- W empik go
Historya Polski: uzupełniona panowaniem Stanisława Augusta i dopowadzona do Kongresu Wiedeńskiego podług F. S. Dmochowskiego - ebook
Historya Polski: uzupełniona panowaniem Stanisława Augusta i dopowadzona do Kongresu Wiedeńskiego podług F. S. Dmochowskiego - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 381 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Polacy pochodzą od Słowian, którzy od niepamiętnych czasów mieszkają w Europie. Już w czwartym wieku po Chrystusie dochodzą nas pierwsze o Słowianach wiadomości. Mieszkali oni w krajach od morza Baltyckiego do rzeki Dunaju i gór Bałkańskich i od Elby do Wołgi.
Słowianie, był to lud łagodny, gościnny, serdeczny, pracowity i poczciwy. Nazwa ich ztąd podobno pochodzi, że się za pomocą słowa porozumiewać mogli. Niemców nie mogli rozumieć, dlatego nazwali ich niemymi.
Głównem zatrudnieniem Słowian było rolnictwo i pasterstwo. Me z orężem, ale z pługiem w ręku posuwali się naprzód, zamieniając lasy i dzikie obszary na urodzajne pola. Można powiedzieć, że za Słowianami postępowało błogosławieństwo nieba. Brzydzili się dawni Słowianie grabieżą obcej własności, dlatego nie uciskali sąsiadów i raczej sami woleli krzywdy cierpliwie znosić, aniżeli je wyrządzać.
Lubili Słowianie bardzo śpiew i gędźbę, czyli muzykę. Znali się na wydobywaniu soli i kruszców; nie było im też obce garncarstwo, robienie płótna, sadownictwo i mularstwo, czyli sztuka budownicza. Niemcy, którzy w bardzo dawnych czasach byli dzikim, surowym, barbarzyńskim narodem, nauczyli się wiele od Słowian, a mianowicie rolnictwa, jak tego np. dowodzi niemiecki wyraz „Pflug”, który od słowiańskiego wyrazu „pług” pochodzi. Przyznają to sami Niemcy. Dawni Słowianie byli bałwochwalcami, zatem nie znali prawdziwej nauki Chrystusowej, ale kłaniali się fałszywym bogom. Jednakże ich religia nie była dzika, surowa, okrutna, jak innych narodów, ale łagodna i w niejednem do wiary chrześcijańskiej podobna. I tak u dawnych Słowian nie było żebraków i złodziejów, a wiele zbrodni dzisiejszych nie znali nawet z imienia. Wierzyli Słowianie w jednego najwyższego Boga, rządzącego na niebie, ale obok niego przypuszczali istnienie wielu innych bogów i bogiń na ziemi.
Najznakomitszymi między słowiańskimi bogami był Światowid, którego wyobrażano sobie z czterema głowami, aby mógł spoglądać w cztery strony świata. Był to bóg rolnictwa i wojny. Głównie odbierał cześć Światowid na wyspie Rugii, w Arkonie, gdzie się wznosiła jego świątynia, a także i posąg. Posąg Światowida znaleziono w rzece Zbruczu, w Galicyi, w r. 1848. Dziś znajduje się on w Krakowie, w zbiorach Akademii umiejętności. Jest to jedna z najstarszych pamiątek polskich i wogóle słowiańskich. Posąg ten liczy tysiąc, a może i więcej lat. Obrobienie jest bezkształtne, co właśnie przemawia za dawnością. Rysy twarzy słowiańskie. Drugim bogiem, któremu oddawali cześć Słowianie, był Prowe czyli Perun, bóg sprawiedliwości i piorunów. Bogiem gościnności był Radegast, t… j… rad gościom. Z tego można poznać, jak wielce cenili dawni Słowianie piękną cnotę gościnności, gdy osobnego dla jej opieki mieli boga. Oprócz tego odbierali jeszcze od Słowian cześć: Trzygłów, Żywie, bogini życia; Marzanna czyli Morena, bogini śmierci; Nija, Dziewanna, Łado i t… d.
Świątynie bogów, zwane gontynami, wznosiły się w świętych lasach. Składano tam ofiary czyli obiaty bogom. Wierzyli też Słowianie w nieśmiertelność duszy. Zmarłych palono na stosach, a ich kości i popioły składano w urny czyli popielnice. Miejsca, w których te popielnice zakopywano, zwano zgliszczami, lub żalami, od wyrazu żal, oznaczającego smutek, żałość za zmarłymi. Takie żale po dziś dzień jeszcze znajdują się. Dotrwały one od pradawnych czasów, szkoda, że nieraz chciwa ręka burzy te starożytne pamiątki.
