- promocja
Gabiene 316 p.n.e. - ebook
Gabiene 316 p.n.e. - ebook
W 323 roku p.n.e. nagle zmarł Aleksander Wielki, władca imperium macedońskiego rozciągającego się od Bałkanów przez Egipt, Bliski Wschód aż po wschodnie Indie. Do walki o schedę stanęli generałowie Aleksandra. Te zmagania przeszły do historii jako wojny diadochów (gr. następców). Wśród nich czołowe role odgrywali Eumenes z Kardii i Antygon Jednooki, obaj mistrzowie sztuki wojennej i forteli, podczas kampanii i bitew przypominający wytrawnych szachistów. Ich pojedynek zdeterminował przebieg drugiej wojny diadochów z lat 319-316 p.n.e., a jego wynik w dłuższej perspektywie przesądził o trwałym podziale imperium na kilka królestw.
Eumenes sprzymierzył się z Polyperchonem (sprawującym kuratelę nad ostatnim, nieślubnym potomkiem Wielkiego Macedończyka Aleksandrem IV) i dzięki jego pieniądzom oraz oddziałom ruszył do Persji. Zajął Babilon, Suzę i Persepolis. Do decydującej bitwy z wojskami Antygona Jednookiego doszło w 316 roku p.n.e. pod Gabiene (ok. 100 km na południowy wschód od dzisiejszego miasta Isfahan w środkowym Iranie). W niej górę wzięła jazda Antygona, która przedarła się na tyły wroga i zdobyła jego tabory. Eumenes został wydany przeciwnikom przez własnych żołnierzy i stracony, a triumfujący Antygon Jednooki stał się panem Azji.
Michał Piekarski barwnie przedstawia te wydarzenia oraz wojskowość z początku epoki hellenistycznej.
Kategoria: | Historia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-11-16403-1 |
Rozmiar pliku: | 5,5 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Wstęp
------------------------------------------------------------------------
„Aleksander zmarł po dwunastoletnim panowaniu, a jego wodzowie objęli władzę, każdy nad swoim działem. Po jego śmierci wszyscy włożyli sobie na głowy diademy – po nich zaś ich synowie przez wiele lat – i dokonali wiele złego na ziemi”.
(_Biblia Tysiąclecia_, Mch 1.1.7–9)
Czas tytanicznych zmagań następców Aleksandra Wielkiego, które przeszły do historii jako wojny diadochów¹, jest jednym z najbardziej fascynujących okresów z wielu powodów. To wówczas pośród bitewnego zgiełku narodził się nowy świat cywilizacji hellenistycznej. Wpłynęła ona na ludzkość od Słupów Heraklesa na zachodzie po zapomniane kolonie greckie nad Indusem na wschodzie. Była to cywilizacja, w której nauka, kultura i sztuka rozwinęły się jak nigdy wcześniej – jeszcze długo po jej upadku nie osiągnięto jej poziomu. Nawet gdy hellenistyczne imperia rozsypały się w pył, Rzym wciąż szeroko czerpał z jej dokonań.
Epoka zaczęła się wszakże od potężnego wstrząsu, jakim był upadek potężnego, acz efemerycznego, imperium Macedończyków – wykutego mieczem i włócznią przez Filipa II i jego syna Aleksandra. Obaj władcy nie osiągnęliby tego, gdyby nie mieli świetnie wyszkolonej armii i kręgu zdolnych dowódców, którzy częstokroć byli najlepszymi specjalistami w swoich dziedzinach: „Byli to bowiem mężowie tak dzielni i wzbudzali tak wielką cześć, że każdego z nich można było uważać za króla. Kto by ich nie znał, mógłby sądzić, że zostali wybrani nie z jednego narodu, lecz ze wszystkich krajów świata. Nigdy bowiem przedtem ani Macedonia, ani żaden inny naród nie zasłynął z tak wielkiej liczby znakomitych mężów”². Niewielu z nich zakończyło życie spokojnie, większość padła czy to w krwawym boju, czy to w wyniku okrutnej zbrodni. Aż dwóch poległo dopiero w wieku osiemdziesięciu lat na czele swych wojsk pośród chaosu bitwy!³.
Walka pomiędzy nimi przybrała postać tytanicznych zmagań, przy których bledną wszystkie wcześniejsze kampanie poza wyprawą Aleksandra na Wschód. Zacięte walki toczyły się na przestrzeniach tysięcy kilometrów – od ludnych wybrzeży Morza Śródziemnego, przez niedostępne bastiony gór Zagros, po opuszczone przez bogów i ludzi słone pustynie środkowego Iranu. Rozmach ich działań, wielkość flot wojennych i liczebność zastępów wojska doścignęły dopiero zmagania rzymsko-kartagińskie w drugiej połowie III wieku⁴. Pośród całej plejady wodzów wybijały się zwłaszcza dwie postacie: Eumenes z Kardii i Antygon Jednooki⁵. Ich pojedynek zdeterminował przebieg drugiej wojny diadochów, a wynik starcia w dłuższej perspektywie przesądził o trwałym podziale imperium na kilka zwalczających się królestw.
Zarówno grecki sekretarz (Eumenes), jak i macedoński arystokrata (Antygon) należeli do mistrzów sztuki wojennej z licznymi sukcesami w polu na koncie. Obaj dowiedli najwyższego kunsztu sztuki wojennej i stosowania forteli, przypominając wytrawnych szachistów. Bywało, że wręcz „próbowali przechytrzyć się wzajemnie, tak jakby brali udział we wstępnym konkursie umiejętności i pokazali, że każdy z nich pokładał w sobie nadzieję zwycięstwa”⁶.
