Gotuj i jedz jak Shaq. Mistrzowskie przepisy na nakarmienie rodziny i przyjaciół - ebook
Gotuj i jedz jak Shaq. Mistrzowskie przepisy na nakarmienie rodziny i przyjaciół - ebook
Shaquille O’Neal uwielbia jedzenie. W zasadzie fani programu Inside the NBA mogą być pewni, że członek Koszykarskiej Galerii Sław opowie swoim współprowadzącym o tym, co dokładnie zjadł na obiad, podczas gdy oni będą analizować sytuacje meczowe.
Miłość Shaqa do jedzenia i rodzinnego gotowania zaczęła kiełkować już w dzieciństwie, kiedy to jeszcze dla niego i trójki rodzeństwa gotowała mama. Wraz z założeniem własnej rodziny, Shaq zaangażował się w budowanie i pielęgnowanie więzi pomiędzy jej członkami poprzez wspólne czerpanie radości z jedzenia. W swojej książce W rodzinnym stylu Shaqa, znany z niepowtarzalnego poczucia humoru sportowiec proponuje nam 80 przepisów, które uświetnią rodzinne posiłki, a także 100 zdjęć, które zaostrzą nasz apetyt. Począwszy od Gofrów ziemniaczanych z nadzieniem, poprzez Makaron z serem w stylu południowo amerykańskim i Grillowane udka z kurczaka z zapiekanką z batatów, aż po Pikantną Jambalayę z klopsikami Andouille - każdą z tych potraw mogą z łatwością przygotować domowi zapracowani kucharze i dostarczyć ją na stół tuż po zakończonym treningu swoich dzieci lub gdy dom jest pełen gości pragnących wspólnie obejrzeć mecz.
Nawet całkowity nowicjusz bez obaw poradzi sobie z tymi przepisami już przy pierwszym podejściu, a z każdą powtórką będzie mu szło już tylko lepiej. Kiedy talerze po głównym posiłku zostaną już opróżnione, przyjdzie też czas na pudding bananowy (sprawdza się przy każdej okazji!) lub jeden z innych ulubionych deserów rodziny Shaqa. A zatem… do ataku drogi Shaqu… tym razem w kuchni!
Kategoria: | Kuchnia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8210-741-8 |
Rozmiar pliku: | 28 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Wiem, co sobie myślicie: jak to możliwe, że legendarny koszykarz, członek Galerii Sław, napisał książkę kucharską? Co taki ktoś jak ja może wiedzieć o jedzeniu i gotowaniu? A więc pozwólcie, że coś Wam powiem: przy wzroście 2,16 metra, wadze 147 kilogramów, rozpiętości ramion 2,31 metra i stopie w rozmiarze 56, nie można nie wiedzieć przynajmniej kilku podstawowych rzeczy o jedzeniu. Często lubię sobie żartować, że G-14 – specjalny certyfikat, który otrzymujesz po zdobyciu tytułów – uzyskałem właśnie za to, że wiem coś niecoś o tym, jak przygotować dobry posiłek.
Przez długi czas nie musiałem się zbytnio zastanawiać nad tym, co wpycham w te moje wielkie usta. Miałem siostry i mamę – moim zadaniem było sprawowanie nad nimi opieki, podczas gdy one rozpieszczały mnie i gotowały. I muszę przyznać, że robiły to doskonale. Makaron zapiekany z sosem serowym, kurczak smażony, kurczak grillowany i pudding bananowy w ich wykonaniu nie miały sobie równych. No i do tego dużo szpinaku, który był jedynym warzywem, jakie chętnie jadłem. Wyobrażałem sobie bowiem, że jestem Popeyem, który czerpie z niego siłę. Chociaż nie byliśmy zbyt majętni, zawsze jedliśmy dobre i pożywne posiłki. Nie wiem, jak moja mama to robiła, ale każdego dnia dostawałem piekielnie dobre śniadanie, cholernie smaczny lunch w szkole i niebywale pyszną kolację.
Lucille O’Neil była istną domową czarodziejką – wiedziała, jak zrobić coś z niczego. Potrafiła sprytnie wykorzystywać niedrogie składniki, takie jak jajka i kurczak, i umiejętnie żonglować nimi w ciągu tygodnia. Potem, gdy pieniądze zaczynały się kończyć, naszą bezpieczną przystanią stawały się zboża, zwłaszcza płatki śniadaniowe Frosted Flakes, które do dziś pozostają jedną z moich ulubionych przekąsek. Najlepiej zajrzyjcie do mojej spiżarni (i do przepisów na tosty francuskie w płatkach na stronie 103 oraz ciasteczka z płatkami i chipsami czekoladowymi na stronie 223). W naszym domu przez cały czas było z dziesięć funtów cukru, dzięki temu w kryzysowych sytuacjach radziliśmy sobie zupełnie dobrze. Nasza mama nie tylko dbała o to, abyśmy nigdy nie odczuwali, że czegoś może nie starczyć dla nas wszystkich, ale także dzięki niej zawsze znalazło się miejsce dla większej liczby osób przy stole. Możecie się zastanawiać, skąd u mnie taka sylwetka, ale spójrzcie tylko na moją mamę i od razu będziecie wiedzieć, skąd się wziął taki wielkolud jak ja.
Lubię powtarzać, że tym, co mnie najbardziej motywuje, są moi MBA* – mama (M – mother), dzieci (B – babies) i koledzy (A – associates). Mam brata i siostry, ciotki i wujków, siostrzeńców/bratanków i siostrzenice/bratanice, sześcioro uroczych dzieciaków z dwiema pięknymi kobietami oraz kolegów z drużyny, którzy na przestrzeni lat wraz ze swoimi rodzinami stali się niemal moją własną familią. Staram się dbać o całą tę ekipę na wiele różnych sposobów, a jak zapewne wiecie, trudno mówić o sprawowaniu nad kimś dobrej opieki bez zapewnienia mu przyzwoitego jedzenia; niezależnie od tego, czy są to ludzie, którzy wpadają na mecz, grilla, śniadanie, czy po prostu chcą sobie u mnie odpocząć. A teraz, kiedy jestem w średnim wieku, w końcu zdałem sobie sprawę, że nadszedł czas, abym wniósł coś od siebie do świata kulinariów. Pomyślałem: Wiesz co? Musisz nauczyć się gotować. Chcę, żeby moja mama oficjalnie odłożyła fartuch, przeszła na zasłużoną emeryturę i miała czas, aby się odprężyć i obejrzeć kolejny odcinek swojego ulubionego Szpitala miejskiego. I chcę gotować dla moich dzieci, które w czasie dorastania nauczyły się trzech rzeczy: (1) że nigdy nie należy przerywać tatusiowi drzemki w dniu meczu, (2) że moja miłość do nich jest bezwarunkowa – na zawsze i na wieki oraz (3) że jeśli chcesz dotknąć mojego sera, musisz uzyskać trzy stopnie naukowe; licencjata, magistra i doktora. A teraz, zwłaszcza dzięki temu, że większą część roku 2020 spędzaliśmy ze sobą 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu, wiedzą również, że mam im coś do zaoferowania także w kuchni.
