- W empik go
Kacper owczarek: dramma originalna we trzech aktach prozą: z wydarzenia prawdziwego: napisana w roku 1830. - ebook
Kacper owczarek: dramma originalna we trzech aktach prozą: z wydarzenia prawdziwego: napisana w roku 1830. - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 331 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Napisana w roku 1830
Na dochód ubogich.
Warszawa
1832.
Hr. Skarbek, opowiadał razu jednego w mojej przytomności następujące wydarzenie:
"Od czasu jak założono szkółkę w Domu Kary i Poprawy dla młodych winowajców, jeden z nich Kacper, owczarek z professyi, skazany na dożywotne więzienie za podpalanie, mocno zajął moję uwagę swoim smutkiem, pilnością i ciągle dobrem sprawowaniem się. Badając, jaka mogła być przyczyna która go tak młodego do lej zbrodni przywiodła? (miał bowiem zaledwie lat 16, i już od dwóch lat siedział w więzieniu), gdy na powtarzane zapytania moje zawsze milczał, jeden z jego kollegów zawołał: On się Panu nie przyzna, ale przed nami to nie raz gorszko płacze, bo to nie on podpalać, ale wój jego. "Ja, ja sam przerwał Kacper, niech mu pan nie wierzy." "Uderzony temi słowy, po długiem naleganiu wymogłem na Kacprze wyznanie, że istotnie był niewinnym. Matka jego, chcąc ochronić swego brała i rozumiejąc, że małoletniemu jej synowi wina ta ujdzie bezkarnie, kazała mu przysiądz, że uczyni co rozkaże, a to było, by występek wuja przyjął na siebie. Ha moje proźby sprawa ta została wznowiona, i mam nadzieję, że niewinność Kacpra jawnie uznaną zostanie, gdyż już rzecz całą odesłano do innego sądu dla ponowienia indagacyi."
Wydarzenie to tak żywe na ranie sprawiło wrażenie, iż nieczekając końca sprawy, ułożyłam z tej treści tę małą dramme, która nie – bawnie miała być graną.
Ważne i nieszczęsne wypadki zaszłe w końcu r. 1830, wyzuły z mej pamięci i cnotliwego Kacpra i moję błaha robotę. Przypomniał mi je tej wiosny list następujący:
"Zajęła kiedyś panią sprawa jednego z wychowańców mojej więziennej szkoły, raczyłaś ją nawet obrać za przedmiot dziełka scenicznego, sądzę przeto, że zajmującą bedzie rzeczą dla Pani poznać przedmiot czynu który zajął jej pióro. Oddawca niniejszego jest ów Kacper owczarek, który dla ocalenia matki i jej brata przyjął, jego winę na siebie i był skazany za podpalenie na dożywotne więzienie. Pani wiesz resztę. Niewinność tego prostego, lecz rzadkiej stałości człowieka została uznana, a on wraca dziś do towarzystwa prawnie uwolniony od zarzutu winy, której nigdy nie popełnił. Jeżelibyś Pani mogła mu znaleść służbę lub zatrudnienie, dopomogłabyś nic tylko jemu, lecz i mnie który zaciągnąłem względem niego dług ppieki należący się niewinnie posądzonemu.
(podpisano) Fr. Hr. Skarbek. Warszawa 2. Marca 1832. r.
Napełniona uczuciem jakie zwykle wznieca widok wniosłej cnoty, tem milej przywitałam Kacpra, iż w nim widziałam przedmiot który chwil kilka żywo zajmował moję wyobraźnię. Sprawa i historya jego wzięły nie zupełnie taki obrot, jaki im Dramma moja nadaje. Żyje bowiem jeszcze nieszczęsna matka jego, a wój o zbrodnia przekonany i uwięziony, odnosi już zasłużoną karę.
To mi z płaczem i żalem Kacper opowiedział. Dawnożeś wolny? zapytałam. – 16 Grudnia roku zeszłego zdjęto ze mnie kajdany. Po cóżeś tu powrócił? – Przyniosłem świadectwa mojej niewinności, a myślę tu zostać, bo mi ciężki żal serce ściska w tamtych stronach gdzie mój wój, gdzie moja matka….. Rozumiem, że i tu znajdę sposób do życia.
Przyszedłem piechoto, a że w Warszawie nie znam żadnego miejsca prócz Domu Kary i Poprawy, tam się udałem aby się dowiedzieć, czy jest tu jeszcze i gdzie mieszka ten pan litościwy co się tak nami zajmował w szkole młodych winowajców? Dopytałem się do niego, a on, niewiem dla czego, mnie przysłał do Pani. – Ale ja wiem, odpowiedziałam z uśmiechem pochlebionej miłości własnej autorskiej.
Po spólnej naradzie z Panem Skarbkiem, obmyśliliśmy Ogrodnictwo dla naszego protegowanego, i od miesiąca Marca, zostaje on na nauce w tutejszym ogrodzie Botanicznym.
Uważając tę Drammę za własność Kacpra, ogarnęła mię chęć aby z niej odniósł jaką taką korzyść. Przeznaczam tedy jedną połowę jej dochodu, na nowe gospodarstwo jego, gdy sobie jaką Basie upatrzy, a drugą, w jego imieniu rozrządzam (i pewną jestem, że mi tego za złe nie weźmie) na wsparcie ubogich jak on sierot.
Cel len usprawiedliwi w części moję śmiałość, w ogłaszaniu tak drobnej i niedokładnej pracy.OSOBY.
Dziedzic.
Karbowy.
Basia jego córka.
Kłos podupadły gospodarz.
Kacper jego siostrzeniec.
Niewosad gospodarz.
Małgorzata stara i uboga wieśniaczka. 4ch Wartowników. Wójt Gminy. Sędzia Kryminalny.
Dyrektor więzienia.
Nadzorca więzienia.
Dozorca więzienia.
Nauczyciel wiezienia.
Odzwierny więzienia.
Dwóch Żandarmów.
Dwóch Parobków.
12stu Młodych winowajców, z których 6ciu milczących a 6ciu mówiących to jest:
Kacper.
Paweł.
Grzegorz.
Marcin.
Piotr.
Antoni.
Dwa pierwsze Akty dzieją się na wsi, trzeci w Warszawie w Domu Kary i Poprawy.
AKT I.
Scena I.
Izba wiejskiej chaty.
Karbowy i Kłos wchodzą razem i zasiadają przy stole na ławie.
KARBOWY (zdejmując czapkę.)
Usiądźcie Panie kumie. Niech tam sobie nasza młodzież wyskakuje, dobrze że choć w Niedzielę zapomni trochę o biedzie! A my starzy lepiej tutaj przy szklance miodu spokojnie pogadajmy. Ale cóż tak ponuro siedzicie? Napijcieno się. Na frasunek dobry trunek!