Ja łebków nie dawałem - ebook
Ja łebków nie dawałem - ebook
II wojnę światową przetrwało w Polsce ledwie kilkadziesiąt tysięcy Żydów. Wszyscy przeżyli niewyobrażalny koszmar, a ich drogi ku ocaleniu były różne. Uldze wyzwolenia towarzyszyła silna potrzeba rozliczeń i wymierzenia sprawiedliwości. Jeszcze przed formalnym końcem wojny rozpoczął działalność Sąd Społeczny przy Centralnym Komitecie Żydów w Polsce. Odbywały się przed nim procesy oskarżonych o kolaborację i działanie na szkodę narodu żydowskiego. Był to sąd niezwykły – nie mógł skazać na więzienie ani grzywnę, mógł potępić, wydalić ze społeczności żydowskiej. Wyroki nie dotyczyły przestępstw, lecz spraw zasadniczych, dobra i zła, granicy walki o przetrwanie. Dlatego dla niektórych były druzgoczące.
Jakub Szymczak odtwarza procesy Szapsela Rotholca, słynnego boksera i policjanta w getcie w Warszawie, Wiery Gran, uwielbianej śpiewaczki, która występowała w getcie, oraz Michała Weicherta, działacza powołanej za przyzwoleniem okupantów Żydowskiej Samopomocy Społecznej, i innych. Interesują go nie tylko fakty, lecz przede wszystkim ludzkie postawy wobec Zagłady. Bo wszyscy jego bohaterowie, bez względu na to, jak zostali osądzeni przed współczesnych, swoje najtrudniejsze decyzje podejmowali w sytuacji ekstremalnej.
Kategoria: | Literatura faktu |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8191-561-8 |
Rozmiar pliku: | 1,1 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Wojciech Górecki _Planeta Kaukaz_ (wyd. 4)
Szymon Drobniak _Czarne lato. Australia płonie_
Paweł Smoleński _Oczy zasypane piaskiem_ (wyd. 2)
Ewa Winnicka _Angole_ (wyd. 3)
Remigiusz Ryziński _Hiacynt._ PRL _wobec homoseksualistów_
Maja Hawranek, Szymon Opryszek _Wyhoduj sobie wolność. Reportaże z Urugwaju_ (wyd. 2)
Marcin Kącki _Maestro. Historia milczenia_ (wyd. 2)
Jacek Hołub _Niegrzeczne. Historie dzieci z _ADHD_, autyzmem i zespołem Aspergera_ (wyd. 2 poprawione)
Linda Polman _Karawana kryzysu. Za kulisami przemysłu pomocy humanitarnej_ (wyd. 3)
Aneta Pawłowska-Krać _Głośnik w głowie. O leczeniu psychiatrycznym w Polsce_
Paweł Smoleński _Syrop z piołunu. Wygnani w akcji „Wisła”_ (wyd. 2)
Bartek Sabela _Wszystkie ziarna piasku_ (wyd. 2 zmienione)
Anna Bikont _Cena. W poszukiwaniu żydowskich dzieci po wojnie_
Magdalena Kicińska _Pani Stefa_ (wyd. 2)
Anna Sawińska _Przesłonięty uśmiech. O kobietach w Korei Południowej_
Mariusz Surosz _Ach, te Czeszki!_ (wyd. 2)
Tomáš Forró _Apartament w hotelu Wojna. Reportaż z Donbasu_ (wyd. 2)
Sonia Faleiro _Porządne dziewczyny. Zbrodnia i hańba w Indiach_
Swietłana Aleksijewicz _Wojna nie ma w sobie nic z kobiety_ (wyd. 5)
Ilona Wiśniewska _Białe. Zimna wyspa Spitsbergen_ (wyd. 4)
Adam Robiński _Pałace na wodzie. Tropem polskich bobrów_
Marek Szymaniak _Urobieni. Reportaże o pracy_ (wyd. 2)
Ilona Wiśniewska _Migot. Z krańca Grenlandii_
Ed Vulliamy _Wojna umarła, niech żyje wojna. Bośniackie rozrachunki_ (wyd. 3)
Wojciech Górecki _Abchazja_ (wyd. 3)
Katarzyna Surmiak-Domańska _Mokradełko_ (wyd. 2)
Piotr Bernardyn _Hongkong. Powiedz, że kochasz Chiny_
Tomasz Grzywaczewski _Granice marzeń. O państwach nieuznawanych_ (wyd. 2)
Aneta Prymaka-Oniszk _Bieżeństwo 1915. Zapomniani uchodźcy_ (wyd. 3)
Wade Davis _Wąż i tęcza. Voodoo, zombie i tajne stowarzyszenia na Haiti_
Igor T. Miecik _14:57 do Czyty. Reportaże z Rosji_ (wyd. 2)
Jacek Hugo-Bader _W rajskiej dolinie wśród zielska_ (wyd. 4)
Aleksander Gurgul _Podhale. Wszystko na sprzedaż_
Anna Malinowska _Od Katowic idzie słońce_
Norman Lewis _Neapol ’44. Pamiętnik oficera wywiadu z okupowanych Włoch_ (wyd. 2)
Stig Dagerman _Niemiecka jesień. Reportaż z podróży po Niemczech_ (wyd. 2)
W serii ukażą się m.in.:
Mariusz Szczygieł _Gottland_ (wyd. 5)
Jacek Hugo-Bader _Dzienniki kołymskie_ (wyd. 3)WEICHERT: WYROK
„Warszawa, 16 III 1964
Do towarzysza Salo Fiszgrunda
Członka Prezydium Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Żydów w Polsce
Drogi Towarzyszu,
Dziękuję wam uprzejmie za użyczenie mi do wglądu przekładu listu Weicherta z Tel Avivu z listopada ubiegłego roku, adresowanego do Instytutu Historycznego Żydowskiego.
Kim jest dr Weichert, chyba dobrze wiecie sami, ale dla przypomnienia załączam wam dwa odpisy uchwał dotyczące Weicherta.
Może list W. sprowokuje przynajmniej zainteresowanie Instytutu Historycznego Żydowskiego (po dwudziestu latach) dziejami RPŻ , gdyż inaczej wroga Polsce Ludowej propaganda izraelska może sobie znaleźć dalszych Weichertów dla zaprzeczania prawdzie, że społeczeństwo polskie broniło swych żydowskich braci jak mogło przed eksterminacją z rąk niemieckich faszystów.
Serdecznie Was pozdrawiam,
Stanisław Dobrowolski
PS Mogę Was jeszcze poinformować, że W. osobiście uratowała moja siostra docent J. Miklaszewska, przeprowadzając go w nocy na »melinę«, którą zdobyła u swojej koleżanki p. Wandy Dwernickiej, zamieszkującej do dziś dnia w tym samym domu przy ulicy Zyblikiewicza 5 w Krakowie. Tam też przetrwał W. do wyzwolenia”.
------------------------------------------------------------------------
*
Nie uprzedzajmy jednak faktów. Na razie wróćmy do roku 1949.
Ten rok okazał się wyjątkowy z wielu względów.
Były to ostatnie miesiące reglamentowanej żydowskiej autonomii w Polsce, ostatnie chwile względnej wolności. To pierwszy rok po pełnej konsolidacji władzy przez komunistów. Kontrolują oni rząd, sejm, sądy. Pod koniec grudnia 1949 roku istnieje jednak sąd, na którego wyroki nie mają pełnego wpływu. To Żydowski Sąd Społeczny, powołany przez Centralny Komitet Żydów w Polsce (organizację reprezentującą społeczność żydowską), by napiętnować tych, którzy splamili się współpracą z Niemcami.
Michał Weichert, przed wojną uznany reżyser teatralny i prawnik, jest z pewnością zniecierpliwiony. Oczekuje na trzeci w ciągu czterech lat wyrok w swojej sprawie. Tym razem nie grozi mu ani śmierć, ani wieloletnie więzienie. Teraz ważą się jego losy w społeczności polskich Żydów.
Kilka dni wcześniej, 19 grudnia 1949 roku, podczas ostatniej rozprawy przed Sądem Społecznym, Weichert mówił:
„Po wyroku Sądu Państwowego czułem, że nie byłem w porządku ze sobą, i dlatego zwróciłem się do Sądu Społecznego. Chcę tylko tyle powiedzieć, że podłości nie popełniłem, nie wysługiwałem się Niemcom. Wykorzystywałem każdą okazję, aby Żydom nieść pomoc. Trudno jest mi zebrać myśli. Zrobiono tu ze mnie zdrajcę. Robiłem błędy, ale nie popełniłem podłości.
»Dzień w dzień prowadziliśmy walkę o życie dziecka – tak pisał dyrektor Barski . – Walczyliśmy aktywnie o życie dziecka«.
Ja tu cytuję, aby udowodnić, że w pewnych chwilach, kiedy to było możliwe, wyciągało się dziecko, choć się nie wiedziało, że znów znajdzie się na Umschlagplatzu.
Mnie ten proces otworzył oczy na wiele rzeczy. Niejedno muszę poddać rewizji. Od tego, jaki wyrok wydacie, będzie zależało, jak to będę mógł zrobić. Poza społeczeństwem żydowskim i lewicą społeczną życia dla mnie nie ma”.
Weichert zaangażował się aktywnie w pomoc potrzebującym już na samym początku wojny. Jego pewność siebie i talent organizacyjny sprawiły, że został przewodniczącym Żydowskiej Samopomocy Społecznej, organizacji pomocowej, która działała na terenie całego Generalnego Gubernatorstwa, była zarządzana z Krakowa i nadzorowana przez okupanta. Niemcy rozwiązali ŻSS w lipcu 1942 roku, ale Weichertowi udało się przekonać władze okupacyjne, że organizacja pomocowa jest potrzebna. W październiku tego roku powołały one Centralę Pomocy dla Żydów w Generalnym Gubernatorstwie, przez wszystkich nazywaną od niemieckiego skrótu JUS-em (Jüdische Unterstützungsstelle für das GG). JUS miał mniejszy zasięg, lecz wciąż pomagał, szczególnie obozom w okolicy Krakowa. Dla wielu jednak przewodniczenie organizacji zależnej od nazistów już po tym, gdy zaczęła się masowa eksterminacja Żydów, było niewybaczalnym błędem. I za to Weichert po wojnie stanął dwa razy przed sądem państwowym – najpierw przed powołanym przez komunistów sądem specjalnym, później przed sądem apelacyjnym.
Gdy czeka na kolejny wyrok pod koniec 1949 roku – tym razem sądu żydowskiego – jest przekonany, że nic złego nie zrobił, a wielu osobom uratował życie. Jego praca polegała przecież na koordynowaniu pomocy do gett i obozów. Z zagranicy do Generalnego Gubernatorstwa trafiały paczki z lekami, żywnością. Weichert stał na czele organizacji, która tę pomoc rozdzielała, starała się dostarczać jedzenie Żydom w obozach pracy.
Dlaczego więc teraz spora część żydowskiej opinii publicznej pała do niego szczerą nienawiścią i domaga się surowej kary?
W siedzibie Centralnego Komitetu Żydów w Polsce przy ulicy Siennej 60 w Warszawie zbierają się kolejne osoby, by usłyszeć werdykt.
„Sąd Społeczny przy Centralnym Komitecie Żydów w Polsce w składzie:
Przewodniczący: mgr Szymon Rogoziński
Członkowie Sądu:
mgr Leon Bojm
dr Szymon Datner
Jeszajahu Szpigel
Bernard Borg
Leon Lew
Efroim Kupfer
Przy udziale oskarżycieli: dr. Wifa Jakuba i mgr. Lasoty Marka po rozpoznaniu w czasie od dnia 25 listopada do dnia 19 grudnia 1949 r. sprawy dr. Michała Weicherta, syna Berysza i Sali, urodzonego w dniu 5 maja 1890 r. w Starym Mieście, pow. Podhajce
Orzeka:
Sąd Społeczny stwierdza, że organizacja pod nazwą Jüdische Unterstützungs Stelle (JUS) powołana została do życia przez władze hitlerowskie i w interesie tej władzy;
Sąd Społeczny stwierdza, że dr Michał Weichert przez przyjęcie nominacji na kierownika tej organizacji, kolaboracjonistycznej w samym swoim założeniu, przez działalność na tym stanowisku oraz przez trwanie na nim, mimo wezwania organizacji podziemnych, dopuścił się współpracy z władzą hitlerowską;
Uznając winę dr. Michała Weicherta jako kolaboracjonisty, Sąd Społeczny surowo go piętnuje”.
Żydowski Sąd Społeczny przy Centralnym Komitecie Żydów w Polsce nie wyda już żadnego wyroku. Niedługo zostanie rozwiązany, tak samo jak CKŻP. Nadzieje na odnowienie żydowskiego życia w Polsce powoli umierają, razem z nadzieją na Polskę demokratyczną. Polska Zjednoczona Partia Robotnicza podporządkowuje sobie ostatnie przyczółki demokracji i samorządności. Jednym z nich jest niezależna organizacja żydowska. Za chwilę życiem Polaków w całości zawładnie czarne widmo stalinizmu.
Ale na razie sąd może świętować sukces. Udało się doprowadzić do końca najważniejsze śledztwo w jego krótkiej historii.
A nie jest to zwykły sąd. Nie może skazać na więzienie, karę śmierci, grzywnę pieniężną. Może za to potępić. Wydalić ze społeczności żydowskiej. Dać naganę. Dla niektórych to o wiele gorsze niż śmierć.
Zaledwie dziesięć lat wcześniej, gdy zaczynała się wojna, Weichert był kimś zupełnie innym. Ta dekada zmieniła jego życie. Zrobiła z niego społecznika, dyrektora, kolaboracjonistę, bohatera i antybohatera; kogoś, kto ratował życie, i mordercę, nazistowskiego pomocnika. Europejczyk, który wybrał Polskę i polskość, po tych dziesięciu latach wiedział już, że coś się skończyło. Gdy tylko mógł, wyjechał do Izraela. Ale nie uprzedzajmy faktów.WYDAWNICTWO CZARNE sp. z o.o.
czarne.com.pl
Wydawnictwo Czarne
@wydawnictwoczarne
Sekretariat i dział sprzedaży:
ul. Węgierska 25A, 38-300 Gorlice
tel. +48 18 353 58 93
Redakcja: Wołowiec 11, 38-307 Sękowa
Dział promocji:
al. Jana Pawła II 45A lok. 56
01-008 Warszawa
Opracowanie publikacji: d2d.pl
ul. Sienkiewicza 9/14, 30-033 Kraków
tel. +48 12 432 08 52, e-mail: [email protected]
Wołowiec 2022
Wydanie I