Historia powszechna. Starożytność - ebook
Historia powszechna. Starożytność - ebook
Nowoczesna synteza historii starożytnej oparta na najnowszych wynikach badań!
Publikację charakteryzuje nowatorska struktura treści – paralelny i jednolity wykład historii starożytnej obejmujący Europę, basen Morza Śródziemnego, Egipt oraz Bliski i Środkowy Wschód. Układ wewnętrzny rozdziałów jest dopasowany do specyfiki danego okresu historycznego. Autor szeroko omawia kontakty międzycywilizacyjne oraz przedstawia zasadniczą jedność procesów dziejowych starożytności, mimo przeplatających się okresów zbliżenia i izolacji między częściami świata antycznego.
Ten błyskotliwie napisany podręcznik zasługuje na uwagę zarówno profesjonalnych historyków, jak i studentów kierunków humanistycznych i społecznych – historii, filologii klasycznej, prawa i administracji, dziennikarstwa, nauk politycznych, kulturoznawstwa, stosunków międzynarodowych – oraz uczniów starszych klas szkół średnich i kandydatów na wyższe uczelnie, a także osób zainteresowanych hobbistycznie starożytnością.
Kategoria: | Historia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-01-17711-9 |
Rozmiar pliku: | 15 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
W obowiązującej w nauce periodyzacji dziejów ludzkości starożytność, pierwsza epoka, dla której jest możliwa wyjaśniająca rekonstrukcja procesu dziejowego, sięga – przynajmniej dla zachodniego kręgu cywilizacyjnego Starego Świata, którego historia jest treścią tej książki – od końca epoki lodowcowej do różnie wyznaczanego momentu w VI lub VII w. po Chr., czyli trwa ok. 10 tys. lat. Tak niezmiernie długi okres w połączeniu z lawinowym przyrostem materiału źródłowego i studiów, czyli po prostu wiedzy o składających się nań cywilizacjach i epokach, wymusza specjalizację w stopniu nieporównywalnym z pozostałymi czterema wielkimi epokami historycznymi (trwającymi razem mniej niż 1500 lat). Dla historyka podejmującego się opisania dziejów starożytnych w pojedynkę oznacza to nieuchronne wchodzenie na obszary, na których nie jest u siebie. Z kolei postulat powierzenia takiego dzieła ścisłym specjalistom wymaga kilku, jeśli nie kilkunastu autorów, czego skutkiem są nieuniknione luki i powtórzenia w wykładzie, zmiany optyki, a także przedstawianie tych samych treści w różnym, nieraz diametralnie, świetle. Trudno wyrokować, które rozwiązanie jest lepsze per se, ale w wypadku podręcznika akademickiego jeden autor wydaje się mieć przewagę ze względu na kluczową w pracach tej kategorii możliwość ujednolicenia wykładu na poziomie języka, metody i problematyki oraz zapewnienia mu ciągłości i kompletności. Dla zneutralizowania wspomnianej wady tego rozwiązania, zachęcony przez mojego pierwszego mentora w materii tej książki, Piotra Bielińskiego, zabrałem się do jej pisania z zamysłem bezlitosnego pasożytowania na specjalistach z innych dziedzin nauk o starożytności w moich miejscach pracy – Warszawie i Poznaniu.
Ci zaś nie zawiedli mnie. Lata pracy nad podręcznikiem były dla mnie swoistym powtórzeniem studiów historycznych w najbardziej komfortowych i stymulujących warunkach: nieustanne konsultacje z kolegami po fachu, pochłanianie wskazywanej i udostępnianej przez nich literatury przedmiotu, dyskutowanie z nimi ogólnej problematyki rozdziałów i niezliczonych kwestii szczegółowych, wreszcie omawianie, poprawianie i zmienianie tekstu. Oczywiście, książka zawiera moją wizję procesu dziejowego, za którą tylko ja ponoszę odpowiedzialność; ale składające się na nią treści zawdzięczam w wielkiej mierze ich wiedzy, krytycyzmowi i, last but not least, cierpliwości. Koledzy ci to: Joanna Aksamit, Piotr Bieliński, Benedetto Bravo, Marek Jankowiak, Izabela Jaruzelska, Jerzy Kolendo, Ryszard Kulesza, Piotr Laskowski, Włodzimierz Lengauer, Kazimierz Lewartowski, Arkadiusz Marciniak, Józef Naumowicz, Łukasz Niesiołowski-Spanò, Krzysztof Nowicki, Krystyna Stebnicka, Marek Stępień, Elżbieta Szabat, Piotr Taracha, Witold Tyborowski, Tomasz Węcławski, Marek Węcowski, Ewa Wipszycka, Robert Wiśniewski, Aleksander Wolicki i Stefan Zawadzki. Ilekroć zaś któraś ze wskazanych przez nich pozycji bibliograficznych była niedostępna, gościnność Pani Hanny Suchockiej, Ambasadora RP przy Stolicy Apostolskiej, pozwalała mi dotrzeć do niej w Rzymie.
Obyczaj każe, by we wstępie pracy naukowej znalazły się podziękowania osobom, które służyły autorowi pomocą w jej pisaniu. W wypadku tej książki wyrazy wdzięczności są tym bardziej na miejscu z uwagi na wielki wkład wymienionych osób w jej powstanie, w sumie nie mniejszy niż autora.
Układ książki jest chronologiczny. Składa się ona z 8 części, odpowiadającym z jednej strony tradycyjnym epokom wyróżnionym przez nowożytną historiografię, z drugiej zaś etapom rozprzestrzeniania się cywilizacji na kolejne ludy i obszary. Stąd horyzont geograficzny kolejnych części rośnie, by ostatecznie objąć ogół krain trzech wielkich regionów zachodu Starego Świata: Bliskiego Wschodu, basenu śródziemnomorskiego i Europy kontynentalnej. Każda część stanowi odrębną całość, w ramach której są omawiane różne aspekty dziejów poszczególnych jednostek polityczno-kulturalnych w danym przedziale czasowym. Jedynym odstępstwem od tej zasady jest rozdysponowanie materiału poświęconego materialnej i duchowej kulturze Greków i Rzymian. Epoka klasyczna świata greckiego jest omawiana w części szóstej, hellenistyczna zaś – w siódmej; natomiast kultura obu okresów została skoncentrowana w części siódmej. Dzieje wspólnoty rzymskiej stanowią rosnącą partię kolejnych części, poczynając od piątej, natomiast cała jej kultura znalazła się w części ósmej. Przyczyną tej niekonsekwencji jest specyfika dynamiki fenomenów kulturalnych, dla których periodyzacja oparta na procesach politycznych okazuje się nie mieć większego sensu. Fakt, że nieprzystawanie to stwierdzamy dobitnie tylko w wypadku kultury grecko-rzymskiej, wynika niewątpliwie z wyjątkowo bogatego, w porównaniu z innymi cywilizacjami i epokami starożytności, stanu zachowania jej pomników.
Spowodowana rozrostem tekstu daleko ponad przewidywane limity konieczność rezygnacji z odrębnych podrozdziałów poświęconych zagadnieniom szczególnie dyskusyjnym sprawiła, że zrezygnowałem całkowicie z przypisów bibliograficznych. Zagadnienia te znajdują się w tekście, ale w większości wypadków bez wymieniania nawet nazwisk protagonistów. Zamieszczona bibliografia, bardzo selektywna, została potraktowana głównie jako sugestie dalszych lektur.
