Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Historye rzymskie (Gesta Romanorum) - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
1 stycznia 2011
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Historye rzymskie (Gesta Romanorum) - ebook

Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.

Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.

Kategoria: Klasyka
Zabezpieczenie: brak
Rozmiar pliku: 310 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

W Kra­ko­wie, 1894. Dru­kar­nia Uniw. Ja­giell… pod za­rzą­dem A. M. Ko­ster­kie­wi­cza

PRZED­MO­WA.

Do naj­po­pu­lar­niej­szych i naj­bar­dziej roz­po­wszech­nio­nych dzieł li­te­ra­tu­ry eu­ro­pej­skiej w wie­kach śred­nich na­le­ża­ły tak zwa­ne Hi­sto­ryę rzym­skie (Ge­sta Bo-ma­no­rum). Zbiór ten, za­wie­ra­ją­cy po­wie­ści, le­gen­dy, aneg­do­ty, po­cho­dzą­ce z róż­nych źró­deł, po­wstał praw­do­po­dob­nie w XIII wie­ku w An­glii z kil­ka mniej­szych już przed­tem zna­nych ca­ło­ści, a na­stęp­nie zo­stał po­więk­szo­ny no­wy­mi do­dat­ka­mi, tak że urósł do po­waż­nej licz­by 181 roz­dzia­łów. Do po­szcze­gól­nych opo­wia­dań do­da­no wkrót­ce tak zwa­ne Mo­ra­li­sa­tio­nes czy­li wy­kła­dy oby­czaj­ne, róż­ne na­uki mo­ral­ne, osnu­te na tre­ści opo­wia­da­nia, nie­raz nie­zbyt do nie­go przy­sto­so­wa­ne. Wi­docz­nie Ge­sta Ro­ma­no­rum (po­mi­mo ich tre­ści nie­kie­dy dość nie­mo­ral­nej) za­czę­to wkrót­ce na­gi­nać do ce­lów ko­ściel­nych, a ka­zno­dzie­je śre­dnio­wiecz­ni czer­pa­li z nich bu­du­ją­ce przy­kła­dy do swo­ich ka­zań, tak jak po­eci i po­wie­ścio­pi­sa­rze bra­li z nich mo­ty­wa do swo­ich utwo­rów. Od­le­gły Wschód, sta­ro­żyt­ny Rzym, a w czę­ści Gre­cyą i w pew­nej mie­rze tak­że wie­ki śred­nie do­star­czy­ły źró­deł do tego cie­ka­we­go zbio­ru, z któ­re­go czer­pa­li róż­ni pi­sa­rze póź­niej­si, mię­dzy nimi Szek­spir.

Kto był au­to­rem, lub ra­czej kom­pi­la­to­rem i re­dak­to­rem tego zbio­ru? Daw­niej przy­pi­sy­wa­no jego au­tor­stwo Pio­tro­wi Ber­cho­riu­so­wi, prze­oro­wi Be­ne­dyk­ty­nów w Pa­ry­żu (f 1362), rów­nie bez­pod­staw­nie, jak na­stęp­nie nie­ja­kie­mu He­li­nan­du­so­wi, o któ­rym nie­ma bliż­szych wia­do­mo­ści. Obec­nie kry­ty­ka na­uko­wa nie za­da­je już so­bie tego py­ta­nia, uwa­ża­jąc, że nie moż­na zna­leść na nie od­po­wie­dzi, lecz za­sta­na­wia się nad lo­sa­mi rę­ko­pi­śmien­ne­go, a na­stęp­nie dru­ko­wa­ne­go tek­stu, nad źró­dła­mi, z któ­rych wy­pły­nął, i sta­ra się wy­ka­zać wpływ, jaki Ge­sta Ro­ma­no­rum wy­war­ły na li­te­ra­tu­ry śre­dnio­wiecz­ne i no­wo­żyt­ne.

Rę­ko­pi­sy ła­ciń­skie zbio­ru Ge­sta Ro­ma­no­rum są bar­dzo licz­ne. Do­tąd po­zna­no ich oko­ło 150, mię­dzy tymi 12 po­wsta­łych na zie­miach pol­skich. Wy­da­nia dru­ko­wa­ne za­czę­ły się po­ja­wiać wkrót­ce po wy­na­le­zie­niu sztu­ki dru­kar­skiej: pierw­sze ła­ciń­skie w r. 1472 (za­wie­ra­ło 151 roz­dzia­łów, póź­niej­sze 181), na­stęp­nie bar­dzo czę­sto po­wta­rza­ne i na róż­ne ję­zy­ki tłó­ma­czo­ne. Zna­ne sa daw­ne prze­kła­dy fran­cu­skie, nie­miec­kie, an­giel­skie, ho­len­der­skie, cze­skie, prze­kład pol­ski i opie­ra­ją­cy się na nim ro­syj­ski. Już w w. XVII ucze­ni za­czę­li się zaj­mo­wać zbio­rem Ge­sta Ro­ma­no­rum; lecz stu­dya te wła­ści­wie do­pie­ro w na­szym wie­ku przy­bra­ły grun­tow­niej­szy cha­rak­ter, zwłasz­cza w An­glii, we Fran­cyi i w Niem­czech. Kry­tycz­nie wy­dał Ge­sta Ro­ma­no­rum H. Oester­ley w Ber­li­nie r. 1872.

Oester­ley w ob­szer­nym wstę­pie roz­trzą­sa róż­ne kwe­stye spor­ne, do­ty­czą­ce wy­da­ne­go przez sie­bie zbio­ru, po­da­je na­stęp­nie ich tekst (181 roz­dzia­łów), a wresz­cie sta­ran­nie opra­co­wa­ny spis źró­deł, na któ­rych Ge­sta Ro­ma­no­rum się opie­ra­ją, ja­ko­też utwo­rów li­te­rac­kich, na któ­rych po­wsta­nie mo­gły wpły­nąć.

Hi­sto­ryę rzym­skie i u nas cie­szy­ły się daw­niej wiel­ka wzię­to­ścią: do­wo­dzi tego znacz­na licz­ba ich wy dań, pra­wie aż do koń­ca wie­ku XVIII się po­wta­rza­ją­cych. Szcze­gó­ło­we ba­da­nia wy­ka­żą też praw­do­po­dob­nie wpływ Hi­sto­ryj na na­szą li­te­ra­tu­rę1. W wie­ku bie­żą­cym o Hi­sto­ry­ach zu­peł­nie u nas za­po­mnia­no. Wy­dań no­wych nie było, daw­niej­sze zaś for­mal­nie zczy­ta­no, tak że z licz­nych wy­dań za­cho­wa­ło się za­le­d­wie kil­ka eg­zem­pla­rzy, i to albo zde­fek­to­wa­nych albo moc­no zu­ży­tych. Wy­da­nia naj­daw­niej­sze za­gi­nę­ły praw­do­po­dob­nie zu­peł­nie; naj­daw­niej­sze wy­da­nie za­cho­wa­ne, po­zba­wio­ne da­nych miej­sca i roku dru­ku, ale po­cho­dzą­ce we­dle wszel­kie­go praw­do­po­do­bień­stwa z w. XVII, jest nam zna­ne z jed­ne­go bar­dzo znisz­czo­ne­go eg­zem­pla­rza Bi­blio­te­ki Ja­giel­loń­skiej. Hi­sto­ry­cy li­te­ra­tu­ry po­mi­ja­li zu­peł­nem mil­cze­niem ten zbiór po­wie­ści, któ­re­mi roz­ko­szo­wa­ły się daw­niej­sze po­ko­le­nia; tyl­ko bi­blio­gra­fo­wie i skrzęt­ni zbie­ra­cze daw­nych dru­ków mie­li o nich nie­ja­kie wia­do­mo­ści. Pierwr­sza wia­do­mość o Hi­sto­ry­ach po­dał uczo­ny cze­ski dr. J. Po­li­vka w cza­so­pi­śmie Li­sty fi­ló­lo­gic­kez r. 1889 (XVI, 461 nn.). P. Po­li­vka na pod­sta­wie wia­do­mo­ści udzie­lo­nych mu przez dyre-rek­to­ra Bi­blio­te­ki Ja­giel­loń­skiej, dra Es­trej­che­ra, oma­wia wy­da­nia Hi­sto­ryj opi­su­je na­stęp­nie naj­daw­niej­szy do­tąd za­cho­wa­ny ich tekst, któ­ry tak­że słu­żył za pod­sta­wę do ni­niej­sze­go prze­dru­ku, i pod­da­je na­resz­cie szcze­gó­ło­we­mu roz­bio­ro­wi ro­mans o Apol­lo­nie, kró­lu tyr­skim.

1 W r. 1888 wy­ra­zi­łem w Wi­śle (str. 765) przy­pusz­cze­nie, źe pew­ne po­da­nie gó­ra­li be­ski­do­wych, spo­krew­nio­ne z le­gen­da o św. Grze­go­rzu, po­wsta­ło pod wpły­wem opo­wie­ści, za­war­tych w zbio­rze: Ge­sta Hu­ma­no­rum. P. Dr. Kar­ło­wicz do­no­si mi o pie­śni lu­do­wej z tre­ścią kró­la Lira, któ­ra rów­nież mo­gła­by sie opie­rać na jed­nym z roz­dzia­łów tego dzie­ła (w prze­kła­dzie pol­skim tego roz­dzia­łu nie­ma).

U nas prze­pro­wa­dził grun­tow­ne stu­dya nad zbio­rem: Ge­sta Ro­ma­no­rum i jego wy­da­nia­mi p. Pta­szyc­ki i zło­żył wy­iri­ki swo­ich po­szu­ki­wań w na­der cen­nej roz­pra­wie p… k: Cpe­HeB­KOB­BiH 3ar­ra,a;HO-eB­po­ne­iic­Kiii no-bcth b? pyc­c­KOH u cji­bHucK­KXTo jiH­Te­pa­Ty­pa­xi (w H-CTo­pi­nec­Koe Oó­o­spi­Hie 1893, VI, 157 nn.), w któ­rej na str. 37–41 zaj­mu­je się pol­skim prze­kła­dem Hi­sto­ryj rzym­ski­ch1.

Do tej roz­pra­wy, przy­no­szą­cej licz­ne nowe szcze­gó­ły, od­sy­łam czy­tel­ni­ków, po­da­jąc z niej naj­waż­niej­sze tyl­ko, nie­odzow­ne w ni­niej­szej przed­mo­wie wia­do­mo­ści. Pierw­sza wzmian­ka o ist­nie­niu w w. XVI pol­skie­go prze­kła­du Hi­sto­ryj po­ja­wia się we­dług p. Pta­szyc­kie­go w r. 1553. Wy­da­nia tego po­mi­mo sta­ran­nych po­szu­ki­wań nie uda­ło się jed­nak od­szu­kać, jak rów­nież nie­zna­ne jest wy­da­nie kra­kow­skie z r. 1663 (druk Woj­cie­cha Sie­kie­lo­wi­cza), na któ­rem opie­ra się prze­kład ro­syj­ski Hi­sto­ryj. Dyr. Es­trej­cher ma wia­do­mo­ści o wy­da­niach Hi­sto­ryj z lat: 1697, 1738, 1752, 1753; 1773 i 1776. P. Pta­szyc­ki ze­brał wia­do­mo­ści o ośmiu wy­da­niach, któ­re opi­su­je na str. 37 i 38 swej roz­pra­wy. Wy­da­nia te mia­łem wszyst­kie pod ręka i uwzględ­ni-

1 Kie­dym przy­stą­pi? do zbie­ra­nia wia­do­mo­ści o pol­skich wy­da­niach zbio­ru; Ge­sta Ro­ma­no­rum, nie wie­dzia­łem, że spra­wa ta od dłuż­sze­go już cza­su zaj­mo­wał się bar­dzo gor­li­wie p. St. Pta­szyc­ki, czy­niąc po­szu­ki­wa­nia po pol­skich i ro­syj­skich bi­blio­te­kach; i dla­te­go ze swej stro­ny uda­wa­łem się do za­rzą­dów więk­szych bi­blio­tek pol­skich i do znaw­ców daw­nych dru­ków na­szych z proś­bą o udzie­le­nie mi wia­do­mo­ści o dru­kach Hi­sto­ryj, Ko­rzy­sta­łem tez w isto­cie z ła­ska­wych wska­zó­wek pp.: dra Wi­słoc­kie­go, dra Kę­trzyń­skie­go, dra Ku­ba­li, dra Ce­li­cho­wa­kie­go, dra Kar­ło­wi­cza, pro­fe­so­ra Wierz­bow­skie­go, J. Ło­sia, St. Pta­szyc­kie­go, Z. Wol­skie­go i J. Przy bo­row­skie­go, któ­rym za ła­ska­wie udzie­lo­ną mi po­moc naj­ser­decz­niej­sze skła­dam dzię­ki.

łem je tak w tek­ście jak i w przy­pi­skach. Oto ich wy­li­cze­nie:

A. Eg­zem­plarz Bi­blio­te­ki Ja­giel­loń­skiej. (Hist… po­wsz. 754) 16°, kart 88. (A–L). Bez wy­ra­że­nia miej­sca i roku dru­ku. Druk goc­ki.

Wy­da­nie to, nie da­ją­ce się ozna­czyć do­kład­niej­szą data po­wsta­nia po­cho­dzi praw­do­po­dob­nie z w. XVII, i jest bez­wa­run­ko­wo naj­daw­niej­szem ze zna­nych wy­dań Hi­sto­ryj. O ile przy­pusz­czać moż­na, mamy tu do czy­nie­nia z nie­dba­łym i dla­te­go bar­dzo czę­sto błęd­nym prze­dru­kiem wy­da­nia naj­daw­niej­sze­go lub przy­najm­niej ja­kie­goś wy­da­nia opie­ra­ją­ce­go się na wy­da­niu pierw­szem, za­czem prze­ma­wia­ją licz­ne sto­sun­ko­wo ar­cha­izmy tego dru­ku, za­stą­pio­ne we wszyst­kich in­nych wy­da­niach wy­ra­za­mi now­szy­mi. Z tej przy­czy­ny wła­śnie wy­da­nie to, któ­re ozna­cza­my li­te­ra A, słu­ży­ło za pod­sta­wę do ni­niej­sze­go prze­dru­ku.

B. Eg­zem­plarz P. Z y g m u n t a W o 1-skie­go w War­sza­wie. De­fekt. Bra­ku­je czte­rech pierw­szych kart ar­ku­sza A i ostat­niej kar­ty (Ks). Druk goc­ki.

Wy­da­nie to, po­cho­dzą­ce praw­do­po­dob­nie już z w. XVIII, z po­mię­dzy wszyst­kich póź­niej­szych naj­bar­dziej względ­nie zbli­żo­ne jest do tek­stu A, z któ­re­go to po­wo­du skłon­ny je­stem do przy­pusz­cze­nia, że jest daw­niej­sze od C, D.

C. Eg­zem­plarz P. Zyg­mun­ta Wol­skie­go. De­fekt. Bra­ku­je kar­ty A, kar­ta ostat­nia jest Kg. Druk goc­ki, w Wy­kła­dach oby­czaj­nych ła­ciń­ski.

D. Eg­zem­plarz P. Z y g in u n t a W o 1-s k i e g o:

Hi­sto­ryę roz­ma­ite rzym­skie, Z roż­nych Dzie­iów, z wy­kładń­mi oby­czay­ne­mi krot­ko ze­bra­ne wszel­kie­go sta­nu lu­dziom, dla ma­dro­ści y bo­go­boy­nych Cnot na­by­wa­nia, wriel­ce po­ży­tecz­ne y po­trzeb­ne; A te­raz Z po­pra­wa lep­sza po­le­row­niey­sze­mi y wy-bor­niey­sze­mi skwy ku Do­bru po­spo­li­te­mu w Dru­ku po­two­rzo­ne y wy­da­ne. W Kra­ko­wie. Roku Pań­skie­go, 1738. Bra­ku­je kart Kx i Ks. Druk goc­ki, w Wy­kła­dach oby­czaj­nych tak­że.

Wy­da­nia C i D róż­nią się bar­dzo nie­znacz­nie. Praw­do­po­dob­nie jed­no jest nie­wol­ni­czym prze­dru­kiem dru­gie­go lub też opie­ra­ją się oby­dwa na wspólncm ja­kiemś nie­zna­nem wy­da­niu. Po­cząw­szy od kar­ty A8 zgo­da obu wy­dań jest tak znacz­na, że od­po­wia­da­ją so­bie na­wza­jem na­wet po­cząt­ki stro­nic i wier­szy. W tek­ście sa od­mia­ny bar­dzo nie­znacz­ne.

De­fekt wy­da­nia D po­sia­da tak­że Bi­blio­te­ka Ja­giel­loń­ska. W eg­zem­pla­rzu tym bra­ku­je kart Ax–A7 i ca­łe­go ostat­nie­go ar­ku­sza (Kx–K8). Na obu stro­ni­cach pa­pie­ro­wych okład­ki tego de­fek­tu znaj­du­je się na­pis: W y d a n i e pierw­sze. Po­mył­ka ta do­sta­ła się tak­że do cen­nej pra­cy St. Pta­szyc­ki ego, gdzie na str. 37 pod nr. 1 jest mowa o de­fek­cie bi­blio­te­ki kra­kow­skiej, „przed­sta­wia­ją­cym naj­daw­niej­sze ze zna­nych do­tąd wy­dań, ale po­cho­dzą­ce już z w. XVII”. Uwa­ża­jąc de­fekt wy­da­nia D za naj­daw­niej­szy zna­ny tekst Hi­sto­ryj, na­zy­wa p. Pta­szyc­ki wy­da­nie A „po­pra­wio­nem” w po­rów­na­niu z de­fek­tem D.

E. Eg­zem­plarz Bi­blio­te­ki Ja­giel­loń­skiej: Hi­sto­ryę roz­ma­ite rzym­skie Z roż­nych Dzie­iów, z wy­kła­da­mi Oby­ezay­ne­mi krot­ko ze­bra­ne Wszel­kie­go sta­nu lu­dziom, dla ma­dro­ści y bo­go­boy-nych Cnot na­by­wa­nia, wiel­ce po­ży­tecz­ne, y po­trzeb­ne. A te­raz Z po­pra­wą lep­sza, po­le­row­niey­sze­mi y wy­bor­niey­sze­mi sło­wy ku Do­bru po­spo­li­te­mu, w Dru­ku po­twier­dzo­ne y wy­da­ne We Lwo­wie. Roku Pań­skie­go, 1752. 16°, A–L,. Druk ła­ciń­ski.

F. Eg­zem­plarz Bi­blio­te­ki Osso­liń­skich (Nr. 90, 622). Dru­gie od­mien­ne od po­przed­nie­go wy­da­nie lwow­skie z r. 1752: Ty­tuł róż­ni się od ty­tu­łu wy­da­nia E tyl­ko w po­dzia­le wier­szy. F: Wszel­kie­go sta­nu lu­dziom, dla mą­dro…. wy­bor­niey­sze­mi sło­wy ku Do­bru. 16°, A–L2. Druk ła­ciń­ski.

G. Eg­zem­plarz Bi­blio­te­ki O s s o ll i ń-B kich (Nr. 52,970). Wy­da­nie kra­kow­skie z r. 1773. Ty­tuł tego wy­da­nia zga­dza się zu­peł­nie z ty­tu­łem wy­da­nia F, z wy­jąt­kiem za­koń­cze­nia: wy­da­ne Roku Pań­skie­go 1773 w Kra­ko­wie w Dru­kar­ni Sta­ni­sła­wa Sta­cho­wi­cza. J. K. Mei Ty­po­gra­fa, y Bi­blio­po­le kra­kow­skie­go. At–Kt Druk goc­ki (z wy­jąt­kiem ty­tu­łu). De­fekt tego wy­da­nia po­sia­da tak­że prof. Jó­zef Przy­bo­row­ski w War­sza­wie.

Wy­da­jąc ni­niej­szy prze­druk, sta­ra­łem się o ile moż­no­ści naj­wier­niej po­wta­rzać tekst wy­da­nia A, któ­re uwa­żam za naj­bar­dziej zbli­żo­ne do za­gi­nio­ne­go pierw­sze­go dru­ku Zmie­nio­na lek­cye wpro­wa­dza­łem do tek­stu tyl­ko w ra­zie ko­niecz­nej po­trze­by, za­zna­czaj ją w przy­pi­skach, za­wie­ra­ją­cych od­mia­ny in­nych dru­ków, lub też w do­dat­kach, przy­czem po­mi­ja­łem nie­kie­dy od­mia­ny drob­niej­sze, n… p… od­mien­ny szyk, nie­co od­mien­na, ale zresz­tą zwy­kła for­mę i t… p., ja­ko­też od­mia­ny czę­sto się po­wta­rza­ją­ce n… p… bar­dzo ba­rzo; je­chał–ja­chał; uj­rzał–ujż­rał–uj­źrzał). Po­nie­waż jedr nak wa­ry­an­ty te nie­kie­dy były wo­bec ze­psu­cia tek­stu A ko­niecz­ne (z tego po­wo­du mu­sia­łem się tak­że ucie­kać tu i owdzie do tek­stu ory­gi­nal­ne­go wy­da­nia lł. Oester­leya), nie­kie­dy zno­wu za­słu­gi­wa­ły na uwa­gę ze wzglę­du na for­mę ję­zy­ko­wa (n… p… j e z d e rn, u j ż r a ł i t… p.) i wresz­cie po­nie­waż po­da­nie ich może po­słu­żyć do ozna­cze­nia de­fek­tu, uzna­łem wy­ka­za­nie ich i ze­sta­wie­nie w przy­pi­skach za bar­dzo przy­dat­ne i mam prze­świad­cze­nie, że trud mój nie był zbęd­nym i płon­nym.

Pan St. Pta­szyc­ki zda­je się prze­ce­niać war­tość dru­ków B – D. Zda­niem mo­jem dru­ki te do kry­tycz­ne­go od­two­rze­nia wy­da­nia pierw­sze­go pra­wie w ni­czem przy­czy­nić się nie mogą, gdyż nie opie­ra­ją się bez­po­śred­nio na niem. Zwy­kie za­wie­ra­ją lek­cye gor­sze, a je­że­li mają lek­cyę le­piej od­po­wia­da­ją­ca my­śli opo­wie­ści, niż wy­da­nie A, to lek­cya ta jest po­praw­ką ja­kie­goś nie­zna­ne­go wy­daw­cy, praw­do­po­dob­nie dru­ka­rza, któ­ry zwy­kle mało oka­zy­wał zmy­słu kry­tycz­ne­go. Do od­two­rze­nia pier­wo­dru­ku naj­wię­cej przy­dać się może wy­da­nie A, acz­kol­wiek prze­peł­nio­ne jest, nie­ste­ty, błę­da­mi, któ­re w czę­ści z dość znacz­nem praw­do­po­do­bień­stwem da­ły­by się po­pra­wić na pod­sta­wie tek­stu ła­ciń­skie­go. Nie ma­jąc za­mia­ru da­wać wy­da­nia ści­śle kry­tycz­ne­go, spro­sto­wa­nia ta­kie sto­so­wa­łem tyl­ko wy­jąt­ko­wo.

Hi­sto­ryę rzym­skie w wy­da­niu pol­skiem nie za­wie­ra­ją od­mien­nej re­dak­cyi ła­ciń­skie­go opra­co­wa­nia, jaka n… p… jest re­dak­cya nie­miec­ka, gdyż są tyl­ko prze­kła­dem pew­nej licz­by roz­dzia­łów zbio­ru: Ge­sta-Ro­ma­no­rum, w;bra­nych i prze­ło­żo­nych przez ja­kie­go nie­zna­ne­go tłó­ma­cza. Tyl­ko roz­dział III, za­wie­ra­ją­cy ro­mans o Apol­lo­nie kró­lu tyr­skim, nie zga­dza się z tek­stem ła­ciń­skim, a jest na­to­miast przy­ję­ty z od­mien­nej re­dak­cyi cze­skiej. Przy­pusz­czać więc wol­no, że ten ro­mans zo­stał wcze­śnie opra­co­wa­ny na pod­sta­wie re­dak­cyi cze­skiej i wy­da­ny na­przód osob­no, a na­stęp­nie do­pie­ro wcie­lo­ny do Hi­sto­ryi rzym­skich. Roz­dzia­ły XXXVII i XXXVIII, za­wie­ra­ją­ce ży­wo­ty świę­tych Alek­se­go i Eu­sta­che­go, są prze­dru­kiem wy­da­nia tych ży­wo­tów z r. 1529 w nie­co póź­niej­szym je­ży­ku i z nie­któ­re­mi błę­da­mi. Jest praw­do­po­dob­nem, że tak­że roz­dział V za­wie­ra­ją­cy po­da­nie o św. Grze­go­rzu, opie­ra się na ja­kiemś daw­niej­szem wy­da­niu ży­wo­ta tego świę­te­go.

Do­strze­żo­ne po­mył­ki dru­ku:

Str. 21 w. 10 zam… wi­dzia­ła ma być: wi­da­ła „ 24t w. 25 „ nie­mo­cy, miał­byś ma być: nie­mo­cy miał­byś „ 63 w. 13 „ tak­że ma być: ze „ 79 w. 4 „ je­8t­ci­duch ma być: yesż­ci cfo­ci w 88 w. 10 ma być: któ­re­go rogi sa py­cha ży­wo­ta i po­żą­dli­wość cia­ła

„ 137 w. 3 ma być: temu ubo­gie­mu część dał, a dru­gą ubo­gim. Prze­cin­ki mają być: 20,20 po nie wiem, 52,20 po na­szy­my 52, 23 po twój, 54, 4 po gło­wą, 63 17 po czło­wiek, 102,22 po naj­dzie.

HI­STO­RYĘ

RZYM­SKIE

ROZ­MA­ITE

óż­nych Dzie­iów i wy­kła­da­mi oby­czay­ne­mi krot­ko ze­bra­ne.

Lu­dziom ku roz­my­śla­niu mą­dro­ści, y tez i in­nych cnot przy­wo­dzą­ce.

te­raz z po­pra­wą lep­szą wia­do­mo­ści ludz­kiey wy­da­ne.

HI­STO­RYĘ ROZ­MA­ITE z rzym­skich i tez in­nych dzie­jów krót­ko ze­bra­ne.

O po­ni­że­niu próż­nej chwa­ły.

Ce­sarz Lew w Rzy­mie z wiel­ka sła­wa swo­ją pa­no­wał, któ­ry ba­rzo rad na­wie­dzał pięk­ne pa­nie. A prze­toż ku swo­jej wiel­kiej sła­wie roz­ka­zał i był uczy­nić trzy ob­ra­zy, w ko­ście­le na pierw­szym po­sta­wiw­szy2, we3 wszyt­kim swro­im pań­stwie przy­ka­zał groź­nie, aby wszy­scy one ob­ra­zy chwa­li­li. Pierw­szy ob­raz miał ręce wy­cią­gnio­no ku lu­dziom; ten ob­raz na jed­nym pal­cu miał zło­ty pier­ścień, przy któ­rym był na­pis ten: Ja je­stem uro­dzo­ny, oto pier­ścień. Dru­gi ob­raz miał bro­dę zło­ta, na któ­re­go cze­le 4 był na­pis ten: Ja je­stem bro­da­ty, a je­śli­by był któ­ry łysy, przydź ku mnie a weź­mi so­bie z mych wło­sów. Trze­ci ob­raz miał płaszcz zło­ty i sza­tę z paw­ło­ki, na któ­re­go pier­siach był zło­ty na­pis:

Ja je­stem, któ­ry się ni­ko­go nie boję. Te to i trzy ob­ra­zy ka­mien­ne były. A gdy 8 we­dle wo­lej ce­sar­skiej już do­sta­tecz­nie spra­wio­ne były, 8 uczy­nił Lew ce­sarz usta­wę, że je­śli­by ktoż­kol­wiek pier­ścień abo bro­dę zło­tą abo płaszcz wziął z onych ob­ra­zów, aby śmier­ci wi­nien był. I sta­ło się nie­któ­re­go cza­su, że nie­któ­ry 4 mo­carz 5 śmia­ły wszedł był do ko­ścio­ła, a uj­rzaw­szy ob­raz z wy-cia­gnio­nym pal­cem, zdjął zło­ty pier­ścień z pal­ca jego. Po­tym przy­szedł ku dru­gie­mu ob­ra­zo­wi, wziął zło­ta bro­dę od nie­go; przy­szedł tez ku trze­cie­mu i zdjął płaszcz zło­ty z nie­go i wy­szedł z ko­ścio­ła. Gdy tedy lu­dzie uj­rze­li one ob­ra­zy złu­pio­ne, wnet ce­sa­rzo­wi po­wie­dzie­li. Ce­sarz, gdy to usły­szał, ba­rzo się roz­gnie­wał a prze­stęp­cę one­go przed się przy­wieść ka­zał, któ­re­go przed soba po­sta­wio­ne­go z ta­ko­we­go wy­stęp­ku, któ­ry prze­ciw przy­ka­za­niu uczy­nił, po­czął ka­ra­ć6. Któ­re­mu on prze­stęp­ca 7 rzekł: Do­puść mi, ce­sa­rzu na­moc­niej­szy, mó­wie. Od­po­wie­dział ce­sarz: Mów. A on po­czął mó­wić tak: Gdym ja, na­ła­skaw­szy ce­sa­rzu, do ko­ścio­ła tych­to ob­ra­zów wszedł, tedy pierw­szy ob­raz wy­cią­gnął ku mnie rękę, na pal­cu zło­ty pier­ścień ma­jąc, ja­ko­by tak chciał rzec: Zej­mi8 ten pier­ścień; alem ja na to ręki wy­cia-gnie­nie tego pier­ście­nia wziąć nie chciał, lecz gdym prze­czy­tał na­pis ta­ko­wy: Ja je­stem uro­dzi­wy9, oto pier­ścień, a ta­kem ja wnet zro­zu­miał, że jego wola była, iże­bym ja ten pier­ścień wziął, i wzią­łem. Po­tym, kie­dym przy­szedł ku dru­gie­mu ob­ra­zu, a gdym uj­rzał, iż on miał zło­ta bro­dę, mó­wi­łem so­bie, my­śląc, iż ociec jego ta­ko­wej nig­dy bro­dy nie miał (bom goja czę­sto kroć wi­dział), ale iż­byś ty miał być zna­mie­nit­szy niź­li twój ociec, ku cze­mu ja nie po­zwa­lam a prze­to do­brze jest i po­ży­tecz­no 2 od­jąć to­bie tę bro­dę zło­tą. A wzdym jesz­cze prze­to 3 nie chcia­łem od­jąć tej bro­dy, lecz gdym prze­czy­tał ten to na­pis: Ja je­stem bro­da­ty, a kto­by­kol­wiek 4 był łysy, przydź 6 ku mnie a weź­mi so­bie od mych wło­sów, – a ja, mi­ło­ści­wy ce­sa­rzu, je­stem łysy i prze­to­żem mu wziął bro­dę dla dwu 6 przy­czyn: pierw­sza, żeby rów­ny był swe­mu ojcu, aby się nad nie­go nie pod­no­sił 7 z bro­dy, dra­ga przy­czy­na jest, że­bym przez wło­sy jego po­mógł swej ły­sej gło­wie. Przy­sze­dłem po­tym ku trze­cie­mu ob­ra­zo­wi, któ­ry miał płaszcz zło­ty i zdar­łem go prze­to, iże zi­mie jest zło­to zim­ne, a ob­raz jest ka­mien­ny, a ka­mień jest z przy­ro­dze­nia zim­ny, a kie­dy­by miał płaszcz zło­ty, złą­czy­ła­by się zim­ność z zim­no­ścia, a tak­by z oboj­ga zim­no było ob­ra­zo­wi; a też 8 le­cie płaszcz mieć 9 jest rzecz cięż­ka, A tak­bym był jesz­cze 10 tego płasz­cza nie zdarł, ale gdym prze­czy­tał na­pis na cze­le 11 taki: Ja je­stem, któ­ry się ni­ko­go nie boję, a gdym w nim tę py­chę wi­dzia­ł12, iżby się upo­ko­rzył, wzią­łem jemu ten płaszcz. Rzekł ce­sarz: Jam był za­ka­zał, aby ża­den tych ob­ra­zów nie obie­rał dla któ­rej­kol­wiek przy­czy­ny, A prze­toż, żeś śmiał to uczy­nić, co na cię nie przy­le­ża­ło, przy­ka­zu­ję, aby prze­ciw­ko to­bie to pra­wo wy­da­ne było, któ­reś za­słu­żył. Po­tym go obie­szo­no.

Wy­kład tego oby­czaj­ny 1.

Na­mil­si bra­cia, przez tego ce­sa­rza mo­że­my ro­zu­mieć Pana Je­zu­sa Chry­stu­sa. A trzy ob­ra­zy są 2 trój 3 ro­dzaj ludz­ki na tym świe­cie, w któ­rym się Pan Bógv ko­cha we­dle pi­sma one­go: Roz­ko­szy moje sa być z sy­na­mi ludz­ki­mi. Bo, je­śli spra­wie­dli­wie a nie­win­nie źyć bę­dzie­my, Bóg4 prze­by­wać bę­dzie z nami. Przez pierw­szy ob­raz, któ­ry ma rękę roz­cią­gnio­ne mamy ro­zu­mieć ubo­gie a pro­ste lu­dzie tego świa­ta, któ­rzy, je­śli co chca so­bie wy­pra­wić u kró­lów, ksią­żąt abo u pa­nów, mu­sza mieć rękę wy­cią­gnio­na ku da­wa­niu, bo dary sę­dzie­go 6 oczy za­śle­pia­ją. Je­śli­by kto rzekł sę­dzie­mu je­go6: Cze­mu­ście wzię­li dar od tego czło­wie­ka ubo­gie­go? od­po­wie: Iża­li ja nie moge tego z 7 do­brym sum­nie­niem wziąć, co mi daja? On się uka­że 8 przedem­ną z da­rem, a gdy­bym nie wziął, przy­pi­sa­no­by mi głup­stwo. A prze­to, żeby tak o mnie nie mó­wio­no, wzią­łem ten dar. Przez wtó­ry ob­raz mo­że­my ro­zu­mieć bo­ga­te lu­dzie tego śwria­ta, któ­rzy przez ła­skę boża pod­wyż­sze­ni sa na bo­gac­twa we­dle pi­sma one­go: Pan z gno­ju po­dźw­Ti­ga nędz­ne­go. Prze­ciw któ­rym nie­któ­rzy z za­zdro­ści mó­wią: Ten to 91 ma bro­dę zło­ta, to jest wiel­kie bo­gac­twa, a wię­cej niź­li ociec jego. A jako ci 10 za­bi­ja­ją one 11 czę­sto­kroć, aby po­bra­li ich do­bra we­dle pi­sma one­go: Za­dza nie­słusz­na­12 jest po­czą­tek wsze­go złe­go. Przez trze­ci ob­raz z płasz­czem zło­tym mamy ro­zu­mieć lu­dzie prze­ło­żo­ne, jako sa pra­ła­ci, sę­dzio­wie, któ­rzy cno­ta­mi ja­ko­by zło­tem świe­cie mają, praw strzedz, lu­tość nad ubo­gie­mi mieć, zło­ści wy­ko­rze­niać. Ale łu­pież­ca on zna­czy prze­stęp­cę każ­de­go prze­ciw pra­wom, któ­rzy nie­lu­to­ści­wie też śmier­cią mają być ka­ra­ni.

O uwa­ża­niu wier­no­ści
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: