Fantasmagoria - ebook

WSTĘP

Ilekroć wychodzimy na ulice zatłoczonego miasta czy niewielkiej, spokojnej miejscowości, mijamy dziesiątki, a czasem setki nieznajomych twarzy. W pośpiechu lub zadumaniu, z uśmiechem lub grymasem niezadowolenia stoimy w kolejkach, spacerujemy, czekamy i spieszymy się. Niejednokrotnie nawiązujemy kontakt z nieznanymi osobami, ot dla zabicia czasu, w przypadkowej sytuacji. Jedni są przez nas zapamiętywani, inni zwyczajnie ignorowani – czasem nawet nie widzimy ich twarzy; ci drudzy (najczęściej) nie pozostawiają żadnego śladu w naszym życiu. O pierwszych mówi się, że musieli stanąć na naszej drodze, powinni czegoś nauczyć, zachwycić lub przeciwnie – przyczynić się do komplikacji. W ułamku sekundy potrafią zmienić nastrój… wzruszyć, rozbawić, a czasem sfrustrować. Stają się pomocą lub obciążeniem.

Na ogół nie myślimy o tym, ile się zmieniło wraz ze zmianą drogi, godziny wyjścia z domu, powrotu czy innych zrządzeń losu. I nie zdajemy sobie sprawy, jak wiele nas omija. Wielu tłumaczy to przeznaczeniem; jedni plują sobie w brodę, drudzy zganiają na Boga. I mało kto powie, że świata nie da się przewidzieć. Najzwyczajniej.