- W empik go
Historya szewca Jana Kilińskiego. - ebook
Historya szewca Jana Kilińskiego. - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 169 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Posłuchajcie historyi!
Lat czterdzieści będzie prawic
Jak Kiliński był w Warszawie,
A był szewckiej professyi. –
Był to dobrze człek osiadły,
Miał dom własny nań przypadły,
Wziął po żonie coś gotowych,
Przytem dziesięć palców zdrowych. –
Że był majstrem, więc miał wreszcie
Warsztat w domu, a sklep w mieście. –
A że też był człek serdeczny,
Słowny, trzeźwy i stateczny,
I bezpieczny i dostatni,
Więc był w mieście nieostatni.
Jako, czy to kogo zgodzić,
Czy podźwignąć – czy pobratać,
Czy potrzymać, czy poswatać,
Czy ubóstwem ród podzielić,
Czy pogrzebać, poweselić,
Nigdy Jan się nie usunął,
Ani skrewił, ani skręcił; –
Wszystkim prawdę w oczy lunął,
Co miał w sercu, w mowie święcił. -
A że zawsze prawdą chodził,
Więc rej w całem mieście wodził. –
Prym miał między sławetnymi,
A w gospodzie, w dniu godowym,
Starszy w bractwie rożańcowym,
Siedział w ławie przed wszystkimi.
Furda wszystkie kasztelany. –
Jemu to szedł ukłon z koła,
Kiedy on to rznął przybrany,
W dzień świąteczny do kościoła. –
Bo też była djabla mina, –
Wąs do góry, w tył wyloty,
W ręku srebrem kuta trzcina,
But chędogi – a pas złoty. –II.
Dobre były tamte czasy,
Gdy człek nosił złote pasy; –
Kto był czysty miał prym wszędzie,
Człek uczciwy był w urzędzie; –
Bo to była Rzeczpospolita!
Więc był Radnym Jan w Stolicy,
I na miejskiej ławie siedział; –
Zawsze wypił – co w szklanicy,
A co w sercu, wypowiedział. –
Kto pracował, miał co syta. –
Lecz już złe się zaczynało,
Nie było się czem weselić,
Już się na to zabierało,
Że się mieli Polska dzielić. –
Więc Kościuszko też w Krakowie,
Pal im frykę, co się zowie. –
A wnet szum się rozszedł wszędzie
I w Warszawie coś tu będzie. –
Bo to wtenczas i w Warszawie
Król z Carową trzymał prawie; –
W kraj Prusactwa się napchało,