- W empik go
Jak działać za pomocą słów? Proza Olgi Tokarczuk jako dyskurs krytyczny - ebook
Jak działać za pomocą słów? Proza Olgi Tokarczuk jako dyskurs krytyczny - ebook
Książka jest pierwszą opublikowaną monografią naukową w całości poświęconą twórczości Olgi Tokarczuk. Pisarka ukazana jest z jednej strony jako ktoś, kto słowo traktuje z ogromną powagą, zbliżając się do kabalistycznej wiary w jego sprawczą energię, z drugiej zaś jako literacka rewolucjonistka i aktywistka. Pisanie ma być dla niej „robieniem rzeczy ze słów” i rodzić się z potrzeby zmieniania świata (światów?), które również powstały z języka. Z tej perspektywy Olga Tokarczuk może być odbierana jako „łagodna rewolucjonistka”, która poddaje badawczemu oglądowi to, jak poszczególne języki (dyskursy) kształtują podmioty i rzeczywistość. Katarzyna Kantner interpretuje powieści Olgi Tokarczuk (od Podróży ludzi Księgi do Ksiąg Jakubowych), ukazując je jako praktykę etyczną i ważny głos w polskiej debacie publicznej oraz element komunikacji społecznej. Literatura zostaje potraktowana jako dyskurs krytyczny – narzędzie, za pomocą którego można ukazywać (ale też neutralizować) mechanizmy ekskluzji i opresyjne struktury obecne w innych typach dyskursu oraz przyznawać głos grupom marginalizowanym. W świetle tych analiz wyłania się także projekt innego rodzaju języka – takiego, który próbuje oddać sprawiedliwość i wytworzyć porozumienie. W książce pada również pytanie o specyficzne napięcie między tym, co „elitarne”, a tym, co „popularne”, a więc o to, czy radość opowieści i przyjemność lektury można połączyć z obnażaniem poznawczych klisz i wybijaniem czytelnika z etycznego i światopoglądowego komfortu.
Katarzyna Kantner – literaturoznawczyni, copywriterka. W 2016 roku na Wydziale Polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego obroniła pracę doktorską na temat twórczości Olgi Tokarczuk. W swoich badaniach koncentruje się na zagadnieniach takich jak intymistyka, antropologia współczesnej powieści oraz związki pomiędzy literaturą a filozofią. Autorka publikacji w „Pamiętniku Literackim”, „Ruchu Litrackim” i „Tekstualiach”.
Spis treści
Kategoria: | Polonistyka |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-242-2956-7 |
Rozmiar pliku: | 1,0 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
„Największą moc mają jednak nie czyny cielesne, lecz te, które wiążą się ze słowem, świat bowiem został stworzony ze słowa i jego fundamenty są ze słów” (KJ 463) – mówi narrator Ksiąg Jakubowych. Zdanie to traktuję jako swoiste motto niniejszej książki, które wyznacza podstawowy kierunek moich poszukiwań interpretacyjnych.
Jeszcze przed ukazaniem się tej powieści, znając już całą wcześniejszą twórczość Olgi Tokarczuk, miałam poczucie, że prędzej czy później tematem swojej książki uczyni pisarka sektę kabalistyczną. Poszlak było wiele: predylekcja do mistycyzmu, sympatia dla rozmaitych herezji, branie w obronę uciskanych mniejszości, ale przede wszystkim pewien nerw tej prozy, który wydawał się szczególnie intrygujący – wpisana w nią wiara w twórczą moc słowa, jego szczególną siłę, która przydaje mu nieomal materialnego charakteru. Księgi to ta spośród powieści Tokarczuk, która wskazany problem ujmuje najmocniej, i to zarówno w wymiarze społecznym czy filozoficznym, jak i magiczno-religijnym. W świecie przedstawionym utworu i na poziomie narracji słowa „nabierają ciała” – ranią, zmieniają tożsamość grup i jednostek, łączą, dzielą, wyznaczają tajemnicze związki między przedmiotami, a czasem zamieniają się w prawdziwe „machiny wojenne”. To jednak przecież tylko kontynuacja linii, którą nakreśliła Tokarczuk w debiutanckiej Podróży ludzi Księgi i którą można dostrzec w każdej z jej późniejszych książek. Po przeczytaniu Ksiąg Jakubowych, poza pewną satysfakcją z obszaru „prognostyki literackiej”, zyskałam i to, że utwierdziłam się w sensowności postawionych wcześniej roboczych pytań interpretacyjnych: jak pisarka rozumie działanie poprzez słowa? jak sama próbuje nimi działać? jak takie postrzeganie aktywności językowej przekłada się na jej twórczość?
Tokarczuk jest w tej książce ukazywana przede wszystkim jako ktoś, kto słowo traktuje z ogromną powagą, zbliżając się do kabalistycznej wiary w jego sprawczą energię i traktując je jako ukrytą tkankę rzeczywistości. Założenie to mogłoby być truizmem, gdyby nie wyrafinowanie i skala, w jakiej tę (wyrażoną explicite w esejach i tekstach metaliterackich) intuicję autorka rozwija w swoich utworach. Pisanie jest dla niej „robieniem rzeczy ze słów” – jest zabieraniem głosu i jego przyznawaniem, a rodzi się z potrzeby zmieniania świata (światów?), które również powstały z języka. Z tej perspektywy Olga Tokarczuk może być odbierana jako „łagodna rewolucjonistka”, która poddaje badawczemu oglądowi to, jak poszczególne języki (dyskursy) kształtują podmioty i rzeczywistość. Czy łatwo zgodzić się z taką tezą?
„Przez długi czas tęskniliśmy za powieściami, które przekraczałyby krąg utylitarnych powinności pisarza, sięgając po problemy «człowieka bezprzymiotnikowego», a nie człowieka definiowanego w kategoriach polityki” – tak w roku 1996 (a więc tuż po publikacji E.E.) Zbigniew Bauer podsumowywał charakter oczekiwań stawianych młodej, polskiej prozie i zarzucał Tokarczuk „abstrakcyjność tematów” i „peryferyjność problemów” w połączeniu z przerafinowaniem stylistycznym1. Dekadę później podobny zarzut postawiła Anna Nasiłowska, wpisując powieści Tokarczuk w krąg tego, co nazywa „literaturką”. „Literatura” to, w rozumieniu krytyczki, „rozmowa o świecie, która prowadzona jest w taki sposób, aby miało to zarazem znaczenie artystyczne”. W Polsce mamy jednak tylko „literaturkę” i nie pisarzy, lecz „autorów”. Literaturka jest „dobrem do konsumpcji”2. Najszerszym echem odbiła się oczywiście krytyka, jaka spotkała pisarkę ze strony środowiska katowickiego „Fa-Artu” na czele z Krzysztofem Uniłowskim. Krytyk w ostrych słowach piętnuje praktykę, którą łączy z deprecjonowaną przez siebie „literaturą środka” – podkreśla, że wykorzystuje ona modernistyczne konwencje literackie zaczerpnięte z repertuaru kultury wysokiej, ale nie tyle ów kod ocala, ile „fetyszyzuje”. Jest to, w jego rozumieniu, dwuznaczna praktyka oparta na resztkach dawnych kodów, która, pozornie przywracając je do życia, tak naprawdę tylko to życie finguje – podszywa się pod tradycję, by czerpać z jej prestiżu i podtrzymywać społeczne przeświadczenie, że nie doszło do erozji kultury oraz kryzysu wartości estetycznych. Tymczasem tak naprawdę mamy do czynienia z fazą degeneracji kulturowego dziedzictwa i triumfalną dyktaturą rynku, a beneficjentką tego procesu jest Olga Tokarczuk3. W świetle tych tekstów krytycznych twórczość autorki Biegunów jawi się jako pozbawiona gatunkowego ciężaru – nie dotyka kwestii najistotniejszych, uwodzi lekkością opowiadania i pozorną erudycją. To oczywiście tylko wybrane głosy, które są jednak wyrazem pewnej istotnej tendencji w recepcji tej prozy – Tokarczuk bywa odbierana jako koniunkturalistka, „opowiadaczka”, twórczyni literatury „dla mas”4. Ma być kimś, kto jedynie imituje dawne kody i gra z konwencjami, bawi, ale nie mówi niczego istotnego, a już tym bardziej nie poddaje krytyce języków współczesności.
Twórczość ta ogniskuje w sobie w sposób szczególnie wyrazisty charakterystyczne antynomie polskiego pola literackiego po roku 1989, a zwłaszcza napięcie pomiędzy literaturą wysoką i popularną oraz elitarnością i masowością kultury. Przemysław Czapliński pisał, że od 1996 roku obserwować możemy stopniowe podporządkowywanie kultury literackiej regułom komunikacji masowej. Widział w tym objaw „kłopotów w komunikacji społecznej”, oznaczających, że „zbiorowość redukuje swój kapitał komunikacyjny, nadając mu postać zbioru gotowych formuł porozumienia”5. Zdaniem badacza niektórzy autorzy doszli do wniosku, że skuteczny kontakt z odbiorcami możliwy jest tylko dzięki wykorzystaniu znanych opowieści czy zestandaryzowanych i strywializowanych wersji dawnych poetyk. Konsekwencją tego „nowego paktu komunikacyjnego” było nie tyle zgodne z założeniami myślicieli ponowoczesnych otwarcie na wielość społecznych różnic, ile raczej zawężenie repertuaru dostępnych języków i ich „usztywnienie”6. Bliżej którego z komunikacyjnych biegunów wskazanych przez poznańskiego krytyka – konformizmu czy dywersji – sytuuje się ta proza? Czy twórczość Olgi Tokarczuk jest jedynie szukaniem łatwego porozumienia, przekazem skierowanym do ujednoliconej masy? A może – jak chce Kinga Dunin – jest ważnym głosem w polskiej debacie społecznej, a jej fundament stanowi intuicja, że najważniejszy jest ruch przekraczania granic, bo „zastygłe formy, języki i instytucje to śmierć”, i kryje się w niej potencjał rewolucyjny7? Czy literatura programowo dostosowująca się do potrzeb percepcyjnych szerokiego kręgu odbiorców może jednocześnie pełnić funkcję rewelatorską i krytyczną, „nakłaniać do refleksji nad (…) zasobem komunikacyjnym” społeczeństwa, a więc – jak chce Czapliński – ukazywać w nowym świetle „uprzedzenia, światopoglądy, języki, style, frazesy, stereotypy, konwencje i gatunki” istniejące nie tylko w literaturze, ale też w codziennej komunikacji8? Czy może pełnić rolę mediacyjną i wspólnototwórczą? Postaram się pokazać, że tak właśnie jest i że fikcja – jako słowo bardzo specyficznego typu – może działać. Właśnie dlatego w tytule mojej książki zawarłam aluzję do tytułu pracy Johna Langshawa Austina – jednego z filozofów, którzy nauczyli nas pytać o to, co w istocie robimy, gdy używamy języka, i jaką rzeczywistość kreujemy, zabierając głos9.
Moja książka wyrasta z rozumienia literatury jako miejsca negocjowania społecznych sensów. Jej głównym celem jest ukazanie twórczości jednej z najważniejszych polskich pisarek ostatniego ćwierćwiecza w perspektywie interdyskursywnej i jako elementu komunikacji społecznej. Moja podstawowa hipoteza badawcza opiera się na założeniu, że prozę tę można niezwykle funkcjonalnie interpretować jako społeczny dyskurs i na tle innych odmian dyskursywnych. Twórczość autorki Biegunów chcę analizować jako rodzaj praktyki językowej, w której staje się: 1) medium transmisji elitarnych treści intelektualnych (akademickich i filozoficznych dyskursów krytycznych) w obręb kultury popularnej, co może mieć walor wspólnototwórczy; 2) miejscem krytyki dyskursów hegemonicznych, w którym z drugiej strony ukazane zostają punkty widzenia grup znajdujących się na marginesie publicznego dialogu.
Głównym celem mojej książki jest identyfikacja i scharakteryzowanie tych momentów, w których specyficzne literackie strategie dyskursywne Tokarczuk stają się narzędziem krytyki i przełamywania momentów ekskluzji i opresyjnych struktur innych dyskursów. Do tych ostatnich należą na przykład: podkreślanie podziału na linii „my” i „oni”, wszelkie dyskursywne tabu, zakaz mówienia dotykający jednostek wykluczonych ze wspólnoty, stereotypy, hierarchizacja, ostre pojęciowe dychotomie i granice. Zamierzam przebadać, za pomocą jakich środków literatura staje się praktyką etyczną, która naświetla mechanizmy ekskluzji obecne w różnych społecznych językach i wytwarza strategie dyskursywne, których celem jest neutralizacja językowej hegemonii i przemocy oraz przedstawienie punktu widzenia grup marginalizowanych (mniejszości narodowych, religijnych, seksualnych, zwierząt czy ludzi w podeszłym wieku). W rozdziale I spróbuję odpowiedzieć na pytanie o miejsce tej problematyki w wypowiedziach metaliterackich pisarki. W kolejnych czterech będę analizować prozę Olgi Tokarczuk przez pryzmat odmian dyskursywnych funkcjonujących w obrębie życia publicznego: dyskursu antropocentrycznego i szowinizmu gatunkowego (rozdział II), dyskursu dogmatycznej i ortodoksyjnej religijności (rozdział III), nacjonalizmu i rasizmu (rozdział IV) oraz opresyjnego języka psychiatrii i psychoanalizy (rozdział V). W optyce moich zainteresowań niejednokrotnie znajdą się także agresywny pozytywizm naukowy (versus irracjonalizm) oraz feminizm (versus dyskurs patriarchalny).
Mówiąc jeszcze inaczej, chcę przyjrzeć się Oldze Tokarczuk jako pisarce, która „zabiera głos” w sprawach ważnych, a czyni to w obrębie literatury – dyskursu o wyjątkowej mocy i roli. Przez jej pryzmat autorka patrzy na to, co robi z nami język – jak wyklucza, zawłaszcza, zniekształca, rani; jak poddaje nas swojej władzy i działaniu mechanizmów, z których nie zdajemy sobie sprawy. Z pomocą literatury Tokarczuk pokazuje jednak także, jak można mówić inaczej – wbrew językowi i językowi na przekór. Z pomocą literatury projektuje ona język innego rodzaju – taki, który próbuje oddać sprawiedliwość i wytworzyć porozumienie.
***
Ta książka mogła się ukazać dzięki wsparciu wielu życzliwych osób, którym w tym miejscu pragnę serdecznie podziękować. W pierwszej kolejności chcę wyrazić wdzięczność względem mojego niezrównanego promotora – pana profesora Ryszarda Nycza. Przez wiele lat cierpliwie wspierał moje skromne wysiłki egzegetyczne, a jego ogromna erudycja pomogła mi wielokrotnie znaleźć kolejny interpretacyjny „punkt zaczepienia” i wybrnąć z niejednego literaturoznawczego impasu. Wyrazy wdzięczności kieruję także w stronę recenzentów, pani profesor Anny Łebkowskiej i pana profesora Przemysława Czaplińskiego, którzy byli pierwszymi, niezwykle wnikliwymi czytelnikami mojej pracy doktorskiej. Osobne podziękowania należą się władzom Wydziału Polonistyki UJ, które zdecydowały się sfinansować tę publikację, oraz redaktorom z wydawnictwa Universitas za ogrom pracy włożonej w przygotowanie książki do druku. Z głębi serca pragnę powiedzieć „dziękuję” mojej rodzinie oraz Aleksandrze, Ani, Bartkowi, Dorotce, Emilce, Mai, Małgosi, Marysi, Monice, Karolinie, Uli i paru innym miłym ludziom, którzy mieli nieprzyjemność znosić moje twórcze kryzysy. Na zakończenie (choć być może ta część powinna znaleźć się na początku) chcę podziękować pani Oldze Tokarczuk za wspaniałe książki, które miałam przyjemność analizować. Mam nadzieję, że autorka jakoś się odnajdzie w tym dziwnym lustrze, jakim zwykle bywa cudza interpretacja.
1 Z. Bauer, Zapomniany język przeczuć, „Nowe Książki” 1996, nr 3, s. 13.
2 A. Nasiłowska, Literaturka: pamflet na nasze czasy, „Tygodnik Powszechny” 2005, nr 46, s. 17.
3 K. Uniłowski, Cała prawda o „prozie środka” (cz. 3), „Fa-Art” 2003, nr 1–2, s. 72–75.
4 Por. także np. T. Burek, Nowa polska szkoła kiczu, „Życie” 2000, nr 70, s. 15.
5 P. Czapliński, Nieruchome centrum, w: tegoż, Powrót centrali. Literatura w nowej rzeczywistości, Kraków 2007, s. 183.
6 Tamże, s. 190–192.
7 K. Dunin, Pisarka, w: O. Tokarczuk, Moment niedźwiedzia, Warszawa 2012, s. 7–8.
8 Por. P. Czapliński, dz. cyt., s. 198.
9 Por. J.L. Austin, Jak działać słowami?, tłum. B. Chwedeńczuk, w: tegoż, Mówienie i poznawanie, red. B. Chwedeńczuk, J. Woleński, Warszawa 1993, s. 543–717. Pracę Austina wykorzystuję tutaj na poziomie aluzyjnym i nie stanowi ona podstawy metodologicznej mojej książki.Spis treści
Wykaz skrótów 7
WSTĘP 9
Rozdział I: Dyskurs metaliteracki Olgi Tokarczuk 15
1. Paratopia (pisarz jako „samotnik”, „kloszard”, „medium”, „heretyk”, „światotwórca”)
2. Dyskurs zwany fikcją
3. Pisarz wobec wspólnoty
4. Literatura a inne dyskursy
4.1. Literatura a religia
4.2. Literatura a filozofia
4.3. Literatura a nauka
5. Genologia i kompozycja
6. Ethos
Rozdział II: O przekraczaniu dyskursywnej granicy między człowiekiem a zwierzęciem 67
1. Literatura jako dyskurs
2. Literatura a „wola prawdy”
3. Antropocentryczne wykluczenie
4. Dyskursy o wykluczeniu, dyskursy wykluczenia i dyskursy wykluczonych
5. „My – oni”. Konstruowanie podmiotu dyskursu wykluczonych
6. Prawo głosu (o mechanizmach legitymizacji i delegitymizacji)
7. O tych, którzy są „w Prawie”, i o tych, którzy nie są
8. Prawda i bluźnierstwo
9. „Odwrotna eucharystia” i posthumanistyczna transsubstancjacja
10. Kryminał – kwestia gatunku
11. Prowadź swój pług przez kości umarłych w kontekście dyskursu środowiska ekoaktywistów
12. Inny punkt widzenia – literackie konceptualizacje pozaludzkich sposobów odbierania świata
13. Milczenie zwierząt
14. Bios i zoe
Rozdział III: Dyskurs postsekularny w prozie
Olgi Tokarczuk
1. Podróż ludzi Księgi
1.1. Niemota i milczenie transcendentne
1.2. „Trzecia droga” – alchemia jako nieudana próba
1.3. „Jestem” jako asercja
2. Prawiek i inne czasy
3. Dom dzienny, dom nocny
3.1. Historia Paschalisa – żywot nienormatywny
3.2. Nożownicy – antypsalm
4. Anna In w grobowcach świata
5. Bieguni
5.1. Ewangelia wygnanego Boga
5.2. Dies irae – sąd nad stwórcą
6. Księgi Jakubowe (o rewolucji w języku)
6.1. Frankizm jako „przynaglanie końca”
6.2. Herezja i ortodoksja
6.3. Mesjasz jako fabulator
6.4. Karnawał mesjański
6.5. Mesjasz jako tłumacz
6.6. Mesjasz jako ideolog
Rozdział IV: Polacy i Inni. Dyskursywne relacje międzyetniczne w prozie Olgi Tokarczuk
1. Czy „Tokarczuk” to jest polskie nazwisko?
2. Relacja pierwsza: Polacy i Żydzi
2.1. Prawiek i inne czasy
2.2. Księgi Jakubowe
3. Relacja druga: Polacy i Niemcy
3.1. Prawiek i inne czasy
3.2. Dom dzienny, dom nocny
4. Relacja trzecia: Polacy a narody „Wschodu”
4.1. Prawiek i inne czasy: smutny bies – casus Iwana Mukty
4.2. Ostatnie historie: „Panna z dalekiego kraju” –
casus Paraskewii
Rozdział V: Dyskurs a rzeczywistość psychiczna
1. Che Guevara: obłęd jako dyskurs, który zaraża
2. Bieguni
2.1. Psycho(ideo)logia i ucieczka w przypadkowość
2.2. Kunicki – obłęd jako czytanie znaków
3. E.E. 285
3.1. Przypadek panny E.E. / przypadek pacjentki S.W.
3.2. Podmiot „mediumiczny” – osobowość w fazie
kryzysu
3.3. Kryzys racjonalności
3.4. Lektura znaków – o przywracaniu utraconej całości doświadczenia
Zakończenie
Bibliografia
Nota Bibliograficzna
Indeks NAZWISK
SUMMARY