Galia belgijska 57 - 51 p.n.e - ebook
Galia belgijska 57 - 51 p.n.e - ebook
Spośród wielu ludów zamieszkujących Galię „najbardziej wojowniczy są Belgowie”. Swoje męstwo i dzielność w stawianiu zaciętego oporu Rzymianom zawdzięczać mieli nieustannym walkom, jakie prowadzili z napierającymi na nich ze wschodu plemionami germańskimi, z którymi sąsiadowali przez Ren. Na ich twardy charakter wpływać miał także brak kontaktów z cywilizacją śródziemnomorską oraz niewielki ruch handlowy, gdyż do Belgii „kupcy [...] bardzo rzadko przybywają, zwłaszcza z takimi towarami, które przyczyniają się do zniewieścienia charakterów”. Tak charakteryzował Belgów Gajusz Juliusz Cezar, któremu przyszło przez wiele lat prowadzić z nimi ciężkie boje.
Konflikt zbrojny Belgów z Rzymianami, który był częścią tzw. wojny galijskiej (58–51 p.n.e.), ze względu na intensywność oraz dramaturgię walk zasługuje na to, aby przyjrzeć mu się nieco bliżej. Belgowie bowiem jako pierwsi w Galii stawili opór legionom rzymskim. Stało się to w drugim roku wojny, kiedy przedłużająca się obecność rzymskich żołnierzy w Galii celtyckiej zaczęła ich niepokoić i skłoniła do podjęcia kroków ofensywnych. Ich plany k uprzedził jednak Cezar. Podczas kampanii belgijskiej w 57 r. doszło do bitwy nad rzeką Sabis z plemieniem Nerwiów, gdzie armia rzymska otarła się o klęskę. To Belgowie w roku 54 p.n.e. podnieśli bunt przeciwko panowaniu Rzymian i zadali im największą klęskę jakiej doznali w czasie całej tej wojny. Legiony rzymskie przegrały w kraju Eburonów, pomniejszego belgijskiego ludu, za co ten zapłacił wysoką cenę, a ich król Ambioryks stał się największym osobistym wrogiem Cezara, którego prokonsul, niemal z maniakalną zaciekłością, próbował dopaść. Poza tym, ze wszystkich plemion Galii, najdłużej Rzymianom opierały się dwa niewielkie belgijskie plemiona: Morynowie i Menapiowie.
Kategoria: | Historia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-11-15923-5 |
Rozmiar pliku: | 5,4 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Spośród wielu ludów zamieszkujących Galię „najbardziej wojowniczy są Belgowie”. Swoje męstwo i dzielność w stawianiu oporu Rzymianom mieli zawdzięczać nieustannym walkom, jakie toczyli z napierającymi na nich ze wschodu plemionami germańskimi, z którymi sąsiadowali przez Ren. Na ich twardy charakter wpływać miał także brak kontaktów z cywilizacją śródziemnomorską oraz niewielki ruch handlowy, gdyż do Belgii „kupcy bardzo rzadko przybywają, zwłaszcza z takimi towarami, które przyczyniają się do zniewieścienia charakterów”.Tak pisał o Belgach Gajusz Juliusz Cezar, któremu przyszło przez wiele lat prowadzić z nimi ciężkie boje.
Walki Belgów z Rzymianami, toczone podczas tzw. wojny galijskiej (58–51 p.n.e.), nie doczekały się w języku polskim monografii ani popularnonaukowej, ani naukowej. Ze względu na ich intensywność oraz dramaturgię zasługują jednak na oddzielną publikację. Czytelnik trzyma w rękach pracę popularnonaukową, która w najmniejszym stopniu nie aspiruje do miana naukowej, ale autor ma nadzieję, że wpłynie na zawodowych historyków, aby opracowali ten temat w sposób fachowy.
