Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Idea Galicji. Historia i fantazja w kulturze politycznej Habsburgów - ebook

Tłumacz:
Data wydania:
1 maja 2021
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
40,00

Idea Galicji. Historia i fantazja w kulturze politycznej Habsburgów - ebook

Galicja — sztuczny twór wynaleziony wraz z rozbiorami Polski w 1772 roku, na sto pięćdziesiąt lat stał się czymś rzeczywistym, naturalnym, by w 1918 roku ostatecznie zniknąć i zmienić się w nierealny fantom. Larry Wolff pasjonująco śledzi proces „wymyślania” krainy, a następnie, po jej „likwidacji”, sposób, w jakim jej duchy przez sto lat powracają. To historia intelektualna Galicji, a zarazem błyskotliwe studium przenikania się polityki i fantazji.

Wolff nie powiela żadnej z narodowych optyk i patrzy na Galicję tak, jak nie spojrzał na nią nikt wcześniej. Wydarzenia dzieją się u niego w tle, a pierwszoplanową rolę odgrywają idee i programy, nastroje i reakcje, zażarte polemiki i korne deklaracje lojalności. Wolff pokazuje, że to one kształtowały bieg zdarzeń, a nie odwrotnie. Mniej go interesuje, jak w galicyjskim korcu formowały się i ścierały narodowości, a więcej to, jak ludzie radzili sobie z przyrodzonymi bądź przypisanymi im rolami — cesarzy i poddanych, miejscowych i przybyszów, panów i chamów. Widzi Galicję jako krainę sprzeczności: złotego półwiecza autonomii i traumy rabacji, za Sacher-Masochem można by powiedzieć: dumy i uprzedzenia, rozkoszy i upokorzenia.

Wolff opisuje galicyjski świat ze swadą, sięgając nie tylko do literatury pięknej i historycznej, publicystyki, listów, diariuszy. Sięga również do ksiąg przyrodniczych, prac ludoznawczych, map, przewodników. Dzieł przeoczanych bądź szerzej nieznanych. Odtwarza i komentuje wielki wysiłek scalania krainy, która nie była monolitem, wyodrębniania jako całość czegoś, co nigdy całością nie było, upozorowania na naturalny bytu sztucznego.

Kiedy tuż po rozbiorach cesarzowa Maria Teresa pisała list do syna, nie oswoiła się jeszcze z nazwą nowej prowincji i wolała napisać „w Karpatach”. Dopiero na początku XIX wieku kanclerz Metternich wpadł na pomysł „stworzenia prawdziwych Galicjan”, aby Galicja lepiej zaistniała. Wolff opisuje sukcesy i porażki „przerobienia” galicyjskich Polaków, Rusinów, Żydów czy urzędników austriackich na takich „Galicjan”. Nie mniej pasjonujący jest wątek udowodnienia naturalności sztucznej krainy, do czego zaprzęgnięto nauki przyrodnicze. Tylko one mogły unieważnić różnice i ukazać organiczną całość. O ile do schyłku XVIII wieku Galicja nie widniała na żadnej mapie, o tyle w pierwszej połowie kolejnego wieku miała już poświadczoną badaniami własną historię naturalną. Można rzec, że w dobę autonomiczną wchodziła obdarzona autonomiczną naturą: własnymi rybami, roślinami, owadami… Poszukiwano nawet specyficznego homo sapiens! I znów paradoks: choć dowodzono antropometrycznie, że Polacy i Rusini są do siebie podobni, natomiast Żydzi wyraźnie się odróżniają, to ci ostatni, jak się okazało, najmocniej czuli się Galitzianerami. Pod koniec XIX wieku udało się ostatecznie Galicję ucywilizować i usystematyzować, o czym naocznie mogli się przekonać odwiedzjący Wystawę Krajową we Lwowie, a jednocześnie — antagonizmy narastały, nędza galicyjska ujawniła się w ogromnych cyfrach, emigracja do Ameryk przybrała masową skalę.

Dlaczego mimo takiego wysiłku Galicja była krainą niemożliwości? Dlaczego musiała zniknąć, a zarazem nie sposób się z nią rozstać? Dlaczego istnieje uparcie w pamięci nie tylko tu, w Polsce i w Ukrainie, ale również na innych kontynentach? Kim był „widmowy Galicjanin”, którego ujrzał w 1920 roku Izaak Babel? Kim jest „Galitzianer” w roku 2020, 2021? — również te pytania nie pozostają w książce bez odpowiedzi.

Kategoria: Socjologia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-66419-25-4
Rozmiar pliku: 4,4 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

_Dla Jima Cro­nina_

J’ai toujo­urs fait une prière à dieu, qui est fort courte.
La voici: Mon dieu, ren­dez nos enne­mis bien ridi­cu­les!
Dieu m’a exaucé
(Tylko raz modli­łem się do Boga, krótko: „O, Panie, spraw,
by moi wro­go­wie się ośmie­szyli!” I Bóg mnie wysłu­chał)
— Wol­ter, 1767

Samo­obrona, odwet. Przed śmiesz­no­ścią bro­nić się śmie­chem
— Tade­usz „Boy” Żeleń­ski, _Znasz-li ten kraj?_, 1931

Nad tym jak zanie­dba­nym tema­tem? Dziw­nie jakim tema­tem? Dziw­nie zanie­dba­nym czym?
— King­sley Amis, _Jim szczę­ściarz_, 1954PODZIĘ­KO­WA­NIA

Podzię­ko­wa­nia

Po raz pierw­szy zają­łem się _G_ali­cją jako stu­dent Harvardu w latach sie­dem­dzie­sią­tych XX wieku. Pra­cu­jąc nad tym pro­jek­tem, nie­ustan­nie zasta­na­wia­łem się nad kwe­stiami oma­wia­nymi z pro­fe­so­rami, któ­rzy w zna­czą­cym stop­niu ukształ­to­wali mój roz­wój inte­lek­tu­alny: Wik­to­rem Wein­trau­bem (1908–1988), który wpro­wa­dził mnie w pol­ską lite­ra­turę i kul­turę oraz z któ­rym czy­ta­łem _Znasz-li ten kraj?_ Boya, a także z Omel­ja­nem Pri­ca­kiem (1919–2006), który wpro­wa­dził mnie nie tylko w dzieje Ukra­iny, ale także w całą histo­rię Europy Wschod­niej. To pro­fe­sor Wein­traub wzbu­dził we mnie zain­te­re­so­wa­nie Kra­ko­wem, a dzięki pro­fe­sorowi Pri­ca­kowi zaczą­łem myśleć o Lwo­wie — wspól­nymi siłami przed­sta­wili mi zatem inte­lek­tu­alną pano­ramę Gali­cji.