Rząd u dawnych Słowian był gminowładny, to znaczy że pojedyńcze wsie czyli gminy rządziły się osobno, nie szukając ścisłego połączenia z poblizkiemi i dalszemi gminami. Każdej rodzinie przewodniczył starszy, zwany starostą. Rodzina składała się z kilkunastu lub i więcej członków. W czasie wojny łączyły się pojedyńcze gminy, obierając sobie wspólnego dowódcę, który zwał się wojewodą. W pokoju wymierzali sprawiedliwość urzędnicy, zwani żupanami. Narady nad dobrem ogółu zwały się wiecami. Wszyscy Słowianie żyli w stanie równości, t… j… używali praw równych, jednakże dzielili się na lechów i kmieci. Lechowie, tak zwani od lechy, wyrazu znaczącego rolę, zagon, byli najbogatsi i najwięcej mający znaczenia. Niższymi od nich byli kmiecie. Z lechów utworzyła się później szlachta. To odróżnianie się od innych urodzeniem, wcisnęło się do Słowian od Niemców; szlachectwo jest wytworem niemieckim. Obok wielu pięknych przymiotów posiadali dawni Słowianie i wady niemałe, a z tych główną była niezgoda, brak łączności, jedności i łatwe lgnięcie do obczyzny. Dzielili się dawni Słowianie na drobne pokolenia czyli plemiona. Z połączenia kilku lub kilkunastu takich pokoleń tworzyły się państwa, czyli rzesze i narody. Najstarszem państwem słowiańskiem była rzesza Samona, który około r. 623 w dzisiejszych Czechach rządził, a któremu prawdopodobnie podlegały i kraje polskie nad Odrą i Wisłą. Drugiem państwem słowiańskiem, które choć krótko trwało, nad podziw zasłynęło, była Wielko-Morawa, z miastem stołecznem Welehrad, czyli wielki gród. Pod królami Rościsławem i Światopłukiem około 860 roku kwitnęła rzesza Wielko-Morawska, a dzisiejszy Szląsk i Kraków do tego państwa należał. Później lub równocześnie utworzyły się państwa słowiańskie: Czechy, Polska, Ruś i Serbia. Wielko-Morawa jest wielkiego znaczenia dla wszystkich Słowian, a zatem i dla Polaków, gdyż tam za staraniem i pracą śś. Cyryla i Metodego przyjęła się najprzód i utwierdziła prawdziwa wiara, nauka Chrystusowa około 863 r.
Już i w tym czasie chrześcijaństwo z Morawy do Polski się przedzierało, choć dopiero w sto lat później naród polski przyjął ostatecznie chrześcijaństwo.
ŚŚ. Cyryl i Metody są największymi Słowian dobroczyńcami, gdyż zwiastowali nam Ewangelia św. i wyrwali naszych przodków z grubej ciemnoty pogaństwa. Dopiero też od tych śś. Apostołów Słowian rozpoczynają się pewne dzieje narodów słowiańskich. Od tych Słowian starożytnych, o których krótką podaliśmy wiadomość, pochodzimy my Polacy. Należą także do Słowian: Czesi, Ruś, Łużyczanie, Serbowie i inne ludy.
POCZĄTKOWE DZIEJE POLSKI.O LECHU, KRAKUSIE I WANDZIE.
Początkowe dzieje Narodu Polskiego są niepewne, bajeczne, tak iż trudno prawdę od fałszu rozróżnić. Jak człowiek tylko niedokładnie pamięta pierwsze swoje lata dziecięce, tak i naród nie zna dokładnie swego początku. Bajeczne jednakże dzieje Polski zawierają wiele pięknych nauk i choć nieco prawdy; zatem je poznać wypada. Założycielem i pierwszym książęciem Polski ma być Lech, który, jak w starych książkach piszą, przybył podobno około 550 r. z dalekiej krainy wraz ze swym ludem w te strony, gdzie dziś leży miasto Gniezno. Tam miał znaleść gniazdo białych orłów, co wziąwszy za pomyślną wróżbę, Lech wybudował miasto, które od gniazda Gnieznem nazwał. I to miasto Gniezno jest niejako kolebką Polskiego Narodu, gdyż tu najprzód wiara chrześcijańska się zaszczepiła. Później całą krainę ze względu, że jest najstarszą, i najważniejszą, nazwano Wielkopolską. Miał podobno Lech jeszcze brata Czecha, a jak inni twierdzą i drugiego brata Rusa. Ci trzej bracia, Lech, Czech i Rus mieli się rozstać przy Gnieźnie, aż po wielu latach rozłączenia spotkali się znowu i poznali,–na pamiątkę czego założyli miasto, które od wzajemnego poznania się Poznaniem nazwali. Są tacy, którzy dowodzą, że nazwa Polacy pochodzi od Lecha, niby po Lechu, polechy, polachy, Polacy. Prawdopodobnie wyraz Polacy pochodzi od pola. Po Lechu miał panować Wizimierz, a po nim dwunastu wojewodów. Gdy ci źle rządzili, wtedy obrali sobie Polacy panem dzielnego Krakusa czyli Kraka, który podobno założył polskie miasto Kraków. Ten Krakus zabił też, jak powiadają wielkiego smoka, który w jaskini pod górą Wawel przebywając, pożerał ludzi i zwierzęta. Przytem był Krakus sprawiedliwym księciem i dzielnym wojownikiem. Nadał ludowi nowe prawa i bronił kraju od nieprzyjaciół, to też płakał naród nad jego zgonem, a nieutulony w żalu usypał na cześć Krakusa mogiłę, która po dziś dzień
pod Krakowem się wznosi. Tam co rok w trzecie święto Wielkanocne odbywa się uroczystość ludowa, zwana Kękawką. Nazwa ta ztąd podobno powstała, że ludzie, żałujący Krakusa, rękawkami ziemię na jego mogiłę znosili. Po Krakusie rządziła w Polsce jego córka, dobra i piękna Wanda, którą pragnął pojąć za żonę niemiecki książę Rytygier, ale Wanda nie chciała iść za Niemca. Wtedy przybył on z wielkiem wojskiem pod Kraków, aby przemocą zmusić ją do zamążpójścia. Wanda pobiła jego wojsko, ale nie chcąc, aby kiedykolwiek naród dla jej piękności krzywdę miał ponosić, wskoczyła w Wisłę, w której falach śmierć znalazła. Podobno taki ślub uczyniła bogom, że jeśli zwycięży, poświęci im swe życie. Jeszcze wtedy Polacy byli bałwochwalcami. Polacy smucili się bardzo nad utratą dobrej Wandy, a że ją podobnie jak ojca bardzo kochali, przeto na jej pamiątkę usypali mogiłę, która niedaleko Krakowa przy wsi Mogile się znajduje.O LESZKACH I POPIELACH.
Po Wandzie rządziło znowu 12 wojewodów, a po nich miał panować Przemysław złotnik, czyli Leszek I; zaś po nim rządzili Leszek II i III. Ten Leszek III miał panować w Kruszwicy nad jeziorem Gopłem. Po nim był księciem Popiel I, a po jego zgonie Popiel II.
O tym Popielu przechowało się podanie, że podobno za namową żony swej Ryxy, która z niemieckiego pochodziła rodu, otruł dziewiętnastu swych stryjów. Owa Ryxa była to wogóle zła i przewrotna kobieta. Za jej poradą spełniał Popiel różne bezprawia, oddając się nałogowi pijaństwa. Za liczne zbrodnie nastąpiła kara, gdyż podobno z ciał zatrutych stryjów wyszła ogromna ilość myszy, które pożarły Popiela i niegodziwą jego żonę. Podanie to nie jest prawdziwe i zapewne oznacza co innego. Te myszy znaczą może wyrzuty złego sumienia za popełnione przez Popiela zbrodnie. Lud w okolicach Kruszwicy opowiada, że Popiel, pochodzący z ubogiego stanu, wyparł się, zostawszy księciem, ojca i matki, za co go Pan Bóg tak surowo ukarał. To pewne, że za nieuszanowanie rodziców Bóg ciężko karze.O POCZCIWYM PIAŚCIE ROLNIKU I KOŁODZIEJU W KRUSZWICY.
Za czasów panowania Popiela mieszkał w Kruszwicy Piast, który obok rolnictwa zajmował się i kołodziejstwem. Ojciec jego Chociszko, jako oracz książęcy, orał pole księcia Popiela. Piast był to ubogi, ale zacny, poczciwy, pracowity i oszczędny człowiek. I żona Piastowa, Rzepicha była cnotliwą, gospodarną niewiastą. Zdarzyło się razu pewnego, że do dworu Popiela przybyli jacyś dwaj podróżni, Lecz Popiel ich nietylko nie przyjął, ale nawet sromotnie odpędzić kazał. Właśnie Piast odprawiał postrzyżyny swego syna Ziemowita. Nasi bowiem pogańscy przodkowie w siódmym roku podstrzygali dzieciom włosy i dawali im imiona. Piast, ujrzawszy dwóch podróżnych, natychmiast ich gościnnie przyjął do swej chaty. Za to owi podróżni cud uczynić mieli taki, że pokarmy i napoje cudownie się mnożyły. Wielu ludzi przychodziło do Piasta, a on chętnie wszystkich częstował, aż w końcu i sam książę Popiel przybył do chaty Piastowej. Kiedy potem myszy Popiela zagryzły, wtedy naród na wiecu zgromadzony obrał Piasta królem, mówiąc, że kiedy na małem dobrze gospodarował, będzie i dla narodu dobrym gospodarzem. Od tego Piasta pochodzi królewska rodzina Piastów, która w Polsce i w Szląsku kilkaset lat rządziła. Podanie o Piaście nie jest zapewne we wszystkiem prawdziwe, gdyż niepewną jest nawet rzeczą, czy wogóle Piast był królem. Tyle jednak wiemy z pewnością, że syn Piasta, Ziemowit, był królem polskim. Owi podróżni podług niektórych pisarzy byli podobno aniołami, a jak inni twierdzą, oznaczają śś. Cyryla i Metodego.ZIEMOWIT I JEGO NASTĘPCY.
Z Ziemowitem, synem Piasta, rozpoczynają się pewne dzieje Polski. Ziemowit połączył w jedno kilka plemion słowiańskich, a mianowicie Polan, mieszkających przy Warcie i Noteci, Mazurów i Łęczycan. Ponieważ Polanie stanowili jądro tego połączenia, gdyż w ich kraju miasta stołeczne Gniezno i Kruszwica leżały, przeto powoli nazwa Polan, a z czasem Polaków przeszła na cały naród, który powstał z połączenia kilku plemion słowiańskich. Ziemowit był znakomitym rządcą i dzielnym wojownikiem. Zakładał warowne grody, aby w nich mógł się chronić lud w czasie napadów nieprzyjaciół. Ziemowit pierwszy urządził wojsko, gdyż podzielił lud zbrojny na oddziały i poustanawiał dziesiętników, setników, tysiączników i t… d. Za panowania Ziemowita w Polsce przybyli do Wielko-Morawy śś. Cyryl i Metody, którzy tam chrześcijaństwo zaszczepili. Już wtedy i w Polsce zaczęły się krzewić pierwsze początki nauki Chrystusowej. Wiznog i Osław. uczniowie śś. Cyryla i Metodego, w polskich ziemiach Ewangielią św . opowiadali. Roku 874 przyjęli Czesi chrześcijaństwo.
Leszek, syn Ziemowita, panował lat 30, od r. 891 – 921. Postępował wzorem dzielnego swego rodzica, szerząc na północ granice Polski ku morzu Baltyckiemu. Po nim nastąpił syn jego Ziemomysł, który panował lat 41 od r. 921–962. Rozszerzył on granice Polski na południe, przyłączywszy Szląsk do Polski. Za jego czasów krzewiło się coraz więcej chrześcijaństwo w Polsce, głównie z Czech i Morawy. Ziemomysł miał syna Mieszka, który z urodzenia był niewidomym. Gdy w siódmym roku życia odbywały się jego postrzyżyny, wtedy nagle przejrzał. Kapłani pogańscy powiedzieli, że to przewidzenie oznacza, iż naród Polski pod Mieszkiem czyli Mieczysławem będzie sławnym i potężnym. Później wytłomaczono cudowne to zdarzenie w ten sposób, że pod Mieczysławem naród Polski przejrzał z ciemności pogańskich, gdyż książe ten zaprowadził w Polsce chrześcijaństwo. Natem się kończy pierwszy okres dziejów Polski.MIECZYSŁAW I I DĄBRÓWKA ZAPROWADZAJĄ W POLSCE CHRZEŚCIJAŃSTWO.
