- W empik go
Historja Generalnego Wikarjatu w Cieszynie - ebook
Historja Generalnego Wikarjatu w Cieszynie - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 239 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Utworzony w r. 1770 Generalny Wikarjat po powstaniu biskupstwa śląskiego w Katowicach przestał istnieć. Jest rzeczą pożądaną w myśl słów Pisma św.: Wychwalajmy męże chwalebne (Ekkli. 44, 1), ażeby Generalnym Wikarjuszom w liczbie dziesięciu przynajmniej krótkie wspomnienie poświęcić. Zasługują oni w zupełności na choćby skromną biografję, bo pomiędzy nimi znajduje się rzeczywiście stosunkowo wielu dzielnych ludzi, którzy nie tylko około Kościoła położyli wielkie zasługi, ale także opiekowali się gorliwie szkolnictwem i instytucjami społecznemi i z powodzeniem jako pisarze na polu kulturalno-oświatowem działali.
Uczynić to wypadało tem więcej, że tylko o niektórych wspomina ze czcią ks. Szersznik w dziełku swem Nachrichten von Schriftstellern und Kunstlern aus dem Teschner Furstenthum, o całym zaś szeregu innych, którzy później żyli i pracowali, nikt dotąd nie pisał. Obecną chwilę, kiedy Generalny Wikarjat w Cieszynie przestał istnieć, uważam za odpowiednią do ujęcia w całość dziejów jego i dlatego niniejsze dziełko napisałem.
Informować ono będzie nadto o ciężkich warunkach, wśród których rozwijał się i potężniał ruch narodowy, o stawianych mu przeszkodach, wreszcie o odporności wobec wrogich zamiarów, którą się i Generalni Wikarjusze i duchowieństwo odznaczało.
Cieszyn, 30. stycznia 1926.
Ks. Józef Londzin.
Historja Generalnego Wikarjatu w Cieszynie.I. UTWORZENIE GENERALNEGO WIKARJATU.
Z chwilą, kiedy Generalny Wikarjat w Cieszynie przestał istnieć, nie od rzeczy będzie zapoznać szerszą publiczność śląską z jego powstaniem i losami. I utworzenie jego i zniesienie przez przyłączenie Polskiego Śląska Cieszyńskiego do diecezji śląskiej w Katowicach spowodowane zostało stosunkami politycznemi.
Gdy Śląsk w r. 1742 w przeważnej swej części uległ chciwości pruskiej, zatrzymał biskup wrocławski ks. kardynał Filip Zinzendorf swoje posiadłości i swoją duchowną władzę na Śląsku austrjackim, mianowicie w Księstwie cieszyńskiem i w części Księstwa nysskiego. Bezpośrednią władzę duchowną wykonywał on przez biskupie komisarjaty, w pierwszem Księstwie przez od dawna istniejący komisarjat cieszyński, w Księstwie nysskiem zaś przez na żądanie cesarzowej Marji Teresy dnia 12. marca 1746 r. utworzony komisarjat nysski, względnie frywałdowski. Po śmierci kardynała wybrany został przez kapitułę biskupem Filip Gotard hr. Schaffgotsch, którego papież zaraz, cesarzowa zaś Marja Teresa odnośnie do dóbr biskupich, znajdujących się pod jej panowaniem, dnia 20. kwietnia 1748 zatwierdziła i zarządziła zniesienie dotychczasowej kapitularnej administracji tych dóbr i oddanie ich do rąk biskupa.
Przez Fryderyka, króla pruskiego, tak bardzo forytowany hr. Schaffgotsch popadł przy wybuchu 7 – letniej wojny w niełaskę, ponieważ go tenże za zwolennika Austrji uważał. Nie tylko odebrał mu władzę duchowną i powierzył ją Generalnemu Wikarjuszowi Strachwitzowi, ale także administrację dóbr biskupich i zamiast w traktacie pokojowym, zawartym w Hubertusburg, przeznaczonego mu na pobyt zamku biskupiego w Ottmachowie, przekazał mu na dożywotny pobyt miasto Opole. Prześladowany przez króla pruskiego biskup udał się do austrjackiej części swej diecezji, aby tu w własnej osobie pełnić funkcje biskupie i prosił cesarzową o ochronę. Ta ostatnia przyjęła go jako biskupa i pozwoliła mu w części diecezji wrocławskiej, będącej pod jej panowaniem, wykonywać władzę biskupią, zobowiązała go jednak do tego, żeby diecezji nigdy nie opuszczał. (Dekret nadworny z d. 24. maja 1766 r.)
Biskup zamieszkał w swoim zamku Johannesberg, administrując stąd austr. część diecezji. Gdy go troski niesprzyjającego mu losu i coraz wyższy wiek przygniatać zaczęły i, aby oddalonemu większemu komisarjatowi cieszyńkiemu zapewnić lepszą opiekę, zamianował 22. lipca 1770 wrocławskiego kanonika i frydeckiego dziekana Justa Wilhelma hr. Prażmę, oficjałem dla duchownych spraw, względnie Generalnym Wikarjuszem dla austr. części diecezji wrocławskiej, któremu dodał konsystorz. Książęco-biskupi ten konsystorz austr. części diecezji wrocławskiej zamianowany został równocześnie z Generalnym Wikarjuszem i składał się z ks. Bernarda Globisza, komisarza i dziekana cieszyńskiego, ks. Józefa Solicha, dziekana w Karwinie i ks. Marcelego Jankego, proboszcza w Dobrej i sekretarza ks. Antoniego Lohna, według zaś opawskiego kalendarza tytularnego z r. 1782 składał się z oficjała dla duchownych spraw i duchownego generalnego nadzorcy szkół miejskich i wiejskich w księstwach: Cieszyn, Bielsko i Nyssa (hr. Prażma), z 7 radców konsystorjalnych (dziekanów i proboszczów), z 1 audytora, 3 pisarzy, 1 portjera i 1 woźnego.