Warto nieco bliżej przyjrzeć się wydarzeniom w Galii belgijskiej z kilku powodów. Wymienię je, trzymając się niezobowiązująco chronologii. Belgowie jako pierwsi w Galii stawili opór legionom rzymskim. Stało się to w roku 57, drugim roku wojny, kiedy przedłużająca się obecność rzymskich żołnierzy w Galii celtyckiej zaczęła ich niepokoić i skłoniła do podjęcia kroków ofensywnych, które jednak Cezar wyprzedził. To Belgowie w 54 r. podnieśli bunt przeciwko panowaniu Rzymian i zadali rzymskiej armii największą klęskę w czasie całej wojny. Tę porażkę można porównać w historii nowożytnej do klęsk poniesionych przez armię Imperium Brytyjskiego podczas wojny siedmioletniej w forcie William Henry w 1757 r., w trakcie walk w Kabulu (Afganistan) w roku 1842, czy też podczas oblężenia Cawnpore w 1857 r. Cezar poniósł klęskę w kraju Eburonów, mniejszego belgijskiego ludu, a ich król Ambioryks stał się jego osobistym wrogiem, którego z maniakalną zaciekłością próbował dopaść i któremu poświęcił wiele miejsca w swoich Commentarii de bello Gallico. Poza tym ze wszystkich plemion Galii najdłużej Rzymianom opierały się dwa niewielkie belgijskie plemiona: Morynowie i Menapiowie.
Poza wymienionymi powyżej faktami jest jeszcze kilka powodów, dla których nie zaszkodzi nieco bliżej przyjrzeć się walkom Belgów z Rzymem. Pokonanie i podporządkowanie plemion belgijskich było dla Cezara, który po wydarzeniach w 58 r. – o których będzie jeszcze mowa – usadowił się w środkowej Galii, było bardzo istotne. Belgowie stanowili wówczas jedyną realną siłę, która mogła mu przeszkodzić w opanowaniu Galii. Rzucenie na kolana tak bitnych plemion mogło istotnie zaważyć na morale ludów całej Galii, a przez to ułatwić Cezarowi ich całkowite podporządkowanie.
Belgowie cieszyli się opinią najwaleczniejszych spośród Galów i byli też uważani za niepokonanych. Oni sami też nie byli w tej kwestii skromni. Powodem było to, że oparli się nawale germańskich Cymbrów i Teutonów, która przetoczyła się przez Galię, z której powstrzymaniem nawet Rzymianie mieli ogromne trudności. Dzięki pokonaniu ludów belgijskich Cezar zyskałby sławę tego, który zwyciężył najwaleczniejszych spośród Galów. Ponadto podbój Belgii miałby także wydźwięk propagandowy; podporządkowanie Republice tych plemion, których nazwy były dla Rzymian egzotyczne, wpłynęłoby pozytywnie na wizerunek prokonsula w stolicy. To, jak obce dla Rzymian były plemiona Belgów, może świadczyć fragment listu Cycerona, światłego i wykształconego Rzymianina, który do swojego brata Kwintusa, stacjonującego na terenie belgijskiego plemienia Nerwiów, pisał: „Ty zaś, proszę, daj mi znać, komu mam powierzyć następne listy do ciebie: posłańcom Cezara, aby on ci je zaraz przekazał, czy też posłańcom Labienusa? Bo nie wiem, gdzie są ci Nerwiowie i w jakiej odległości”. Proszę więc sobie wyobrazić, jak mgliste pojęcie o Belgii mogli mieć mieszkańcy stolicy, żyjący „brukowymi” wiadomościami ze świata i polityki, pragnący panem et circenses? Wieści z Belgii (ale też z Galii celtyckiej, Akwitanii, Brytanii i Germanii, czyli z terenów, na których Cezarowi przyszło walczyć) robiły na Rzymianach, bez względu na ich status społeczny i materialny, wielkie wrażenie.
Podstawowym i najważniejszym źródłem do walk w Belgii w latach 57–51 jest oczywiście Commentarii de bello Gallico, czyli Wojna gallicka lub też Pamiętniki o wojnie gallickiej, autorstwa prokonsula Gajusza Juliusza Cezara. To dzieło Cezara, przetłumaczone i opracowane przez profesora Eugeniusza Konika i jego żonę Wandę Nowosielską, stanowi fundament niniejszej pracy.
Cezar był inicjatorem, głównym aktorem i naocznym świadkiem walk w Belgii (jak i w całej Galii). Swoją relację z wojny pisał w trzeciej osobie liczby pojedynczej, co nadawało przekazowi o wydarzeniach pozory obiektywizmu. Starał się tak opisać przebieg wojny, aby ukazać siebie jako wybitnego i dzielnego wodza oraz dobrego obywatela. Głównym powodem, który skłonił Cezara do przedstawienia swoich zmagań w Galii, była chęć ukazania tej wojny jako słusznej i potrzebnej Rzymowi, która nie tylko odsuwała od Republiki niebezpieczeństwo ze strony Galów, ale też realizowała jego ciche marzenie o podboju całej Galii. Zwycięski wynik wojny i bogate łupy, jak również jego spektakularne dokonania, miały zneutralizować fakt, że wojnę w Galii rozpoczął na własną rękę, bez zgody i wiedzy senatu, jak również zarzuty czynione mu często przez wrogów – całkiem zresztą słusznie – że wdał się w tę wojnę z czysto egoistycznych pobudek. Dlatego też podczas zimy z 52 na 51 r. Cezar opisał swoje trwające już od siedmiu lat zmagania w Galii oraz wojenne epizody w Brytanii i Germanii. Powstało wówczas siedem ksiąg, a każda zawierała opis walk toczonych w poszczególnym roku. Swoje zapiski doprowadził do kapitulacji Alezji i upadku powstania Galów pod wodzą Wercyngetoryksa w 52 r. Później już nie znalazł czasu, aby ukończyć opis wojny galijskiej, gdyż wybuchła wojna domowa, zaczął więc pisać właśnie o niej, co było pilniejsze i ważniejsze niż dokończenie relacji z minionych zmagań.
Dlatego też później jeden z jego legatów, Aulus Hircjusz, dopisał ostatnią, ósmą księgę, która nie tylko kończyła opis wojny Galów, ale także wypełniła lukę pomiędzy dwoma dziełami Cezara dotyczącymi wojny w Galii oraz wojny domowej, którą ten zawarł w trzech księgach w Commentarii de bellocivili, dochodząc w narracji do przyczyn wybuchu wojny aleksandryjskiej. Hircjusz zerwał z zasadą opisywania każdego roku w oddzielnej księdze i zamieścił wydarzenia z lat 51–50 w jednej księdze. Powodem takiego zabiegu było to, że w roku poprzedzającym wybuch wojny domowej „nie było w Galii żadnych godnych specjalnej uwagi wydarzeń”.
Wojna gallicka Cezara jest źródłem historycznym, ale uważana jest także za jedno z największych dzieł literackich starożytnego świata. Napisana została bowiem prostym i zwięzłym stylem, przy jednoczesnym rygorystycznym przestrzeganiu ustalonych reguł i norm w języku łacińskim, bez jakichkolwiek odstępstw na rzecz mowy potocznej. Nawet Cyceron, który w przeciwieństwie do Cezara miał bardziej liberalne podejście do języka, nie był w stanie powstrzymać się od zachwytu. Nic więc dziwnego, że kontynuator relacji Cezara napisał, że „spotkały się one z tak powszechnym uznaniem, że ma się wrażenie, iż historykom raczej z góry odebrano niż ułatwiono możliwość ich opracowania. My jednakowoż mamy pod tym względem znaczniejsze powody do wyrażenia naszego podziwu niż wszyscy inni: innym bowiem wiadomo tyle, jak pięknie i nienagannie je napisał, a nam ponadto – jak lekko i szybko”.
Oczywiście znalazły się także i mniej pochlebne oceny wspomnień Cezara, jak chociażby opinia niejakiego Asiniusa Pollio. Zarzucał on autorowi, że ułożył księgi „niezbyt starannie i niezupełnie zgodnie z prawdą, gdyż Cezar w sprawozdaniu z większości wypadków okazał łatwowierność w ocenie czynów innych ludzi, swoje zaś przedstawił fałszywie czy to świadomie, czy nawet przez zapomnienie, oraz że – Cezar miał zamiar je przerobić i poprawić”.
Pisząc swoje pamiętniki, Rzymianin nie marzył o sławie pisarza, lecz pragnął przekonać współobywateli o słuszności i potrzebie wojny w Galii oraz opisać swoje czyny dla potomnych, aby zyskać większą chwałę. Zamiary te zaciążyły na tendencyjności dzieła, które pomimo to jest logicznym powiązaniem wydarzeń. Oczywiście należy zadać pytanie, na ile Wojna gallicka jest wiarygodnym źródłem o ostatniej wojnie Galów, i jak bardzo możemy jej zaufać, jeżeli wyszła spod ręki zdobywcy Galii, który sam opisywał swoje działania wojenne?
Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta i można wiele się nad nią rozwodzić. Uważam, że kwestię wiarygodności trafnie i dyplomatycznie zarazem ujął angielski historyk T.R. Holmes: „Ogólnie można przyjąć, że narracja Cezara jest wiarygodna, choć oczywiście niewolna od błędów”. I dodaje: „Jeśli Cezar był nieuczciwym pisarzem bądź pisał rzeczy rażąco nieprawdziwe, to jest zadziwiające, że nie posiadamy żadnych dowodów na to, iż ktokolwiek zaprzeczył mu w jakimkolwiek względzie. Jego dokładność co do szczegółów została potwierdzona w różnych punktach przez współczesne badania”.
Takie podejście do relacji Juliusza Cezara wydaje się najbardziej rozsądne. Przebieg działań wojennych i wydarzeń przedstawił tak, jak zaszły w rzeczywistości, nie zniekształcając ich ani nie zafałszowując. Nie pisał jednak wszystkiego, o wielu rzeczach nie wspomina albo pozostawia je niedopowiedziane. Te zabiegi są oczywiście podyktowane charakterem dzieła – to propaganda i autoreklama. Notorycznie wyolbrzymia siły przeciwnika i przesadza w liczbie poległych wrogów. Potrafi także przedstawić pokazowe, lecz niezbyt owocne ekspedycje jako wielkie sukcesy (wyprawy do Brytanii czy działania za Renem). Pomimo tych niedostatków Wojna gallicka jest cennym źródłem do badania tego konfliktu. Nie należy bezkrytycznie wierzyć we wszystko, co pisze Cezar, ale też nie można popadać w przesadny krytycyzm. Commentarii de bello Gallico są – i to w sposób dość obiektywny – dokładnym zapisem wydarzeń wojny galijskiej. Gdybyśmy bowiem podważyli fakt zaistnienia samych zdarzeń, o których pisze Cezar, to wówczas należałoby odłożyć jego zapiski do działu z literaturą political fiction. Ale tego nie zrobili nawet historycy antyczni, a wszyscy późniejsi czerpali – i nadal czerpią – informacje o tym konflikcie przede wszystkim właśnie od Cezara. Inaczej przedstawia się ocena motywów, przyczyn i celów zaistniałych wydarzeń, jakie podaje Cezar, a jakimi – on czy Galowie – kierowali się przy podejmowaniu decyzji.
Jeśli wierzyć Aulusowi Hircjuszowi, to jeszcze jednym powodem napisania Commentarii... była chęć stworzenia przez Cezara dzieła o charakterze historycznym, „aby przyszłym historykom nie brakło wiadomości o tych ważnych wydarzeniach”, w których głównym aktorem był on sam. Chodziło przecież o to, aby jego czyny zostały przekazane potomnym. Cezar potrafił zadbać o rozgłos i rozsławić swoje imię.
Trzeba jednak przyznać, że bez jego zapisków nasza wiedza o podboju Galii byłaby wielce fragmentaryczna. Tym bardziej że wiele dzieł, które powstały w czasach zaistnienia tych wydarzeń, nie dotrwało, niestety, do naszych czasów. Wiemy o kilku, a także o biografiach Cezara niemalże jemu współczesnych. Jedną z nich napisał Gajusz Oppiusz, który podejrzewany jest także o kontynuowanie Cezarowych zapisków z wojny domowej. Byłaby ona ciekawa, gdyż wyszła spod ręki jego zaufanego człowieka. Do naszych czasów nie dotrwało dzieło Asiniusa Pollio, który niezbyt pochlebnie wyraził się o relacji Cezara. To dzieło byłoby bardzo interesujące, gdyż, jak wynika z jego opinii o wersji Cezara, możemy śmiało zakładać, że uczynił to w zupełnie inny sposób. Wiemy także o niejakim Tanuzjuszu Geminusie, który napisał już po śmierci Cezara dzieło, które, jak się przypuszcza, dotyczyło schyłku Republiki Rzymskiej, w której przedstawił Cezara w niezbyt korzystnym świetle, oskarżając go między innymi o uczestniczenie we wszystkich ówczesnych spiskach, w czym nie było zbyt wiele przesady.
Widzimy więc, że Commentarii de bello Gallico nie tylko są źródłem z pierwszej ręki, ale są najbardziej współczesne opisywanym wydarzeniom. Gdyby nie ono, stanęlibyśmy przed takim problemem, jaki istnieje przed historykami, którzy chcą opisać wojny dackie czy markomańskie. Borykają się oni z niedostatkiem i fragmentarycznością źródeł, które w dodatku powstały znacznie później niż opisywane wydarzenia. Gdyby nasza wiedza o wojnie w Galii w latach 58–51 miała się opierać jedynie na dziełach starożytnych pisarzy, które dotrwały do naszych czasów, nie biorąc pod uwagę relacji Cezara, to materiału starczyłoby jedynie na dłuższy artykuł. Pamiętać przy tym należy, że starożytni historycy, pisząc o walkach Cezara w Galii, opierali się mniej lub bardziej rzetelnie przede wszystkim na nim, w niewielkim stopniu wspierając się innymi źródłami lub własną wyobraźnią.
Najobszerniejsza relacja, i do tego zachowana w całości, o zmaganiach Galów z Cezarem, jaka dotrwała do naszych czasów, znajduje się w dziele Kasjusza Diona Kokcejanusa (II/III w. n.e.) o zaskakującym tytule Historia rzymska, który po grecku brzmiał Romaike historia, a po łacinie Historia Romana. Z jego 80 ksiąg w stu procentach zachowały się jedynie księgi od XXXVI do LIV, które dotyczą lat 68 p.n.e.–10 n.e. Ten rzymski urzędnik urodzony w Bitynii opis ostatnich walk Galów z Rzymianami zamieścił w księgach XXXVIII–XL. Nie wiadomo, na jakich innych autorach niż na Cezarze opierał się Kasjusz Dion, opisując walki w Galii, ale w wielu miejscach różni się on od niego w szczegółach, często w sposób rażący, jak chociażby przez umieszczenie siedziby belgijskiego ludu Morynów w wysokich górach nad kanałem La Manche.
Niestety, pozostałe źródła nie są w tak dobrej kondycji jak dzieło Kasjusza. Nie dotrwały do nas księgi od CIII do CVIII z monumentalnej Ab urbe condita libri (Dzieje Rzymu od założenia miasta) Tytusa Liwiusza (59 p.n.e.–17 n.e.). Opisywały one zmagania Cezara w Galii, a więc i w Belgii. Wiemy o ich istnieniu oraz znamy ich treść dzięki wyciągom z tegoż dzieła, takim swoistym spisom treści, które powstały być może w IV w. n.e., zwanymi Periochae.
Nie zachowała się także interesująca nas księga IV z Historii rzymskiej (po grecku nosiła tytuł Romaika, a po łacinie Historia Romana) greckiego historyka Appiana z Aleksandrii (II w. n.e.), dotycząca wojen Rzymu z Celtami. Znamy jedynie nieliczne fragmenty oraz wyciągi i urywki zamieszczone u późniejszych autorów, w tym kilka odnoszących się do interesującego nas zagadnienia. Stało się tak dlatego, że dzieło Greka nie budziło większego zainteresowania. Wiadomo, że opierał się on między innymi na dziele współczesnego wydarzeniom Asiniusa Pollio.
Współczesne wojnie galijskiej są listy Cycerona. Znajdujemy w nich szczątkowe informacje, gdyż ten wielki mówca jedynie czasami napomyka w nich o walkach w Galii i o Belgii, gdzie pod rozkazami Cezara walczył jego brat.
Na informacje o wojnie w Galii prowadzonej przez Cezara natrafiamy także u Publiusa Anniusa Florusa (I/II w. n.e.). Jego dzieło Epitome de T. Livio Bellorum omnium annorum DCC Libri duo, będące niczym innym jak streszczeniem historii Wiecznego Miasta autorstwa Liwiusza, nie wnosi niczego do poznania ostatniej wojny Galów, a nawet daje nam mniejsze o niej wyobrażenie niż Periochae zaginionych ksiąg Liwiusza. A poza tym pełne jest pomyłek i gołosłowia.
Niewiele też o samym konflikcie w Galii znajdziemy u Gajusza Swetoniusza Trankwillusa (I/II w. n.e.) w jego Żywocie Cezarów (De vita Caesarum). Równie mało jest w Żywocie Cezara autorstwa Plutarcha z Cheronei (I/II w. n.e.). Wiemy, że Plutarch przy pisaniu o Rzymianinie opierał się na niezachowanym dziele Gajusza Oppiusza. W jego Żywocie jest kilka ciekawych motywów, które wzbogacają naszą wiedzę o wojnie galijskiej lub ją po prostu ubarwiają. Obaj ci pisarze – Swetoniusz i Plutarch – powołują się także na dzieło Tanuzjusza Geminusa. Podobną „okrasę” znajdujemy w Podstępach wojennych (Strategika lub Strategemata) Greka Poliajnosa, żyjącego w II w. n.e.
Z późnego antyku mamy dzieło z IV w. n.e. autorstwa niejakiego Eutropiusza, który napisał krótki zarys historii Rzymu Breviarium ab urbecondita (Brewiarium od założenia Miasta), gdzie walkom w Galii poświęcił jeden niezbyt długi rozdział, i to niepozbawiony pomyłek. Opierał się na wyciągach z ksiąg Liwiusza oraz na Swetoniuszu. I za tym ostatnim powielił jego pomyłkę, umiejscawiając klęskę Sabinusa i Kotty w Germanii, a nie w kraju Eburonów.
Na krótki opis walk w Galii możemy natrafić u duchownego Orozjusza z V w. n.e., który zawarł w pięciu rozdziałach VI księgi swego dzieła Historiarum adversus paganos libri VII (Historia przeciw poganom ksiąg siedem). Również jego rzetelność pozostawia wiele do życzenia. Jest to o tyle rozczarowujące, gdyż opierał się przede wszystkim na Commentarii de bello Gallico Gajusza Juliusza Cezara. Orozjusz pomylił, a właściwie połączył w jedno dwie bitwy rozegrane w Belgii w roku 57.
Treść dostępna w pełnej wersji eBooka.
------------------------------------------------------------------------
1 Por. Gajusz Juliusz Cezar, Wojna gallicka, I 1, 3, Corpus Caesarianum, tłum. i opr. E. Konik, W. Nowosielska, Wrocław 2003 (dalej tylko numer księgi, rozdziału i wersu).
2 Ibidem.
3 W datach zamieszczonych w książce, dotyczących lat przed naszą erą, pominięto skrót p.n.e.
4 G. Swetoniusz Trankwillus, Boski Juliusz 25, Żywoty Cezarów, przeł. J. Niemirska-Pliszczyńska, Wrocław–Warszawa–Kraków–Gdańsk–Łódź 1987 (dalej tylko autor, tytuł i rozdział). Autor Żywotów Cezarów mylnie napisał, że jedno z trzech niepowodzeń, jakich Cezar doznał w podczas wojny w Galii, nastąpiło „w Germanii”, w rzeczywistości stało się to w Belgii.
5 A. Goldsworthy, In the name of Rome. The men who won the Roman Empire, London 2003, s. 222.
6 Więcej na ten temat zob. P. Rochala, Imperium u progu zagłady. Najazd Cymbrów i Teutonów, Warszawa 2007, lub tegoż Vercellae 101 p.n.e., Warszawa 2013.
7 Cyceron, ad Q. fr. III 8, 3, Marek Tullius Cycero, Wybór listów, przeł. G. Pianko, Wrocław 1962 (dalej tylko autor, rodzaj listu i jego numeracja).
8 A. Hircjusz, Wojna gallicka VIII, Do Czytelnika, Corpus Caesarianum, tłum. i opr. E. Konik, W. Nowosielska, Wrocław 2003 (dalej tylko numer księgi, rozdziału i wersu, jak przy zapisie pierwszych siedmiu ksiąg Wojny gallickiej autorstwa Cezara).
9 Swetoniusz, Boski Juliusz, 56.
10 VIII, Praefatio (Wstęp) 5–6.
11 Swetoniusz, Boski Juliusz 56.
12 T.R. Holmes, Podbój Galii przez Cezara, t. 1, Oświęcim 2015, s. 212.
13 Ibidem, s. 211.
14 VIII, Praefatio (Wstęp) 5.
15 Zob. A. Dubicki, Wojny dackie 101–106 n.e., Zabrze–Tarnowskie Góry 2013, s. 9–10; M. Olędzki, Wojny markomańskie 162–185 n.e., Warszawa 2011, s. 75.
16 Kasjusz Dion Kokcejanus, Historia rzymska, XXXIX 44, 2, przeł. i oprac. W. Madyda, Warszawa–Wrocław–Kraków 1967 (dalej Kasjusz Dion, księga, rozdział, wers).
17 Por. Plutarch z Cheronei, Żywot Cezara 22, Plutarch z Cheronei, Żywoty sławnych mężów, przeł. T. Sinko, Wrocław 1955 (dalej tylko autor, tytuł i rozdział); Swetoniusz, Boski Cezar 9.
18 Zob. Eutropiusz, Brewiarium od założenia Miasta VI 17, Brewiaria dziejów rzymskich, t. 1, przeł. P. Nehring, B. Bibik, Warszawa 2010.
19 Por. Orozjusz, Historiarum adversus paganos libri VII, VI 7–11.
20 Por. ibidem VI 7, 16.Wojen Rzymu z barbarzyńcami dotyczyły też następujące książki z serii Historyczne bitwy:
Tomasz Romanowski, Alezja 52 p.n.e.
Tomasz Romanowski, Massalia 49 p.n.e.
Tomasz Romanowski, Brytania 55–54 p.n.e.
Paweł Rochala, Las Teutoburski 9 n.e.
Tomasz Romanowski, urodził się w roku 1979. Studiował na Uniwersytecie w Opolu, gdzie obronił pracę magisterską na temat powstania Wercyngetoryksa. Obecnie koncentruje się na starożytności i wczesnym średniowieczu. Jest autorem takich opracowań popularnonaukowych, jak: Alezja 52 p.n.e. (2006), Massalia 49 p.n.e. (2017) i Brytania 55–54 p.n.e. (2018). Aktualnie opracowuje książkę o kampaniach Cezara w pierwszym roku wojny galijskiej.W popularnonaukowej serii pt. „Historyczne bitwy” ukazały się ostatnio:
T. Kubicki, GETTO WARSZAWSKIE 1943
R. Marcinek, KANAŁ SUESKI 1956
J. Wojtczak, La Plata 1806–1807
R.F. Barkowski, SYBERIA 1581–1697
D. Kupisz, SMOLEŃSK 1632–1634
T. Fijałkowski, Północny Atlantyk 1914–1918
J. Wojtczak, BOSWORTH 1485
P. Rochala, NIEMCZA 1017
R. Dzieszyński, BYCZYNA 1588
Ł. Czarnecki, KONSTANTYNOPOL 626
G. Swoboda, Little Big Horn 1876
R.F. Barkowski, Budziszyn 1002–1018
R. Warszewski, CHOLULA 1519
T. Romanowski, BRYTANIA 55–54 P.N.E.
J. Błachnio, KRAŚNIK 1914
J. Lizut, OPERACJA HO CHI MINH 1975
G. Gołębiewski, PŁOCK 1920
R. Warszewski, GRENADA 1492
R.F. Barkowski, PARYŻ 885–886
L. Wyszczelski, POWSTANIE WIELKOPOLSKIE 1918–1919
J. Pluta, JEZIORO PEJPUS 1242
J. Staszak, RAWICZ 1919
R.F. Barkowski, KIJÓW 1018
W.J. Ławrynowicz, AMIENS 1918
T. Cybulski, WŁOCŁAWEK 1914
S. Rek, ANKARA 1402
R.F. Barkowski, ULM 1805
M.A. Piegzik, Ocean Indyjski 1942
K. Słodowy, SMOLEŃSK 1609–1611
S. Nowak, DWORZEC GDAŃSKI 1944
T. Dudek, Przebraże 1943
R. Dzieszyński, KRAKÓW 1655–1657
S. Rek, Myriokefalon 1176
M. Piekarski, Hydaspes 326 r. p.n.e
K. Mazowski, Torres Vedras 1810
E. szum, Siemiatycze 1863
W przygotowaniu: S. Rek, mohacz 1526