Wojny diadochów wciąż skrywają tajemnice. Nawet chronologia wydarzeń pozostaje w dużej mierze jedynie rekonstrukcją z uwagi na fragmentaryczność źródeł. Niestety podstawowa praca antyczna na ten temat, autorstwa Hieronima z Kardii, nie zachowała się w oryginale. Na szczęście stała się podstawą dla głównego zachowanego dla nas źródła wiedzy o wojnach diadochów, jakim jest _Biblioteka Historyczna_ Diodora. Niestety dziejopisarz korzystał z niej dość swobodnie, mając w zwyczaju nagle gubić prowadzone wątki. Wiele wspomnianych przez sycylijskiego historyka incydentów i epizodów jest albo niedostatecznie wyjaśnionych, albo tak luźno powiązanych ze sobą, że liczne kwestie pozostają dla nas wciąż niezrozumiałe.
Należy żałować, że nie zachowało się wiele innych prac, jak np. dzieło Arriana, który w dziesięciu księgach opisał dzieje wojen diadochów. Zostały po nim jedynie rozsiane fragmenty w papirusach, palimpsestach i fragmentach u X-wiecznego historyka bizantyjskiego Focjusza.
Kolejną grupę źródeł stanowią prace biograficzne Plutarcha i Korneliusza Neposa. Stanowią one zbiór anegdot przybliżających sylwetkę Eumenesa z Kardii. Jako jedyny z diadochów znalazł się on w centrum zainteresowania biografów. Jednocześnie nie są to prace _stricte_ historyczne, lecz mające moralizować czytelnika. Przez pryzmat kariery Eumenesa łatwo bowiem zobrazować igraszki fortuny, która dotyka każdego śmiertelnika.
Na sam koniec chciałbym złożyć serdeczne podziękowania dla Artura Klimko za sporządzenie specjalnie do niniejszej książki ilustracji z sylwetkami żołnierzy z czasów wojen diadochów.ROZDZIAŁ I. GRA O TRON
Rozdział I.
Gra o tron
------------------------------------------------------------------------
Śmierć Aleksandra okazała się początkiem okresu wielkich wojen domowych, które najpierw wstrząsnęły imperium macedońskim, a następnie doprowadziły do jego podziału. Samo wydarzenie jest jednym z najlepiej udokumentowanych zdarzeń z antyku, ale i tak zachowały się jedynie starsze relacje, sporządzone już za czasów rzymskich. Nie są one siłą rzeczy wolne od zniekształceń, fantastycznych legend i kłamstw propagandowych, które z biegiem czasu narosły wokół wydarzeń w Babilonie.
Z początku upalna późna wiosna 323 roku nie wskazywała na nadchodzącą tragedię. Młody król, jak to miał w zwyczaju, nie oszczędzał się i dzielił czas pomiędzy nadzór nad ostatnimi przygotowaniami do wyprawy na Arabię oraz odwiedzanie bankietów. Jednym z nich była uczta urządzona na cześć zmarłego niedawno Hefajstiona. Tego typu imprezy stanowiły wówczas popularną formę spędzania czasu wolnego przez macedońskich arystokratów. Macedończycy, w przeciwieństwie do Greków, preferowali przy tym wino bez żadnych domieszek wody. Doprawiony aromatycznymi ziołami i zagęszczony częstokroć miodem napój nie miał wiele wspólnego z dobrze nam znanym _prosecco_ czy winami stołowymi, lecz był mocny jak porto, a nawet wódka.
Aleksander, zamiast odpocząć po całonocnej pijatyce, zdecydował się wstąpić na kolejną imprezę, urządzoną przez niejakiego Mediosa z Larrisy, jednego z jego przybocznych hetajrów. Argeada wypił tam tzw. kubek Heraklesa – czarę mogącą pomieścić nawet do 6 litrów wina. To, co się stało, przekazał nam Diodor: „Nagle krzyknął głośno, jakby trafiony potężnym ciosem, po czym przyjaciele zaprowadzili go, trzymając za ręce, do jego apartamentów. Szambelani położyli go do łóżka i troskliwie doglądali, ból jednak się nasilał i wezwano medyków. Nikt jednak nie potrafił mu pomóc i Aleksander konał w bólu i cierpieniu”⁷.
Choć Macedończyk nadal próbował się zajmować sprawami państwowymi, nie mógł temu podołać i trawiony gorączką w ogóle przestał chodzić. Miejsce jego ostatniego pobytu natychmiast otoczyły chmary zaniepokojonych podkomendnych, którzy nawet wybili dodatkowe otwory w ścianach, by raz ostatni ujrzeć swego wodza i przejść obok łoża konającego króla.
W końcu na wpół żywy Aleksander, otoczony najbliższymi współpracownikami, podobno udzielił ostatnich wskazówek dotyczących sukcesji. Na pytanie, kto ma go zastąpić, odpowiedział krótko: „Najlepszy”. Zresztą przewidywał, że „w związku z rywalizacją o tron szykują się wspaniałe igrzyska pogrzebowe”⁸. Miał też przekazać pierścień Perdikkasowi, jednej z czołowych postaci w jego państwie. Ta opowieść jest zapewne apokryficzna, jednakże doskonale pokazuje, że najpotężniejszy władca ówczesnego świata nie miał pomysłu na sukcesję tronu, który zajmował. Trudno zresztą się temu dziwić – młody wiek króla nie wskazywał, by snuł jakieś plany na wypadek śmierci, a gwałtowne pogorszenie stanu zdrowia mogło mu uniemożliwić jakiekolwiek działania w tej materii.
Do dzisiaj nie znamy przyczyn zgonu młodego władcy. Wersja o otruciu kusi otoczką dramatyzmu, choć nigdy nie została przekonująco udowodniona. W zbrodnię, jak się zdaje, mocno wierzyła matka Aleksandra – Olimpias, która w 317 roku zniszczyła grób domniemanego truciciela Jolaosa. Takiemu biegowi wydarzeń przeczy jednak późny okres pojawienia się plotki – dopiero pięć lat po śmierci Aleksandra. Ponadto nie było tak naprawdę nikogo, kto bezpośrednio skorzystałby na śmierci Argeady. Nawet Antypater, zarządca europejskiej części imperium, wolał prawdopodobnie obrać drogę dyplomacji, by utrzymać swe stanowisko. Również chaos i polityczna inercja polityczno-wojskowej wierchuszki państwa Aleksandra świadczy o powszechnym i wyraźnym zaskoczeniu obrotem spraw. Ówcześni wodzowie bardziej reagowali na bieżące wydarzenia, niż realizowali dalekosiężne plany.
Aleksander zmarł „dnia 29. miesiąca Aiaru” – czyli według kalendarza greckiego 28. dnia miesiąca Daisos, a wedle naszej rachuby 11 czerwca 323 roku⁹ – pod którą to datą babiloński diariusz lakonicznie podaje: „Umarł król, chmury”. Prorocze słowa zmarłego monarchy bardzo szybko się potwierdziły – gdy tylko zamknął oczy, prawie natychmiast rozpoczęła się jedna z najbardziej zaciętych rywalizacji o władzę i terytoria, jakie widziała ludzkość.
Nad rzekami Babilonu
Już pierwsze godziny po odejściu króla zwiastowały chaos¹⁰. Nie tylko cały dwór wypełnił się nieludzkim zawodzeniem i jękami, ale również „młodzieńcy ze znakomitych rodów, którzy zawsze pełnili straż przy osobie króla, nie byli w stanie znieść ogromu boleści , rozbiegli się i jak nieprzytomni napełnili całe miasto rozpaczą i zawodzeniem, wyrzucając z siebie wszelkie żale, jakie ból w takich okolicznościach podsuwa człowiekowi”¹¹.
Młody władca nie pozostawił po sobie legalnego następcy, który mógł od razu przejąć władzę. Jednak męska linia Argeadów nie wygasła, gdyż wciąż żył brat Aleksandra – Arridajos. Ponadto żona monarchy, Roksana, była w szóstym miesiącu ciąży i sprawą otwartą pozostawała płeć nienarodzonego jeszcze dziecka. Brak sukcesora tronu rodził zamęt w każdym ówczesnym państwie, jednakże dotyczyło to w szczególności Macedonii, która miała za sobą długą tradycję wstrząsów politycznych i krwawych walk bratobójczych pomiędzy najważniejszymi rodami. Prawie zawsze kończyły się one chaosem politycznym i większą lub mniejszą rzezią wśród arystokracji.
Tak również było gorącym latem 323 roku. Na politycznej scenie prym wiodło wówczas trzech głównych aktorów i to pomiędzy nimi, wydawało się, rozegra się ostateczna walka o schedę. Pierwszym był Perdikkas, który miał szczęście przebywać w Babilonii przy umierającym królu. Drugim był Krateros, niezwykle popularny wśród prostych żołnierzy macedońskich, który wiosną 323 roku maszerował przez małoazjatyckie bezdroża. Zmierzał do europejskiej części imperium, aby objąć urząd jej głównego zarządcy zamiast Antypatra. Ten ostatni, stary – jeszcze z pokolenia ojca Aleksandra, Filipa II – arystokrata, zdążył jednak ugruntować swą władzę nad Macedonią, Grecją i Tracją.
Los zrządził, że to Perdikkas przez najbliższe trzy lata kształtował politykę państwa i miał decydujący wpływ na bieg wydarzeń. Jego pozycja nie była przypadkowa, gdyż kariera wojskowa od początku wyprawy do Azji rozwijała się obiecująco, a na krótko przed śmiercią króla dostąpił nawet zaszczytu objęcia urzędu chilarchy jazdy¹².
Obrady dotyczące przejęcia władzy przebiegały chaotycznie. Na wiec żołnierski, który odbył się na jednym z babilońskich placów pałacowych, mieli się stawić jedynie oficerowie wyczytani imiennie przez heroldów. Jednakże napierający zewsząd tłum żołnierzy szybko przelał się na dziedziniec¹³. Zebranym od początku towarzyszyło napięcie. Perdikkas umieścił na podwyższeniu tron, na którym ułożono królewskie szaty, diadem i pierścień Aleksandra, aby podkreślić legalność zgromadzenia. Pierwszy przemówił chilarcha, lecz miał to czynić w sposób niezdecydowany. Zaproponował wstrzymanie się z decyzjami do czasu rozwiązania ciąży Roksany. Zgromadzenie miało wybrać jednego z wodzów, który w razie narodzin dziedzica otrzymałby tytuł regenta, a gdyby na świat przyszła dziewczynka, zostałby królem poprzez małżeństwo z Roksaną. Miało to pewną zaletę – nikt nie podważał ojcostwa Aleksandra, co zapewniało ciągłość dynastii i – przynajmniej w teorii – stabilność władzy.
