Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Historia używek. Rośliny, które uzależniły człowieka - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
10 marca 2021
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
25,00

Historia używek. Rośliny, które uzależniły człowieka - ebook

Historia używek to efekt wielu godzin spędzonych przez autora nie tylko w bibliotekach, muzeach, lecz także w ogrodach botanicznych, na plantacjach i targowiskach na całym świecie. Jarosław Molenda przytacza fakty i mity na temat szkodliwości roślin, które przez jednych są czczone, przez innych potępiane, a w niektórych krajach wręcz zakazane. To obszerne opracowanie na temat kulturowej historii stymulantów roślinnych, z którego Czytelnik dowie się, jak kava-kava, kat, kola, konopie indyjskie, koka, mak lekarski, peyotl i tytoń nie tylko uzależniały i deprawowały ludzi, lecz również przyczyniały się do powstania religii i rozwoju nauki.

Kategoria: Popularnonaukowe
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-11-16208-2
Rozmiar pliku: 4,7 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

OD AUTORA

Od autora

Bioche­miczny geniusz roślin polega na umie­jęt­no­ści two­rze­nia skom­pli­ko­wa­nych, jedy­nych w swoim rodzaju czą­ste­czek. Jedne pro­du­kują zapa­chy, inne dostar­czają wyjąt­ko­wych wra­żeń este­tycz­nych, jesz­cze inne posia­dły zdol­ność wytwa­rza­nia czą­ste­czek, w któ­rych drze­mie nie­zwy­kła moc zmie­nia­nia tego, co dzieje się w ludz­kim mózgu. Więk­szość ludów pier­wot­nych wyko­rzy­sty­wała odkryte przez sie­bie rośliny, aby ulżyć sobie w nie­doli przez zno­sze­nie uczu­cia głodu, pobu­dze­nie orga­ni­zmu, czy też dzia­ła­nie psy­cho­de­liczne.

Nie ma i nie było takiej epoki lub kul­tury¹, która nie prze­zna­cza­łaby ogrom­nej ilo­ści ener­gii na pro­duk­cję, dys­try­bu­cję i kon­sump­cję roślin psy­cho­ak­tyw­nych. Rów­nież jedną z cha­rak­te­ry­stycz­nych cech współ­cze­snych cywi­li­za­cji jest ogromne zapo­trze­bo­wa­nie na wszel­kie środki sty­mu­lu­jące, pod­nie­ca­jące i nar­ko­tyczne, co prze­ja­wia się we wzra­sta­ją­cym spo­ży­ciu kawy, her­baty czy kakao, które opi­sa­łem w książce _Rośliny, które zmie­niły świat_, a także na łamach mie­sięcz­nika „Żyj długo. Pismo o zdro­wiu”. Inne, jak wino­rośl, ayahu­aska czy soma zostały opi­sane w _Histo­rii roślin jadal­nych_ – książce opo­wia­da­ją­cej o rośli­nach, które wywarły wpływ na czło­wieka.

Wzra­sta­jący popyt na używki nie­sie wiele pro­ble­mów eko­no­micz­nych, spo­łecz­nych i zdro­wot­nych, obser­wu­jemy to na przy­kład w związku z nad­uży­wa­niem tyto­niu. Się­ga­nie po środki sty­mu­lu­jące nie jest jed­nak cechą czło­wieka wysoko roz­wi­nię­tej cywi­li­za­cji, zago­nio­nego i czę­sto zagu­bio­nego w ota­cza­ją­cej rze­czy­wi­sto­ści. Jest to wła­ści­wość zapewne nie­ro­ze­rwal­nie zwią­zana z samą istotą „czło­wie­czeń­stwa”, z samo­świa­do­mo­ścią i chę­cią ucieczki przed nią. Oczy­wi­ście wiążą się z tym rów­nież pro­blemy moralne².

Odkąd w Euro­pie, dys­po­nu­ją­cej już we wszyst­kich dzie­dzi­nach wyż­szym pozio­mem tech­niki, wzro­sło spo­ży­cie pro­duk­tów tro­pi­kal­nych, w celu zwięk­sze­nia ich importu przed­się­wzięto sta­now­cze posu­nię­cia. Poszu­ki­wa­nie nowych sma­ków i nie­zna­nych jesz­cze przy­jem­no­ści w ogrom­nym stop­niu napę­dzało naszą histo­rię. Pęd do zdo­by­wa­nia róż­nych nowych spe­cja­łów kuli­nar­nych, przy­wo­żo­nych przez podróż­ni­ków, w pew­nym stop­niu dopro­wa­dził do powsta­nia szla­ków han­dlo­wych, kolo­nia­li­zmu, a współ­cze­śnie do odro­dze­nia się nie­wol­nic­twa w jego zin­sty­tu­cjo­na­li­zo­wa­nej for­mie³.

