Jak dobrze żyć z cukrzycą - ebook
Jak dobrze żyć z cukrzycą - ebook
CUKRZYCĘ MA JUŻ TRZY MILIONY POLAKÓW, ALE MILION Z NICH JESZCZE NIE WIE, ŻE CHORUJE.
Kiedyś uznawano ją za chorobę dość prostą. Dziś staje się coraz bardziej złożona. Wciąż przybywa informacji, które pozwalają skuteczniej panować nad cukrzycą i jej licznymi konsekwencjami. Nie zawsze jednak te nowe informacje są dla chorych dostępne czy zrozumiałe.
Ta książka to nowoczesne spojrzenie na cukrzycę. Porad chorym i ich bliskim udzielają tu najlepsi polscy eksperci z wielu dziedzin medycyny.
Rozmawiają z nimi doświadczeni i wielokrotnie nagradzani dziennikarze medyczni. Zadają pytania, na które pacjentom w gabinetach lekarskich nie starcza czasu lub odwagi.
Przeczytajcie, jak dobrze żyć z cukrzycą.
* Dieta, która leczy.
* Co oznacza stan przedcukrzycowy.
* Przegląd dostępnych leków.
* Jak chronić serce, oczy, skórę, seksualność.
* Gdy choruje dziecko.
* Co się należy chorym.
„Przede mną siedzi pacjentka, a nie przypadek z badań klinicznych, i muszę dla niej indywidualnie opracować najlepszy plan leczenia. Wiedza, jak kojarzyć nowe leki na cukrzycę ze starymi, w jakiej dawce je proponować, w jakiej kolejności, u jakiego chorego, wymaga coraz większego doszkalania się” – prof. LESZEK CZUPRYNIAK, diabetolog
Kategoria: | Poradniki |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-268-2126-4 |
Rozmiar pliku: | 723 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Trzy miliony Polaków choruje na cukrzycę, z czego milion jeszcze o tym nie wie.
Doczekaliśmy ciekawych czasów w diabetologii – takie komentarze słyszałam ostatnio od lekarzy zajmujących się cukrzycą. I szczerze powiem, że nie bardzo wiedziałam, o co im chodzi. Jak choroba może być ciekawa? Z punktu widzenia osoby, która się z nią zmaga, to raczej mało trafne określenie. Gdy jednak słuchałam kolejnych wystąpień na międzynarodowym kongresie poświęconym cukrzycy, docierało do mnie, co lekarze mają na myśli.
Po pierwsze, od wielu lat krążyliśmy wciąż wokół tych samych leków. Niewiele się w tej kwestii zmieniało. Leki te, mimo że ratowały chorym zdrowie i życie, miały jednak swoje wady. Czekano na postęp. I ten się dokonał. Mamy do dyspozycji rosnącą gamę leków przeciwcukrzycowych, od których dziś wymaga się już nie tylko skutecznego obniżania poziomu cukru, ale także ochrony przed chorobami układu krążenia – najczęstszym powikłaniem cukrzycy. Leki te mają zupełnie nowe, czasem zaskakujące, sposoby działania. I mają szanse rzeczywiście zmienić oblicze tej choroby.
Po drugie, zmienia się samo podejście do cukrzycy. Kiedyś uznawano ją za chorobę dość prostą, polegającą na za wysokim poziomie cukru we krwi i jego konsekwencjach, dziś staje się coraz bardziej złożona i tajemnicza. Wiele mówi się o wpływie na rozwój cukrzycy np. stanów zapalnych czy zaburzeń w naszej mikroflorze jelitowej.
Po trzecie, wraz z postępem w farmakologii, w szybkim tempie rozwija się technologia. Powstają coraz lepsze urządzenia do mierzenia poziomu cukru, które nie wymagają już od pacjentów kłucia się i pobierania krwi. Pozwalają na ciągłą kontrolę glikemii, a to ma kolosalne znaczenie w leczeniu cukrzycy. Im dokładniej bowiem możemy określić, jaki mamy w danej chwili poziom cukru we krwi, tym lepiej żyjemy i na więcej możemy sobie pozwolić.
I wreszcie – coraz lepiej rozumiemy, że cukrzyca typu 2, która stanowi prawie 90 proc. przypadków tej choroby, jest ściśle związana z naszym stylem życia. Skoro zatem jest to choroba dietozależna, to dietę oraz aktywność fizyczną można potraktować jako element terapii. A to oznacza, że mamy bardzo duży wpływ na swoje zdrowie.
Jakość życia z cukrzycą jest w ogromnym stopniu zależna od tego, co zrobimy z informacją, że zachorowaliśmy. Dlatego stworzyliśmy poradnik, jak dobrze żyć z cukrzycą.
MARGIT KOSSOBUDZKA,
współautorka książki,
dziennikarka tygodnika
„Tylko Zdrowie”NASI EKSPERCI
Ta książka powstała dzięki ekspertom, którzy poświęcili nam swój czas, podzielili się wiedzą i swoim doświadczeniem. Wszystkim bardzo dziękujemy.
BIOCHEMIK
► PROF. PAWEŁ PŁUDOWSKI, Zakład Biochemii i Medycyny Doświadczalnej Instytutu „Pomnik – Centrum Zdrowia Dziecka”
CHIRURG BARIATRA
► DR HAB. N. MED. MARIUSZ WYLEŻOŁ, Klinika Chirurgii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego w Szpitalu Czerniakowskim w Warszawie
DERMATOLOG
► DR N. MED. ANDRZEJ SZMURŁO, Klinika „Novaderm” w Warszawie
DIABETOLOG
► PROF. LESZEK CZUPRYNIAK, kierownik Kliniki Diabetologii i Chorób Wewnętrznych w Samodzielnym Publicznym Centralnym Szpitalu Klinicznym w Warszawie
► DR ISMENA GŁOWANIA, Grupa LUX MED
► PROF. TOMASZ KLUPA, kierownik Pracowni Zaawansowanych Technologii Diabetologicznych w Katedrze i Klinice Chorób Metabolicznych w Krakowie
► PROF. MAŁGORZATA MYŚLIWIEC, kierownik Katedry i Kliniki Pediatrii, Diabetologii i Endokrynologii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego
► PROF. DOROTA ZOZULIŃSKA-ZIÓŁKIEWICZ, kierownik Katedry i Kliniki Chorób Wewnętrznych i Diabetologii Uniwersytetu Medycznego im. K. Marcinkowskiego w Poznaniu
DIETETYCZKA
► HANNA STOLIŃSKA, Instytut Żywności i Żywienia w Warszawie, Narodowe Centrum Edukacji Żywieniowej
GINEKOLOG-ENDOKRYNOLOG
► DR N. MED. KATARZYNA SKÓRZEWSKA, zastępca dyrektora ds. przychodni specjalistycznych Centrum Medycznego „Enel-Med”
FARMAKOLOG KLINICZNY
► DR HAB. MARIUSZ STĘPIEŃ, Klinika Nefrologii, Nadciśnienia Tętniczego i Medycyny Rodzinnej, Uniwersytecki Szpital Kliniczny im. Wojskowej Akademii Medycznej – Centralny Szpital Weteranów w Łodzi
KARDIOLOG
► PROF. ARTUR MAMCARZ, kierownik III Kliniki Chorób Wewnętrznych i Kardiologii WUM
NEUROLOG
► DR N. MED. ANNA BŁAŻUCKA, kierownik Instytutu Diagnostyki i Leczenia Bólu w Warszawie
OKULISTA
► PROF. JACEK P. SZAFLIK, kierownik Katedry i Kliniki Okulistyki II Wydziału Lekarskiego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego
PEDIATRA
► DR N. MED. PAWEŁ GRZESIOWSKI, prezes Stowarzyszenia Higieny Lecznictwa i fundacji Instytut Profilaktyki Zakażeń w Warszawie
PEDIATRA DIABETOLOG
► PROF. EWA PAŃKOWSKA, Instytut Diabetologii w Warszawie
SPECJALISTKA OD ŻYWIENIA W CHOROBACH DIETOZALEŻNYCH
► MGR INŻ. ALEKSANDRA CICHOCKA, Instytut Żywności i Żywienia w Warszawie, Narodowe Centrum Edukacji Żywieniowej
STOMATOLOG
► LEK. ANNA JANKOWSKA, Villa Nova Dental Clinic w Warszawie
TRANSPLANTOLOG
► PROF. MAREK DURLIK, Kierownik Kliniki Chirurgii Gastroenterologicznej i Transplantologii w Centralnym Szpitalu Klinicznym MSWiA w Warszawie
EKSPERT DS. UBEZPIECZEŃ ZDROWOTNYCH
► RADOSŁAW MILCZARSKI, członek Gabinetu Prezesa Zakładu Ubezpieczeń Społecznych
EKSPERTKA DS. UBEZPIECZEŃ ZDROWOTNYCH
► DOROTA M. FAL, Polska Izba UbezpieczeńDLACZEGO CHORUJEMY
SKĄD SIĘ WZIĘŁA CUKRZYCA
Przez nazwę kojarzy nam się z cukrem. Jednak nie tylko o ilość spożytych w życiu ciastek tu chodzi.
Dawniej dzielono ją ze względu na wiek chorych oraz rodzaj stosowanego leczenia. Dziś podział cukrzycy jest bardziej złożony, najczęściej jednak spotyka się cukrzycę typu 1 i typu 2 oraz cukrzycę ciężarnych. Inne przypadki cukrzycy są już bardzo rzadkie, np. cukrzyca wtórna – po usunięciu trzustki.
W rozwoju cukrzycy kluczową rolę odgrywa hormon – insulina – naturalnie wydzielany przez trzustkę, gdy wzrasta stężenie cukru we krwi, czyli np. po posiłku. Dzięki insulinie cukier przemieszcza się z krwi do komórek, gdzie służy jako paliwo niezbędne do ich prawidłowej pracy. Cukrzyca jest, niestety, chorobą nieuleczalną – możemy jedynie zwalczać jej objawy, łagodzić skutki, sprawić, że pacjent prowadzi w miarę normalne życie.
Wiele prac poświęcono przyczynom rozwoju cukrzycy. Ich określenie nie jest jednak tak proste, jak mogłoby się wydawać, i zależy od wielu czynników, niektórych nam jeszcze nieznanych. W tym kontekście istotne jest także, jaki rodzaj cukrzycy występuje u pacjenta, ponieważ każdy typ cukrzycy wywołują inne czynniki.
CUKRZYCA TYPU 1
Niegdyś zwana była cukrzycą młodzieńczą. Dziś 10 proc. diabetyków zmaga się z cukrzycą typu 1. W odróżnieniu od cukrzycy typu 2 – która nierzadko rozwija się podstępnie przez długie lata – odmiana typu 1 atakuje nagle, w ciągu kilku-kilkunastu dni, najczęściej dzieci w wieku 6-12 lat. Dziecko zaczyna wtedy odczuwać silne pragnienie, o wiele częściej oddaje mocz, chudnie i jest wyraźnie osłabione.
Z cukrzycą typu 1 żyje dziś na świecie ok. 440 tys. dzieci poniżej 14. roku życia. Co roku liczba zachorowań wśród młodych ludzi wzrasta o 3 proc. Podobnie jest w Polsce – obecnie to najczęstsza choroba przewlekła w młodym wieku, choruje na nią ok. 200 tys. osób, a samych dzieci i nastolatków jest mniej więcej 19 tys. Może ona się rozwinąć także u osób już dorosłych, nawet w starszym wieku!
Cukrzyca typu 1 powstaje w wyniku zniszczenia komórek beta trzustki przez nasz układ odpornościowy. Komórki giną i spada wydzielanie insuliny, a często trzustka nie wydziela już insuliny w ogóle. Przy czym normalna wrażliwość tkanek na ten hormon zostaje zachowana. Komórki mogą ulegać zniszczeniu szybko lub powoli. Postać szybko postępująca zwykle pojawia się u dzieci. Wolno postępująca postać cukrzycy u dorosłych nosi nazwę utajonej cukrzycy autoimmunologicznej (LADA – Latent Autoimmune Diabetes in Adults).
Wiadomo, że brak insuliny to skutek, ale jaka jest konkretna przyczyna ataku własnego układu odpornościowego wobec komórek trzustki, wciąż pozostaje tajemnicą. Najprawdopodobniej jest to wynikiem działania kilku różnych czynników genetycznych i środowiskowych. Cukrzyca typu 1 nie jest chorobą dziedziczną, ale chorzy mają predyspozycję genetyczną do chorób z autoagresji i właśnie tę skłonność można dziedziczyć. Jednak w większym stopniu na jej rozwój wpływa środowisko. Ryzyko wystąpienia cukrzycy typu 1 u rodzeństwa osoby chorej wynosi 6 proc., a u bliźniaka jednojajowego – 36 proc. Niewielka część osób z cukrzycą typu 1 posiada zmutowany gen, który jest przyczyną cukrzycy typu MODY.
Wiadomo też, że dzieci urodzone przez cesarskie cięcie mają nawet dwukrotnie wyższe ryzyko zachorowania. Istnieją różne hipotezy, które próbują wytłumaczyć tę zależność. Naukowcy z Kanady przyczyn upatrują w odmiennej florze bakteryjnej przewodu pokarmowego noworodka urodzonego przez cesarskie cięcie i mniejszej ekspozycji na infekcje – problem zbyt czystego środowiska. Podkreślają też, że przyjście na świat przez cesarskie cięcie jest większym stresem niż poród naturalną drogą.
Uczeni podejrzewają również, że cukrzyca może mieć związek z naszym mikrobiomem. W największych jak dotychczas badaniach nad mikroorganizmami, które zasiedlają nasze jelita, naukowcy z USA, m.in. z Massachusetts Institute of Technology (MIT), Harvardu i szpitala generalnego stanu Massachusetts, badali 33 dzieci od ich narodzin do ukończenia przez nie trzeciego roku życia. Dzieci te miały genetyczne predyspozycje do rozwoju cukrzycy. Maluchom regularnie badano kał, zbierając dane dotyczące ich jelitowego mikrobiomu. U części z nich doszło do rozwoju choroby (wyniki opublikowało pismo „Cell, Host and Microbiome”).
Okazało się, że rok przed pojawieniem się pierwszych objawów cukrzycy, nastąpił wśród tych dzieci 25 proc. spadek różnorodności w składzie gatunkowym bakterii zasiedlających jelita. Poza tym zmieniła się proporcja między gatunkami bakterii określanych jako dobroczynne, na rzecz potencjalnie szkodliwych mikrobów, które są związane z powstawaniem stanów zapalnych. Badania potwierdzają więc hipotezę, że istnieje związek między stanem zapalnym w jelitach a cukrzycą typu 1. Naukowcy twierdzą, że w przyszłości lekarze będą mogli wychwycić pierwsze sygnały świadczące o tym, że dana osoba z grupy ryzyka z dużym prawdopodobieństwem zachoruje. Dodatkowo wiedza o tym, których gatunków bakterii brakuje, a których jest w nadmiarze, stwarza możliwość spowolnienia rozwoju choroby poprzez manipulację w składzie mikroflory jelit.
SZKODZI ZIMA I STRES
Szczyt zachorowań na cukrzycę typu 1 przypada na zimę. Nie wiadomo, dlaczego tak się dzieje. Być może chodzi o krótszą ekspozycję na słońce, światło, a więc mniejszą dawkę witaminy D3, ważną dla odporności. Wiadomo, że wiele wirusów sprzyja ujawnieniu cukrzycy.
Zachorowanie na cukrzycę typu 1 może mieć związek z silnym stresem. Śmierć bliskiej osoby, wypadek, uraz i inne traumatyczne zdarzenia mogą być mechanizmem spustowym, który zapoczątkowuje niekorzystne reakcje w organizmie, prowadzące do autoagresji. Cukrzyca często ujawnia się rok, dwa lata po silnym stresie.
CUKRZYCA TYPU 2
Dziewięćdziesiąt procent przypadków cukrzycy to typ 2. W jej wczesnej fazie stężenie insuliny często jest bardzo duże. Problem w tym, że nawet to nie wystarcza do utrzymania poziomu cukru w ryzach. Bo, po pierwsze, o wiele więcej glukozy jest wytwarzane przez wątrobę, a po drugie (i to jest główny kłopot z tą postacią cukrzycy), komórki organizmu uodparniają się na insulinę – przestają na nią reagować. Z czasem trzustkowe zapasy insuliny się wyczerpują i ilość tego hormonu się zmniejsza. To sprawia, że cukru w naszej krwi jest wciąż więcej i więcej. Działają tu zatem dwa czynniki: organizm zaczyna nieprawidłowo reagować na insulinę (staje się na nią coraz mniej wrażliwy), z czasem ilość insuliny zaczyna spadać.
Choroba przeważnie ujawnia się w wieku dorosłym, jednak coraz częściej rozpoznawana jest u osób młodych. Co jest jej przyczyną? Nadwaga i otyłość. Nadmierna masa ciała jest ewidentnym czynnikiem ryzyka rozwoju cukrzycy typu 2. Jeszcze nie jesteśmy najgrubszym społeczeństwem w Europie, ale już zajmujemy szóste miejsce. Tyjemy jednak na potęgę. A za otyłością idzie cukrzyca. Sprzyja temu nasza fizjologia. Organizm człowieka przez tysiące lat uczył się, żeby jeść, kiedy tylko jest dostęp do pokarmu, i oszczędzać wchłoniętą w ten sposób energię na czas, kiedy go nie będzie. To nam, niestety, zostało, choć naszym problemem jest dziś zbyt łatwy dostęp do jedzenia.
– Tycie polega na tym, że komórki tłuszczowe w naszym ciele „puchną”. One się nie dzielą, tylko robią się pękate – pełne tłuszczu. Taki jest mechanizm rozwoju cukrzycy w otyłości. Obładowane tłuszczem komórki nie chcą zjadać glukozy, bo mają już w sobie dużo zmagazynowanej energii. Organizm musi wyprodukować dużo więcej insuliny, która je do pobrania cukru zmusi. I póki organizm ją produkuje, to komórki glukozę zjedzą – tłumaczy ► PROF. LESZEK CZUPRYNIAK, DIABETOLOG, KIEROWNIK KLINIKI DIABETOLOGII I CHORÓB WEWNĘTRZNYCH W SAMODZIELNYM PUBLICZNYM CENTRALNYM SZPITALU KLINICZNYM W WARSZAWIE. I dodaje: – Ale jeżeli człowiek tej glukozy natychmiast nie spali w trakcie jakiegokolwiek wysiłku fizycznego, to zostaje ona zamieniona na kolejny tłuszcz. I robi się on jeszcze grubszy. U osób, które nie mogą już wyprodukować więcej insuliny, by zmusić obładowane tłuszczem komórki do zjadania glukozy, rozwija się cukrzyca, ponieważ cukier w postaci glukozy krąży we krwi poza komórkami.
Tego, że cukrzyca typu 2 wiąże się z nadmiarem zjadanych kalorii, dowiódł m.in. ryzykowny eksperyment z dietą, opublikowany w piśmie „Science Translational Medicine”. Uczeni zaprosili do doświadczenia ochotników, którym zaproponowano bardzo kaloryczną dietę. Guenther Boden i Salim Merali z Temple University w Filadelfii postanowili zbadać, w jaki dokładnie sposób przejadanie się może prowadzić do insulinooporności. Ochotnicy (sześciu zdrowych mężczyzn) przez tydzień musieli zjadać codziennie 6 tys. kalorii.
– Byli, jak my to określamy, na amerykańskiej diecie. Pizza, hamburgery, frytki i tego rodzaju rzeczy – mówił w wywiadzie dla „The New Scientist” Salim Merali.
W czasie trwania doświadczenia ochotnicy przebywali w szpitalu. Nie dlatego, by w razie potrzeby udzielić im pomocy medycznej – w końcu tydzień na takiej diecie nie skutkuje od razu zawałem serca – ale dlatego, że byli przykuci do łóżka. Byli poddawani bardzo starannemu monitoringowi medycznemu. Pilnowano też, by absolutnie nie wykonywali żadnych ćwiczeń fizycznych. Mieli po prostu leżeć i się objadać.
Ochotników nie przerażała też liczba zjadanych kalorii – tłumaczyli sobie, że to nie jest aż tak wiele, niektórzy zawodowi sportowcy podczas intensywnego treningu tyle spalają. Ale leżenie w szpitalnym łóżku do takich treningów nie należy, dlatego po tygodniu każdy z uczestników przybrał na wadze około 3,5 kg. To jednak jeszcze nic. Megakaloryczna dieta i brak ruchu doprowadziły u nich do rozwoju insulinooporności w zaledwie dwa dni!
– Z definicji, wszystkie te osoby zachorowały na cukrzycę – komentuje ► FRANCIS STEPHENS, SPECJALISTA OD WPŁYWU DIETY NA METABOLIZM ZE SZKOŁY MEDYCZNEJ UNIVERSITY OF NOTTINGHAM.
Momentem, kiedy dużo ludzi zapada na cukrzycę, jest np. przejście na emeryturę.
– Nawet jeśli ktoś pracował za biurkiem, ma to znaczenie, bo na emeryturze taka osoba już nie wychodzi tak często z domu, a w nim ma blisko do lodówki. Księgowa z nadwagą, na emeryturze robi się od razu otyła. Są jednak również ludzie bardziej aktywni na emeryturze niż wcześniej, np. intensywnie uprawiają ogródek. Takich cukrzyca nie bierze – tłumaczy prof. Leszek Czupryniak.
Kanapowy tryb życia i brak ruchu powodują, że nasze ciało nie potrafi prawidłowo zarządzać np. hormonami. Rozregulowuje się jego działanie. Zawodzą nawet najprostsze procesy metaboliczne. Pod wpływem aktywniejszej pracy mięśni dochodzi do wzmożonego wydzielania insuliny oraz wzrasta zapotrzebowanie na glukozę w komórce, która staje się bardziej wrażliwa na ten hormon. Szybciej i łatwiej otwiera komórkowe „drzwi” glukozie, dzięki czemu zmniejsza się jej poziom we krwi. Poza tym pod wpływem ruchu glukagon (wielocukier stanowiący materiał zapasowy w komórkach), wytwarzany również w trzustce (przez komórki alfa), jest wyrzucany, gdy poziom glukozy we krwi się zmniejsza. Wówczas, aby podnieść jej poziom, organizm zjada swoje zapasy i chudniemy.
Aktywność fizyczna powoduje też wyrzut adrenaliny i noradrenaliny – hormonów wydzielanych przez nadnercza, które nasilają rozkładanie tłuszczów i uwalniają wolne kwasy tłuszczowe. Regularne ćwiczenia fizyczne zatem pozytywnie wpływają na przemianę glukozy w naszym organizmie. Bez ruchu cała ta maszyneria zaczyna się zacinać, prowadząc do zaburzenia gospodarki węglowodanowej.
A co z genetycznym podłożem cukrzycy? Geny odgrywają bardzo ważną rolę w rozwoju cukrzycy typu 2 – ryzyko zachorowania wyraźnie wzrasta, jeżeli ktoś z najbliższej rodziny cierpiał na to schorzenie. Cukrzyca typu 2 ma silniejsze powiązanie z dziedziczeniem niż typu 1. Krewni pierwszego stopnia (rodzice, rodzeństwo) osoby chorej na cukrzycę typu 2 mają znacznie wyższe prawdopodobieństwo zachorowania na cukrzycę tego rodzaju. Im więcej chorych krewnych się posiada, tym większe jest ryzyko. W przypadku wystąpienia choroby u jednego z bliźniąt jednojajowych, szanse na pojawienie się jej u drugiego jest bliskie 100 proc.
Za jedne z zapewne wielu genów mających znaczenie dla rozwoju cukrzycy typu 2, uważa się KCNJ11, który koduje kanał potasowy wysepek wrażliwy na ATP, gen Kir6.2 oraz TCF7L2, ale jest ich znacznie więcej. Dodatkowo dziedziczenie ma duże znaczenie dla samej otyłości (która jest osobnym czynnikiem ryzyka cukrzycy typu 2). Od pewnego czasu uczeni obserwują też, jak różne warianty genów powodują, że inaczej reagujemy na określoną dietę. To oczywiste, że to, co jemy, wpływa na nasz organizm, buduje go i napędza, ale wpływ jedzenia na zdrowie jest też bardziej subtelny. Jedni tyją po węglowodanach, inni po tłuszczach. To dość istotna informacja, czy lepiej dietę oprzeć na kaszach, ryżu, makaronie, czy raczej dodać sobie białka.
Nutrigenomika, w pewnym uproszczeniu, zajmuje się wpływem jedzenia na nasze geny. Na to, czy i jak są one aktywne. Wiadomo bowiem, że instrukcja zapisana w naszym DNA to jedno, a wykonanie zadania na jej podstawie, to drugie. Prawdą jest zatem stwierdzenie, że jesteśmy tym, co jemy. Składniki pokarmowe są „guzikami”, które mogą uruchomić lub zablokować (obniżyć) działanie niektórych genów. Pociąga to za sobą konsekwencje. Dietą można wpływać na określone geny, tak by np. uniknąć chorób czy otyłości, a także pożegnać się z nadwagą.
Każdy z nas różni się unikatowym zapisem DNA. Ludzki genom składa się z mniej więcej 25 tys. genów, odpowiadających za produkcję około 100 tys. różnych białek. Synteza tak wielu związków jest możliwa dzięki istnieniu alternatywnych form tego samego genu – alleli. W dodatku ja mogę mieć nieco inną formę tego samego białka niż koleżanka, która siedzi obok. Są to różne warianty genetyczne tego samego genu. Wpływają one na różnice w ekspresji genów oraz zmianę w aktywności przede wszystkim białek. Skutki zdrowotne wywoływane przez składniki odżywcze zależą od tego, które warianty genów odziedziczyliśmy. To z kolei wpływa między innymi na różnice we wchłanianiu pokarmów, a pośrednio – także na pracę wszystkich naszych układów i narządów. Okazuje się, że co tysiąc nukleotydów (cegiełek DNA) ludzki genom różni się między jednym człowiekiem a drugim. Nie są to wielkie zmiany, ale mogą m.in. tłumaczyć, dlaczego ja nie tyję po makaronie, a koleżanka może jeść więcej ode mnie produktów białkowych.
W tej chwili znamy już ponad sto genów i ich polimorfizmów, czyli wariantów, które mają wpływ na nasz metabolizm. Liczba ta z roku na rok rośnie. Kilkanaście jest związanych ściślej z odchudzaniem. W tym m.in. te, które określają, jak gromadzimy tkankę tłuszczową, jaki mamy poziom łaknienia i próg poczucia sytości, a nawet to, czy emocjonalnie reagujemy na stres jedzeniem. Analiza DNA pod kątem ryzyka otyłości opiera się na kilku najlepiej przebadanych genach (oraz ich wariantach). To głównie gen receptora PPAR gamma, gen APOE i gen FTO.
Są osoby, które uważają, że mogą zrzucić winę za swoje problemy na geny. To tak nie działa! Geny mają 15 proc. wpływu na to, jak wyglądamy, jak się czujemy. Kolejny czynnik to np. zanieczyszczenie środowiska, stres, w jakim żyjemy. Prawda jest jednak taka, że 65 proc. wpływu – także na naszą masę ciała i, co za tym idzie, ryzyko rozwoju cukrzycy typu 2 – ma styl życia: dieta i ruch. Dlatego wyników badań nutrigenomicznych nie należy nadinterpretować. One są jedynie wskazówką, informującą o tym, jak nasz zapis w DNA może wpływać na metabolizm, skłonność do nadwagi, nietolerancje pokarmowe i ryzyko rozwoju chorób dietozależnych. Ciało nie odchudzi się samo.
Silnym czynnikiem sprzyjającym zachorowaniu w przypadku cukrzycy jest również wiek. Co czwarta osoba po sześćdziesiątce w Polsce choruje na cukrzycę, a po osiemdziesiątce – już co druga. Cóż, z wiekiem starzeją się nasze narządy i obniża się wydolność mechanizmów regulujących tzw. homeostazę, czyli zachowanie równowagi w ciele. Masa wątroby i mięśni ulega redukcji, maleje aktywność fizyczna. To z kolei powoduje zmniejszone wytwarzanie insuliny.
Poza tym z wiekiem stopniowo zanikają wyspy trzustkowe, zawierające komórki beta wytwarzające insulinę. U osób młodych stosunek ilościowy komórek beta do innych komórek w wyspach trzustkowych wynosi 4:1, a u osób w wieku 80-90 lat – już z tylko 2:1. Maleje też nasza wrażliwość na insulinę, nawet jeśli organizm produkuje jej wystarczające ilości. Jeśli komórki tłuszczowe, mięśni, wątroby, które szczególnie intensywnie przetwarzają glukozę, staną się insulinooporne, wówczas gorzej wychwytują glukozę z krwi i słabiej na nią reagują.
ŚPIJ, BO UTYJESZ!
Sen to ostatnio często omawiany przez naukowców czynnik rozwoju otyłości, a także cukrzycy. Dowiedziono, że niedobór snu może prowadzić do otyłości, depresji i chorób serca. Powoduje też spadek odporności organizmu i przyczynia się... do rozwoju cukrzycy.
Za mało snu oznacza zaburzenia funkcjonowania całego ciała. W tej chwili zwraca się największą uwagę na niedosypianie nastolatków. W krajach zachodnich nastolatki w badaniach przyznają, że na godzinę lub mniej przed zaśnięciem korzystają z co najmniej jednego urządzenia elektronicznego. Wielu zapadnięcie w sen zajmie wtedy więcej niż 60 minut. To bardzo dużo, ponieważ uważa się, że normalny czas zasypiania wynosi do pół godziny. Jeśli trwa dłużej, możemy już mówić o zaburzeniach związanych ze snem.
Zespół uczonych z Instytutu Badań nad Rakiem w Londynie odkrył z kolei, że kobiety mają szerszy obwód talii, jeśli ich sypialnie nocą zalewa uliczne światło. Coraz wyraźniej widać, że istnieje zależność pomiędzy nadmiarem światła nocą podczas snu, a zwiększonym ryzykiem nadwagi, a nawet otyłości. Wpływ na to mogą mieć też inne czynniki, niemniej jednak taka przesłanka na pewno wystarczy, by prowadzić kolejne badania. Dlaczego światło nocą tak szkodzi? Wiele wskazuje na to, że zaburza rytm zegara biologicznego. Wydaje się, że „dzień nocą” działa na ciało podobnie, jak niedosypianie.
CUKRZYCA CIĄŻOWA
Z definicji, to każdy nowy przypadek cukrzycy podczas ciąży. Z reguły choroba rozwija się w trzecim trymestrze. Cukrzyca ciążowa dotyczy 5-7 proc. wszystkich ciąż. Z fizjologicznego punktu widzenia jej istotą jest to samo, co w cukrzycy 2 typu, czyli oporność komórek na insulinę.
Uważa się, że jeżeli w najbliższej rodzinie ktoś choruje na cukrzycę, ryzyko zachorowania dla pozostałych jej członków wynosi ok. 30-40 proc., dlatego niezmiernie ważne jest, aby już podczas pierwszej wizyty u położnika padło pytanie o to, czy ktoś w najbliższej rodzinie – ojciec, matka, brat, siostra – choruje na cukrzycę. W zależności od odpowiedzi, lekarz powinien zlecić konkretne badania poziomu cukru.
Insulinooporność pojawia się w każdej ciąży – powodują ją substancje wydzielane przez łożysko. Swoje „maksimum” osiąga ona w trzecim trymestrze. W przypadku większości kobiet nic złego z tego nie wynika, jednak u kilku procent ciężarnych, mających genetyczne predyspozycje do zachorowania, rozwija się cukrzyca.
Zdarza się, że kobieta zachorowała na cukrzycę 1 lub 2 typu zanim zaszła w ciążę, i dopiero podczas niej dowiedziała się o swojej chorobie. To jednak zaledwie kilka procent przypadków. W zdecydowanej większości cukrzyca rozwija się dopiero w trakcie ciąży.
Jak się objawia cukrzyca ciążowa? W przypadku matki choroba może nie dawać żadnych objawów; inaczej jest jednak z dzieckiem. Zwiększone stężenie cukru we krwi matki, a więc również u połączonego z nią płodu, powoduje jego nieprawidłowy, przyspieszony rozwój. W badaniu usg. z reguły wyraźnie widać, że dziecko jest za duże w stosunku do swojego wieku i ma zaburzone proporcje ciała.
Z cukrzycą ciążową walczy się głównie za pomocą diety. Chodzi tu przede wszystkim o wyeliminowanie z niej produktów najszybciej podnoszących poziom cukru (a więc z tzw. wysokim indeksem glikemicznym), np. słodyczy, białego pieczywa, gotowanych ziemniaków czy białego ryżu. Niekiedy ciężarnej trzeba podawać zastrzyki z insuliny. Lekarze uspokajają ewentualne obawy – zastrzyki te nie zwiększają ryzyka późniejszego (po ciąży) zachorowania na cukrzycę.
Najgroźniejszym powikłaniem cukrzycy ciążowej jest ryzyko wewnątrzmacicznego obumarcia płodu. W przypadku makrosomii (czyli nadmiernego rozwoju płodu w stosunku do wieku płodowego) zwiększa się ryzyko urazu okołoporodowego. Ponadto może dojść do rozwoju zespołu niewydolności oddechowej noworodka – płuca dziecka nie są przygotowane do podjęcia wzmożonej pracy. W takiej sytuacji stosuje się oddech wspomagany.
Kobiety, które przechodziły cukrzycę ciążową, powinny ją potraktować jako sygnał ostrzegawczy – podłoża genetyczne cukrzycy ciążowej i cukrzycy typu 2 najprawdopodobniej są identyczne. Ryzyko rozwoju cukrzycy typu 2 w okresie 15 lat po przejściu cukrzycy ciążowej, sięga aż 50 proc. Zagrożenie to można zmniejszyć, stosując właściwą profilaktykę – dbać o prawidłową wagę ciała, zdrową dietę i regularną aktywność fizyczną. I chodzi o najprostsze rzeczy. Z badań wiadomo, że 30 minut codziennego spaceru już zmniejsza ryzyko zachorowania na cukrzycę.
Trzeba pamiętać, że dziecko może odziedziczyć po matce niekorzystne predyspozycje genetyczne i w tym sensie cukrzyca ciążowa zwiększa też, choć w perspektywie wielu lat, ryzyko rozwoju cukrzycy typu 2 u dziecka. Profilaktyka jest tutaj podobna jak w przypadku matki.
CUKRZYCA W LICZBACH
▪ 422 mln – taką liczbę chorych na cukrzycę na świecie podała Światowa Organizacja Zdrowia (WHO). Dla porównania: w 1980 roku było to 108 mln ludzi
▪ 80-90 proc. komórek beta trzustki jest już zniszczonych w momencie, gdy lekarze rozpoznają u pacjenta cukrzycę typu 1
▪ 15 razy wzrasta ryzyko wystąpienia cukrzycy typu 1 w rodzinie, w której choruje już jedno z dzieci. Ryzyko to w największym stopniu dotyczy rodzeństwa, potem ojca, a na końcu matki
▪ 6 razy częściej trafiają do szpitala osoby z cukrzycą z powodu powikłań pogrypowych i zapalenia płuc niż osoby bez cukrzycy
▪ co 5 sekund diagnozuje się na świecie cukrzycę u kolejnej osoby
▪ 4 proc. Polaków uważa, że cukrzycą można się zarazić – wynika z badania Koalicji na rzecz Walki z Cukrzycą. Dziwi także inny wynik: tylko połowa ankietowanych wiedziała, że nadwaga i otyłość to poważne czynniki ryzyka cukrzycy!
▪ 2 godziny dziennie spędzone przed telewizorem podnoszą u kobiet o 14 proc. ryzyko rozwoju cukrzycy typu 2
ABY ZNALEŹĆ CHOROBĘ
Cukrzyca nie jest chorobą łatwą do wykrycia, głównie dlatego, że przez wiele lat daje objawy, które większość osób ignoruje. Oczywiście mowa o cukrzycy typu 2.
Początkowymi objawami choroby są najczęściej: wzmożone pragnienie i wielomocz – częste oddawanie dużych objętości moczu, postępujące ogólne osłabienie z możliwą zwiększoną sennością oraz wahania masy ciała obejmujące zarówno jej wzrost, jak i (rzadziej) spadek, pojawienie się zmian skórnych w postaci uporczywych ropni oraz nawracających stanów zapalnych narządów moczowo-płciowych. W niektórych przypadkach cukrzycy możliwe są silne bóle brzucha, postępujące odwodnienie, utrata przytomności, śpiączka, a nawet śmierć.
Jednak cukrzyca typu 2 rzadko daje charakterystyczne objawy, zaleca się więc stosować diagnostykę, polegającą przede wszystkim na badaniu krwi, choć przydatne jest również badanie ogólne moczu i ewentualne wykazanie w nim glukozy, a w dalszej kolejności – usg. jamy brzusznej.
ZAGROŻENI
Osoby, które mają bliskich krewnych z cukrzycą lub we wcześniejszych badaniach miały podwyższone stężenie glukozy we krwi, stężenie cholesterolu albo rozpoznane choroby endokrynologiczne, np. tarczycy czy jajników, powinny się zgłaszać na badania cukru raz do roku. Przynajmniej raz na trzy lata badać się powinni wszyscy, którzy ukończyli 45 lat.
Glukozy szukamy również w moczu, której obecność zwykle świadczy o jej wysokim stężeniu we krwi, a więc o cukrzycy. Dużo rzadziej może wynikać z zaburzeń funkcji cewek nerkowych czy dziedzicznych wad metabolicznych. Prawidłowo glukozy w moczu w ogóle nie powinno być. Po ewentualnym stwierdzeniu obecności, niezwłocznie należy ocenić jej stężenie we krwi.
Podstawowe badanie obejmuje określenie stężenia glukozy we krwi na czczo. Przed badaniem, przez 8-12 godzin, nie powinno się spożywać posiłków, alkoholu i pić słodkich napojów. Przy wyniku 70-99 mg/dl ryzyko cukrzycy jest niewielkie, ale w grupie osób z podwyższonym ryzykiem lub z niepokojącymi objawami, dla pełnego obrazu można wykonać również badanie po 120 minutach od podania 75 g roztworu glukozy (doustny test obciążenia glukozą – OGTT). Jeżeli w pierwszym pomiarze stężenie glukozy wyniesie między 100 a 125 mg/dl, badanie powtarza się innego dnia. Jeśli wartości będą takie same, wykonuje się badanie z roztworem glukozy.
KLUCZOWY TEST
Przystępując do testu OGTT, najlepiej nie jeść przez 12 godzin przed badaniem (nie wolno też palić), można pić wodę. Na badanie musimy poświęcić minimum dwie godziny. Z racji tego, że większość przychodni i ambulatoriów z reguły wysyła pobrane danego dnia próbki do laboratorium około godziny 9-10 rano, wcale nie mamy tak wiele czasu. Innymi słowy, by zdążyć z wysłaniem naszych próbek, powinniśmy być w przychodni jak najwcześniej (wiele placówek umożliwia osobom wykonującym OGTT pominięcie kolejki), zaraz po otwarciu.
Pielęgniarka najpierw pobiera od nas krew. Następnie daje nam do wypicia przygotowany roztwór glukozy i poleca wrócić na drugie pobranie za równo dwie godziny. W tym czasie nie wolno nam nic jeść ani palić papierosów. Można lekko zwilżyć usta wodą, natomiast nie zaleca się ruchu – powinniśmy te dwie godziny spokojnie przesiedzieć w przychodni. Po dwóch godzinach pielęgniarka ponownie pobiera nam krew i wysyła obie próbki do laboratorium. Na wyniki czekamy do następnego dnia. Wartość stężenia glukozy po dwóch godzinach równa lub większa od 200 mg/dl świadczy, niestety, o cukrzycy.
Pozostaje jeszcze grupa osób z powtarzającymi się wynikami stężenia glukozy na czczo 100-125 mg/dl i poniżej 140 mg/dl po badaniu z glukozą (to tzw. nieprawidłowa glikemia na czczo) oraz wynikami po badaniu z glukozą między 140 a 199 mg/dl (to tzw. nieprawidłowa tolerancja glukozy). Takie osoby należą do grupy podwyższonego ryzyka i można określić, że znajdują się w stanie przedcukrzycowym. Obserwacje wskazują, że u jednej trzeciej z nich cukrzyca rozwinie się w ciągu 6-8 lat. Dlatego tak ważne są regularne badania kontrolne. Pozwalają one m.in. określić ryzyko powikłań cukrzycy. Do badań tych należy: kontrola ciśnienia tętniczego, kontrola masy ciała, usg. jamy brzusznej, ekg., lipidogram, badanie poziomu kreatyniny, badanie ogólne moczu, ewentualnie posiew moczu, badanie okulistyczne.
SZCZEGÓLNIE UWAŻAJ I BADAJ POZIOM CUKRU, JEŻELI:
▪ rozpoznano u ciebie stan przedcukrzycowy
▪ masz w rodzinie chorych na cukrzycę
▪ masz BMI (wskaźnik masy ciała) 25 albo obwód w talii powyżej 80 cm (kobieta) lub powyżej 94 cm (mężczyzna)
▪ mało się ruszasz
Jeśli jesteś kobietą, uważaj też, gdy:
▪ urodziłaś dziecko o wadze ponad 4 kg
▪ miałaś cukrzycę w ciąży
▪ masz zespół policystycznych jajników
ZESPÓŁ POLICYSTYCZNYCH JAJNIKÓW
To zespół zaburzeń hormonalnych, który występuje u około 7 proc. kobiet. Jego mechanizm tłumaczy ► GINEKOLOG, DR N. MED. KATARZYNA SKÓRZEWSKA, ZASTĘPCA DYREKTORA DS. PRZYCHODNI SPECJALISTYCZNYCH CENTRUM MEDYCZNEGO „ENEL-MED”:
– Dochodzi do cykli bezowulacyjnych. Jajniki produkują wiele androgenów, szczególnie dużo testosteronu. Prowadzi to do insulinooporności, czyli oporności komórek organizmu na insulinę, główny hormon regulujący stężenie glukozy we krwi. W wyniku tego dochodzi do zaburzenia gospodarki węglowodanowej, a następnie do otyłości i spowolnienia metabolizmu. A sama otyłość znowu sprzyja insulinooporności. I mamy zamknięte koło, w którym trudno już określić, co jest przyczyną, a co skutkiem. Są teorie mówiące, że to otyłość u dziewczynek prowadzi właśnie do zespołu policystycznych jajników. W leczeniu pomoże odpowiednia dieta i właściwie dobrany wysiłek fizyczny. Można przyjmować również suplementy diety z mio-inozytolem, który pomaga w walce z insulinoopornością. Proces odchudzania powinien być prowadzony pod okiem lekarza.
WEŹ GLUKOMETR!
Chorzy ze zdiagnozowaną cukrzycą i receptą od lekarza mogą otrzymać glukometr w aptece za darmo lub za niewielką opłatą – zależnie od typu urządzenia. Dokupują tylko paski, które są refundowane.
Glukometry niewiele różnią się między sobą, niektóre wymagają kalibracji, ale wszystkie są bardzo proste w obsłudze i równie dokładne. W tej sytuacji przy wyborze można się kierować np. funkcją pamięci wyników, czytelnym wyświetlaczem, ceną pasków.