Hohenzollernowie. Władcy Prus - ebook
Hohenzollernowie. Władcy Prus - ebook
Hohenzollernowie to niemiecka dynastia wywodząca się ze Szwabii, która między XV a XIX stuleciem wybiła się z grona książąt o znaczeniu regionalnym, sięgając najpierw po królewską koronę w Prusach, a potem po tron cesarski Drugiej Rzeszy. Przez ponad dwa stulecia - do upadku cesarstwa w listopadzie 1918 roku w konsekwencji przegranej wojny światowej - odgrywała bardzo istotną rolę w Europie. Wydała kilku wybitnych władców, takich jak Fryderyk Wilhelm zwany Wielkim Elektorem czy Fryderyk II Wielki. Dla Polski i Polaków Hohenzollernowie byli trudnymi przeciwnikami, zaborcami, którzy rozszerzali swoje państwo kosztem Rzeczypospolitej, oraz prześladowcami polskości. Choćby dlatego warto poznać ich losy.
Kategoria: | Biografie |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-11-16579-3 |
Rozmiar pliku: | 12 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
WSTĘP
„Prusy są cudem w historii narodów, a ród ich władców jest cudem w historii Domów panujących. Wszystkie narody, wszystkie rodziny dochodziły do wielkości jasno wytyczoną drogą. Tylko Prusy oraz ich władcy szli do niej wszystkimi ścieżkami – poprzez traktaty, podboje, wojny, nabytki, a nawet poprzez klęski. Jeśli nie wznosili się dzięki swoim wielkim cnotom, rośli dzięki wielkim niegodziwościom, jeśli ich wzrost nie był dziełem narodu, przychodził od królów. Aby wznieść się na poziom, na którym ich obecnie widzimy, z równym powodzeniem wspierali się na absolutyzmie, jak i obecnie na rewolucji”¹.
Słowa te napisał w 1849 roku poseł Hiszpanii w Berlinie Juan Donoso Cortes – jeden z najwybitniejszych myślicieli politycznych dziewiętnastowiecznej Europy. Podziw dyplomaty z drugiego krańca Europy kierowany był w stronę dynastii, która jest bohaterką tej książki. Hohenzollernowie, ród pochodzący ze Szwabii (południowo-zachodnie Niemcy), od 1415 roku, gdy pierwszy z nich za sprawą Zygmunta Luksemburskiego objął godność margrabiego Brandenburgii, przez kolejne pół tysiąca lat był związany z tą częścią Niemiec. Od czasu zaś objęcia przez elektorów brandenburskich w charakterze lenników Korony Polskiej księstwa pruskiego w 1611 roku przez kolejne trzysta lat dzieje dynastii Hohenzollernów nierozerwalnie złączyły się również z ziemiami nad Niemnem i Pregołą.
Prawdą jest, że w epoce nowożytnej Hohenzollernowie byli „europejską dynastią, aktywną od Hiszpanii na południowym zachodzie po Prusy i Rygę na północnym wschodzie, z kontaktami sięgającymi Węgier, Danii, Polski i Śląska”². Jednak od początku XII wieku istotą potęgi całego rodu, oddziałującą pośrednio na jego boczne linie, był status Hohenzollernów jako elektorów brandenburskich i jednocześnie książąt pruskich.Według rodowej legendy początki dynastii Hohenzollernów sięgają czasów karolińskich. Praszczurem rodu wedle tego podania był żyjący ok. 800 roku hrabia Thassilo, spokrewniony z Merowingami (a więc legitymujący się szlachetniejszą genealogią, aniżeli panujący wówczas Karolingowie). Ta legendarna genealogia, powstała w kręgu szwabskich Hohenzollernów w XVI wieku, będzie szczególnie mocno ewokowana na początku XVIII wieku, gdy pierwszy z Hohenzollernów w 1701 roku włoży sobie królewską koronę na głowę jako „król w Prusach”³.
Pozostając na gruncie historycznie weryfikowalnych przekazów, można stwierdzić, że początki Hohenzollernów sięgają XI wieku. Pierwszą postacią, która pojawia się w źródłach, jest Burchardt I, pan na zamku Zolre (albo Zolorin) w Szwabii. Od XIII wieku jego potomkowie nazywają się już Hohenzollernami. Swój polityczny los związali z dynastią Hohenstaufów, również wywodzącą się z południowo-zachodnich Niemiec. To dzięki ich protekcji hrabia Fryderyk von Zollern został w 1191 lub 1192 roku burgrabią cesarskiego miasta Norymbergi jako Fryderyk I (pomógł mu również mariaż z Zofią von Raabs, córką Konrada II, także burgrabiego Norymbergi). Od tego czasu przez kolejne stulecia urząd ten był dziedziczony przez przedstawicieli rodu Hohenzollernów.
W połowie XIII wieku dwaj synowie pierwszego burgrabiego Norymbergi z rodu Hohenzollernów – Fryderyk II i Konrad I – dali początek dwóm liniom dynastii: linii szwabskiej (Hohenzollern-Sigmaringen) oraz frankońskiej (na Ansbach i Bayreuth).
Aż do początku XV wieku swoją pozycję w Rzeszy Hohenzollernowie budowali dzięki posiadłościom w południowych Niemczech (Szwabia i Frankonia). Na ich korzyść działała również żelazna zasada, której byli wierni od XII wieku – wspieranie każdorazowo panującej w Niemczech i rzymskim cesarstwie dynastii.
Fryderyk I von Zollern (ok. 1139–1201), burgrabia Norymbergi. Jego synowie: Konrad i Fryderyk, dali początek frankońskiej i szwabskiej linii rodu Hohenzollernów. Portret z rezydencji królów Rumunii Peleş w Sinaia
W 1273 roku burgrabia Fryderyk III Hohenzollern wsparł wybór na króla Niemiec Rudolfa Habsburga. Elekcja ta kończyła w Niemczech tzw. Wielkie Bezkrólewie. W XIV wieku przejściowo Hohenzollernowie związali się z Wittelsbachami, by ostatecznie stać się stronnikami nowej cesarskiej dynastii: Luksemburgów. W 1363 roku burgrabia Fryderyk V otrzymał z rąk cesarza Karola IV godność księcia Rzeszy. Dwa lata wcześniej doszło do zaręczyn czteromiesięcznego syna cesarskiego (Wacława) z córką burgrabiego, Elżbietą⁴.
Król Niemiec i Węgier Zygmunt Luksemburski (na górze po lewej) nadaje Brandenburgię w lenno Fryderykowi VI (I) Hohenzollernowi (na górze po prawej) na soborze w Konstancji w 1417 roku. Miniatura z XV wieku
Przełom w historii dynastii Hohenzollernów nastąpił na początku XV wieku, gdy władztwo rodu rozszerzyło się na północ Rzeszy z chwilą objęcia dzięki protekcji Zygmunta Luksemburskiego władzy w Brandenburgii. Początkowo władza ta miała charakter namiestnictwa, bo w takim charakterze (jako namiestnik) został powołany w 1411 roku przez króla rzymskiego (przyszłego cesarza) Zygmunta Luksemburskiego do brandenburskiego elektoratu burgrabia norymberski Fryderyk VI Hohenzollern. Oficjalna ceremonia przekazania Brandenburgii w lenno pierwszemu elektorowi z dynastii Hohenzollernów (w tym charakterze Fryderyk VI zmienił się we Fryderyka I) nastąpiła dopiero w 1417 roku, podczas kończącego swoje obrady soboru powszechnego w Konstancji (hołd lenny wszystkich stanów elektor Fryderyk I odebrał w 1415 roku). Parę lat trwało, zanim nowy władca uporał się z buntem części brandenburskich feudałów i miast przeciw przybyszowi z Frankonii, który nie krył swoich zamiarów ukrócenia feudalnej anarchii, panującej w elektoracie od chwili wygaśnięcia w 1320 roku dynastii askańskiej.
Należy dodać, że za każdym razem Zygmunt Luksemburski, odczuwający chroniczny brak pieniędzy, otrzymywał od Hohenzollerna w zamian za władzę w Brandenburgii pokaźny zastrzyk gotówki. W 1411 roku było to 100 tysięcy guldenów, a w 1417 roku kwota wzrosła do 200 tysięcy guldenów. Już wcześniej, bo w 1402 roku, Luksemburczyk za sumę 63,2 tysiąca florenów węgierskich sprzedał zakonowi krzyżackiemu Nową Marchię, strategicznie ważną część elektoratu brandenburskiego, bo oddzielającą Wielkopolskę od Pomorza Zachodniego i Ziemi Lubuskiej.
Przybycie Hohenzollernów do Brandenburgii było, jak już zaznaczono, przełomem w dziejach samej dynastii. Odtąd o znaczeniu całego rodu decydować będzie ich pozycja nad Sprewą. Było ono również przełomem w dziejach Brandenburgii. Od wygaśnięcia Askańczyków (1320), poprzez słabe rządy Wittelsbachów i Luksemburczyków (od 1378 roku), Brandenburgia pozbawiona była silnej władzy elektorskiej. Od panowania elektora Fryderyka I Hohenzollerna (rządził do 1426 roku) sytuacja ta zmieniła się. Kolejni brandenburscy elektorzy z tej dynastii konsekwentnie umacniali swoją władzę kosztem panów feudalnych. Takie osiągnięcie na swoim koncie mieli elektorowie Fryderyk II (1440–1470), Albrecht Achilles (1470–1486) oraz Jan Cicero (1486–1499).
Nie umniejszając w niczym ich zasług dla umocnienia władzy elektorskiej w Brandenburgii, należy podkreślić, że wbrew pięknie brzmiącym przydomkom żaden z Hohenzollernów nie dorównywał biegłością w sztuce wojennej Achillesowi ani nie błyszczał kunsztem oratorskim na wzór Cycerona. Po prostu te pięknie brzmiące przydomki zostały im nadane dopiero po śmierci przez renesansowych humanistów (i jednocześnie zwolenników reformacji), usilnie starających się o maksymalne podniesienie statusu dynastii, która stała się filarem obozu protestanckiego w północnych Niemczech.
Piętnastowieczni elektorowie brandenburscy z dynastii Hohenzollernów nie byli więc odpowiednikami antycznych herosów, ale skrupulatnie dbali o interes własnej dynastii i elektoratu (słusznie upatrując tutaj pełnej zgodności interesów). Wykorzystywali przy tym każdą okazję, by poszerzyć swoje terytorium. I to nawet bez konieczności toczenia wojen. W ten sposób w 1454 roku powróciła do Brandenburgii Nowa Marchia, zakupiona przez elektora Fryderyka II od zakonu krzyżackiego, pilnie poszukującego gotówki na potrzeby rozpoczętej właśnie wojny trzynastoletniej z Polską.
Był to największy nabytek terytorialny brandenburskich Hohenzollernów dokonany w XV wieku, ale nie jedyny. Dość powiedzieć, że gdy w 1417 roku obejmowali rządy w Brandenburgii, ich władztwo obejmowało obszar liczący ok. 23 tysięcy kilometrów kwadratowych. W 1499 roku wzrósł on do ponad 36 tysięcy kilometrów kwadratowych.
W tym samym czasie brandenburscy Hohenzollernowie stawali się również coraz bardziej samodzielni politycznie. W 1449 roku poczynili na tej drodze ważny krok, uzyskując zrzeczenie się przez arcybiskupstwo magdeburskie posiadanych od końca XII wieku praw do zwierzchności lennej nad ziemiami brandenburskimi położonymi na wschód od Łaby.
Brandenburscy Hohenzollernowie czuli się również dziedzicami dawnej polityki Askańczyków, zmierzającej do podporządkowania sobie Pomorza Szczecińskiego. W 1493 roku na mocy układu zawartego w Pyrzycach elektor Jan Cicero zyskał potwierdzenie (z pewnymi ograniczeniami) dawnych praw lennych do tej części Pomorza, otwierając jednocześnie perspektywę sukcesji władców Brandenburgii nad Pomorzem Zachodnim w razie wygaśnięcia panującej tam dynastii Gryfitów.
Dwadzieścia lat wcześniej, w 1473 roku, elektor Albrecht Achilles podjął istotną decyzję dla wewnętrznych dziejów całej dynastii. Na mocy ogłoszonej wówczas _Dispositio Achillea_ (lub _Constitutio Achillea_) tron elektorski w Brandenburgii miał być odtąd dziedziczony tylko przez najstarszego syna; dla drugiego i trzeciego przewidziana była władza we frankońskich posiadłościach dynastii (Ansbach, Bayreuth). W razie wygaśnięcia frankońskich Hohenzollernów ich włości mieli przejąć Hohenzollernowie z Brandenburgii.
Dokument elektora Albrechta Achillesa Hohenzollerna z 1473 roku, zwany _Dispositio Achillea_, regulujący zasady dziedziczenia tronu w Brandenburgii oraz księstwach Ansbach i Bayreuth
A co w sytuacji, gdy wszystkie władztwa przeznaczone do obsadzenia były zajęte, a nie wszyscy synowie elektorscy byli uposażeni? Wtedy wyjściem mogło być obranie przez nich kariery duchownej. Mowa jest tutaj o hierarchii Kościoła katolickiego. Sytuacja jednak miała ulec radykalnej zmianie na początku XVI wieku.
Rozpoczęta w 1517 roku wystąpieniem Marcina Lutra reformacja okazała się przełomem religijnym, ale również politycznym, społecznym i kulturowym w dziejach całej Europy, a Niemiec w szczególności. Niemcy podzieliły się. Północ przyjęła „wiarę reformowaną”, Południe zostało przy wierze Kościoła rzymskiego.
Ten przełom i podział nim wywołany dotknął również dynastię Hohenzollernów. Można nawet powiedzieć, że w jakimś sensie ród ten znajduje się na początku ruchu reformacyjnego. To Hohenzollern – Albrecht, młodszy brat panującego od 1499 roku w Brandenburgii elektora Joachima I – był postacią wskazywaną przez pierwszych reformatorów (z Marcinem Lutrem na czele) jako przykład nadużyć panujących w Kościele, które w ten sposób są wołaniem o reformę szesnastowiecznego Kościoła _in capita et in membra_.
Jako dwudziestotrzyletni młodzieniec Albrecht został arcybiskupem Magdeburga i administratorem diecezji Halberstadt. Rok później, w 1514 roku, został także arcybiskupem Moguncji, nie rezygnując przy tym z poprzednich godności. To kumulowanie stolic biskupich w jednym ręku, za czym szły opłaty uiszczane Kurii rzymskiej (dyspensa od prawa kanonicznego, które zakazywało takiego kumulowania urzędów, kosztowała), było z pewnością z punktu widzenia samego Kościoła rzeczą szkodliwą. Tym bardziej gdy za nieuzasadniony przywilej (skupianie aż trzech biskupstw w jednym ręku) płacono zaciągniętymi w banku pożyczkami (jak Albrecht u Fuggerów), które spłacano z dochodów pochodzących ze sprzedaży odpustów.
Zauważmy jednak, że to co dla Kościoła było szkodliwe, dla dynastii Hohenzollernów okazywało się niezwykle korzystne. Trzeba bowiem pamiętać, że godność arcybiskupa mogunckiego złączona była z godnością elektora Rzeszy. W ten sposób w 1514 roku Hohenzollernowie w kolegium elektorskim uprawnionym do wyboru cesarza mieli dwa głosy: elektora brandenburskiego i jego brata, arcybiskupa Moguncji.
Inny Albrecht Hohenzollern – pochodzący z frankońskiej gałęzi dynastii wielki mistrz zakonu krzyżackiego (wybrany w 1511 roku) – był twórcą pierwszego państwa luterańskiego, czyli księstwa pruskiego, którego międzynarodowe uznanie stało się w dużej mierze możliwe dzięki traktatowi krakowskiemu z 1525 roku, zawartemu przez Albrechta z królem Polski Zygmuntem I Starym. Albrecht uznał się jako luterański książę pruski za lennika katolickiego monarchy polskiego. Z kolei katolicka Korona Polska, przyjmując tę zależność, uznała _de facto_ i _de iure_ dokonaną wcześniej przez Hohenzollerna sekularyzację w Prusach katolickiego Zakonu Najświętszej Maryi Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie.
Z pewnością na decyzję króla Zygmunta I Starego miały wpływ związki dynastyczne między Jagiellonami a Hohenzollernami. Pierwszą próbą tego typu koligacji między dwoma rodami były zaręczyny Jadwigi Jagiellonki, córki króla Władysława Jagiełły, z elektorem Fryderykiem II Żelaznym. Przyszły elektor parę lat spędził na krakowskim dworze i w pewnym momencie był rozważany jako mocny kandydat do polskiej korony w razie śmierci Jagiełły bez pozostawienia męskiego potomstwa.
Ostatecznie do pierwszego mariażu między Hohenzollernami a Jagiellonami doszło w 1479 roku, gdy żoną margrabiego Ansbach i Bayreuth Fryderyka Starego została Elżbieta Jagiellonka, córka króla Polski Kazimierza Jagiellończyka⁵. To właśnie z tego związku zrodził się Albrecht, przyszły wielki mistrz krzyżacki i siostrzeniec króla Zygmunta I Starego. Ten sam Jagiellon kontynuował politykę swojego ojca szukania związków dynastycznych z Hohenzollernami i wydał swoją córkę Jadwigę (z pierwszego małżeństwa z Barbarą Zapolyą) za elektora brandenburskiego Joachima II.
Albrecht Hohenzollern (1490–1568), ostatni wielki mistrz zakonu krzyżackiego w Prusach i pierwszy świecki książę Prus, lennik króla polskiego. Rycina z epoki
Korzyści z tych dynastycznych koligacji czerpali jednak tylko Hohenzollernowie. Nie tylko chodziło o prestiż związany z mariażami z przedstawicielami potężnej dynastii, panującej do 1526 roku na czterech tronach Europy Środkowej i Wschodniej (w Polsce, na Litwie, na Węgrzech i w Czechach). Hohenzollernowie potrafili bowiem dzięki związkom z Jagiellonami rozszerzać także swoje realne wpływy polityczne.
Dzięki poparciu swojego królewskiego wuja, Zygmunta I, Albrecht Hohenzollern został pierwszym księciem pruskim. Z kolei jego starszy brat, Jerzy Pobożny, dzięki wsparciu Jagiellonów panujących w Czechach na początku XVI wieku nabył posiadłości na Górnym Śląsku (księstwo karniowskie, władztwo bytomskie) oraz zawarł układy sukcesyjne z Piastami opolskimi i raciborskimi, a w 1537 roku przyczynił się do podpisania podobnego układu sukcesyjnego między elektorem brandenburskim Joachimem II a piastowskim księciem Fryderykiem II, panem na Legnicy.
Jak widać, dwie wielkie dynastie, nierozerwalnie związane z początkami i wielkością Polski – Piastowie i Jagiellonowie – solidarnie wspierały ambitnych Hohenzollernów. Dopiero objęcie tronu czeskiego przez Habsburgów po 1526 roku (po bitwie pod Mohaczem z Turkami, w której zginął król Czech i Węgier Ludwik Jagiellończyk) powstrzymało śląskie zapędy Hohenzollernów. Nowy król Czech i Węgier, a potem cesarz, Ferdynand I Habsburg, sukcesywnie unieważniał zawierane przez Jerzego Pobożnego układy sukcesyjne ze śląskimi Piastami.
Reformacja podzieliła nie tylko Niemcy, ale podzieliła również ród Hohenzollernów. Najdłużej przy katolicyzmie wytrwała tzw. linia szwabska, władająca m.in. w gnieździe rodowym, czyli w hrabstwie Hohenzollern. Do protestantyzmu zgłosiła natomiast akces linia frankońska dynastii na Ansbach oraz ci najważniejsi Hohenzollernowie – elektorowie brandenburscy.
Co prawda, w pierwszych latach działalności Marcina Lutra to właśnie elektor brandenburski Joachim I (1499–1535) należał do najbardziej zdecydowanych przeciwników reformatora z Wittenbergi. W swoim testamencie sporządzonym w 1534 roku zobowiązał swoich synów, Joachima i Jana, do wytrwania w wierze katolickiej. Złożenie takiej przysięgi wymógł na nich Joachim I jeszcze na łożu śmierci.
Już cztery lata po złożeniu solennych zapewnień o woli wytrwania w „wierze ojców” syn i następca Joachima I, elektor Joachim II, przystąpił do obozu protestanckiego (1539 rok). Rok wcześniej uczynił to jego brat, margrabia Jan, władający Nową Marchią (zwany również Janem z Kostrzyna). Perspektywa wzmocnienia władzy elektorskiej (dominacja nad Kościołem luterańskim) i wzbogacenie skarbu państwa o konfiskowane majątki kościelne okazała się silniejszą pokusą niż uroczyste przysięgi składane umierającemu ojcu.
Katolicka linia szwabskich Hohenzollernów swój los polityczny związała w XVI i XVII wieku z Habsburgami⁶. Dzięki temu niejednokrotnie obejmowali w tym czasie najwyższe urzędy w Rzeszy (zwłaszcza w Sądzie Kamery), a na przełomie XVII i XVIII wieku Habsburgowie powierzali im wysokie stanowiska dowódcze w armii cesarskiej. W 1683 roku książę Maksymilian I Hohenzollern-Sigmaringen walczył pod Wiedniem w ramach armii chrześcijańskich władców pod ogólnym dowództwem króla Polski Jana III Sobieskiego.
Habsburska protekcja sprzyjała również powiększaniu terytorialnego władztwa rodu w południowo-zachodnich Niemczech. Pod koniec XVI wieku wykształciły się trzy odgałęzienia: Hohenzollern-Hechingen, Hohenzollern-Sigmaringen oraz Hohenzollern-Haigerloch-Werstein. Ta ostatnia linia wymarła w 1634 roku, a jej władztwo przejęła linia na Sigmaringen.
Od połowy XVII wieku datuje się ożywienie kontaktów między szwabską a brandenburską linią dynastii. Jej zwieńczeniem było zawarcie w 1695 roku paktu familijnego między Hohenzollernami z Sigmaringen i Hechingen a Hohenzollernami brandenburskimi, do którego dołączyła się również frankońska linia rodu z Ansbach i Bayreuth. Tzw. _Pactum gentilitium_ (odnowione w 1707 roku) uznawało w każdorazowym elektorze brandenburskim _caput familiae_ (głowę całego rodu) i brandenburskiej linii rodu przyznawało prawo do dziedziczenia w Szwabii oraz Frankonii. Układ nie przewidywał jednak możliwości dziedziczenia władzy przez katolickich Hohenzollernów w Berlinie i Królewcu w razie wygaśnięcia linii (ewangelickiej) brandenbursko-pruskiej.
Okres rewolucji francuskiej i rządów napoleońskich oznaczał także dla szwabskich Hohenzollernów radykalną zmianę polityczną. Urwały się związki z Habsburgami. Austria nie była już w stanie odgrywać roli protektora linii na Sigmaringen i Hechingen. By uniknąć mediatyzacji, która w latach 1802–1803 stała się udziałem wielu drobniejszych książąt upadającej Rzeszy, szwabscy Hohenzollernowie obrali kurs profrancuski, szukając w napoleońskiej Francji nowego protektora.
Kalkulacja okazała się trafna. Hohenzollernowie z Sigmaringen i Hechingen zachowali swoje władztwa, a nawet dzięki francuskiej protekcji nieznacznie je powiększyli. Ceną jednak było odwrócenie się od pruskich Hohenzollernów, czyli zerwanie paktu familijnego z 1695 roku. Wymownym wyrazem tego zerwania był fakt, że w momencie wybuchu wojny Prus z Francją, która dla Berlina skończyła się sromotną klęską, po stronie cesarza Francuzów, a przeciw swoim pruskim kuzynom, walczyli Hohenzollernowie z Sigmaringen i Hechingen. A przecież jeszcze w 1795 roku za zgodą króla Prus Fryderyka Wilhelma II biskupem warmińskim (Warmia dostała się pod władzę pruskich Hohenzollernów w wyniku pierwszego rozbioru Polski w 1773 roku) został Johann Nepomuk Karl Hohenzollern z linii Hohenzollern-Hechingen (w 1818 roku jego następcą na tej samej stolicy biskupiej został bratanek Johanna, Joseph Wilhelm).
Po upadku Napoleona władztwa szwabskich Hohenzollernów weszły w skład utworzonego na mocy postanowień kongresu wiedeńskiego Związku Niemieckiego. Odnowiony został pakt familijny z pruskimi Hohenzollernami, przewidujący dziedziczenie królów Prus w Szwabii. Książęta na Hechingen i Sigmaringen o wiele szybciej niż Hohenzollernowie panujący w Berlinie uznali konieczność reform politycznych, zmierzających do nadania ich ziemiom charakteru monarchii konstytucyjnej. Sigmaringen już w latach 30. XIX wieku za zgodą księcia Antona Aloysa otrzymało własną konstytucję. Bardziej oporny był książę Friedrich Wilhelm Konstantin z Hechingen, który zgodził się na ogłoszenie konstytucji dla swojego państwa dopiero w maju 1848 roku.
Trwała już wtedy Wiosna Ludów, której wstrząsy nie ominęły również szwabskich księstw władanych przez Hohenzollernów. Dla tych ostatnich Wiosna Ludów oznaczała początek końca ich władzy w Hechingen i Sigmaringen. Po 1848 roku zarówno książę Friedrich Wilhelm Konstantin z Hechingen, jak i książę Karl z Sigmaringen stracili ochotę do rządzenia. Ten ostatni już w sierpniu 1848 roku abdykował na rzecz swojego syna Karla Antona.
Ratunku szukano w potężnych kuzynach z Prus. Latem 1849 roku na wyraźne żądanie władców z Hechingen i Sigmaringen księstwa te zostały zajęte przez wojska pruskie, przeprowadzające w tym rejonie Niemiec (Badenia) szerszą operację wymierzoną w niedobitki ruchu rewolucyjnego. Na mocy traktatu zawartego na początku grudnia 1849 roku w Berlinie król Prus, Fryderyk Wilhelm IV, przejmował księstwa Sigmaringen i Hechingen w zamian za wypłacanie ich dotychczasowym władcom rocznej renty (więcej wynegocjował książę Karl Anton z Sigmaringen, bo 25 tysięcy talarów, a Friedrich Wilhelm Konstantin z Hechingen zadowolił się sumą 10 tysięcy talarów).
Karol I z rodu Hohenzollern-Sigmaringen w 1866 roku objął tron Rumunii i od 1881 roku rządził nią jako król. Ilustracja z „The Illustrated London News”, 1913 rok
W 1850 roku postanowienia traktatu zostały zatwierdzone przez pruski parlament i w ten sposób Fryderyk Wilhelm IV zyskał 66 tysięcy nowych poddanych. Wraz ze śmiercią w 1869 roku księcia Friedricha Wilhelma Konstantina wygasła linia Hohenzollern-Hechingen. Z kolei ostatni władca na Sigmaringen (ks. Karl Anton) już w 1849 roku został generałem w pruskiej armii, a dziewięć lat później na krótko nawet pruskim premierem.
W 1866 roku jego syn Karol został księciem Rumunii. W tym charakterze proklamował on w 1877 roku, korzystając z toczącej się właśnie wojny rosyjsko-tureckiej, niepodległość kraju, nad którym panował od jedenastu lat. W marcu 1881 roku parlament w Bukareszcie ogłosił Rumunię monarchią, a jej pierwszym królem jako Karol I został władca z dynastii Hohenzollern-Sigmaringen. Na rumuńskim tronie panowała ona aż do zakończenia drugiej wojny światowej, gdy kres jej rządom w 1947 roku położyła Armia Czerwona i osadzeni przez nią komuniści. Ostatni król Rumunii, Michał I Hohenzollern, musiał opuścić kraj pod koniec grudnia 1947 roku.
W 1870 roku kandydatura starszego syna Karla Antona, księcia Leopolda, pojawiła się na horyzoncie europejskiej dyplomacji w kontekście sukcesji korony hiszpańskiej. Zarówno sam Karl Anton, jak i głowa całego domu, czyli król Prus Wilhelm I, byli sceptyczni, co do tej perspektywy. Inne plany snuł natomiast pruski premier Otto von Bismarck, który umiejętnie wykorzystał kryzys dyplomatyczny francusko-pruski wokół tej kandydatury (słynna depesza emska), by sprowokować cesarza Francuzów Napoleona III do wypowiedzenia Prusom wojny.
Jak wiemy, uczestnikami paktu familijnego z 1695 roku, uznającego dominację Domu Brandenburskiego w obrębie całej dynastii Hohenzollernów, byli również Hohenzollernowie z Frankonii, władający w Ansbach i Bayreuth⁷. Na początku XVIII wieku wyrazem zbliżenia frankońskich Hohenzollernów z pruską gałęzią dynastii (przypomnijmy, że między nimi nie było różnicy wyznania, obie gałęzie były bowiem protestanckie) były regularnie zawierane małżeństwa między przedstawicielami obu odgałęzień rodu. Początek przypadł na 1704 rok, gdy doszło do ślubu siostry pierwszego „króla w Prusach” z dynastii Hohenzollernów Fryderyka I (jako elektor brandenburski Fryderyk III) z margrabią na Bayreuth Christianem Ernstem.
Tradycja ta była kontynuowana w okresie panowania kolejnego króla pruskiego, Fryderyka Wilhelma I (1713–1740). Jego dwie córki – Fryderyka Luiza w 1729 roku i Wilhelmina w 1731 roku – wyszły za Hohenzollernów z Ansbach i Bayreuth, odpowiednio za margrabiego Karla Wilhelma Friedricha oraz następcę tronu w Bayreuth, Friedricha (władzę objął w 1735 roku).
Marszałek Piłsudski (trzeci od lewej) oraz poseł RP w Rumunii Aleksander Skrzyński (pierwszy z prawej) siedzą w towarzystwie rumuńskiej rodziny królewskiej Hohenzollern-Sigmaringen na tarasie letniej rezydencji w Sinaia w 1922 roku. Widoczni: król Ferdynand I (piąty od lewej), królowa Maria (czwarta od lewej), następca tronu książę Karol (pierwszy od lewej) z małżonka Heleną oraz książę Mikołaj (drugi od prawej)
W 1752 roku obie frankońskie linie zawarły z panującymi w Prusach Hohenzollernami kolejny pakt familijny. _Pactum Fridericianum_ potwierdzało prawo Domu Brandenburskiego do dziedziczenia w Ansbach i Bayreuth w razie wygaśnięcia męskich linii władających w tych margrabstwach.
W połowie XVIII wieku zarówno Ansbach, jak i Bayreuth należały do prężnych – jak na swój niewielki obszar – ośrodków kulturalnych. W przypadku Bayreuth niemała w tym zasługa margrabiny Wilhelminy, kobiety o szerokich horyzontach, regularnie korespondującej z oświeceniowymi filozofami z Wolterem na czele i z „filozofem z Sansouci” (czyli własnym bratem, królem Prus Fryderykiem II, który Wilhelminę traktował absolutnie wyjątkowo – jako jedyną kobietę godną bycia adresatem jego regularnej korespondencji). Szczególnym wyrazem wysokich aspiracji władców na Bayreuth w zakresie kultury było powołanie do życia w 1743 roku z ich inicjatywy uniwersytetu w Erlangen.
Miasto Ansbach (Onolzbach) we Frankonii, stolica księstwa o tej samej nazwie, które od XIV wieku było w posiadaniu Hohenzollernów. Rycina z XVII wieku
Mimo dynastycznych mariaży, mimo _Pactum Fridericianum,_ nie zawsze relacje margrabiów na Ansbach i Bayreuth z ich potężnym kuzynem panującym w Prusach (Fryderykiem II) układały się bez zgrzytów. W czasie wojen śląskich i tzw. wojny o sukcesję austriacką (1740–1748) szwagier króla Prus, margrabia Fryderyk z Bayreuth, starał się zachowywać neutralność, czytaj: odmówił otwartego wspierania polityki króla Fryderyka II. Podobne stanowisko zajął w czasie wojny siedmioletniej (1756–1763). Chociaż długo wzbraniał się przed przystąpieniem do zarządzonej w 1757 roku „egzekucji Rzeszy” przeciw Prusom jako odpowiedzi na prewencyjny atak Fryderyka II na Saksonię w 1756 roku, to jednak wbrew namowom swojej żony Wilhelminy nie chciał wprost zaangażować się po stronie swojego pruskiego szwagra.
Aleksander, margrabia Ansbach i Bayreuth, ostatni przedstawiciel frankońskiej linii Hohenzollernów. W 1791 roku zrzekł się swych posiadłości na rzecz króla Prus Fryderyka Wilhelma II. Portret autorstwa Georga Antona Urlauba z 1772 roku
W tym samym czasie jawnie antypruskie stanowisko zajął kolejny szwagier Fryderyka II, margrabia Ansbach Karl Wilhelm Friedrich (z racji nieumiarkowania w jedzeniu i piciu zwany „dzikim margrabią”). W 1757 roku na sejmie Rzeszy głosował za antypruską „egzekucją”. Krótko potem (3 sierpnia 1757 roku) zmarł na udar, a jego następcą został margrabia Aleksander – zagorzały wielbiciel swojego pruskiego wuja.
Nowy margrabia na Ansbach był człowiekiem gruntownie wykształconym i bywałym w świecie. Dwa lata spędził na podróżach po Niderlandach, Szwajcarii i państwach włoskich. Fryderycjańskie wzorce starał się stosować w zakresie polityki fiskalnej. Obejmując rządy w 1757 roku po swoim „dzikim” ojcu, odziedziczył pustki w skarbie i spore długi do spłacenia (idące w miliony talarów). Zadaniu nie sprostał, chociaż bardzo się starał. Dodatkowych źródeł dochodów szukał nawet „wynajmując” Brytyjczykom kontyngent ponad dwóch tysięcy żołnierzy, którzy walczyli po stronie „czerwonych kurtek” w amerykańskiej wojnie o niepodległość (władca Ansbach nie był pod tym względem wyjątkiem, pod rozkazami brytyjskimi walczyły bowiem również kontyngenty heskie).
Margrabia Aleksander w mniejszej skali robił to, co czynił w swojej monarchii król Prus Fryderyk II, stanowiący dla wielu wzór oświeconego władcy. W 1777 roku zniesiono w Ansbach tortury, coraz śmielej praktykowano tolerancję religijną wobec katolików, pracowano nad rozwojem rolnictwa (wprowadzenie na szeroką skalę uprawy ziemniaków).
W 1769 roku z chwilą bezpotomnej śmierci ostatniego władcy Bayreuth, margrabiego Friedricha Christiana, przeszło ono pod władzę margrabiego Ansbach. Jeszcze w 1763 roku próbował on odstąpić swojemu królewskiemu wujowi z Prus swoje władztwo, jednak Fryderyk II umiał liczyć i nie chciał przejmować zadłużonego margrabstwa, tym bardziej że w momencie zakończenia wojny siedmioletniej skarb pruski czekały inne, o wiele pilniejsze aniżeli spłata długów Bayreuth wydatki. Sześć lat później zgodnie z postanowieniami _Pactum Fridericianum_ Bayreuth wraz z długami objął margrabia Aleksander z Ansbach.
W XIX wieku szwabscy Hohenzollernowie poczuli się zmęczeni władzą i oddali swoje księstwa Domowi Brandenburskiemu. Jednak prekursorem na tej drodze był wspomniany władca Ansbach i Bayreuth. Margrabia Aleksander zniechęcony był swoją daremną walką z zadłużeniem państwowej kasy (oszczędnościom z pewnością nie sprzyjała słabość Hohenzollerna do płci pięknej). Do poczucia bezsilności doszedł strach wywołany wybuchem rewolucji francuskiej (1789). Niektórzy historycy mówili nawet w tym kontekście o „chorobliwym strachu przed rewolucją” władcy na Ansbach i Bayreuth (H. Hausherr)⁸.
Podobnie jak w przypadku Hohenzollernów z Sigmaringen i Hechingen koniec władzy frankońskiej linii Hohenzollernów przypominał transakcję handlową. Na mocy układu zawartego w 1791 roku przez margrabiego Aleksandra z królem Prus Fryderykiem Wilhelmem II za roczną rentę w wysokości 300 tysięcy guldenów zrzekał się on na rzecz Prus Ansbach i Bayreuth. Oficjalny akt abdykacji margrabia Aleksander podpisał 22 grudnia 1791 roku w Bordeaux, gdzie przebywał z niedawno poślubioną lady Elizą Craven. Ostatni przedstawiciel frankońskiej linii Hohenzollernów zmarł w styczniu 1806 roku w Anglii.
Rządy brandenburskich Hohenzollernów (czyli króla Fryderyka Wilhelma II) w Ansbach i Bayreuth rozpoczęły się w 1792 roku. Można powiedzieć, że świeżo pozyskane księstwa frankońskie były poletkiem doświadczalnym dla reform administracyjnych i ustrojowych, które w całych Prusach zostaną przeprowadzone po 1806 roku. Takie postaci jak Karl August von Hardenberg czy Alexander von Humboldt, kluczowe dla wielkich pruskich reform po przegranej przez Prusy wojnie z Napoleonem, „uczyły się państwa”, kierując administracją w przejętych przez brandenburskich Hohenzollernów księstwach frankońskich.
W okresie napoleońskiej dominacji nad Europą te nowe posiadłości pruskie z woli cesarza Francuzów zostały włączone do pozostającego w sojuszu z Francją królestwa Bawarii: Ansbach już w 1805 roku, a Bayreuth w 1807 roku (na mocy pokoju tylżyckiego, choć księstwo już od 1806 roku było okupowane przez wojska francuskie). Po upadku Napoleona oba księstwa powróciły do państwa pruskiego.
Pozostali więc tylko Hohenzollernowie brandenburscy. To oni są bohaterami tej książki. Jako władcy najpierw Brandenburgii, potem państwa brandenbursko-pruskiego, a na koniec po skutecznie przeprowadzonej unifikacji ustrojowej państwa władcy monarchii pruskiej byli sprawcami wyniesienia rządzonego przez siebie państwa do rzędu najważniejszych mocarstw europejskich.
Kluczowym momentem na tej drodze było przejęcie przez brandenburskich Hohenzollernów władzy nad księstwem pruskim na początku XVII wieku. Bez zgody Rzeczypospolitej byłoby to niemożliwe. W relacjach polsko-brandenbursko-pruskich suma niewykorzystanych szans po stronie polskiej w zestawieniu z okazjami maksymalnie wykorzystywanymi przez brandenburskich Hohenzollernów robi piorunujące wrażenie. A jak pokazuje historia tych relacji, niewykorzystane okazje mszczą się nie tylko w sporcie.
Pierwszą okazję Korona polska przepuściła podczas ostatniej wojny z zakonem krzyżackim. Nie dobito słabnącego wroga, a potem – po sekularyzacji zakonu w Prusach przez Albrechta Hohenzollerna i porzuceniu przez niego religii katolickiej – nie wykorzystano okazji, jaką było odwrócenie się dotychczasowych protektorów (papieża i cesarza) od wielkiego mistrza – apostaty.
Mądry Stańczyk na słynnym obrazie Jana Matejki _Hołd pruski_ duma nad zagrożeniami, jakie dla Polski niesie traktat krakowski z 1525 roku, uznający władzę Albrechta Hohenzollerna w księstwie pruskim jako lennika Polski. Jednak traktat ten nie zamykał przed polską Koroną perspektywy przejęcia lenna pruskiego. W myśl układu władza w księstwie pruskim miała należeć do następców Albrechta w męskiej linii. A gdyby takich zabrakło, w Królewcu jako lennik Polski miał panować któryś z trzech braci Albrechta (Kazimierz, Jerzy i Jan) lub ich męskie potomstwo. Z dziedziczenia w księstwie pruskim była natomiast całkowicie wyłączona brandenburska linia Hohenzollernów.
Przyznajmy, zakreślona w traktacie krakowskim perspektywa przejęcia przez Polskę lenna pruskiego była odległa. Jednak los (Opatrzność, jak kto woli) sprzyjał polskiej Koronie. Dwaj kolejni synowie księcia Albrechta zmarli w dzieciństwie, a trzeci (Albrecht Fryderyk), który okazał się jego dziedzicem, był osobą psychicznie chorą. Szybko wymierali również kuzyni księcia Albrechta z linii frankońskiej, uprawnieni na mocy układu z 1525 roku do dziedziczenia w Prusach. Margrabia Jan zmarł bezpotomnie już w 1525 roku, dwa lata później zmarł jego brat Kazimierz, który doczekał się tylko jednego syna, Albrechta Alcybiadesa, który z kolei zmarł bezpotomnie w 1557 roku. W tej sytuacji kolejną okazję przepuścił w 1563 roku król Zygmunt August, który wyraził zgodę na rozszerzenie dziedziczenia w księstwie pruskim na brandenburską linię Hohenzollernów (decyzję tę Zygmunt August podtrzymał w 1572 roku, krótko przed swoją śmiercią).
Jan Zygmunt Hohenzollern (1572–1620), elektor brandenburski i książę pruski. W 1611 roku uzyskał od króla polskiego Zygmunta III Wazy dziedziczne prawo do tronu pruskiego. Portret autorstwa Daniela Rose z 1605 roku
Gdyby nie ta fatalna decyzja o rozszerzeniu dziedziczenia lenna pruskiego, powróciłoby ono do Polski już na początku XVII wieku. Albowiem ostatni z Hohenzollernów uprawniony do dziedziczenia księstwa pruskiego w myśl traktatu z 1525 roku, syn margrabiego Jerzego (brata księcia Albrechta) Jerzy Fryderyk, zmarł bezpotomnie w 1603 roku. Wcześniej uzyskał on od króla Stefana Batorego w 1577 roku prawo do kurateli nad psychicznie chorym dziedzicem Albrechta, księciem Albrechtem Fryderykiem. W ten sposób potężna wciąż Korona (Polska Batorego!) pozbywała się na własne życzenie ważnego instrumentu wpływania na bieg spraw w Prusach.
Powtórzmy, w 1603 roku umarł ostatni z Hohenzollernów, który na mocy traktatu krakowskiego był uprawniony do dziedziczenia lenna pruskiego. Potem już było coraz gorzej. Zygmunt III Waza zgodził się na objęcie po 1603 roku administracji w księstwie pruskim przez Hohenzollernów brandenburskich (elektorów Joachima Fryderyka w 1605 roku i Jana Zygmunta w 1609 roku). W 1611 roku elektor brandenburski Jerzy Wilhelm uzyskał od króla Zygmunta III Wazy (za zgodą sejmu) prawo do dziedzicznego – a nie w charakterze administratora – władania księstwem pruskim.
Hohenzollernowie łączyli Berlin i Królewiec w jednym ręku w momencie, gdy Rzeczpospolita była wciąż potężnym państwem. Nad Wisłą nie brakowało sił, brakowało natomiast dalekowzrocznego politycznego spojrzenia albo krótkiego spojrzenia na mapę, by przekonać się choćby o tym, co dla polskiego Pomorza Gdańskiego (Prusy Królewskie) oznacza skupienie w jednym ręku Brandenburgii i Prus.
Niniejsza książka nie jest historią Prus, choć wątki dotyczące polityki zagranicznej i przemian politycznych w samych Prusach nieuchronnie pojawiają się na jej kartach. Bohaterami są Hohenzollernowie, którzy doprowadzili do wielkości i znaczenia w skali europejskiej swojej dynastii przez niemal dwieście pięćdziesiąt lat. Potrafili też nie przeszkadzać tym, którzy lepiej od nich zabiegali o wielkość Prus (Bismarck). Nie jest to też poczet królów pruskich (od 1871 do 1918 roku również cesarzy niemieckich), bo rozpoczynam od Wielkiego Elektora (Fryderyka Wilhelma Hohenzollerna panującego w latach 1640–1688), który królem nie był, ale bez jego osiągnięć w polityce zagranicznej (traktaty welawsko-bydgoskie z 1657 roku) i wewnętrznej (ustanowienie licznej i stałej armii oraz skutecznie działającej administracji, zwłaszcza administracji fiskalnej podporządkowanej tylko władcy) nie byłoby możliwe osiągnięcie w 1701 roku przez jego syna, elektora Fryderyka III, godności „króla w Prusach”.
Hohenzollernowie to też ludzie. Nie żyli 24 godziny na dobę sprawami armii, urzędów i budowaniem misternych konstelacji politycznych w Europie. Ten „ludzki” wymiar ich życia także jest w polu zainteresowania autora niniejszej książki. Jak wyglądało ich życie rodzinne, czym się interesowali poza sprawami państwa, czy szeroko rozumiana sfera ducha odgrywała w ich życiu jakąś rolę? O tym także czytelnik dowie się, czytając to opracowanie.
Dzieje Hohenzollernów, dynastii europejskiej – to także spory kawał historii naszego kraju. Warto więc poznać ich historię.Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
1. J. Donoso Cortes, _Lettres politiques sur la situation de la Prusse en 1849_, w: tenże, _Oeuvres_, t. 2, Paris 1862, s. 82. W innym miejscu autor stwierdzał: „Historia tej rodziny od Wielkiego Elektora po obecnie panującego Fryderyka Wilhel-ma IV jest najbardziej cudowna ze wszystkich historii”. Tamże, s. 65.
2. W. Neugebauer, _Die Hohenzollern_, Bd. 1, _Anfänge, Landesstaat und monarchische Autokratie bis 1740_, Stuttgart–Berlin–Köln 1996, s. 126.
3. Tenże, _Das historische Argument zum 1701. Politik und Geschichtspolitik_, w: _Zweihundert Jahre Preussischer Königskrönung. Eine Tagungsdokumentation_, hrsg. J. Kunisch, Berlin 2002, s. 27–48.
4. O. Hintze, _Die Hohenzollern und ihr Werk. Fünfhundert Jahre vaterländischer Geschichte_, Berlin 1915, s. 18‒30.
5. W. Neugebauer, _Die Hohenzollern_, Bd. 1, s. 56.
6. O szwabskiej linii Hohenzollernów zob. W. Neugebauer, _Die Hohenzollern_, Bd. 1, s. 120–124. Tenże, _Die Hohenzollern_, Bd. 2, _Dynastie im säkularen Wandel. Von 1740 bis in das 20. Jahrhundert_, Stuttgart 2003, s. 93–95, 137–142.
7. O linii frankońskiej Hohenzollernów zob. W. Neugebauer, _Die Hohenzollern_, Bd. 1, s. 124–126. Tenże, _Die Hohenzollern_, Bd. 2, s. 84–93.
8. Cyt. za: W. Neugebauer, _Die Hohenzollern_, Bd. 2, s. 91.
9. D. McKay, _The Great Elector_, Harlow 2001, s. 51.
10. D. McKay, dz. cyt., s. 105.
11. A. Kamieński, _Stany Prus Książęcych wobec rządów brandenburskich w drugiej połowie XVII wieku_, Olsztyn 1995, s. 57.