Na początku XIX wieku opium miało wpływ nie tylko na dale­ko­wschod­nią poli­tykę impe­riów han­dlo­wych, lecz także oddzia­ły­wało na nurty este­tyczne oraz euro­pej­skie prądy filo­zo­ficzne⁴. Jak pisał inte­lek­tu­ali­sta Wal­ter Ben­ja­min: „wyzwo­le­nie oso­bo­wo­ści przez odu­rze­nie jest twór­czym, żywym doświad­cze­niem, które ludziom naka­zało się wyzwo­lić z czaru odu­rze­nia”⁵.

Spo­łe­czeń­stwo po cichu zachęca nas do pew­nych zacho­wań, które odpo­wia­dają kon­kret­nym uczu­ciom, wymu­sza też spo­ży­wa­nie pew­nych sub­stan­cji sprzy­ja­ją­cych roz­wo­jowi powszech­nie akcep­to­wa­nych zacho­wań⁶. Spo­ży­wa­jąc jedne pokarmy, czu­jemy się szczę­śliwi, inne wywo­łują w nas sen­ność, pod­czas gdy jesz­cze inne spra­wiają, że wzra­sta nasza czuj­ność. W zależ­no­ści od tego, co jemy, możemy być jowialni, pode­ner­wo­wani, pod­nie­ceni lub zestre­so­wani.

Każda roślina składa się z róż­nych związ­ków che­micz­nych, naj­czę­ściej o skom­pli­ko­wa­nej budo­wie, bo w pro­ce­sach prze­miany mate­rii w orga­ni­zmie każ­dego żywego zioła powstają na przy­kład węglo­wo­dany, białka, tłusz­cze, a z nich nowe sub­stan­cje nie­zbędne do życia. Owa róż­no­rod­ność związ­ków orga­nicz­nych powsta­ją­cych w rośli­nach jest prze­ogromna. Wszyst­kie odkry­cia i tech­no­lo­gie przy­czy­niają się rów­nież do powsta­nia cał­ko­wi­cie nowej inży­nie­rii psy­cho­far­ma­ko­lo­gicz­nej, w następ­stwie zaś do wykształ­ce­nia nowej kul­tury.

Jej owo­cem są stwo­rzone od zera nar­ko­tyki pokroju MDMA (czyli Ecstasy) oraz ste­rydy ana­bo­liczne, sto­so­wane przez spor­tow­ców i nasto­lat­ków w celu pobu­dza­nia roz­woju mię­śni. Sta­no­wią one zwia­stun epoki, w któ­rej inge­ren­cja psy­cho­far­ma­ko­lo­giczna w ludzki wygląd, zacho­wa­nie i uczu­cia będzie coraz częst­sza i coraz bar­dziej sku­teczna⁷. Wystar­czy tu wspo­mnieć, że od 1804 roku, czyli od daty wykry­cia w opium mor­finy, w labo­ra­to­riach całego świata wyizo­lo­wano ponad sto tysięcy róż­nych związ­ków roślin­nych, a wiele z nich udało się prze­ba­dać far­ma­ko­lo­gicz­nie⁸.

Myśląc o nar­ko­ty­kach – zauważa Terence McKenna w swo­jej książce _Pokarm bogów_ – zazwy­czaj sku­piamy się na krót­kich chwi­lach upo­je­nia, cał­ko­wi­cie zapo­mi­na­jąc o tym, że wiele sub­stan­cji nar­ko­tycz­nych używa się w pod­pro­go­wych daw­kach jako stałą używkę, czego naj­lep­szym dowo­dem w naszej kul­tu­rze jest tytoń i kawa. Można więc powie­dzieć o ist­nie­niu cze­goś takiego jak „intok­sy­ka­cja śro­do­wi­skowa”. W grun­cie rze­czy ludzie przy­po­mi­nają ryby, tylko że zamiast w wodzie pły­wają w kul­tu­rze, będą­cej nie­mal nie­wi­docz­nym medium spo­łecz­nie sank­cjo­no­wa­nych, choć cał­kiem sztucz­nych sta­nów umy­słu.