Jako dok­to­rant zaczą­łem stu­dio­wać histo­rię Habs­bur­gów i mia­łem szczę­ście współ­pra­co­wać z trzema inspi­ru­ją­cymi pro­fe­so­rami o bar­dzo róż­nych spoj­rze­niach na monar­chię habs­bur­ską, zgod­nych z kie­run­kami ich zain­te­re­so­wań nauko­wych: Wayne’em Vuci­ni­chem (1913–2005) i Gor­do­nem Cra­igiem (1913–2005) w Stan­ford oraz Wil­lia­mem Slot­t­ma­nem (1925–1995) w Ber­ke­ley.

W ostat­niej deka­dzie, kiedy ja pra­co­wa­łem nad tą książką, pro­wa­dzono bar­dzo inten­sywne bada­nia naukowe nad Gali­cją i ogrom­nie sko­rzy­sta­łem na roz­mo­wach i radach uczo­nych z daw­nej Gali­cji. W Kra­ko­wie byłem naj­bar­dziej wdzięczny za wska­zówki Jac­kowi Pur­chli i Krzysz­to­fowi Zamor­skiemu. We Lwo­wie otrzy­ma­łem wszelką moż­liwą pomoc od mojego przy­ja­ciela Jaro­sława Hry­caka, który rów­nież wiele myślał i pisał o spra­wach gali­cyj­skich. W Wied­niu mia­łem przy­jem­ność poznać człon­ków zaj­mu­ją­cej się Gali­cją grupy badaw­czej na tam­tej­szym uni­wer­sy­te­cie, zapre­zen­to­wać swoje prace i omó­wić je z per­spek­tywy histo­ryczno-filo­lo­gicz­nej i lite­rac­kiej z Andre­asem Kap­ple­rem, Micha­elem Mose­rem i Alo­isem Wol­da­nem. Jestem wdzięczny wielu przy­ja­cio­łom, zna­jo­mym i kole­gom naukow­com, z któ­rymi oma­wia­li­śmy nasze bada­nia doty­czące Gali­cji i monar­chii habs­bur­skiej: Gary Cohen, Patrice Dabrow­ski, David Engel, Hugo Lane, Elż­bieta Maty­nia, Keely Stau­ter-Hal­sted, Ostap Sereda, Tom Simons, Nancy Sin­koff, Phi­lipp Ther, Daniel Unow­sky, Iryna Vushko i Nathan Wood. Dzię­kuję Annie Popiel, która od wielu lat pomaga mi w zro­zu­mie­niu niu­an­sów języka pol­skiego. Szcze­gólne podzię­ko­wa­nia kie­ruję do Pie­tera Jud­sona i Davida Fricka za uważne prze­czy­ta­nie ręko­pisu oraz nie­oce­nioną kry­tykę i suge­stie. Nor­man Naimark i Nancy Kol­l­mann zapro­sili mnie z powro­tem do Stan­ford, abym mógł przed­sta­wić w Cen­ter for Rus­sian and East Euro­pean Stu­dies moje gali­cyj­skie bada­nia — i obej­rzeli ze mną ostatni mecz World Series 2007. Ivo Banac i Laura Engel­stein przy dwóch róż­nych oka­zjach zapro­sili mnie do zapre­zen­to­wa­nia róż­nych czę­ści mojej gali­cyj­skiej pracy w Yale, gdzie mia­łem rów­nież spo­sob­ność omó­wić tę pracę z Timem Sny­de­rem, Marci Shore i Ale­xan­drem Schen­ke­rem, wybit­nym Gali­cja­ni­nem. Tony Judt z New York Uni­ver­sity nie szczę­dził mi swo­ich prze­my­śleń i zachęt, a także dwu­krot­nie pozwo­lił mi zapre­zen­to­wać moje gali­cyj­skie bada­nia na wyjąt­kowo inspi­ru­ją­cym semi­na­rium „lun­cho­wym” w Insty­tu­cie Rema­rque’a. Mój przy­ja­ciel Omer Bar­tov podąża wraz ze mną szla­kiem gali­cyj­skim od 2002 roku, kiedy to obaj zdo­by­li­śmy sty­pen­dium Gug­gen­he­ima na rów­no­le­głe gali­cyj­skie pro­jekty, a ja szcze­gól­nie sko­rzy­sta­łem na pre­zen­ta­cji moich badań w ramach jego pro­jektu „Bor­der­lands” na Uni­wer­sy­te­cie Browna. István Deák inspi­ruje nie tylko mnie, ale rów­nież wielu innych bada­czy monar­chii habs­bur­skiej. Frank Sysyn pamięta — mam nadzieję — jak skie­ro­wał moje zain­te­re­so­wa­nia w stronę dzien­nika „Czas”, kiedy był pro­mo­to­rem mojej pracy licen­cjac­kiej na temat pol­skiego spoj­rze­nia na austro-węgier­ską ugodę z 1867 roku. Moi rodzice, Robert i Renee Wolff, zawsze z miło­ścią udzie­lali mi zachęty i wspar­cia w moich roz­ma­itych przed­się­wzię­ciach, a ojciec był szcze­gól­nie zain­te­re­so­wany tą książką, ponie­waż jego rodzice — a moi dziad­ko­wie — uro­dzili się w habs­bur­skiej Gali­cji i po wielu deka­dach życia w Ame­ryce wciąż myśleli o sobie jako o Gali­cja­nach. Moje wła­sne dzieci, odda­lone od Gali­cji o kilka poko­leń, bar­dzo wyro­zu­miale pod­cho­dziły do mojego kil­ku­let­niego pochło­nię­cia nią, które zbie­gło się z dość inten­syw­nym okre­sem prze­pro­wadzki całej naszej rodziny z Cam­bridge na Man­hat­tan. Do Orlando, Jose­phine i Ana­tola mogę tylko powie­dzieć: „Zaraz, zaraz, mówi­cie, że w naszej dru­ży­nie jest facet, który ubiera się jak pirat?”. A do Perri Klass, która wyszła za mąż za duży pro­jekt naukowy o Gali­cji: „Czyż nie o tym marzy każda kobieta?”. Wdzięczny jej jestem i kocham ją, jak zawsze. Bez niej nie był­bym nic wart.

Pod­czas prac nad tą książką prze­nio­słem się do innego mia­sta i na inny uni­wer­sy­tet, muszę zatem wyra­zić wdzięcz­ność zarówno Boston Col­lege, jak i New York Uni­ver­sity za hojne wspar­cie insty­tu­cjo­nalne i jestem szcze­gól­nie wdzięczny za pomoc wielu wspa­nia­łym kole­gom z obu uczelni. Dzię­kuję rów­nież za pomoc Fun­da­cji Gug­gen­he­ima oraz Inter­na­tio­nal Rese­arch and Exchan­ges Board.

Przez dwa­dzie­ścia lat spę­dzo­nych w Boston Col­lege zawsze byłem rad, że mam przy­ja­ciela i kolegę w oso­bie Jima Cro­nina — z pew­no­ścią żaden inny uczony ni­gdy nie miał kogoś takiego, dzięki komu praca naukowa wyda­wa­łaby się tak dobrą zabawą. Tę grubą książkę poświę­cam Jimowi.

_Nowy Jork, 19 wrze­śnia 2007_WPRO­WA­DZE­NIE

Wpro­wa­dze­nie

Gali­cję utwo­rzono w 1772 roku w histo­rycz­nym momen­cie pierw­szego roz­bioru Pol­ski, kiedy monar­chia Habs­bur­gów nazwała tak przy­pa­dły jej zabór i uznała Gali­cję za swoją nową pro­win­cję. Ist­niała wszakże stara habs­bur­ska kra­ina o takiej nazwie w pół­noc­nej Hisz­pa­nii, ale w wyniku wojny o suk­ce­sję hisz­pań­ską na początku XVIII wieku prze­szła wraz z całym kra­jem pod berło Bur­bo­nów. Miano było zatem w 1772 roku dostępne i w sam raz do uży­cia jako łaciń­ska forma dla Księ­stwa Halicko-Wło­dzi­mier­skiego, które w XIII i XIV wieku objęło zie­mie daw­nej Rusi Kijow­skiej. Tery­to­ria śre­dnio­wiecz­nej Rusi Halic­kiej i Wło­dzi­mier­skiej tylko w przy­bli­że­niu pokry­wały się z obsza­rami, które cesa­rzowa Maria Teresa z 1772 roku ode­brała Pol­sce, ale nazwa „Gali­cja” speł­niła swój cel i uży­wano jej nawet po roz­sze­rze­niu i zmia­nie gra­nic pro­win­cji habs­bur­skiej na sku­tek kolej­nych roz­bio­rów Rze­czy­po­spo­li­tej i wojen napo­le­oń­skich. Pro­win­cję zamiesz­ki­wali Polacy, Rusini (dzi­siejsi Ukra­ińcy), Niemcy (w tym Austriacy) i Żydzi. Wymy­ślona w 1772 roku Gali­cja cie­szyła się swoim ist­nie­niem przez nie­całe pół­tora stu­le­cia, do zakoń­cze­nia pierw­szej wojny świa­to­wej i roz­padu monar­chii habs­bur­skiej w 1918 roku. Gali­cja znik­nęła wtedy z mapy Europy i dzi­siaj, stu­le­cie póź­niej, należy do kate­go­rii wymar­łych bytów geo­po­li­tycz­nych.

Tery­to­rium daw­nej Gali­cji jest obec­nie roz­dzie­lone mię­dzy Pol­skę a Ukra­inę; choć pra­wie wszy­scy gali­cyj­scy Żydzi zgi­nęli w Holo­kau­ście, za sprawą wcze­śniej­szej emi­gra­cji prze­trwali poza Gali­cją, zwłasz­cza w Ame­ryce i Izra­elu, gdzie przez wiele lat — jesz­cze w XX wieku — po wyjeź­dzie z Europy uwa­żali się za Galit­zia­ne­rów. Rodzice mojego ojca uro­dzili się w Gali­cji na prze­ło­mie XIX i XX wieku jako pod­dani Fran­ciszka Józefa i przez resztę spę­dzo­nego w Nowym Jorku życia pamię­tali zarówno swą rodzinną kra­inę, jak i cesa­rza. On to, jak lojal­nie zapa­mię­tała moja bab­cia, był dobry dla Żydów. Owo prze­ko­na­nie co naj­mniej dorów­ny­wało jej wie­kiem, ponie­waż wie­deń­skie cza­so­pi­smo folk­lo­ry­styczne „Zeit­schrift für österreichische Volks­kunde” już w 1903 roku dono­siło, że w Gali­cji cesarz stał się za swo­jego życia „posta­cią nie­mal legen­darną w wyobraźni narodu żydow­skiego”k1. Legenda i wyobraź­nia odgry­wały istotną rolę w gali­cyj­skiej kul­tu­rze poli­tycz­nej od samego początku, czyli od rzą­dów Marii Teresy i jej syna Józefa II w XVIII wieku. Gali­cyj­scy chłopi czcili pamięć o Józe­fie II przez wiele poko­leń po jego śmierci. W dzie­jach Gali­cji, roz­po­czę­tych tak nagle w 1772 roku, obecna była spora doza mesja­ni­stycz­nej uto­pii, tak typo­wej dla habs­bur­skiego Oświe­ce­nia, a odkąd w 1918 roku znik­nęła, jej prze­szłe ist­nie­nie jawi się na wpół fan­ta­sma­go­rycz­nie. Rosyj­ski pisarz Izaak Babel przy­je­chał do daw­nej Gali­cji w 1920 roku, pod­czas wojny pol­sko-sowiec­kiej, i zapi­sał w swoim _Dzien­niku_ wizję „wid­mo­wych Gali­cjan” prze­wi­ja­ją­cych się przez sce­ne­rię wojen­nych potwor­no­ści i okru­cieństwk2. W 2007 roku, kiedy ostat­nich rdzen­nych Gali­cjan, uro­dzo­nych w 1918 roku, było już nie­całe dzie­więć­dzie­siąt, w nowo­jor­skim Insty­tu­cie Badań Żydow­skich YIVO odbyło się sym­po­zjum zaty­tu­ło­wane _Gali­cja Mon Amour_ — w tytule tym pobrzmie­wały głę­boko ambi­wa­lentne uczu­cia.

Niniej­sza książka przed­sta­wia inte­lek­tu­alne dzieje idei Gali­cji — czyli stu­dium miej­sca jako idei. Zaczy­na­jąc jako _tabula rasa_, pusta nazwa nadana czę­ści zaanek­to­wa­nego tery­to­rium, z bie­giem czasu Gali­cja obro­sła zna­cze­niami, a nawet wie­loma prze­ni­ka­ją­cymi się war­stwami zna­czeń. Dla każ­dego z jej miesz­kań­ców ozna­czała co innego, nabie­rała skom­pli­ko­wa­nych sen­sów w wypo­wie­dziach poli­ty­ków i w wyobraźni pisa­rzy. Roz­wa­żam w tej książce zna­cze­nie Gali­cji dla takich poli­ty­ków jak Józef II i Met­ter­nich, dla takich auto­rów jak kome­dio­pi­sarz Alek­san­der Fre­dro i skan­da­li­zu­jący powie­ścio­pi­sarz Leopold von Sacher-Masoch albo dla piew­ców moderny jak Iwan Franko czy Sta­ni­sław Wyspiań­ski. Jed­no­cze­śnie zna­cze­nie Gali­cji for­mu­ło­wano w dzie­więt­na­sto­wiecz­nych cza­so­pi­smach i czo­ło­wych dzien­ni­kach, na przy­kład w „Gaze­cie Lwow­skiej” i kra­kow­skim „Cza­sie”, a także w publi­ka­cjach spe­cja­li­stycz­nych takich jak wspo­mniane wie­deń­skie cza­so­pi­smo folk­lo­ry­styczne, które zre­la­cjo­no­wało wyobra­że­nia gali­cyj­skich Żydów na temat Fran­ciszka Józefa. Cho­ciaż idea Gali­cji obej­mo­wała całą pro­win­cję od Dnie­stru po Wisłę, od Kar­pat po kopal­nie soli w Wie­liczce, od wiel­kich mająt­ków zie­miań­skich po małe żydow­skie szte­tle, kul­turę two­rzono przede wszyst­kim w dużych mia­stach i ta książka jest w pew­nej mie­rze opo­wie­ścią o dwóch z nich: Lwo­wie i Kra­ko­wie, roz­cią­ga­jąc ich miej­ską kul­turę na całą kra­inę. Trze­cim klu­czo­wym mia­stem był Wie­deń, sto­lica cesar­stwa z jej wiel­ko­miej­skim spoj­rze­niem na pro­win­cjo­nalną Gali­cję, na prze­mian przej­mo­wa­nym i kon­te­sto­wa­nym przez idee kieł­ku­jące w samej Gali­cji. W całej jej histo­rii zna­cze­nie Gali­cji ni­gdy nie było sta­bilne, lecz nie­ustan­nie pod­wa­żane, nego­cjo­wane, roz­wi­jane i prze­ra­biane.

Gali­cja na mapie Austrii w _Uni­ver­sal Atlas_ Geo­rge’a F. Crama (Chi­cago, 1896). Lem­berg (Lwów, Lviv), sto­lica Gali­cji, poja­wia się na środku pro­win­cji, a Kra­ków (Kra­kau) w jej zachod­nim kańcu. Na tej mapie Buko­wina jest przed­sta­wiona kolo­ry­stycz­nie jako część połu­dniowo-wschod­niej Gali­cji, cho­ciaż po 1849 roku były to osobne kraje koronne. Połu­dniową gra­nicę Gali­cji two­rzą Kar­paty. Ze zbio­rów Uni­ver­sity of Con­nec­ti­cut Libra­ries.

Była pro­win­cją, kra­jem koron­nym monar­chii, lecz nie sta­no­wiła ani wspól­noty naro­do­wej, ani zrę­bów jakie­goś poten­cjal­nego pań­stwa. Powo­łana do ist­nie­nia na potrzeby Habs­bur­gów, była przez nich defi­nio­wana dyna­stycz­nie zupeł­nie ina­czej niż Cze­chy i Węgry — zie­mie, które miały za sobą dłu­gie dzieje monar­chiczne wraz z wyni­kłymi z nich tra­dy­cjami. Z upły­wem XIX stu­le­cia, kiedy wśród gali­cyj­skich Pola­ków, Rusi­nów i Żydów wykształ­ciły się ruchy naro­dowe, idea Gali­cji wykro­czyła ponad naro­do­wość w duchu jed­no­czą­cej inte­gral­no­ści pro­win­cji. Wyma­gało to jed­nak sumien­nej pracy nad budową Gali­cji jako jed­no­li­tego tworu kul­tu­ro­wego, czego prze­ja­wem była opu­bli­ko­wana w 1809 roku książka o flo­rze pro­win­cji, za którą poszły opra­co­wa­nia na temat tam­tej­szej fauny i owa­dów, a w 1876 roku uka­zała się antro­po­lo­gia fizyczna Gali­cji, prze­kształ­ca­jąc osiem­na­sto­wieczny sztuczny twór geo­po­li­tyczny w dzie­więt­na­sto­wieczną natu­ralną prze­strzeń.

W 1792 roku pewien ano­ni­mowy poeta pod­pi­sał się „Gali­cja­nin” i aż do XX wieku wiele osób uwa­żało się za Gali­cjan, nawet jeżeli jed­no­cze­śnie przy­bie­rali inną toż­sa­mość. Toż­sa­mość gali­cyj­ska była z gruntu pro­win­cjo­nalna, a jej ewo­lu­cja wska­zuje na zna­cze­nie pro­win­cjo­nal­no­ści jako siły ide­olo­gicz­nej zazę­bia­ją­cej się z siłami naro­do­wo­ści i cesar­sko­ści. „Aby zoba­czyć, jak jed­nostki admi­ni­stra­cyjne z cza­sem zaczy­nają być uwa­żane za ojczy­zny — napi­sał Bene­dict Ander­son, odno­sząc się zwłasz­cza do Ame­ryki Połu­dnio­wej — trzeba spraw­dzić, w jaki spo­sób jed­nostki te budują zna­cze­nie”k3. Gali­cja została wymy­ślona jako jed­nostka admi­ni­stra­cyjna w XVIII wieku i dopiero z bie­giem czasu jako pro­win­cja cesar­stwa Habs­bur­gów zaczęła obra­stać w zna­cze­nie kul­tu­rowe. Edward Said, który odno­sił się przede wszyst­kim do impe­riów kolo­nial­nych Wiel­kiej Bry­ta­nii i Fran­cji, pod­kre­ślał zna­cze­nie „związ­ków zacho­dzą­cych pomię­dzy kul­turą a impe­ria­li­zmem” i wska­zał, że ide­olo­gia impe­rialna „na trwałe zago­ściła” w kul­tu­rze: „Musimy spró­bo­wać przyj­rzeć się cało­ściowo kul­tu­rze, która wspo­ma­gała takie odczu­cia, dzia­ła­nia, a przede wszyst­kim wyobraź­nię impe­rium”k4. W impe­rium Habs­bur­gów, tak samo jak w Anglii i we Fran­cji, kul­turę nazna­czały napię­cia i uprosz­cze­nia impe­rial­nej wła­dzy i sta­no­wiła ona prze­strzeń nie­pew­nych zna­czeń i zazę­bia­ją­cych się toż­sa­mo­ści, które okre­ślały pro­win­cję Gali­cja.

Na pod­sta­wie habs­bur­skiego spisu powszech­nego z 1857 roku obli­czono, że w poło­wie XIX wieku na lud­ność gali­cyj­ską skła­dali się w nie­mal ide­al­nej pro­por­cji gre­ko­ka­to­liccy Rusini (44,83%) i kato­liccy Polacy (44,74%), a całość obrazu dopeł­niali Żydzi (9,69%)k5. Rów­no­waga ta, która zała­my­wała się dopiero po prze­cinku, była jed­nak oparta na iden­ty­fi­ka­cji reli­gij­nej, a nie naro­do­wej i w poło­wie stu­le­cia sze­ro­kie masy gali­cyj­skiego chłop­stwa nie ule­gały emo­cjom nowo­cze­snego nacjo­na­li­zmu. W 1894 roku pro­win­cja przed­sta­wiła udra­ma­ty­zo­wany obraz samej sie­bie na Powszech­nej Wysta­wie Kra­jo­wej we Lwo­wie, którą odwie­dził sam cesarz Fran­ci­szek Józef. Pawi­lon etno­gra­ficzny, z ustro­jo­nymi mane­ki­nami w peł­nej folk­lo­ry­stycz­nej kra­sie, two­rzył kalej­do­sko­powy spek­takl, w któ­rym podziały naro­dowe roz­pły­wały się w migo­tli­wych dese­niach kolo­rów i ozdób, olśnie­wa­jąc oko widza, w tym także cesa­rza. Habs­bur­ski impe­ria­lizm w Gali­cji, podob­nie jak w pozo­sta­łych pro­win­cjach monar­chii, dążył do prze­kra­cza­nia róż­nic naro­do­wych, skut­kiem czego pro­win­cjo­nalna idea Gali­cji pozo­stała zasad­ni­czo nie­na­ro­dowa.

Bada­cze monar­chii Habs­bur­gów usi­łują zro­zu­mieć, w jaki spo­sób poli­tyki toż­sa­mo­ści naro­do­wej nakła­dały się w XIX wieku na hipo­te­tycz­nie nie­na­ro­dowe spo­łe­czeń­stwo. W przy­padku Gali­cji poję­cie „nie­na­ro­dowy” w takim samym stop­niu, jak poję­cie „naro­dowy” sta­no­wiło kon­struk­cję ide­olo­giczną — były to alter­na­tywne spoj­rze­nia, które pozo­sta­wały ze sobą w ter­mi­no­lo­gicz­nym napię­ciu. W 1835 roku naj­wy­bit­niej­szy gali­cyj­ski lite­rat swo­ich cza­sów, pol­ski kome­dio­pi­sarz Alek­san­der Fre­dro, został publicz­nie napięt­no­wany za two­rze­nie „nie­na­ro­dowych” dzieł lite­rac­kich. Idea Gali­cji uzmy­sła­wia zna­cze­nie poję­cia „nie­na­ro­dowy” dla kon­stru­owa­nia toż­sa­mo­ści kra­iny.

Niniej­sza książka ści­śle wiąże się z moimi poprzed­nimi pra­cami. W stu­dium _Wyna­le­zie­nie Europy Wschod­niej_ (1994)¹ sta­wiam tezę, że Europa Wschod­nia, kolejny osiem­na­sto­wieczny sztuczny twór poję­ciowy, sta­no­wiła szcze­gól­nie podatny grunt dla nowych sce­na­riu­szy geo­po­li­tycz­nych, takich jak Gali­cja w 1772 roku. Skło­niło mnie to do roz­wa­że­nia kwe­stii, w jaki spo­sób taki wyobra­żony czy wymy­ślony byt stał się w XIX wieku geo­po­li­tycz­nie realny, zna­czący i histo­ryczny — a w XX stu­le­ciu zdał się ponow­nie bytem fan­ta­sma­go­rycz­nym. W stu­dium _Venice and the Slavs_ (Wene­cja i Sło­wia­nie, 2001) przyj­rza­łem się temu, w jaki spo­sób oświe­ce­niowe idee na temat Europy Wschod­niej sto­so­wano w kon­tek­ście impe­rial­nym nad Adria­ty­kiem, gdzie poli­tyczna asy­me­tria impe­rial­nej wła­dzy mię­dzy Wene­cją a Dal­ma­cją zda­wała się znaj­do­wać swój geo­gra­ficzny wyraz w nara­sta­ją­cym poczu­ciu kon­ty­nen­tal­nego zróż­ni­co­wa­nia. W odnie­sie­niu do Gali­cji dąży­łem do zro­zu­mie­nia, w jaki spo­sób ukształ­to­wana w epoce Oświe­ce­nia ide­olo­gia impe­rium prze­trwała i roz­wi­nęła się w XIX wieku oraz w jak ewo­lu­ujące napię­cia ide­olo­giczne dopro­wa­dziły w XX wieku do upadku cesar­stwa. W Gali­cji impe­rialne war­to­ści Oświe­ce­nia przy­brały kon­kretną formę józe­fi­ni­zmu, nazwa­nego tak od cesa­rza Józefa II, odda­nego idei rewo­lu­cyj­nego abso­lu­ty­zmu refor­ma­tor­skiego, nie­mal mesja­ni­stycz­nego w swoim dąże­niu do rze­ko­mego zba­wie­nia i przewar­to­ściowania Gali­cji. Na szcze­gólną uwagę zasłu­guje to, że poję­cie rze­ko­mego „ucy­wi­li­zo­wa­nia” sto­so­wano do całego obszaru Europy Wschod­niej, a zwłasz­cza do Gali­cji, od cza­sów pano­wa­nia Józefa II do samego końca rzą­dów Fran­ciszka Józefa: Gali­cję nale­żało wyle­czyć z bar­ba­rzyń­stwa i zaco­fa­nia. W tej książce badam zatem ide­olo­giczną siłę i trwa­łość oświe­ce­niowej idei Europy Wschod­niej w póź­nej histo­rii Habs­bur­gów.

W roz­dziale pierw­szym ana­li­zuję rela­cje oświe­co­nych podróż­nych józe­fiń­skich, któ­rzy odwie­dzili Gali­cję w latach osiem­dzie­sią­tych XVIII wieku i oce­nili tę pro­win­cję bar­dzo kry­tycz­nie. Ich poglą­dom prze­ciw­sta­wiam wewnętrzne spoj­rze­nie gali­cyj­skie, które poja­wiło się w 1790 roku wraz z tak zwaną _Magna Charta von Gali­zien_. Roz­dział drugi, sku­piony na okre­sie pona­po­le­oń­skim, prze­ciw­sta­wia domi­nu­jące spoj­rze­nie poli­tyczne Met­ter­ni­cha w Wied­niu takim wewnętrz­nym per­spek­ty­wom gali­cyj­skim, jak arty­kuły w „Gaze­cie Lwow­skiej” i wysta­wiane we Lwo­wie kome­die Fre­dry. W roz­dziale trze­cim zaj­muję się samo­zwań­czą toż­sa­mo­ścią gali­cyj­ską pisa­rza Sacher-Maso­cha, budo­waną na wspo­mnie­niach z dzie­ciń­stwa jako syna komen­danta lwow­skiej poli­cji w latach trzy­dzie­stych i czter­dzie­stych XIX wieku. Wraż­li­wość lite­racka Sacher-Maso­cha roz­wi­jała się w kon­tek­ście kieł­ku­ją­cych ruskich prą­dów kul­tu­ro­wych i folk­lo­ry­stycz­nych badań tej pro­win­cji, a jego osła­wiony „maso­chizm” odno­sił się do spe­cy­ficz­nie gali­cyj­skiego poczu­cia znie­wo­le­nia. Roz­dział czwarty sku­pia się na prze­ło­mo­wym i trau­ma­tycz­nym punk­cie zwrot­nym dzie­jów Gali­cji, a mia­no­wi­cie raba­cji z 1846 roku. Doko­nana przez chłop­stwo rzeź powstań­czej pol­skiej szlachty, będąca wyra­zem gali­cyj­skiej lojal­no­ści wobec dyna­stii Habs­bur­gów, od tej pory sta­no­wiła defi­niu­jący i nie­za­po­mniany moment w dzie­jach pro­win­cji.

W roz­dzia­łach pią­tym i szó­stym wyko­rzy­stuję kra­kow­ski dzien­nik „Czas” jako repre­zen­ta­tywny dla nowo powsta­łej hege­mo­nicz­nej per­spek­tywy pol­sko­ga­li­cyj­skiej, gło­szą­cej lojal­ność wobec Habs­bur­gów w zamian za auto­no­mię Gali­cji. Spoj­rze­nie to zaczęło się kształ­to­wać na początku lat sześć­dzie­sią­tych XIX wieku, skut­kiem czego w ostat­nich trzech deka­dach stu­le­cia Gali­cja sta­no­wiła już realny byt geo­po­li­tyczny. Per­spek­tywę pol­sko­ga­li­cyj­ską pod­wa­żały jed­nak spoj­rze­nia rusko­ga­li­cyj­skie i żydow­sko­ga­li­cyj­skie, na przy­kład w utwo­rach lite­rac­kich Iwana Franki i Karla Emila Fran­zosa, takich jak opo­wie­ści o polach naf­to­wych Bory­sła­wia tego pierw­szego i opo­wia­da­nia ze zbioru _Halb-Asien_, pół-Azja, tego dru­giego. W roz­dziale siód­mym przed­sta­wiam Gali­cję schyłku wieku na tle szer­szych nur­tów _fin de siècle_ w innych pro­win­cjach monar­chii habs­bur­skiej i gdzie indziej, sku­pia­jąc się przede wszyst­kim na _Weselu_ Wyspiań­skiego z 1901 roku, arty­stycz­nej eks­pre­sji gali­cyj­skich wewnętrz­nych kon­flik­tów i sprzecz­no­ści na prze­ło­mie stu­leci. W roz­dziale ósmym przy­glą­dam się dwu­dzie­sto­wiecz­nym ini­cja­ty­wom, które szły w poprzek tych kon­flik­tów, takim jak otwar­cie kra­kow­skiego kaba­retu „Zie­lony Balo­nik” w 1905 roku (będą­cym rów­nież rokiem publi­ka­cji poematu epic­kiego Franki o Moj­że­szu) czy zamach na guber­na­tora Gali­cji w 1908 roku (kiedy Mar­tin Buber zaczął pisać o cha­sy­dy­zmie). W roz­dziale dzie­wią­tym ana­li­zuję ide­olo­giczne i seman­tyczne usu­nię­cie z mapy — „likwi­da­cję” Gali­cji jako sku­tek roz­padu monar­chii Habs­bur­gów w 1918 roku, a następ­nie w roz­dziale dzie­sią­tym śle­dzę „życie po życiu” Gali­cji we wspo­mnie­niach i wyobraźni, mię­dzy innymi na przy­kła­dzie nie­miecko-, pol­sko- i hebraj­sko­ję­zycz­nych dzieł lite­rac­kich takich pisa­rzy gali­cyj­skich jak Joseph Roth, Bruno Schulz i Szmuel Josef Agnon. Nie szczę­dzi­łem sta­rań, aby przed­sta­wić pełną gamę spoj­rzeń na Gali­cję, które ukształ­to­wały się i ewo­lu­owały w stu­leciach: XVIII, XIX i XX, lecz zbu­do­wana przeze mnie pano­rama z koniecz­no­ści pozo­staje nie­pełna, ponie­waż każdy gali­cyj­ski poli­tyk, organ publiczny i dzia­łacz kul­tury ma coś do powie­dze­nia — pośred­nio lub bezpośred­nio — na temat natury samej Gali­cji.

Dzieje idei Gali­cji są zara­zem inte­lek­tu­alną histo­rią pisar­stwa histo­rycz­nego, był to bowiem jeden z naj­waż­niej­szych gatun­ków, w któ­rych kul­ty­wo­wano i roz­wi­jano ideę oraz toż­sa­mość Gali­cji. W 1817 roku, zale­d­wie czter­dzie­ści pięć lat po tym, jak pro­win­cja została wymy­ślona, Joseph Mauss, pro­fe­sor histo­rii na Uni­wer­sy­te­cie Lwow­skim, pra­co­wał nad pełną histo­rią Gali­cji i usi­ło­wał retro­spek­tyw­nie usta­lić jej śre­dnio­wieczne ante­ce­den­cje. W liście do Józefa Osso­liń­skiego Mauss dono­sił, że dotarł do roku 1347k6. W 1853 roku histo­ryk Wale­rian Kalinka opu­bli­ko­wał pracę _Gali­cya i Kra­ków pod pano­wa­niem austry­ac­kiem_, a z cza­sem stał się jed­nym z zało­ży­cieli kra­kow­skiej szkoły histo­rycz­nej. Póź­niejsi przed­sta­wi­ciele tej szkoły gło­sili ide­olo­gię gali­cyj­skiej auto­no­mii — na przy­kład Józef Szuj­ski, który w 1882 roku opu­bli­ko­wał pracę _Polacy i Rusini w Gali­cji_ — lub nawet sta­nęli na czele pro­win­cji — Michał Bobrzyń­ski w 1908 roku został namiest­ni­kiem Gali­cjik7. Ówcze­śni histo­rycy rusiń­scy czy ukra­iń­scy, tacy jak Ste­fan Kaczała i Mychajło Hru­szew­ski, rów­nież szu­kali w histo­rii pola do wyar­ty­ku­ło­wa­nia idei Gali­cji, toż­sa­mo­ści gali­cyj­skich Rusi­nów oraz ich rela­cji z całym naro­dem ukra­iń­skim. Tacy histo­rycy jak Kaczała nie wahali się łączyć współ­cze­snej Gali­cji ze śre­dnio­wieczną Rusią Halicką, prze­kra­cza­jąc gra­nice chro­no­lo­giczne w celu potwier­dze­nia nie­prze­rwa­nie ruskiego cha­rak­teru kra­inyk8. Na początku XX wieku Majer Bała­ban publi­ko­wał we Lwo­wie histo­rie gali­cyj­skich Żydów, trak­tu­jąc je jako odrębny temat histo­ryczny. Wszy­scy ci histo­rycy mieli swój wkład w gali­cyj­ski dys­kurs, pisząc histo­rię Gali­cji i Gali­cjan, póki pro­win­cja ta jesz­cze ist­niała.

Z tych powo­dów nie zawsze było mi łatwo oddzie­lić histo­rię od histo­rio­gra­fii. Ja sam zaczą­łem myśleć o histo­rii Gali­cji jako stu­dent w latach sie­dem­dzie­sią­tych XX wieku, pół stu­le­cia po likwi­da­cji kra­iny, kiedy żywe doświad­cze­nie Gali­cji było już bar­dzo odle­głym, ale wciąż ist­nie­ją­cym wspo­mnie­niem. Pio­nier­skim opra­co­wa­niem, które wywarło na mnie wiel­kie wra­że­nie, była książka Jana Kozika o ukra­iń­skim ruchu naro­do­wym w Gali­cji, opu­bli­ko­wana w latach sie­dem­dzie­sią­tych po pol­sku i w latach osiem­dzie­sią­tych po angiel­sku. Zain­spi­ro­wał mnie rów­nież zbiór tek­stów o Gali­cji zre­da­go­wany w 1982 roku przez Franka Sysyna i Andreia Mar­ko­vitsak9. Także w latach osiem­dzie­sią­tych John-Paul Himka zaczął publi­ko­wać tek­sty o Gali­cji, co zaowo­co­wało sze­re­giem waż­nych mono­gra­fii o gali­cyj­skiej poli­tyce, spo­łe­czeń­stwie i reli­gii. W 1983 roku Paul Robert Magocsi wydał w for­mie książ­ko­wej bez­cenny prze­wod­nik biblio­gra­ficzny po Gali­cjik10.

Zain­te­re­so­wa­nie Gali­cją wzmo­gło się w latach dzie­więć­dzie­sią­tych ubie­głego stu­le­cia — po upadku komu­ni­zmu w Pol­sce i osią­gnię­ciu nie­pod­le­gło­ści przez Ukra­inę. Opu­bli­ko­wana w 1991 roku w Kra­ko­wie ważna praca naukowa Marii Kłań­skiej o Gali­cji „w oczach” auto­rów nie­miec­ko­ję­zycz­nych wska­zy­wała drogę ku nowemu zro­zu­mie­niu obrazu kul­tu­ro­wego tej pro­win­cji. Dwa inne zbiory tek­stów wpro­wa­dzały nowe per­spek­tywy badaw­cze: pierw­szym z nich był zre­da­go­wany w 1999 roku przez Antony’ego Polon­sky’ego i Isra­ela Bar­tala tom z serii _Polin. Stu­dies in Polish Jewry_, a dru­gim książka _Gali­cia. A Mul­ti­cul­tu­red Land_ z 2005 roku w redak­cji Chri­sto­phera Hanna i Paula Roberta Magoc­siegok11. Nie tak dawno temat Gali­cji pod­jęła grupa mło­dych naukow­ców ame­ry­kań­skich, co zaowo­co­wało kil­koma waż­nymi pra­cami: Keely Stau­ter-Hal­sted o znie­sie­niu pańsz­czy­zny w Gali­cji (2001), Ali­son Fleig Frank o gali­cyj­skiej ropie naf­to­wej (2005) i Daniela Unow­sky’ego o patrio­ty­zmie habs­bur­skim, zawie­ra­jącą ana­lizę ofi­cjal­nych wizyt cesa­rza w Gali­cji (2005). W 2006 uka­zały się przej­mu­jące wspo­mnie­nia rodzinne Daniela Men­del­sohna _Zagu­bieni_, o powro­cie do Gali­cji w celu pozna­nia histo­rii rodziny jego zamor­do­wa­nego w Holo­kau­ście dziadka. W ostat­nich latach bada­nia na temat Gali­cji pro­wa­dzone są w ramach pro­jektu „Bor­der­lands” na Uni­we­sy­te­cie Browna pod kie­run­kiem Omera Bar­tova. W 2007 roku Bar­tov opu­bli­ko­wał zna­ko­mitą rela­cję ze swo­jej podróży coraz bar­dziej zacie­ra­ją­cymi się śla­dami żydow­skiej Gali­cjik12.