Rokowania za czasów panowania Marji Teresy i Józefa (1774 i w następnych latach) w sprawie utworzenia dla Śląska austr. osobnego biskupstwa w Opawie nie doprowadziły do pomyślnego rezultatu. Gdy w r. 1795 nie tylko biskup hr. Schaffgotsch, ale także oficjał i Generalny Wikarjusz hr. Prażma zmarli i Józef Chrystyan książę Hohenlohe wybrany został biskupem wrocławskim, uczynił cesarz Franciszek swoje zatwierdzenie guoad temporalia od tego zawisłem, żeby biskup zwyczajną przysięgę wierności za przykładem swoich poprzedników w własnej osobie złożył do rąk Jego c… k. Mości, albo przez osobno do tego aktu upełnomocnionego delegata w zebranej radzie czeskiej kancelarji nadwornej i dla większego dobra kraju i dla uniknięcia wszelkich niedogodności dla duchowieństwa i poddanych przy wykonywaniu urzędu arcypasterskiego tymczasem następujące warunki spełnił: 1. Dla austr. części diecezji należy zamianować osobnego, z dziedzicznych krajów powołanego, biskupią godnością wyposażonego Generalnego Wikarjusza z potrzebnym personalem konsystorskim i udzielić mu dostatecznego pełnomocnictwa do administrowania austr. części diecezji z pełnią biskupiego urzędu arcypasterskiego, którego biskup wrocławski zaproponuje i zamianuje, a cesarz zatwierdzi. 2. Ponieważ w austr. części diecezji prawie zupełny brak bardzo potrzebnych zakładów do kształcenia teologów, do utrzymywania kapłanów – deficjentów, do wyposażenia źle udotowanych probostw i do pomieszczenia księży – korygendów, żąda cesarz, żeby celem pokrycia tych potrzeb, jako też celem utrzymania Generalnego Wikarjusza i personalu konsystorskiego wyznaczona została z dochodów biskupich odpowiednia kwota. (Dekret nadworny z d. 26. marca 1796, L. 486.)
Gdy biskup oświadczył gotowość do spełnienia powyższych warunków i złożył przysięgę przez swego pełnomocnika, udzielił mu cesarz zatwierdzenia guoad temporalia, to jest odnośnie do dóbr biskupich, znajdujących się pod jego panowaniem i wprowadził go w ich używanie. Tem samem ustała prowizoryczna administracja tych dóbr. (Reskrypt z d. 5. sierpnia 1796.)
Biskup zaproponował cesarzowi na Generalnego Wikarjusza ks. Jana Lindnera, który począwszy od 25. kwietnia 1795 po śmierci hr. Prażmy pełnił prowizorycznie obowiązki Generalnego Wikarjusza, urzędując w Johannesbergu, na co się jednak cesarz nie zgodził, ponieważ Lindner nie pracował 10 lat w duszpasterstwie w dziedzicznych krajach austr.
Właściwą jednak przyczyną było prawdopodobnie to, że ks. Lindner był obywatelem pruskim i może nie całkiem lojalnie wobec Austrji usposobiony. Natomiast cesarz zażądał, żeby godność ta nadana została jednemu z komisarzy i dziekanów, zasłużonych około duszpasterstwa i państwa. Ponieważ biskup nie miał szczęścia z pierwszą propozycją, więc się zrzekł prawa propozycji i nominacji Generalnego Wikarjusza na rzecz cesarza, wskutek tego zażądał tenże propozycji ze strony gubernjum morawsko-śląskiego i oświadczył, że sam postara się w Rzymie o godność biskupią dla niego.
Na oświadczenie biskupa, że funkcje, które może spełniać tylko biskup konsekrowany, sam chce wykonywać, nałożył cesarz nań obowiązek, żeby tymczasem dokonywał sam święceń kapłańskich i udzielał Bierzmowania. Dalej rozkazał cesarz, żeby biskup natychmiast zamianował personal konsystorski, mający być Generalnemu Wikarjuszowi przydzielony i utrzymywał go, żeby poczynił kroki co do utrzymania teologów i księży-deficjentów. Wreszcie zgodził się cesarz, żeby dawniej istniejący zakład korekcyjny w biskupim zamku w Saubsdorf został wznowiony i przyjął do wiadomości, że biskup zamierza słabo wyposażone probostwa patronatu biskupiego lepiej udotować.
Gubernjum morawsko-śląskie zaproponowało na Generalnego Wikarjusza komisarza i dziekana cieszyńskiego ks. Antoniego Alojzego Lohna. Cesarz zamianował go dnia 26-go września 1796 i ustanowił jako siedzibę Generalnego Wikarjatu miasto Cieszyn. (Dekret nadworny z d. 21. października 1796 r., L. 1732.) Generalni Wikarjuszowie nie musieli koniecznie przebywać w Cieszynie, bo widzimy ich oprócz Cieszyna także we Frydku, Bielsku, Frysztacie i Strumieniu, chociaż urząd sam znajdował się przeważnie w Cieszynie, lecz także nie zawsze. Rozkazał też cesarz, żeby gubernjum uwiadomiło o nominacji księcia-biskupa wrocławskiego i zarządziło wszystko, co potrzeba.
Z powodu chorobliwego swego stanu prosił biskup wrocławski o pozwolenie delegowania na pewien czas do Bierzmowania w austr. części diecezji swego biskupa sufragana.
na co się jednak cesarz nie zgodził. Natomiast polecił cesarz uwiadomić biskupa, że jeżeli, jak sam przyznaje, z powodu choroby nie jest zdolny do sprawowania arcypasterskich obowiązków w całej pełni, powinien się natychmiast postarać o godność biskupią dla świeżo zamianowanego Generalnego Wikarjusza i o wdrożonych krokach w tym kierunku donieść co rychlej, aby cesarz mógł współdziałać celem osiągnięcia tego celu. (Dekret nadworny z d. 16. sierpnia 1799 r., L. 13. 362/1180.)
Ponieważ książę-biskup wrocławski nie mógł widocznie w własnej osobie udzielać sakramentu Bierzmowania, zaproponował, żeby funkcję tę powierzyć sufraganowi ołomunieckiemu, o ile sam nie będzie jej w stanie wykonywać. Gubernjum zatwierdziło wprawdzie tę propozycję, lecz z wyraźnem ograniczeniem, że prowizorjum to może tylko dopóty istnieć, dopóki obecne okoliczności zachodzą i przeszkoda niezałatwienia sprawy przez kurję rzymską istnieć będzie. Obowiązkiem biskupa według rozkazu cesarza pozostaje postarać się bezwłocznie dla Generalnego Wikarjusza o godność biskupa-sufragana. (Dekret nadworny z d. 14. listopada 1799 r., L. 18. 784/1685).