Mieczysław I, syn Ziemomysła, wstąpił na tron w r. 962. Był on początkowo bałwochwalcą, jak i większa część narodu polskiego. Było już jednakże w Polsce niemało chrześcijan, a mianowicie świętych pustelników, którzy lud polski do przyjęcia prawdziwej wiary nakłaniali. Mieczysław podług zwyczaju pogańskiego miał kilka żon, ale nie miał potomstwa. Smucił się więc bardzo, że nie będzie miał następcy. Wówczas doradzili mu chrześcijańscy pustelnicy, aby oddaliwszy żony pogańskie, pojął za małżonkę chrześcijankę, a zapewne za Bożą łaską doczeka się dzieci. Panował wówczas w Czechach książę Bolesław, który miał siostrę Dobrówkę, czyli Dąbrówkę, gorliwą chrześcijankę. Już wtedy, od stu blisko lat, były Czechy chrześcijańskie, dlatego Dąbrówka znała dobrze zasady św. Wiary, a była i pobożną, gdyż stryjem jej był św. Wacław, patron Czechów, a później i Polaków za sprawą Dąbrówki.
Za poradą świątobliwych pustelników wysłał Mieczysław do Czech posłów, aby prosili dlań o rękę Dąbrówki. Przyrzekł Bolesław dać siostrę Mieczysławowi za żonę pod warunkiem, że zostanie chrześcijaninem. Tak samo odpowiedziała Dąbrówka. Skoro Mieczysław przyrzekł spełnić ten warunek, wówczas wysłał książę Bolesław Dąbrówkę do Polski z licznym orszakiem księży i panów czeskich. Przybyła Dąbrówka do Gniezna, gdzie ją mile powitał Mieczysław. Wkrótce Dąbrówka łagodną namową i przykładem pozyskała Mieczysława, tak, iż porzuciwszy bałwochwalstwo, w jednego, prawdziwego uwierzył Boga. W roku 965 (a jak niektórzy kronikarze piszą 966) w Gnieźnie w miesiącu marcu przyjął Mieczysław chrzest święty z rąk czeskiego kapłana Bohowida, a razem z nim i siostra jego Biała kniahini czyli Adelajda, oraz wielu panów i urzędników polskich tenże Sakrament święty odebrało. Ziarno więc zasiane ręką śś. Cyryla i Metodego, zaczęło bujne wydawać plony. Skoro książę stał się chrześcijaninem, wtedy i naród poszedł za jego przykładem. Od tego czasu upowszechnił się w Polsce piękny zwyczaj, że rycerze polscy podczas czytania Ewangelii św. przy Mszy św. dobywali szabel z pochew na znak, że gotowi bronić Wiary św. Runęły bogi pogańskie, a natomiast krzyż Chrystusów zapanował i będzie po wszystkie czasy. Wkrótce wzniesiono liczne kościoły na ziemi polskiej. Mieczysław i Dąbrówka pobudowali świątynie Pańskie w Gnieźnie, Poznaniu, Krakowie, Kruszwicy, Trzemesznie, Smogorzewie na Szląsku, w Płocku, Lubuszu i t… d. Mieczysław założył pierwsze polskie biskupstwo w Poznaniu, a Jordan był pierwszym tamże biskupem. Po dziś dzień w Trzemesznie znajdują się dwa kielichy, które Dąbrówka kościołowi tamże ofiarowała. Są to najstarsze chrześcijańskie pamiątki polskie. Tych to kielichów dotykała się dłoń pobożnej, błogosławionej Dąbrówki i Mieczysława, a jest to jedyna widzialna po nich pamiątka. Jak z Czech do Polski za sprawą czeskiej księżniczki Dąbrówki chrześcijaństwo zawitało, tak z Polski do Węgier za przyczyną polskiej księżniczki Adelajdy, siostry Mieczy – sława, wiara święta wprowadzoną została. Panował podówczas na Węgrzech książę Gejza, poganin. Prosił on o rękę Adelajdy. Pobożna dziewica postanowiła zostać jego żoną, choć był poganinem, w nadziei, że go pozyska wraz z narodem dla Kościoła Chrystusa. Istotnie za jej przyczyną zaczęło się krzewić na Węgrzech chrześcijaństwo. W roku 977 umarła Dąbrówka w Gnieźnie, gdzie też jest pochowana. Żałował jej naród, a Mieczysław sześć lat po niej nosił żałobę. Mieczysław nietylko w Polsce utwierdzał chrześcijaństwo, ale i granice kraju rozszerzał i bronił go od nieprzyjaciół, a mianowicie wojował wiele z Niemcami, bo ci od najdawniejszych czasów kraje polskie i wogóle słowiańskie najeżdżali. Umarł Mieczysław w Poznaniu w roku 992 i tamże po dziś dzień prochy jego spoczywają.PANOWANIE BOLESŁAWA WIELKIEGO
od roku 992 – 1025.
Bolesław Chrobry utwierdza w Polsce chrześcijaństwo.
Po zgonie Mieczysława I wstąpił na tron polski syn jego, Bolesław, dla wielkich dzieł i zasług nazwany Wielkim oraz Chrobrym czyli krzepkim, dzielnym, walecznym. Nieodrodnym był Bolesław synem Mieczysława i Dąbrówki.
Wstępując w ślady pobożnych rodziców, starał się przedewszystkiem o utwierdzenie w Polsce chrześcijaństwa. W tym celu zakładał biskupstwa, budował kościoły i klasztory, sprowadzał księży i tępił resztki pogańskie. Kapłanów, opowiadających słowo Boże, tak sobie wysoce ważył Bolesław, że w ich obecności nie śmiał usiąść; on pierwszy zaczął kapłanów nazywać księżmi, t… j… książętami, bo dawniej ksiądz a książę jedno znaczyło.
O ŚWIĘTYM WOJCIECHU.
W pierwszych latach panowania Bolesława przybył na ziemię polską święty Wojciech, biskup praski, bliski krewny Bolesława Wielkiego. Ojczyzną św. Wojciecha były Czechy, zatem mąż ten święty był Słowianinem, gdyż Czesi, podobnie jak Polacy, do Słowian należą. Dla wielkiej świątobliwości życia i nauk, obrano św. Wojciecha biskupem w Pradze, które to miasto było i jest stolicą państwa czeskiego. Lecz gdy Czesi, a mianowicie mieszkańcy Pragi, nie chcieli słuchać swego pasterza, wtedy opuścił św. Wojciech Czechy i udał się do innych krajów. Na jego prośby uwolnił go Papież od rządów biskupstwa praskiego. Św. Wojciech, przeszedłszy różne ziemie, udał się nareszcie i do Polski. Szedł chętnie do tej ziemi, bo wiedział, że tam jeszcze było wiele do pracy, aby utwierdzić w sercach świętą wiarę, a zarazem z Polski chciał ten mąż święty udać się do którego z pogranicznych krajów pogańskich, aby tam słowo Boże, świętą naukę Chrystusa, opowiadać. Przybył tedy w r. 996 św. Wojciech do Polski na dwór Bolesława Wielkiego, który go przyjął z czcią niezmierną,. Kochał bardzo nasz Bolesław św. Wojciecha i był posłuszny jego napomnieniom i przykazaniom. Chciał też zatrzymać go na zawsze przy sobie, ale nie mogło to nastąpić, gdyż św. Wojciech chciał się udać do krain pogańskich, aby je pozyskać dla owczarni Chrystusowej. W Polsce w wielu miejscach św. Wojciech słowo Boże opowiadał, jak o tem nietylko stare kroniki, ale i podania ludowe świadczą. I tak w Krakowie, w Opolu na Szląsku, przy Strzelnie, Mieścisku i w wielu innych miejscach, dochowały się podania, że tamże św. Apostoł nauczał lud zasad świętej wiary. Piszą stare księgi, iż św. Wojciech był pierwszym arcybiskupem gnieźnieńskim i dlatego stolica czyli katedra arcybiskupia w Gnieznie po dziś dzień nie raz katedrą św. Wojciecha się zowie, że niby na niej św. Wojciech zasiadał. Jednakże niema po temu pewnych dowodów, czy rzeczywiście mąż ten święty był arcybiskupem gnieźnieńskim. Św. Wojciechowi zawdzięczają Polacy bardzo piękną pieśń: „Boga-Rodzica”. Jest – to najstarsza pieśń polska i sławna bardzo, bo ją nietylko dawniej śpiewano w kościołach, ale też śpiewało ją wojsko polskie przed bitwą. Ma zatem ta pieśń religijne i historyczne znaczenie. Roku 997 wiosną, udał się św. Wojciech w towarzystwie brata Radzyma i kapłana Benedykta do pruskiej ziemi, aby tam słowo Boże opowiadać. Bolesław dodał mu dla ochrony żołnierzy. Płynąc Wisłą na łodzi, przybył św. Wojciech do Gdańska, miasta leżącego nad morzem Baltyckiem. Należał wtedy Gdańsk do Polski. Tam nauczał św. Wojciech lud okoliczny i chrzcił tych, którzy jeszcze nie byli ochrzczeni. Z Gdańska wyruszył św. Wojciech do Prus, gdzie 23 kwietnia 997 r poniósł śmierć męczeńską. Dwaj jego towarzysze, którym nie odebrano życia, udali się natychmiast do Bolesława, donosząc mu o tem męczeństwie. Zapłakał Bolesław nad stratą sługi Bożego, a jeśli nie mógł mu dopomódz, to przynajmniej chciał święte jego zwłoki uczcić wspaniałym pogrzebem i złożyć w swej stolicy, jako skarb najdroższy. Wysiał tedy posłów do Prusaków, aby wydali zwłoki św. męczennika. Ale ci żądali tyle srebra za wydanie, ileby ciało św. Wojciecha ważyło. Przystał na ten warunek pobożny Bolesław, bo miał wiele skarbów, któreby wszystkie chętnie oddał za zwłoki św. Wojciecha. Przy ważeniu miał cud stać się taki, że bardzo mało zwłoki ważyły, więc też Prusacy tylko nieco srebra dostali. Na granicy państwa polskiego przyjął ciało św. Wojciecha Bolesław Wielki, w otoczeniu biskupów, księży i panów. Naprzód w Trzemesznie zwłoki te złożono, a potem 20 października 999 r. przeniesiono je do Gniezna, gdzie dotąd spoczywają, a w Trzemesznie pozostała ręka św. Wojciecha. Znajduje się też w Trzemesznie kielich św. Wojciecha. Przytaczani ową sławną pieśń: „Boga-Rodzica”, którą św. Wojciech ułożył, gdyż jest to ważna pamiątka historyczna. Kielichy Dąbrówki i św. Wojciecha są ważne, jako wiarogodne kruszcowe zabytki dziejowe, a pieśń „Boga-Rodzica” to pamiątka żyjąca, którą przodkowie nam przekazali za pomocą słowa i muzyki.
PIEŚŃ BOGA-RODZICA.
Boga-Rodzica, dziewica, Bogiem sławiona Marya! U twego Syna hospodyna *) – Matka zwolona *) Marya ziści nam, spuści nam *) Kyrie elejzon * ) Twego Syna Chrzciciela zbożny *)
–-
*) Hospodyn znaczy tyle co pan. *) Zwolona – wybrana, przeznaczona. *) Tj… zeszlij nam; spuści zamiast spuść (odpuść). *) Kyrie elejzon (po grecku) tyle co zmiłuj się Panie! *) Zbożny, niby od Boga, z Boga pochodzący, a zatem błogosławiony, obfity, szczęśliwy.
czas. Usłysz głosy, napełnij myśli człowiecze. Słysz modlitwę, jąże *) cię prosimy. To dać raczy, jegoż *) prosimy. Daj na świecie zbożny pobyt, po żywocie rajski przebył.–Kyrie elejzon.–Narodził się dla nas Syn Boży, W to wierzaj człowiecze zbożny, Iż przez trud Bóg Swój lud – Odjął djabłu z straży. Przydał nam zdrowia wiecznego, Starostę skował piekielnego: Śmierć podjął, wspomnionął *)–Człowieka pierwszego. Jenże *) trudy cierpiał bezmierne. Jeszcze był nie przyśpiał za wierne, Aże sam Bóg zmartwychwstał. Adamie, ty Boży kmieciu, Ty siedzisz u Boga w wiecu *) Domieść nas swe dzieci, gdzie królują Anieli, Tam radość, tam miłość, tam widzenie Twórca Anielskie bez końca; Tu się nam zjawiło djable potępienie–Ni srebrem ni złotem nas z piekła odkupił. Swą mocą zastąpił. Dla ciebie człowiecze, iż Jezu Chryst prawy, cierpiał za nas rany, Swą świętą krew przelał za nas Chrześcijany. O duszy, o grzesznej sam Bóg pieczą ima, Djabłu ją odejma, gdzie to sam króluje. Tam ją k'sobie przyjmuje. Już nam czas, godzina, grzechów się kajaci, *) Bogu chwałę daci, Ze wszemi siłami Boga miłowaci.
–-