Kiedy pozwolić? Kiedy zabronić? - ebook
Kiedy pozwolić? Kiedy zabronić? - ebook
Podstawą skutecznego wychowywania jest konsekwentne wyznaczanie granic, umożliwiających dziecku orientację w otaczającym je świecie. MacKenzie omawia typowe błędy popełniane przez rodziców, wyznaczających dziecku zbyt sztywne, zbyt szerokie lub niestałe granice. Opisuje granice odpowiednie dla dzieci na różnym etapie rozwoju oraz skuteczne metody ich ustalania. Omawia też problem komunikacji w rodzinie. Na przykładach zaczerpniętych z codziennego życia pokazuje, jak często rodzice, mimo najlepszych chęci, zupełnie nieświadomie przekazują dziecku wewnętrznie sprzeczne komunikaty. Lekturę polecamy rodzicom, nauczycielom i wychowawcom, którym zależy na nawiązaniu przyjacielskich relacji z dzieckiem, bez ryzyka utraty autorytetu.
Kategoria: | Poradniki |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7489-719-8 |
Rozmiar pliku: | 2,2 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Książce tej dały początek dwa warsztaty: dla nauczycieli i dla rodziców, prowadzone pod nazwą TRIC – Training Responsible Independent Children . Chciałbym podziękować wszystkim, którzy uczestniczyli w tych warsztatach w ciągu ostatnich lat. Wasze doświadczenia i chęć dzielenia się nimi pomogły mi dopracować i udoskonalić wiele metod przedstawionych w tej książce. W dużej mierze to wy jesteście współautorami tej pracy.
Szczególne podziękowania składam wszystkim, którzy pomagali mi w prowadzeniu warsztatów oraz przyczynili się do napisania tej książki.
Dziękuję Bobowi Triggowi i Dave'owi Gordonowi, kierującym do dziś Okręgiem Szkolnym Elk Groove, którzy przez ostatnie dwanaście lat finansowali i wspierali moje warsztaty TRIC.
Dziękuję Chrisowi Weber-Johnsonowi, koordynatorowi programów społecznych w Davis w stanie Kalifornia, za wspieranie warsztatów TRIC dla rodziców, które odbyły się w tym mieście.
Dziękuję Benowi Dominitzowi, mojemu wydawcy, Susan Silvie, redaktorce, oraz zaprzyjaźnionym pracownikom wydawnictwa Prima Publishing, którzy uwierzyli w moją książkę.
Dziękuję Duane Newcombowi, konsultantowi literackiemu, za cenne uwagi dotyczące pisania książki tego rodzaju oraz pomoc w rozpoczęciu pracy.
Dziękuję Karen Newcomb, mojej agentce, za cierpliwość, entuzjazm i wsparcie.
Dziękuję Barbarze Wilhelm, Debbie Horowitz oraz pracownikom i rodzicom z Przedszkola Davida Parenta za sugestie dotyczące wyznaczania obowiązków przedszkolakom.
Dziękuję doktorowi Jonathanowi Sandovalowi, wykładowcy pedagogiki na Uniwersytecie Kalifornijskim w Davis, za fachowe uwagi na temat licznych fragmentów tej książki.
Dziękuję doktorowi Davidowi Vollmarowi za cenne wskazówki redakcyjne oraz cierpliwość, z jaką omawiał ze mną moje nowe pomysły.
Dziękuję Jean Say i doktorowi Curtowi Acredalo za pomoc przy redagowaniu licznych tabel i wykresów.
Dziękuję Teri Drake, dyplomowanej pielęgniarce z MFCC za pomoc redakcyjną i wsparcie w trakcie mojej pracy nad drugim wydaniem.
Przede wszystkim jednak dziękuję wszystkim dzieciom oraz rodzicom, których spotkałem w czasie mojej pracy terapeutycznej. Wasze doświadczenia przyczyniły się do ostatecznego ukształtowania metod i pomysłów przedstawionych w tej książce.Wstęp
Książka Kiedy pozwolić? Kiedy zabronić? powstała z myślą o rodzicach, jednak zawarte w niej pomysły i metody postępowania mogą się przydać każdemu, kto pragnie lepiej komunikować się z dziećmi i wytyczać im jasne granice. Metody te mogą być stosowane w różnych sytuacjach.
Czytelnik znajdzie tu opis technik, które pomogą mu powstrzymać niewłaściwe zachowania dzieci i nauczyć je obowiązujących zasad postępowania w możliwie przejrzysty i łatwy do zrozumienia sposób. Zapomnij o kazaniach, pogróżkach, karach i próbach perswazji. Nie będziesz ich już potrzebował. Koniec także z kłótniami i próbami sił. Twoje dzieci będą rozumiały, co chcesz im powiedzieć, jeśli nauczysz się wytyczać stałe granice i wspierać swoje słowa skutecznymi działaniami. Ta książka pokazuje, jak tego dokonać. Prezentowane w niej metody staną się potrzebną alternatywą wobec tak nieefektywnych skrajności, jakimi są nadmierna surowość lub pobłażliwość.
W kolejnych rozdziałach została przedstawiona całościowa i spójna metoda wychowywania dzieci. Jest ona prosta, uporządkowana i dostosowana do kolejnych etapów rozwoju dziecka. Sprawdziło ją i z powodzeniem stosuje wiele tysięcy nauczycieli i rodziców. Metoda ta jest skuteczna w wychowywaniu dzieci w każdym okresie ich rozwoju – od drugiego roku życia aż do wieku nastoletniego.
Jako terapeuta rodzinny i doradca rodziców w dużym okręgu szkolnym Północnej Kalifornii, jak również w ramach swojej prywatnej praktyki, spotkałem bardzo wielu rodziców sfrustrowanych i zniechęconych złym zachowaniem ich dzieci. Większość z nich szczerze pragnęła być skuteczna w swoich działaniach wychowawczych. Chcieli, by dzieci współpracowały z nimi i były odpowiedzialne, nie wiedzieli jednak, jak skutecznie im to komunikować. Próbowali wszystkiego – krzyczeli, grozili, prawili kazania, przekupywali, dawali klapsy, zarządzali areszt domowy, zabierali na długi czas ulubione zabawki i odmawiali przyjemności – wszystko bez skutku.
Metody wychowawcze stosowane przez tych rodziców są różne (od przyzwalania na wszystko do surowego karania), wszystkich ich jednak łączy jedna wspólna cecha: problemy z wytyczaniem granic. Starają się jak najlepiej wykorzystać umiejętności, jakie posiadają, ale ich działania nie odnoszą skutku. Są bezradni. Potrzebują skutecznych metod umożliwiających im wpojenie dziecku zasad, których ma ono przestrzegać.
Wytyczanie granic jest procesem, w którym rodzice uczą dzieci obowiązujących zasad i oczekiwanych zachowań. Jest to proces uniwersalny, wykorzystywany przez wszystkich rodziców po to, by nauczyć dzieci zasad obowiązujących w rodzinie, społeczeństwie i w kulturze.
Jak to robimy? Niektórzy rodzice stosują ostre upomnienia i kary. Inni łagodnie zwracają uwagę i przekonują. Jeszcze inni miotają się pomiędzy tymi dwiema skrajnościami. Są wreszcie tacy, którzy jasno i stanowczo określają obowiązujące zasady i – za pomocą skutecznych działań – czynią dzieci odpowiedzialnymi za ich przestrzeganie.
Choć nasze metody mogą się różnić, to wszyscy, chcąc przesłać komunikat, mamy do dyspozycji te same podstawowe narzędzia: nasze słowa i nasze działania. Oba przekazują informacje o obowiązujących regułach, jednak większość z nas jest bardziej świadoma swoich słów niż działań. Komunikacja często zostaje przerwana, kiedy jeden z tych elementów jest niejasny lub nieskuteczny.
