- W empik go
Germania - ebook
Germania - ebook
Germanią nazwali Rzymianie obszarom leżący na wschód od Renu i na północ od górnego i środkowego Dunaju. Tacyt po raz pierwszy pierwszy podjął się opisania tych barbarzyńskich, w mniemaniu Rzymian, plemion. W zwięzły sposób opowiada o ich siedzibach, obyczajach, wierzeniach, a także wymienia z nazwy wielu germańskich plemion. Prawdopodobnie nazwę Germanie rozciąga także i na inne północne niegermańskie a np. bałtyjskie czy ugrofińskie ludy. Germanie byli dla Rzymian trudnymi przeciwnikami. Jedynie kilka razy udawało się Rzymianom przekroczyć Ren, wszakże nigdy nie udało im się na dłuższy okres podporządkować terenów zamieszkiwanych przez plemiona germańskie.
Kategoria: | Naukowe i akademickie |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-64145-80-3 |
Rozmiar pliku: | 192 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Germanię wszystkę od Galów, Retów i Pannonów Ren z Dunajem, a od Sarmatów i Daków góry i wzajemna trwoga dzieli. Dalsze ziemie zakrąża Ocean, pełen ogromnych zalewów i wysp niezmiernej wielkości, gdzie nieznajome nam pierwej, z królami swoimi, narody świeża wojna odkryła. Ren z przerwanego i niedostępnego Retejskich gór wierzchołka spadłszy, nachyla się nieco ku zachodowi, skąd potem bieg swój do oceanu północnego obraca. Dunaj bierze początek na górze Abnoba, mającej wolniej stoczyste boki i wstęp łacniejszy. Przechodzi wiele krajów, i wpada do Ponckiego morza sześciu ujściami, bo siódme w bagnach niknie..
Rozumiałbym że Germanie są właściwymi ziemi swojej rodakami, nie mając nic wspólnego we krwi z przychodniami obcych narodów, ponieważ dawniej szukający nowych siedlisk, wodną a nie lądową przedsiębrali podroż – a rzadko się kto i teraz z naszego świata, na niezmierny ów – i że tak rzekę – przeciwny ocean łodzią puszcza. Któż by się, zaiste, niepomnąc nawet na srogie burzliwego i nieznajomego żywiołu przygody, odważył zamienić Azję, Afrykę i Włochy na te siedziby, posadą miejsca, ostrością powietrza, obyczajami ziemianów smutne i dzikie, chybaby w nich ojczyzny szukał?
Wielbią Germanie w starożytnych rymach, bo tam żadnych innych ksiąg nie widać, Tuistona bożka, z ziemi urodzonego, i syna jego Manna, jakoby ojców i głowy narodu. Mannowi naznaczają trzech synów, z których poszły imiennicze narody Ingewonów tuż przy oceanie, Hermionów niżej, a Ingewonów za nimi jeszcze mieszkających. Niektórzy, biorąc swobodą mniemania z ciemnoty wieków odległych, przydała mu więcej synów, jakoby oni zaszczepili narody Marsów, Gambrywów, Swewów i Wandalów, które imiona według nich są najprawdziwsze i najdawniejsze. Wreszcie nazwisko Germanów jest nowe i świeżo nadane, ponieważ Tungrów dzisiejszych wtenczas dopiero nazwano Germanami, gdy przeszedłszy Ren, Galów wygnali. A tak jeden powiat wzmógłszy się powoli, imię od siebie wynalezione drugim współziomkom z bojaźnią broni zwycięskiej wraził. Powiadają nawet, że Herkules w ich kraju się znajdował, którego, idąc do bitew, przed innymi bohaterami opiewają.