- W empik go
Filozofia ezoteryczna Indyi: wedle Vedanty (Uttara Mimâmsa) - ebook
Filozofia ezoteryczna Indyi: wedle Vedanty (Uttara Mimâmsa) - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 264 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
W wykładach swych bramin Chatterjie usiłuje wyjaśnić tajemne znaczenie nauki Braminizmu, najstarszej religii rasy Aryjskiej, dotąd wyznawanej przez większość Indusów. Pochodzenie Braminizmu gubi się we mgle wieków. Źródło jego wshód uznaje w Objawieniu Boskiem, zesłanem Świętym (Rishis), starożytnych Indyi. Prawdy duchowe Braminizmu zawarte są w świętych księgach "Wedy" i "Upaniszady", kult zaś zewnętrzny wyłożony w "Puranach".
Znamienną cechą tej religii prastarej, jest surowa czystość przepisów obyczajowych, obowiązująca wszystkich wyznawców Braminizmu, – w połączeniu z najszerszą wolnością myśli, uprawnionej do swobodnego wyciągania wniosków z różnolitej a głębokiej mądrości przechowanej w księgach świętych. Stąd trwałość rodzinnych i społecznych form życia, jako zaś wynik swobody myśli religijnej, sześć filozoficzno-religijnych systematów Braminizmu, wyjaśniających prawdy religijne z odrębnych punktów widzenia.
Europejskiego myśliciela zastanowić może fakt, że najstarożytniejsza z religii naszej rasy, styka się tu z nowoczesną nauką Zachodu, w pojęciu prawa ewolucyi. Lecz gdy nauka europejska bada wyłącznie ewolucyę form, wiedza starożytna dążyła do zgłębienia rozwoju życia, utajonego w formach.
Podwaliną tej wiedzy jest idea Jedności całego wszechświata. Uznaje ona tożsamość praw rządzących światami, widzialnym i niewidzialnym, ziemią w stosunku do Kosmosu uważa za jedno z ogniw w szeregu faz rozwijającego się życia. Wynikiem tego światopoglądu była dokryna panteistyczna, o przeobrażaniu się jednej formy w drugą: ewolucyi kamienia do rośliny, rośliny do zwierzęcia, zwierzęcia do człowieka, człowieka do anioła, itd., aż do najwyższych hierarchii duchowych.
Nie poprzestając na badaniu form, mądrość starożytna usiłowała przeniknąć w dziedziny transcedentalne, twierdząc iż świat widzialny jest tylko nieznaczną cząstką życia, które stanie się dostępnem dla rozbudzonej i całkowicie rozwiniętej duszy człowieka, i że poznanie nasze ogranicza się tylko do tej nieznacznej części, tylko dlatego iż opiera się na świadectwie tak grubych narzędzi, jak nasze zmysły fizyczne.
Staroindyjska nauka psychologiczna Yoga*) twierdzi, iż w miarę ewolucyi człowieka, rozwijają się również w nim wyższe organy czucia, za pośrednictwem których może wejść w związek ze sferą niewidzialną, zaświatową.
Z tego stanowiska, ziemska świadomość człowieka uważaną jest za fazę przelotną jego samowiedzy wieczystej.
Wiedza starożytna, za jedno z praw rozwoju życia uznając peryodyczność przejawień, twierdziła, iż światy widzialne ulegają peryodycznemu zniszczeniu, (przyczem strzaskaną jest tylko forma, lecz życie, idea trwa), przejawiając się ponownie, w wyższym stopniu ewolucyi.
W zastosowaniu do człowieka, to pojęcie peryodyczności wyraziło się w idei wcieleń wtórnych duszy, która powraca wciąż na ziemię w nowych powłokach cielesnych, tak długo, aż dopóki przez szereg różnorodnych doświad--
*) To znaczy Zjednoczenie z Jaźnią świata.
czeń i cierpień, nie rozbudzi się całkowicie, tlejąca w niej utajona Iskra Boskości.
Nie zacieśniając się szrankami świata widzialnego, wiedza starożytna usiłowała zgłębić niewidzialne przyczyny zjawisk widomych. Studyując człowieka, dążyła do poznania prawdziwego znaczenia i celu jego istnienia, nietylko ziemskiego lecz i zaświatowego, – określenia jego stanowiska w tworzeniu świata, oraz połączenia w harmonijnym zespole z bytem wszechświata, jego życia zewnętrznego i wewnętrznego.
Wiedza i religia nie były wówczas rozdzielone przepaścią, jak za naszych czasów, lecz stanowiły całość nierozdzielną. U szczytu narodu stali mędrcy "Wtajemniczeni", którzy w przeciągu wielu wieków przekazywali ustnie jeden drugiemu, naukę swą, dążącą do wyjaśnienia znaczenia i celu życia wszechświata. Owa wiedza Wtajemniczonych, niedostępna pojęciu tłumów, pozostawała ezoteryczną tajnią, dla ochrony jej od skażenia, lub wyzyskania w szkodliwych celach egoistycznych. Od kandydata pragnącego dostąpić jej podwoi, wymagano wysokiego stopnia rozwoju intellektualnego i czystości moralnej.
Zewnętrzny kult religii, obejmował przepisy rodzinnego i indywidualnego bytu Indusów. Opierając się na ezoterycznem pojęciu ewolucyi duchowej, kult ten dążył ku stopniowemu podnoszeniu człowieka, kierując go ku wyższym stopniom duchowego rozwoju. Przepisy moralne nakazywane ludowi, dążyły ku temu, by człowiek ciemny, pomimo swej niewiedzy, przebywał w harmonijnym związku życia osobistego, z otaczającą go sferą niewidzialną. Prawidła te, mocą których życie ludu zamiast biedz żywiołowo samopas, dążyło wwyż, – stanowiły mądrze obmyślone szczegóły, olbrzymio zakreślonego, ogólnego planu, mającego na celu uświęcenie ziemskiego człowieka, i podniesienie go stopniowe, nietylko do rozwoju umysłowej, moralnej i społecznej kultury, lecz też i do harmonii z tajnemi prawami ruchu wszechświata. Przepisy te, osnute na podstawie głębokiej znajomości duszy ludzkiej, odpowiadały zarówno potrzebom człowieka ciemnego, w duszy którego zaledwie budziło się słabe dążenie ku poznaniu Boga, – jak też i najwyższego mędrca; łączyły wszystkich w jednolitości tejże samej, chociaż nie w jednakowym stopniu zrozumianej religii.
I tak, wysoko abstrakcyjna idea w przejawieniu się Boga w trzech postaciach ( Śut – Chit Ananda), udzielaną była ludowi w formie konkretnej Trimurti (Trójcy): Brakma, Wisznu, Sziwa. Idea o zaświatowej ewolucyi ducha, w zastosowaniu do ludu oblekała się w formę hierarchii bóstw (Dewas). Ezoteryczne pojęcie ofiary Jedynego Bóstwa, utajonego w zmiennych, zwodniczych pozorach ( Mâyâ) dla wytworzenia życia mnogości, wyraziła się na zewnątrz w rytuale ofiarniczym, odzwierciadlając pogląd Hindusów, wszelki postęp świata oparty jest na podstawie wzajemnej ofiary.
Systemy filozoficzne usiłowały tę intuicyjną mądrość ksiąg świętych przyoblec w formę racyonalistyczną. Istniało sześć filozoficznych szkół Braminizmu: Nyâyâ, Vaischeschika Sânkhya Kapila, Sânkhya Patanjati, Purva Mimamsa i Uttara Mimdmsa, czyli Vedanta.
Vedanta poszukuje przyczyny i celu świata zjawiskowego, dzieli się ona na trzy odłamy: Dvaita, Vishishtadvaita, i Advaita. Trzy te oddziały w gruncie rzeczy przedstawiają konsekwentny rozwój tejże samej idei: istności Boga, jako źródła wszechświata.
Dvaita uznaje wieczny rozdział pomiędzy człowiekiem a Bogiem; Vishishtadvaita idąc o krok dalej, uznaje ów rozdział, lecz dopuszcza ostateczne zjednoczenie. Advaita stwierdza zasadniczą jedność Boga i człowieka. *)
Advaita uznaje kosmogonię Sânkhya, tj. dualizm
_____________________
*) Braman Czetterdżi… w najogólniejszych zarysach, wykłada właśnie ten ostatni filozoficzny systemat.
świata zjawiskowego: Duch ( Purusha) jako pierwiastek wieczny i niezmienny i Materya ( P rakriti) podatna do różniczkowania się, jako powłoka czyli narzędzie Ducha. Nieświadomość ( Avidyâ) jest jedyną przeszkodą, jakoby ścianą tymczasową, rozdzielającą człowieka od Boga, źródłem zaś tej niewiedzy jest egoizm, wyłączający duszę indywiduum z całości i jedni. Mrok niewiadomości otacza człowieka jakby osłonami illuzyi; dusze ludzkie zrzucając stopniowo te zasłony, jedną po drugiej, wciąż zbliżać się będą ku swemu źródłu, Światłości Jedynej i wieczystej, – której są rozstrzelonym promieniem – aż do zupełnego zlania się z Nią. Owa Pra Jednia jest źródłem życia; tęsknota człowieka za miłością i szczęściem, jest bezwiednem poszukiwaniem Boga, dążeniem ku zlaniu się w Pra-Jednię bytu Boskiego.
Widzimy stąd, że system filozofii Advatti, przeniknięty jest wysokim idealizmem. Nauka ta pozostawała ezoteryczną i Shri-Shankardchdrya, mędrzec stojący na czele tej szkoły, za niezbędny warunek do studyowania Advaity wymagał wysokiego rozwoju intellektualnego i moralnego; kandydaci nie zdolni do rozwinięcia tych właściwości, nie byli dopuszczeni wcale do słuchania wykładów Advaiti.
Wszystkie sześć szkół filozoficznych Braminizmu, zgadzają się w identycznym wyniku: dążą ku wyzwoleniu z pęt ziemskiej ograniczoności, z łańcucha narodzin i śmierci, – uznają, iż jedynym środkiem skruszenia tych kajdan jest wytępienie niewiedzy (Avidyâ) i owładnięcie Mądrością Boską (Vidyâ).
Zrealizowaniem idei wyzwolenia, zamienieniem jej w czyn, zajmuje się nauka Yoga, stosująca w tym celu ezoteryczne, psychologiczne metody. Yoga uznaje ewolucyę ukrytych sił w świecie zjawiskowym, za Wolę Jedynego, i uważa, że celem istnienia ziemskiego, jest rozbudzenie utajonych w ludzkiej duszy właściwości boskich. W życiu zwyczajnem, rozbudzenie to odbywa się żywiołowo, niezmiernie powoli, (z punktu ziemskiego wyobrażenia o czasie). Nauka Yoga udziela metody dla przyśpieszenia naturalnego biegu ewolucyi Ducha, na mocy tegoż prawa, przez które żeglarz doświadczony i umiejętny, prędzej doścignie przeciwległego brzegu, niż trzcinka miotana falami.
Ćwiczenia Yoga polegają na oczyszczeniu wewnętrznem, na wytępieniu egoizmu i poczucia rozdzielności z resztą świata, – dążą ku rozwijaniu woli, w głębokiem skupieniu duchowem, ku przebudzeniu intuicyi. Metody Yoga nie są rozgłoszone nigdzie, w swym całkowitym rozmiarze. Zakres ich i sposób zastosowania zmienia się zależnie od właściwości każdej duszy; ćwiczenia wymagają osobistego kierownictwa Mistrza "Guru", udzielającego naukę ustnie, uczniowi, Chela.
* * *
W genialnym wykładzie Bramina Czetterdżi, zadziwiająco jasnym, przejrzystym a ścisłym, – tych głębin ezoterycznych filozofii Indyjskiej, tak obcych, ludziom Zachodu, – uwydatnia się doskonała jego znajomość nauki Zachodnio-Europejskiej, co dopomaga mu do przyobleczenia zawiłych i trudnych do objęcia abstrakcyi światopoglądu Braminizmu, w formę najbardziej dostępną dla umysłu Europejczyka.
W przeciągu ostatnich lat dwudziestu, wiedza starożytnego Wschodu wywołuje w Europie Zachodniej, a mianowicie w Anglii, wciąż wzmagające się zainteresowanie. Prąd ten powołał już do życia bogatą literaturę; we wszystkich europejskich językach corocznie wydają się nowe prace poświęcone tym zagadnieniom. W Bibliotece Teozoficznej, w Adyarze zebrano około 3, 000 cennych starożytno-Indyjskich manuskryptów, a przeszło 10, 000 dzieł poświęconych badaniom, tych zabytków Światła Wschodu.
Niezaprzeczenie też, że zjawisko tak niezwykłe, jak wykłady publiczne uczonego Bramina, wyjaśniającego przed europejskiem audytoryum najtajniejsze zagadnienia religijne, – zostały wyzwane tem szczerem i żywem zajęciem umysłów europejskich, głęboką filozofią starożytnego Wschodu.
Przypuszczamy, że i u naszych czytelników wznieci istotne i poważne zajęcie, ta wspaniała synteza filozofii ezoterycznej, którąśmy z kultem nabożnym – jak jubiler cyzelujący subtelnie i starannie klejnot kosztowny, – z troskliwą miłością na język nasz przełożyli.
WSTĘP.
Celem niniejszych wykładów jest, danie możności osobom poważnie zajmującym się filozofią ezoteryczną Wschodu, powzięcia niejakich pojęć o głównych jej zarysach.
W wykładach tych, postaramy się przedstawić najtreściwiej i możliwie najjaśniej poglądy filozofii indyjskiej na naturę człowieka, jego miejsce na szczeblach stworzenia; będziemy doszukiwali się zrozumienia czem jest wszechświat i jak powstał do bytu, jednem słowem celu Życia, jego zagadnień " dlaczego? " i "po co?". Wówczas może zdołamy przeniknąć zasadę powszechną Bytu.
Dla zdobycia tego pojęcia, niezbędną koniecznością jest, przedewszystkiem zrozumienie własnej naszej natury. Ujrzymy niebawem, iż po za obrębem nas samych, nie znamy nic we wszechświecie prócz ruchu. Rzeczy "samej w sobie", jak ją określa Kant, nie możemy rozpoznać za pomocą zmysłów. Analizując wszystko co nas otacza, dochodzimy do wniosku, iż nic nie posiada rzeczywistości bezwzględnej. Wszystko co dostrzegamy ma wartość względną, wartość zaś owa przekształca się odpowiednio do warunków naszej percepcyi (ujęcia zmysłami). Oto dlaczego nie możemy za pośrednictwem zmysłów, pojąć istoty rzeczy.
Aby przeniknąć ową treść, człowiek powinien poznać samego siebie; o tem wiedzieli wielcy Mistrzowie wszelkich krajów. Powszechnie znane twierdzenie Sokratesa:
świata rozpocząć od zgłębienia własnej naszej natury. W tem że samem ściśle znaczeniu, wielki Nauczyciel, Chrystus, wzywał swych uczniów do szukania Królestwa Bożego "w sobie samych".
Jedynie wnikając w siebie odnajdujemy prawdę. Ujrzymy, że w człowieku istnieje nietylko względna odpowiedniość i podobieństwo do wszystkich tworów świata, ale że zawiera on w sobie całkowitą siłę kosmiczną. Siła kosmiczna jest nierozdzielna, praprzyczyna przejawia się zawsze jako wszech-jednia. Tak więc nawet w ziarnku piasku odnajdziemy całkowitość Energii kosmicznej, chociaż w formie przyćmionej i głęboko ukrytej.
Lecz ponieważ ziarnko piasku leży po za obrębem naszej istoty, (przynajmniej w zwykłem znaczeniu tego słowa), więc nie możemy pojąć Natury przez badanie ziarnka piasku. Jedno tylko możemy przeniknąć do głębi: – siebie samych. Ale poznawszy siebie, poznamy zarazem naturę Siły Kosmicznej.
Oto dlaczego rozpoczniemy od analizy natury ludzkiej. Postaram się wprowadzić was, krok za krokiem, do tego wewnętrznego sanktuarym, które znajduje się w sercu każdego z nas. Potem, kiedy pojmiemy naturę człowieka, i sposób jej bytowania w rozlicznych sferach wszechświata, będziemy usiłowali ująć zasadę wszechświata, analizując przedmioty naszej percepcyi. Następnie postaramy się pojąć jak wszystko powstaje do bytu, czyli mówiąc językiem teologicznym, jak świat został stworzonym; w tem zaś, porzucając metodę allegoryczną ulubioną teologom, oprzemy się na podstawach najściślej naukowych.
Nakoniec zgłębimy utajone moce ducha ludzkiego. Postaramy się poznać, w jaki sposób człowiek może sprawdzić, jeszcze podczas bytowania ziemskiego, istnienie rzeczywistości transcedentalnych; jak na tym jeszcze świecie może doścignąć doskonałości Boskiej.
Oto są zagadnienia, które zamierzamy badać kolejno, rozpoczynając od analizy Natury ludzkiej.
O USTROJU ISTOTY LUDZKIEJ.
Odmienność istniejąca pomiędzy ciałem a umysłem ludzkim nie ulega przeczeniu. Nie chcę wyrazić przez to, iż należy uznać inteligencyę, jako coś zasadniczo różnego od ciała w samej istocie rzeczy Materyalista ma się rozumieć, odrębności tej nie uznaje: – on nie oddziela inteligencyi od funkcyi cielesnych. Lecz i materyalista też powinienby sobie zdać sprawę, że jednak myśl stanowi szczególny rodzaj energii, rodzaj zupełnie odrębny od energii fizycznej.
Oto zatem w organizmie człowieka pierwsze odgraniczenie oczywiste pomiędzy ciałem a umysłem, czyli wyrażając się potocznie, pomiędzy ciałem a duszą. Spostrzegamy, iż ciało podległe jest ustawicznym przeobrażeniom; w przeciągu mniej – więcej siedmiu lat odnawia się w zupełności, aż do ostatniej cząsteczki. A jednak, czyż pomimo to nie zachowuje swej tożsamości? Trwa zatem pod zmienną osłoną ciała coś względnie niezmiennego: trwa świadek owych przekształceń.
Gdyby nie było tak, nie rozróżnialibyśmy zmian zachodzących w naszym organizmie fizycznym. Gdyby rozum nasz przeobrażał się razem z ciałem, i równie szybko, nie byłby zdolny uświadamiać sobie tej przemiany. Dla dostrzeżenia ruchu, spostrzegacz powinien być nieruchomym, lub też odbywać ruch w kierunku przeciwnym. To prawo względnego stosunku rządzi we wszyskiem co znamy: dostrzega się tylko przez uwydatnienie przeciwieństw. Sam fakt, że jesteśmy świadomi przemian cielesnych, każe uznać, iż po za ciałem jest coś, co w nas te przeobrażenia notuje.
Oprócz owych przeobrażeń fizycznych, istnieją inne jeszcze, subtelniejsze, odbywające się bezustannie, chociaż ich prawie nie dostrzegamy. I tak, percepcya przedmiotu zewnętrznego wynika w skutek nieprzerwanego szeregu drgnień, wibracyi, dosięgających i oddziaływających na osobnika spostrzegającego. To, co nazywamy swą Świadomością, wiąże owe modyfikacye w jedną całość. Bez owej ciągłości samowiedzy, percepcya byłaby niemożliwą. Spostrzeżenia te, pamięć wiąże w jednę całość i przechowywa. Gdzie się znajduje pamięć? Czy można twierdzić, iż jest umiejscowiona, wyłącznie w mózgu fizycznym? Jak to się dzieje, że rzeczy oddawna zapomniane, niekiedy pojawiają się nam tak wyraźnie? Jakim sposobem, w stanie hypnozy, wydobywają się na jaw wydarzenia zatarte w pamięci od niepamiętnych czasów? Znane są wypadki, iż jakiś osobnik przypomina sobie nagle język, słyszany raz jeden w najwcześniejszem dzieciństwie. Wszystkie te spostrzeżenia wykazują, że po za ciałem fizycznem istnieje coś, co przechowuje nasze spostrzeżenia fizyczne; pierwiastek ów, przechowujący nasze spostrzeżenia, nazwiemy tymczasowo umysłem (mental)*, nadając wyrazowi temu najrozleglejsze znaczenie.
Nie mam pretensyi do udowodnienia tych twierdzeń na podstawie argumentacyi: rozumowanie nie jest ostatecz- -
*) Cudzoziemski wyraz mental, nie ma w mowie polskiej dokładnego odpowiednika: obejmuje on zarazem rozsądek, czysty rozum i intuicyę, Indyjska filozofia ściśle rozgranicza dwa te pierwiastki naszego poznania; oba jednak, zarówno Manas wyższy (nieśmiertelny) jak Manas niższy (przemijający), działają w "sferze mentalnej" wszechświata. Stera mentalna jest dziedziną zarazem myśli i intuicyi: stąd trudność określenia tego pojęcia jednym wyrazem, "umysłowy" albo "duchowy".
nym dowodem. Ażeby powziąć pewność bezwzględną jakiejś rzeczy, należy poznać ją samemu. Ażeby przekonać się iż istniejemy samoistnie, niezależnie od ciała fizycznego, trzeba umieć od niego się oddzielić. Innemi słowy, trzeba postawić się w możności sprawdzenia owych faktów transcedentalnych, jak fizyk sprawdza fenomeny fizyczne, których prawo chce ustalić. Ponieważ w końcu wykładu zamierzam dać kilka wskazówek dotyczących tego przedmiotu, pomieszczam niniejszą przelotną wzmiankę jedynie w celu wykazania, że teorye rozwijane tu nie są wymysłem fantazyi, lecz że przeciwnie dadzą się poprzeć potężnymi, ściśle uzasadnionymi dowodami.
Przedewszystkiem więc możemy odróżnić ciało fizyczne od mentalnego; różnica nietyle leżąca w istocie rzeczy, co oczywista, przynajmniej w równej mierze, jak podział ciał na stałe i płynne.
Jeśli teraz zastanowimy się chwilę nad zanalizowaniem właściwości umysłu, dostrzeżemy, że i on też podlega przeobrażeniom i nie stoi wciąż na jednym punkcie. Namiętności występują i zanikają, różne stany duszy przejawiają się kolejno, odmienne i przelewające się jak fale; z roku na rok życie umysłowe wzmaga się lub przyćmiewa; wreszcie nawet sumienie rozjaśnia sie i przemawia wyraźniej, dzięki ewolucyi natury ludzkiej.
I tak, wszystkie żywioły myślenia się przeobrażają, możebność zaś rozpoznania owej przemiany, oczywiście dowodzi nieodzowności istnienia po za mentalem czegoś trwalszego.