Z chwilą śmierci ks. Löhna, która nastąpiła 14. lutego 1806, składał się "wrocławski książęco-biskupi Generalny Wikarjat wrocławskiej diecezji w c… k. Śląsku", albo "Przewielebny biskupi konsystorz w Cieszynie" z pięciu radców konsystorskich (z trzech dziekanów i proboszczów: ks. Schippa z Frydku, Scholtisa z Zebrzydowic i ks. Rothera z Frywałdowa, z cieszyńskiego prefekta gimnazjalnego ks. Sżersznika i z "przełożonego wrocławskich kandydatów diecezjalnych do stanu duchownego w Ołomuńcu" Ambrożego Czamlera) z duchownym sekretarzem, kancelistą i zarazem ekspedytorem. Konsystorzowi podlegali książęcobiskupi komisarze w rzeczach duchownych w księstwach: cieszyńskiem, bielskiem i nysskiem. Biskupimi komisarzami byli wyż wymienieni radcy konsystorjalni księża Schipp i Rother (Szematyzm Moraw i Śląska na r. 1806).II. GENERALNI WIKARJUSZE.
Po wymienieniu i omówieniu dokumentów, odnoszących się do utworzenia Generalnego Wikarjatu w Cieszynie, nie od rzeczy będzie poświęcić trochę miejsca samym Generalnym Wikarjuszom, których wpływ i znaczenie dla naszego kraju nie tylko w sprawach kościelnych, ale także szkolnych, a pośrednio i politycznych był czasem dosyć wybitny.
1. Ks. Justus Wilhelm hr. Prażma.
Pierwszym Generalnym Wikariuszem był, jak powyżej powiedziano, Frydeczanin ks. Justus Wilhelm hr. P r a ż ni a, kanonik wrocławski, który razem z biskupem Schaffgotschem, gdy tenże opuścił państwo pruskie, przybył do Austrji, wskutek czego król pruski pozbawił go kanonikatu. Marja Teresa natomiast nadała, mu jako odszkodowanie probostwo w St. Bolesławiu. Później otrzymał probostwo we Frydku i zamianowany został w r. 1770 Generalnym Wikarjuszem. W r. 1788 zrzekł się z powodu wysokiego wieku probostwa, zatrzymawszy jednak aż do śmierci (1795) godność Generalnego Wikarjusza. Zmarł, bawiąc na zamku w Johannesbergu, dnia 25. kwietnia 1795 i pochowany został w kościele w Jaworniku (Jauernig). Na grobie brak pomnika.
2. Ks. Antoni Alojzy Löhn.
Następcą Prażmy był ks. Antoni Alojzy L ö h n, urodzony w r. 1734 w Głogówku na Górnym Śląsku. Ks. Leopold Jan Szersznik w swojej książce: "Nachrichten von Schriftstellern und Künstlern aus dem Teschner Fürstenthum", wydanej w r. 1810 w Cieszynie, poświęca mu następujące wspomnienie: "Ks. Löhn ukończył teologję w Ołomuńcu, był najprzód proboszczem w Dobrej, następnie dnia 13. kwietnia 1779 mianowany został dziekanem (i proboszczem) w Cieszynie, w r. 1784 biskupim komisarzem, w r. 1797 (ma być 1796) Generalnym Wikarjuszem. Zmarł on 14. lutego 1806 r. w 72. roku swego przykładnego i chwalebnego życia jako ofiara miłości bliźniego. Będąc w pełnieniu swoich obowiązków urzędowych niestrudzony, zaopatrywał sam podczas epidemji chorych w szpitalu wojskowym świętymi sakramentami i zaraził się. Posiadał on wiele pięknych przymiotów, wymuszających dla niego cześć i szacunek. Był skromny, przystępny, łagodny, cierpliwy, bogobojny, oddany całkiem cnocie i religji i gorliwy. Uczony i oczytany, znający się na muzyce, grał sprawnie i umiejętnie na organach. Niemały swój zapas książek zapisał probostwu do użytku swoich następców. O ile wiem, z jego mów tylko jedna została wydrukowana pod tytułem: TrauerRede über Joseph den zweyten weiland römischen Kaiser u… s. w., gehalten bey trauervollen und feyerlichen Exequien in der herzoglichen Stadt Teschen den 16. Marz 1790.
Ks. Löhn był Polakiem, co wynika z propozycji cieszyńskiego kreisamtu z okazji uporządkowania nabożeństw w starym i nowym kościele parafjalnym w Cieszynie w r. 1785-tym. Kreisamt bowiem zaproponował, żeby dotychczasowy niemiecki kaznodzieja w kościele gimnazjalnym, ks. Prokop Mund, był przydzielony do starego kościoła parafjalnego św. Marji Magdaleny (na placu kasarnim), wówczas mógłby on po tak zwanej żołnierskiej Mszy św. mieć niemieckie kazanie. Gdyby zaś wniosek ten przez władze wyższe miał być odrzucony, to – według zdania ks. Löhna – w parafji tej nie mogłoby się odbyć dla braku niemieckiego kapłana kazanie w tym języku. Ponieważ w parafji tej ks. Löhn był proboszczem, więc widocznie nie uważał się za Niemca, lecz za Polaka. Wypływa to pośrednio także z następujących słów, wyjętych z listu, pisanego w r. 1786, w którym stara się udowodnić, że na duchowieństwo parafjalne nie można nakładać obowiązku głoszenia kazań niemieckich: "Za czasów moich poprzedników i w pierwszych latach mojego tutaj pobytu nie było niemieckich kazań w tej farze i nigdy też nie nakładano na mnie obowiązku ich głoszenia, natomiast nałożono obowiązek ten na byłego niemieckiego kaznodzieję ks. Prokopa Munda, gdy publiczne nabożeństwo w kościele gimnazjalnym zostało zniesione, a po jego ustąpieniu na jednego kapłana z zakonu kaznodziejskiego, nie tak dla parafjan, którzy prawie wszyscy, z wyjątkiem bar – dzo małej liczby, po polsku rozumieją, jak raczej dla tutejszego garnizonu. " Wiadomość ta wyjęta została z aktów Generalnego Wikarjatu, dotyczących parafji cieszyńskiej i omówiona była w "Gwiazdce Cieszyńskiej" w Nr. 56. z d. 14. lipca 1916 r.
Ks. Löhn pochowany został na cmentarzu św. Trójcy, gdzie się dotąd jego kamienna płyta grobowa, umieszczona w zewnętrznym murze kościelnym od wschodu, znajduje.
Na płycie tej w górnej jej części znajduje się w płaskorzeźbie kielich z hostją i około niego następujący napis w języku niemieckim: "Hier ruht die ehrwurdige Hülle des Hochwürdigsten Herrn Anton Löhn General-Vicars des Breslauer Sprengels und hiesigen Dehands, der durch die Lange seines Lebenswandels sehr frotn, sanft, eifrig, redlich und wohlthdtig bis an das Ende seines 72-ten Jahres den 14-ten Hornung 806 am, Abende zu den seligen wohnungen der verklädrten überging. "
3. Ks. Józef Karol Schipp.
Po ks. Löhnie zamianowany został d. 6. marca 1806 prowizorycznym Generalnym Wikarjuszem, dnia 31. sierpnia 1806, zaś definitywnym ks. Józef Karol Schipp, dziekan i proboszcz we Frydku, który do swojej śmierci, która 6. stycznia 1836 r. nastąpiła, urząd ten piastował. Za jego urzędowania doznały warunki, postawione biskupowi przez cesarza z końcem XVIII, wieku przez zrównanie biskupa wrocławskiego z biskupami austrjackimi istotnych modyfikacyj. Biskup był wprawdzie zobowiązany przez Generalnego Wikarjusza, wybranego z pośród miejscowego duchowieństwa, zaproponowanego do nominacji cesarzowi i udotowanego przez niego, jurysdykcję w austrjackiej części diecezji wykonywać, u niego w pewnych terminach kanoniczne wizytacje odbywać, sakramentu Bierzmowania udzielać i o wizytacjach cesarzowi sprawozdania składać, odstąpiono atoli od utworzenia osobnego zakładu poprawczego ze względu na małą liczbę korygendów, a odnośnie do utrzymywania teologów, na których biskup przeznaczył już 1200 fl… monety konw., do utrzymywania deficjentów i korygendów i do podwyższenia dotacyj probostw, będących pod patronatem książęco-biskupim, nie postawiono ponad już istniejące świadczenia żadnych nowych. (Dekrety nadworne z d. 15. października 1826 r. L. 29089, i z d. 8. maja 1828, I.. 10360.) Jak widać, cesarz nie domagał się więcej, żeby Generalny Wikarjusz wyposażony był w godność biskupasufragana, jak tego żądał bardzo energicznie jego poprzednik przy stabilizacji urzędu Generalnego Wikarjatu i także jeszcze za czasów ks. Löhna.
W swojej książce: Nachrichten von Schriftstellern und Künstlern mis dem Teschner Herzogthum pisze Szersznik o Schippie co następuje: "Ks. Józef Karol Schipp był pierwszem dzieckiem, które zmarły oficjał i Generalny Wikarjusz Justus Wilhelm hr. Prażma jako nowowyświęcony kapłan we frydeckim kościele parafjalnym d. 5. marca 1751 roku ochrzcił. W Przyborze (na Morawach) studjował humaniora (gimnazjum), w Ołomuńcu pod Franciszkiem Tessankiem filozofję, której w całości bronił, przez co uzyskał Magisterium Artium, jako też bakalaureat z teologji, którą pod kierownictwem profesora Wolfa już w 20. roku ukończył. Następnie pod Ehrenzweigem był słuchaczem całego Jus civile i praktykował dwa lata w biskupiej kancelarji konsystorjalnej. W r. 1774 wyświęcony został na kapłana i jako wikary we Frydku był sekretarzem w konsystorzu, utworzonym świeżo przez biskupa Filipa Gotarda hr, Schaffgotscha. Od tego czasu oddał diecezji nie jedną, nie zawsze cieszącą się uznaniem przysługę. Dnia 27. marca 1779 r. objął probostwo w Dobrej, a gdy oficjał hr. Prażma zrzekł się probostwa frydeckiego z powodu wieku, stał się w r. 1788 jego następcą, otrzymawszy prezentę na probostwo od jego brata Jana Nepomuka i wziął je w posiadaniu 24. lutego. Został zamianowany asesorem konsystorjalnym, w r. 1796 książęco-biskupim komisarzem i w r. 1806 Generalnym Wikarjuszem. Awanse te, noszące na sobie znamię znakomitych odznaczeń, niemniej kwitnący stan diecezji, spowodowany przez jego nieustannie czynną gorliwość, są zarazem wymownemi dowodami jego wybornych przymiotów umysłu i serca, które mnie zwalniają od zarzutu podchlebiania temu ponad wszelkie pochwały stojącemu mężowi. Wolne chwile poświęca swemu ulubionemu zajęciu: historji kościelnej; z pod jego pióra wyszło już kilka prac, które, o ileby zostały wydrukowane, u znawców wywołałyby uznanie, jak: historją kościoła w Wapience koło Frydku, historja cieszyńskiego komisarjatu, z której coś niewiele wydrukowano w r. 1808 w Catalogus Venerabilis Cleri Dioec. Vratislaviens. ditionis Austriacae. Ku końcowi muszę wspomnieć jeszcze o uwagi godnem odznaczeniu, jakie spotkało jego rodziców Józefa Bartłomieja i Joanny Schippów, że pochowani zostali w grobie familijnym hr. Prażmy, właściciela Frydku, pod kaplicą św. Krzyża w kościele Panny Marji na Wapience, ponieważ stary Schipp prowadził bezpłatnie rachunki budowy tego kościoła, których dwa tomy znajdują się w tamtejszem archiwum. "
Do już przez ks. Szersznika wymienionych prac historycznych ks. Schippa trzeba dodać prace, które później przez niego wydane zostały. W r. 1820 wydał: Anhang einer kurzgefassten Geschichte der in dem Fürstenthume Teschen eingeführten lutherischen Glaubens-Reformation und der Schicksale der katholischen Religion und Geistlichkeit, dalej Kloster der Barmherzigen Brüder zu Teschen, Kloster der Elisabethinerinnen zu Teschen, Kloster der Dominikaner zu Teschen, Kloster der Franziskaner zu Teschen, Residenz und das Gymnasium der Jesuiten in Teschen, Kloster der Benediktiner zu Ortau i Stand des Breslauer k… k. Diözesantheils mit Ende des Jahres 1820. W roku zaś 1828 wydał: Historisch-topographische Beschreibung des Breslauer k… k. Diözesantheils, herausgegeben von dem General-Vicariate zu Friedeck i Personalstand der Geistlichkeit und Schulen im Breslauer k… k. Diözesantheile, im Jahre 1828. Herausgegeben von dem General-Vicariate zu Friedeck. Były to dwa szematyzmy, poprzedzone naukowemi rozprawami historycznemi, które ks. Schippowi zaszczyt przynoszą. Jestem przekonany, że przytoczone prace naukowe nie są jedynemi, jakie on napisał i wydał i z pewnością przy dalszych badaniach liczba ich będzie znacznie pomnożona.
Generalny Wikarjusz Schipp musiał być dla ludności polskiej w Księstwie Cieszyńskiem nie źle usposobiony, ponieważ popierał wszystkie wnioski nadzorcy szkolnego ks.
Szersznika, zmierzające do zaprowadzenia w szkołach tutejszych podręczników polskich.
Był on wielkim protektorem szkolnictwa i oświaty i przyjacielem nauczycieli, co jest widoczne z oryginalnej jego propozycji w sprawie polepszenia doli nauczycieli. W r. 1809 pisze do gubernjum co następuje: "Może i niejeden fundusz policyjny, jak n… p… na oświetlenie ulic małych miasteczek, które zazwyczaj pozostawia się księżycowi, mógłby daleko pożyteczniej być użyty na oświecanie, pouczanie i kształcenie młodzieży. Również możnaby użyć majątku kościelnego w tych wypadkach, kiedy po pokryciu potrzeb kościoła pozostaje nadwyżka, na stosunkowo znaczne polepszenie płacy nauczycieli, pełniących służbę kościelną. Wreszcie kształcenie młodzieży jest ogólnym obowiązkiem, więc ciężarem gminnym; dlaczegóżby więc nauczyciel nie miał mieć udziału w majątku gminnym, z którego pobierają płacę naczelnik gminy, urzędnicy sądowi i policjanci?" (Ks. Józef Londzin: Stan szkół ludowych w Księstwie Cieszyńskiem na początku XIX. stulecia, str. 37.)
Ks. Schipp utworzył też stypendjum dla biednych studentów, urodzonych we Frydku, które wynosiło 16 zł 80 et… w. a,
4. Ks. Paweł Prutek.
Po śmierci ks. Schippa zamianowany został Generalnym Wikarjuszem ks. Paweł Prutek, proboszcz bruzowski i sekretarz Generalnego Wikarjatu, urodzony w roku 1772, wyświęcony na kapłana w r. 1795. Po otrzymaniu nominacji przeniósł się jako proboszcz do Frydku, gdzie 4. kwietnia r. 1842 zmarł.
5. Ks. Dr. Mateusz Opolski.
a) Życiorys.
Następnym Generalnym Wikarjuszem zamianowany został 27. kwietnia 1843 ks. dr. Mateusz Opolski, książęco-biskupi komisarz, nadzorca szkolny (od r. 1814). dystryktowy dozorca szkolny, dziekan i proboszcz w Bielsku, urodzony w r. 1780 w Wodzisławiu na Górnym Śląsku, wyświęcony na kapłana w r. 1803 po odbyciu studjów filozoficznych we Wrocławiu i teologicznych w Ołomuńcu. Pracował on najprzód przez trzy lata w duszpasterstwie w Cieszynie, od r. 1806 był proboszczem we Frysztacie, gdzie napisał historję parafji frysztackiej, znajdującej się w manuskrypcie w Muzeum śląskiem. Musiał on uchodzić za wybitnego kapłana, kiedy go zaproszono z Frysztatu z kazaniem niemieckiem i polskiem na 1000-letni jubileusz domniemanego założenia Cieszyna, jaki w r. 1810 uroczyście w Cieszynie obchodzono. Później (1827) zamienił probostwo z ks. Józefem Dostałem, proboszczem w Bielsku i, przeniósłszy się na nowe stanowisko, rozwinął tamże wydatną działalność. Zmarł 11. czerwca 1850 r., a 13. czerwca odbył się jego pogrzeb przy olbrzymim udziale ludności bez różnicy wyznania z Bielska, Białej i całej bliższej i dalszej okolicy. Na pogrzeb przybyło 72 księży śląskich i galicyjskich. Ks. dziekan Śniegoń, proboszcz w Trzycieżu, wypowiedział w kościele kazanie niemieckie, a ks. Dittrich, dziekan z Cukmantlu, odprawił mszę rekwjalną. Pochowany został na cmentarzu w Starem Bielsku, dokąd zwłoki odprowadziły masy ludu, zapełniając całą drogę z Bielska aż do grobu. Na czele pochodu szły dzieci szkolne z Bielska i Białej; przed i za trumną maszerowały oddziały bielskiej gwardji narodowej, za któremi szli urzędnicy wojskowi i cywilni i pastorowie z Bielska i Białej. Aż do granicy miasta Bielska nieśli trumnę mieszczanie, dalej aż na cmentarz wieziono ją na wozie pogrzebowym. Ceremonij nad grobem dokonał ks. Hełm, proboszcz strumieński, a kazanie polskie nad grobem wypowiedział ks. Bilowicki, proboszcz z Ligoty.
"Tygodnik Cieszyński" z dnia 22. czerwca 1850 r., Nr. 20., z którego powyższe szczegóły czerpiemy, podaje następującą ocenę działalności ks. Opolskiego: "Przekonany, iż wartość chrześcijanina na życiu przykładnem, uczynnej miłości ku Bogu i ku bliźniemu zależy, iż chrześcijanin ma światło dobrych uczynków niechać świecić, aby innym ludziom życie ułatwił a do podobnej cnoty ich zachęcił, ś… p… ks. Opolski na świecznik urzędu kapłańskiego podniesiony, świecił pokorą, uprzejmem popieraniem szkół, gorliwem słowa Bożego rozsiewaniem, łaskawem spomaganiem każdego potrzebnego radą, żywnością, pieniędzmi, każdym sposobem pokój polityczny i kościelny upewniając, żadnym człowiekiem nie gardząc, lecz wszystkich: katolików, ewanielików, żydów jako braci a siostry grzeczną i czynną miłością spomagając. Wiedząc, że mądrość, cnota, dobroczynność chrześcianina kształci, a nie zbyteczne nakłady, ani przepych, swojich przyjmów tylko na potrzebne rzeczy używał, przez co mu możne było znakomitą majętność sobie usporzyć, którą w testamencie nie tylko dla swoich pokrewnych przyjaciół poręczył, lecz też osoby jemu wiernie służące znacznemi darami opatrzył, największą część ale swego przemożenia na ubogich, na szkoły i na kościoły wykazał. "
Pierwotny napis na pomniku nie zachował się. Widocznie był już zniszczony i ktoś bez wiedzy proboszcza bielskiego odnowił go w r. 1917 i napis zmienił. Napis obecny opiewa następująco: "1917. Renovierte Ruhestätte des Generalvikars und Pfarrers in Bielitz Dr. Matthaus Oppolsky, gest. 11. Juni 1850 im 70. Lebenisjahre. "
b) Ks. Opolski jako przyjaciel ludu i szkoły.
Zdaje nam się, że piszący powyżej cytowany nekrolog, prawdopodobnie jeden z księży, nie ocenił postaci ks. Opolskiego w należny sposób. Był to człowiek, który się opiekował po ojcowsku naszym ludem polskim w czasach, kiedy to jeszcze o demokracji nie mówiono ani pisano. Gdy w latach, kiedy ks. Opolski był proboszczem we Frysztacie, wybuchły zatargi pomiędzy państwem karwińskiem a wsiami: Starem Miastem. Kąkolną, częścią Zawady, Niemiecką Lutynią, Dziećmorowicami i Wierzniowicami w sprawie wykupna robocizn, a przesłuchiwanie poddanych odbywało się u niego, to on odegrał tu piękną rolę, bo nie tylko tłumaczył "polskie" zeznania chłopów, lecz także bronił ich wobec zarzutów urzędnika pańskiego. (Fr. Popiołek: "Dzieje Śląska austryackiego", str. 236). Wiedząc dobrze, że lud polski, zamieszkujący Księstwo Cieszyńskie, może jedynie przez szkołę być podniesiony na wyższy stopień oświaty, kultury i uświadomienia narodowego, troszczył się serdecznie o rozwój szkolnictwa i tem samem o polepszenie bytu nauczycieli, za którem bardzo energicznie przemawiał, pisząc w r. 1816 jako nadzorca szkolny co następuje: "Nauczyciele pracują, usiłują wypełnić swoje obowiązki, a przytem cierpią głód i nagość i nawet przeciw zimnu nie są zabezpieczeni. W tej części diecezji nie można liczyć na pomoc dla nauczyciela ze strony stanu chłopskiego, bo rolnik sam jest ubogi i za nadto zajęty troskami o własne utrzymanie, tak, że oprócz serdecznego życzenia lepszej doli nie może dla nauczyciela złożyć innej ofiary. O dobrej woli chłopa w cieszyńskim okręgu nie można wcale wątpić, jako też o jego przekonaniu, że nauczyciel godny jest pomocy, ale brak poczciwcowi środków do polepszenia jego doli. Smutny to objaw, jeżeli stan nauczycielski tak bardzo zasłużony około państwa i indywidualnego dobra wszystkich mieszkańców państwa, pocieszać się musi nadzieją lepszych czasów. " – Jeszcze w r. 1831 pisze ks. Opolski, że większa część nauczycieli nie jest w stanie kupić sobie mięsa, słoniny i innych środków żywności. (Ks. Józef Londzin: "Stan szkół ludowych w Księstwie Cieszyńskiem na początku XIX. stulecia, str. 38. i 40.) Piękne te słowa ks. Opolskiego świadczą nie tylko o ojcowskiej opiece, jaką otaczał nauczycieli, lecz również o gorącej miłości do naszego ludu.
c) Ks. Opolski jako Polak.
Lecz o ks. Opolskim można jeszcze więcej powiedzieć. Sam był uświadomionym Polakiem, który uważał za swe zadanie budzić lud z wiekowego uśpienia do życia narodowego. Powiedzenie to nie jest za śmiałe, jak z dalszych wywodów wynika. Me Stalmach, ani Cińciała i t… d… byli pierwszymi pionierami uświadomienia narodowego i ruchu polskiego wśród ludności na Śląsku Cieszyńskim, lecz zaszczyt ten należy się przedewszystkiem ks. Opolskiemu. Cały szereg kapłanów katolickich, jak Pociorek, Paduch, Piontek, Plazuń, Pawełek i inni pracowali bardzo gorliwie nad uświadomieniem narodowem ludności przed Stalmachem, a praca ta cieszyła się szczególną opieką Generalnego Wikarjusza ks. Opolskiego. Że powyżsi kapłani z ks. Opolskim na czele byli z przekonania Polakami, świadczy chyba najlepiej fakt, że w podaniach o zaprowadzenie języka polskiego w szkołach śląskich w najostrzejszych słowach domagają się wyrzucenia książek czeskich ze wszystkich szkół Księstwa Cieszyńskiego, z czego widać, że nie tylko z praktycznych powodów, jak ks. Szersznik, zwalczali czeskie szkoły, lecz że uświadomienie narodowe nadało ich słowom siłę i pewność.
O ks. Opolskim mówiono i mówią jeszcze najstarsi księża, że on zaprowadził język polski w szkołach ludowych na Śląsku. Twierdzenie to jest z pewnością zgodne z prawdą. Faktem jest, że już dawno przed zaprowadzeniem języka polskiego w szkołach śląskich w r. 1848 w wielkiej części powiatu bielskiego, gdzie ks. Opolski był dozorcą i nadzorcą szkolnym, językiem wykładowym był język polski. Muzeum śląskie posiada powinszowania polskie z lat 1840 do 1850, które dzieci szkoły ligockiej (pisano jeszcze ellgotskiej) przesyłały na dzień imienin ks. Opolskiemu. Gdyby on był Niemcem lub przynajmniej obojętnym względem języka polskiego, wątpię bardzo, żeby proboszcz miejscowy lub nauczyciel imieniem dzieci szkolnych był pisał po polsku. Czyniąc to zaś, był przekonany, że mu przyjemność sprawi i że powinszowanie to będzie uważał za owoc swojej pracy około zaprowadzenia języka polskiego w szkole ludowej.
Ks. Opolski jest założycielem pierwszej bibljoteki polskiej dla Ślązaków. Widząc, że księża nie władają należycie językiem polskim, osobliwie ci, co z Moraw przyjęci zostali do austr. części diecezji wrocławskiej, założył w r. 1845 bibłjotekę dla teologów wrocławskich w seminarjum duchownem w Ołomuńcu celem dania im sposobności przyswojenia sobie należycie znajomości języka polskiego. Zakupił on kilka polskich gramatyk, katechizmów, ewangelij i trochę innych książek polskich i dał początek księgozbiorowi, który w odrodzeniu narodowem Księstwa Cieszyńskiego odegrał ważną rolę. Z bibljoteki tej czerpali teolodzy wrocławscy przez przeszło 50 lat znajomość języka polskiego i literatury polskiej i jeżeli cały szereg księży poświęcał swe siły podniesieniu poziomu oświatowego i kulturalnego naszego ludu i pracował gorliwie nad rozbudzeniem jego uświadomienia narodowego, to mamy to do zawdzięczenia przewidującemu czynowi ks. Opolskiego.
Lecz nie tylko dbał o kształcenie się teologów w języku polskim, jemu zależało bardzo natem, żeby także księża, pracujący w duszpasterstwie, nauczyciele i wogóle cała ludność kształciła się w języku polskim, żeby "wyrugowanemu językowi krajowemu dopomóc do odzyskania utraconych praw obywatelskich*. W tym celu wydał jako Generalny Wikaryusz pismo do wszystkich księży i nauczycieli 18. lipca 1849, L. 1474, w którem wzywa ich wymownie i serdecznie, żeby przystąpili wszyscy za członków polskiej bibljoteki kraju cieszyńskiego, werbowali dalszych członków, zachęcali parafjan do celowego korzystania z niej i popierali gorliwie towarzystwo, aby mogło nabyć jak najwięcej pożytecznych książek. Odezwa ta świadczy, że ks. Opolski był człowiekiem światłym, dbającym o oświatę w duchu polskim nietylko księży, nauczycieli, ale także ludności polskiej, że zależało mu bardzo natem, aby sponiewieranemu językowi polskiemu dopomóc do odzyskania praw utraconych.
Największą jednak zasługę około sprawy polskiej położył ks. Opolski przez zaprowadzenie języka polskiego jako wykładowego w szkołach ludowych Księstwa Cieszyńskiego. Prawdą jest, że nadzorca szkolny ks. Józef Paduch i dozorcy szkolni jednomyślnie domagali się usunięcia czeskiego języka i czeskich książek ze szkół ludowych Księstwa Cieszyńskiego, jedni z całego obszaru, inni wyłączając dystrykt frydecki, ale starania te nie byłyby odniosły pomyślnego sukcesu, gdyby nie stanowcze i energiczne poparcie ks. Opolskiego. Jego słowo i jego powaga przechyliły szalę na korzyść polskiego języka i jego to jest przeważnie zasługą, że w r. 1848 dopuszczony został do szkół ludowych język polski i podręczniki polskie. Gdy mu czyniono trudności z powodu braku odpowiednich polskich książek szkolnych, zaproponował zaprowadzenie podręczników szkolnych, używanych w szkołach galicyjskich, co też niebawem nastąpiło. Można więc ks. Opolskiego nazwać ojcem szkolnictwa polskiego na Śląsku Cieszyńskim.
Ks. Opolski uchodził czasu swego za dobrego znawcę języka polskiego. Dziekan frysztacki ks. Dostał ułożył nieszpory polskie do użytku kościelnego w Księstwie Cieszyńskiem. Doniósł o tem ks. Opolskiemu, prosząc go o pomoc literacką. Ks. Opolski wyraził wprawdzie gotowość przeglądnięcia i poprawienia manuskryptu pod względem językowym, jak to wynika z listu ks. Dostała z d. 1. maja 1844, ale obawia się, że z powodu przeciążenia pracą nie będzie w stanie zamiaru tego dokonać. Ciekawy jest szczegół, w jaki sposób ks. Dostał starał się zabezpieczyć swoje polskie tłumaczenie przed zarzutem, jakoby one było złem. Pisze bowiem ks. Opolskiemu, że, aby uniknąć zaczepek, przetłumaczył nieszpory "na śląski język". Nie leżał w tych słowach brak świadomości narodowej, lecz była to tylko asekuracja przeciw zarzutom, jakie przez lepszych znawców języka polskiego jego nieszporom czynione być mogły. Na przykładzie tym można sobie wytłumaczyć, dlaczego pewni ludzie, nie znający dobrze z różnych powodów języka polskiego, nie łączyli się ze stronnictwem narodowem, lecz stali albo całkiem na uboczu, albo łączyli się luźnie z renegatami. Dlatego też w czasach budzenia się narodowego naszej ludności ostre występowanie przeciw tym, co nie władali dostatecznie językiem polskim, nie było rzeczą wskazaną.
Ks. dr. Opolski, popierając przez całe swoje życie szkolnictwo i oświatę, nie zapomniał w testamencie swoim o biednych studentach, nie posiadających dostatecznych funduszów na studja. Utworzył on dwa fundusze stypendyjne: jeden dla studjów filozoficznych, względnie dla uczniów 7. i 8. klasy gimnazjalnej w kwocie 3000 fl… m… konw. i drugi dla uczniów gimnazjalnych od 1. do 6. klasy w kwocie 3200 m… konw. W akcie fundacyjnym postanowił on, że 5-procentowe odsetki od pierwszego funduszu nadawane być mają trzem uczniom w równych częściach, 5-procentowe odsetki zaś drugiego funduszu czterem uczniom, mającym skłonność do stanu kapłańskiego. Pierwszeństwo do tych stypendjów mają potomkowie jego gospodarza Jana Ferdiana, następnie uczniowie, pochodzący z parafji frysztackiej i bielskiej, a w razie braku uprzywilejowanych kompetentów inni pilni i moralni uczniowie z Księstwa Cieszyńskie – go. W ostatnich czasach korzystali z powyższych stypendjów także uczniowie polskiego gimnazjum w Cieszynie.
Pamięć ks. Opolskiego powinna przetrwać wśród naszego ludu długie wieki. Należy on do najzasłużeńszych pracowników na ziemi naszej. Portret jego znajduje się na probostwie frysztackiem.
6. Ks. Antoni Helm.
Następcą ks. dr. Mateusza Opolskiego zamianowany został ks. Antoni Helm dekretem z d. 28. sierpnia 1850 r. Ks. Helm urodził się d. 27. marca 1786 w Brawancicach (Brosdorf w powiecie opawskim); na kapłana został wyświęcony dnia 13. sierpnia 1809.
Początkowo był wikarjuszem w Brawancicach (1809 do 1814), a po jego za pośrednictwem hr. Henryka Larisch Mönnicha dokonanego przeniesienia do diecezji wrocławskiej, wikarjuszem we Frysztacie (1814 – 1819), dalej administratorem w Zebrzydowicach (1819 – 1822), kuratem lokalnym w Ropicy (1822 – 1826), proboszczem w Skalicy (1826 – 1832), proboszczem w Strumieniu (1832 – 1855). gdzie został mianowany Generalnym Wikarjuszem. Stamtąd przeniósł się d. 19. grudnia 1855, zamieniając probostwo z ks. Paduchem, jako proboszcz do Cieszyna. Miasto Cieszyn witało go bardzo uroczyście ("Gwiazdka Cieszyńska", rocznik 1855, str. 418.) Przez biskupa odznaczony był niejednokrotnie; mianowany został dziekanem, dozorcą szkolnym, komisarzem, wreszcie Generalnym Wikarjuszem, otrzymał nadto godność kanonika honorowego katedry wrocławskiej, tajnego podkomorzego Jego Świątobliwości z prawem noszenia talaru fioletowego z predykatem Monsignore (1859) a dziesięć lat później (1869) mianowany został prałatem i apostolskim protonotarjuszem cum usu pontificalhim. Cesarz zaś dekorował go złotym krzyżem zasługi z koroną i krzyżem kawalerskim orderu Franciszka Józefa, miasto Cieszyn odznaczyło go przez udzielenie mu obywatelstwa honorowego. (Peter: Teschen, ein historisch-topographisches Bild, I. Theil, str. 82.)
Ks. Hełm nie rozwinął tak szerokiej i wydatnej działalności wśród ludu naszego, jak ks. dr. Opolski. Był on pochodzenia niemieckiego i dlatego jego stosunek do ludności polskiej był mniej ścisły i serdeczny, czemu się dziwić nie można. Mimo to ks. Hełm nie był źle wobec polskiej ludności usposobiony i o nieżyczliwość nie można go posądzać. Władał językiem polskim nie najgorzej i nigdy nie dał znać, jakoby mu ludność niemiecka milszą od polskiej była.
Za jego czasów stała się nauka języka polskiego dla wszystkich teologów wrocławskich, odbywających studja teologiczne w Ołomuńcu, obowiązkową. W spisie, korzystających z księgozbioru w pierwszych początkach, znajduje się uwaga: "Podług rozkazu Generalnego Wikarjatu Nr. 969 obowiązani są wszyscy teolodzy wrocławskiej diecezji zdawać popis z języka polskiego. R. 1854. " Obowiązek ten nałożony był nietylko na Polaków, ale także Czechów i Niemców.
Ks. Helm obchodził w r. 1859 i 1869 swoje sekundycje (50-letni jubileusz kapłaństwa) i diamentowy jubileusz kapłański (60-letni). Z notatek, ogłoszonych w "Gwiazdce Cieszyńskiej", wynika.; że był on w Cieszynie bardzo lubianym, gdyż oba te jubileusze obchodzono z wielką uroczystością, w której całe miasto brało udział. Najbardziej uderza to, że ks. Leonard Schmidt, Górnoślązak, napisał na diamentowy jubileusz wiersz w języku polskim, wydrukowany czcionkami T. Heneczka w N. Piekarach (str. 4), zatytułowany: "Śpiew na sześćdziesięcioletni jubileusz kapłański Jaśnie Wielmożnego JMci księdza Antoniego Helm, Jeneralnego Wikarjusza austr. części biskupstwa wrocławskiego itd., tudzież Prałata Infułowanego, obchodzony w Cieszynie d. 5. Września 1869 roku napisał Dawny Jego Czciciel Górnośląski". Pierwsza zwrotka brzmi następująco:
Niedarmo się miasto nasze Cieszynem nazywa,
Bo się tu dziś wszystko cieszy i wesoło śpiewa
Z powodu rzadkiej tej uroczystości,
Która tu tyle zgromadziła gości.
Z tego, że jubilata uczczono wierszem polskim, wnosić można, że mu ten język był miły i sympatyczny, bo inaczej gratulacja polska nie miałaby żadnego sensu.
Zmarł d. 18. czerwca 1872 w 87. roku życia i pochowany został w obecności przeszło 100 księży w grobie murowanym na cmentarzu św. Trójcy, tam, gdzie znajduje się jeszcze jego kamień grobowy, wprawiony w mur, graniczący z klasztorem Braci Miłosiernych. Kazanie pogrzebowe w języku polskim wypowiedział ks. Antoni Kaszyczka, proboszcz z Pogwizdowa, w języku niemieckim zaś ks. Karol Findiński, proboszcz z Frydku, Requiem odprawił kanonik wrocławski ks. Proschke.
Na kamieniu grobowym znajduje się następujący napis: Hier ruht Anton Hełm fb. General Vikar infuł. Prölat, Apost. Pronotar, Pöpstl… geheimer Kömmerer, Bresłauer Ehrendomherr, Dechant und Ehrenburger der Stadt Teschen, Ritter des Franz Josefs Ordens, Inhaber des goldenen Verdienstkreuzes mit der Krone etc, geb. 27. Marz 1786 und 13. August 1809 (tu tekst przerwany; ma być: zum Priester geweiht), gest. 18. Juni 1872. Friede seiner Asche!
7. Ks. Franciszek Śniegoń.