- W empik go
Faida. Prawo zemsty - ebook
Faida. Prawo zemsty - ebook
Ona szuka swojego miejsca w brutalnym świecie mafii. On musi ją przed nim chronić. Czy zemsta to jedyne rozwiązanie?
Goran nie jest zachwycony, kiedy jego szef, jeden z bossów włoskiej mafii, przydziela mu bardzo wyjątkowe zadanie – ma lecieć do Mediolanu, aby przywieźć jego najmłodszą córkę do domu przed jej osiemnastymi urodzinami. Sytuacja staje się jeszcze gorsza, kiedy młodziutka Giusi nieświadomie zaostrza konflikt między dwiema rodzinami, upokarzając syna jednego z rywali jej ojca. Nieoczekiwanie Goran ląduje w niekończącej się pętli faidy – prawie do zemsty uznawanym przez rody włoskiej 'ndranghety. Czy istnieje jakiś sposób, aby zaspokoić tę żądzę krwi?
Po tych wydarzeniach mężczyzna dostaje zadanie chronienia Giusi. I chociaż cała rodzina wciąż traktuje ją jak dziecko, jemu nie umknął fakt, że jest ona już młodą kobietą. Piękną, seksowną i pewną siebie. I najwyraźniej zdeterminowaną, aby swój pierwszy raz przeżyć z nikim innym, jak ze swoim przystojnym ochroniarzem. Jednak Goran wie lepiej niż ktokolwiek, że przekroczenie tej granicy będzie dla niego oznaczało wyrok śmierci.
Kto tak naprawdę miał być ofiarą tego konfliktu? Jaka kara czeka na tych, którzy ośmielą się przeciwstawić największym mafijnym klanom?
Najnowsza książka Anny Tuziak to idealny romans mafijny dla wszystkich fanek motywu zakazanej miłości i różnicy wieku. Przeczytaj i dowiedz się, czym naprawdę jest „Faida. Prawo zemsty”.
Kategoria: | Erotyka |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8321-257-9 |
Rozmiar pliku: | 2,9 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
’Ndrangheta dzieli się na society.
Società minore firma niższa – ogólna nazwa społeczności składającej się z przestępców niższego szczebla, którzy prowadzą działalność na poziomie ulicy.
Picciotto d’onore – żołnierz, członek ’ndranghety stojący najniżej w hierarchii.
Camorrista – dowodzi _picciotti._
Caporegime (_sgarrista_) – jest dowódcą grupy (_locale_). Każda grupa liczy od kilkunastu do kilkudziesięciu żołnierzy oraz sporą liczbę współpracowników. Kapitan jest wybierany przez szefa i odpowiada za nadzorowanie wszelkich zleconych zadań. Sgarriści dzielą się na _di sangue_ (z krwi) i _definitivo_ (zwerbowani spoza rodziny).
Capobastone – osoba stojąca na czele ’NDRINY, czyli rodziny w ’ndranghecie.
Società maggiore firma wyższa – ogólna nazwa społeczności składającej się z członków mafijnych struktur wyższego szczebla.
Santista – w hierarchii stoi nad _capobastone_, ma prawo do prowizji i udziału w zyskach ze wszystkich _locale._
Vangelista – nazwa pochodzi od Ewangelii, na którą awansując, składa się przysięgę wierności i całkowitej podległości mafii.
Quintino – jeden z pięciu uprzywilejowanych _’ndranghetisti_, subbossów, którzy w dawnych czasach mieli charakterystyczne tatuaże przedstawiające pięcioramienną gwiazdę.
Mammasantissima – główny szef organizacji.
(Z pewnych powodów nie wymieniam wszystkich funkcji tworzących strukturę tej society).
W 2010 roku przy okazji aresztowań odkryto, że istnieje jeszcze jedna societa, società segreta, najwyższe kierownictwo organizacji, które podejmuje kluczowe decyzje. W jego skład wchodzi jedenastu członków.
STRUKTURA WEWNĘTRZNA ORGANIZACJI
’Ndrina – podstawowa jednostka złożona z krewnych, odpowiednik rodziny. Każda ’ndrina jest autonomiczna i podlega jedynie swojemu bossowi.
Locale – jednostka organizacyjna obejmująca kilka ’ndrin w danym rejonie, mieście lub kraju.
Przez wiele lat w ’ndranghecie nie istniał żaden centralny organ władzy, a rodziny rządziły się same wewnątrz swoich struktur, lecz później ze względów bezpieczeństwa w strukturach ’ndranghety powstało tajne stowarzyszenie, którego członkowie znani byli tylko sobie: la santa. W jego skład wchodzili najważniejsi bossowie, często zarządzający kilkoma grupami. Do dzisiaj _’ndrangheta_ jest znacznie zdecentralizowana, a jej poszczególne części pozostają w znacznej niezależności od siebie, co utrudnia organom państwowym skuteczną walkę z nimi.PROLOG
Siedząc w aucie, kurczowo zaciskałem dłonie na kierownicy i tępo wpatrywałem się w wejście do szpitala. To było tak niedorzeczne, tak absurdalne i tak przerażające, że nie mogłem zebrać myśli. Czułem uderzenia gorąca, jakbym za chwilę miał eksplodować. Wszystko szalało, dosłownie, a ja, zawsze taki opanowany, zdolny do chłodnej kalkulacji, przyjmujący wszystko na spokojnie, w tym momencie pragnąłem tylko się obudzić z tego pierdolonego koszmaru.
– To nie może być ona… – wymamrotałem. – To na pewno nie jest ona…
Zacisnąłem mocniej szczękę i wysiadłem z auta, a następnie skierowałem się do szpitala. Po chwili jeden z lekarzy zaprowadził mnie tam, gdzie obawiałem się wejść. Stojąc przed drzwiami prosektorium, przymknąłem powieki i wziąłem głęboki wdech, a później zrobiłem krok w przód i nacisnąłem klamkę. Pierwsze, co zobaczyłem, to stojący na środku pomieszczenia stół, a na nim czarny worek, w którym spoczywało ciało drobnej osoby. W tym momencie opanował mnie strach. Nie. Nie powinno mnie tu być. Po prostu nie! Miałem wrażenie, że jeżeli za chwilę stamtąd nie wyjdę, to stanie się coś strasznego. Coś, czego nie będę w stanie cofnąć. Przyłożyłem palce do skroni.
– Może potrzebuje pan więcej czasu? – usłyszałem. Zerknąłem na towarzyszącego mi mężczyznę. Miałem ochotę się roześmiać. Owszem, potrzebowałem czasu. Dużo czasu, bardzo dużo czasu dla dziewczyny, która nie powinna leżeć na tym stole. To nie ona, pomyślałem i ignorując lekarza, sięgnąłem do suwaka, ręka zawisła mi jednak w powietrzu. Nie byłem na to gotowy. Ale to przecież nie ona – ciągle ta jedna myśl. W tym samym momencie lekarz odsłonił twarz dziewczyny, a pode mną ugięły się kolana.
– To nie powinna być ona – wyszeptałem załamującym się głosem, spoglądając na martwe oblicze dziewczyny, która znaczyła dla mnie tak wiele.