- W empik go
Goplana: opera romantyczna w 3 aktach (5 obrazach) - ebook
Goplana: opera romantyczna w 3 aktach (5 obrazach) - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 193 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Chór (duchów) za sceną, później Chochlik, Skierka, Goplana.
CHÓR.
Nad jeziorem mgła spoczywa,
Tuman rozległ się szeroko, –
Co się w głębi wód ukrywa,
Nie odgadnie ludzkie oko!
SKIERKA I CHOCHLIK (wchodzą na scenę).
Co się w duszy ludzkiej mieści,
Jakie myśli leżą na dnie,
Ile cierpień i boleści,
Któż policzy, któż odgadnie?
CHÓR.
Tajemnicza, niezbadana
Duchów pani, Goplana!
CHOCHLIK.
Znikają mgły, słońce je w dali
Barwi różowo!
SKIERKA.
Z tumanu mgły, z jeziora fali
Wypłyń królowo!
CHÓR.
Wypłyń królowo! Goplana! Goplana!
(Goplana przypływa z głębi na liściu lilii, wychodzi smutna na brzeg. Duchy znikają prócz Skierki i Chochlika).
SKIERKA.
Tyś smutna?
CHOCHLIK:
Zapłakana?
GOPLANA.
Smutna, bo kocham! Gdy jeziora toń
Scięła się lodem, gdy zamilkły pieśni,
W głębinach wodnych, w zwierciadlanej cieśni
śniłam o szczęściu, ach tęskniłam doń!
Śród błogich marzeń śnił się wiosny cud,
A czar miłości sercem mojem włada, –
W tem z grzmotem pęka lód!
Jezioro się rozpada, –
Drży mych pałaców zrąb, –
Tam w górze krzyk rozpaczy, –
Po wodach coś majaczy, –
To człowiek wpada w głąb!
Chwytam go, tulę do łona,
Raj się przedemną otwiera.
On zimny, – martwy, – on kona!
Puszczam go, prąd go zabiera!
Tak piękny, młody! – Z pod powiek zasłony
Błyszczał promiennych spojrzeń blask przy-
[ćmiony –
Chciałam zatrzymać, tulić go do łona,
Ach, lecz tam w górze zbawcza czeka dłoń!
Zostałam sama, smutna, udręczona, –
Nie dla mnie żyje, a ja tęsknię doń!
CHOCHLIK.
Ha! Ha! Piękny i młody?
Wszak tonął zimowym rankiem?
SKIERKA.
Bodajby nigdy nie wyszedł z wody!
On Balladyny kochankiem!
GRABIEC (za sceną) .
Tam pod lasem, hej pod borem.
Moja dziewczyna,
Gdy się ściemni nad wieczorem,
Już mnie wspomina!
Dzionek cały sianko grabię,
Aż się zmorduję,
Potem piosnką dziewczę wabię,
Niech pocałuje!
Kiedy rankiem słonko wstanie,
Idźże kochana!
Nie czas już na świegotanie:
Pójdę do siana!
Znów gdy dzionek zajaśnieje,
Przy sianożęci,
Ta spogląda, ta się śmieje,
Wabi i nęci.
Hej dziewczęta, hej zdaleka!
Nie chcę was więcej!
Ta, co w lasku na mnie czeka,
Kocha goręcej!
Mnie nie zwabią już na łanie
Te zalecanki, –
Bo ja wolę świegotanie
Mojej kochanki!
GOPLANA.
Ta pieśń wesoła!
SKIERKA (chce ją uprowadzić).
Królowo, chodź do gęstwiny!
CHOCHLIK.
To on! Swej lubej woła!
GOPLANA.
(Zwracając się w stronę, skąd spiew słychać)
On! Mój jedyny!
(Skierka smutny odchodzi, Grabiec przestraszony
wchodzi na scenę, z prawej Goplana biegnie ku nie-
mu, on staje zdziwiony. Chochlik spogląda na nich
szyderczo).
SCENA II.
Goplana. – Grabiec. – Chochlik.
GOPLANA.