- W empik go
Józef Hauke-Bosak: rys biograficzny - ebook
Józef Hauke-Bosak: rys biograficzny - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 246 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
JÓZEF HAITKE-BOSAK .
Rys Bjograficzny .
Według materiałów zebranych przez
Zygmunta Kolumnę , napisał
WŁADYSŁAW SABOWSKl .
z portretem fotografowanym z natury i podobizną podpisu .
w KRAKOWIE,
NAKŁADEM WYDAWNICTWA „CZYTELNI LUDOWEJ”
1871.
W DRUKARNI "CZASU" W.KIECHMAYERA.
OD WYDAWCY.
Lata 18G3 i 1864 były na ziemi naszój świadkami wypadków, które krwawą kartą, zapisały sig w rocznikach wspomnień narodowych. Opisanie przebiegu tych nieuwieńczonycli powodzeniem usiłowań Polski, w celu odzyskania wolności i zdobycia sobie napowrót praw przez przemoc wydartych, należą do dziejopisarzy walki podówczas przez naród nasz przedsięwziętej. Historja jednak zapisuje tylko ogólny przebieg i wpływ mające na rozwiązanie calćj akcji zdarzenia, tymczasem w walce poległy tysiące ludzi, których imiona wdzięczna pamięć narodu zachować powinna; każdy z tych ludzi miał rodzinę, miał bliskich, dla których wspomnienie jego jest drogiem. Obok historji zatem była potrzeba i był obowiązek skreślenia martyrologii powstania.
Taką martyrologję ułożyć zamierzyłem w dziele p… n. „PamiątM (lia rodzin ijolskkh,-' wydanem przeżeranie w. r. 1858 w Krakowie i uzupeinionem trzema serjami Fotografii poległych na polu walki, straconych na rusztowaniach, zmarłych na tułactwie i wygnaniu sybei-yjskiem. Dzieło to, równie jak,Fotografje," ułożone zostało z materjałów najskrzgtniej zbieranych, posiadających wszelkie cechy autentyczności i dających możność podania, o ile podobna było, naji)ełniejszego i najbardziej wyczerpującego spisu ofiar ostatniego naszego usiłowania wybicia signa niepodległość.
Obecnie, przy pomocy tych samych materjałów, uzupełnionych wiarogodnemi szczegółami, łaskawie mi do-starczoiiemi przez osobistych przyjaciół i towarzyszów broni ś… p, jenerała Hanke-łiosaka, oraz wyjgtemi z nader licznych publikacji, jakie śmierć jego wywołała, postanowiłem ogłosić życiorys tego najwytrwalszego i jednego z najwaleczniejszych żołnierzy naszej sprawy, jako dalszy ciąg Pamiątki, którą następnie innemi podobnego rodzaju publikacjami dopełnić zamierzam.
W opowiadaniu życia walecznego męża, który na każde wezwanie swej ojczyzny gotów był życie poświęcić, jak tego na poiu licznych walk, w obec najgroźniejszych niebezpieczeństw złożył dowody, – zachowaną została przedewszystkiem staranność w podaniu samych autentycznych faktów. Życie takie, jak życic Bosaka, nie potrzebowało panegirysty, lecz wieniego historjografa, wszystko w niem bowiem, błędy nawet, tylko szlachetną, czystą odsłaniają duszę.
Wizciunek załączony do niniejszej bjografji jest zdjęty z natury w r. 1863 w Krakowie, przez W. Rzewuskiego, który przyczyniając się do wydania tego dziełka, ofiarował się dostarczyć do wszystkich egzemplarzy fotografie po cenie kosztu. Istnieją wprawdzie późniejsze portrety, gdy jednak największe prawo do pamięci narodowej zdobył sobie Bosak na polu walki w kraju, uważałem za właściwe dać go tutaj takim, jakim byl wówczas, gdy za ojczyznę ścierał się z przeważnemi zastępami wrogów.
Co się tyczy podpisu umieszczonego pod portretem, to jakkolwiek w zbiorze posiadanych przezemnie materjałów do Pamiątki dla rodzin polskich znajduje się kilkadziesiąt jego podpisów na listach, rozkazach i odezwach, wszystkie one jednak obejmują tylko przydomek Bosak. Zupełny podpis, którego podobiznę podaję, udzielonym mi został łaskawie na wycinku z listu prywatnego przez małżonkę nieodżałowanego wodza.
W dodatku do bjografji znajdzie czytelnik zbiór odezw i ważniejszych rozkazów Bosaka z czasów powstania.
Poświęcając życie za sprawę wolności bratniego nam ludu, i. p… jenerał Bosak pozostawił rodzinę swoją w przykrein położeniu, w którem ofiarność narodowa ratować ją postanowiła. Pragnąc ażeby i publikacja obecna była chociaż skromnym przyczynkiem do tego aktu uznania zasługi, jaki rodacy złożyli na grobie ś… p… je ueraia, ofiarowaiem po 15 kr. od każdego z 600 egzemplarzy niniejszego dziełka na rzecz pozostałej rodziny. Pierwsze sprawozdanie z wpływu w ten sposób osiągniętego ogłoszonem już zostało w Tiffodniu i Dzień, niht Pomańshim , dalsze zaś w tychże pismach ogłoszone bgd?… ponieważ krakowskie dzienniki zamieszczania tych sprawozdali dla braku miejsca odmófHy,
Krakói, w in.nju I87I r.
ZreMt – nt Kolumna.
JózEF Bosak Hauke
RYS B lOGRAFICZNY.
I.
W przeddzień ósmej rocznicy ostatniego powstania narodu polsliiego, poległ w innym kraju, lecz za tg samą świętą sprawę wolności ludów, mąż bohaterski, który w rozpacznej kampanji 186.S i l.s04 roku ostatni zeszedł z pola walki nierównej i nieniającej już żadnej nadziei.
Naród polski uczuł boleśnie nową klęskę, jaką śmierć jenerała Bosaka-Hanke mu zadała… l''atalna wiadomość w jednej chwili rozeszła się po całym kraju i wywołała najogólniejsze objawy żalu oraz współczucia dla osieroconej rodziny.
W wojnie francuskiej, w tym okropnym dramacie upadku swobody ludu w walce z wyrozumowanym barbarzyństwem, stanowisko polaka, zwłaszcza też męża tak gotowego nieść swoje życie na ołtarz idei jak Bo.sak, było już naznaczone i niewątpliwe… l'olska na nowo, krwią
1
Bosaka i tylu innych walecznych swoich synów, uświęciła swój wiekowy sojusz z Francją, krwawo dowiodła, że tak w zlej, jak w dobrej doli potrafi być zawsze wiernym sprzymierzeńcem najszlachetniejszego ludu. Kiedy potężne narody i ich rządy, z lekkomyślną u jednych a zbrodniczą u innych obojętnością, przypatrywały się walce, w której wszystkie prawa ludzkości z wyrafiuowanein okrucieństwem gwałcono, Polska jedna, Polska bezsilna i zostająca w niewoli, przez wszystkie swoje organa jednomyślnie protestowała przeciw spełnianym barbarzyństwom przeciw najazdowi wolnego kraju, trwającemu pomimo usunięcia i)rzyczyn które go wywołały i podania ręki do zgody. – Polska jedna tyloma ohaiami po-legiemi na ziemi francuskiej wymownie objawiła swoje sympatje.
W tej tra5znej wojnie Bosak był jednym z reprezentantów naszego narodu, dających świadectwo solidarności bratnich ludów, był jednym z tych, którzy w tych krwawycli zapasach widzieli nie samą tylko walkę ambicji i namiętności, ale walkę wolności z despotyzmem, walkę cywilizacji i wykształconego barbarzyństwa, którego zwycięstwo zarówno groźuem jest dla wszystkich ludów. – i dlatego pod hasłem „wolności ludów” stanął w szeregi walczących. I nieszczęśliwa l''rancja umiała uznać jego stanowisko. Wieść o jego zgonie i we francuskich sercach żałosnem oddźwiękła echem. Cudzoziemcy, tak samo jak współrodacy, oddali winny hołd tej wielkiej duszy, zarówno uczuli tę stratę. Diligi szereg wspóliiycli rycerzy Polski i Francji zwiększył się jednem pamiętnem nazwiskiem, nazwiskiem człowieka, którego Francja policzyła między swych walecznych synów, Polska między swych boliaterów.
Całe jego życie i zgon jego rycerski, to najpiękniejszy dramat, osnuty nie na jakiejś fikcji romantycznej, ale prosto z życia, z naszej martyrologji dziejowej wyjęty. Osierocony w dzieciństwie, porwany z Iona matki przez wrogów, otoczony tem wszystkiem co najsilniejsze charaktery mogłoby skazić i skrzywić, uczuwa w sobie nagle jakaś tajemniczą siłę, która go budzi do innego życia. Ani przymilanie się nieprzyjacioł, ani azjatycki zbytek dworu, ani nieznajomość zupełna swego kraju i języka, w jakiej go wychowano, ani widoki najświetniejszej karjery, nie potrafiły zabić w nim wyższego))oczucia… powstrzymać szlachetnego polotu jego duszy. Nie znając Polski, bezwiednie, instyktowo szukał jej, – nie zdawało mu się, żeby ta niewola, to czołganie się, to poniżenie błyszczące, jakie go otaczało, mogło być jego ojczyzną. Tęsknota opanowała jego młode serce, a młodzieńcze marzenia unosiły go tylko ku temu, co było szlachetne i piękne. Z każdym dniem, wpośród swych uieprz)jaciól potęgował się młody Wallenrod, a kiedy raz słowo Polska, ojczyzna, wolność ludów, weszło do młodej duszy, znalazło już gotowego swego rycerza.
Odtąd całe żjcie Bosaka poświęcone było ojczyźnie i wolności. Z tym większym zapałem oddał się temu nowemu bóstwu, im bardziej pracowano w dzieciństwie, aby w nim zabić to najszlachetniejsze pojęcie. Jak w naszem powstaniu narodowem, tak i w świeżo skończonej walce Francji, żadne osobiste względy nie potrafiły go powstrzymać, – szczęście swoje i swojej rodziny widział tylko w zwycięstwie wielkiej sprawy, której poświęcić się uważał za swój najwyższy i najpierwszy obowiązek. Był on jednym z tych rycerzy, których nie kształcił ani
1*
radykalizm ani jezuityzm, ani cywilizacja zachodnia, ale którzy prawdy swojego życia czerpali z poczucia caiego narodu, z jego przeszłości, z jego nieszczęść. Nie widział Polski w jakiemś stronnictwie, a jej wielkości w zwycięstwie tego stronnictwa, – widział ją całą we wszystkich jej synach, prowadzącą dalej wielką myśl-dziejową, osnutjj na prawdzie i wolności.
Kiedy nieszczęśliwe wypadki 1864 roku zmusiły Bosaka szukać schronienia za granicą, i kiedy smutna rzeczywistość nieraz zajrzała do tiy wielkiej, poetycznej, duszy, nie zdołała nigdy jej zachwiać, ani na chwilę jej złamać. We wszystkich okolicznościach był on zawsze jednym, zawsze wierzącym w lepszą przyszłość swego narodu, a codzienne jego zajęcia aż nadto dowodziły, że nie i'zucał się w wir politycznych dążeń, nacechowanyctł więcej zawiścią stronniczą, ale z całą swobodą duszy zastanawia} się nad środkami polepszenia bytu narodu, a szczególniej nad podniesieniem ludu, tej jedyn('j dźwigni przyszłości naszej. Czy to w rodzinie, czy w stosunkach przyjacielskich, a nawet w urzędowych, wszędzie przemagało serce i ta szlachetność, która nawet wrogom imponowała, (iotowość jego do poświęceń była bez granic. Czy to był pojedynczy żołnierz, którego można było ocalić z narażeniem własnego życia, czy walka o byt narodu, wszędzie śpieszył niepowstrzymany i nieustraszony niczem ').
Tacy ludzie przechodzą do wspomnień narodowych, przyświecając młodym pokoleniom, jako gwiazdy prze-
') Tatim Tflaluje nam BoBaka jego aJjutant z powstania IttGS- TOftU, p. Jarosław Aweyde, z którego notat lafekawie-nam iitlzielonjci] rajwiłcej korzystamy Vi tój pracy. i wodnie, prowadzijce na drogę oliary i poświęceń dla ojczyzny.
Dzieje tego życia, dzieje lepszego zaprawdę godne piora, postanowiliśmy tutaj opowiedzieć w krótkości, nim je któś zdolniejszy od nas do wyrzeźbienia wvmownem słowem ponmikowj postaci l)ohatera, pamięci nar'odu przekaże.
– 15-
II.
Rodzina Hanków przeniosła się do Polski za czasów saskich. Dziad Bosaka. Ludwik Hauke, dobrze się już zasłużył swojej now(y ojczyźnie, byl bowiem tundato-torem szkoły wojskowej (artylerzystów). Zostało po nim trzech synów: Maurycy, Ludwik i Józef, ojciec Bosaka,
Aleksander I, nadał rodzinie Hanków tytuł hrabiowski '), którego Bosak od chwili iioświęcenia się spranie swojćj ojczyzny i wolności, ani razu iamiętne na całe życie wspomnienie.
Ojciec Bosaka, Józef, służył również w wojsku polskiem. W czasie wojny Moskwy z Turcją w 1829 roku, był on pułkownikiem jeneralnego sztabu i zostiił powołany przez Mikołaja do Turcji na czele kilkunastu wy-kształceńszych oficerów. Tam Mikołaj polecił mu odwieźć do Warszawy armaty zdobyte na furkach, dołączając do nich ów historyczny komplement: „król Mikołaj pomścił króla Władysława III (Warneńczyka)!” Prawdy w tym umizgu do uciemiężonego narodu, w tem podszyciu interesów moskiewskich pod polskie, aby z nich niejako ciąg jeden uczynić, nie było naturalnie żadnej. Polska, gdyby była panią swych losów, wolałaby podówczas podać dłoń Turcji, niż szukać na niej pomsty za przed-pięciowieczne wypadki, niż spłacać dług tyłekroć później wypłacony, – ale Mikołaj lubił niekiedy takie zestawianie siebie z bohaterami, którzy prawnie, nie zaś drogą grabieży, nosili koronę Piastów. Tak samo po wojnie węgierskiej 1849 r., kłamał i urągał Polsce, mówiąc, że dwóch jej królów, on i Sobieski, popełnili błąd polityczny spiesząc na pomoc Austrji.
Ojciec Bosaka został wkrótce potem adjutantem carskim i wyjechał z tym mniemanym „królem” do Petersburga.
Wiadomość o obuchu listopadowego powstania na- (ioszla (lo Petcisbuiga w nocy. Mikołaj natychmiast kazał przywołać do siebie Ilaukego, i posłał go do Warszawy, aby zobaczył i zdał sprawę z tego co sic tam działo.
Hanke po powrocie zdał Mikołajowi sumienny raport o stanie rzeczy, jako królowi polskiemu, a zarazem wręczył mu swą dymisję jako carowi.
– Maia vous ites fou, mon enfant… aJles dor-mir. (oszalałeś, mój kochany… idź spać…) – odpowiedział Mikołaj zdziwiony.
Sen nie wpłynął na zmianę postanowienia Haukego. Dano mu 48 godzin do namysłu, a gdy się i po ich u- pływie nie upamiętał, otrzymał proszoną dymisję ').
W r. 183.0, Józef Ilauke zeszedł z tego świata, zostawiając troje dzieci: Salomee, obecnie księżnę San Cataldo, Aleksandra zmarłego w 16.54 r. i Józefa, któ-zego życiorys kreślimy, a który w chwili śmierci ojca miał zaledwie rok życia, przyszedł bowiem na świat d… li) marca 1834 r.
Matka Józefa, z domu Steinkellerówna, zaraz po śmierci męża przeniosła się z dziećmi na mieszkanie z Petersburga do Warszawy, a gdy tam ciężko zachorowała, Mikołaj wysłał księżnę Meszczerską, aby zabrała jej dzieci napowrót do I'etesburga, car bowiem życzył sobie wziąć je pod swą opiekę ")
Powodem tej bolesnej dla serca matki troskliwości cara, było jiowinowactwo… jakie łączyło dom carski z rodziną llauków. Mikołaj bowiem ożenił syna swego, dzi-
') A. Szeze?iiowj.-z. w Mrówce z roku 1809. nr. 11. str. 174. Autor tego artykułu byl ailjutantem Bosaka w ostatniej wojnie francuskiej. ') Tamże, _
siejszego cara, z koiężniczki; Ilesscn-Oarmsladzką, której liraf bił ożeniony z ciotką Hosaka… panną Hauke.
IMając zatem pól trzecia roku. Józef został przewiezionym do I'oter.śburjia i wraz z bratem Alek.sandrem mmesiczonym w korpusie małoletnidi w Carskiem Siele, siostrę za.ś umieszczono w instytucie panien.
Przez o.śm lat blisko, które sjiędził w korpusie aia-łoiefnicii… młody Józef nie widział matki. Odwiedzanie syna nie było jej dozwolonem. Dopiero w r, 1844, gdy go jako dziesięcioletniego już chłopca przeniesiono do iforpusn jiaziów, za osobistem wstawieniem się króla pruskiego, matka uzyskała jako łaskę pozwolenie uściskania swojego dziecka '), tak starannie odsuwano od niego wszelki wiilyw jiołski, wszelkie zetknięcie z rodzinneni, ojczystem powietrzem,