Każde poko­le­nie potrze­buje jakichś środ­ków che­micz­nych, by radzić sobie z życio­wymi pro­ble­mami: trzeź­wość nie jest dla istoty ludz­kiej sta­nem łatwym do znie­sie­nia. Potrzeba ucieczki od jaźni i od oto­cze­nia tkwi nie­mal cały czas w każ­dym czło­wieku. By zdo­być środki wspo­ma­ga­jące w życio­wych kło­po­tach, wyka­zu­jemy się czę­sto nie­spo­żytą inwen­cją. Kiedy na przy­kład w Lon­dy­nie w 1943 roku środki uspo­ka­ja­jące były wyjąt­kowo trudno dostępne, cho­re­ograf sir Fre­de­rick Ash­ton odu­rzał się spe­cy­fi­kiem dla psów Calm Dog­gie, prze­zna­czo­nym do uci­sza­nia zwie­rząt pod­czas nalo­tów bom­bo­wych⁹.

Obec­nie wyda­jemy znacz­nie wię­cej na napoje alko­ho­lowe czy papie­rosy niż na szkol­nic­two. Pomimo dowo­dów wią­żą­cych papie­rosy z rakiem płuc, prak­tycz­nie wszy­scy uwa­żają pale­nie tyto­niu za nie­wiele mniej natu­ralne niż jedze­nie. Wie­dza na temat szko­dli­wo­ści papie­ro­sów zazwy­czaj nie wystar­cza, by ktoś prze­stał albo nie zaczął palić. Wręcz prze­ciw­nie: świa­do­mość, że papie­ros szko­dzi, jest chyba abso­lut­nie koniecz­nym warun­kiem popad­nię­cia w nałóg i umoc­nie­nia się w nim. Richard Klein w prze­wrot­nym eseju _Papie­rosy są boskie_ upiera się wręcz przy tezie, że pali­łoby nie­wielu, gdyby papie­rosy były dobre dla zdro­wia – zakła­da­jąc, że coś takiego jest w ogóle moż­liwe.

Z punktu widze­nia prag­ma­tycz­nego racjo­na­li­sty może się to wydać dziwne, ale histo­ryk wcale się temu nie dziwi. Silne prze­ko­na­nie o fizycz­nej rze­czy­wi­sto­ści Pie­kła ni­gdy nie odwio­dło śre­dnio­wiecz­nych chrze­ści­jan od robie­nia tego, co naka­zy­wały im ambi­cja, żądza czy chci­wość. Rak płuc, wypadki dro­gowe oraz miliony nie­szczę­snych, a zara­zem uniesz­czę­śli­wia­ją­cych alko­ho­li­ków to bar­dziej bez­sporne fakty niż za cza­sów Dan­tego fakt ist­nie­nia Pie­kła.

Ale wszyst­kie te fakty są odle­głe i nie­zbyt waż­kie w porów­na­niu z odczu­waną tu i teraz chę­cią zna­le­zie­nia ulgi czy spo­koju w nar­ko­tyku lub w papie­ro­sie¹⁰. Wydaje się, że ludzki mózg ma skłon­ność do popa­da­nia w stan che­micz­nej zależ­no­ści, obja­wia­jący się uczu­ciem ostrego dys­kom­fortu w przy­padku braku uza­leż­nia­ją­cych sub­stan­cji wystę­pu­ją­cych w rośli­nach.

Halu­cy­no­geny roślinne wystę­pują na całym świe­cie. Dowody na ich sto­so­wa­nie znaj­du­jemy na prze­strzeni dzie­jów ludz­ko­ści. Człon­ko­wie pry­mi­tyw­nych ple­mion powszech­nie eks­pe­ry­men­to­wali z wycią­gami z roślin, odkry­wa­jąc setki uży­wek, z któ­rych wiele wyka­zuje bar­dzo silną aktyw­ność. Ale wśród tych ludów – zauważa John Mann – sty­mu­lanty były bar­dziej cenione ze względu na ich zdol­ność do zwięk­sza­nia wytrzy­ma­ło­ści orga­ni­zmu oraz zno­sze­nia uczu­cia głodu, a nie przez wzgląd na ich zna­cze­nie spo­łeczne (czy zdol­no­ści „mie­sza­nia umy­słu”).