Jeśli chodzi o naukę gotowania – co nie jest łatwe, biorąc pod uwagę mój rozkład dnia – wiedziałem, że muszę przejść przez proces Shaqifikacji. Nawet z doktoratem nigdy nie uznałbym się za najmądrzejszego faceta na świecie. Dlatego stałem się ekspertem w podejmowaniu trudnych wyzwań i rozkładaniu ich na czynniki pierwsze. Wszystko zaczęło się, gdy chodziłem jeszcze do szkoły… „Kiedy Kolumb przybył do Ameryki?” Za nic nie mogłem tego zapamiętać, więc wymyśliłem krótką piosenkę: „Tysiąc czterysta dziewięćdziesiąt dwa. Tak to się robi, szabadabada”. Ta prosta metoda okazała się nad wyraz skuteczna, ponieważ dzięki niej wreszcie zapamiętałem tę datę. To samo dotyczyło koszykówki. Czy wiecie, jak nauczyłem się grać w piłkę? Otóż udało mi się tego dokonać dzięki oglądaniu w akcji wielkich koszykarzy, takich jak Alonzo Mourning, Bill Russell, Hakeem Olajuwon, Isiah Thomas, Julius „Dr. J” Erving i Wilt Chamberlain. A jak nauczyłem się gotować? W podobny sposób – zacząłem od przyglądania się, jak to robią największe gwiazdy, czyli moja mama, moi mistrzowie kuchni Matt Silverman i Matt Piekarski oraz mój osobisty kucharz Alex Conant. Ponieważ nie odniosłem od razu spektakularnego sukcesu, po raz kolejny musiałem wymyślić metodę, która będzie dla mnie skuteczna. Wiedząc, że jestem naprawdę dobry w podążaniu za wskazówkami, poprosiłem o kilka prostych przepisów na przepyszne dania, których nauczyła mnie mama i za które później przyznano mi honorowy tytuł szefa kuchni. Dobrze opanowawszy te podstawy, zdałem sobie sprawę, że mogę wykonać całkiem niezłą robotę. I to samo dotyczy każdego z Was – podobnie jak ze wszystkim w życiu także i tutaj obowiązuje zasada, że im więcej będziesz ćwiczyć, tym krótsza okaże się Twoja droga do perfekcji.
Chęć doskonalenia umiejętności kulinarnych skłoniła mnie również do odpowiedniego wyposażenia mojej kuchni, m.in. w beztłuszczową frytkownicę Digital Air Fryer, elektryczny grill wewnętrzny/patelnię czy też urządzenie Super Blend & Go System, abym mógł po prostu nacisnąć przycisk, odejść, porozmawiać z moimi dziećmi, może zjeść truskawkowe shaquiri i „dzyń, dzyń”, postawić obiad na stole. Czy możesz przygotować opisane tu dania bez pomocy tych oszczędzających czas, pracujących na pełnych obrotach i ułatwiających życie urządzeń? Z całą pewnością tak. A czy uważam, że kuchnia każdego z Was stanie się lepsza z odrobiną Shaqa? Jasna sprawa!
Jednak ta książka ma być przede wszystkim o jedzeniu. Kiedy nadszedł czas na wymyślenie dla niej tytułu, początkowo miał on brzmieć Przepisy dla początkujących, aby podkreślić, jak łatwe będą omówione w niej metody. Następnie pomyślałem, że może lepszy będzie tytuł Shaq-a-Nova, ponieważ chciałem pokazać wszystkim młodym ludziom, jak ważne i proste może okazać się zrobienie czegoś pożytecznego w domu. Aż wreszcie przyszedł mi do głowy właściwy tytuł: Kuchnia Shaqa w stylu rodzinnym, ponieważ uznałem, że jeśli robisz posiłki dla swoich bliskich, to nawet jeśli decydujesz się na to tylko w jeden lub dwa wieczory w tygodniu, i tak jesteś na wygranej pozycji.
Przepisy, które tu znajdziesz, inspirowane są mieszanką różnych elementów: głównie są to propozycje dań, które wiem, że potrafię zrobić, jak chociażby niezbyt trudne rzeczy, które pamiętam z dzieciństwa (naleśniki, smażony kurczak, grillowany kurczak, makaron z serem typu mac and cheese, pudding bananowy, lody z Oreo). Ponadto znajdziesz tu przepisy inspirowane miejscami, w których byłem (gofry z Atlanty, żeberka w stylu St. Louis, jambalaya z Luizjany), ludźmi, których kocham (pieczeń mojej mamy, spaghetti z klopsikami), rzeczami, w które wierzę (na przykład rodzaj wyśmienitego mięsa z Meat District, które można wykorzystać do wszystkiego, od ciasta tamale po hamburgery), i oczywiście niektóre spośród mojej światowej sławy wynalazków, takimi jak rāmen o smaku kurczaka, duży kurczak lub thammiches (nie mylić z kanapkami). Przepisy te zapewnią Ci możliwość przygotowania każdego posiłku w ciągu dnia, niezależnie od tego, czy będzie on przeznaczony tylko dla Ciebie i najbliższej rodziny, czy dla całej okolicy. Dorzuciłem nawet kilka propozycji dla tych, którzy wolą odżywiać się nieco zdrowiej. Nie mogę powiedzieć, że myślę o tym przez cały czas, ale mam pełną świadomość tego, jak ważne jest zrównoważenie tych wszystkich krewetek, kasz kukurydzianych i polędwiczek kurczaka czymś znacznie lżejszym, aby nie wyhodować wielkiego, odstającego brzucha. Muszę przyznać, że te przepisy są bardziej ekscytujące niż dieta z sielawą i szparagami, do której próbował mnie przekonać mój trener Roc Shabazz, i wciąż mogą sprawić, że będziecie wyglądać na tak silnych jak ja. Ale tak naprawdę wszystko to, co robimy od podstaw, jest znacznie lepsze niż jedzenie, które dostajemy w drive-thru lub podgrzewamy po wyjęciu z opakowania.
Dobra, dość tego gadania, pora brać się do pracy. Załóż fartuch, chwyć trzepaczkę, wygłoś małą przemowę przed lustrem, posłuchaj fanów skandujących Twoje imię i śmiałym krokiem udaj się do kuchni. I nie zapomnij wysłać mi kiedyś zaproszenia na obiad; tylko upewnij się, że będzie kurczak.
Kilka uwag i refleksji Mattów, współautorów, na temat książki
Jako partnerzy szefa kuchni Shaquille’a przez ostatnie osiem lat nie tylko staliśmy się całkiem dobrzy w ustalaniu, co ludzie lubią jeść, ale dzięki jego dążeniu do opanowania sztuki kulinarnej udało nam się również odkryć, w jaki sposób możemy pomóc innym w odniesieniu sukcesów w kuchni.
Przepisy zamieszczone w tej książce zapewnią mnóstwo wspaniałych doznań smakowych, przy czym przygotowanie proponowanych potraw nie jest zbyt czasochłonne ani nie wymaga wielkiego wysiłku. Ponadto zostawiliśmy szereg wskazówek, jak ulepszyć wybrane przepisy, oraz sugestii dotyczących zastępowania składników lub alternatywnych metod gotowania.
Zanim zaczniecie, warto zwrócić uwagę na tych kilka rzeczy związanych z naszą filozofią kulinarną, które sprawią, że gotowanie stanie się lepsze, łatwiejsze i tańsze.
- Koniec z instrukcjami typu „dopraw do smaku”. Autorzy wielu książek kucharskich po prostu każą nam „do smaku” użyć soli i pieprzu. Jednak takie sformułowanie nic nie znaczy dla kogoś, kto właśnie stawia pierwsze kroki i dopiero z czasem zacznie czuć się w miarę komfortowo w kuchni. Jaki jest sens przygotowywania przepisu, skoro ostatecznie i tak musisz zgadywać? Dlatego postanowiliśmy zadbać o to, aby każdy przepis zamieszczony w tej książce dokładnie określał ilości poszczególnych przypraw. To z pewnością pomoże Ci uzyskać oczekiwane efekty, a z czasem nauczysz się, jak samodzielnie przyprawiać jedzenie.
- Wprowadzenie świeżo zmielonego czarnego pieprzu. Czas odejść od gotowych, wcześniej zmielonych przypraw. Mielenie ziaren czarnego pieprzu według własnych potrzeb, niezależnie od tego, czy odbywa się za pomocą załączonego do przyprawy młynka, blendera, ręcznego młynka do pieprzu czy też urządzenia zwanego Shaq Gravity Spice Mill, jest nie tylko łatwe, ale także niewątpliwie służy nadaniu potrawom lepszego i wyrazistszego smaku.
- Naszą nową tajną bronią jest mleko skondensowane. Zwykle przepisy sugerują użycie gęstej śmietany w celu wzbogacenia sosów, zapiekanek czy wielu innych kremowych potraw. Jednak z powodu dużej zawartości tłuszczu śmietana jest bardzo droga i w dodatku łatwo się psuje. Większość z nas nie zużyje reszty śmietany, która pozostanie nam po przyrządzeniu wybranego przepisu, więc często po prostu ją wyrzucamy. Dlatego w przypadku niemal wszystkich zamieszczonych w tej książce przepisów, w których normalnie używa się zazwyczaj tłustej śmietany, my korzystamy z mleka skondensowanego. Ma ono długi okres przydatności do spożycia, jest niedrogie, w porównaniu ze śmietaną zawiera zaledwie ułamek kalorii i tłuszczu i w dodatku sprzedaje się je w niedużej puszce, która nadaje się do jednorazowego użytku, a zatem pozwala uniknąć marnotrawstwa. A przy tym wszystkim nadal gwarantuje Ci tę samą satysfakcjonująco dekadencką konsystencję.
Oto gotowanie od zera. Co ono dla nas oznacza? Otóż rozumiemy przez to, że zaproponowane przepisy wymagają zdrowych składników, które bez trudu znajdziesz w pobliskim sklepie spożywczym oraz szybko i właściwie połączysz.
OD POLSKIEGO WYDAWCY
Drodzy Czytelnicy,
Shaquille’a O’Neala nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Jeśli trzymacie w rękach tę książkę, na pewno dobrze go znacie. Mamy nadzieję, że tak samo jak nam, cieknie Wam ślinka na myśl, że wypróbujecie niektóre z przepisów z książki. Jesteśmy ciekawi, które przypadną Wam do gustu najbardziej.
Do wyboru macie plejadę klasycznych amerykańskich potraw rodzinnych – tradycyjne śniadaniowe naleśniki, makaron z serem, całe mnóstwo dań mięsnych (wśród których króluje grillowany kurczak) oraz desery (koniecznie wypróbujcie pudding bananowy).
Shaq tworzył swoje przepisy, mając do dyspozycji cały bogaty w produkty rynek amerykański. Niektórych z tych rzeczy nie da się kupić w Polsce lub są bardzo trudno dostępne. Dlatego przygotowaliśmy dla Was ściągawkę, dzięki której będziecie mogli nadal dobrze się bawić, korzystając z tej książki.
Smacznego życzy
Wydawnictwo SQN
+--+
| |
+--+
| |
+--+
| |
+--+
| |
+--+
| |
+--+
| |
+--+
| |
+--+
| |
+--+
| |
+--+
| |
+--+
| |
+--+
| |
+--+
| |
+--+
| |
+--+
| |
+--+
| |
+--+
| |
+--+
| |
+--+
| |
+--+
| |
+--+
| |
+--+
| |
+--+
| |
+--+
| |
+--+
| |
+--+
| |
+--+
| |
+--+
| |
+--+
| |
+--+
| |
+--+
| |
+--+Kiedy pracowałem jako analityk w Inside the NBA, byłem znany z powiedzenia „Barbecue Chicken Alert” (Uwaga, grillowane kurczaki). Mówiłem tak w sytuacjach, gdy gracz wyraźnie zamierzał zniszczyć innego zawodnika. Określałem tak kogoś, kto przez cały mecz patrzy na przeciwnika, jakby był czymś, co można ugotować lub upiec, a potem zjeść. To właśnie grillowany kurczak!
Podobnie jest z proponowanymi tu posiłkami – mogą sprawić, że za każdym razem na ich widok pocieknie Ci ślinka. Nietrudno zauważyć, że wśród zebranych przepisów królują dania z kurczaka – to nie jest przypadek. Kiedy dorastałem, kurczak często stanowił główny punkt naszego menu, ponieważ był niedrogi, a moja mama wiedziała, jak go podzielić. Na początku tygodnia kupowała dużą torbę mięsa kurczaka, przy czym pierwszego dnia je piekła, drugiego smażyła, a trzeciego być może dodawała trochę sosu BBQ. Nigdy na takie posiłki nie narzekałem, a kurczak po dziś dzień jest jednym z moich ulubionych dań i stał się inspiracją dla moich restauracji Big Chicken. Wszystko to zawdzięczam mojej mamie, która jako pierwsza zasłużyła sobie na tytuł MVP* w dziedzinie grillowanych kurczaków.
Makaron z serem z wolnowaru
w stylu południowoamerykańskim
PRZEPIS NA 8 PORCJI
450 g makaronu typu „kolanka”
450 g sera Velveeta, pokrojonego w kostkę o boku 10 mm
3 szklanki pełnego mleka
1½ szklanki mleka skondensowanego
¼ szklanki masła
1 łyżka stołowa soli
1 łyżeczka świeżo zmielonego czarnego pieprzu
1 szklanka startego ostrego cheddara
Oto klasyczne danie Lucille O’Neal i zarazem jedna z moich ulubionych potraw. Mama nazwała ją „Li’I Shaq’s Easy Mac”; kiedy byłem dzieckiem, przyrządzała ją dla mnie po każdym meczu. Nawet teraz, bez względu na to, jak bardzo się staram zdrowo odżywiać, widok dużej miski wypełnionej tym pysznym makaronem sprawia, że nie mogę oprzeć się pokusie. Jeśli wraz z makaronem wyłożysz z patelni na talerz ciągnące się nitki sera, to znaczy, że danie zostało przygotowane w prawidłowy sposób.
Wkładkę wolnowaru o pojemności 6 litrów pokryj cienką warstwą sprayu kuchennego zapobiegającego przywieraniu potraw. W przygotowanej w ten sposób wkładce umieść makaron, ser Velveeta, mleko pełnotłuste, mleko skondensowane, masło, sól oraz pieprz. Wszystkie składniki dokładnie wymieszaj, aby dobrze się ze sobą połączyły. Zamknij wolnowar i ustaw poziom gotowania na wysoki. Gotuj pod przykryciem przez 2 godziny, mieszając co 30 minut. Posyp makaron cheddarem i gotuj przez kolejne 20 minut.
Podawaj od razu po przygotowaniu.
Przechowywanie i podgrzewanie gotowego dania
Makaron przechowuj w lodówce do 4 dni, w szczelnie zamkniętym pojemniku. Podgrzewaj w kuchence mikrofalowej, ustawionej na dużą moc, przez 2 minuty lub do momentu, gdy danie będzie wystarczająco ciepłe.
Uwagi Mattów
Po ugotowaniu makaronu możesz go przełożyć do naczynia żaroodpornego i piec pod grzałką grillową do momentu, aż ser zacznie lekko bulgotać i ładnie się zarumieni. Jeśli wolisz użyć patelni elektrycznej zamiast wolnowaru, połącz składniki zgodnie z zaleceniami, przykryj i gotuj w temperaturze 95 stopni przez mniej więcej 45 minut. Dodaj ser zgodnie z instrukcją i przykryj patelnię, aż ser się rozpuści. Podawaj prosto z patelni.Makaron o smaku cheesburgera z chrupiącym czosnkowo-parmezanowym pieczonym brokułem
PRZEPIS NA 6 PORCJI
MAKARON O SMAKU CHEESBURGERA
900 g mielonej wołowiny (80% mięsa, 20% tłuszczu)
1 cebula, drobno posiekana
2 ząbki czosnku przepuszczonego przez praskę
1 łyżka stołowa soli
1 łyżeczka świeżo zmielonego czarnego pieprzu
450 g makaronu typu „kolanka”
450 g sera Velveeta, pokrojonego w kostkę o boku około 25 mm
4 szklanki mleka 2%
1½ szklanki mleka skondensowanego
1 szklanka ketchupu
1 kostka rosołowa wołowa
1 szklanka startego cheddara
CHRUPIĄCE CZOSNKOWO-PARMEZANOWE PIECZONE BROKUŁY
8 szklanek różyczek świeżych brokułów
½ szklanki oliwy z oliwek extra virgin z pierwszego tłoczenia
1 szklanka tartego parmezanu
16 krakersów solonych, drobno zmielonych
4 ząbki czosnku przepuszczone przez praskę
2 łyżeczki soli
1 łyżeczka świeżo zmielonego czarnego pieprzu
Nie jestem pewien, czy istnieje lepszy posiłek (może z wyjątkiem naleśników z galaretką winogronową) niż ten, składający się z dwóch moich ulubionych składników zmieszanych i podawanych z kilkoma serowymi kawałkami chrupiących brokułów, których widok sprawia, że nabieram ochoty na warzywa.
Triki kulinarne
Aby równomiernie pokryć wszystkie różyczki brokułów, na miskę możesz nałożyć drugie naczynie tego samego rozmiaru lub większe (dnem do góry), a następnie mocno trzymając złączone ze sobą miski, energicznie wstrząsnąć.
Sposób przygotowania makaronu o smaku cheesburgera: Na umieszczonej na średnim ogniu dużej patelni z nieprzywierającą powłoką podsmaż mieloną wołowinę. Mięso gotuj, co jakiś czas rozdzielając włókna grzbietem drewnianej łyżki, przez mniej więcej 8 minut lub aż do momentu, gdy wołowina całkowicie zmieni kolor z różowego na brązowy. Dodaj cebulę i czosnek i smaż jeszcze przez 5 minut lub do momentu, aż cebula zrobi się przezroczysta.
Podsmażoną wołowinę przełóż do misy wolnowaru. Dodaj makaron, ser Velveeta, mleko 2%, mleko skondensowane, ketchup oraz kostkę rosołową. Całość wymieszaj. Zamknij wolnowar i ustaw poziom gotowania na wysoki. Gotuj przez 2 godziny, mieszając co 30 minut. Wołowinę posyp serem i gotuj pod przykryciem jeszcze przez 20 minut.
Sposób przygotowania brokułu: Nagrzej piekarnik do temperatury 200 stopni. Blachę do pieczenia wyłóż folią aluminiową.
W dużej misce połącz ze sobą różyczki brokułów i oliwę z oliwek. Całość dobrze wymieszaj, aby równomiernie rozprowadzić oliwę na wszystkich różyczkach. Dodaj parmezan, krakersy, czosnek, sól oraz pieprz. Całość ponownie wymieszaj. Piecz przez 20 minut lub do momentu, gdy brokuły się zarumienią.
Brokuły podawaj obok makaronu jako dodatek do dania.
Przechowywanie i podgrzewanie gotowego dania
Makaron i brokuły przechowuj w lodówce do 2 dni, w osobnych, szczelnie zamkniętych pojemnikach. Każde danie podgrzewaj w kuchence mikrofalowej, ustawionej na dużą moc, przez 2 minuty lub do momentu, gdy będzie wystarczająco ciepłe.
Uwagi Mattów
Po ugotowaniu makaronu przełóż go do naczynia żaroodpornego lub patelni żaroodpornej i podsmażaj aż do momentu, gdy ser zacznie lekko bulgotać i ładnie się zarumieni. Do przygotowania makaronu możesz również użyć patelni elektrycznej. Po zarumienieniu się mięsa dodaj pozostałe składniki, przykryj patelnię i gotuj w temperaturze 95 stopni przez 45 minut. Dodaj ser zgodnie z instrukcją i trzymaj pod przykryciem, aż się rozpuści. Danie możesz także posypać drobno posiekanym chrupiącym boczkiem.Grillowane krewetki w stylu południowoamerykańskim z maślaną
kaszą kukurydzianą z serem
PRZEPIS NA 6 PORCJI
900 g krewetek, obranych z pancerzy i ogonków, świeżych lub mrożonych
¼ szklanki oliwy z oliwek z pierwszego tłoczenia
2 łyżki stołowe przyprawy Cajun (patrz str. 45)
2 ząbki czosnku przepuszczone przez praskę
KASZA KUKURYDZIANA Z SEREM
4 szklanki wody
2 szklanki mleka 2%
½ szklanki masła
1 łyżka stołowa soli
2 łyżeczki świeżo zmielonego czarnego pieprzu
1½ szklanki kaszy kukurydzianej błyskawicznej (patrz Uwagi Mattów)
1 szklanka startego cheddara
225 g serka śmietankowego naturalnego
½ szklanki wywaru z kurczaka
½ szklanki musztardy
¼ szklanki ketchupu
¼ szklanki octu jabłkowego
2 czubate łyżki stołowe brązowego cukru
2 łyżki stołowe sosu Worcestershire
2 łyżki stołowe świeżo wyciśniętego soku z cytryny
2 łyżki stołowe oliwy z oliwek z pierwszego tłoczenia
1 duża cebula, posiekana
1 duża czerwona papryka, oczyszczona z nasion i posiekana
1 duża zielona papryka, oczyszczona z nasion i posiekana
½ szklanki masła
½ szklanki posiekanej cebuli szalotki (zarówno białe, jak i zielone części)
Muszę przyznać, że przy gotowaniu w domu nie obchodzą mnie jakieś szczególnie wyrafinowane gusta kulinarne. Ty też lepiej zapomnij o tych bzdurach. Nie potrzebujesz kawioru, tych wszystkich przereklamowanych rzeczy ani składników, których nazw często nawet nie potrafisz wymówić. Dla mnie nie ma znaczenia, jak bardzo wyszukany jest posiłek. Liczy się przede wszystkim to, aby jedzenie sprawiało nam przyjemność, aby było pożywne i sycące i aby przypominało nam, że trzeba zadzwonić do mamy – tak jak w przypadku krewetek z kaszą kukurydzianą.
W dużej zamykanej plastikowej torebce lub w dużym naczyniu wymieszaj krewetki, ¼ szklanki oliwy z oliwek, przyprawę Cajun oraz czosnek. Zamknij torebkę i pozostaw w lodówce do marynowania na 30 minut.
Sposób przygotowania kaszy kukurydzianej: W umieszczonym na średnim ogniu dużym rondlu wymieszaj wodę, mleko 2%, masło, sól oraz pieprz. Całość doprowadź do wrzenia, a następnie dodaj kaszę i gotuj przez 5 minut, cały czas mieszając. Po zdjęciu rondla z ognia dodaj cheddar i serek śmietankowy. Całość ponownie wymieszaj, a następnie odstaw na 5 minut, aby kasza zgęstniała.
W średniej wielkości naczyniu wymieszaj wywar z kurczaka, musztardę, ketchup, ocet, brązowy cukier, sos Worcestershire oraz sok z cytryny. Przygotowany w ten sposób sos na razie odstaw.
Do dużej patelni umieszczonej na dużym ogniu wlej dwie łyżki stołowe oliwy z oliwek. Dodaj cebulę i obie papryki. Smaż przez 3 minuty lub aż do momentu, gdy cebula zrobi się przezroczysta.
Krewetki wyjmij z marynaty i przełóż na patelnię. Smaż, ciągle mieszając, przez 2 minuty lub do momentu, gdy staną się jędrne i różowe i przestaną być przezroczyste. Ponieważ rozgotowane krewetki stają się gumowate, nie należy smażyć ich zbyt długo. Odłożony uprzednio sos przelej na patelnię i zdejmij z ognia. Dodaj masło i wymieszaj, aby sos zgęstniał.
Gotową kaszę przełóż do naczynia żaroodpornego lub pojedynczych miseczek, a następnie posyp krewetkami i szalotką. Podawaj od razu po przygotowaniu.
Przechowywanie i podgrzewanie gotowego dania
Kaszę i krewetki przechowuj w lodówce do 3 dni, w osobnych, szczelnie zamkniętych pojemnikach. Aby podgrzać kaszę, do rondla postawionego na średnim płomieniu wlej niewielką ilość mleka i doprowadź je do wrzenia. Zmniejsz ogień do minimum i dodaj kaszę. Całość mieszaj około 10 minut lub do momentu, gdy całe danie zostanie podgrzane do właściwej temperatury. Krewetek lepiej nie odgrzewać, ponieważ prawdopodobnie się rozgotują, a masło oddzieli się od sosu. Żeby były ciepłe, wystarczy wrzucić je do podgrzanej kaszy.
Uwagi Mattów
Możesz użyć dowolnego rodzaju krewetek, ale pamiętaj, że te mniejsze gotuje się krócej niż większe. Niezależnie od tego pilnuj, aby ich nie rozgotować. Możesz także użyć kaszy grubo mielonej zamiast wersji instant. Aby odpowiednio dostosować czas gotowania, postępuj zgodnie z instrukcją na opakowaniu. W celu uzyskania jeszcze lepszej tekstury i bogatszego smaku na sam koniec do kaszy dodaj szklankę pieczonych i posiekanych zielonych papryczek chili.