Kilku słów wyjaśnień wymaga przyjęta w książce pisownia imion i nazw własnych. Onomastyka świata klasycznego została podana w wersji oryginalnej, zgodnie z jedynie słusznym postulatem powoli zdobywającym uznanie w świecie naukowym; nieliczne wyjątki dotyczą imion i (częściej) toponimów, które najsilniej wrosły w polszczyznę (szerzej zob. A. Ziółkowski, Etnogeneza Keltów – jak głęboko można się cofnąć?, w: Wędrówka i etnogeneza w starożytności i średniowieczu, red. M. Salamon, J. Strzelczyk, Kraków 2004, s. 103–104; idem, Historia Rzymu, Poznań 2005, s. 15–16). Onomastyka bliskowschodnia nastręcza większe trudności; w zasadzie starałem się podawać ją w spolonizowanej wersji fonetycznej, z wyjątkiem toponimów egipskich, dla których przyjąłem powszechnie używane w nauce formy greckie.
Warszawa, lipiec 2009 r.Rozdział 1 Warunki naturalne zachodniej oikumene w holocenie
1.1. Geografia i warunki naturalne
Zachodnia część Starego Świata, w której powstała i rozwijała się pierwsza cywilizacja świata oraz te cywilizacje antyczne, które brały z niej początek (gr. oikumene – zamieszkany świat), składa się z trzech częściowo nachodzących na siebie regionów: Bliskiego Wschodu, tj. Azji Przedniej (sięgającej po Kaukaz, Hindukusz i góry oddzielające Wyżynę Irańską od doliny Indusu) i północno-zachodniej Afryki po obu stronach Nilu, basenu Morza Śródziemnego i środkowo-zachodniej Europy kontynentalnej.
W Europie kontynentalnej starożytna oikumene objęła dwa regiony: krawędź atlantycką po Ren i Wyspy Brytyjskie oraz szeroko rozumiany region naddunajski: Bałkany, Kotlinę Karpacką i obszary nad górnym Dunajem; Niż Środkowoeuropejski wraz ze stanowiącą jego przedłużenie południową Skandynawią oraz step czarnomorski stanowiły jej dalekie peryferie. Od stopnienia lodowców obszar ten, z wyjątkiem stepu, leży w oceanicznej strefie klimatu umiarkowanego, o niedługiej i dość łagodnej zimie, niezbyt upalnym lecie i obfitych całorocznych opadach; jego naturalną szatą roślinną jest las liściasty z drzewami zrzucającymi liście.Basen śródziemnomorski obejmuje jako region geograficzny Afrykę na północ od Sahary, Europę na południe od Rodopów, Gór Dynarskich, Alp, Sewennów i Pirenejów oraz Azję Południowo-Zachodnią po górny Eufrat i Pustynię Syryjską (Azję Mniejszą i Lewant ). W znaczeniu klimatyczno-środowiskowym oznacza obszary, głównie wybrzeża i niższe partie gór, na których panuje klimat śródziemnomorski o dość ciepłych, deszczowych zimach oraz latach gorących i suchych, ale łagodzonych wpływem morza, optymalny dla człowieka i wyjątkowo sprzyjający światu roślinnemu. Naturalną szatę roślinną stanowią tu wiecznie zielone lasy, w których przeważa dąb śródziemnomorski, dziś niemal wszędzie wyniszczony i zastąpiony przez wtórne, zwarte zarośla karłowatych drzew i krzewów. Centralne wyżyny Półwyspu Iberyjskiego i Azji Mniejszej, wybrzeże libijskie oprócz Kyrenaiki, Lewant na wschód od pęknięcia tektonicznego, stanowiącego przedłużenie Morza Czerwonego (tzw. rów lewantyński: dolina Araba, Morze Martwe oraz doliny Jordanu, Litani i Orontu), cechuje ostrzejszy i bardziej suchy klimat oraz znacznie uboższa roślinność.
Północna część Azji Przedniej – Azja Mniejsza (Anatolia), Armenia i historyczny Iran – leży w paśmie fałdowań alpejskich. Biegnące wzdłuż wybrzeży Azji Mniejszej łańcuchy Gór Pontyjskich i Tauru obejmują Płaskowyż Anatolijski, po czym zbiegają się na Wyżynie Armeńskiej, by znów rozdwoić się na wschód od niej jako łańcuch północny (Elburs, Kopet-dag i Hindukusz) oraz południowy (Zagros i góry Makran), obejmujące Płaskowyż Irański. Poza wybrzeżem egejskim i śródziemnomorskim panuje w niej klimat podzwrotnikowy kontynentalny o dużej amplitudzie temperatur, kształtowany głównie przez rzeźbę terenu. Góry, przechwytujące większość wilgoci niesionej zimą znad Morza Śródziemnego, są porośnięte lasami, bardzo bujnymi na zachodzie i północy, stopniowo ubożejącymi wraz z malejącymi opadami ku południowemu wschodowi. Objęte nimi wyżyny są na zachodzie suchymi stepami (Wyżyna Anatolijska, Wyżyna Armeńska, zachodni Płaskowyż Irański), przechodzącymi na wschodzie w półpustynie i pustynie (Wielka Pustynia Słona, Pustynia Lota, pustynie Beludżystanu).
Południowa część regionu – Półwysep Arabski i Lewant (Syria i Palestyna) – należy geologicznie do platformy afrykańskiej. Odnoga wielkiego pęknięcia tej platformy, które jako Morze Czerwone i Przesmyk Sueski oddzieliło Półwysep Arabski od Afryki, biegnie dalej ku północy jako rów lewantyński, oddzielając nadmorskie równiny i łańcuchy Palestyny, Libanu i Amanu od wyżyn Transjordanii i Syrii śródlądowej, stopniowo przechodzących w Pustynię Syryjską. Między obiema wielkimi formacjami tektonicznymi leży szerokie zapadlisko Mezopotamii i jej zalanego przez wody morskie przedłużenia – Zatoki Perskiej. Obszary te, oprócz wystawionego na wpływ Morza Śródziemnego Lewantu, leżą wraz z większością północnej Afryki w zwrotnikowej strefie pustynnej, gorącej i o skrajnie niskich opadach, a zatem i bardzo ubogiej roślinności. Wyjątek stanowią dwie krainy. Jedną jest Żyzny Półksiężyc: pas ciągnący się półkoliście wokół Pustyni Syryjskiej od Zatoki Perskiej do Synaju, złożony z dwóch równoległych stref: równinnej – zapadliska Mezopotamii oraz wąskiego pasa między rowem lewantyńskim a pustynią i wyżynnej – podnóży i dolin Zagrosu, Tauru oraz znacznie niższych pasm górskich nad Morzem Śródziemnym. Te ostatnie nie stanowią nieprzerwanego łańcucha, stąd część chmur niesionych zimą z zachodu przedostaje się przez ich barierę i opada w postaci deszczu po ich wschodniej stronie. Większość chmur kieruje się ku luce między Libanem a Amanem, zraszając równinę u stóp Tauru i ostatecznie skraplając się osiągnąwszy Zagros, dzięki czemu równina ta ma niezłe opady (do 400 mm rocznie) i szatę roślinną podobną do śródziemnomorskiej. Jeszcze lepsze warunki – wyższe opady i bujniejsza roślinność – panują w strefie wyżynnej, zwłaszcza w rozległych kotlinach północnego Zagrosu. Pozostałe obszary są, z uwagi na bardzo niskie opady, pustynią lub półpustynią, oprócz południowej części zapadliska Mezopotamii, aluwialnej równiny powstałej z osadów nanoszonych przez Eufrat, Tygrys i ich dopływy. Osiągnąwszy ją rzeki te, dotąd płynące głębokimi dolinami, rozlewają się tworząc liczne odnogi i bagna o bogatej florze i faunie, zasilane wylewami z zimowych opadów na Wyżynie Armeńskiej oraz w górach Tauru i Zagrosu. Druga wyjątkowa kraina zwrotnikowej strefy pustynnej – dolina Nilu, przecinająca Saharę oaza długości kilku tysięcy kilometrów – też zawdzięcza swą nadzwyczajną żyzność wodom rzecznym, zwłaszcza wylewom, w tym wypadku powodowanym deszczami monsunowymi na Płaskowyżu Abisyńskim.
Mapa 1. Zachodnia oikumene: strefy klimatyczno-środowiskowe
1.2. Zmiany klimatu i środowiska naturalnego w holocenie
Koniec epoki lodowcowej (plejstocenu), zapoczątkowany ostatnim ciepłym interglacjałem (12 000–10 800 przed Chr.) i ukoronowany gwałtownym ociepleniem ok. 8300 r. przed Chr., doprowadził do radykalnej zmiany klimatu i środowiska naturalnego Ziemi. Topnienie lodowców uwolniło ogromne ilości wody, która stopniowo zatapiała szelfy kontynentalne, sprawiając, że ok. 5000 r. przed Chr. linia brzegowa osiągnęła dzisiejszy zasięg. Jednocześnie – wskutek intensywniejszego parowania – ogromnie wzrosła ilość wody w obiegu atmosferycznym, zwiększając wielkość opadów. Wzrost temperatur i wilgotności umożliwił ekspansję świata roślinnego i zwierzęcego zarówno ku biegunom, jak i równikowi.
Regionem zachodniej oikumene, w którym podnoszenie się poziomu mórz spowodowało największe zmiany, była Europa, gdzie Morze Północne odcięło Wyspy Brytyjskie od kontynentu i zatopiło pomost między Skandynawią a Jutlandią, przekształcając słodkowodne Jezioro Ancylusowe w Morze Bałtyckie. W basenie śródziemnomorskim topnienie lodowców wywołało mniejsze zmiany; najważniejszą było oddzielenie się Azji Mniejszej od Bałkanów. W Azji Przedniej Zatoka Perska, w plejstocenie sięgająca do Cieśniny Ormuz, wdarła się w głąb obniżenia między Zagrosem a Masywem Arabskim. W III tysiącleciu sięgała ok. 200 km w głąb dzisiejszego lądu; u schyłku holoceńskiego optimum klimatycznego w V tysiącleciu, gdy proces tworzenia się aluwium był mniej zaawansowany, a poziom mórz wyższy o 2 m niż dzisiaj, sięgała jeszcze dalej.
W przeciwieństwie do podnoszenia się poziomu mórz, równomiernego w skali całego globu, zmiany klimatyczne i środowiskowe w poszczególnych regionach były uzależnione od wielu czynników i postępowały z różną prędkością. Skutki wzrostu intensywności promieniowania słonecznego najszybciej dały o sobie znać w basenie śródziemnomorskim; zdecydowany wzrost temperatur rocznych i zwłaszcza opadów oraz związane z tym przemiany środowiska naturalnego, zaczęły się tam już w X tysiącleciu, tysiąc lat wcześniej niż w Azji Przedniej. W Europie, gdzie utrzymujący się lądolód i zmarzlina długo neutralizowały wzrost temperatur, początek holocenu nastąpił dopiero w 2 poł. IX tysiąclecia, gdy promieniowanie słoneczne osiągnęło maximum. Podobne różnice w reakcji poszczególnych regionów na czynniki wywołujące zmiany środowiska dają się zauważyć w czasie ich wejścia w okres postglacjalnego optimum klimatycznego (okres atlantycki), gdy średnia temperatura była wyższa niż dzisiaj (w Europie o ok. 2°C), przy znacznie większej wilgotności. W basenie Morza Śródziemnego zaczął się on na pocz. VIII tysiąclecia, w Europie kontynentalnej i północnej strefie Azji Przedniej w 2 poł. VII tysiąclecia.
Optimum klimatyczne trwało do ok. 3500 r., ustępując do dziś trwającej fazie holocenu, której cechą, obok ogólnie nieco niższych temperatur, jest następstwo okresów chłodniejszych i bardziej wilgotnych oraz cieplejszych i bardziej suchych. Ponieważ różnice w średniej wysokości opadów między okresami „wilgotnymi” i „suchymi” bywają bardzo niewielkie, wahania te miały minimalne znaczenie dla środowiska w centrach stref klimatycznych o wysokich opadach. W zachodniej Europie i nad Morzem Śródziemnym, właściwe dla tych obszarów ekosystemy wykształcone w okresie optimum klimatycznego, o ile pozostawione same sobie, bez ingerencji człowieka, pozostały praktycznie niezmienione do dnia dzisiejszego. Gdzie indziej nawet niewielki spadek lub wzrost temperatur i opadów powodował nieraz wielkie zmiany środowiska.
W kontynentalnej strefie podzwrotnikowej po przeminięciu optimum klimatycznego skutki wahań klimatu odbijały się zwłaszcza na równinach u podnóży gór. W okresach obfitszych opadów strefa ta była bujnym stepem, nawadnianym przez deszcze i sezonowe (a nieraz stałe) strumienie; w bardziej suchych zamieniała się w suchy step lub półpustynię. Najbardziej spektakularne zmiany w epoce holocenu nastąpiły na obszarach leżących w kontynentalnej strefie zwrotnikowej. Obszary te, północna Afryka poniżej strefy śródziemnomorskiej i południowa Azja Przednia, tj. zasadniczo Półwysep Arabski, są niemal w całości pustynią lub półpustynią. W ostatniej fazie plejstocenu, gdy znaczna część ziemskiej wody była uwięziona w lodowcach, obszary te były jeszcze bardziej suche niż dzisiaj. Zmiany klimatyczne zaczęły się tu najwcześniej, bo jeszcze w okresie ostatniego interglacjału. W X tysiącleciu dzisiejsza Sahara porosła w większości sawanną, a rzeki spływające z pokrytych lasami płaskowyżów w jej wnętrzu utworzyły u ich podnóży olbrzymie jeziora, których ostatnią pozostałością jest jezioro Czad, kilkadziesiąt razy mniejsze niż 6 tys. lat temu. Podobnym zmianom uległ Półwysep Arabski. W okresie optimum klimatycznego (7000/6000–3500) Sahara została zredukowana do wąskiego pasa sięgającego z przerwami od Atlantyku do Nilu; na Półwyspie Arabskim pustynia ograniczała się do Nefudu. Wejście w bardziej suchą fazę klimatyczną miało dla regionu katastrofalne skutki: proces pustynnienia w ciągu kilkunastu wieków zamienił większość wnętrza północnej Afryki i Półwyspu Arabskiego w gigantyczne bezwodne pustynie.
Pod koniec IV tysiąclecia doszło do względnej stabilizacji klimatu. Tymczasem jednak, wraz z pojawieniem się rolnictwa i pasterstwa, coraz większe znaczenie w przemianach środowiska zaczęła odgrywać działalność człowieka. Na niektórych obszarach dokonywał on świadomie całkowitej zmiany ekosystemu; przykładem jest kompleksowa irygacja wielkich aluwialnych równin Dolnej Mezopotamii i Niziny Padańskiej oraz doliny Nilu. Skutki najbardziej powszechnej zmiany środowiskowej – niszczenia naturalnych zbiorowisk roślinnych dla zdobycia terenów pod uprawę i wypas – zależały od możliwości środowiska osiągnięcia nowej równowagi po ingerencji człowieka. Kumulacja skutków zmian klimatycznych i działalności człowieka potrafiła głęboko zaburzyć środowisko, zwłaszcza na obszarach peryferyjnych, prowadząc do głębokich kryzysów demograficznych i cywilizacyjnych.