Informatyk – klik kłamstwa, klik grozy - ebook
Informatyk – klik kłamstwa, klik grozy - ebook
Nieugięci twardziele też mają swoje słabości, które czasem wiele ich kosztują, w tym nawet życie własne… lub innych.
Do agencji wywiadowczej w ogarniętej przemianami lat dziewięćdziesiątych Polsce trafia na przeszkolenie była policjantka pionu kryminalnego z południa kraju i zajmuje miejsce agentki, która rok wcześniej zginęła w tragicznych okolicznościach. Kobieta planowana jest na oficera na etacie zewnętrznym o zakresie działania szpiegowskiego za wschodnią granicą. Niespodziewane zainteresowanie szefa agencji jej osobliwą postacią ściąga na nią śmiertelne niebezpieczeństwo.
IWE HULKON – autor związany ze służbami w czasie transformacji ustrojowej w Polsce. Powieść "Informatyk – klik kłamstwa, klik grozy", która opisuje sensacyjne wydarzenia dotyczące wewnętrznych działań służb mundurowych, zaplanowana została w dwóch częściach: "I – Gabriela" oraz "II – Konrad" (w przygotowaniu) i jest debiutem autora.
Kategoria: | Romans |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8308-268-4 |
Rozmiar pliku: | 1,1 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Kapitan Ryszard Kosek w zasadniczej postawie stał przed pułkownikiem Adamem Lorencem w jego gabinecie w siedzibie wywiadu przy ulicy Miłobędzkiej w Warszawie. Lekko wyłupiaste czarne oczy kapitana śledziły wyraz twarzy przełożonego zatopionego w lekturze raportu, jaki osobiście mu dostarczył. A był fatalny:
_W dniu 15 września 1993 roku z niewyjaśnionych przyczyn spłonęło doszczętnie mieszkanie agentki Gabrieli Domaniewskiej zatrudnionej w Agencji Techniki Operacyjnej i Wywiadu w Kierczu. Mieszkanie mieści się na parterze czteropiętrowego bloku przy ulicy Kasztanowej 2 na osiedlu Podzamcze. W tym czasie spłonął również jej samochód zaparkowany przed wymienionym blokiem. Agentki nie odnaleziono. Z uwagi na fakt, że posiadała broń palną, opublikowano komunikat o jej poszukiwaniu._
_Pierwszych czynności oględzin mieszkania i samochodu dokonała miejscowa jednostka policji powiadomiona przez lokatorów budynku…_
Pułkownik rzucił raport na biurko.
– Co się u was dzieje, kapitanie? Już druga wasza agentka ginie w niewyjaśnionych okolicznościach! Kiedy wraca major Maj? Powiadomiliście go?
– Nie, wraca za trzy dni. Nie chciałem go niepokoić, załatwia ważne sprawy, jak pan pułkownik wie, podłączenie naszych komputerów do światowej sieci Internetu.
– Ja się na Internecie nie znam, od tego jest major Maj, ale powinien wiedzieć, co się u niego stało. Nie macie szczęścia do kobiet! – Spojrzał ostro na kapitana. – Ale przecież to pańska pracownica, pan jest naczelnikiem obserwacji wywiadowczej i to pan przyjął ją do służby. To jakaś pańska rodzina? Znajoma? – rzucił z sarkazmem.
– Nie, nie! Nie znałem jej, major Maj też jej nie znał.
– To jak się u was znalazła?
– Przysłali ją z policji, to była wyjątkowa sytuacja, a i okoliczności trochę niecodzienne…