Pry­mi­tywne spo­łecz­no­ści uwa­żały magiczne pre­pa­raty za dar od bogów, odda­jąc im należny sza­cu­nek. Sub­stan­cje halu­cy­no­genne uży­wane były pra­wie wyłącz­nie przez kapła­nów (lub sza­ma­nów), któ­rzy wie­rzyli, że umoż­li­wiają im łącz­ność ze świa­tem duchów, roz­po­zna­wa­nie cho­rób czy też prze­po­wia­da­nie przy­szło­ści. Osta­tecz­nie to bogo­wie kie­ro­wali i kon­tro­lo­wali wszyst­kie aspekty ludz­kiej egzy­sten­cji: naro­dziny, zdro­wie, płod­ność, cho­roby i śmierć.

Trudno jest przed­sta­wić ogólną prze­ko­nu­jącą kla­sy­fi­ka­cję róż­nych sub­stan­cji psy­cho­ak­tyw­nych. Nie­miecki fizjo­log i tok­sy­ko­log Lewis Lewin podzie­lił je na pięć kate­go­rii: pod­nie­ca­jące, upa­ja­jące, hip­no­tyczne, eufo­ryczne i uro­je­niowe. Albert Hof­mann, odkrywca LSD, opi­suje je jako: sty­mu­lu­jące, odu­rza­jące, hip­no­tyczne, uspo­ka­ja­jące, trans­kwi­li­zu­jące, znie­czu­la­jące, eufo­ryczne, psy­cho­mi­me­tyczne i halu­cy­no­genne.

Ist­nieje mniej wię­cej 150 róż­nych gatun­ków halu­cy­no­ge­nów roślin­nych, spo­śród któ­rych 130 rośnie głów­nie w Nowym Świe­cie, a jedy­nie około 20 w Euro­pie. Ich zna­cze­nie w daw­nych kul­tu­rach jest słabo roz­po­znane, cho­ciaż nie­któ­rzy bada­cze podej­rze­wają, że odgry­wały one naj­waż­niej­szą rolę w powsta­niu wielu reli­gii świata¹¹. Do tych sub­stan­cji zali­czyć można sfer­men­to­wane rośliny (alko­hol) i wiele alka­lo­idów roślin­nych: niko­tynę, mor­finę, hero­inę, kode­inę, i koka­inę¹².

Ba, ludzki mózg wytwa­rza wła­sne sub­stan­cje podobne do opia­tów. Poszu­ki­wa­nia tych hipo­te­tycz­nych sub­stan­cji roz­po­częło jed­no­cze­śnie kilka zespo­łów uczo­nych. Osta­tecz­nie, w 1975 roku John Hughes i Hans Koster­litz z uni­wer­sy­tetu w Aber­deen jako pierwsi udo­wod­nili ich ist­nie­nie¹³.

Alka­lo­idy są sub­stan­cjami czyn­nymi we wszel­kiego typu używ­kach roślin­nych. Nazwę tę wpro­wa­dził do lite­ra­tury nauko­wej apte­karz nie­miecki Carl F.W. Meis­sner w 1819 roku, okre­śla­jąc tak roślinne związki zasa­dowe, zwane do tego czasu po pro­stu alka­liami. Trwa­jące przez ponad pół­tora wieku bada­nia pozwo­liły na pozna­nie ponad sze­ściu tysięcy róż­nych alka­lo­idów¹⁴.

Ale nie tylko – więk­szość naszego poży­wie­nia, więk­szość naszych lekarstw, wszyst­kie środki wzmac­nia­jące i eks­trakty na dobre samo­po­czu­cie i dłu­go­wiecz­ność pocho­dzą z kró­le­stwa roślin. Jedna z postaci stwo­rzona przez wik­to­riań­skich twór­ców ope­re­tek Gil­berta i Sul­li­vana kon­sta­to­wała: „Czło­wiek jest jedyną pomyłką natury”. Oby nie speł­niło się pro­roc­two, które mówi, że znisz­cze­nie przy­rody będzie ostat­nią pomyłką czło­wieka…Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

1.

Oprócz Innu­itów, bo w ich zasięgu nie rośnie nic, co mogliby wyko­rzy­stać.

2.

M. Rejew­ski, _Rośliny przy­pra­wowe i używki roślinne_, War­szawa 1992, s. 226.

3.

D. Pinch­beck, _Prze­ła­mu­jąc umysł. Psy­cho­de­liczna podróż do serca współ­cze­snego sza­ma­ni­zmu_, przeł. M. Lorenc, D. Misiuna, War­szawa 2010, s. 235.

4.

T. McKenna, _Pokarm bogów_, przeł. D. Misiuna, War­szawa 2007, s. 216–217.

5.

W. Ben­ja­min, _Twórca jako wytwórca_, przeł. H. Orłow­ski, J. Sikor­ski, S. Pie­czara, Poznań 1975, s. 262.

6.

T. McKenna, op. cit., s. 35–36.

7.

Ibi­dem, s. 13–14.

8.

A. Skar­żyń­ski, _Zioła czy­nią cuda_, War­szawa 1994, s. 7.

9.

R. Daven­port-Hines, _Odu­rzeni. Histo­ria nar­ko­ty­ków 1500–2000_, przeł. A. Cioch, War­szawa 2006, s. 368.

10.

A. Hux­ley, _Drzwi per­cep­cji. Niebo i pie­kło_, przeł. P. Kołyszko, War­szawa 1991, s. 39.

11.

R. Met­zner, _Ayahu­asca. Święte pną­cze duchów_, przeł. D. Misiuna, W. i M. Wie­con­kow­ski, War­szawa 2010, s. 80.

12.

J. L. Swer­dlow, _Medy­cyna natu­ralna. Rośliny, które leczą_, przeł. I. Jarzyna, M. Zych, War­szawa 2001, s. 128.

13.

J. Mann, _Zbrod­nia, magia i medy­cyna_, przeł. M. Tro­jań­ski, Toruń 1996, s. 212.

14.

M. Rejew­ski, op. cit., s. 227.

15.

J. Mann, op. cit. s. 48 i 78.

16.

http://www.groy­sec.com/index.php?option=com_content&task=view&id=23&Ite­mid=93; dostęp: 28.05.2012.

17.

T. Stan­dage, _Histo­ria świata w sze­ściu szklan­kach_, przeł. A.E. Elcher, P. Szwaj­cer, War­szawa 2007, s. 269–270.

18.

E. Lamer-Zaraw­ska, _Owoce egzo­tyczne_, Wro­cław 2000, s. 373.

19.

M. Rejew­ski, op. cit., s. 274.

20.

Ibi­dem, s. 275.

21.

M. Nowiń­ski, _Dzieje upraw i roślin upraw­nych_, War­szawa 1970, s. 310.

22.

Ibi­dem, s. 244.

23.

J. L. Swer­dlow, op. cit., s. 270.

24.

R. Rud­gley, _Alche­mia kul­tury. Od opium do kawy_, przeł. E. Kle­kot, War­szawa 2002, s. 141.

25.

M. Nowiń­ski, _Dzieje upraw i roślin upraw­nych_, s. 310.

26.

R. Rud­gley, op. cit., s. 138.

27.

J. Mann, op. cit., s. 127.

28.

R. Rud­gley, op. cit., s. 157–158.

29.

M. Mikłu­cho-Makłaj, _Podróże_, przeł. A. Miłosz, War­szawa 1952, s. 136–137.

30.

J. Mann, op. cit., s. 127.

31.

J. For­ster, _Podróż naokoło świata_, przeł. M. Roni­kier, Kra­ków 2007, s. 176.

32.

M. Nowiń­ski, _Dzieje upraw i roślin upraw­nych_, s. 314–315.

33.

J. For­ster, op. cit., s. 175.

34.

B. Dostatni, _Na kolo­ro­wych ato­lach Oce­anii_, War­szawa 1982, s. 226.

35.

R. Rud­gley, op. cit., s. 161.

36.

A. Piga­fetta, _Rela­cja z wyprawy Magel­lana dookoła świata_, przeł. J. Szy­ma­now­ska, Gdańsk 1992, s. 42.

37.

R. Dzier­ża­now­ski, _Histo­ria uży­wa­nia leków o dzia­ła­niu nar­ko­tycz­nym_, _Zależ­no­ści lekowe_, red. P. Kubi­kow­ski, M. War­daszko. War­szawa 1978, s. 28.

38.

K. Giżycki, _Listy z Archi­pe­lagu Salo­mona_, Wro­cław 1969, s. 190.

39.

M. Boym, _Opi­sa­nie świata_, przeł. E. Kaj­dań­ski, War­szawa 2009, s. 129.

40.

E. Hyams, _Rośliny w służ­bie czło­wieka_, przeł. J. Suska, War­szawa 1974, s. 171.

41.

M. Nowiń­ski, _Dzieje upraw i roślin upraw­nych_, s. 312.

42.

M. Boym, op. cit., s. 129.

43.

A. Ste­wart, _Zbrod­nie roślin_, przeł. D. Wój­to­wicz, War­szawa 2011, s. 149.

44.

R. Rud­gley, op. cit., s. 153.

45.

M. Boym, op. cit., s. 129.

46.

R. Rud­gley, op. cit., s. 152.

47.

J. Pie­nią­żek, S. Pie­nią­żek, _Owoce krain dale­kich_, War­szawa 1971, s. 418.

48.

M. Boym, op. cit., s. 128.

49.

M. Libe­rus, M. Magnu­szew­ska, _Szlak świą­tyń i plaż_, _Cztery strony świata. Od Kioto do Rawal­pindi_, Kra­ków 2002, s. 108.

50.

J. Pie­nią­żek, S. Pie­nią­żek, _op_. _cit_., s. 418–420.

51.

K. Giżycki, op. cit., s. 190–191.

52.

Ibi­dem, s. 90.

53.

J.L. Swer­dlow, op. cit., s. 225.

54.

S. Pie­nią­żek, _Gdy zakwitną jabło­nie_, War­szawa 1971, s. 80.

55.

E. Lamer-Zaraw­ska, op. cit., s. 265.

56.

M. Polo, _Opi­sa­nie świata_, przeł. A.L. Czerny, War­szawa 1975, s. 564.

57.

R. Rud­gley, op. cit., s. 152.

58.

Ibi­dem, s. 153.

59.

P. Kubi­kow­ski, W.S. Gumułka, _Środki halu­cy­no­genne_, _Zależ­no­ści lekowe_, red. P. Kubi­kow­ski, M. War­daszko. War­szawa 1978, s. 132.

60.

E. Hyams, op. cit., s. 171.

61.

A. Ste­wart, op. cit., s. 150.

62.

Ibi­dem.

63.

K. Giżycki, op. cit., s. 189.

64.

M. Polo, op. cit, s. 314–315.

65.

K. Giżycki, op. cit., s. 189.

66.

Ibi­dem.

67.

J. Knap­pert, _Mito­lo­gia Pacy­fiku_, przeł. M. Strze­chow­ska, Poznań 2001, s. 401–402.

68.

R. Rud­gley, op. cit., s. 154.

69.

A. Ste­wart, op. cit., s. 69.

70.

Ł. Wój­cik, _Kat dodaje im skrzy­deł_, „Prze­krój” 2009, nr 20; http://jemen.my-forum.pl/posts/643/1341/; dostęp: 27.05.2012.

71.

M. Rejew­ski, op. cit., s. 282.

72.

B. Zaor­ska, _Sje­sta z katą_, „Kon­ty­nenty” 1986, nr 10, s. 15.

73.

A. Ste­wart, op. cit., s. 74–75.

74.

R. Dzier­ża­now­ski, op. cit_._, s. 27–28.

75.

B. Zaor­ska, op. cit_._, s. 15.

76.

R. Rud­gley, op. cit., s. 142.

77.

A. Ste­wart, op. cit., s. 74.

78.

B. Błasz­czyk, _Prze­klęta roślina źró­dłem rzad­kiej przy­jem­no­ści_, http://www.rp.pl/arty­kul/96749.html; dostęp: 27.05.2012.

79.

Ibi­dem.

80.

A. Cock­burn, _Jemen zjed­no­czony_, „Natio­nal Geo­gra­phic” 2000, nr 4, s. 39.

81.

Ł. Wój­cik, op. cit., dostęp: 27.05.2012.

82.

B. Błasz­czyk, op. cit., dostęp: 27.05.2012.

83.

Ł. Wój­cik, op. cit., dostęp: 27.05.2012.

84.

B. Błasz­czyk, op. cit., dostęp: 27.05.2012.

85.

Ł. Wój­cik, op. cit., dostęp: 27.05.2012.

86.

A. Ste­wart, op. cit., s. 73.

87.

Ł. Wój­cik, op. cit., dostęp: 27.05.2012.

88.

B. Zaor­ska, op. cit., s. 15.

89.

Ibi­dem.

90.

Ibi­dem.

91.

R. Rud­gley, op. cit., s. 143.

92.

A. Cock­burn, op. cit., s. 42.

93.

R. Rud­gley, op. cit., s. 143.

94.

Ł. Wój­cik, op. cit., dostęp: 27.05.2012.

95.

B. Zaor­ska, op. cit., s. 15.

96.

R. Rud­gley, op. cit., s. 143.

97.

J. Mann, op. cit_._, s. 76.

98.

B. Zaor­ska, op. cit., s. 15.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: