- W empik go
Grecya starożytna i jej sztuka, zwłaszcza rzeźba: (streszczenie wykładów, mianych przez autora w Szkole Sztuk Pięknych w Krakowie, w półroczu zimowem 1866/7) - ebook
Grecya starożytna i jej sztuka, zwłaszcza rzeźba: (streszczenie wykładów, mianych przez autora w Szkole Sztuk Pięknych w Krakowie, w półroczu zimowem 1866/7) - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 467 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Drugi tysiąc lat właśnie dobiegł obecnie swojego kresu od onych czasów, gdy Mummius i rzymskie żołdactwo jego wśród pożogi i ludzkiej posoki rabowało, plądrowało po
Koryncie promiennej sławy – i gdy Grecya zamieniona w jednę z prowincyi swoich dzikich zwycięzców, straciła siebie, a przezwana Achają straciła nawet siebie do imienia swojego.
Lubo atoli Hellada umarła dla onej kronikarskiej historyi, – co tylko z dziś na jutro żyjąc jedynie temu wierzy, czego się ręką dotknie i co na doczesne oczy obaczy, przecież ta Grecya nie umarła i na zawsze żyć będzie dla tej drugiej wyższej Historyi znającej się z duchami – z duchami, które wyzwolone z pod praw materyi, a niedosiężonę żadnym świętokradzkim gwałtem, chodzą wśród ludzi wiecznie żywe, jako zacności świata wierne opiekuny.
Zaprawdę jednym z tych duchów wiekuistych, nieśmiertelnych jest Hellady duch. A lubo on zwłaszcza na północy Europy nie poznany, a niemal nawet nie przeczuwany w swojej prawdzie w całym onym lat tysiącu zwanym "Średniemi wiekami" – jednak gdy z piętnastem stuleciem ery zbawienia świat gotował się do nowych zwrotów, do nowej epoki duchowych dziejów swoich, – wtedy roztworzyły się groby dawnej Hellady i znowu zabrzmiały jej wieszczów lu – tnie – znowu przemawiały do świata mowa żywa, dawni mędrcowie Hellady, jej dziejopisy i mówcy i jej mężowie stanu olbrzymieli wymiarów – dźwigały się z rozsypisk świątynie dawnych olimpijskich bogów, a same ich postaci marmurowe lubo od wieków barbarzeństwem zgruchotane, teraz jakby zaklęte miłością, późnych, a innego świata pokoleń, zmartwychwstały z popiołów i niby cale w nigdy niezgasłej piękności i niebiańskim majestacie, zawróżyly o wyższych nadziemskich dziedzinach.
Grecya po wszystkie przyszłe czasy będzie ożywczym zdrojem ducha ludzkiego, a zajęcie się bliższe tym ludem wybrańcem stało się na zawsze zadaniem szlachetnem nowoczesnej społeczności. Więc i nas niechaj przejmie radosne zadowolnienie, iż przedmiotom niniejszych wykładów będzie ta Grecya wiecznie młoda, nieśmiertelna. – Prawda, iż obecnie zamierzamy przeważnie prawić tylko o jednym z wielu jej pojawów duchowych, bo o sztuce, zwłaszcza o rzeźbie greckiej. Przecież Grecya jest ludem tak litym w sobie, jej duch choć przebogaty w rozmaitość treści swojej, jest jednak zawsze tak sobie samemu wierny, iż we wszystkich kierunkach swoich, choć wielce rozmaitych, jest zawsze jednym i tym samym duchem greckim. Te wszystkie pojawy jego są tak nawzajem sobie pokrewne, iż znać, jako wszystkie wypływały z jednego im spólnego źródła. Tak tedy zrozumienie choć jednego z tych pojawów wymaga koniecznie zrozumienia całości ich, jako owej wszystkim spólnej jedności. Ten związek między ogólnem usposobieniem ludu a szczegółowemi jego kierunkami nie jest u żadnego ludu tak ścisłym, jak a Hellenów. Ta jednolitość a jedność ducha greckiego minio przerozmaitego bogactwa jego treści wyjaśni nam się dostatecznie w następnych wywodach. – Obaczymy, iż ona pochodzi właśnie ze szczebla, który zajmuje Grecya wśród dziejów powszechnych świata, – a który nadaje jej usposobienie duchowe wskroś oryginalne. To jej właściwe usposobienie stanowi cechę charakterystyczną, Hellady – nie spotykamy go u żadnego ludu wcześniejszego od Grecyi – ani u żadnego ludu, który po niej wystąpił na widownią, dziejów ludzkich. Dla tego właściwego duchowego nastroju swojego Grecya jest – prawdziwie unikatem w Historyi Powszechnej. Znać więc, iż dla samej tej oryginalności lud ten byłby godnym najwyższego zajęcia naszego. Są atoli jeszcze, inne a liczne powody, dla których badanie Grecyi jest przedmiotem arcy – pouczającym i najwyższego znaczenia, – chciejmy więc tym powodom jeszcze nieco bliżej się… przypatrzyć, nie wyczerpując atoli spełna tej bogatej osnowy, już tak często i gruntownie rozebranej.
Otóż wszyscy wiemy, że do starożytnego klassycznego świata nie sama Grecya należy, ale że go stanowi jeszcze drugi lud, bo Rzym. Zapewne nikt z nas nie wątpi, że poznanie dawnego Rzymu jest głębokiego znaczenia a konieczności moralnej dla każdego myślącego człowieka. Rzym starożytny wpłynął na świat nowoczesny i pod względem przestrzeni i pod względem czasu. Bo przestrzenie krajów zajęte przez wielce ważne ludy dzisiajszej Europy były niegdyś pod panowaniem Rzymu, a z drugiej strony i pod względem czasu Rzym stary doczekał się wiary chrześciańskiej, sam ją ogłosił za panującą w świecie i przed własną śmiercią – jakby testamentem swoim wprowadził ją w życie ludów. Tak tedy Rzym zetknął się wprost z nowożytną Europą, a jego duch tętni ważnym czynnikiem w cywilizacyi a kulturze społeczności obecnej. Roma pogańska światowładna stała się stolicą chrześciańskiego Kościoła, – jej mowa odzywa się echem w językach ludów romańskich, tak ważnych w społczesnym nam świecie, a przez wiele wieków była mową uczonych – tej jej mowy używa dziś Kościół. Prawo starożytnego Rzymu jest dotychczas żywotem wszechnowoczesnego ustawodawstwa, a po Romie dziedzictwem dostało się urządzenie miast wielu krajów. Budowa naszych kościołów, gościńców, mostów i t… d… przeważnie przypomina rzymską architekturę. Pomijając już inne a liczne czynniki, które na nas spadły puścizną, po dawnych Rzymianach – powiedzmy, jako oddychamy, żyjemy w atmosferze tego ludu. Jakoż Rzym skończył dzieje starożytnego świata, a tem samem już jest bliższym czasów chrześciańskich, jego kultura i treść duchowa podobniejsza do treści chrześciańskich wieków. Przeto nietylko, jak się powyżej rzekło, Rzym pod względem czasu i przestrzeni jest ogniwem łączącem starożytną ludzkość z nowoczesną, ale jest jeszcze tem ogniwem pod względem treści swojej. Stąd tez, jakem rzekł, powszechne jest przekonanie, że obeznanie się dokładne ze starą Roma jest już koniecznością dla nowożytnej Europy. Przecież i ten zapadły świat stał się dopiero i całkowicie zrozumiałym, gdy nowoczesne badania rozświeciły spełna żywot duchowy Grecyi. Poznanie bliższe Grecyi było środkiem do poznania głębszego Rzymu – a to nietylko dla tego, iż on w poezyi, w sztuce, we filozofii i w iunych kierunkach umysłowych był wiernym wychowańcem a naśladowcą zgromionej przez niego Grecyi, ale owszem raczej dla tego, iż on z istoty swojej był wręcz od niej różnym. Albowiem Hellada i Roma przedstawiają dwie odwrotne strony starożytnego klassycznego świata. Każdy z tych dwóch ludów jest wielkim i podziwu godnym, każdy z nich ma atoli uzupełnienie swoje w drugim. Oba te narody razem wzięte składają ideę klassyczności dawnej, każdy z nich w swoim sposobie wychował ludzkość starożytną – każdy z nich zrozumianym być może gruntownie jedynie przez wyjaśnienie istoty tkwiącej w drugim. Słusznie zaiste ktoś z nowszych rzekł: Hellada i Roma są tem samem dwoistem wyrażeniem i ostatecznym wypadkiem wszystkich przedchrześciańskich narodów i wieków. Prace i mozoły wszech ludów starego Wschodu, ich przez długie lat tysiące odniesione zdobycze duchowe zebrały się jako promienie w ognisku swojem w starożytności klassycznej i uosobiły się w niej uszlachetnione, uzacnione aureolą światłości pośmiertnej. Jak w naturze wszystkie poniższe stopnie jestestw organicznych mają za ostateczny wypadek swój organizm człowieka i w nim jako we własnej a spół – nej jedności swojej obchodzą najzacniejsze tryumfy żywota. Lecz jak człowiek będąc najwyższym szczytem organicznego świata jest tem samem nawet wręcz co do rodzaju różnym od wszystkich stopni poniższych, tak podobnie świat klassyczny będąc ostatniem najwyższem zrodzeniem świata starożytnego, tem samem różni się od owych wszystkich ludów starożytnego Wschodu, nawet genetycznie, bo co do rodzaju.
Nie dziw przeto, iż od czterech wieków nowożytna Europa odświeża umysłowe siły swoje, czerpiąc w starożytności klassycznej, jako u życiodawczego przeczystego zdroju.
Być może, iż z razu, bo w końcu Wieków Średnich to miłosne, młode zachwycenie dla dawnej Horny, a zwłaszcza dla Grecyi jakby nowo odkrytej, potęgowała jeszcze chęć a pragnienie jakiejś opozycyi przeciw przeżytym i zastarzałym wyobrażeniom średniowiekowym, które niechętnie i niby broniąc się schodziły zwolna z pola. Jednak jest rzeczą pewną, że w miarę studyów coraz głębszych – w miarę jak te piękności, cudy, a wdzięki olimpijskie Hellady a jej mądrość odsłaniały się przed okiem nowoczesnych pokoleń – w miarę jak poznawano ducha Grecyi we wszystkich jego objawach i kierunkach – już nowoczesny świat dochodził do przekonania, że znajdzie uzupełnienie swojej własnej istoty wtedy, gdy całą jasną wiedzą sobie przyswoi tę prześwietną puściznę po klassycznych dziejach, zmieniając ją na własną krew i ciało swoje. Zrozumiały nowoczesne cywilizowane ludy, iż żadne inne nauki nie zdołają im zastąpić zasobów i niewyczerpanych skarbów, które im nastręcza praca około tak oryginalnego heleńskiego ludu.
Gdy się rozpoznamy poniżej z duchem a istotą tego klassycznego świata, obaczymy, że z tej samej jego istoty wypływa wprost pewność, że przekonanie o konieczności studyowania Grecyi nie jest bynajmniej zadawniałą mrzonką a nieugruntowanym przesądem. Tutaj powiedzmy tylko, że potężne a głębokie prace umiejętne natem polu przemogły od dawna wszelkie wątpliwości – więc też każde przeciwne zdanie stanęłoby dziś za smutne świadectwo ubóstwa, za świadectwo własnego nieuctwa a surowizny duchowej. Wystarczy przeto – jeżeli w tym względzie choć z lekka rzucimy pobożne uwagi.
Nie sama albowiem wysoka piękność, ani oryginalny wdzięk, nie same olbrzymie znaczenie, ani same wzniosłe zalety starożytnych klassycznych ludów wzywają nas do studyów około dziedzictwa po tym zapadłym świecie!
Wszyscy zapewne chętnie przyznamy, iż wielce ważnem zadaniem dla każdego myślącego człowieka jest gruntowne poznanie epoki jemu współczesnej. Należy nam tedy zrozumieć czynniki pracujące w czasie, w którym żyjemy i pojąć całą, jego genezis, jego rodzenie się w przeszłości – winniśmy wiec oswoić się dokładnie z żywiołami, które spółczesny nam czas wziął spadkiem po dawnych epokach rozwoju ludzkości. Lecz do najdzielniejszych a pełnych życia czynników, które są obecne w dziejach ludów chrześciańskich, należy zaiste treść, która im przyszła po całej epoce klassycznej. Treść ta bez przerwy pulsowała to słabszem, to silniejszem tętnem we wszystkich stuleciach chrześciańskiej Europy. Wiemy jako Wieki Średnie zwłaszcza w drugiej swojej połowie tak daleko odbiegły od starożytnego klassycznego świata, że je słusznie uważają za jego odwrotność wręcz mu przeciwną i że je trafnie zowią epoką romantyczną europejskiej Historyi. Otóż te wieki romantyczne, lubo – jak się powyżej rzekło – nie przeczuwały jeszcze prawdziwego znaczenia Starożytnej kultury – przecież i one nawet nosiły w sobie ważne dziedzictwo po owym dawnym świecie, choć najczęściej bez jasnej wiedzy swojej. Ta puścizna tem żywiej robiła w sercu owych czasów, im lud jaki był bliższym jej spadkobiercą. Nic więc dziwnego, że gdy w stuleciu XV. wielkie zdarzenia historyczne otworzyły szeroki przystęp do skarbów starożytnych czasów, ludy nowoczesne to rychlej, to później z kolei rzuciły się pełną miłością do ich zbadania – bo ta ich miłość właśnie stąd się brała, iż one badaniem swojem zdobywały sobie teraz jasną wiedzą treść, która dawniej dopiero nieświadomie pulsuwała w ich duchu.
Jeżeli zaś tak się, rzeczy mają… z dalekiemi wiekami nowoczesnej Historyi – jakże dopiero potężnym żywiołem dla obecnego nam czasu jest owe dziedzictwo po świecie klassycznym, gdy już długie szeregi lat, a liczne zastępy badaczy całą świadomością rozumową a olbrzymim nakładem erudycyi i bystrości przyswoiły najnowszej kulturze bogatą a nieśmiertelną treść tych starożytnych ludów, przeobrażając ją na żywotną silę obecnych nam pokoleń. Zaiste już ani pomyślić, aby ktokolwiek, pragnący dziś zrozumieć czas nasz, a chcący pracować postępowo w kierunku jego, nie policzył się z czynnikami starożytności, które pełną siłą działają wśród epoki naszej.
Te czynniki są zaprawdę widomą cechą ludów, które rzeczywiście są przedstawcami najnowszej europejskiej cywilizacyi.
Na dokończenie atoli tych wstępnych poglądów dorzućmy jeszcze jednę uwagę naszą.
Wiemy jak to często bywa w Historyi – że ludy dorabiając się z jasną, sobie przytomną wiedzą pewnego zacnego celu, dosługują się tem samem jeszcze innych błogich owoców, których nie miały zrazu na myśli, oddając się owej zamierzonej pracy swojej. Wiemy podobnie, że gdy jaka dążność jednostronnie a wyłącznie się wzmaga na świecie – już tem samem ona mimowolnie wywołuje drugi czynnik wręcz sobie przeciwny. Ten czynnik równoważąc ową jednostronną dążność, opiera się jej, by nie doszła do ostateczności swojej, i nie rozzuchwaliła się sama jedna po ziemi. To mądrości prawo rządzi nietylko w świecie duchów, ale żyje i gospodarzy opatrznie nawet w dzielnicach bezduchowej natury – chroniąc ją od jednostronnej ostatecznej przesady. Otóż lubo głównym i najbliższym powodem owej pracy około starożytnej Grecyi była nieskończona jej piękność i znów wzniosłość a ogromne jej znaczenie w ludzkich dziejach – przecież ten szanowny trud przyniósł nowoczesnej ludzkości jeszcze inne a mniej przewidziane korzyści błogie.
Zaiste – w społeczność nowożytną, wstąpił żywioł, który nigdy jeszcze w takowej potędze nie był znany w ludzkiej Historyi. Jest to przemysł, handel, ogarniający dziś świat wszechwładnem panowaniem swojem, a rozniecający w sercu obecnej nam ludzkości materyalne żądze, realistyczne dążności. Przemysł nowoczesny biorąc moc swoją od przyrodniczych nauk a wynalazków dawniej ani przeczuwanych, zaczął stwarzać istne cudy i jak ktoś z nowoczesnych orzekł, cudy nieskończenie wyższe znaczeniem i wagą" niż owe piramidy starego Egiptu lub wiszące ogrody Babilonu, które choć policzone przez starożytne ludy między siedm cudów świata, wydają się nam dzisiaj dziełem dziecinnej fantazyi w porównaniu do dziwów nowoczesnego przemysłu. Rosną, a rosną te dziwy w olbrzymie jakoby w mytyczne wymiary, – a rosną postępem przyspieszonym gwałtownym – zostawując poniżej siebie marzenia choćby najzuchwalszej wyobraźni – a z każdym lat dziesiątkiem przeistaczając do dna stósunki ludzkie.
Niechaj będzie cześć tej industryi, bo ona ułatwia zaspokojenie fizycznych potrzeb ludzi i obsypuje nas suto W dary doczesne, ulżywając materyalnych trudów żywota. Lecz baczmy, jako z drugiej strony świat pędzony tą niepochamowaną żądzą, coraz gwałtowniej stacza się w niskie, nieczyste bagna materyalizmu a niegodnego ciałochwalstwa.
Wszak nawet z tej dążności materyalnej, ciałochwalczej wylęgły się właśnie owe teorye spółeczne, co niby złowrogie straszydła chodząc po ludziach, trwożą dziś jeszcze słabsze umysły. Te teorye zapewne powstały w dobrej wierze i ze szczerej a zacnej chęci wyzwolenia wielkiej części ludzkiego rodu od biedy a palącej nędzy materyalnej.
Ale mimo to one są mrzonkami, bo grzeszą, przeciw istocie człowieka, przeciw owej danej mu posagiem, a gorącej w nim iskrze Bożej, bo owe teorye tę niby przyszłą, nową… społeczność swoją budują wskroś na zasadach ekonomii politycznej (a do tego jeszcze na jej zasadach błędnie pojętych, zatem złudnych) wiec te nauki wyłącznie potrzeby cielesne mając na względzie, zapominają, że człowiek przecież nietylko samym chlebem żyje. Te teorye społeczność ludzką całą zamieniając na stowarzyszenie bankowe, na warsztaty wyrobników, poniewierają swobodą indywidualną człowieka a potrzebami duchowem jego, – więc te nauki jego za mało co sobie mając Wiarę Zbawienia i miłości głoszą miłość braterską, gdy przecież, jak słusznie ktoś z nowszych rzekł: – braterstwo i miłość wzajemna zrodzić się może jedynie wzniesieniem ducha nad egoizm i nad materyalizm i jedynie przekonananicm o spólnym Ojcu w Niebie, jako o zdroju miłości nieskończonej i prawdziwego na ziemi braterstwa itd.
Nie dziw przeto, iż zewsząd słychać utyski i żale na coraz zuchwałej wzmagający się i wszystko chłonący materyalizm, na owe szalone febralne wyścigi za zyskiem a zbogaceniem.
Biada atoli każdemu narodowi, któryby chciał odepchnąć od siebie ów przemysł i błogie jego owoce! Takowy naród poddałby się w zależność materyalną obcym a ruchawszym ludom – obcy przemysł party prądem powszechnym zasiadłby ziemię jego ojczystą, a sam ten naród na własnej swojej ziemi wlókłby żebracze życie o kiju i torbie.
Uważmy również, jako żadne żale i utyski nie poradzą rozhukanej chciwości i nie wstrzymają onych gonitw za zyskiem materyalnym.
Ale, jak powyżej rzekłem, każda dążność jednostronna; wyłącznie docierająca do ostateczności, sama zwykle wywołuje czynnik zbawczy, bo jej wręcz przeciwny i równoważący ją. Tak się i w tym względzie stało.
Albowiem kto tylko baczniejsze zwracał oko na rozwój umysłowy ostatniego półwieka, mógł się dopatrzyć, iż w miarę, wzmagania się realistycznych i wprost praktycznych kierunków, wzniecał się zarazem w gronie wybrańców zapał do studyów idealnych płynących z przeczystej miłości do wiedzy samej przez się – do studyów, które już nie są środkiem dla zewnętrznych celów, ale są same w sobie celem. Wyznajmy, że takowe nauki stanowią, właśnie godność każdego narodu i wieku, bo świadczą o wolności duchowej, wzniesionej ponad życic powszednie, a cielesne potrzeby; takowe studya dowodzą, że ludzkość już się wyleniła z pacholęcych lat – że dogadzanie ciału już nie jest jej najwyższem a wyłącznem zadaniem. Obok szkół realnych, technicznych i politechnicznych rozwinęły się w pełni gimnazya w ścisłem znaczeniu, kształcące młode pokolenia na humanitarnych naukach. Zamiast więc słabogłowych utysków a narzekań na materyalistyczne dążności czasu, chciejmy raczej rozniecać, wzmagać miłość dla rzeczy idealnych. A gdy obok potęgującego się realizmu, będącego jakoby cielesnością ludzkiego rodu, spotężnieje również duchowość społeczności nam obecnej – wtedy obie strony złożą się w jednę wzniosłą całość, a zawiąże się zbawienna zgoda i sojusz dwóch odwrotnych światów.
Narody stojące na rej u nowoczesnej oświaty, pojęły to żywotne swoje zadanie, dążąc do uszlachetnienia skłonności ludzkich – w niej uznając twierdzę, broniącą serca od nawału samolubnych żądz. Zatem też poszło, iż coraz jawniej wyświecało się wysokie zadanie filozoficznych fakultetów w uniwersytetach. Boć to właśnie te fakultety nietylko ogarniają sobą tak wielorodne kierunki wiedzy, ale pojmując takowe jeszcze ze stanowiska czystej samej przez się umiejętności, ku temu się mają, aby wszystkie promienie wiedzy zebrać we filozoficznym a spólnem ich ognisku, a tak wyświecić idealne podwaliny świata. Z tego też powodu fakultet filozoficzny jest najcelniejszyin, najwierniejszym przedstawcą całego uniwersytetu i jego wzniosłego znaczenia.
Dziś atoli już niema wątpienia, że właśnie w gronie tych przezacnych studyów idealnych jedno z pierwszych miejsc zajmują nauki około klassyczności starożytnej – że tez im przeważnie należy się imię umiejętności humanitarnych – humanizujących.
Tak więc widzimy nowy powód czci dla tych umiejętności, badających dawny klassyczny świat. A należy się też wdzięczność a uwielbienie szanownym pracownikom, którzy się tym umiejętnościom oddali wierną służbą, a służbą tem zacniejszą, iż się najczęściej staje, jakoby twardym zakonem, wymagającym poświęcenia siebie i wyrzeczenia się korzyści światowych tak dla tłumu ponętnych. Ale w zamian też ci robotnicy w winnicy Pańskiej zdołają dzielnie stawić czoła owym materyalnym mocom, rozpierającym się zuchwale w społeczności nowoczesnej, oni zdołają powiedzieć sobie, że są kapłanami godności człowieka i że ich praca pełna trudu i mozołu stanie za święty talizman, broniący ludzkość ode złego – od zdziczenia.
Obecnie nietylko ów świat starożytny z każdym rokiem odsłania nam we wszystkich kierunkach duchowych tajemnice swoje – nietylko wyświeca coraz jawniej swoją poezyą, filozofią, literaturę, politykę, dzieje sztuki, historyą, geografią, obyczaj i zwyczaj i wszelkie gałęzie archeologii itp., ale co więcej! Ten świat starożytny już nie jest wyłącznem a martwem dziedzictwem ludzi z powołania uczonych – on wystąpił poza ciasne progi szkoły, a pełny życia staje się własnością żywą większego koła czytelników, a tak zbliża się do tych dzielnic społeczności, które właśnie przedstawiają jej stronę materyalną, realistyczną, więc przenika sobą właśnie żywioły sobie odwrotne i takowe idealizuje, podnosi, uszlachetnia.
Mniemam przeto, iż rozwój niniejszej pracy również wykaże, jako sama przez się istota tu należących studyów chowa w sobie te jej potęgi humanizujące i wyjaśni powody, dla których owa dawna przeszłość, a zwłaszcza grecka tak dzielną jest pomocą do zidealizowania materyalnych stron ludzkiego żywota.
Tu jedynie tyle napomknę, że Grecya właśnie jest w rozwoju ludzkich dziejów wyrażeniem owego tak zajmującego szczebla, w którym już uznana jest potęga duchowa, jako wyższa od zmysłowego świata, na którym szczeblu atoli duch a ten świat materyalny nie rozwiodły się jeszcze od siebie nieprzebytą przepaścią – na którym obie te różne dzielnice 'nie były jeszcze dla myśli przeciwieństwem wręcz odwrotnem sobie – na którym obie zestrajały się z sobą rodzimą, piękną harmonią. Tak więc Grecya stała się ze samego urodzenia swojego istną artystyczną mistrzynią. Bo u niej idee w tajniach ducha poczęte występowały na jaw odziane materyalną szatą, a nawzajem świat zmysłowy promienił światłością duchową – wznosił się ku idealnym dziedzinom. Tak więc cały żywot powszedni, obyczaj, zwyczaj, potrzeby fizyczne, codzienne ustrojone wdziękiem, przybierały formy uszlachetnione, idealizowane, dalekie od wszelkiej realistycznej surowizny, od grubego materyalizmu. W tem usposobieniu Grecyi tkwi głównie jej potęga cywilizująca, uduchowniająca.
Lubo pogląd nasz powyższy dotknął jedynie z lekka i pobieżnie, więc niedostatecznie owe dzieje duchowe dawno przebrzmiałe – mam atoli nadzieję, że on już dostatecznie okazuje, jako niniejsza praca drobna, tym dziejom poświęcona, może nie będzie zupełnie bez korzyści dla młodszych braci naszych.