Ale propozycja Perdikkasa była obarczona zasadniczą wadą – rządy regenta byłyby prowizoryczne i trwały tylko trzy miesiące. Nie dawały więc rękojmi co do trwałości podjętych decyzji. Nie jesteśmy również pewni, czy funkcja ta była równoznaczna z regencją. To z kolei stawiałoby pod znakiem zapytania przez ten okres kwestię demobilizacji pozostałych w Babilonie żołnierzy i idące za nią nagrody pieniężne. Miało to niebagatelny wpływ na nastrój weteranów.
Pomysł Perdikkasa spotkał się z oporem zgromadzonych, a jeden z wyższych oficerów, Nearchos, zaproponował ogłoszenie królem Heraklesa, syna Barsine, kochanki zmarłego Aleksandra. Propozycja ta nie była przypadkowa, gdyż jedna z jej córek została żoną Nearchosa. Jednak zgromadzenie wojskowe przyjęło pomysł wrogo, we wrzawie uderzając włóczniami o tarcze. Żołnierze nie chcieli na tronie półperskiego „mieszańca”, który w dodatku nie został oficjalnie uznany przez monarchę za potomka. Żołnierze mogli do pewnego stopnia orientować się w koligacjach rodzinnych, a pochodzenie Nearchosa na pewno nie pomogło mu w pozyskaniu Macedończyków uczestniczących w wiecu.
Tę wiszącą w powietrzu wrogość natychmiast podchwycił Ptolemeusz i wysunął kolejną, nie mniej szokującą, propozycję – kolegialny system rządów. Dawni członkowie rady królewskiej Aleksandra mieli się zbierać co jakiś czas w pałacu i w demokratyczny sposób kierować sprawami państwa. Byłoby to szokujące _novum_ dla konserwatywnych Macedończyków. Byli oni bowiem przyzwyczajeni do koncentracji władzy w jednym ręku. Ptolemeusz w swoim wystąpieniu nie omieszkał również wyraźnie zaatakować Perdikkasa, sugerując, że jego supremacja jest tylko iluzoryczna.
Kurcjusz (na podstawie jego opisu rekonstruuje się przebieg wiecu) przedstawił chilarchę niczym płochą pensjonarkę, wręcz zawstydzoną biegiem wydarzeń. Perdikkas miał się wycofać za szeregi oficerów stojących w pobliżu tronu! Jest to jednak chyba tylko chwyt retoryczny, odnoszący się do czasów współczesnych Kurcjuszowi, gdyż „skromność nie była cechą macedońską. Nie ma oczywistej osobistej lub społecznej przyczyny, dla której Perdikkas miał się wahać. Jego niepewność wynikała z bardzo ważnego powodu politycznego, który może być tylko taki, że zaakceptowanie jego osoby na najwyższym stanowisku pozostawiłaby nierozwiązany problem ostatecznej sukcesji. Nie mógł być bezpieczny, ani jako król, ani regent, dopóki nie urodzi się dziecko Roksany. Z tego też powodu początkowo zaproponował, aby poczekać na poród”¹⁴.
Wtedy zaczął przemawiać Aristonos, który przypomniał, że to właśnie Perdikkasa wśród tylu innych wybrał sam Aleksander. Płomienna mowa zadziałała i pośród okrzyków wojska Perdikkas sięgnął po królewskie insygnia. Była to wreszcie jakaś konkretna wizja sukcesji. Zamieszanie wykorzystał Meleager, który wystąpił z szeregów i przemówił z ogromną pewnością siebie. Zaatakował Perdikkasa i ogłosił, że prawdziwymi spadkobiercami schedy po Aleksandrze są jego żołnierze¹⁵.
Ponadto, jak przypomniał Meleager, wciąż żył syn Filipa II i przyrodni brat Aleksandra – Arridajos¹⁶. Dotychczas młodzieniec trzymał się z dala od polityki, ograniczając działalność do udziału w oficjalnych uroczystościach religijnych. Nie był to przypadek – biedak miał ograniczenia umysłowe, których natura pozostaje dla nas tajemnicą. Jedynie Justyn wspomina o epilepsji. Jednakże należy pamiętać, że na tę chorobę cierpiał również Juliusz Cezar, dla którego nie było to przeszkodą w aktywnym uczestniczeniu w życiu politycznym republiki rzymskiej. Młody książę mimo ułomności miał jednak również zalety. W jego żyłach niewątpliwie płynęła królewska krew, cieszył się popularnością pośród zwykłych żołnierzy i przede wszystkim był na miejscu, na „polu elekcyjnym” w Babilonie.
Powstał ogromny zamęt. Coraz więcej macedońskich weteranów jęło wznosić okrzyki pochwalne na cześć Arridajosa. Zausznicy Perdikkasa próbowali ratować sytuację, wykrzykując z trybuny obelgi i miotając przekleństwa w stronę biednego księcia, ale wywołało to tylko niechęć żołnierzy wobec chilarchy. Wyżsi oficerowie wobec groźby zupełnej utraty kontroli nad tłumem wyznaczyli dwóch wodzów: Perdikkasa i Leonnatosa, na opiekunów pogrobowca Aleksandra. Prawdopodobnie zgromadzeni na wiecu żołnierze nie spodziewali się, że wybiorą następcę tronu, ale też nie zamierzali pokornie oczekiwać werdyktu losu. Przyświecał im konkretny cel – zwolnienie ze służby i wypłata sowitych odpraw.
Tymczasem w asyście zbrojnych gwardzistów wprowadzono na salę Arridajosa, a ten, onieśmielony, nie wiedział, czy żołnierze prowadzą go na przyszłą zgubę. Młodzieniec podjął insygnia królewskie z tronu, a obok niego stanął w pełnym oporządzeniu Meleager jako strażnik królewski.
Tymczasem wiec żołnierski wedle Kurcjusza stał się niczym „najgłębsze morze, największy przestwór wzburzonych wód nie potrafi rozszaleć się tak, jak to może uczynić tłum, zwłaszcza gdy korzysta z nagle zdobytej i mającej się wnet skończyć swobody. Jedni oddawali władzę Perdikkasowi, który wpierw został wybrany, drudzy – a tych było więcej – Arridajosowi-Filipowi, którego odrzucono. Raz chcieli tego, raz tamtego, nie mogli się zdecydować. Na koniec jednak głosy przechyliły się na stronę królewskiego potomka”¹⁷.
Perdikkas wraz z poplecznikami usunął się z dziedzińca. Nakazał pilnować komnaty z ciałem Aleksandra, lecz pozostało mu już niewielu ludzi. Było to raptem 600 zbrojnych (hypaspistów lub hetajrów_)_ oraz hufiec złożony z młodziutkich chłopców pełniących funkcję paziów królewskich pod dowództwem Ptolemeusza. Na nic zdały się rygle i zabezpieczenia ani opór nielicznych gwardzistów; wkrótce do pałacowych sal napłynęły masy prostych żołnierzy. Nie obeszło się bez krwawych przepychanek.
Ostatecznie zwolennikom Perdikkasa, w tym Leonnatosowi, Eumenesowi z Kardii i Ptolemeuszowi, udało się przedrzeć przez ciżbę żołnierską do dalszej części pałacu, a stamtąd wymknąć się poza obręb miasta. Tam połączyli się z hetajrami. Arystokratyczna konnica gremialnie przeszła na stronę Perdikkasa. Jej sympatie powodowane klasową solidarnością w naturalny sposób skierowały się ku wyższym oficerom.
Perdikkas przez pewien czas pozostał w pałacu. Wciąż miał nadzieję, że uda mu się przeciągnąć na swoją stronę piechotę, ale najpierw musiał uniknąć aresztowania przez siepaczy Meleagra. Ci jednak przestraszyli się stanowczego wodza (co niezbyt koresponduje z opisanym przez Kurcjusza zachowaniem Perdikkasa podczas wiecu!) i jego obstawy. Wiedząc, że jego życie jest zagrożone, Perdikkas zdecydował się wreszcie dołączyć do obozującej pod miastem jazdy. Wszystko odbywało się przy zupełnej obojętności nowego króla.
Obóz arystokratyczny przeszedł do kontrataku. Konnica zablokowała wszystkie drogi wylotowe z Bablilonu i nie dopuszczała żadnych dostaw żywności. Część mieszkańców opuściła miasto, z kolei ludność wiejska tłumnie zaczęła się wdzierać na ulice, pogłębiając chaos. Piechota macedońska tymczasem popadła w zupełny marazm. Nadzieje Meleagra na zdobycie władzy runęły w niespełna kilkadziesiąt godzin.
W końcu piechurzy zaczęli paktować z Perdikkasem. Negocjacje odbyły się za pośrednictwem Greków. Byli to: Pasjas z Tesalii, Damyllos z Megalopolis i Perilaos. W końcu udało się opracować wstępne porozumienie. Perdikkas miał być głównym opiekunem króla z tytułem chilarchy, a jego następcą został Meleager. Jednocześnie zatwierdzono Antypatra na stanowisku głównego zarządcy w Europie, a przebywający w Cylicji Krateros otrzymał specjalny status opiekuna króla Filipa III (takie imię dynastyczne przyjął Arridajos).
Perdikkas jednak chciał szybko zlikwidować głównego oponenta. Szybko nadarzyła się okazja – kilka dni po kompromisie z Meleagrem ogłoszono zamiar przeprowadzenia rytualnego oczyszczenia falangi. Chilarcha zastosował fortel: przekupił mianowicie kilku żołnierzy i namówił, aby rozgłaszali, że Meleager jest równy jest Perdikkasowi. Meleager, dowiedziawszy się o tych pogłoskach, w dobrej wierze doniósł o wszystkim współrządcy. Razem uradzili, że w czasie uroczystości pochwycą winowajców.
Opis rytuału oczyszczenia falangi stanowi jeden z najbardziej zagadkowych opisów zwyczajów Macedończyków u Kurcjusza. Rzymski historyk najprawdopodobniej przekazał go za hipotetycznym źródłem omawiającym tradycje macedońskie. Dzisiejsi historycy przyjmują, że istniał w starożytności hipotetyczny traktat o tytule _Ethe Makedonika_¹⁸_._ Rytuał polegał na rozrzuceniu po prawej stronie placu ćwierćtuszy przedniej suki wraz z głową, a po lewej drugiej ćwierćtuszy wraz z wnętrznościami. Pomiędzy nimi maszerowały kolejno kolumny zbrojnych Macedończyków. Prawdopodobnie wojsko występowało w pełnym, paradnym rynsztunku. Takie ceremonie za czasów Aleksandra były reliktami magii kontaktowej, najstarszym rodzajem myślenia magicznego. Wywodziły się z pradawnych czasów, gdy zamiast samicy psa składano w ofierze ludzi. Zwyczaj ten miał w mistyczny sposób scementować armię i oczyścić ją ze zła¹⁹.
Podczas uroczystości nastąpił nieoczekiwany zwrot akcji: „Wojska już zbliżały się do siebie, mała tylko przestrzeń dzieliła obydwa szyki. Wtedy król z oddziałem konnych podjechał do piechoty i zażądał, by wydano – w celu ukarania – sprawców nieporozumienia (czynił to pod wpływem Perdikkasa, bo raczej powinien był tych ludzi bronić); groził nawet, że jeżeli nie usłuchają, rzuci na nich wszystkie oddziały konnicy i słonie. Piechota osłupiała wobec niespodziewanego niebezpieczeństwa, a sam Meleager stał bezradny, straciwszy odwagę. Najniebezpieczniejszym wyjściem z danej sytuacji było, tak się przynajmniej zdawało, czekać, co los przyniesie, niż go wyzywać. Wtedy Perdikkas, zobaczywszy żołnierzy tak osłupiałych i bezwolnych, oddzielił od reszty wojska trzydziestu tych, którzy poszli za Meleagrem wtedy, kiedy wpadł z zebrania bezpośrednio po śmierci Aleksandra, i rzucił ich wprost przed słonie na oczach całego wojska. Słonie stratowały wszystkich”²⁰.
Jatka miała miejsce przy zupełnej obojętności króla i przerażeniu Meleagera. Ten ostatni, chociaż nie znalazł się wśród pechowców, wiedział już, że godziny jego życia zostały policzone. Po uroczystościach zbiegł do najbliższej świątyni, ale niewiele mu to pomogło. Siepacze Perdikkasa, nie zważając na _sacrum_, wywlekli nieszczęśnika i zamordowali go z zimną krwią.
Po zabójstwie Meleagra nikt z obecnych w Babilonie nie miał już odwagi, by kwestionować pozycję Perdikkasa. Nastąpił okres intensywnych negocjacji, w wyniku których satrapie zostały rozdzielone pomiędzy obecnych w mieście. Nominacje zostały dokonane w imieniu króla, ale to Perdikkas, uzyskawszy tytuł regenta, był głównym rozgrywającym. Chciał zadowolić swoich najważniejszych zwolenników, jednocześnie równoważąc ich sprzeczne roszczenia. Takie rozwiązanie stanowiło zarzewie przyszłych konfliktów. Oprócz ustalenia osoby władcy nie unormowano jasnej hierarchii władzy ani nie opracowano przejrzystego systemu rozwiązywania konfliktów, np. w postaci arbitrażu. Poszczególni macedońscy arystokraci dzięki nominacjom zyskali duże możliwości stania się udzielnymi „książętami”. W razie wybuchu konfliktu zbrojnego poszczególni wodzowie, zwłaszcza z zachodnich obszarów imperium, nie mieli innego wyboru, niż zacięcie walczyć z rywalami do władzy. Szczegóły negocjacji „zatonęły” w pomroce dziejów, znamy jedynie ich ostateczne wyniki, które obrazuje poniższa tabela:
------------------------------------------------ --------------------- --------------- ----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
NAZWA SATRAPII//JEDNOSTKI TERYTORIALNEJ IMIĘ SATRAPY NARODOWOŚĆ UWAGI
Arachozja Sybirtos Macedończyk Sybirtos był wzmiankowany jako satrapa przez Megastenesa jeszcze w 303 roku
Aria i Drangiana Stasander Grek z Soloi
Armenia – – kraina poza kontrolą Macedończyków
Babilonia Archon Macedończyk Archon został później zabity przez Dokimosa
Baktria i Sogdiana Filip Grek z Soloi Filip prawdopodobnie był krewnym Stasandra
Cylicja Filotas Macedończyk Filotas – przyjaciel Kraterosa
Indus Poros Ind Poros to sprzymierzony król, pokonany nad rzeką Hydaspes w 326 roku
Egipt Ptolemeusz Macedończyk Ptolemeuszowi przydzielono do kontroli poprzedniego satrapę, Greka Kleomenesa
Epir Antypater Macedończyk –
Frygia Hellespocka zwana też Mniejszą Leonnatos Macedończyk była to rekompensata za utratę jednego z ważniejszych stanowisk w państwie
Frygia Większa, Likaonia, Licja, Pamfilia Antygon Jednooki Macedończyk satrapie zestawione razem ze względu na wspólny zarząd istniejący od czasów Aleksandra Wielkiego