Jeżeli na przykład nasze słowa („Posprzątaj pokój, zanim zaczniesz się bawić”) nie odpowiadają naszym działaniom (dziecko idzie się bawić, a mama sprząta jego pokój), wówczas dziecko otrzymuje mieszany komunikat – niejasny sygnał dotyczący obowiązujących zasad i oczekiwań rodziców. Nasze słowa mówią: „Posprzątaj pokój”, ale czyny dodają: „Nie musisz, jeśli nie chcesz”. Jaka jest więc naprawdę zasada dotycząca sprzątania pokoju przed zabawą? Jedno jest pewne – nie jest ona obowiązująca. Jeśli ty chciałbyś się bawić, którego komunikatu byś posłuchał?
Rozważmy inny przykład: dziewięciolatek zostaje odesłany ze szkoły do domu, ponieważ uderzył kolegę. Kiedy ojciec dowiaduje się o tym, wygłasza surowe kazanie na temat tego, że bicie nie jest żadnym rozwiązaniem, a następnie wymierza synowi klapsa za złamanie regulaminu szkoły. Czego tak naprawdę chłopiec nauczył się o zasadach wyznawanych przez ojca? Jego słowa mówiły: „W szkole należy współpracować”, ale klaps przekazywał inny komunikat: „To za pomocą bicia rozwiązujemy konflikty i wymuszamy współpracę”. W jaki sposób zachowa się dziecko następnym razem, kiedy na podwórku wybuchnie kłótnia? Oczywiście, nadal będzie stosować metody, których tak naprawdę go uczono.
Wielu współczesnych rodziców wysyła niewłaściwe sygnały, chcąc nakłonić dzieci do odpowiedniego zachowania i nauczyć je obowiązujących zasad. Nie zdają sobie oni sprawy z tego, że ich „znaki stopu” tak naprawdę nie oznaczają, że należy się zatrzymać lub że reguły wyrażane przez nich słowami różnią się od tych, które stosują w praktyce. Rodzice ci uczą swoich reguł za pomocą sprzecznych komunikatów.
Efekt tych sprzecznych komunikatów, które w mojej książce nazywam ruchomymi granicami, jest wręcz przeciwny do zamierzonego. Prowokują one dziecko do testowania i oporu, a także są źródłem konfliktów pomiędzy rodzicami a dziećmi. Problemy z zachowaniem w szkole i w domu, próby sił, zniszczone związki oraz słabe przygotowanie dzieci do przestrzegania zasad i odpowiedzialnego korzystania ze swobody, to – ponoszone przez dzieci, ich rodziny, szkoły i społeczeństwo – koszty będące wynikiem nadawania sprzecznych komunikatów.
Tragedia polega na tym, że wielu tych problemów można uniknąć. Mają one swoje źródło w naszych rodzinach i są efektem błędnej komunikacji na temat granic. Nazywam ten wzór błędnej komunikacji tańcem rodzinnym, ponieważ niemal każda rodzina, która funkcjonuje, opierając się na niejasnych lub nieskutecznych granicach, posiada własny taniec, powtarzający się w sytuacjach konfliktowych wciąż od nowa. Głównym celem tej książki jest umożliwienie ci przerwania tego tańca.
Pierwszym krokiem w kierunku przezwyciężenia starych nawyków jest rozpoznanie, które z twoich działań są nieskuteczne. Bez tej świadomości uniknięcie starych błędów jest trudne, a czasem wręcz niemożliwe, ponieważ najczęściej popełniane są one nieświadomie. Temu problemowi poświęcone zostały pierwsze cztery rozdziały. W nich także znajdziesz odpowiedź na pytania, jakiego typu granice wyznaczasz, jakie jest twoje obecne podejście wychowawcze, w jaki sposób dzieci uczą się twoich zasad oraz jakiego rodzaju tańca rodzinnego używasz, aby skłonić je do współpracy.
Kiedy już zrozumiesz, jakie błędy popełniasz, będziesz mógł nauczyć się nowych umiejętności. Rozdziały 5.–9. pokazują, jak wysyłać jasne komunikaty dotyczące własnych zasad, jak zatrzymać rodzinny taniec, jak zachęcać dzieci do współpracy i skuteczniejszego rozwiązywania problemów oraz jak egzekwować od nich odpowiedzialność za pomocą pouczających konsekwencji, które nie będą ranić ich uczuć i ciał.
Z rozdziału 10. dowiesz się, jak wykorzystywać prezentowane metody w stosunku do nastolatka, który wymaga nieco innego traktowania, a z rozdziału 11. – jak wytyczać granice dzieciom mającym problemy z nadpobudliwością i skupieniem uwagi. W rozdziałach 12. i 13. zapoznasz się ze sposobami wykorzystania proponowanych metod w celu rozwiązywania problemów związanych z obowiązkami domowymi i odrabianiem lekcji.
Pod koniec każdego rozdziału znajdziesz serię pytań dla grup warsztatowych, tematy do dyskusji oraz propozycje ćwiczeń związanych z nowymi umiejętnościami – do wykorzystania w domu między kolejnymi spotkaniami. Możesz z nich skorzystać nawet wtedy, gdy nie uczestniczysz w zorganizowanej grupie warsztatowej. Pytania mają pobudzić twoją wyobraźnię i pomóc ci lepiej zrozumieć omawiany materiał. Dodatek zawiera kolejne informacje na temat organizacji i prowadzenia grup warsztatowych dla rodziców.
Nauczenie się metod omawianych w tej książce będzie najłatwiejszą częścią pracy. Większość z nich jest bardzo prosta. Dla wielu rodziców najtrudniejsze będzie pokonanie silnego pragnienia, by powrócić do starych nawyków i zacząć znów postępować tak jak zawsze.
Prawdopodobnie będziesz zdawać sobie sprawę z tego, że przedstawione metody spowodują oczekiwane zmiany, jednak zarówno te metody, jak i ich efekty mogą budzić silny niepokój u ciebie i twoich dzieci. Być może doświadczycie oporu i silnego sprzeciwu wobec mającej nastąpić odmiany.
Rozdział 14. pomoże ci radzić sobie z oporem, który zapewne napotkasz, oraz przygotuje cię do nadchodzących zmian. Nauczysz się, jak pokonać zniechęcenie, rozwijając w sobie realistyczne oczekiwania, oraz jak pozostać na obranej ścieżce, posługując się systemami wsparcia wówczas, gdy będą one niezbędne.
Prawdopodobnie będzie cię kusiło, by wypróbować opisywane metody w miarę lektury. Zachęcam jednak do przeczytania całej książki, zanim zaczniesz je stosować. Metody te tworzą bowiem pewną całość i wzajemnie się uzupełniają. Niektóre opierają się na słowach, inne – na działaniach. Twoje umiejętności nie będą wystarczające, dopóki nie nauczysz się korzystać ze słów i czynów jednocześnie.
Na końcu rozdziału 14. są umieszczone wskazówki dotyczące kolejności wprowadzania w życie nowych metod. Pozwolą ci one rozpocząć pracę od nauki najbardziej potrzebnych umiejętności. Zasugerują również, w jakiej kolejności dodawać nowe umiejętności do już opanowanych.
Musisz się pogodzić z tym, że na początku, ćwicząc, będziesz popełniać błędy. To nic strasznego. Popełnianie błędów jest częścią procesu uczenia się. Twoim celem powinien być rozwój, a nie doskonałość. Im więcej ćwiczysz, tym bardziej rozwijasz swoje umiejętności. Jeśli podczas stosowania którejś z metod napotkasz nieoczekiwane trudności – zajrzyj do odpowiedniego rozdziału. Zwróć uwagę na specyficzny język, za pomocą którego rozwiązuje się problemy w kolejnych przykładach. Prawdopodobnie najbardziej przydatny w czasie pierwszych, najtrudniejszych ośmiu tygodni, będzie dla ciebie rozdział 14.
Im większa będzie spójność między metodami stosowanymi przez ciebie i przez inne ważne w życiu twojego dziecka osoby, tym szybciej poprawi się pożądane zachowanie. Zapoznaj ze stosowanymi przez siebie metodami nauczycieli dziecka, jego opiekunów, krewnych lub przyjaciół, którzy czasem się nim zajmują. Ich wsparcie będzie bardzo pomocne.
Wiele zawartych w książce przykładów zaczerpnąłem ze swojej praktyki terapeutycznej. W każdym wypadku imiona dzieci i rodziców zostały zmienione.
Opisane tu przeze mnie metody pomogły tysiącom rodziców i nauczycieli w rozwijaniu bardziej satysfakcjonujących i opartych na współpracy związków z dziećmi. Jeżeli jesteś gotów poświęcić swój czas i energię, aby przyswoić sobie opisane tu umiejętności, również będziesz mógł cieszyć się ich efektami. Życzę ci owocnej lektury.1 Dlaczego granice są takie ważne?
Dzieci chcą – i potrzebują – rozumieć reguły rządzące ich światem. Chcą wiedzieć, czego się od nich oczekuje, jakie są ich relacje z innymi ludźmi, jak daleko mogą się posunąć oraz co się dzieje, kiedy posuną się za daleko. W miarę dorastania potrzebują sposobu, by poznać swoje rosnące umiejętności i możliwości. Granice odgrywają istotną rolę w procesie uczenia się i odkrywania świata, jednak lekcje przekazywane dzieciom przez rodziców mogą łatwo ulec zniekształceniu, jeśli wysyłane przez nich sygnały nie będą jednoznaczne. Zastanówmy się nad następującymi przykładami.
Matka pięcioletniego Colina trzy razy prosiła go, żeby przestał dokuczać siostrze. On jednak robi to dalej. – „Czy nie widzisz, że Sarze się to nie podoba?” – pyta zdenerwowana matka. – „Naprawdę chciałabym, żebyś przestał tak robić”. – Jednak Colin nie przestaje. – „Ile razy mam cię prosić?” – pyta matka, coraz bardziej zdenerwowana. Ta sama reakcja. „Co jest z nim nie tak?” – zastanawia się, nie wiedząc, co robić dalej.
Jedenastoletnia Brenda wraca do domu spóźniona o 45 minut. Rodzina usiadła już do kolacji. – „Gdzie byłaś?” – pyta zaniepokojony ojciec. – „To już trzeci raz w tym tygodniu! Twoja matka ciężko się napracowała, żeby przygotować ci smaczny posiłek. Mogłabyś przynajmniej to uszanować”. – Brenda bardzo się stara, by wyglądać na skruszoną, kiedy siada do stołu.
Jest godzina 21.30. Jason, piętnastolatek, rozmawia przez telefon już prawie od godziny. – „Kończ już rozmowę, ja też muszę gdzieś zadzwonić” – mówi jego matka.
– „Dobrze” – odpowiada Jason, ale przez następny kwadrans nic się nie zmienia. Matka ponawia prośbę, tym razem już zdenerwowana.
– „Dobrze! ” – odpowiada poirytowany Jason.
– „Kiedy?” – pyta matka.
– „Za chwilę” – odpowiada chłopiec. Mija kolejne pięć minut. Matkę ogarnia wściekłość.
Czy któraś z tych sytuacji wydaje ci się znajoma? Jeżeli tak, nie trać nadziei. To normalne. Wszystkie dzieci odczuwają potrzebę testowania i odkrywania otaczającego je świata. Jednocześnie jednak potrzebują wyraźnie wytyczonych granic, określających zakres ich działań. W tym rozdziale wyjaśnię, dlaczego tak jest. Odkryjesz, jak wiele pożytecznych funkcji spełniają granice w procesie normalnego rozwoju, zrozumiesz także, że wyznaczanie granic jest procesem dynamicznym, że w miarę rozwoju i dorastania dzieci granice muszą być wciąż na nowo dostosowywane do ich potrzeb.
Dlaczego należy wytyczać dzieciom granice?
Wyobraź sobie, że właśnie przeprowadziłeś się do nowego miasta. Nie znasz tu nikogo, ale bardzo chciałbyś nawiązać nowe przyjaźnie i zakorzenić się w nowej społeczności. Zapraszasz do domu sąsiadów, oni zapraszają cię do siebie, jednak za każdym razem, kiedy się spotykacie, wszyscy dziwnie się na ciebie patrzą i wydają się zirytowani twoim zachowaniem.
„Co robię źle?” – pytasz sam siebie. – „Co się stało?” Jesteś zdezorientowany. Zachowujesz się tak, jak zawsze, a jednak spotykasz się z dezaprobatą i odrzuceniem. Czujesz się niepewny i jesteś niespokojny. Nie wiesz, jaka jest twoja pozycja ani czego się od ciebie oczekuje.
Brzmi to jak koszmar? Wiele dzieci dorastających w domach, w których nie istnieją konsekwentnie wyznaczone granice, ma podobne doświadczenia. Kiedy próbują one swoich sił w świecie zewnętrznym, często stają się obiektem konfliktu, potępienia i negatywnych reakcji ze strony innych ludzi. Tragedia polega na tym, że podanie tym dzieciom jasnych informacji dotyczących tego, jak radzić sobie w świecie, mogłoby zapobiec większości podobnych konfliktów.
Dzieci potrzebują jasnych komunikatów na temat naszych zasad i oczekiwań, aby nauczyć się powszechnie akceptowanych zachowań. To od nas zależy, czy dostarczymy im niezbędnych informacji. Przyjrzyjmy się niektórym ważnym lekcjom, jakich powinniśmy udzielić naszym dzieciom poprzez wytyczanie im granic.
Granice pomagają dzieciom w odkrywaniu świata
Czy kiedykolwiek myślałeś o dzieciach jak o badaczach? Dzieci są badaczami bardzo dobrze przygotowanymi do swoich zadań. Od niemowlęctwa zajmują się testowaniem, odkrywaniem oraz zbieraniem informacji dotyczących świata i jego funkcjonowania. Są bystrymi obserwatorami, naśladującymi obserwowane zachowania, zauważającymi relacje przyczynowo-skutkowe oraz formułującymi przekonania oparte na zebranych przez siebie informacjach.
Ich badania prowadzą do odkryć, jednak zbierane informacje oraz wnioski, do których dochodzą, często odbiegają od oczekiwań rodziców. Dlaczego? Ponieważ na obserwacje dzieci większy wpływ ma to, czego doświadczają, niż to, co im się mówi. Rozważmy następujący przykład.
Czteroletni Aaron rano, kiedy ubiera się przed wyjściem do przedszkola, lubi oglądać kreskówki. Matka pozwala mu na to. Jak wielu czterolatków, Aaron ma kłopoty z robieniem dwóch rzeczy naraz. Ubieranie się jest zawsze odkładane na ostatnią chwilę i ma miejsce dopiero po długich namowach, prośbach i popędzaniu przez matkę. Poranne wychodzenie z domu nie należy tu do przyjemności.
Taka sytuacja trwa już kilka miesięcy. Pewnego ranka sfrustrowana matka oznajmia Aaronowi, że od dziś nie może ubierać się przed telewizorem, o ile nie będzie tego robił szybciej. Przez kilka dni Aaron ubiera się sprawnie, jednak szybko wszystko wraca na stare tory: jeszcze więcej namawiania, popędzania i próśb. Niekiedy matka grozi, że wyłączy telewizor, i czasem rzeczywiście to robi, jednak natychmiast włącza go z powrotem, kiedy Aaron zaczyna płakać.
Jakiego rodzaju informacji dostarczyły chłopcu te doświadczenia? Do jakich wniosków na temat ustalonych przez matkę zasad dotyczących ubierania się przed telewizorem dojdzie na ich podstawie? Oczywiście, że jego postępowanie – niezależnie od tego, co mówi matka jest w porządku. Takie właśnie są doświadczenia Aarona. Wnioski nie zmienią się szybko, o ile matka nie dostarczy mu innych informacji.
Porównajmy teraz doświadczenia Aarona z doświadczeniami Tima, innego czterolatka, który również lubi oglądać kreskówki podczas porannego ubierania. Kiedy jego matka zauważa, że ubieranie idzie Timowi zbyt wolno, wygłasza jasny komunikat: „Tim, dopóki nie skończysz ubierania, telewizor będzie wyłączony”. Następnie go wyłącza.
Tim marudzi, płacze i mówi mamie, że jest niesprawiedliwa, ale jednocześnie szybko się ubiera. Dlaczego? Ponieważ chce oglądać kreskówki, a wie, że będzie to możliwe dopiero, kiedy się ubierze. Gdy chłopiec jest już ubrany, matka chwali go za to, jak dzielnie sobie poradził, i włącza telewizor.
Jakiego rodzaju informacje zbiera Tim na podstawie swojego doświadczenia? Do jakich dochodzi wniosków na temat reguły ustalonej przez matkę? Oczywiście – chłopiec wie, że mama mówi serio, a skoro tak, postanawia współpracować i szybko się ubrać. Matka Tima skutecznie uczy go zamierzonej lekcji. Dostarcza małemu badaczowi wszystkich informacji niezbędnych do wyciągnięcia odpowiednich wniosków. Poranne wychodzenie z domu nie będzie w tej rodzinie problemem.
Dzieci takie, jak Aaron i Tim, będą nadal prowadzić swoje badania. Muszą to robić. To ich zadanie. Muszą poznać odpowiedzi na najważniejsze pytania: Co jest w porządku? Co nie jest w porządku? Kto tu naprawdę dowodzi? Jak daleko mogę się posunąć? Co się stanie, jeśli posunę się za daleko? Rodzice mogą uczynić ten proces o wiele łatwiejszym, dostarczając swoim dzieciom właściwych informacji.
Granice określają ścieżkę akceptowanych zachowań
Czy szedłeś kiedyś źle oznakowaną ścieżką? Łatwo stracić na niej orientację. Nie ma się pewności, w którą stronę należy iść. Bez jasnych oznaczeń wskazujących na właściwą drogę łatwo skręcić w złą stronę i wpaść w tarapaty. Tak właśnie czują się dzieci, kiedy próbują poznać ścieżkę akceptowanych zachowań.
Kiedy granice są jasno określone i niezmienne, dzieciom łatwiej jest poznać ścieżkę i nią podążać. Jeżeli granice są niejasne lub zmienne, dzieci często zbaczają z kursu i wpadają w kłopoty. Andrew jest tu dobrym przykładem.
Kiedy ten pięcioletni chłopiec przeszkadza rodzicom, zazwyczaj odrywają się oni od swoich zajęć i poświęcają mu całą swoją uwagę. Oczywiście drażni ich zachowanie syna, jednak uważają, że jest to jedna z faz rozwojowych, którą musi przejść każde dziecko. „Na pewno z tego wyrośnie i będzie grzeczniejszy, kiedy skończy sześć lat” – mówią sobie.
Tak jak większość nas, rodzice Andrew wiedzą, jakiego zachowania oczekują od syna, on jednak nie umie czytać w ich myślach. Nie mieszka w ich głowach. Żyje w realnym świecie i wie to, czego doświadcza. A z jego doświadczenia wynika, że przerywanie rodzicom jest w porządku. Jak miałby dojść do innych wniosków, skoro zawsze się mu na to pozwala? Andrew nie wie, jaką ścieżką – według rodziców – powinien podążać. Sądzisz, że czekają go problemy, kiedy zacznie przerywać wychowawcy w zerówce? Masz rację.
Andrew potrzebuje takich samych sygnałów, jakie otrzymuje od swoich rodziców pięcioletnia Jenny. Za każdym razem, kiedy im przerwie, rodzice mówią jej spokojnie, że przerywanie jest niegrzeczne, a następnie tłumaczą, jak powinna postąpić. Mówią, żeby czekała na przerwę w rozmowie, powiedziała „przepraszam” i zaczekała, aż zostanie zauważona. Ćwiczą tę umiejętność za każdym razem, kiedy córka im przerwie. Jeśli Jenny sama pamięta, jak należy postąpić, mówią jej, jak bardzo to doceniają. Jenny zdobywa cenne doświadczenia na temat komunikacji opartej na szacunku oraz poznaje ścieżkę, po której rodzice chcą, by szła. Jak myślisz, jak Jenny poradzi sobie w zerówce?
Starsze dzieci i nastolatki również potrzebują jasno określonych granic, by wiedzieć, jakiej ścieżki mają się trzymać. Rozważmy taki przykład: Gwenn prosi o możliwość skorzystania z samochodu rodziców, ponieważ chce oddać książkę koleżance. Matka prosi, by wróciła przed siódmą wieczorem. Mówi: „Mam spotkanie, na które nie chcę się spóźnić”, jednak Gwenn wraca dopiero o 20.30. Na jej widok matka wygłasza długi wykład o szacunku dla innych, jednak poza tym nie wyciąga w stosunku do córki żadnych konsekwencji.
Dla wielu dzieci i nastolatków granice ich zachowania wyznacza tolerancja rodziców. Czego nauczyła się o niej Gwenn? Czego nauczyła się o zasadzie odstawiania samochodu na czas? Czy jest to obowiązkowe, czy dowolne? Czy istnieje niezmienna granica, której nie należy przekraczać? Nie. Gwenn wie, czego oczekuje jej matka, jednak doświadczenie uczy ją, że nie musi postępować zgodnie z tą wiedzą. Czy myślicie, że Gwenn i jej matka znajdą się jeszcze w podobnej sytuacji?
Rozważmy ponownie tę samą sytuację i zastanówmy się, jak matka Gwenn mogła skuteczniej z nią sobie poradzić. Tym razem, kiedy dziewczyna wraca spóźniona, jej matka mówi rzeczowym tonem: „Do końca tygodnia nie możesz korzystać z samochodu. Jeżeli mówię, że masz wrócić przed siódmą, to dokładnie to mam na myśli”. Żadnych kazań, rozdzierania szat ani długich próśb o współpracę.
Czy myślisz, że następnym razem Gwenn potraktuje prośbę matki bardziej poważnie? Ja tak uważam. Teraz wie z doświadczenia, że matka mówi serio. Granica jest jasno określona i niezmienna, tak samo jak ścieżka, na której córka ma pozostać.
Granice określają związki z ludźmi
Po czym dzieci poznają, jaką mają siłę i kontrolę sytuacji w relacjach z dorosłymi? Często tego nie wiedzą, ale znają sposób, by się o tym przekonać. Po prostu idą na całość, robią wszystko, na co mają ochotę i obserwują efekty. Poprzez badania, które prowadzą w codziennych kontaktach z dorosłymi, odkrywają swoją siłę i kontrolę nad sytuacją. Przez doświadczenie dzieci uczą się, jakie są granice tolerancji, a przy okazji odkrywają, jaka jest ich pozycja w relacjach z innymi.
Najważniejszych badań dokonują w domu. To tutaj – od rodziców – dzieci uczą się podstawowych zasad funkcjonowania w świecie.
Kiedy dzieci doświadczają jasno określonych i niezmiennych granic, odpowiadają sobie na wiele ważnych pytań dotyczących związków międzyludzkich: Kto ma kontrolę nad sytuacją? Jak daleko mogę się posunąć? Co się stanie, jeśli posunę się za daleko? Informacje zebrane przez dzieci pozwalają im odkryć, jaką mają siłę w relacjach z dorosłymi i w jakim stopniu kontrolują sytuację.
Kiedy dzieciom oddaje się zbyt dużo władzy i kontroli, często zaczynają one przeceniać swoje wpływy i autorytet. Ich granice rozmywają się, a one same nieustannie sprawdzają sytuację, co naraża je na konflikty i próby sił. Dobrym przykładem jest siedmioletni Kramer.
Pewnego ranka, kiedy Kramer wszedł do kuchni, mama zapytała go, co chciałby zjeść na śniadanie. – „Chcę te cienkie naleśniki z truskawkami w środku!” – wykrzykuje. – „Są pyszne!”
– „To naleśniki francuskie” – mówi matka. – „Wiem, że są smaczne, ale nie mam teraz czasu, żeby je robić. Może zjesz coś innego? Z przyjemnością przygotuję ci zwykłe naleśniki”.
– „Nie chcę nic innego” – odpowiada Kramer niecierpliwym tonem. – „Chcę naleśniki francuskie!”
– „A może jajka sadzone?” – proponuje mama.
– „Zjem tylko naleśniki francuskie i nic innego” – odpowiada gniewnie Kramer.
– „Kochanie, proszę. Musisz coś zjeść na śniadanie” – błaga matka.
– „Zjem tylko naleśniki francuskie” – upiera się chłopiec.
– „No dobrze, zgoda” – odpowiada zrezygnowana matka i zaczyna przygotowywać ciasto na naleśniki francuskie.
Kto tak naprawdę jest tu dzieckiem, a kto dorosłym? Kto ma więcej siły i sprawuje kontrolę nad sytuacją? Niestety, nie mama Kramera. Stara się być łagodna, jednak zgadzając się na zmianę granic, w rzeczywistości uczy syna, że to jego potrzeby są najważniejsze, że to on podejmuje decyzje i że może z nią wygrać próbę sił. Matka Kramera udziela mu lekcji, która w przyszłości spowoduje wiele podobnych testów i konfliktów.
Porównajmy teraz doświadczenia Kramera z doświadczeniami Dereka, innego siedmiolatka. Kiedy Derek przychodzi rano do stołu, jego mama mówi, że dziś na śniadanie są jajka. – „Jak mam je przyrządzić – w koszulce, sadzone czy może wolisz jajecznicę?” – pyta. W tym domu nie ma dyktatora. Matka Dereka jasno komunikuje granice i oczekiwania. Daje synowi pewną swobodę wyboru tego, co będzie na śniadanie, jednak w ramach jasno określonych granic. Jej komunikat jest sformułowany prosto, konkretne i z szacunkiem. To ona jest dorosłym, kontrolującym sytuację. Jeśli matka Dereka będzie konsekwentnie stosować takie podejście, chłopiec nie będzie potrzebował wielu testów i prób sił, aby się zorientować, jaka jest jego pozycja.
Przykłady Kramera i Dereka pokazują, w jaki sposób granice określają relacje między dziećmi i rodzicami. Warto przy tym pamiętać, że określają one również relacje między rodzicami. Wyobraź sobie, że masz 12 lat i bardzo chcesz wybrać się gdzieś z przyjaciółmi. Jeżeli wiesz, że mama być może ci na to pozwoli, a ojciec na pewno nie, do kogo pójdziesz, by zapytać o zgodę? Jasne, że do mamy.
Jak myślisz, co tata powie mamie, jeżeli jest przekonany, że nie powinna ci na to pozwalać? Jeśli zawsze w końcu zwycięża jego zdanie, czego nauczysz się o równowadze sił w ich związku i czyj autorytet będzie dla ciebie ważniejszy? Tak, to tata rządzi. Dzieci wyciągają wnioski z tego, jaki rozkład sił, autorytetu i kontroli widzą w domu, i do tego uczą się dostosowywać swoje zachowanie.
Granice są jak ogrodnicze tyczki wspomagające wzrost
Dziesięcioletni Kenny chciałby, aby pozwolono mu kłaść się spać nieco później, tak jak jego trzynastoletniej siostrze. Kiedy przedstawia swój pomysł rodzicom, zastanawiają się oni, w jaki sposób chłopiec mógłby dowieść, że dorósł już do tego przywileju. – „Musisz wstawać rano na czas, wykonywać wszystkie obowiązki, jeść porządne śniadanie i nie spóźniać się na szkolny autobus” – mówi ojciec. – „Jeśli poradzisz sobie z tym wszystkim, będziesz mógł kłaść się spać o 21.30”. – Rodzice zgadzają się na kilkudniowy okres próbny, żeby przekonać się, jak nowe rozwiązanie sprawdzi się w praktyce.
Kenny radzi sobie doskonale. Czuje się starszy i bardziej odpowiedzialny. Nowa granica stała się punktem odniesienia dla rosnącej dojrzałości i odpowiedzialności chłopca.
Granice mogą również pokazać rodzicom, z czym ich dzieci nie są w stanie sobie jeszcze poradzić. Spójrzmy na przykład piętnastoletniej Sharon, która od miesięcy narzekała, że musi wracać do domu o godzinie 23.00, a nie – jak jej przyjaciele – po północy. – „To niesprawiedliwe” – mówiła. – „Wszyscy moi przyjaciele mogą zostawać poza domem do wpół do pierwszej”.
Rodzice Sharon nie bez powodu wahają się, czy wprowadzić taką zmianę. Sharon rzadko wraca do domu o wyznaczonej porze. Zawsze ma jakieś wytłumaczenie, i nie dzwoni ani nie uprzedza, że może się spóźnić. Rodzice nie są pewni, jak powinni postąpić. Z jednej strony chcą zachęcać córkę do niezależności, z drugiej – nie są pewni, czy jest dość odpowiedzialna, by jeszcze bardziej zwiększać jej swobodę. Na próbę postanawiają zgodzić się na zmianę godziny i zobaczyć, jak Sharon sobie poradzi.
– „Na razie masz czas do 23.45 i zobaczymy, jak sobie poradzisz” – mówi ojciec. – „Jeżeli coś ci wypadnie i będziesz wiedziała, że się spóźnisz, powinnaś zadzwonić, żebyśmy mogli wspólnie postanowić, co dalej. Czy to jasne?” – Sharon kiwa głową.
W następny weekend Sharon idzie z grupą przyjaciół na prywatkę i wraca do domu przed pierwszą. Zaczyna się tłumaczyć: „Moi znajomi nie chcieli jeszcze wracać. Nie rozumiem, czemu mam być za to ukarana”.
Fakty są jednoznaczne. Wnioski również. Sharon nie jest jeszcze gotowa do przyjęcia na siebie odpowiedzialności związanej z późniejszą godziną powrotu do domu. – „Do końca semestru pozostaniemy przy jedenastej, tak jak dotychczas” – mówi ojciec. – „Jeżeli będziesz przestrzegać tej godziny, później możemy się zastanowić nad jej przesunięciem. Jeżeli nie, będziesz musiała wracać o wpół do jedenastej”.
Granice dają poczucie bezpieczeństwa
Trzyletni Chuck rozrzucił swoją kolekcję plastikowych dinozaurów po całej podłodze w jadalni.
– „Czy skończyłeś już bawić się dinozaurami?” – pyta matka. Chuck potakuje. – „W takim razie je pozbieraj”.
– „Nie chcę” – mówi Chuck. – „Sama je pozbieraj”.
– „Ty zrobiłeś ten bałagan, więc ty powinieneś go sprzątnąć” – odpowiada matka.
– „Właśnie, że nie sprzątnę” – buntowniczo odpowiada Chuck, po czym siada z założonymi rękami.
– „Proszę, kochanie” – próbuje go ubłagać matka. – „Pomóż mi posprzątać, tylko ten jeden raz”.
– „Nie!” – upiera się Chuck.
– „Jeśli mi nie pomożesz, nie będziesz mógł zjeść lodów po obiedzie” – grozi matka. Chuck zaczyna płakać. Matka wycofuje groźbę. Mija 10 minut. Chuck nie wykonał najmniejszego ruchu, żeby po sobie posprzątać. Matka zaczyna więc sprzątać za niego.
– „Nie powinnam być zmuszana do sprzątania po tobie” – narzeka, odkładając zabawki chłopca na miejsce.
Postaw się na chwilę na miejscu Chucka. Masz 3 lata. Nie sięgasz do umywalki bez podnóżka. Nie potrafisz jeździć na dwukołowym rowerze ani wytrzymać całego popołudnia bez drzemki, ale często, kiedy mówisz rodzicom, co mają robić – oni to robią! A jeśli poproszą cię o coś, na co nie masz ochoty, zaczynasz grymasić i narzekać. Wówczas oni się poddają!
Jak myślisz, jak byś się wtedy czuł? Potężny? Tak. Panujący nad sytuacją? Możliwe. Bezpieczny? Raczej nie. W końcu to od rodziców oczekujesz, że będą podejmować za ciebie decyzje, że będą cię chronić i prowadzić we właściwym kierunku. To oni kierują samochodami, płacą podatki i posługują się urządzeniami, których tobie nie wolno nawet dotykać. Dla większości dzieci świadomość tego, że mają więcej władzy i kontroli nad sytuacją niż ich rodzice, jest źródłem silnego niepokoju.
Dzieci chcą, by ich rodzice rzeczywiście byli rodzicami. Oczekują od nas, abyśmy zdecydowanie i pewnie wytyczali jasno określone i stabilne granice. Od tego zależy ich poczucie bezpieczeństwa i stabilności. Akt opartego na szacunku wytyczania granic zawiera w sobie bardzo silny przekaz: Jestem twoim rodzicem. Jestem silny i odpowiedzialny. Możesz liczyć na to, że poprowadzę cię we właściwym kierunku. Tych właśnie sygnałów szukał Chuck, kiedy gwałtownie kwestionował zasady ustalone przez matkę i jej autorytet.
Wytyczanie granic jest procesem dynamicznym
Czy kazałbyś czterolatkowi kłaść się spać o tej samej porze, co dziesięciolatkowi? Prawdopodobnie nie. Czy ustaliłbyś taką samą godzinę powrotu do domu dla dwunastolatka i szesnastolatka? Raczej nie. Dzieci rosną, zmieniają się i w miarę rozwoju dojrzewają do coraz większej wolności, przywilejów i odpowiedzialności. Dzieci potrzebują możliwości, by poznawać świat, ćwiczyć posiadane umiejętności oraz kształtować poczucie odpowiedzialności. To ich zadanie. Naszym – jako rodziców – jest zapewnienie dzieciom takich granic, które będą wspierać, a nie ograniczać ten naturalny proces rozwoju.
W jaki sposób możemy wytyczyć dzieciom granice, które wspierają ich prawidłowy rozwój? Dostosowując je i poszerzając w miarę, jak dzieci wykazują gotowość do przyjęcia na siebie zwiększonej wolności i odpowiedzialności. Granice, które wyznaczamy, powinny być na tyle mocne, by ukierunkowywać ich badania, a jednocześnie dość elastyczne, by umożliwić rozwój i zmiany.
Zilustruję tę zasadę przykładem. Przez kilka ostatnich lat dwunastoletnia Kira mogła chodzić z kolegami do kina jedynie w towarzystwie osoby dorosłej. Zawsze odpowiedzialnie korzystała z tego przywileju. Wychodziła i wracała o ustalonej porze i zawsze uprzedzała rodziców, jeżeli z jakiegoś powodu przewidywała, że się spóźni.
Rodzice Kiry wierzyli w odpowiedzialność swojej córki, dlatego też zgodzili się poszerzyć zakres jej swobód, kiedy pewnego dnia poprosiła ich o zgodę na wyjście do kina tylko w towarzystwie rówieśników. Omówili sposób dojazdu do kina, ustalili porę wyjazdu i powrotu, a potem czekali. Wszystko przebiegło bez zastrzeżeń. W tym wypadku poszerzenie granic pomogło Kirze i jej rodzicom zrozumieć, że dziewczynka jest gotowa na przyjęcie większej swobody i odpowiedzialności. Jeśli Kira nadal będzie tak postępowała, prawdopodobnie w przyszłości rodzice będą skłonni powiększać zakres jej swobód.
Granice a prawidłowy rozwój
Wszystkie dzieci potrzebują pewnej dozy swobody, siły i kontroli nad własnym życiem, aby wykształcić i rozwijać swoje umiejętności i aby w przyszłości być odpowiedzialnymi, dobrze dostosowanymi do życia w społeczeństwie ludźmi. Potrzebują granic dość szerokich dla zdobywania i testowania nowych umiejętności, a jednocześnie dość restrykcyjnych dla zapewnienia im bezpieczeństwa i nauki odpowiedzialności. Jednakże ile dokładnie wolności, kontroli i siły potrzebują? Kiedy mają ich za dużo? Kiedy za mało? Kiedy tyle, ile potrzeba?
Na te pytania rodzice muszą sobie nieustannie odpowiadać w trakcie wytyczania granic. Określone przez nas granice oraz stopień swobody, siły i kontroli w ramach tych granic stwarzają kontekst dla rozwoju dziecka. Przyjrzyjmy się teraz modelom wykorzystywanym przez rodziców przy wytyczaniu granic. Każdy z tych modeli stwarza inne warunki rozwoju dziecka oraz przekazuje mu odmienne informacje na temat siły, kontroli i odpowiedzialności.
Granice zbyt restrykcyjne (nadmierna kontrola)
Piętnastoletni Garret nie może chodzić na szkolne zabawy ani uczestniczyć w zajęciach pozalekcyjnych. Nie może korzystać z telefonu w dni powszednie, nawet po odrobieniu lekcji, i może nosić tylko te ubrania, które wybiorą dla niego rodzice. Chodzi spać o godzinie 21.00 – tak samo jak w V klasie.
Rodzice Garreta mają w stosunku do niego bardzo wysokie wymagania. Chcą, by przynosił ze szkoły same piątki i by odrabianie lekcji było dla niego najważniejsze. Jednakże Garret zawiódł ich oczekiwania. Nie przykłada się do nauki, a jego średnia ocen to 3+. Często jest osowiały, ma pretensje do rodziców i narzeka na brak swobody. Rodzice uzasadniają swoją surowość jego złym stosunkiem do szkoły i niskimi ocenami.
Rodzice Garreta mają jak najlepsze intencje, jednak narzucone przez nich restrykcyjne granice są zbyt wąskie, by zapewnić chłopcu swobodę niezbędną dla prawidłowego rozwoju. Nastolatek rozumie, jaką ścieżkę wyznaczyli dla niego rodzice, ale zbyt go ona ogranicza. Odrzuca ją i buntuje się przeciw niej. Odmawiając synowi wolności potrzebnej dla zdrowego testowania i odkrywania otoczenia, rodzice zamykają przed nim możliwości uczenia się i rozwoju. Nadmierna kontrola ujemnie wpływa na wyniki w nauce i często prowadzi do buntu (zob. rycina 1.1.).
Rycina 1.1. Granice zbyt restrykcyjne (nadmierna kontrola)
Granice zbyt szerokie (niedostateczna kontrola)
– „Dziś po lekcjach idę do Stacy” – oznajmia mjatce ośmioletnia Jesse.
– „Wolałabym, żebyś najpierw odrobiła lekcje” – odpowiada matka.
– „Ale mamo! Lekcje mogę odrobić później” – protestuje Jesse.
– „Wiem, kochanie – odpowiada mama – ale powinnaś przyzwyczaić się do systematycznej nauki. Lepiej będzie, jeśli najpierw wrócisz do domu i je odrobisz”. – Jesse uśmiecha się do mamy, ale po szkole jedzie prosto do domu Stacy i zostaje tam aż do obiadu. Kiedy Jesse zjawia się przy stole, jej matka nie jest zadowolona.
– „Przecież ci powiedziałam, żebyś przed pójściem do Stacy wróciła do domu i odrobiła lekcje” – mówi.
– „Odrobię je po obiedzie” – odpowiada Jesse.
– „Wcale mi się to nie podoba” – mówi matka.
Jak myślicie, czy Jesse i jej mama znajdą się jeszcze w podobnej sytuacji? Jasne, że tak. Jesse wie, na jakiej ścieżce powinna pozostać, ale doświadczenie uczy ją, że pozostanie na niej jest dowolne, a nie obowiązkowe. Kiedy granice są zbyt szerokie i nie dość stanowczo określone, dzieci często reagują tak, jak Jesse. Ignorują granice i zapuszczają się na zakazane tereny. Ponieważ nie ponoszą konsekwencji swoich niewłaściwych wyborów i zachowań, nie uczą się odpowiedzialności. Niedostateczna kontrola ujemnie wpływa na wyniki w nauce i prowadzi do nadmiernego testowania (zob. rycina 1.2.).
Granice niestabilne (zmienna kontrola)
Byron, 6 lat, uwielbia sporty siłowe: rugby, zapasy, karate i boks. Rodzice wciąż mu przypominają, że jego ulubione sporty należy uprawiać na dworze, jednak czasem, kiedy mają dobry nastrój lub są bardzo zajęci, przymykają oko na zabawę w domu.
Kiedy mają mniej zajęć lub są w gorszym humorze, wszystko wygląda inaczej. Zaczynają się złościć, krzyczą, zabraniają synowi oglądać telewizję i pozbawiają go innych przywilejów. Często na ich wybuch gniewu Byron również odpowiada gniewem.
Jaką informację ostatecznie otrzymuje chłopiec? Czy zabawa w sporty siłowe w domu jest dozwolona, czy nie? W rzeczywistości obie odpowiedzi są prawdziwe. Skąd Byron ma wiedzieć, czy w danym momencie gra będzie dozwolona, czy nie? Nie wie, ale ma sposób, żeby się o tym przekonać. Będzie po prostu robił to, na co ma ochotę i zobaczy, jaki będzie efekt.
Granice wytyczone Byronowi są nietrwałe, a w związku z tym nie jest jasne, jak wygląda ścieżka, której powinien się trzymać. Byron musi przeprowadzić więcej testów, aby się przekonać, co będzie tolerowane. Niestabilne granice prowokują dzieci do nadmiernego testowania i buntu (zob. rycina 1.3.).
Rycina 1.2. Granice zbyt szerokie (niedostateczna kontrola)
Granice zrównoważone (zrównoważona kontrola)
Powyższe przykłady pokazały, że granice oparte na nadmiernej, niedostatecznej lub nietrwałej kontroli w rzeczywistości hamują zdrowe testowanie oraz zmniejszają możliwości uczenia się i rozwoju poczucia odpowiedzialności. Czy jest inne wyjście? Czy można osiągnąć równowagę między swobodą, odpowiedzialnością a kontrolą, wypracowaną wspólnie przez rodziców i dzieci? Czy istnieje model wytyczania granic, który zapewnia najlepsze warunki wzrostu i rozwoju? Na szczęście, tak. Przyjrzyjmy się, jak rodzicom Andrei udało się osiągnąć tę równowagę.
Rycina 1.3. Granice niestabilne (zmienna kontrola)
Andrea, 12 lat, ma te same przywileje, co w wieku 9 lat. Każdego dnia po szkole wraca prosto do domu, wypełnia obowiązki i odrabia lekcje. Potem aż do kolacji bawi się z koleżankami. Po kolacji sprząta ze stołu, wkłada naczynia do zmywarki i wyciera blaty kuchenne. Następnie może oglądać telewizję, czytać lub bawić się z siostrą, aż do godziny 21.00, kiedy kładzie się spać. Andrea zawsze odpowiedzialnie wywiązywała się z obowiązków i korzystała z przywilejów.
Kiedy Andrea zdała do VII klasy, rodzice zauważyli pewne zmiany. Dziewczynka nadal odrabiała lekcje zaraz po powrocie do domu, ale zaczęła narzekać, że za mało czasu spędza z koleżankami. Poprosiła rodziców, by pozwolili jej wypełniać obowiązki domowe po obiedzie. Rodzice zgodzili się na próbę, jednak wkrótce po obiedzie zaczęły dzwonić telefony i zmieniły się priorytety Andrei. Dziewczynka większość czasu spędzała, rozmawiając przez telefon, a coraz mniej – pomagając w domu. Kiedy rodzice narzekali, Andrea szła do swojego pokoju i słuchała muzyki. Po kilku tygodniach widać było, że nowy system nie zdał egzaminu. Andrea zgodziła się porozmawiać na ten temat z rodzicami.
– „Rozumiemy, jak trudno jest znaleźć dość czasu i dla koleżanek, i na obowiązki” – zaczął ojciec. – „Mamy kilka pomysłów, które może ci w tym pomogą. Nadal możesz zostawiać obowiązki na po obiedzie, ale dopóki ich nie wykonasz, nie możesz rozmawiać przez telefon, słuchać muzyki, ani robić niczego innego. Będziesz mogła kłaść się spać o wpół do dziesiątej, żeby mieć więcej czasu wieczorem. Jeżeli będziesz się stosować do tych zasad, będą one już stale obowiązywać. Jeżeli nie, wrócimy do poprzedniej umowy”.
Rycina 1.4. Granice zrównoważone (zrównoważona kontrola)
Andrei podobał się nowy plan i nie mogła się doczekać, kiedy go wypróbuje. Otrzymała swobodę i przywileje, których chciała, jednak w ramach jasno określonych granic, ukierunkowujących jej odkrycia. Wiedziała, czego się od niej oczekuje, jakie są jej relacje z rodzicami oraz co się stanie, jeśli nie będzie się w pełni wywiązywała ze swoich obowiązków. Nowy plan stwarzał sytuację bez przegranych. Granice oparte na zrównoważonej kontroli zapewniają dzieciom swobodę niezbędną dla zdobywania nowych umiejętności, uczą je odpowiedzialności oraz zmniejszają potrzebę testowania. Zrównoważona kontrola stwarza optymalne warunki dla wzrostu i rozwoju (zob. rycina 1.4.).
Dostosowywanie granic do poziomu rozwoju dziecka
W miarę upływu czasu dzieci potrzebują granic, które są dość szerokie, by umożliwiać im zdrowe odkrywanie, na tyle restrykcyjne, by zapewniać bezpieczeństwo i uczyć odpowiedzialności, a jednocześnie dość elastyczne, by dostosowywać się do zmian i rozwoju. Czy zrównoważenie tych elementów wydaje ci się trudne? W istocie tak jest, a zadanie, jakie stoi przed nami, rodzicami, polega na takim wytyczeniu tych granic, by wykorzystać gotowość dziecka do podjęcia większej odpowiedzialności, swobody i kontroli nad własnym życiem.
Skąd mamy wiedzieć, kiedy możemy dać dzieciom więcej wolności i kontroli? Często ani my tego nie wiemy, ani one. Wszyscy posuwamy się naprzód po omacku, jednak rodzice mogą w prosty sposób się zorientować w sytuacji. Należy po prostu potraktować sprawę naszej gotowości do zmian jako eksperyment badawczy. Zachowanie dziecka odpowie nam, czy jest ono gotowe na zmianę. Spójrzmy, jak takie podejście zastosowali w praktyce rodzice Alana.
Siedmioletni Alan ma dwóch kolegów, którzy mieszkają mniej więcej cztery przecznice dalej. Jednak po szkole Alan może się bawić tylko w obrębie jednej przecznicy od domu. Czuje, że dojrzał już do większej swobody.
– „Nie rozumiem, dlaczego to Bryan i Jake zawsze muszą przychodzić do mnie po szkole” – mówi Alan do mamy. – „Chciałbym, żebyś pozwoliła mi się bawić u nich w domu”.
– „Nie chcę potem cię szukać, kiedy siadamy do kolacji” – odpowiedziała mama.
– „Znam się na zegarku” – powiedział Alan – „i mam rower, mogę więc szybko przyjechać do domu. Jeśli dasz mi zegarek, nie będę się spóźniał”.
„Jego prośba brzmi rozsądnie” – pomyślała mama chłopca. – „Może jest już gotowy na taką odpowiedzialność”. Zgodziła się kupić synowi zegarek i na kilka tygodni zmienić zasady, żeby się przekonać, jak sprawdzą się w życiu.
Alan świetnie radzi sobie z nowymi przywilejami. Zawsze mówi mamie, kiedy idzie się bawić poza swoim podwórkiem i wraca punktualnie na kolację. Wnioski płynące z eksperymentu są jednoznaczne: Alan jest gotowy na przyjęcie większej swobody.
Sprawdzając eksperymentalnie gotowość Alana, jego mama była w stanie zdobyć potrzebne jej informacje. Ty możesz zrobić tak samo, kiedy dzieci będą cię prosić o więcej swobody i przywilejów. Zgromadzone informacje pokażą ci, z jaką dozą swobody dziecko potrafi sobie odpowiedzialnie poradzić.
Podsumowanie
Dzieci chcą – i potrzebują – zrozumieć reguły rządzące otaczającym je światem. Chcą wiedzieć, czego się od nich oczekuje, kto naprawdę kontroluje sytuację, jak daleko mogą się posunąć oraz co się stanie, jeżeli posuną się za daleko. Chcą wiedzieć, jakie są ich relacje z innymi ludźmi oraz oceniać swoje rosnące w miarę upływu czasu zdolności i umiejętności. Granice pomagają dzieciom zrozumieć siebie i otaczający je świat oraz stwarzają odpowiednie warunki do nauki i odkrywania świata.
Wytyczanie granic jest procesem dynamicznym. Zmienia się w miarę rozwoju dzieci, a wyzwaniem dla rodziców jest ciągłe dostosowywanie i poszerzanie granic, tak aby utrzymać dzieci na ścieżce prawidłowego rozwoju. Aby osiągnąć tę dynamiczną równowagę, musimy być jednocześnie twardzi i elastyczni. Musimy wyznaczać granice, które są dość mocne, by ukierunkowywać zdrowe testowanie i odkrywanie otoczenia, a jednocześnie dość elastyczne, by pozwalać na rozwój dziecka.
Granice oparte na nadmiernej, niedostatecznej lub zmiennej kontroli ograniczają zdrowe odkrywanie, zmniejszają możliwości uczenia się oraz prowadzą do nadmiernego testowania i buntu. Granice, które równoważą wolność i kontrolę, stwarzają optymalne warunki dla prawidłowego rozwoju.
Dowiedzieliśmy się już, jaką rolę odgrywają granice w procesie uczenia się i rozwoju oraz zapoznaliśmy się z różnymi modelami stosowanymi przez rodziców przy wytyczaniu granic. W kolejnym rozdziale szczegółowo przyjrzymy się metodom, wykorzystywanym przez rodziców po to, aby nauczyć dzieci swoich zasad.
Pytania do rodziców
1. Jakiego rodzaju informacje przekazujesz swoim dzieciom? Czy uczysz je, jedynie wypowiadając słowa? Czy reagujesz konsekwentnymi działaniami, gdy dzieci testują twoje zasady? Jak myślisz, jakiego rodzaju komunikat dzieci otrzymują na temat twoich zasad? Czy uczysz je zamierzonych postaw i zachowań?
2. Czy ustalone przez ciebie granice zachęcają do zdrowego testowania i odkrywania? Czy wyznaczają ścieżkę, którą chcesz, by podążało twoje dziecko? Czy wytyczane przez ciebie granice sprawiają, że twoje dzieci czują się bezpiecznie i uczą się odpowiedzialności?
3. Jakiego typu granice wytyczali twoi rodzice? Czy były one zbyt restrykcyjne? Zbyt szerokie? Niestabilne? Zrównoważone? Jak reagowałeś na wytyczanie przez nich granic?
4. Czy granice, które wyznaczasz swoim dzieciom, są podobne do tych, które wytyczali twoi rodzice? Czy myślisz, że być może powielasz ten wzorzec? Porozmawiaj o swoich doświadczeniach z innymi.
5. Czy dostrzegasz podobieństwa pomiędzy sposobem, w jaki w dzieciństwie reagowałeś na granice, a tym, jak dziś reagują na nie twoje dzieci?
6. Jakie są ujemne strony wytyczania zbyt restrykcyjnych granic? Czy zauważyłeś problemy związane z nadmierną kontrolą u swoich krewnych lub znajomych? Podziel się swoimi spostrzeżeniami z innymi.
7. Jakie są ujemne strony wyznaczania dzieciom zbyt szerokich granic? Czy zauważyłeś problemy związane z niedostateczną kontrolą u swoich przyjaciół lub krewnych? Podziel się swoimi doświadczeniami z innymi.
8. Jakie są ujemne strony wytyczania niestabilnych granic? Czy zauważyłeś problemy związane ze zmienną kontrolą u swoich przyjaciół lub krewnych? Porozmawiaj z nimi o tym.
9. Jakie są zalety granic opartych na zrównoważonej kontroli? Jakie zmiany powinieneś wprowadzić w swoim sposobie wytyczania granic, aby stworzyć granice oparte na zrównoważonej kontroli?
10. Opisz proces, który rodzice mogą wykorzystać, gdy dzieci wydają się gotowe na przyjęcie większej swobody i nowych przywilejów.