- W empik go
Fusiaste opowieści - ebook
Wydawnictwo:
Data wydania:
1 czerwca 2022
Format ebooka:
EPUB
Format
EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie.
Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu
PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie
jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz
w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Format
MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników
e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i
tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji
znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji
multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka
i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej
Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego
tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na
karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją
multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire
dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy
wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede
wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach
PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla
EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Pobierz fragment w jednym z dostępnych formatów
Fusiaste opowieści - ebook
Codzienne zapiski z pamiętnika do poczytania przy kawie. Czasem słodkie niczym drożdżówka, czasem kruche jak krakers i słone jak łzy. Nieraz wesołe, innym razem pełne filozoficznej kruszonki. Smacznego.
Kategoria: | Proza |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8273-903-9 |
Rozmiar pliku: | 2,2 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
SKĄD WZIĘŁA SIĘ FUSIASTA?
Na początku był… FACET.
Któregoś pięknego dnia, zamieniłam się w potwornego kaczora donalda. Moje gardło chrypiało tak, że ledwo mogłam wydobyć z siebie dźwięki. Było to dawno temu, w zamierzchłych nastoletnich czasach. W bloku funkcjonował już najnowszy hit techniki — domofon — i odbieranie go ilekroć dzwonił, było tego dnia nie lada wyczynem wokalnym. Po południu, gdy jedna z moich sióstr wróciła do domu spytała:
— „A CO TO ZA JAKIŚ OBCY FACET ODEBRAŁ TEN DOMOFON?!” …
…i w ten oto prozaiczny sposób nazwana zostałam FACETEM.
FACET przez lata ewoluował. Jako, że Facet nie grał z moją naturą, przekształcił się szybko w FACĘ. Potem w FACUSIA; następnie w FUSA — dość długo tak mnie nazywano, aczkolwiek znowu wróciliśmy poniekąd do Faceta; FUSIKA — zdrobniale od Fusa, i wreszcie — ponieważ Fus nadal nieuchronnie kojarzył się z Facetem — zaczęłam podpisywać się jako Fusiasta, żeby nie było wątpliwości czy ze mnie chłop, czy baba.
Wątpliwości jednak co do mojej płci pojawiały się nierzadko. Szczytem było, gdy któregoś dnia wysłałam swoje dane na egzaminy z angielskiego, a ci w odpowiedzi przysłali mi wszystkie dokumenty zatytułowane „KRZYSZTOF”…
Ręce mi opadły. Ja rozumiem, że można z Kaśki zrobić Kryśkę, ale Krzyśka!?…
Przez pewien czas moje mściwe siostry mówiły na mnie "Krzysiek"... Szybko się im jednak znudziło i wróciły do FUSA.
W przeszłości miałam „talent” do wymyślania ksywek innym. Pech chciał, nieraz tylko wypsła się mi jakaś nazwa, a przysychała do danej osoby i po wsze czasy wszyscy już tak na nią mówili. Zapewne wielu moich znajomych nawet nie jest świadomych, że ich „nazwy” są mojego autorstwa. Sama nieraz używam ksyw, (może i jest to trochę smutne) ale totalnie nie mam głowy do nazwisk, nie pamiętam imienia kolegi z podstawówki czy koleżanki, z którą 5 lat chodziłam na studia. Pamiętam za to twarz, różne sytuacje i mój opis: „Sowa”, „Bączek”, „Szczur”, czy „Suchotnik”…
Czasem naprawdę miewam wyrzuty sumienia, że nie pamiętam imion znajomych; gorzej — nieraz zapominam już w kilka sekund po podaniu ręki, z kim się właśnie poznałam… Mam jednak nadzieję, że moi znajomi i przyjaciele i tak wiedzą, że w moim przypadku to nie przejaw braku sympatii, tylko zwyczajna potworna
s k l e r o z a…
Na początku był… FACET.
Któregoś pięknego dnia, zamieniłam się w potwornego kaczora donalda. Moje gardło chrypiało tak, że ledwo mogłam wydobyć z siebie dźwięki. Było to dawno temu, w zamierzchłych nastoletnich czasach. W bloku funkcjonował już najnowszy hit techniki — domofon — i odbieranie go ilekroć dzwonił, było tego dnia nie lada wyczynem wokalnym. Po południu, gdy jedna z moich sióstr wróciła do domu spytała:
— „A CO TO ZA JAKIŚ OBCY FACET ODEBRAŁ TEN DOMOFON?!” …
…i w ten oto prozaiczny sposób nazwana zostałam FACETEM.
FACET przez lata ewoluował. Jako, że Facet nie grał z moją naturą, przekształcił się szybko w FACĘ. Potem w FACUSIA; następnie w FUSA — dość długo tak mnie nazywano, aczkolwiek znowu wróciliśmy poniekąd do Faceta; FUSIKA — zdrobniale od Fusa, i wreszcie — ponieważ Fus nadal nieuchronnie kojarzył się z Facetem — zaczęłam podpisywać się jako Fusiasta, żeby nie było wątpliwości czy ze mnie chłop, czy baba.
Wątpliwości jednak co do mojej płci pojawiały się nierzadko. Szczytem było, gdy któregoś dnia wysłałam swoje dane na egzaminy z angielskiego, a ci w odpowiedzi przysłali mi wszystkie dokumenty zatytułowane „KRZYSZTOF”…
Ręce mi opadły. Ja rozumiem, że można z Kaśki zrobić Kryśkę, ale Krzyśka!?…
Przez pewien czas moje mściwe siostry mówiły na mnie "Krzysiek"... Szybko się im jednak znudziło i wróciły do FUSA.
W przeszłości miałam „talent” do wymyślania ksywek innym. Pech chciał, nieraz tylko wypsła się mi jakaś nazwa, a przysychała do danej osoby i po wsze czasy wszyscy już tak na nią mówili. Zapewne wielu moich znajomych nawet nie jest świadomych, że ich „nazwy” są mojego autorstwa. Sama nieraz używam ksyw, (może i jest to trochę smutne) ale totalnie nie mam głowy do nazwisk, nie pamiętam imienia kolegi z podstawówki czy koleżanki, z którą 5 lat chodziłam na studia. Pamiętam za to twarz, różne sytuacje i mój opis: „Sowa”, „Bączek”, „Szczur”, czy „Suchotnik”…
Czasem naprawdę miewam wyrzuty sumienia, że nie pamiętam imion znajomych; gorzej — nieraz zapominam już w kilka sekund po podaniu ręki, z kim się właśnie poznałam… Mam jednak nadzieję, że moi znajomi i przyjaciele i tak wiedzą, że w moim przypadku to nie przejaw braku sympatii, tylko zwyczajna potworna
s k l e r o z a…
więcej..