W Rze­szo­wie od 1994 roku powstaje seria wydaw­ni­cza zaty­tu­ło­wana Gali­cja i jej Dzie­dzic­two. W Kra­ko­wie ważną rolę w bada­niach gali­cyj­skich odgrywa kie­ro­wane przez Jacka Pur­chlę Mię­dzy­na­ro­dowe Cen­trum Kul­tury — na przy­kład w 2003 roku uka­zał się zbiór tek­stów o Kra­ko­wie i Lwo­wie pod jego redak­cją. We Lwo­wie Jaro­sław Hry­cak wykształ­cił nowe poko­le­nie bada­czy histo­rii Gali­cji, a sam napi­sał sze­reg pio­nier­skich arty­ku­łów, któ­rych uwień­cze­niem była publi­ka­cja książki o Iwa­nie Franku w 2006 roku. Hry­cak ode­grał czo­łową rolę w prze­kształ­ce­niu cza­so­pi­sma „_Україна модерна_” (Ukra­ina Moderna) i pro­eu­ro­pej­skiej strony inter­ne­to­wej www.zaxid.net w ważne fora badań i debaty gali­cyj­skiej. Nie­mniej ważną rolę odgrywa Cen­trum Histo­rii Miej­skiej Europy Środ­kowo-Wschod­niej zało­żone we Lwo­wie przez Haralda Bin­dera. Na Uni­wer­sy­te­cie Wie­deń­skim powo­łano inter­dy­scy­pli­narny pro­gram stu­diów dok­to­ranc­kich do bada­nia Gali­cji. W 2007 roku opie­ku­jący się tym pro­gramem histo­rycy Andreas Kap­pe­ler i Chri­stoph Augu­sty­no­wicz opu­bli­ko­wali wybór tek­stów o gali­cyj­skich kre­sach, z kolei filo­log Michael Moser, rów­nież zaan­ga­żo­wany w ten pro­gram, opu­bli­ko­wał książkę o języku ruskim w gali­cyj­skich ele­men­ta­rzach. W 2007 roku uka­zało się mię­dzy innymi opra­co­wa­nie Hansa-Chri­stiana Manera na temat Gali­cji poj­mo­wa­nej jako habs­bur­skie kresy oraz książka Micha­ela Sta­ni­slaw­skiego _A Mur­der in Lem­berg_, o napię­ciach i prze­mocy w obrę­bie gali­cyj­skiej spo­łecz­no­ści żydow­skiej. W 2008 roku Danuta Sosnow­ska opu­bli­ko­wała opra­co­wa­nie ana­li­zu­jące ukra­iń­skie i cze­skie spoj­rze­nie na Gali­cję, a w 2009 roku Mar­kian Pro­ko­po­vych wydał pio­nier­ską roz­prawę na temat archi­tek­tury i prze­strzeni publicz­nej Lwowak13.

Reflek­sja histo­ryczna na­dal pie­lę­gnuje i rewi­duje kul­tu­ralne zna­cze­nie Gali­cji w jej fan­to­mo­wej for­mie, bowiem pro­win­cja ta nie ist­nieje prze­cież już od stu lat. W duchu ukie­run­ko­wa­nej poli­tycz­nie nostal­gii w 2000 roku obcho­dzono we Lwo­wie 170. rocz­nicę uro­dzin cesa­rza Fran­ciszka Józefa, suge­ru­jąc, że Gali­cja do dzi­siaj prze­trwała w pamięci i wyobraźni. Zresztą kręgi „auto­no­mi­stów gali­cyj­skich” świa­do­mie pie­lę­gnują w jej daw­nej sto­licy tę pamięć. W 2001 roku wybu­chła mię­dzy­na­ro­dowa kon­tro­wer­sja wokół gali­cyj­skiego dzie­dzic­twa Bru­nona Schulza, kiedy nama­lo­wane przez niego fre­ski w jego rodzin­nym Dro­ho­by­czu, leżą­cym w dzi­siej­szej Ukra­inie, zostały wywie­zione do muzeum Yad Vashem w Jero­zo­li­mie. W tej książce pró­buję prze­śle­dzić ideę Gali­cji od osiem­na­sto­wiecz­nego wymy­słu po fan­tom, który nawie­dza współ­cze­sną świa­do­mość w XXI wieku. Dzieje idei Gali­cji ilu­strują ewo­lu­cję zna­czeń ide­olo­gicz­nych i kul­tu­ro­wych w kon­tek­ście prze­strzeni geo­po­li­tycz­nej Europy Wschod­niej.

W latach osiem­dzie­sią­tych XVIII wieku pol­ski pisarz Julian Niem­ce­wicz wybrał się w podróż do nowo utwo­rzo­nej pro­win­cji Gali­cja — „nie bez bole­ści serca widząc tę tak piękną kra­inę ode­rwaną od Kró­le­stwa Pol­skiego”k14. W tam­tym cza­sie Gali­cję opła­ki­wano jako stra­coną dla Pol­ski, jako tery­to­rium ważne tylko ze względu na jego roz­bi­cie. W poło­wie XIX wieku Sacher-Masoch zade­dy­ko­wał jedną ze swo­ich powie­ści „roda­kom”, czyli innym Gali­cja­nom. „Z dala od ojczy­zny prze­sy­łam wam te pozdro­wie­nia — napi­sał. — Pozdra­wiam was wszyst­kich, bo jedna zie­mia, Gali­cja, zro­dziła nas wszyst­kich: Pola­ków, Rusi­nów, Niem­ców i Żydów!”k15. Funk­cjo­nu­jąca od wielu lat jako kraj koronny Habs­bur­gów, Gali­cja posia­dała już swoje odrębne zna­cze­nie emo­cjo­nalne; nie była wyłącz­nie ode­rwa­nym kawał­kiem Pol­ski, lecz ojczy­zną, która wyra­stała ponad podziały naro­dowe i reli­gijne. W latach trzy­dzie­stych kolej­nego stu­le­cia, kiedy o Gali­cji pisał Joseph Roth, nie wid­niała już na mapie Europy i znowu budziła tęsk­notę i poczu­cie utraty, będąc ojczy­zną zacho­waną tylko w pamięci. W _Kryp­cie kapu­cy­nów_ Roth opi­sał plan eks­pe­dy­cji z Wied­nia do pew­nego mia­sta gali­cyj­skiego. „Nie­ba­wem podróż ta stała się dla nas wszyst­kich pew­nego rodzaju pasją, nie­omal obse­sją – napi­sał Roth. – Trudno nam już było nie oszpe­cać tej zapa­dłej dziury, któ­rej nikt z nas nie znał, to zna­czy: trudno nam było nie wypo­sa­żać jej w cechy, o któ­rych dobrze­śmy wie­dzieli, że są jedy­nie wytwo­rami naszej wyobraźni i zupeł­nie nie odpo­wia­dają praw­dzi­wym aspek­tom legen­dar­nego mia­steczka”k16. Od lat osiem­dzie­sią­tych XVIII wieku do lat trzy­dzie­stych XX stu­le­cia, od zadry w sercu do ojczy­zny, pasji, obse­sji i fan­ta­sma­go­rii, idea Gali­cji odci­snęła swoje piętno na mapie Europy i w euro­pej­skim umy­śle.

1.

Wyda­nie pol­skie: Larry Wolff, _Wyna­le­zie­nie Europy Wschod­niej. Mapa cywi­li­za­cji w dobie Oświe­ce­nia_, przeł. Tomasz Bie­roń, Kra­ków 2020. (Przy­pisy obok tek­stu pocho­dzą od redak­cji).
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: