Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • nowość
  • Empik Go W empik go

Kabała panny Barlove, czyli morderstwo po angielsku - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
5 lipca 2024
Ebook
9,99 zł
Audiobook
19,99 zł
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Kabała panny Barlove, czyli morderstwo po angielsku - ebook

Spokój angielskiej prowincji, niewinna staruszka i niespodziewane morderstwo.

W sielskim angielskim miasteczku, gdzie czas płynie wolno, starsza panna Barlove raczy się popołudniową herbatką. Dla rozrywki postanawia powróżyć z kart swoim znużonym współbiesiadnikom. Niespodziewanie jej przepowiednia się spełnia, a jeden z obecnych umiera. Leniwa atmosfera szybko ustępuje miejsca wszechobecnemu przerażeniu zebranych. Czy to tylko nieszczęśliwy wypadek, czy kryje się za tym coś mroczniejszego?

Idealna dla fanek i fanów przygód panny Marple spod pióra Agathy Christie.

PRL kryminalnie

PRL kryminalnie - seria składająca się z powieści milicyjnych najbardziej poczytnych autorek i autorów czasów PRL.

Jerzy Siewierski (1932-2000) – polski pisarz i scenarzysta filmowy. Zasłynął z powieści kryminalnych toczących się w czasach PRL.

Kategoria: Kryminał
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-87-272-0249-5
Rozmiar pliku: 290 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

— Chyba się pomyliłam — powiedziała panna Barlove i jej nieprawdopodobnie szybkie palce znieruchomiały. Nie położyła na stole kolejnej karty.

— Poczekaj, kochanie — zainteresowała się ciocia Jane i pochyliła się nad rozłożoną kabałą. — Ależ tak! Wszystko się zgadza. As pik, nad nim dziewiątka pik, a teraz położyłaś obok dziesiątkę...

— Chyba się pomyliłam — powtórzyła z uporem panna Barlove i ściągnęła wargi. — Zacznijmy od początku — energicznym ruchem zgarnęła rozłożone karty. — Zresztą — dodała — nie mam dziś nastroju do wróżenia.

Ciotka Jane nie dała się jednak zbyć tak szybko.

— Kochanie — wykrzyknęła — przecież to oznacza śmierć! Zawsze mi mówiłaś, że te trzy karty tak ustawione... — dorzuciła tonem zrozumienia — nie chciałaś mnie przestraszyć, Piotrusiu!

— Pomyliłam się, Jane — zapewniła sztywno panna Barlove — przypominam sobie, że przerzuciłam się rozkładając drugi rząd...

Ciocia Jane nie dała jednak za wygraną:

— Nie opowiadaj takich rzeczy, Piotrusiu! Wszystko było poprawnie ułożone. Jeżeliby naprawdę wierzyć we wróżby, znaczyłoby to, że...

Ciocia była wyraźnie przejęta. Uznałem za stosowne się wtrącić:

— Nie należy brać wszystkiego dosłownie...

— Właśnie! — zahuczał starczym basem wuj Archibald. — To wszystko są straszne brednie! Za przeproszeniem jakieś figle-migle. Gdy służyłem w roku 1936 w Mandaley, przyszedł do mnie taki jeden ciemnoskóry miglanc, o którym opowiadano, że potrafi przepowiadać przyszłość... Zaraz, to było jednak chyba w Rangunie w roku 1937...

Groziło nam poważne niebezpieczeństwo. Gdyby wuj Archibald zaczął snuć swoje wspomnienia, skazani byśmy zostali na wysłuchanie nie kończącej się historii, w której wszystko dokładnie splątywało się z sobą. Trzeba było temu zapobiec. Wtrąciłem się więc grzecznie, ale stanowczo:

— Wuj jak zwykle ma rację. Nie należy brać poważnie wróżb i przepowiedni. Kabała to w gruncie rzeczy tylko przyjemna rozrywka towarzyska na długie wieczory. Nic więcej.

— O, czyżby? — zapytała ironicznie panna Barlove i znowu ściągnęła wąskie wargi. — Oczywiście — dodała — w tym wypadku po prostu pomyliłam się rozkładając karty. Ale zazwyczaj, młody człowieku — panna Barlove obrzuciła mnie niechętnym spojrzeniem — moje wróżby się sprawdzają. Przekona się pan o tym, gdy pewnego dnia postawię panu karty.

— Będę niesłychanie zobowiązany — uśmiechnąłem się uprzejmie.

— W ogóle wszelkiego rodzaju wróżbiarstwo — wtrącił się milczący dotychczas kuzyn James — to niesłychanie ciekawa sprawa i jeszcze nie w pełni wyjaśniona naukowo. Wprawdzie nie potrafimy znaleźć żadnego racjonalnego wyjaśnienia dla wiary w jasnowidzenie, istnieje jednak wiele konkretnych przypadków, w których sprawdziły się nawet najdziwniejsze przepowiednie...

— Jesteś strasznie przesądny — odezwała się milcząca dotąd kuzynka Jocelyn — słyszałam, że kierowcy wyścigowi boją się czarnych kotów i nie chcą startować w piątki. Nie podejrzewałam jednak, że i ty wierzysz w takie brednie.

Głos Jocelyn pełen był nutek pogardliwej ironii i ku mojej niekłamanej satysfakcji kuzyn James zaczerwienił się okropnie. Nie cierpię kuzyna Jamesa, a już szczególnie nie lubię, gdy przewraca oczami za Jocelyn. Ta dziewczyna była dla niego stanowczo za ładna i za inteligentna.

— Ależ kochanie — zaprotestował niemrawo — oczywiście, że nie wierzę w żadne zabobony. Chciałem tylko powiedzieć, że w pewnych wypadkach...

— Jednak im ulegasz — zaśmiała się Jocelyn. — Niech ciocia sama osądzi — zwróciła się do ciotki Jane — czy to nie jest komiczne? Nasz demon szybkości zwany przez prasę srebrzystym bolidem torów wyścigowych wierzy chyba w kabałę, każe sobie wróżyć z fusów od kawy, spluwa trzykrotnie na widok pająka i chwyta się za guzik, gdy spotyka kominiarza...

— Przestańcie się sprzeczać — stanowczo zażądała ciotka. — Nie lubię, jak stale dogryzasz Jamesowi. On, biedaczysko, jest taki bezradny i wcale nie umie się bronić...

Usłyszawszy to James zaczerwienił się jeszcze bardziej i już w ogóle zapomniał języka w gębie.

Panna Stella Webster, sekretarka generała Archibalda, pochyliła się ku wujowi i szepnęła coś cichutko. Wuj chrząknął nagle głośno, odstawił swoją filiżankę i powiedział:

— E, sądzę, że właściwie już czas kończyć naszą herbatkę, pozwolisz, siostro — skłonił głowę w kierunku ciotki Jane — że już wrócimy do mego gabinetu. Mamy jeszcze, e...e..., ze Stellą sporo roboty. Chciałbym zakończyć dziś wreszcie czwarty rozdział.

Wuj Archibald od kilku miesięcy spisywał przy pomocy panny Stelli swoje wspomnienia z kampanii birmańskiej. Dowodził jedną z dywizji, która brała udział w tej kampanii, i od wielu lat powtarzał, że w związku z całkowitą niekompetencją i ignorancją wszystkich tych, którzy dotąd pisali o tym teatrze wojny, zmuszony będzie, gwoli dania świadectwu prawdzie, chwycić za pióro. Nie traktowaliśmy tych zapowiedzi poważnie. Okazało się jednak, że nie docenialiśmy starego wojaka. I oto przed pięcioma miesiącami pojawiła się w Manor Farm panna Stella Webster i ku rozpaczy ciotki Jane zaczęło się prawdziwe piekło.

Generał Archibald Crone okazał się niezwykle pracowitym pamiętnikarzem. Pozornie wydawałoby się, że pisanie pamiętnika, i to w dodatku przy pomocy wykwalifikowanej sekretarki ze znakomitymi referencjami, jest zajęciem absorbującym wyłącznie dla autora. Było jednak inaczej. Ciocia Jane i jej wierna przyjaciółka Piotrusia Barlove wykorzystane zostały jako siły pomocnicze. Obarczano je setkami najrozmaitszych zleceń, najczęściej natury bibliograficznej. Wuj po prostu wręczał obu paniom po kilka grubych tomów i najspokojniej w świecie zalecał im wyszukanie interesujących go informacji, których najczęściej wcale w owych tomach nie było.

Prysł gdzieś także bez śladu uregulowany tryb życia panujący od lat w Manor Farm, do którego obie starsze panie były bardzo przywiązane.

To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: