, które mając kiedyś charakter żartu, dziś potwierdza się w życiu codziennym, że: „Medycyna to zbyt poważna sprawa, aby powierzać ją wyłącznie lekarzom”.
Dlaczego jednak trwam przy tradycyjnej nazwie „etyka lekarska”? Nie tylko ze względu na historyczne tradycje, choć nie są one bez znaczenia. Etyka lekarska i filozofia są wszak prekursorkami bioetyki. Jako nauka interdyscyplinarna, bioetyka powstała i rozwija się w wyniku wymiany naukowo uzasadnionych poglądów przedstawicieli wielu dziedzin nauki. Jednak jako przedmiot wykładowy i w swej części normatywnej wskazówka do działania – jest adresowana w odrębnych częściach do przedstawicieli różnych dziedzin nauki i praktyki. Moglibyśmy więc mówić o bioetyce dla lekarzy, dla prawników, biologów, teologów itp. Czemu więc rezygnować z tradycyjnej nazwy – etyka lekarska, tylko dlatego, że znacznie przekroczyła już dziś swój tradycyjny zakres? I w przeszłości nie opierała się tylko na ustaleniach nauki medycznej, a ulegała wpływom filozofii, religii, nawet polityki. Jak nie jest podobna do siebie etyka lekarska z XIX i XXI wieku (mimo aktualności wielu kanonów – odpowiadających pojęciu elementarnej normy moralnej), tak nie jest do siebie podobna medycyna wewnętrzna czy chirurgia tych okresów – a przecież pozostają one w zasadniczej swej treści tym samym, czym były wówczas.
Zagadnienia do przemyślenia
1. Zdefiniuj pojęcia: etyka, etyka opisowa, etyka normatywna, aksjologia, deontologia.
2. Scharakteryzuj znaczenie norm, ocen, wzorów postępowania i sankcji w procesie kształtowania postaw etycznych.
3. Określ, czym są elementarne normy moralne i jakie jest ich znaczenie w ocenie systemów etycznych.
4. Przedstaw zależności między etyką a prawem, etyką a światopoglądem oraz etyką a obyczajem i zwyczajem.
5. Scharakteryzuj, jak zmieniało się pojęcie najwyższego dobra w różnych koncepcjach filozoficznych.
6. Zdefiniuj pojęcie „bioetyka” i przedstaw, czym się ona różni od tradycyjnej etyki lekarskiej.
Hipokrates – sztych Paulusa Pontiusa (1603–1658) wykonany według rysunku Rubensa (1577–1640) (National Library of Medicine, Bethesda).„Praojciec naszej nauki Hipokrates, twierdził, że najpierwszym warunkiem przy wyborze zawodu lekarskiego powinno być wrodzone usposobienie. Jakże często o tej prawdzie zapominamy! Dziś uczeń, wstępujący na medycynę, wszystko rozważa, lecz rzadko zapytuje siebie, czy dość będzie miał hartu duszy, aby podołać ciężkim a wzniosłym zadaniom lekarza”.
WŁADYSŁAW BIEGAŃSKI: „Myśli i aforyzmy o etyce lekarskiej”
ROZDZIAŁ 2 Zarys dziejów etyki lekarskiej2.1. Dwa modele kształtowania postaw lekarzy w starożytności
Już od zarania dziejów medycyny stosunek do zawodu lekarza przebiegał dwoma nurtami. Jeden z nich, uznając znaczenie zawodu lekarskiego dla społeczeństwa, ale i niebezpieczeństwa związane z niewłaściwym jego wykonywaniem, starał się obwarować ten zawód systemem nagród i kar. Drugi, opierając się na motywach ludzkiej solidarności i gotowości niesienia pomocy w potrzebie, działanie lekarza obwarowywał poczuciem obowiązku, godności zawodowej i satysfakcji ze spełnienia tego obowiązku. Sędzią lekarza miało być wówczas jego sumienie. Z systemem pierwszym spotkać się było można między innymi w starożytnej Babilonii i Chinach, z systemem drugim – w starożytnej Grecji i Rzymie. Choć oczywiście w każdym z tych krajów można było napotkać też elementy obu systemów.
Klasycznym przykładem stosowania względem lekarzy kar i nagród był babiloński Kodeks Hammurabiego (ok. 1728–1686 p.n.e.). Ten najstarszy zbiór przepisów prawnych, składający się z 282 artykułów, prologu i epilogu, zawierający przepisy prawa karnego, cywilnego i procesowego, oparty był na zasadzie talionu, to jest prawa odwetu złem równym złu wyrządzonemu. Stąd i lekarzowi groził za niepowodzenie lecznicze surowymi karami. W kodeksie znajduje się dziewięć przepisów odnoszących się do zawodu lekarskiego. Na przykład: „Jeżeli lekarz zada komuś ranę nożem brązowym i go uleczy, albo łuk brwiowy przetnie i oko jego ocali, należy zapłacić lekarzowi 10 szekli srebra. Jeżeli chorym był wyzwoleniec, lekarz otrzymuje 5 szekli srebra. Jeśli był to niewolnik, płaci właściciel niewolnika 2 szekle srebra”. „Jeżeli lekarz zada komuś ciężką ranę nożem brązowym i śmierć jego sprowadzi, albo otworzy obrzmiałość i zniszczy jego oko, należy mu ręce obciąć”. Charakterystyczną jest rzeczą, że zarówno honoraria, jak i kary, były zróżnicowane w zależności od pozycji społecznej osoby, której szkoda dotyczyła, nie były więc one równe wobec choroby i potrzeby pomocy.
Dokument ten nie apeluje, w odróżnieniu od późniejszych, do sumienia lekarza, ale stawia mu wysokie wymagania zawodowe, gwarantując prawnie wysoką nagrodę w przypadku powodzenia i surową karę w przypadku niepowodzenia w leczeniu. Warto tu nadmienić, że za 5 szekli można było wynająć dom na cały rok, a cena wołu lub niewolnika wahała się w granicach 15–30 szekli (1 szekel odpowiadał 8 gramom srebra).
Przykładem odmiennego systemu, opierającego się na poczuciu odpowiedzialności moralnej lekarza za swoje czyny, jest przysięga Hipokratesa (460–377 p.n.e.). Ten grecki lekarz, nazywany ojcem medycyny, wywodził się z rodziny lekarskiej Asklepiadów. Urodzony w Larissie (Tessalia) do nauk lekarskich sposobił się w Kos. Wiele później podróżował, lecząc i pogłębiając swą wiedzę. Szkoła w Kos, której był przedstawicielem, była przykładem stawiania lekarzowi najwyższych wymagań, obwarowanych w odróżnieniu od Kodeksu Hammurabiego nie lękiem przed karą, ale przekonaniem o szczególnym posłannictwie i godności zawodu lekarza. Dążenie do doskonałości było tu więc nakazem sumienia. Jak wykazały późniejsze badania w Egipcie, Hipokrates, który odbywał podróże do tego kraju, zapożyczył przypuszczalnie stamtąd pierwowzór przysięgi. Od czasów renesansu, przez kilka stuleci przysięga Hipokratesa była składana przez absolwentów wydziałów lekarskich uniwersytetów w momencie otrzymywania dyplomu. Także późniejsze, również nam współczesne ślubowania lekarzy oparte są na niej jako pierwowzorze: „Przysięgam na Apollina, na Eskulapa, na Hygieę i Panakieę, na wszystkich bogów i boginie i biorę ich na świadków, jako przysięgi tej dochowam ściśle według sił moich. Nauczyciela mego w tej sztuce szanować będę jak własnych rodziców i w potrzebie wszystkiego mu udzielę; potomstwo jego traktować będę jak własnych braci i uczyć ich będę tej sztuki bez zapłaty i bez jakiegokolwiek zobowiązania z ich strony. Prawidła sztuki, wykład jej ustny i całą naukę właściwą wygłaszać będę moim synom, synom mojego nauczyciela i innym związanym przysięgą uczniom, oprócz nich nikomu. Sposób życia urządzać będę chorym dla ich dobra, podług sił moich i zdolności, nigdy nie zaniedbując tego. Nigdy nikomu, ani na żądanie, ani na prośby niczyje nie podam lekarstwa śmiertelnego, ani też sam nie powezmę takiego zamiaru, jak również nie udzielę żadnej niewieście środka poronnego. U chorego na kamień nie wykonam cięcia, lecz pozostawię to mężom w tym doświadczonym. Życie moje zachowam w czystości i niewinności, dalekim będąc od wszelkiej sromoty i krzywdy wszelkiej. Do czyjegokolwiek domu wejdę, chcę wejść jedynie dla dobra chorego; z dala od wszelkiej chuci lubieżnej tak względem niewiast, jak i mężczyzn, tak względem wolnych, jak i niewolników. Cokolwiek bym w czasie wykonywania zawodu mojego zobaczył, albo usłyszał, a co rozgłaszanym być nie powinno, zachowam w milczeniu i dochowam tajemnicy. Jeżeli przysięgi tej dochowam i nigdy jej nie naruszę, niechaj mi wolno będzie żyć w szczęśliwości i poważaniu po wsze czasy i używać owoców sztuki mojej, jeżeli zaś przysięgę tę naruszę – niechaj przeciwnej doznam doli”.
Jednak nie wszystkie szkoły greckie uznawały za obowiązek lekarza zasadę czynienia dobra, niekiedy wymagano od niego jedynie, aby nie czynił zła. Oto przykład innej przysięgi, nieznanego autora, pochodzącej również z Grecji z IV w. p.n.e.:
„Przysięgam na samego boga wielkiego w słowach szczerych, że przy pomocy praktyk morderczych nie zniszczę przez chorobę nikogo, ani cudzoziemca, ani krajowca; nikt nie wciągnie mnie przez podarunki, ażebym popełnił straszną zbrodnię, dając środki nędzne, zdolne przyczynić zło śmiertelne; nawet przez przyjaźń nie dam ich drugiemu. Lecz wnoszę ręce pobożnie do nieba i we wszystkim mam myśli wolne od brudów zbrodni. Starać się będę czynić to, co będzie mogło chorego ratować i wszystkim dostarczę zdrowie, które zachowuje życie”.
Wskazówki do postępowania lekarza zawarł Hipokrates także w innych swoich pismach, w aforyzmach, rokowaniach, a także w przykazaniu, które warto tu przytoczyć w całości:
„1. Sztuka lekarska jest najdostojniejszą ze wszystkich, lecz wskutek nieuctwa uprawiających ją, jak również wskutek powierzchownych zapatrywań ogółu, pozostała w tyle za wszystkimi innymi. Przyczyna tego jej upośledzenia jest, według mego zdania, następująca: nie istnieje w państwach żadna kara za nadużywanie sztuki lekarskiej, prócz niesławy, ta zaś nie rani tych, których dotknie. Podobni są oni bowiem do statystów, występujących w tragediach: jak ci mają postać, szaty i oblicze aktora, lecz nie są aktorami, tak wielu jest lekarzy z imienia, lecz w istocie rzeczy – nader niewielu.
2. Kto pragnie dokładnie zbadać arkana sztuki lekarskiej, powinien posiadać następujące właściwości: wrodzoną skłonność, nabytą umiejętność, stosowne miejsce do studiów, odpowiednie wychowanie, pilność i cierpliwość na długi czas. Na pierwszym miejscu stoi wrodzona skłonność, gdy bowiem natura sama stawia opór, wszystko jest próżne; gdy jednak natura prawdziwą wskazuje drogę, studiowanie sztuki prowadzi do najlepszych wyników; studia zaś należy odbywać rozumnie, zawczasu przybywszy na miejsce, które się najlepiej do nauki nadaje. Niezbędna jest również wielka pilność na długi przeciąg czasu, aby wiedza, zapuściwszy głęboko korzenie, dobre i obfite wydała owoce.
3. Studia nad sztuką lekarską podobny przedstawiają widok, jak rozwijające się z ziemi rośliny. Natura bowiem nasza jest jak ziemia; przepisy nauczycieli są jak nasiona; nauczanie zaś w odpowiednim czasie jest jak rzucenie w porę nasion na rolę; miejsce zaś, gdzie się nauka odbywa, jest jak pielęgnowanie roślin stosownie do otaczającego klimatu; pilność jest jak uprawa roli; czas zaś wszystko umacnia, aby w końcu dobry plon wydało.
4. Ci więc, co takie wnoszą właściwości do studiów nad sztuką lekarską i dokładnie poznają jej arkana, mają prawo w miastach, gdzie przebywają, w istocie, nie tylko z imienia zwać się lekarzami. Nieświadomość zaś złym jest skarbem dla tych, którym przypadła w udziale: na jawie i we śnie pozbawia ich radości i myśl spokojną mąci, z jednej strony podsyca trwożliwość, z drugiej zuchwałość. Trwożliwość bowiem świadczy o bezsilności, zuchwałość zaś na nieuctwo wskazuje. Różne to dwie rzeczy – świadomość siebie i zarozumiałość; pierwszą rodzi wiedza, drugą – nieuctwo.
5. Święte sprawy tylko poświęconym ludziom mogą być ukazane; profanom zaś nie godzi się ich odsłaniać, zanim nie będą wtajemniczeni w misteria sztuki”. (wg K. Szenajch: Przysięga i przykazanie hipokratesowe. Warszawa 1931).
Jak więc z tego wynika, mimo oparcia się głównie na kształtowaniu morale lekarza, Hipokrates nie był zwolennikiem bezkarności, patrząc krytycznie na działalność lekarzy, jacy go otaczali. Zarówno on, jak i następni wielcy lekarze, którzy dawali wskazówki zawodowe i moralne uczniom i kolegom w zawodzie, zwracali uwagę na konieczność posiadania i doskonalenia w sobie odpowiednich cech charakteru, od których zależy przydatność do zawodu. Ten kierunek etyki zawodowej dominował aż do XIX stulecia.
Po Hipokratesie przypada działalność w Rzymie Galena (129–199), najwybitniejszego po nim lekarza starożytności. Lekarz ten, przez lata sprawujący opiekę nad gladiatorami w rodzinnym Pergamonie, po przybyciu do Rzymu zdobył w krótkim czasie sławę jako praktyk i jako uczony. Zwyczajem starych szkół greckich skupiał wokół siebie lekarzy i uczniów pragnących czerpać z jego wiedzy. Właściwi uczniowie pojawili się jednak dopiero w późniejszych pokoleniach, które umiały docenić wielkość głoszonego przez Galena systemu medycznego. Łatwość uzyskania wyzwolenia zawodowego w innych szkołach sprawiła, że wokół nich, a nie wokół Galena gromadzili się kolejni kandydaci na lekarzy. On sam tak oceniał tę sytuację: „Kto się zajmuje nauką, uchodzi za szaleńca. Uznaniem cieszą się tylko ci osobnicy, którzy rankiem odwiedzają swych patronów, aby uzyskać zaproszenie na wieczorną ucztę. Publiczność szuka nie najlepszych lekarzy, lecz takich, którzy dogadzają jej humorom”; a dalej: „Między rabusiami a lekarzami jest tylko ta różnica, iż tamci dopuszczają się swych karygodnych czynów w górach, a ci w Rzymie”. Poziom zawodu podupadł w stosunku do tradycji greckiej, choć przecież z Grecji wywodzili się pierwsi lekarze rzymscy. Było to spowodowane uproszczeniem nauki zawodu, jakie reprezentowała szkoła metodyków, oraz ułatwieniami w praktyce lekarskiej wprowadzonymi aktami prawnymi kolejnych cesarzy od Juliusza Cezara po Hadriana. Dopiero po śmierci Galena cesarz Septymiusz Sewer wprowadził w roku 200 pierwsze przepisy nakazujące uzyskiwanie zezwolenia władz na wykonywanie praktyki lekarskiej.
Na znaczenie cech charakteru lekarza, a nawet na jego wygląd zewnętrzny w kontakcie z pacjentem zwracano uwagę w starożytnych Indiach. W księgach lekarza hinduskiego Susruty (V w. n.e.) znajdują się wskazania mające na celu doskonalenie osobowości lekarza: „…odłóż wszystkie namiętności, gniew, chciwość, głupotę, próżność, dumę i zawiść, surowość, fałsz, oszukaństwo, lenistwo i naganne zachowanie się”. Można tam też znaleźć wskazówki, jak powinien zachowywać się i wyglądać lekarz, aby zdobyć szacunek oraz uznanie pacjentów i przełożonych: „Włosy i paznokcie miej obcięte krótko, noś brodę, ciało utrzymuj czysto, noś odzież białą, obuwie na nogach i w ręce parasol lub laskę. Twój wygląd zewnętrzny ma być skromny, usposobienie czyste i bez złości. Masz być grzeczny w mowie i przyjaźnie usposobiony do wszystkich jestestw żyjących. Unikaj towarzystwa lubieżnego i swoim przełożonym bądź posłuszny. Gdy ci rozkażę, masz zostać, pójść, położyć się lub usiąść, jeść lub uczyć się i zawsze być gotowym starać się o to, by powiększyć moją przychylność. Jeżeli to zaniedbasz, popełnisz grzech, a cała twoja wiedza będzie bez wartości i bez pożytku. Jeśli zaś postąpię z tobą źle, gdy ty spełniasz swój obowiązek, wtedy ja popełnię grzech i moja nauka nie przyniesie owoców”.
Jest to jeden z pierwszych znanych dokumentów, w których tak szczegółowo opisuje się formy zewnętrzne zachowania i wyglądu lekarza. Już wówczas zdawano sobie sprawę, że wrażenie, jakie na pacjencie wywiera lekarz jest nie mniej istotne, jak wiedza, jaką posiada i środki lecznicze, jakie zastosuje.2.3. Początki etyki lekarskiej w Polsce
Za pierwszego polskiego autora, który zagadnieniom etyki lekarskiej poświęcił swoje pisma, można uważać Sebastiana Petrycego (1554–1626), który przekładając na język polski i opracowując komentarze do „Etyki Arystotelesa”, starał się uczynić z niej naukę praktyczną, odnosząc wiele jej myśli do zawodu lekarza. Odróżniając lekarzy z wykształceniem uniwersyteckim od uzdrawiaczy, wymagał od tych pierwszych, obok głębokiej wiedzy i doświadczenia, także wiele taktu i umiaru w zachowaniu, a także umiejętności psychologicznych w kontaktach z pacjentem i jego rodziną. Do osobowości lekarza przywiązywał wielką wagę, uważając, że ma ona istotny wpływ na powodzenie w leczeniu. Żądając od lekarzy głębokiej wiedzy, jednocześnie uważał, że nie można jedynie trzymać się pism uznanych mistrzów, a w postępowaniu z pacjentem należy kierować się rozumem własnym: „Ale doktor nie zawżdy naśladuje podanej sobie od mistrzów swoich nauki leczenia, ale trzyma się częstokroć rozumu swego, boby tak prędko wstawił w grób chorego”. Był w tym rozumowaniu nietypowym przedstawicielem empiryków, w odróżnieniu od dogmatycznie nastawionych profesorów uniwersytetu. Z jednej strony odrzucał możliwość uprawiania zawodu tylko dla pieniędzy lub sławy, takich lekarzy uważał za godnych potępienia. Z drugiej strony i społeczeństwu stawiał wymagania poszanowania lekarza i traktowania go godnie, jak nakazuje to szlachetność tego zawodu. Mając w pogardzie lekarzy goniących za zarobkiem, jednocześnie uznawał prawo lekarza do godziwego honorarium, zwłaszcza od osób zamożnych. Pacjentów różnicował na tych, którzy nie są winni swemu cierpieniu, i tych, którzy pijaństwem, obżarstwem i rozwiązłym trybem życia doprowadzili się do choroby. „Nie urąga się ślepo narodzonemu, abo który z choroby, abo z rany jakiej ślepoty dostał; owszem żałujemy takiego. Ale temu wszyscy łajemy, który olsnął z pijaństwa, abo z takiego wszeteczeństwa. Które tedy niedostatki cielesne są w naszej mocy, ganiemy je”. (Polityki Arystotelesowey to iest rządu Rzeczypospolitey z dokładem ksiąg ośmioro… przez Doktora Sebastiana Petricego Medyka. Kraków 1605, s. 325).
Kolejnym autorem polskim, który etyce poświęcił część swych prac, był Jan Jonston (1603–1675). Był on entuzjastą poglądów etycznych Hipokratesa, uznając sztukę lekarską za stojącą ponad innymi i jednocześnie ubolewając nad brakiem poszanowania jej godności. Jako przyczynę widział z jednej strony nieuctwo lekarzy, z drugiej – zbyt pochopne ocenianie ich przez społeczeństwo. Uważał za błąd, że w kodeksach karnych państw nie przewidziano kar dla lekarzy za błędy popełniane z nieuctwa, niedbalstwa lub głupoty. Zgodnie z tendencją, jaka przeważała w tym czasie w etycznych rozważaniach nad zawodem lekarza, doskonalenie sztuki widział w doskonaleniu własnej osobowości. Za cechy niegodne lekarza upatrywał chciwość, zawiść, zarozumiałość, lekkomyślność, pogardę dla innych i tym podobne cechy, naganne u wszystkich ludzi: „arrogantia, iactantia, parium et inferiorum contemptus, calumniandi studium…”. Choć był głęboko wierzącym chrześcijaninem i na pierwszym miejscu stawiał „Dei cultus et invocatio” obok chrześcijańskiego miłosierdzia, które uważał za główny motyw działania lekarskiego, akceptował niezgodną z nim, zaczerpniętą z Hipokratesa zasadę niepodejmowania się leczenia pacjentów o niepomyślnym rokowaniu. Był zwolennikiem ograniczonego polegania na własnym zdaniu i zalecał korzystanie z narad lekarskich, zwłaszcza przy ustalaniu prognozy.
Wskazówki, jakim powinien być dobry lekarz, dawał też w swoich pismach z końca XVIII wieku bonifrater i chirurg Ludwik Perzyna. Uwagi swoje kierował do pacjentów, radząc im, jak poznać biegłego lekarza i wskazując, jak należy go traktować, jeśli już na takiego się trafiło: „Jeżeli zaś sobie już dobrał biegłego i poczciwego lekarza, który się zna na kuracyach i już okazywał dowody swej biegłości, tedy się nie godzi więcej przypuszczać podejrzenia o jego talentach, chociażby też kuracya nie najpomyślniej się udawała”. Jednak wszystkie te myśli i pisma nie podnosiły zagadnień kontrowersyjnych i były zgodne z kierunkami nakreślonymi w tradycyjnych pismach.
Na początku XIX wieku odchodzi się jednak od tradycyjnie pojmowanej etyki lekarskiej i w głoszeniu jej zasad pojawiają się elementy nowe, związane z szybkim zwiększaniem się liczby lekarzy oraz z oparciem się medycyny na podstawach nauki w miejsce dotychczas panującego dogmatyzmu i empirii. Wprawdzie jeszcze wydana w 1839 roku rozprawa Erazma Brzezińskiego „Tironi medico trames” opiera się na poglądach filozofów greckich, reprezentując pogląd, że zasady etyczne przez nich ustalone są wystarczające i w czasach współczesnych, to jednak pojawiają się już myśli nowe. Szczególne zainteresowanie i wzburzenie wzbudziła wydana w Warszawie w 1823 roku w języku niemieckim i polskim praca Jakuba Fryderyka Hoffmana (1758–1830), wydana pod pseudonimem Jakób Eirenophilos Elpenor: „Doctrina perversa, czyli nauki doświadczonego praktyka dane synowi, który w stopniu doktora medycyny z zagranicy wraca”. Praca ta, wznawiana jeszcze w latach 1825 i 1880, burzyła dotychczas uznawany, a przynajmniej głoszony pogląd o szlachetności zawodu. Bardzo krytyczna ocena stanu lekarskiego, jego korporacyjności i rozmijania się zasad etycznych z praktyką, prowadziła do satyrycznie sformułowanych wniosków: „Lekarzowi włosy na głowie powstają, gdy pomni, jakby miał uczciwie na kawał chleba zarabiać” albo „…dobrotliwą Samarytanina miłosierność zachowaj na starość, to jest, gdy na pieniądzach siędziesz”. Tak widział świat lekarski Hoffman, tak oceniał działalność gremiów lekarskich – takim sytuacjom starano się zapobiegać przez tworzenie kodeksów etyki lekarskiej.
Prawdziwy rozwój polskiej myśli etyczno-medycznej miał miejsce w II połowie XIX stulecia, po zapoczątkowaniu przez Tytusa Chałubińskiego (1820–1889) kierunku zwanego polską szkołą filozofii medycyny.