Gandhara/Indie Peithon Macedończyk –
Gedrozja Sybirtos Macedończyk –
Grecja Antypater Macedończyk grupa _poleis_ (miast-państw) nominalnie niezależnych, a w praktyce podległych Macedończykom
Hyrkania Fratafernes Pers –
Iliria Antypater Macedończyk –
Kapadocja Eumenes z Kardii Grek poza kontrolą Macedończyków
Karia Asander Macedończyk –
Karamania Tlepolemos Macedończyk –
Lidia Menander Macedończyk –
Macedonia Antypater Macedończyk –
Media Mniejsza Atropater Pers podbita w 320 roku przez Peithona – satrapa został wówczas zabity
Media Większa Peithon Macedończyk –
Mezopotamia Arkesilas Macedończyk –
Paropanisada Oksyartes Irańczyk satrapą był ojciec Roksany, teść Aleksandra Wielkiego
Partia Fratafernes Pers –
Pendżab Taksiles Ind satrapa stał się sprzymierzonym królem
Persja Peukastes Macedończyk –
Suzjana nn. nn. –
Syria Leomedon Grek –
Tracja Lizymach Macedończyk Lizymach prawdopodobnie nie pełnił wówczas funkcji satrapy Tracji, ale jej stratega; później został jej królem
------------------------------------------------ --------------------- --------------- ----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Oprócz rozdania nominacji Perdikkas zadecydował o tzw. ostatnich planach Aleksandra. Nim młody król zamknął oczy na zawsze, zamierzał przeprowadzić szereg ambitnych przedsięwzięć. Zostały one spisane w formie dokumentu znalezionego przez Perdikkasa podczas porządkowania królewskiej kancelarii. Wśród nich znalazły się; fundacja kosztownego grobowca Hefajstiona, wzniesienie mauzoleum Filipa II przewyższającego egipskie piramidy, liczne budowy świątyń greckich itp. W sferze militarnej Aleksander obrał sobie za cel zwodowanie tysiąca okrętów większych niż triery_,_ dzięki którym można byłoby prowadzić ekspansję aż po Słupy Heraklesa.
Plany wojenne Perdikkas przedłożył na wiecu żołnierskim i poddał pod głosowanie. Jak można się było spodziewać, żołnierze gremialnie je odrzucili, głównie, jak trafnie zwraca uwagę historyk Krzysztof Nawotka, przez ryzyko prowadzenia dalszych uciążliwych kampanii wojennych. Inwestycje budowlane zostały obalone niejako „rykoszetem”, gdyż wątpliwe, aby macedońscy wojownicy oponowali przeciw wzniesieniu dla popularnego w ich szeregach Filipa II okazałego grobowca²¹.
Ostatnim akordem pierwszego etapu walki o schedę po Aleksandrze było zaaranżowanie przez Roksanę z pomocą regenta zabójstwa księżniczek achemenidzkich będących siostrami Dariusza III: Stateiry i Drypetis. Ich ciała zostały następnie wrzucone do studni. Ten okrutny czyn miał na celu zapobiec wykorzystaniu ich przez innych wodzów w roli narzędzia politycznego i zabezpieczyć interesy syna Aleksandra, który miał wkrótce przyjść na świat. Stanowiło to ponury prognostyk co do losu rodu Argeadów.Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
1.
Diadochowie – termin pochodzący od starogreckiego słowa _diádochoi_, tj. następca. Miano to określa dowódców armii Aleksandra Macedońskiego, którzy walczyli o władzę po jego śmierci. Termin został ukuty przez Johanna Gustava Droysena w XIX wieku.
2.
Marek Junianus Justynus, _Zarys dziejów powszechnych starożytności na podstawie Pompejusa Trogusa_, przeł., wstępem i komentarzem opatrzył I. Lewandowski, Warszawa 1988 (dalej cyt. Iust.) XIII.1.
3.
Antygon Jednoooki w 301 roku pod Ipsos i Lizymach pod Kuropeidon w 281 roku.
4.
Jeśli nie podano inaczej, daty i stulecia w tekście odnoszą się do epoki przed Chrystusem.
5.
_Dramatis personae_ pierwszych wojen diadochów omówiłem w aneksie.
6.
Diodor Sycylijski, _The Library of History of Diodorus Siculus_, Loeb Classical Library, edition 1963 (dalej cyt. Diod.) XIX.26.
7.
Diod. XVII.117.
8.
Kwintus Kurcjusz Rufus, _Historia Aleksandra Wielkiego_, przekład pod red. L. Winniczuk, Warszawa 1976 (dalej cyt. CQR) X.5.14.
9.
K. Nawotka, _Aleksander Wielki_, Wrocław 2007, s. 519.
10.
Najlepszym źródłem dla bezpośrednich wydarzeń po śmierci Aleksandra jest dla nas Kurcjusz, w nieco mniejszym stopniu Justyn oraz fragmenty zaginionego dzieła Arriana.
11.
CQR X.5.15.
12.
Odpowiednik stanowiska wielkiego wezyra w państwach Orientu.
13.
Szacuje się, że był to plac o powierzchni 60x55 m; por. E.M. Anson, _Eumenes of Cardia. A Greek among Macedonian_, Leiden–Boston 2015, s. 62.
14.
R.M. Errington, _From Babylon to Triparadesos 323– 320 B.C._, JHS (90) 1970, s. 51.
15.
Arrian przedstawia bieg wydarzeń podobnie do Kurcjusza, natomiast Justyn uważa, że Meleager przeszedł na stronę żołnierzy po propozycji objęcia władzy przez Arridajosa; Zob. Flawiusz Arrian, _Wyprawa Aleksandra Wielkiego_, przeł. H. Gesztoft-Gasztold, wstęp i komentarz J. Wolski, Warszawa 2004 (dalej cyt.: Arr.), Succ 1a, 1–3. Ponadto Justyn zwraca uwagę, że spotkania dotyczące sukcesji odbyły się w formie trzech oddzielnych wieców: dowódców, piechoty i jazdy; Iust. XIII.3.
16.
A.B. Bosworth (_The Legacy of Alexander. Politics, Warfare and Propaganda, under the Successors_, Oxford 1992, s. 40) zauważa wszelako pewną niekonsekwencję w opisie wydarzeń Kurcjusza – jest nie do pomyślenia, aby rada arystokracji macedońskiej omówiła prawo do sukcesji Heraklesa, pomijając prawa Arridajosa, brata przyrodniego Aleksandra, przedstawiciela rodu królewskiego.
17.
CQR. X.7.23.
18.
Kurcjusz w swej narracji wielokrotnie dawał świadectwo doskonałej orientacji w niuansach zwyczajów macedońskich. Więcej, K. Holzman, _Wstęp_, Kwintus Kurcjusz Rufus, _Historia Aleksandra Wielkiego_, przekład pod red. L. Winniczuk, Warszawa 1976.
19.
D. Karunanithy, _Macedońska machina wojenna 359–281 p.n.e._, Oświęcim 2020, s. 79.
20.
CQR. X.9.15.
21.
K. Nawotka, _Aleksander_…, s. 509.
22.
Plutarch, _Moralia_, Loeb Classical Library 1967 (dalej cyt. Plut., _Moralia_) 336e–337a.
23.
Była to inna formacja od swej późniejszej, słynnej macedońskiej imienniczki.
24.
J.M. Olbrycht, _Aleksander Wielki i świat irański_, Rzeszów 2004, s. 172.
25.
J. Rzepka, _Monarchia macedońska: zgromadzenie i obywatelstwo u schyłku epoki klasycznej i w okresie hellenistycznym_, Warszawa 2006, s. 21.
26.
Szerzej o tej tematyce, D. Karunanithy, _Macedońska_…, s. 80.
27.
A.B. Bosworth, _The Legacy_…, s. 67, podaje obliczenia dotyczące 5000 Makedonów. Z kolei Jacek Rzepka w _Monarchii macedońskiej_ optuje za ich wyższą liczbą. Autor niniejszej pracy przychyla się do poglądu polskiego badacza, gdyż liczba podana przez Australijczyka wydaje się zbyt niska jak na możliwości mobilizacyjne państwa macedońskiego, tym bardziej że w bitwie pod Krannon walczyło ok. 14 000 pospiesznie zmobilizowanych Macedończyków.
28.
Więcej rozważań na ten temat: A.B. Bosworth, _The Legacy_…, s. 91; Diod. XIX.14.
29.
Z czego 6000 to weterani, którzy przekroczyli wraz z Aleksandrem Hellespont w 334 roku, a 4000 ludzi pochodziło już z późniejszych uzupełnień. Warto się zastanowić przy tym, ilu z nich wróciło za Hellespont z powrotem na wschód, kiedy Krateros wyprawiał się na Perdikkasa; A.B. Bosworth, _The Legacy_…, s. 73.
30.
A.B. Bosworth, _The Legacy_…, s. 74; J.M. Olbrycht, _Aleksander_…, s. 198.
31.
Tamże, s. 200.
32.
Definujemy ją jako Pieszych Towarzyszy służących w falandze. Wraz ze wzrostem znaczenia kontyngentów lekkiej piechoty z Bałkanów i Azji udział etnicznych Macedończyków w lżejszych formacjach był coraz mniejszy, wręcz marginalny.
33.
D. Karunanithy, _Macedońska_…, s. 250.
34.
C.A. Matthew, _An Invicible Beast. Undestanding the Hellenistic Pike-phalanx at War_, Barnsley 2015, s. 91.
35.
Nie jest to pewna informacja.
36.
Członek królewskiego rodu Agiadów rodem ze Sparty. Jeden z kilku helleńskich wodzów, którzy na przestrzeni dziejów zostali wezwani ze Wschodu, by wesprzeć Tarentyjczyków w walce z ludami Italii.
37.
Najlepszy przegląd źródeł na ten temat podaje C.A. Matthew, _An Invicible Beast_…, s. 67.
38.
C.A. Matthew, _An Invicible Beast_…, s. 246.
39.
Tamże, s. 126.
40.
D. Karunanithy, _Macedońska_…, s. 229.
41.
Arr., I.15; Plutarch, _The Parallel Lives_, Loeb Classical Library, edition 1923 (dalej cyt. Plut. Alex.) 32.
42.
N. Sekunda, _Armie macedońskie po Aleksandrze Wielkim 323–168 przed Chr._, Oświęcim 2018, s. 19.
43.
D. Karunanithy, _Macedońska_…, s. 187.
44.
N. Sekunda, _Armie macedońskie_…, s. 20.
45.
D. Karunanithy, _Macedońska_…, s. 179.
46.
Krótka tunika popularna na przełomie IV i III wieku.
47.
D. Karunanithy, _Macedońska_…, s. 195. Resztki kościanych guzików sandałów znaleziono w grobach poległych w bitwie pod Cheroneą w 338 roku.
48.
C.A. Matthew, _An Invicible Beast_…, s. 129.