- W empik go
Klasyka dla dzieci. Charles Dickens. Tom 3. Samotnia - ebook
Klasyka dla dzieci. Charles Dickens. Tom 3. Samotnia - ebook
Klasyczna powieść Charlesa Dickensa w uproszczonej adaptacji dla dzieci.
Czternaście długich lat z okropną ciotką, a na pocieszenie towarzystwo lalki i starej chusteczki do nosa. Teraz jednak życie Esther Summerson ma się wreszcie zmienić i stać trochę bardziej znośne. Dziewczynka idzie do szkoły i spotyka w niej nowych przyjaciół – prawdziwych przyjaciół!
Jedyne, czego teraz brakuje Esther, to matka. Cóż – dawno zaginieni rodzice nie pojawiają się przecież niespodziewanie. A może jednak?
Kategoria: | Dla dzieci |
Zabezpieczenie: | brak |
ISBN: | 978-83-8233-636-8 |
Rozmiar pliku: | 18 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Była kiedyś dziewczynka, która nazywała się Esther Summerson. Esther nie miała rodziców, nawet ich nie pamiętała. Dziewczynka mieszkała z panną Barbary, swoją ciotką. Była to nieprzyjemna, surowa kobieta, która nigdy się do Esther nie uśmiechała i nigdy nie powiedziała jej nic miłego.
Esther wciąż zadawała pytania na temat swoich rodziców, ale ciotka na żadne z nich nie odpowiedziała. Tylko raz wspomniała o matce Esther, podczas urodzin dziewczynki. Powiedziała jej, że byłoby lepiej, gdyby ta się nigdy nie urodziła. I dodała, że matka Esther przyniosła rodzinie tylko hańbę.
– Potworną hańbę – wrzasnęła na dziewczynkę. – Zapomnij o swoich bezużytecznych rodzicach.
Życie Esther było nieszczęśliwe i samotne. Rzadko widywała inne dzieci, a gdy jakieś spotkała, ciotka zabraniała jej się z nimi bawić.
Jedyną przyjaciółką Esther była jej lalka. Czasami dziewczynka płakała w poduszkę, przytulając ją do policzka.
Esther miała też małą białą chusteczkę, na której widniały litery H.B. wyszyte niebieską nicią.
Ta chusteczka była dla Esther bar- dzo ważna, bo dziewczynka wierzyła, że kiedyś należała do jej matki.
Pewnego dnia wszystko się zmieniło.
Kiedy Esther miała czternaście lat, jej ciotka nagle umarła. Opiekunem dziewczynki został miły człowiek, który nazywał się John Jarndyce. Wysłał on Esther do szkoły z internatem. Tam dziewczynka po raz pierwszy w życiu znalazła przyjaciół. Była szczęśliwa.
Po sześciu radosnych latach spędzonych w szkole Esther otrzymała list. Pan Jarndyce pisał, że chce, by opuściła szkołę i zamieszkała w jego domu na wsi. Dom nazywał się Samotnia. Esther obawiała się, że ta nazwa może mieć swoje uzasadnienie.
Pod opieką pana Jarndyce’a znajdowała się także dwójka innych młodych ludzi: Ada Clare i Richard Carstone.
Byli oni jego bardzo dalekimi kuzynami. Ich także zaprosił do Samotni. Esther, Ada i Richard spotkali się w Londynie, by wspólnie wyruszyć do domu pana Jarndyce’a.
Ada miała gęste złote włosy i ciepłe niebieskie oczy. Była bardzo przyjacielska.
Esther bardzo szybko poczuła się tak, jakby znały się od zawsze. Richard również był bardzo miły. Ten wesoły młody człowiek nie traktował życia zbyt poważnie.
Był zimny, mroźny wieczór, kiedy w końcu dotarli do miejsca przeznaczenia. Dom, do którego przyjechali, leżał tuż za miastem St Albans. Samotnia nie wyglądała jednak wcale na ponure miejsce. W oknach domu odbijało się światło świec, a gdy otwarto frontowe drzwi, powiało ciepłem.
Powitał ich opiekun, John Jarndyce. Nie mógł być bardziej gościnny.
– Ado, moja droga! Esther, moja droga! Serdecznie was witam – powiedział i uścisnął ich dłonie. – Bardzo się cieszę, że was widzę! Richardzie, gdybym miał wolną rękę, uścisnąłbym także twoją dłoń!
John Jarndyce był srebrnowłosym mężczyzną o twarzy pełnej życzliwości. Dom, podobnie jak jego właściciel, był również ciepły i gościnny. Z całą pewnością nie zasługiwał na miano Samotni.
John Jarndyce wyjaśnił im jednak, że kiedyś było tu naprawdę ponuro.
John otrzymał Samotnię w spadku po swoim wuju Tomie. Ów wuj spędził całe życie na procesowaniu się w sprawie sądowej o nazwie Jarndyce przeciwko Jarndyce. Trwała ona wiele, wiele lat.
Spór Jarndyce przeciwko Jarndyce dotyczył testamentu. Dawno temu ktoś o nazwisku Jarndyce zostawił mnóstwo pieniędzy komuś innemu o nazwisku Jarndyce. Pojawiła się jednak trzecia osoba z rodziny Jarndyce i upierała się, że pieniądze powinny trafić do niej. Potem dołączyła czwarta osoba, która twierdziła to samo, później piąta, szósta i tak dalej…
Spór trwał tyle lat, że mało kto pamiętał, od czego się zaczął.
Prawnicy się spierali. Każdy z nich przedstawiał nowe argumenty. Sędziowie wydawali wyroki. Inni sędziowie wydawali inne wyroki.
Wszystko kręciło się w kółko.
Sprawa ciągnęła się bez końca. Jednak niektórzy członkowie rodziny Jarndyce’ów nadal mieli nadzieję, że pewnego dnia to oni dostaną pieniądze.
Stary Tom Jarndyce strawił życie na czytaniu dokumentów prawniczych. Wielokrotnie pojawiał się w sądzie, który mieścił się w centrum Londynu, dlatego Tom dużo podróżował. W tym czasie zaniedbana przez zajętego prawnymi sporami właściciela Samotnia niszczała i niszczała.
Wiatr wpadał do środka przez popękane ściany, a deszcz przeciekał przez dach.
Po śmierci Toma John Jarndyce zajął się naprawianiem tego, co zaniedbał jego poprzednik. Zlecił naprawę dachu i ścian.
Wkrótce zmienił Samotnię w wesołe, gościnne siedlisko. John udzielił rady swoim młodym podopiecznym, Adzie, Richardowi i Esther.
– Nigdy nie angażujcie się w sprawę Jarndyce przeciwko Jarndyce. To przekleństwo. W przeciwnym razie zniszczycie sobie życie.