- W empik go
Jańcioland i okolice. Filmowe światy Jana Jakuba Kolskiego - ebook
Jańcioland i okolice. Filmowe światy Jana Jakuba Kolskiego - ebook
Jańcioland i okolice. Filmowe światy Jana Jakuba Kolskiego Grażyny Stachówny to pierwsza monografia filmowej twórczości tego wybitnego reżysera i scenarzysty w pełni zasługującego na zaszczytne miano autora filmowego. Oznacza ono, że artysta wypracował własną poetykę kreacyjną, indywidualny i rozpoznawalny styl ekranowy, że jest wyjątkowy i niepowtarzalny. Jan Jakub Kolski stworzył – w ośmiu filmach fabularnych, dwu krótkometrażowych i czterech wideoklipach – Jańcioland, Mityczną Krainę, której nazwę wywiedziono od tytułu Jańcia Wodnika (1993). Osadzona w mazowieckim pejzażu, zaludniona niezwykłymi mieszkańcami, ma ona swą historię, tradycję i mitologię, emanuje ujmującą aurą, miłym urokiem i specyficznym humorem. Jańcioland stanowi początek i centrum twórczości Kolskiego. Kolejne jego filmy oddalają się od tej Mitycznej Krainy w kierunku coraz bardziej rozszerzającego się horyzontu, obejmując nowe terytoria, odrębne idee i zmieniającą się poetykę autorską.
Tak jak wielu miłośników polskiego kina i twórczości Kolskiego niejednokrotnie przekraczałem granice Jańciolandu, by zanurzać się w tej krainie wraz z kolejnymi filmami autora Pograbka, nigdy jednak nie czyniłem tego w towarzystwie tak kompetentnej przewodniczki jak Grażyna Stachówna. Jej książka stanowi doskonały przewodnik, który oferuje czytelnikowi możliwie kompletną wiedzę o twórczości Kolskiego, autorską propozycję jej odczytania i zarazem inspirację do samodzielnych wędrówek i poszukiwań.
[z recenzji prof. dra hab. Piotra Zwierzchowskiego]
Grażyna Stachówna – niegdyś profesorka nadzwyczajna w Instytucie Sztuk Audiowizualnych Uniwersytetu Jagielońskiego, autorka pięciu książek oraz ponad dwustu artykułów na temat filmu powszechnego i polskiego, redaktorka jedenastu tomów zbiorowych. Obecnie professor emerita – wreszcie może robić to, co naprawdę lubi: napisała książkę Jańcioland i okolice poświęconą filmom Jana Jakuba Kolskiego, pisze nową o Upiorze Opery jako udręczonym Innym, ogląda filmy i seriale tylko z happy endem, czyta grube powieści kryminalne, pasjonuje się śledztwami Cormorana Strike’a, fanuje Benedictowi Cumberbatchowi, słucha belcantowch oper i Elvisa Presleya, dzierga na drutach szaliki dla przyjaciół.
Spis treści
Dobrodzieje
Rozdział I. Akta personalne
Horoskop
Rodowód
Historie rodzinne
Autor wśród swoich filmów, krytyków i widzów
Rozdział II. Jańcioland
Mityczna Kraina
Krajobraz
Społeczność
Czas i historia
Tradycje i rytuały
Religijność ludowa
Cudowność
Miłość
Rozdział III. Bliskie okolice
Jasminum
Serce, serduszko
Rozdział IV. Dalekie okolice
Małopole czyli świat
Afonia i pszczoły
Ułaskawienienie
Zabić bobra
Las 4 rano
Rozdział V. Obce strony
Pornografia
Wenecja
Daleko od okna
Kwestionariusz Prousta
Filmografia
Bibliografia (wybrana)
Indeks nazwisk
Kategoria: | Kino i Teatr |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-242-6589-3 |
Rozmiar pliku: | 24 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
i moich rodziców, Ludwiki i Stefana
Robię filmy dla siebie, ale serdecznie
i szczerze opowiadając o tym, co mnie interesuje –
robię je także dla widzów. Zdaję sprawę z tego,
jak mnie dotyka świat. Komentuję go po
swojemu, na miarę, jakiej potrafię dosięgnąć.
Widz może zechcieć uczestniczyć w tym
osobistym procesie albo nie. To jest uczciwa
i rzetelna droga do jego serca.
Jan Jakub Kolski1
Kino jest sztuką o niezwykłej sile sugestii,
sztuką naszych czasów. Moja prognoza jest
jednak pesymistyczna. Pieniądze są panem tego
świata, kino się skomercjalizowało i to się chyba
nieprędko zmieni. Ale to nie zmieni mojej
postawy wobec filmu. Jestem nie do kupienia.
Jan Jakub Kolski2
Artyści są powołani przez Pana Boga do
naprawiania świata, który skutecznie i bardzo
konsekwentnie psują politycy. Są w Jego rękach
narzędziami – mają pilnować ładu i czynić świat
piękniejszym.
Jan Jakub Kolski3
Przypisy:
1 J.J. Kolski, w: Miejsce pod żebrami, wyw. M. Sadowowska, „Kino” 1998, nr 3, s. 27.
2 Tenże, w: Jestem nie do kupienia, wyw. J. Wójcik, „Rzeczpospolita” 1998, nr 278, s. 25.
3 Tenże, w: Rzucam cień, wyw. K. Kubisiowska, „Film” 1999, nr 5, s. 49.Dobrodzieje
Moja książka, na szczęście, nie powstawała w próżni. Jestem bardzo wdzięczna wszystkim, którzy cierpliwie słuchali mych opowieści o Jańciolandzie i udzielali mi życzliwej pomocy w czasie jej pisania.
Bardzo dziękuję panu prof. dr. hab. Janowi Jakubowi Kolskiemu za życzliwość i cierpliwość, z jaką odpowiadał na moje pytania, przysyłał mi scenariusze i swoje filmy w „chmurze”, czytał kolejne rozdziały, oraz za… „wszystko niepojęte świata”.
Specjalną wdzięczność pragnę wyrazić pani prof. dr hab. Alicji Helman, która była pierwszą czytelniczką mojej książki i udzielała mi cennych rad. Zmarła 24 lutego 2021 roku, nie przeczytała ostatniego jej rozdziału.
Proszę, by moje gorące podziękowania zechcieli przyjąć członkowie niezawodnej rodziny uniwersyteckiej, reprezentujący różne dyscypliny akademickie, którzy życzliwie i bezinteresownie udzielali mi konsultacji i wspierali naukową pomocą: dr hab. Marcin Adamczak, prof. UAM, dr Jan Argasiński, dr Anita Bielańska, dr hab. Antoni Bobrowski, dr hab. Łucja Demby, prof. UJ, prof. dr hab. Piotr Franaszek, mgr Małgorzata Gierczak, dr Anna Gralak, dr Sebastian Jagielski, dr hab. Olga Katafiasz, prof. AST, prof. Enrico Landoni, dr hab. Małgorzata Lisowska-Magdziarz, prof. UJ, prof. dr hab. Krzysztof Loska, prof. dr hab. Tadeusz Lubelski, Mateusz Matysiak, dr Anna Miller-Klejsowa, dr Piotr Piotrowski, prof. dr hab. Andrzej Pitrus, mgr Agnieszka Polanowska, dr Adam Uryniak, dr Roman Włodek, prof. dr hab. Tadeusz Szczepański, starszy kustosz Krzysztof Wierzchowski, dr Bogusław Zmudziński, prof. dr hab. Piotr Zwierzchowski.
Jestem ogromnie wdzięczna pani dr hab. Ewie Bogacz-Wojtanowskiej, prof. UJ, dziekan Wydziału Zarządzania i Komunikacji Społecznej, oraz dr hab. Joannie Wojnickiej, prof. UJ, dyrektorce Instytutu Sztuk Audiowizualnych, za dofinansowanie publikacji mojej książki.
Wszystkim Państwu bardzo, bardzo dziękuję.
Grażyna StachównaRozdział I. Akta personalne
Robię filmy, żeby uporządkować siebie.
Życie jest dotkliwe, dynamiczne. Nie umiem go
ogarnąć, po prostu żyjąc. Robiąc filmy, dowiaduję
się o sobie coraz to nowych rzeczy. Zdaję sobie
sprawę, że jest to proces egoistyczny, ale u jego
końca zawsze jest widz.
Jan Jakub Kolski1
Horoskop
data urodzenia: 29.01.1956, godz. 12.00
miejscowość: Wrocław (51°06′N 17°01′E)
strefa czasowa: GMT+1
Słońce: 9° Wodnika
Księżyc: 5° Panny
ascendent: 12° Bliźniąt2
W styczniu 2021 roku pan dr Piotr Piotrowski – doktor filozofii, astrolog, autor wielu książek specjalistycznych z zakresu astrologii, od 2013 roku Prezes Polskiego Towarzystwa Astrologicznego – zinterpretował (na moją prośbę) horoskop Jana Jakuba Kolskiego (za co bardzo Mu dziękuję). Pan dr Piotrowski nie znał biografii reżysera.
Ascendent, czyli początek horoskopu, jest w znaku Bliźniąt, co pokazuje wrodzoną ciekawość JJK wobec świata i ludzi, łatwość komunikacji z innymi. Władca tego ascendentu znajduje się na samej górze horoskopu w znaku Wodnika, co daje JJK łatwość syntetyzowania, łączenia wszystkiego w jedną spójną całość oraz zarazem umiejętność dystansowania się do tego, co widzi i opisuje. Wodnik zapewnia także bardzo niezależną naturę, skrajny indywidualizm, robienie wszystkiego po swojemu, wywołuje pragnienie wolności i niezależności. Z tego bierze się zapewne artyzm JJK i jego osobność, to, że nie może być z nikim porównywany.
JJK potrafi kształtować swoją karierę, jest ona wyraźnie nakierowana na realizowanie własnych ambicji, nie tylko zawodowych, ale także ogólnego realizowania siebie w świecie. Nie jest osobą, która siedzi cicho, ale kimś, kto ma coś do powiedzenia i robi to w sposób ekstremalnie oryginalny. Koniunkcja Merkurego ze Słońcem w opozycji do Urana daje mu nowatorskość, wielką inwencję, zdolność przełamywania tabu, walczenia ze stereotypami. Jest osobą bardzo nowoczesną, która wyprzedza swoją epokę. Można sądzić, że urodził się po to, by dokonać jakiejś rewolucji, zmiany, przewartościowania, przełamania tego, co zastane. Sprawia wrażenie osoby niedbającej o drobiazgi, ale w istocie lubi, jak wszystko jest bardzo dokładnie poukładane i zaplanowane.
Działanie JJK jest ufundowane na czymś głębszym – na lęku. Księżyc w znaku Panny w kwadraturze do Saturna sygnalizuje lęk wynikający z poczucia, że czuł się niekochany w dzieciństwie, niedokarmiony emocjonalnie. Boryka się z poczuciem wyobcowania i samotności, unika bliskich i czułych relacji, chowa się za intelektem, profesjonalizmem, pracowitością. Zbliża się i otwiera tylko wobec osób, do których ma absolutne zaufanie, a zdobycie jego zaufania jest bardzo trudne.
JJK doświadczył w dzieciństwie jakiegoś przymusu i musiał się od niego uwolnić. Jako osoba dorosła przeżył rodzaj oświecenia, zrozumiał, że nie jest zdeterminowany swoją przeszłością, swoim dzieciństwem, tym, czego mu w nim brakowało. Ta trauma, ciągnąca się za nim od wczesnych lat, sprawia, że nigdy nie jest pewny, czy dobrze robi, czy nie zostanie skrytykowany. W toku swego życia musiał się uodpornić, zbudować zbroję, na którą składa się dążenie do wolności, niezależności, kontestacji, buntu, osobności i niedostępności. A ponieważ ma Marsa w Strzelcu na descendencie w domu siódmym, więc jego relacje z ludźmi bywają oparte na rywalizacji, stają się często – także w małżeństwie – polem walki.
W kontaktach z kobietami JJK ma dwie skłonności: zachwyca się nimi niemal jak boginiami – to zapewnia Wenus w Rybach – egzaltuje się ich pięknem, ale chce także, by kobieta była jego wsparciem na co dzień, o czym mówi Księżyc w znaku Panny. Te dwie skłonności stale w nim walczą: pragnie kobietę ubóstwiać i zarazem spodziewa się, że umyje ona podłogę albo ulepi pierogi.
Najpiękniejszą planetą w horoskopie JJK jest Wenus w znaku Ryb. Daje mu talent artystyczny i umiejętność zyskiwania przychylności ludzi. Po smutnym dzieciństwie zapewnia mu oswojenie się ze światem, który już nie wydaje mu się tak straszny, bo ma na kogo liczyć, w głowie ma pełno rozmaitych pomysłów i potrafi wyrażać siebie w sferze artystycznej. Chciałoby się rzec, że Wenus w Rybach jest po prostu w znaku filmowym. Wenus pozostaje także w kwadraturze do Marsa, takie połączenia zdarzają się często w horoskopach artystów.
W domu czwartym – czyli korzeni, pochodzenia, rodziny, co nie ogranicza się tylko do ojca i matki, ale sięga głębiej – JJK ma w tej części swego horoskopu Plutona razem z Jowiszem. Pluton powoduje traumę śmierci, łączy z tym, co nieuchronne, nieodwracalne, związane z cierpieniem. Pluton tworzy aspekt do Saturna, który z kolei włada dziesiątym domem, czyli karierą. Doświadczenia z dzieciństwa mogły zupełnie zablokować zawodowe działanie JJK, ale uchronił go przed tym Jowisz, planeta dobroczynna, która sprawia, że swoje traumy może on w jakimś sensie uczynić sprawą publiczną, że je jakoś integruje i włącza do swej twórczości, opowiada o nich i przerabia na swoje dobro.
Co więcej, Jowisz pozostaje w koniunkcji z gwiazdą Regulus, a to gwiazda królewska – w astrologii jest ich raptem tylko sześć – i w rzadko którym horoskopie są one jakoś specjalnie podkreślone. A JJK ma podkreślone aż trzy gwiazdy królewskie, bo jeszcze na ascendencie jest Aldebaran, a po drugiej stronie, na descendencie, Antares. W dodatku Jowisz spoczywa w sercu Lwa, czyli najbardziej królewskiej z gwiazd, i to daje JJK atut wyróżnienia, zapewnia mu rozpoznawalność i sławę. Tak jest wzmocniony przez te wszystkie potężne i szlachetne gwiazdy, że można sądzić, iż urodził się nie tylko po to, by spowodować rewolucję, ale by stworzyć coś wielkiego, co będzie miało wpływ na innych i będzie ich zmieniać.
W 1993 roku Jan Jakub Kolski nakręcił film o wymownym tytule Jańcio Wodnik. Tytuł zawiera zdrobniałe imię reżysera i jego znak zodiaku. Film miał premierę 17 lutego 1994 roku – tego dnia Słońce znajdowało się w znaku Wodnika3.
Postać bohatera, uzdrowiciela Jańcia Wodnika, jest patronem festiwalu „Prowincjonalia”, odbywającego się od 2005 roku we Wrześni, i stała się pierwowzorem statuetek przyznawanych filmowcom we wszystkich kategoriach nagród.
Rodowód
To skomplikowany życiorys i myślę, że suma tego,
czym ten życiorys był, dopiero się powoli objawia,
formułuje. To jest długi proces. Ja dojrzewam
i dorastam powoli.
Jan Jakub Kolski4
Ja jestem nie tyle ze wsi, ile z kina.
Jan Jakub Kolski5
Jan Jakub Kolski dostał imiona po swoich dziadkach, tego po mieczu z Łodzi – Jan (hebr. mający boską łaskę) i tego po kądzieli z Popielaw – Jakub (aram. niech Bóg ochrania). Reżyser mówi: „One nadały kształt mojemu życiu. Jedna jego część przynależy do Jana, a druga do Jakuba. Ciężko się nosi ciężar takiego nadania. Nie można go zrzucić”6. Tymi imionami łączy więc w sobie symbolicznie obie części rodziny, które znacząco wpłynęły na jego losy osobiste i artystyczne. Dlatego też znajomość rodowodu Jana Jakuba Kolskiego to nie tylko informacje dotyczące jego prywatnej biografii, ale przede wszystkim ważne wprowadzenie do świata jego filmów.
Jan Jakub Kolski (z prawej) z mamą Haliną i bratem Włodkiem (arch. JJK)
Po mieczu
Kolski – jak sam wyznaje – nie od razu chciał być reżyserem. Po maturze próbował zostać rzeźbiarzem, ale nie przyjęto go do ASP w Warszawie i w PWSSP we Wrocławiu, przez rok malował dekoracje we wrocławskiej Wytwórni Filmów Fabularnych, był betoniarzem i asystentem operatora w Telewizji Wrocławskiej, dwa lata służył w wojsku jako operator i fotograf7. „Nieuchronność” – jak nazywa to Kolski8 – wreszcie go jednak dopadła i związała z zawodem reżysera filmowego, „wyższa racja” – w którą głęboko wierzy: „coś jest silniejsze od ciebie i… już” 9. Po mieczu jego rodzina od pięciu bowiem pokoleń zajmuje się kinem – to najstarsza filmowa rodzina w Polsce, a może nawet i na świecie10 – Jan Jakub reprezentuje jej czwarte pokolenie.
Pierwszy był pradziadek Mani Hendlisz (?–1922), prowadzący w Łodzi w latach 190711–1922 kinematograf „Théâtre Optique Parisien”12 (pierwsze stałe kino „Teatr Żywych Fotografii” uruchomili w Łodzi w 1901 roku bracia Antoni i Władysław Krzemińscy13). Mieścił się przy ulicy Piotrkowskiej 15, w podwórzu posesji, gdzie znajdował się także sklep z towarami włókienniczymi i od 1910 roku redakcja gazety „Neue Lodzer Zeitung”. Według opinii Hanny Krajewskiej, badaczki dziejów kina w Łodzi, „Théâtre Optique Parisien” usytuowany był w mniej eleganckiej części ulicy Piotrkowskiej (w bardziej eleganckiej znajdowało się „Casino” pod numerem 67 i niemal naprzeciw niego „Théâtre Moderne”) i stanowił kino drugiej kategorii, najczęściej odwiedzane przez widzów żydowskich. Nie odbywały się w nim pokazy ówczesnych hitów filmowych, a zdarzało się, że oprócz projekcji pojawiały się także występy kabaretowe. Początkowo kinematograf Maniego Hendlisza działał tylko w miesiącach zimowych, od 1908 był już czynny przez cały rok. Decyzją władz sądowych i policji z 22 października 1911 roku „Théâtre Optique Parisien” został zamknięty z powodu braku odpowiednich urządzeń przeciwpożarowych. W ciągu pięciu miesięcy właściciel wyposażył go w wymagane aparaty gaśnicze i w marcu 1912 roku kinematograf na nowo rozpoczął działalność14.
Do drugiego pokolenia filmowej rodziny należał Maksymilian, syn Maniego i jego żony Marii, zajmował się wynajmem filmów (po 1907 roku właściciele kin już nie musieli kupować taśm z filmami, ale mogli je wypożyczać w coraz liczniejszych przedstawicielstwach firm produkcyjnych), miał swoje biuro najpierw przy ulicy Zawadzkiej 41, a potem (razem ze Stefanem Grodzieńskim) przy Narutowicza 4715.
Do drugiego pokolenia należał także Jan Kolski (?–1943), dziadek Jana Jakuba, ożeniony z Esterą, córką Maniego Hendlisza, który prowadził biuro wynajmu filmów pochodzących z hollywoodzkich studiów Fox, MGM i Universal oraz polskiej wytwórni Muza-film, najpierw przy ulicy Kopernika 2116, a potem św. Andrzeja 4317. Miał także własną firmę, Wytwórnię Doświadczalną18, i ze zmiennym szczęściem inwestował w produkcję polskich filmów fabularnych. W czasie drugiej wojny światowej Polak Jan Kolski poszedł do getta razem ze swą żydowską żoną Esterą i dwoma synami, Michałem i Romanem, gdzie zajmował się cynowaniem kotłów i wiader19.
Trzecie pokolenie rodziny reprezentuje ojciec Jana Jakuba, Roman Kolski (1926–2001), więzień obozów w Buchenwaldzie i Bergen-Belsen, montażysta filmowy. Montażystką była także – w czwartym pokoleniu – siostra Jana Jakuba, Ewa Pakulska (1954–1999). Do piątego należy jego bratanek Piotr Kolski, reżyser i montażysta (z pierwszego wykształcenia lekarz), oraz siostrzeniec Michał Pakulski, operator. Należała do niego także córka Jana Jakuba, Zuzanna Jagoda (1991–2014), która uzyskała licencjat na Westminster University na wydziale Contemporary Media Practice i miała studiować reżyserię20. Pierwsza żona Kolskiego, Grażyna Błęcka-Kolska, jest aktorką, druga, Aleksandra Michael (właśc. Aleksandra Fiedeń), aktorką i producentką.
W rodzinie Kolskich świetnie układała się współpraca artystyczna. Ojciec Roman zmontował dokumentalne filmy Jana Jakuba kręcone przez niego na zamówienie Wrocławskiej Kurii Metropolitalnej i jeden fabularny, Pograbek (1992). W 1966 roku zabrał dziesięcioletniego syna do Wytwórni Filmów Fabularnych w Łodzi, gdzie montował telewizyjny serial Czterej pancerni i pies (1966, reż. Konrad Nałęcki), i mały Jaś uwiecznił swój głos w postsynchronach m.in. w zdaniu: „Tato, polskiego psa przywieźli, szczeka jak nasz Azor”21. Siostra Jana Jakuba, Ewa Pakulska, pomagała ojcu przy montażu Pograbka, a potem już samodzielnie zmontowała siedem fabularnych filmów brata: Pogrzeb kartofla (1990), Magneto (1993), Jańcio Wodnik (1993), Cudowne miejsce (1994), Szabla od Komendanta (1995), Grający z talerza (1995), Historia kina w Popielawach (1995) i trzy krótkie: Mały dekalog (1984), Nie zasmucę serca twego… (1985), Ładny dzień (1988). Bratanek Piotr zmontował dwa filmy stryja: Zabić bobra (2012) i Serce, serduszko (2014). Siostrzeniec Michał zrobił zdjęcia do noweli wuja Wielki Wóz z filmu Solidarność, Solidarność (2005) i Zabić bobra. Grażyna Błęcka--Kolska zagrała w czternastu filmach męża, Aleksandra Michael w czterech, pełniła także na planie funkcję fotosistki.
JJK (z prawej) z siostrą Ewą Pakulską i ojcem Romanem Kolskim (arch. JJK)
Z powodu owej „nieuchronności” rodzinnej od ponad siedemdziesięciu lat łączącej naówczas jego krewnych z kinem Jan Jakub Kolski postanowił zdawać do Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi. Przyjęto go dopiero przy trzeciej próbie w 1981 roku.
Egzaminatorzy ze szkoły filmowej nie poznali się na mnie. Byłem nieśmiały, słabo wyjaśniałem swoje racje, ale przecież miałem dobre prace; rysunki, rzeźby, zdjęcia. Dopiero za trzecim razem właściwie ocenili mój potencjał. Tym razem miałem do pokazania film Kolejarze 80 zrobiony podczas głodówki kolejarskiej. Może to ostatecznie przeważyło? 22
Po latach Kolski został w tej szkole wykładowcą, w 2007 roku uzyskał stopień doktora sztuki, a w 2019 – profesora. Studiował na Wydziale Operatorskim i Realizacji Telewizyjnej.
W szkole filmowej świadomie wybrałem wydział operatorski, żeby lepiej poznać warsztat. To była droga, która już na samym początku zakładała trudniejsze dochodzenie do fabuły – ale nie żałuję. To trwało rzeczywiście dłużej, ale więcej się nauczyłem23.
Przydzielono mu miejsce w legendarnym, dziś już nieistniejącym, akademiku Szkoły przy ulicy Ciesielskiej 6. Było mu tam źle, twierdzi: „coś mi przeszkadzało”, wytrzymał tylko rok. Potem dowiedział się, że w domu przy Ciesielskiej 33 w czasie wojny „umarli w nędzy i poniżeniu” jego dziadkowie, Jan i Estera24. Po latach powiedział:
Napisałem w książce Kulka z chleba zdanie (…): „Jeśli ma ktoś kroplę krwi żydowskiej, to ma w sobie całą krew żydostwa”25. Odczułem to bardzo późno, ale mam w sobie jedną kroplę krwi żydowskiej26.
Szkołę Filmową Kolski ukończył w 1985 roku, a dyplom magistra sztuki filmowej uzyskał szesnaście lat później, w 2001 roku, po napisaniu pracy magisterskiej pt. Kompozycja obrazu filmowego27.
1 J.J. Kolski, w: O sztuce opowiadania baśni, wyw. K. Janowska, P. Mucharski, w: Rozmowy na nowy wiek 2, Znak, Kraków 2002, s. 148.
2 Za: Polskie Towarzystwo Astrologiczne, http://www.baza.astrolog.org.pl/Kolski_Jan_Jakub (dostęp: marzec 2021).
3 Za: http://www.baza.astrolog.org.pl/Kolski_Jan_Jakub (dostęp: marzec 2021)
4 J.J. Kolski, w: Dojrzewam i dorastam powoli, wyw. A. Michalski, „Topos” 1998, nr 5–6, s. 109.
5 Tenże, w: Miejsce, które się powiększa, wyw. T. Lubelski, „Kino” 1996, nr 7–8, s. 29.
6 Tenże, w: Już cię nic nie dotknie, synku, wyw. D. Wodecka, „Magazyn Świąteczny” (wydanie sylwestrowe), dodatek do „Gazety Wyborczej” 2012, nr 303, s. 14.
7 Tenże, Piotrkowska i inne okolice kina, „Magazyn” nr 47, s. 33, dodatek do „Gazety Wyborczej” 1998, nr 272.
8 Tenże, w: Filmowcy. Polskie kino według jego twórców, red. B. Janicka, Stowarzyszenie Filmowców Polskich, Warszawa 2006, s. 219.
9 Tenże, w: Nieoczekiwana zmiana miejsc, wyw. B. Kox, „Film” 2013, nr 6, s. 24.
10 Najstarsze rodziny filmowe istnieją w Indiach, m.in. Kapoorowie i Mukherjee, obejmują cztery pokolenia, piąte dopiero dorasta i nie jest jeszcze zatrudnione w kinie.
11 Dnia 13 stycznia 2007 roku obok siedziby kina odbył się happening „Sto lat w kinie, czyli filmowa historia rodziny Kolskich”, na ścianie kamienicy umieszczono tablicę pamiątkową, w Muzeum Kinematografii otwarto wystawę poświęconą rodzinie i wyświetlano filmy wyreżyserowane przez Jana Jakuba.
12 J.J. Kolski, Piotrkowska i inne okolice kina, dz. cyt., s. 26–28.
13 M. Hendrykowska, Śladami tamtych cieni. Film w kulturze polskiej przełomu stuleci 1895–1914, Oficyna Wydawnicza Book Service, Poznań 1993, s. 108.
14 H. Krajewska, Życie filmowe Łodzi w latach 1896–1939, Wydawnictwo Naukowe PWN, Łódź 1992, s. 48 i 55.
15 Tamże, s. 229.
16 J.J. Kolski, w: Filmowcy. Polskie kino według jego twórców, dz. cyt., s. 219.
17 H. Krajewska, Życie filmowe Łodzi w latach 1896–1939, dz. cyt., s. 229.
18 W 2016 roku Kolski założył swoją własną firmę producencką, także pod nazwą Wytwórnia Doświadczalna.
19 J.J. Kolski, Piotrkowska i inne okolice kina, dz. cyt., s. 30–31.
20 G. Błęcka-Kolska, w: Nic już nie muszę, wyw. A. Gutek, „Zwierciadło” 2016, nr 4, s. 47.
21 J.J. Kolski, Piotrkowska i inne okolice kina, dz. cyt., s. 32.
22 Tenże, w: Rozmowa z Janem Jakubem Kolskim, wyw. J. Wiewiórski, „Gazeta Wyborcza” 2007, nr 11, s. 8.
23 Tenże, w: Czas przyczyn, wyw. J. Kapuściński, „Kino” 1991, nr 8, s. 43.
24 Tenże, Piotrkowska i inne okolice kina, dz. cyt., s. 30–31.
25 Cytat dokładnie brzmi: „Naszej krwi nie da się podzielić. Ten kto ma jej połowę, ćwiartkę, czy nawet jedną ósmą – ma całą krew żydostwa”, w: J.J. Kolski, Kulka z chleba, Wydawnictwo Książkowe „Twój STYL”, Warszawa 1998, s. 366.
26 Tenże, w: O sztuce opowiadania baśni, w: Rozmowy na nowy wiek 2, wyw. K. Janowska, P. Mucharski, Znak, Kraków 2002, s. 144.
27 Tenże, Kompozycja obrazu filmowego (praca magisterska napisana na Wydziale Operatorskim i Realizacji Telewizyjnej, PWSFTViT w Łodzi w 2001 roku), w: tenże, Pamięć podróżna. Fragmentozbiór filmowy, Wydawnictwo Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej, Łódź 2010, s. 209–273.