Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • nowość
  • Empik Go W empik go

Fortyfikacja stała - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
23 stycznia 2025
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Fortyfikacja stała - ebook

Autorami pracy jest dwóch majorów Wojska Polskiego - Karol Kleczke i Władysław Wyszyński. Opisują oni zasady sztuki fortyfikacyjnej zarówno w ujęciu historycznym, jak i w sobie współczesnym. Przedstawienie tła historycznego ma jedynie posłużyć wyjaśnieniu pewnych zjawisk. Autorzy natomiast chcieli zobrazować przede wszystkim ówczesny stan i zadania fortyfikacji stałej. W pierwszej części publikacji zamieszczono informacje ogólne: podano zasady rozbudowy fortyfikacji i ich wykorzystanie w różnych konfliktach zbrojnych, omówiono najbardziej znane zespoły fortyfikacyjne, przedstawiono historię walk o fortyfikacje, a także opisano fortyfikacje w Polsce przedrozbiorowej. Część druga zawiera szczegółowe informacje dotyczące fortyfikacji stałych. Omawia materiały stosowane przy ich budowie, budynki i pomieszczenia, które wchodzą w skład takiego obiektu, sposoby wzmacniania i modernizacji obiektów wybudowanych zarówno przez 1885 roku, jak i po nim. Wiele miejsca poświęcono tutaj też roli fortyfikacji stałej w I wojnie światowej. Opisano również wpływ doświadczeń wojennych na technikę budowy obiektów fortyfikacyjnych i nowe idee, które pojawiły się w tej dziedzinie po 1918 roku. Ostatnie dwie części poświęcone są fortyfikacjom na terenach specjalnych - na wybrzeżu i na obszarach górskich.

Kategoria: Historia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8362-922-3
Rozmiar pliku: 19 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

WSTĘP

Zasady sztuki fortyfikacyjnej podaliśmy w pracy niniejszej w ujęciu historycznym, które ułatwia zorientowanie się w tym co jest w tej dziedzinie zasadnicze i niewzruszone, a co jest w niej drugorzędne – tzn. jest formą przejściową, która zmienia się w czasie i przestrzeni.

Nie chodziło nam jednak o danie wyczerpującej historii fortyfikacji stałej, a tylko o użycie kanwy historycznej dla lepszego wyjaśnienia pewnych zasad i zjawisk.

Właściwym celem pracy było zobrazowanie przede wszystkim aktualnego stanu i zadań fortyfikacji stałej.

Aby ułatwić korzystanie z książki, podzieliliśmy materiał dotyczący fortyfikacji lądowej na dwie części. W części pierwszej podaliśmy wiadomości o charakterze ogólnym, zaś w części drugiej – wiadomości o charakterze bardziej szczegółowym i technicznym.

Ponadto w końcowej części książki zostały podane wiadomości dotyczące fortyfikacji w terenach specjalnych – mianowicie fortyfikacji wybrzeża i fortyfikacji górskiej.

AUTORZYROZDZIAŁ I
OGÓLNE ZASADY ROZBUDOWY FORTYFIKACJI

1. Okres do roku 1859

Najdawniejsze fortyfikacje, wnoszone dookoła miast, składają się zasadniczo z muru, względnie wału, który jest jednocześnie stanowiskiem ogniowym, przeszkodą i ochroną. Czasem wartość tej przeszkody wzmocniona jest przez rów.

Z biegiem czasu, kiedy kunszt fortyfikacyjny się rozwija, w fortyfikacjach tych daje się zauważyć jako odrębny element – wieże (baszty), panujące nad murami i mogące się bronić samodzielnie po wtargnięciu nieprzyjaciela na mury. Stanowią one według dzisiejszych pojęć rodzaj samodzielnych punktów oporu. Wieże te bywają też wykorzystywane jako stanowiska do ostrzeliwania sąsiednich odcinków murów – mamy tu więc początki flankowania. Ponadto znajduje się w tych fortyfikacjach zazwyczaj donżon, czyli wieża wielkich rozmiarów, panująca nad resztą twierdzy. Jest to niejako śródszaniec, pozwalający na przedłużenie uporczywej obrony aż do nadejścia odsieczy. W starożytnych fortyfikacjach znajdujemy więc zasadnicze elementy składowe, które, w zmienionej formie, przetrwały aż do dzisiaj.

Artyleria palna, która się pojawia w końcu XIII stulecia, potrzebuje jeszcze około dwóch stuleci, by się stać groźną dla tych fortyfikacji. Używane w tym czasie kule kamienne rozbijają się o mury twierdz, nie przyczyniając im większych szkód. Dopiero pojawienie się kul żelaznych, o znacznie większej sile żywej i większej wytrzymałości, stanowi naprawdę krytyczny moment dla sztuki fortyfikacyjnej.

Triumfem artylerii jest wyprawa Karola VIII do Italii (r. 1495), kiedy twierdze poddają się na samo zbliżenie się wojsk francuskich. Podobnie, jak to zobaczymy nieraz w późniejszych okresach, następuje tu okres kryzysu, spowodowany tym, że zdobycze techniki oblężniczej wywołują popłoch i depresję moralną obrońcy, mimo iż rzeczywiste ich działanie jest mniej groźne, niż się z początku sądzi.

Ryc. 1. Wzmacnianie murów przy pomocy nasypów ziemnych.

Próby zwiększenia grubości murów, by się obronić od tego nowego środka walki, są zbyt kosztowne. Najskuteczniejszym sposobem okazuje się wzmocnienie murów przy pomocy nasypów ziemnych (ryc. 1), stosowane przez inżynierów italskich epoki odrodzenia, znane zresztą już Rzymianom. Nasyp ten zabezpiecza mur od wstrząsów i wibracji, powstających przy uderzeniu kuli. Rów, który dostarcza ziemi, potrzebnej do stworzenia nasypu, stanowi nową przeszkodę. Dzięki temu mur, tak zwany mur skarpowy, może być niższy niż dotąd, przez co kryje się on lepiej przed ogniem artylerii. Widzimy tu zagłębianie się w ziemię dominujących dotąd fortyfikacji, pod wpływem rosnących na sile środków ogniowych natarcia – zjawisko, które będziemy jeszcze później często obserwować.

Przeszkoda posiada jednak tylko wówczas wartość, gdy jest broniona ogniem. Obrona czołowa wymaga wielkiej ilości ludzi i środków obronnych i jest mało skuteczna, tym bardziej, że wskutek dania nasypu ziemnego (przedpiersia) za murem, powstaje w rowie miejsce niewidoczne dla obrońców. Aby temu zaradzić, zastosowuje się tak zwany narys bastionowy (ryc. 2); składa się on z kurtyn, tj. części cofniętych i bastionów, tj. części występujących (narożników), które ostrzeliwują ogniem flankowym kurtyny (dając jednocześnie ogień na przedpole) i są niejako powiększonymi i spłaszczonymi wieżami dawniejszych fortyfikacji.

Głębokość obrony zwiększa znajdująca się przed rowem „droga ukryta”, która pozwala wysuniętym elementom obronnym na dozór przedpola. Do tego celu służą też wysunięte przed mur skarpowy specjalne obiekty, jak np. kleszcze i półksiężyce (ryc. 3), które czasem rozrastają się do samodzielnych wysuniętych dzieł obronnych (podobieństwo do dzisiejszych wysuniętych punktów oporu), zajmujących często jakiś punkt dominujący terenu, którego nie dało się włączyć do odwodu twierdzy.

Ryc. 2. Zasada narysu bastionowego.

Ojczyzną fortyfikacji bastionowej jest Italia. Ciekawą odmianę fortyfikacji bastionowej widzimy w Holandii. Fortyfikacja holenderska wywarła znaczny wpływ na budowę twierdz w Polsce przedrozbiorowej (Kamieniec Podolski, Kudak). Powstała ona w XVI-XVII stuleciu podczas walk z Hiszpanią w swoistych warunkach, które cechował: krótki czas, będący do dyspozycji celem wzniesienia umocnień i woda podskórna. W tych warunkach powstała fortyfikacja bez ceglanych murów skarpowych i przeciwskarpowych, budowana głównie z ziemi i drzewa; rolę przeszkody grały w niej przede wszystkim rowy wodne i palisady.

Do najwyższego rozwoju doprowadza fortyfikację bastionową Vauban (1633-1703), który jest jednocześnie budowniczym twierdz i ich zdobywcą. Podczas gdy dotąd skupiała się na bastionach zarówno obrona daleka, jak i obrona bliska twierdzy, dzięki czemu oba te organy mogły być za jednym zamachem zniszczone przez nieprzyjaciela, Vauban rozdziela obronę na dwa rzuty – obwód zewnętrzny, czyli główną linię obrony, stworzoną przez oddzielne bastiony, służące w pierwszym rzędzie do walki dalekiej, oraz odwód wewnętrzny (linia śródszańców), umieszczony w ukryciu od wzroku i ognia nieprzyjaciela, poza maską oddzielnych bastionów i lunet; ten drugi rzut nie posiada wglądu na przedpole i służy wyłącznie do walki bliskiej. W ten sposób obrona zyskuje na głębokości i uporczywości. Przykład takiej obrony przedstawia ryc. 4.

Przejawia się tu zasada podziału organów walki na przeznaczone do walki dalekiej i bliskiej, która posiada do dziś pierwszorzędne znaczenie. Widzimy tu zarazem (na przekroju) dalsze zmniejszenie się (porównaj ryc. 1) wysokości skarpy, którą tu w swej górnej części zastąpiono zwykłym stokiem ziemnym. Wskutek tego zmniejsza się techniczna nieprzekraczalność przeszkody, co jest równoważone przez zwiększenie siły ognia obrony. Proces tego osłabiania przeszkody, wywołany wzrostem burzącej siły artylerii, trwać będzie dalej, jak zobaczymy w następnych rozdziałach.

Ryc. 3. Narys vaubanowski (I system).

Epoka Vaubana, mimo jego pomysłowych rozwiązań, zakończyła się jednak naruszeniem równowagi w walce między natarciem i obroną na korzyść natarcia.

Radykalne zmiany w sztywnym, zbyt związanym z formami geometrycznymi budownictwie fortyfikacyjnym, wprowadzają tak zwane fortyfikacje poligonalne, których czołowym przedstawicielem jest Montalembert (1716-1800).

Podczas gdy w narysie bastionowym obronę przeszkody zapewniał ogień flankowy ze szczytu bastionów, będący ogniem kłującym (oddawanym z góry na dół), a więc mało skutecznym, Montalembert stosuje poziome flankowanie przeszkody, osiągane z kojców, czyli schronów bojowych, umieszczanych w zasadzie w środku boków twierdzy (ryc. 5). Boki te nie potrzebują być obecnie łamane w figury geometryczne, narzucane przez zasadę flankowania bastionowego, przez co mogą być lepiej dostosowane do form terenu i zadań obrony przedpola, czyli mogą być prowadzone stosownie do wieloboku (poligonu), który ma być ufortyfikowany, stąd nazwa – narys poligonalny. W narysie bastionowym – bastion jest zawsze, nawet u Vaubana, organem walki ogniowej dalekiej (działanie na przedpole) i bliskiej (flankowanie przeszkody), przez co ma położenie i narys związany z przeszkodą (konieczność flankowania); w narysie poligonalnym przeszkoda jest flankowana przez organ specjalny, wobec czego linia ognia dla ostrzeliwania przedpola nie jest z nią zupełnie związana i może być lepiej wykorzystana do walki dalekiej. Z drugiej strony zastosowanie kojców prowadzi do innej ważnej zasady, która jest jedną z podstaw nowoczesnej fortyfikacji, mianowicie do zasady niezależności „linii ognia”, (tj. stanowisk ogniowych) od linii przeszkody. Dziś wyraża się ona w umocnieniach w tym, że narys sieci kolczastej nie jest równoległy do narysu rowów – przez co mniej się one demaskują i są mniej narażone na zniszczenie przez artylerię.

Przykład fortyfikacji Montalemberta przedstawia ryc. 6 (projekt fortyfikacji Cherbourga). Widzimy tu długi, prosty bok, który w środku ma kojec, czyli schron flankujący. Przed tą zasadniczą główną linią obrony widzimy tu linię wysuniętą – kleszcze, półksiężyce itd.; ze wzrostem siły ognia fortyfikacje otrząsną się wkrótce z tych resztek geometrii (dalsze uproszczenie i osłabienie przeszkody).

Ryc. 6. Narys Montalemberta (fortyfikacje Cherbourga).

Kojce, które widzimy w tym projekcie, pozwalają na użycie broni ogniowej do flankowania pod osłoną. Jest to drugą naczelną zasadą systemu Montalemberta, stosowaną z reguły w nowoczesnej fortyfikacji stałej.

W epoce tej konstruktor liczyć się musi już ze wzrostem donośności artylerii oblężniczej, co wymaga odpowiedniego wysunięcia naprzód własnych fortyfikacji, celem zabezpieczenia rdzenia twierdzy od bombardowania. Ciągły mur forteczny staje się do tego celu zbyt kosztowny. Prowadzi to ówczesnych konstruktorów do koncepcji, której przodownikiem jest również Montalembert – tworzenia głównej linii obrony nie ciągłej, lecz w postaci oddzielnych fortów (poza którymi w tyle znajduje się ciągłe obwałowanie samego miasta), wspierających się wzajemnie swym ogniem. Jest to znów zasada zachowana do dzisiaj: ciągłości ognią lecz nieciągłości obsady, wynikająca z podstawowej zasady ekonomii sił.

Pod wpływem silnego rozwoju artylerii natarcia, Montalembert dochodzi do przekonania, że podstawą obrony powinna być również artyleria. Proponuje on skupić w swych fortach, a więc na niewielkiej przestrzeni, potężną artylerię, rozporządzającą licznymi schronami. Idea ta, która okaże się później błędna, zaciąży silnie nad fortyfikacją XIX stulecia.

Przerastające często swą epokę idee Montalemberta nie znalazły początkowo zrozumienia w swej ojczyźnie – Francji. Natomiast Niemcy znacznie śmielej wkraczali na drogę fortyfikacji poligonalnych, kopiując nieraz prawie dosłownie wzory Montalemberta. Dopiero po klęsce roku 1870 Francuzi przyjmują całkowicie idee swego niedocenionego ziomka.

Okres wojen napoleońskich nie przynosi nowych zdobyczy w dziedzinie budowy fortyfikacji. Natomiast pełen inicjatywy duch tej epoki (Carnot) znajduje swój wyraz w czynnej obronie zewnętrznej twierdz, dzięki której ich techniczna przestarzałość zostaje skompensowana przez zapał i inicjatywę obrońców.

2. Okres od roku 1859 do 1914

UDOSKONALENIE OGNIA ARTYLERYJSKIEGO

Tym, co pchnie fortyfikację na nowe tory, jest dalszy rozwój techniki, w szczególności powstanie artylerii gwintowanej i rozwój kolei żelaznej, która z nieznaną dotąd szybkością pozwala przewozić działa i amunicję najcięższych kalibrów. Gwintowanie luf działowych wprowadza wielkie zmiany w cechach artylerii. Donośność dział (kalibru 12 i 24 cm) przeciwko rozpoznanym celom stałym staje się skuteczna do 8 km, przeciwko celom żywym (szrapnel) do 2,5-3 km.

Dokładność ognia zwiększa się również w wybitny sposób, co pozwala na robienie wyłomów w skarpach już z odległości 1,5 km. Wzrasta również znacznie moc pocisków. Forma cylindryczna pozwala dać przy tym samym kalibrze większą masę pociskowi, niż dawnym pociskom kulistym; nowy kształt pozwala też na zwiększenie szybkości pocisku.

Dotychczasowy profil wałów, o wysokiej skarpie, musi być zmodyfikowany. Przyjmuje się zasadę, że skarpa musi być ukryta od pocisków padających przy nachyleniu 1/4 (ryc. 7); wymaga to zmniejszenia bądź wysokości skarpy, bądź zmniejszenia szerokości rowu. Widzimy tu dalsze zmniejszenie technicznej siły przeszkody pod wpływem nieprzyjacielskiego ognia.

Stosowane w poprzedniej epoce kazamaty artyleryjskie o strzelnicach, skierowanych w stronę nieprzyjaciela, okazują się niemożliwymi do zachowania i stają się niebezpieczniejsze niż stanowiska otwarte. Zaczyna się studiować sprawę opancerzenia stanowisk działowych.

Największe jednak znaczenie ma, w związku ze zwiększeniem donośności ognia artyleryjskiego, konieczność zabezpieczenia rdzenia twierdzy przed bombardowaniem artylerii oblężniczej. Dla osiągnięcia tego zabezpieczenia narzuca się konieczność znacznego odsunięcia linii głównej obrony od rdzenia twierdzy.

Wzrost znaczenia artylerii w walce oblężniczej, który widać już przy oblężeniu Sewastopola, a który zostaje podkreślony przez wojnę r. 1870, wysuwa na pierwszy plan daleką walkę artyleryjską z pewnym zaniedbaniem obrony bliskiej. Tę walkę daleką ma zapewnić liczna artyleria, skupiona w fortach (idea Montalemberta) wysuniętych na dominujące punkty terenowe.

Jednocześnie artyleria ta ma wspierać obronę zewnętrzną, to jest pierwszy rzut obrony, wysunięty na prowizoryczne stanowiska przed linię fortów i utrudniający nieprzyjacielowi zbliżenie się i zajęcie dogodnych stanowisk artyleryjskich. Schemat twierdzy z lat 1870-1885 przedstawia ryc. 8. Na podkreślenie zasługuje tu głębokość obrony a jednocześnie jej skoncentrowanie w nielicznych ośrodkach obrony.

Wobec konieczności stworzenia wielkich obwodów (rosnących ze wzrostem promienia twierdzy), ciągła linia obrony staje się niemożliwa do zachowania, przede wszystkim ze względu na brak środków na jej budowę. Budowa fortów, propagowana już przez Montalemberta, staje się koniecznością. Forty te są właściwie wielkimi bateriami, osłoniętymi przez element piechoty. Międzypola fortów flankowane są ogniem artylerii umieszczonej na fortach. Jest to więc jak gdyby wielka linia bastionowa, w której usunięto kurtyny, a zostawiono bastiony.

Ryc. 7. Przekrój wałów po roku 1859.

Ryc. 8. Schemat twierdzy z roku 1870-1885.

Odległość wzajemna fortów, wobec tego że skuteczna donośność dział przeciw żywym siłom sięga 3 kilometrów, wynosić powinna najwyżej 6 kilometrów (ryc. 9), a pożądane jest, by wynosiła 3 kilometry – wówczas osiągnie się wzajemne flankowanie dwóch sąsiednich fortów; ze względów oszczędnościowych warunek ten jednak rzadko bywa spełniony. W wielu wypadkach przekracza się nawet odległość 6 kilometrów; wtedy, celem osiągnięcia ciągłości ognia, stwarza się baterie pośrednie – rodzaj małych fortów.

Ryc. 9. Flankowanie międzypól.

Przewiduje się ponadto czasem, w razie potrzeby, na międzypolach fortów dzieła pośrednie piechoty, budowane w czasie mobilizacji.

Odległość linii fortów, czyli linii głównej obrony, od miasta (rdzenia twierdzy) uwarunkowana jest zabezpieczeniem rdzenia twierdzy od bombardowania. Przyjmując jako maksymalną donośność ówczesnej artylerii – 9 kilometrów i z drugiej strony biorąc pod uwagę, że artyleria nieprzyjacielska może się usadowić najbliżej w odległości 3 kilometrów od fortów, odległość fortów od rdzenia wynosi około 6 kilometrów.

Przed linią fortów przewiduje się linię wysuniętą, której obsada utrudni nieprzyjacielowi zajęcie stanowisk artyleryjskich i opóźni jego natarcie na linię główną. Odległość jej od głównej linii wynosi 2-3 kilometry, by mogła ona liczyć na wsparcie przez ogień baterii umieszczonych na fortach. Tę linię wysuniętą buduje się dopiero w okresie mobilizacji, na zagrożonych odcinkach. Składa się ona, podobnie jak linia główna, z punktów oporu (odpowiednik fortów) i międzypól.

Za linią główną obrony buduje się, również dopiero w razie potrzeby, linię wsparć (w odległości 2,5-3 kilometrów), która przywraca ciągłość obrony w razie upadku części linii głównej lub wspiera linię główną w razie osłabnięcia jej oporu. Często linia ta składa się z fortów, zbudowanych w czasie pokoju; bywa tak zwykle w wypadku, gdy stare forty znajdowały się zbyt blisko rdzenia twierdzy i trzeba było wysunąć przed nie nową linię obrony.

Bezpośrednią obronę rdzenia twierdzy (miasta) zapewnia zwykle stare ciągłe obwałowanie miejskie. Ponadto przewiduje się ogólny śródszaniec twierdzy, którym zazwyczaj jest cytadela, czasem jeden z fortów.

Forty ówczesne, o narysie poligonalnym, którego korzyści zostają bezspornie uznane, cechuje wysoki profil, wznoszący się kilkanaście metrów ponad teren i pozwalający na dalekie panowanie ogniowe.

Od wzajemnego ustosunkowania się dwóch głównych czynników obrony fortu: artylerii i piechoty zależny jest ogólny wygląd fortu. Mianowicie stanowiska działowe znajdują się bądź na najwyższym miejscu, w środku fortu (ryc. 10), a stanowiska piechoty niżej, na zewnątrz, bądź umieszczone są one odwrotnie, bądź wreszcie znajdują się obok siebie, na jednej wspólnej linii.

Wynalazek artylerii gwintowanej był początkiem tylko świetnej ery w rozwoju artyleryjskiej techniki. Wkrótce już pojawiają się dalsze, epokowe udoskonalenia w tej dziedzinie. Największym z nich jest powstanie około 1885 r. granatów, wypełnionych materiałem kruszącym.

Rok ten uważany jest przez wielu pisarzy za początek nowej ery fortyfikacji. Naszym zdaniem jednak właściwiej jest za taką datę przełomową uważać r. 1859, w którym powstała artyleria gwintowana. Rok 1885 ma bowiem znaczenie przede wszystkim dla techniki fortyfikacyjnej, podczas gdy powstanie artylerii gwintowanej, a prawie jednocześnie również kolei żelaznej, uczyniły przełom równocześnie w strategii i taktyce.

Jeszcze przed wynalazkiem granatu o ładunku kruszącym trzeba wymienić kilka innych zdobyczy techniki artyleryjskiej, które posiadają poważny wpływ na metody walki o twierdze.

Ryc. 10.
Fort francuski z okresu około 1870 r. (dwuwałowy, z wałem górnym dla artylerii).

1. Zwiększenie działania pocisków przeciw celom żywym, dzięki wprowadzeniu szrapnela.

2. Wprowadzenie metody celowania pośredniego, pozwalające na ukrycie artylerii za zasłonami terenowymi (ukrycie artylerii przed obserwacją nieprzyjaciela ułatwione jest również przez wprowadzenie prochu bezdymnego, ok. r. 1884). Metoda ta dała dużą przewagę artylerii nacierającego, rozproszonej w terenie, nad skoncentrowaną artylerią fortów. Jednocześnie zaś zastosowanie ognia o stromym torze pozwala zwalczać obsługę fortu, ukrytą za przedpiersiem, oraz niszczyć mury skarp, których nie zasłaniają już dostatecznie stoki (glacis) fortów.

3. Wreszcie należy tu wymienić dalsze zwiększenie ruchliwości środków natarcia, osiągnięte przez wprowadzenie w niektórych państwach (Niemcy, Włochy) lekkich parków oblężniczych, o ruchliwości pozwalającej im na towarzyszenie wojskom polowym, co prowadzi niektórych pisarzy wojskowych do propagowania metody skróconego natarcia – „abgekürzter Angriff” według wyrażenia niemieckiego generała von Sauera.

Zanim fortyfikatorzy zdążyli poczynić pewne ulepszenia konstrukcyjne, uwzględniające wpływ tych nowych zdobyczy artyleryjskich na fortyfikację – wprowadzony wkrótce pocisk o ładunku kruszącym zmusił ich do gruntownej rewizji dotychczasowej techniki fortyfikacyjnej.

Ryc. 11. Twierdza francuska po r. 1885.

Ładunek kruszący, znacznie silniejszy w skutkach od prochowego, uczynił bezwartościowymi dotychczasowe konstrukcje fortyfikacyjne, wznoszone z muru i ziemi. Wywołało to konieczność znalezienia nowych materiałów konstrukcyjnych, z których jedynie pewnymi okazały się beton i pancerz. Z drugiej zaś strony granat i szrapnel oblegającego, dosięgając obsługę dział, skoncentrowanych za przedpiersiem fortów i obezwładniając ją z łatwością, zmusza do reorganizacji obrony artyleryjskiej fortów. Nasuwały się tu dwa różne rozwiązania:

1. umieścić działa cięższego kalibru w lukach między fortami, wykorzystując czynnik rozproszenia i maskowania stawiając się w ten sposób w podobnych warunkach, jak oblegajmy;

2. lub pozostawić działa w fortach, umieszczając je pod pancerzem.

Drugie rozwiązanie pozwalało nadal (do czasu) utrzymać w całej rozciągłości ideę fortyfikacji skoncentrowanej.

Na drogę, prowadzącą do rozproszenia fortyfikacji, wchodzi najbardziej zdecydowanie Francja. Zasad fortyfikacji skoncentrowanej trzyma się Belgia, wyposażając swe forty bogato w pancerze.

Niemcy dążą stopniowo również do fortyfikacji rozproszonych, stosując przy tym na dużą skalę pancerze dla swych baterii.

Rozpatrzymy tu najpierw zasady, zastosowane po roku 1885 we Francji, a przyjęte również z małymi zmianami przez szereg innych państw.

FRANCUSKIE ZASADY FORTYFIKACYJNE PO 1885 R.

Schemat twierdzy według koncepcji, która została przyjęta we Francji po r. 1885 i utrzymała się aż do roku 1914, przedstawia ryc. 11. Z grubsza schemat ten przypomina schemat podany na ryc. 8. Mamy tu, podobnie jak i tam, głębokość obrony, stworzoną przez kolejne rzuty:

pozycję wysuniętą,

pozycję główną,

pozycję wsparć,

rdzeń twierdzy i ogólny śródszaniec twierdzy.

W rozplanowaniu obrony w głąb niema prawie zmiany, za to dużej zmianie ulega rozplanowanie obrony wzdłuż frontu. Poprzednio mieliśmy do czynienia z fortami i niezabudowanymi międzypolami, czyli niejako z bastionami bez kurtyn. Obecnie, przede wszystkim skutkiem wyprowadzenia artylerii z fortów na międzypole, poczyna się ono zaludniać i rozbudowywać już w czasie pokoju. Między bastionami powstaje znów kurtyna. Wysunięcie bowiem artylerii z fortów na międzypole pociągnęło za sobą dalsze poważne zmiany w organizacji obrony. Artyleria nie była tu w stanie zapewnić sobie własnego bezpieczeństwa, wobec czego niezbędne się stało stworzenie na międzypolu, wysuniętej przed nią, pozycji piechoty, pełniącej funkcję osłony artylerii.

Zauważmy nawiasem, że fortyfikacja ta jest mniej ekonomiczna od dawnej, skoncentrowanej, zwłaszcza jeśli chodzi o siły żywe, których trzeba znacznie więcej niż uprzednio. Jednakże wobec wprowadzenia nowych zasad powoływania pod broń, opartych na pospolitym ruszeniu, ekonomia sił ludzkich staje się mniej konieczna niż w poprzedniej epoce. Tylko małe państwa, rozporządzające słabą armią, jak np. Belgia (podobnie Dania i Rumunia) szukają nadal rozwiązania w fortyfikacji skoncentrowanej.

Ze zniknięciem z fortów gros artylerii zmienia się też ich znaczenie. Przedtem forty-bastiony pełniły rolę dwojaką (podobnie jak bastiony w twierdzach Vaubana), mianowicie przeznaczeniem ich była obrona kurtyn-międzypól, a jednocześnie – walka daleka. To drugie zadanie było główne. Obecnie pozostaje im jako zasadnicze zadanie – tylko obrona międzypól. Ponadto z wyjściem z nich artylerii, stają się one przede wszystkim punktami oporu piechoty.

Ostatecznie rozróżnić można w fortyfikacji tej dwa elementy, odpowiadające dwu broniom głównym:

• linię piechoty, czyli linię osłony artylerii i

• linię artylerii.

Linia piechoty (linia osłony artylerii). Składa się ona zasadniczo z punktów oporu (fortów) i ze stanowisk (polowych) piechoty na międzypolach.

Punkty oporu (forty), które są teraz tylko filarami w linii osłony artylerii, zapewniać mają:

1. obronę własną zajmowanych przez nie punktów terenowych,

2. obronę odcinka międzypola przyległego do nich.

To drugie zadanie pozostaje nadal udziałem artylerii lekkiej, która jedynie może stworzyć dość skuteczną zaporę ogniową na dłuższym odcinku frontu. Przyjmuje się w tym czasie że ta odległość wynosi około 3 kilometrów. Cyfra ta daje więc pożądaną odległość między dwoma punktami oporu. Te zadania punktu oporu decydują o jego uzbrojeniu. Składa się ono: z dział flankujących i z broni piechoty (karabiny, w ostatnich latach przed wojną światową – karabiny maszynowe), wspartej ewentualnie kilku lekkimi działami dla obrony bliskiej, umieszczonymi pod pancerzem.

Ryc. 12. Fort francuski po roku 1885.

Punkty oporu mogą mieć postać bądź fortów (w nowym ich znaczeniu) bądź dzieł pośrednich, bądź wreszcie właściwych punktów albo ośrodków oporu (centre de résistance).

Nowoczesne forty są to bądź dawne forty sprzed r. 1885, odpowiednio zmienione w myśl nowych zasad, bądź też nowe dzieła, zbudowane na wzór dawnych, z całkowitym uwzględnieniem jednak nowych wymagań (ryc. 12 i 13). Z ryciny 13, przedstawiającej profil fortu po r. 1885, widzimy, że dalszy wzrost siły burzącej artylerii spowodował zupełne zniknięcie skarpy murowanej. Zastępuje ją skarpa ziemna i krata żelazna. Pozostała jeszcze przeciwskarpa, robiona z betonu. Ze względu na koszty umieszcza się forty przede wszystkim w punktach terenu specjalnie ważnych, dających bądź dobry wgląd w pozycję nieprzyjaciela, bądź będących kluczami własnej pozycji.

Ryc. 13. Profil fortu po r. 1885.

Na punktach terenowych mniej ważnych buduje się dzieła pośrednie, mające głównie za zadanie zapewnić ciągłość flankowania, która wymaga, aby odległość między dwoma punktami oporu nie przekraczała 3 kilometrów (flankowanie wzajemne).

Ośrodki oporu są organizmem najświeższej daty. Oblężenia z drugiej połowy XIX stulecia (Sewastopol, Belfort), wysunęły na pierwszy plan w obronie fortyfikacji artylerię, natomiast wiek XX (przede wszystkim – oblężenie Portu Artura) podnosi znów znaczenie obrony bliskiej. Wyrazem zadośćuczynienia potrzebom walki bliskiej są właśnie te ośrodki oporu.

Rozważając całość linii obronnej (obwodu) twierdzy, widzieliśmy, że obrona, skoncentrowana dawniej w samodzielnych fortach, rozprasza się wzdłuż tej linii, zmniejszając luki a zwiększając ilość ośrodków obrony (fortów, dzieł pośrednich, ośrodków oporu, stanowisk piechoty).

To samo zjawisko rozpraszania zauważyć się daje w poszczególnych ośrodkach obrony. Dawny fort unowocześnił się, wyrzucając przede wszystkim na zewnątrz gros swej artylerii. Było to już pewne zmniejszenie jego „ciężaru właściwego”, przy zachowaniu tej samej powierzchni. Dalsza jego ewolucja, w ostatnich latach przed wojną światową, prowadzi natomiast do zwiększenia obszaru fortu, tj. do ośrodka oporu.

Zjawisko to ma dwie przyczyny. Jedną jest dalsze dążenie do osłabienia skutków ognia nieprzyjacielskiej artylerii przez rozproszenie celów, druga – wynika ze zmienionej taktyki piechoty. Rozpatrzymy bliżej drugą przyczynę.

Po epoce świetnych zdobyczy technicznych w dziedzinie artylerii, przychodzi okres potężnego rozwoju broni ogniowej piechoty, zaznaczony pojawieniem się karabinu powtarzalnego, a później najgroźniejszego sprzętu piechoty – karabinu maszynowego. Dzięki tej ulepszonej broni ogniowej piechota może rozciągnąć swe fronty w natarciu, nie zmniejszając jego impetu.

Te same środki walki przejmuje oczywiście i obrona. Może ona teraz, a raczej musi rozciągnąć się na większej przestrzeni, by skutecznie bronić się przeciw szerokim atakom nieprzyjacielskiej piechoty. Piechota w natarciu przechodzi z szyku zwartego do tyralierki. Piechota w obronie przechodzi z fortu do ośrodka oporu.

Poprzednio wyszła z fortu artyleria. Teraz zaczyna wychodzić z niego piechota. Zajmuje ona punkty terenu, leżące w pobliżu fortu a ważne dla jego utrzymania, dogodne punkty obserwacyjne, stanowiska dające możność dobrego flankowania międzypola, zbocza niewidoczne z samego fortu (martwe pola) i w ogóle wszelkie obiekty znajdujące się w sąsiedztwie, a które wskazane jest włączyć do całości obrony.

Te różne organizmy obrony łączą się w jedną całość, znajdującą się pod jednym dowódcą, wzajemnie się wspierającą w obronie, przez co staje się ona uporczywa, elastyczna, nie związana z upadkiem jednego punktu terenu. Tę całość taktyczną obejmuje wspólna przeszkoda, stworzona z drutu kolczastego, przeszkoda technicznie słaba, a czerpiąca swą siłę głównie w ogniu broniącego jej sprzętu piechoty, przede wszystkim karabinu maszynowego. Widzimy tu ostatni etap osłabiania się technicznego przeszkody, która z potężnych murów przeszła w końcu w sieć cienkiego drutu.

Rycina 14 przedstawia przykład takiego ośrodka oporu według koncepcji francuskiej, stworzonego przez rozszerzenie obszaru dawnego fortu i rozbudowanie na nim baterii i stanowisk obserwacyjnych oraz opasanie całości stanowiskami piechoty ze schronami alarmowymi i siecią kolczastą. Długość takiego ośrodka oporu wynosi około 1000 m.

Na przykładzie tym widzimy, że dawny fort jest umieszczony w czołowym rzucie; w innych warunkach i rozwiązaniach znajduje się on w tyle, grając rolę śródszańca.

Drugim elementem linii osłony artyleryjskiej jest właściwa linia (pozycja) piechoty.

Łączy ona między sobą poszczególne ogniska obrony (forty, ośrodki oporu, dzieła pośrednie) w jedną całość i zapobiega wnikaniu oddziałów nieprzyjacielskich w luki między nimi, zabezpieczając w ten sposób zarazem położone za nią stanowiska artyleryjskie.

Rozbudowa tej pozycji wykonana była w czasie pokoju tylko częściowo. Polegała ona głównie na budowie schronów dla obsady odcinkowej i ukrytych komunikacji. Przez planowanie rozbudowy na głębokość dążono do stworzenia warunków dla obrony uporczywej.

Ryc. 14. Francuski ośrodek oporu sprzed 1914 r.

W porównaniu z dawniejszą fortyfikacją widzimy w tych ostatnich pomysłach przedwojennych coraz słabszą koncentrację środków walki w przestrzeni, dążenie niejako do jednostajnej obsady terenu.

Pod naporem nowych czynników walki obrońca zdaje się wyzbywać korzyści, które dawały dawne fortyfikacje skupione, mianowicie ekonomii sił, ekonomii środków i ekonomii dowodzenia. Jednak jest tak tylko na pozór. Ilość sił obrony nie wzrasta, gdyż nowoczesna broń pozwala opanować przy tej samej ilości ludzi większe przestrzenie; ekonomia dowodzenia jest utrzymana dzięki nieznanym dotąd środkom łączności (telefon). Co się tyczy środków technicznych a więc przede wszystkim schronów, to ilość metrów sześciennych betonu nie ulega bynajmniej zwiększeniu proporcjonalnemu do przestrzeni, gdyż dzięki rozproszeniu celów można je czynić słabszymi:

Idea rozproszenia fortyfikacji celem ich lepszego zabezpieczenia przed ogniem artylerii znajduje wyraz w artykule pod tytułem „Propozycje pewnego pioniera” (r. 1887). Oto co mówi autor tej pracy. „Jeśli stopniowe zwiększenie grubości przedpiersia i warstwy osłaniającej schrony miałoby być jedynym środkiem, stosowanym w miarę rozwoju nauki, doszlibyśmy wkrótce do przekonania, że prace z tym związane byłyby jeśli nie niemożliwe, to co najmniej zbyt kosztowne”.

W konsekwencji proponuje on zabezpieczyć organy fortyfikacyjne przez ich rozrzucenie w terenie; w ten sposób osiąga to, że ogień nieprzyjacielski traci swą skuteczność przez rozproszenie pocisków, a nawet w razie zniszczenia jednego organu umożliwia wyjście przeciwuderzenia z innych niezniszczonych części twierdzy.

„W miejsce fortyfikacji gęstych, takich, jakie przedstawiają nasze ciasne forty, gdzie na powierzchni kilku hektarów znajdują się ściśnięta: broń, materiał, środki zaopatrzenia ludzi i amunicja, – prawdziwe gniazda bomb, gdzie każdy pocisk, nie trafiający w cel na który był skierowany, znajduje jednak swe miejsce i wywiera skutek”... proponuje on „rozproszyć na znacznej przestrzeni elementy fortów, zwiększyć w ten sposób ilość celów dla natarcia nieprzyjacielskiego i dać tylko niezbędnym lokalom potrzebną wytrzymałość przeciw pociskom nieprzyjacielskiej artylerii”.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: