Kobiety Wojny Dwóch Róż - ebook
Kobiety Wojny Dwóch Róż - ebook
Wojna Dwóch Róż przedstawiana jest zazwyczaj z perspektywy mężczyzn – Ryszarda księcia Yorku, Henryka VI, Edwarda IV i Henryka VII. Sara Gristwood prezentuje zupełnie nowe spojrzenie na konflikt Lancasterów i Yorków, w którym główną rolę odgrywają kobiety. Autorka śledzi losy siedmiu kobiet, które aktywnie uczestniczyły w politycznych rozgrywkach podczas wojny domowej. Jest wśród nich pozbawiona korony Cecylia Neville, Elżbieta Woodville, która potajemnie poślubiła Edwarda IV i uknuła spisek w celu obalenia Ryszarda III, czy niezwykle ambitna Małgorzata Beaufort, matka Henryka VII, która doprowadziła swojego syna do angielskiej korony.
Większość z siedmiu kobiet, których losy tworzą rdzeń tej książki, była już tematem co najmniej jednego studium biograficznego. Celem niniejszego opracowania jest jednak splecenie historii poszczególnych kobiet w jedną opowieść, prześledzenie łączących je powiązań – często sprzecznych z sojuszami zawieranymi przez mężczyzn – i pokazanie, do jakiego stopnia ich życiorysy były często do siebie podobne. Ich życie toczyło się wokół władzy, której walutą przetargową byli synowie i mężowie. Brutalne wydarzenia tych lat mogłyby posłużyć za temat niejednej tragedii greckiej.
Spis treści
Spis imion
Władcy
Prolog. Luty 1503 r.
Część pierwsza 1445–1461
1. Zgubne małżeństwo
2. Biała i czerwona róża
3. Niewieścia trwoga
4. Nie są to sprawy kobiece
5. Wódz Małgorzata
6. Potęgę nędzny kres spotyka
Część druga 1461–1471
7. Kochać króla
8. Sztuka Fortuny
9. Domowe zatargi
10. Ja, przód królowa
Część trzecia 1471–1483
11. Droga ma królowa
12. Łono fortuny
13. Matka boleści
14. Złota korona smutku
Część czwarta 1483–1485
15. Płaczące królowe
16. Krew niewinna
17. Listy do Richmonda
18. Żona moja Anna
19. Pola Bosworth
Część piąta 1485–1509
20. Prawi dziedzice
21. Złota korona
22. Oręż zdrajców
23. Wojny domowej rany
24. Jak królowa
25. Ma szlachetna matka
Epilog
Podziękowania
Wybrana bibliografia
Przypisy
Ilustracje
Kategoria: | Popularnonaukowe |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-66625-08-2 |
Rozmiar pliku: | 4,9 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Anna (Anne): imię to nosiła Anna Neville (1456–1485), córka hrabiego Warwick, żona Edwarda Lancastera, a następnie Ryszarda III. Imię Anna nosiła również jej matka, dziedziczka Beauchampów, hrabina Warwick (1426–1490). To samo imię nadano księżnej Exeter (1439–1476), która była najstarszą córką Ryszarda, księcia Yorku i Cecylii Neville, oraz siostrą Edwarda IV i Ryszarda III. Wśród angielskich szlachcianek noszących to imię była jedna z sióstr Cecylii, księżna Buckingham, a także jedna z córek Edwarda IV oraz Anna Mowbray, którą w dzieciństwie wydano za jego najmłodszego syna.
Beaufort: nazwisko rodowe Margaret Beaufort (1443–1509), matki Henryka VII, a także książąt Somerset, do których należał ojciec Margaret. Członkiem tej rodziny był również kardynał Beaufort, doradca Henryka VI.
Butler Eleanor (?–1468): z domu Eleanor Talbot, kobieta, o której mówiono później, że wzięła potajemny ślub z Edwardem IV.
Cecylia Neville (Cecily lub Cicely) (1415–1495): matka dynastii Yorków, żona Ryszarda, księcia Yorku, matka Edwarda IV i Ryszarda III. To samo imię nosiła również wnuczka Cecylii, córka Edwarda IV (1469–1507).
Clarence, Jerzy, książę (George) (1449–1478): drugi syn Ryszarda, księcia Yorku i Cecylii Neville, który dożył wieku dojrzałego. Zginął sławną śmiercią, stracony na rozkaz swojego brata Edwarda IV.
Dorset, margrabia (1455–1501): tytuł, który otrzymał Thomas Grey, najstarszy syn Elizabeth Woodville z jej pierwszego małżeństwa z Johnem Greyem.
Edmund, hrabia Rutland (1443–1460): drugi syn Ryszarda, księcia Yorku, i Cecylii Neville, zginął młodo w bitwie.
Edward: imię to nosił przede wszystkim Edward IV (1442–1483), najstarszy syn Ryszarda, księcia Yorku, i Cecylii Neville, a także jego najstarszy syn (1470–1483?), pierwszy z „Książąt z Tower”, który panowałby jako Edward V. Tak samo nazywali się najstarsi synowie Henryka VI (Edward Lancaster, 1453–1471) i Ryszarda III (Edward Middleham, 1476?–1484). Obaj, każdy w swoim czasie, nosili także tytuł księcia Walii. Imię „Edward” mogło być uważane za szczególnie odpowiednie dla królów lub następców tronu, choćby dlatego, że ostatnim niekwestionowanym władcą Anglii był potężny Edward III. W następnym stuleciu Henryk VIII również nadał to imię swojemu synowi.
Elżbieta (Elizabeth): imię to nosiła Elizabeth Woodville (1437–1492), małżonka Edwarda IV, oraz ich córka Elżbieta York (1466–1503), która wyszła za Henryka VII. Nadano je również siostrze Edwarda IV (1444–1503), która została księżną Suffolk.
Gloucester, książę: tytuł ten nosił w młodości późniejszy Ryszard III.
Henryk (Henry): tak nazywali się kolejni królowie z rodu Lancasterów, a następnie Tudorów: Henryk V (1387–1422), Henryk VI (1421–1471), Henryk VII („Henryk Tudor”, 1457–1509) i Henryk VIII (1491–1547).
Izabela Neville (Isabel) (1451–1476): córka hrabiego Warwick i starsza siostra Anny Neville, żona Jerzego, księcia Clarence.
Jakobina Woodville (Jacquetta) (1415?–1472): z domu Jakobina Luksemburska, matka Elizabeth Woodville, żona sir Richarda Woodville’a, któremu nadano później tytuł hrabiego Rivers. Wcześniej, dzięki pierwszemu małżeństwu, była księżną Bedford.
Jerzy (George): zob. Clarence.
Katarzyna (Katherine lub Catherine): imię to nosiła jedna z córek Edwarda IV, a także Katherine Gordon, żona samozwańca Perkina Warbecka. Należy wymienić również Katarzynę Aragońską (1485–1536), córkę hiszpańskich monarchów Ferdynanda Aragońskiego i Izabeli Kastylijskiej, sprowadzoną do Anglii na ślub z Arturem, synem Henryka VII i Elżbiety York. Później została pierwszą żoną Henryka VIII, brata Artura.
Lancasterowie: jeden z dwóch wielkich rywalizujących rodów (drugim byli Yorkowie), czasami wiązany z symbolem czerwonej róży.
Małgorzata (Margaret): oprócz Margaret Beaufort imię to nosiła Małgorzata Andegaweńska, czyli Marguerite d’Anjou (1430–1482), małżonka Henryka VI i matka Edwarda Lancastera. Nadano je również Małgorzacie „Burgundzkiej”, zwanej też Małgorzatą York (1446–1503), która była najmłodszą córką Cecylii Neville i Ryszarda, księcia Yorku, siostrą Edwarda IV i Ryszarda III oraz żoną Karola, księcia Burgundii. Ponadto imię to nosiła także Małgorzata Tudor (1489–1541), najstarsza córka Elżbiety York i Henryka VII, żona króla Szkotów.
Maria (Mary): młodszą córką Henryka VII i Elżbiety York była Maria Tudor (1495/6–1533), wydana za króla Francji. Imię to nosiła także Maria York (1467–1482), jedna z sióstr Elżbiety York, jak również Maria Burgundzka.
Neville: nazwisko wielkiego północnego rodu, z którego wywodziły się Cecylia i Anna, przy czym ojciec Anny – Warwick – był bratankiem Cecylii, synem hrabiego Salisbury. Ród Neville’ów był wyjątkowo liczny, a jego członkowie należeli do różnych stronnictw.
Paston: nazwisko ziemiańskiej rodziny z Norfolk, której korespondencja, prowadzona przez pokolenia, stanowi nieocenione źródło ukazujące tło epoki.
Ryszard (Richard): imię to nosił Ryszard, książę Yorku (1411–1460), jego najmłodszy syn Ryszard III (1452–1485) oraz młodszy z „Książąt z Tower” (1473–1483?).
Somerset, książęta: John Beaufort, hrabia, a później pierwszy książę Somerset (1404–1444), był ojcem Margaret Beaufort. Po nim tytuł ten nosił Edmund Beaufort, drugi książę Somerset (1405–1455), po nim zaś z kolei jego syn Henry, trzeci książę (1436–1464). Po egzekucji Henry’ego jego młodszy brat Edmund (1439–1471) przyjął tytuł czwartego księcia, choć oficjalnie nigdy mu go nie nadano.
Stafford, sir Henry (1425?–1471): drugi mąż Margaret Beaufort, syn księcia Buckingham.
Stanley, Thomas, lord Stanley, hrabia Derby (1435?–1504): trzeci mąż Margaret Beaufort i potężny możnowładca.
Suffolk, William de la Pole, książę (1396–1450): ulubiony minister Henryka VI i Marguerite d’Anjou. Ożenił się z Alice Chaucer (1404–1475), wnuczką sławnego poety. Następcą Williama był jego syn John (1442–1491), który pomimo związków rodziny z Lancasterami ożenił się z Elżbietą, siostrą Edwarda IV i Ryszarda III, córką Ryszarda, księcia Yorku, i Cecylii Neville.
Tudor: nazwisko rodowe Henryka VII, jego ojca Edmunda (1428–1456) i stryja Jaspera (1431–1495). Walijscy Tudorowie byli rodziną o stosunkowo niewielkim znaczeniu do czasu, gdy ojciec Edmunda, Owen (1400–1461), został drugim mężem wdowy po Henryku V.
Warwick, Richard Neville, hrabia (1428–1471): znany jako „Królotwórca” (Kingmaker) ze względu na istotną rolę, jaką odegrał w osadzeniu Yorków na tronie, wcześniej należącym do Lancasterów. Był ojcem Izabeli i Anny Neville, które poślubiły synów Yorka.
Woodville (lub Wydeville): nazwisko rodowe Elizabeth Woodville, małżonki Edwarda IV. Spośród jej licznego rodzeństwa warto wymienić najstarszego brata Anthony’ego (1440?–1483), który po śmierci ojca został hrabią Rivers.
York (np. Ryszard, książę Yorku, zob. wyżej): drugi z dwóch wielkich wojujących rodów, wiązany często z symbolem białej róży.
Obyczaj panujący w czasach siedmiu kobiet, których dzieje tutaj przedstawiam, sprawił, że dwie z nich nosiły imię Elżbieta, a trzy – Małgorzata. Z tego powodu, dla odróżnienia, księżniczkę z rodu Yorków, która wyszła za władcę Burgundii, nazywam Małgorzatą „Burgundzką”, natomiast Małgorzatę Andegaweńską – Marguerite, francuską wersją jej imienia, której sama czasem używała jeszcze po ślubie. Nazwisko, które pierwotnie zapisywano jako „Wydeville”, w tej książce pojawia się w bardziej znanej formie – „Woodville”. Uwspółcześniam również pisownię i formy niektórych innych wyrazów. Cytaty otwierające poszczególne rozdziały pochodzą ze sztuk historycznych Szekspira1.
1 Korzystając z furtki otwartej przez samą autorkę książki, w celu ułatwienia czytelnikowi identyfikacji bohaterek w polskim tłumaczeniu wbrew tendencjom panującym w literaturze przedmiotu pozostawiono w angielskiej wersji imię Margaret Beaufort, a także Elizabeth Woodville (dla odróżnienia od jej córki Elżbiety York). Poza tym jednym wyjątkiem polskie wersje imion stosowane są w przypadku władców, ich rodzeństwa, dzieci, małżonek, a także Jakobiny Luksemburskiej, Cecylii Neville i jej męża Ryszarda, księcia Yorku (przyp. tłum.).Władcy
Henryk IV 1399–1413 Lancaster
Odebrał władzę kuzynowi Ryszardowi II.
Henryk V 1413–1422 Lancaster
Henryk VI 1422–1461 Lancaster
Objął tron jeszcze przed ukończeniem pierwszego roku życia i początkowo był tylko nominalnym władcą.
Edward IV 1461–1470 (pierwsze panowanie) York
Odebrał władzę Henrykowi VI.
Henryk VI październik 1470 – kwiecień 1471 („przywrócenie tronu”) Lancaster
Edward IV 1471–1483 (drugie panowanie) York
Edward V kwiecień–czerwiec 1483 York
Ryszard III 1483–1485 York
Henryk VII 1485–1509 Lancaster
Henryk VIII 1509–1547 TudorProlog
Luty 1503 r.
Zmarła w dniu swoich trzydziestych siódmych urodzin i fakt ten przypominano podczas ceremonii pogrzebowej wielokrotnie. Na ulicy Cheapside stało z płonącymi świecami trzydzieści siedem dziewic odzianych w białe płócienne szaty i wieńce w zielono-białych barwach Tudorów; obok ciała udrapowano trzydzieści siedem całunów z drogocennego sukna. Król wydał rozkaz, by każdy z dwustu ubogich idących w olbrzymiej uroczystej procesji od londyńskiej Tower do Westminsteru niósł „ciężką pochodnię”, której płomienie migotały blado w świetle lutowego dnia1.
Elżbietę York uważano za londynkę z krwi i kości. Jej matka Elizabeth Woodville była pierwszą od ponad trzystu lat królową małżonką, która urodziła się w Anglii. O ile jednak ona wywołała swoisty skandal, o tyle z jej córką nie wiązały się podobne kontrowersje. Elżbieta była królową dbającą o domowe sprawy – odwdzięczała się pieniędzmi za darowane jabłka i słonki, kupowała jedwabne wstążki do gorsetu i wykazywała się oszczędnością, oddając aksamitną suknię do naprawy. Nagradzała nauczyciela syna, kupowała sprzęty domowe dla córki świeżo po ślubie i starała się dbać o siostry i ich rodziny. Przystrojenie karawanu wskazywało na to, że umarła w połogu, a tego losu w XV w. obawiała się niemal każda kobieta.
Była również królową o dużym znaczeniu: białą różą Yorków, która poślubiła czerwoną różę Lancasterów w osobie Henryka VII i zakończyła walki o tron. Całą kaplicę, w której miała zostać pochowana, wypełniały wyryte i wyrzeźbione wizerunki podwójnej róży Tudorów o białym środku szczelnie otoczonym czerwonymi płatkami.
Źródła podają, że po jej śmierci Henryk „wziął ze sobą niektórych z najbardziej zaufanych ludzi i po cichu oddalił się w ustronne miejsce, by spędzić tam żałobę, i nie chciał, by ktokolwiek się doń zwracał, prócz tych osób, które Jego Łaskawość sam wyznaczył”; przed wyjazdem wydał rozkaz odprawienia „sześciuset trzydziestu sześciu całych mszy”. „Biły wtedy również wszystkie dzwony w Londynie, a potem w całym królestwie, wśród uroczystych egzekwiów i mszy żałobnych, w każdym klasztorze, w kolegiatach i kościołach”. Strata królowej stanowiła „dla Jego Królewskiej Wysokości najcięższą i najboleśniejszą rzecz, jaką kiedykolwiek widziano lub o jakiej słyszano”. Był to koniec partnerstwa, z którego narodziła się dynastia Tudorów.
Elżbieta przebywała w Tower, gdy „niespodziewanie ogarnęły ją bóle połogowe”, i tam też w święto Matki Boskiej Gromnicznej urodziła córeczkę, być może wcześniaka. W rachunkach jej prywatnej szkatuły (Privy Purse) znajdują się wzmianki o łodziach, przewodnikach i koniach wysłanych nagle po lekarza spoza miasta oraz o płótnie zakupionym na powijaki dla noworodka, który ostatecznie przeżył matkę zaledwie o kilka dni. „Jedenastego zaś dnia tego miesiąca, a była to sobota rano, zmarła najłaskawsza i najcnotliwsza Jej Wysokość Królowa, po czym przez jedenaście kolejnych dni jej ciało spoczywało w kościele parafialnym Tower”.
Pospiesznie zamówiono stroje żałobne dla dam dworu, które na czas ich przygotowania założyły swoje „najsmutniejsze i najprostsze ubrania”. Zaraz po śmierci z ciała Elżbiety najprawdopodobniej wyjęto wnętrzności, a zwłoki namaszczono korzeniami, balsamem i wodą różaną oraz zawinięto je ciasno w woskowane płótno. „Sześćdziesiąt łokci płótna holenderskiego , a także żywice, balsamy, korzenie, słodkie wino i wosk; tak obleczoną, królewski blacharz zamknął ją w ołowiu”. Następnie ciało złożono do drewnianej trumny przykrytej czarnym i białym aksamitem z krzyżem z białego adamaszku, a w niedzielę wieczorem było gotowe do umieszczenia w kaplicy. Siostra królowej, lady Katarzyna Courtenay, odgrywała rolę głównej żałobniczki podczas mszy żałobnej. Obrządek ten powtarzano codziennie przez cały okres, gdy ciało spoczywało w Tower.
W środę 22 lutego trumnę umieszczono na marach okrytych czarnym aksamitem i ciągniętych przez sześć koni, również przybranych w czerń. Dzięki poduszkom z czarnego aksamitu i błękitnego złotogłowia zapewne łatwiej było zapobiec przesuwaniu się trumny; stanowiły one również udogodnienie dla mistrzów ceremonii, którzy klęczeli na obu krańcach ruchomej konstrukcji, starając się nie poddawać wstrząsom wywołanym przez koński krok. Nad trumną widniała podobizna królowej, odziana w „prawdziwe szaty ceremonialne”, z włosami spływającymi na ramiona i berłem w prawej dłoni. Pogrzebowa podobizna koronowanej osoby symbolizowała podwójną naturę króla lub królowej: z jednej strony nieśmiertelny urząd, z drugiej śmiertelne ciało.
Sztandary na rogach mar namalowano na białym tle, co oznaczało, że jest to pogrzeb kobiety zmarłej w połogu. Za trumną jechały dwórki na lekkich wierzchowcach i inne wysokie rangą damy w powozach, dalej zaś ciągnął tłum służących i mieszkańców Londynu. Mary poprzedzał chór oraz angielscy i cudzoziemscy dygnitarze. Wśród członków londyńskich cechów i bractw, którzy stali wzdłuż drogi z tysiącami pochodni, znajdowały się też kompanie zagranicznych kupców – Francuzów, Hiszpanów, Wenecjan – niosących herby swoich państw. Słychać było dźwięczące dzwony i śpiew chórów, a zimne powietrze przesycał zapach kadzidła unoszący się ze wszystkich kościołów parafialnych, obok których wieziono ciało: od Tower, przez bramę Temple Bar i Charing Cross, aż do Westminsteru. Tę samą trasę przebyła niegdyś Elżbieta w dniu swojej koronacji.
Na cmentarzu przy kościele świętej Małgorzaty, gdzie parowie „zdjęli płaszcze”, ciało raz jeszcze okadzono, po czym wniesiono je do opactwa, trzymając na wysokości ramion. Tam pozostało przez jakiś czas. Po mszy żałobnej odprawionej przez opata i dziewięciu biskupów lady Katarzyna w asyście swojego bratanka, margrabiego Dorset, oraz hrabiego Derby zaprowadziła panów i damy na wieczerzę z ryb w wielkiej izbie królowej (Great Chamber). Nocą przy zwłokach Elżbiety w blasku grubych świec czuwały jej dwórki i mężczyźni najróżniejszych rang. Ciała i duszy nie wolno było pozostawić bez ochrony w ciemnościach, a każda ze świec mogła dopomóc w odegnaniu demona.
Długa lista ceremonii na cześć zmarłej odzwierciedla wagę obrzędów kościelnych w życiu codziennym w XV w. Następnego ranka o szóstej odprawiono jutrznię, po której o siódmej nastąpiły msza maryjna, msza Trójcy Świętej oraz msza żałobna. Gdy zbliżał się koniec uroczystości, żałobnicy w kolejności, która odpowiadała ich pozycji w hierarchii, przykryli podobiznę królowej drogocennymi tkaninami. Błękit i zieleń przetykane połyskującymi metalowymi nićmi musiały się wyróżniać na tle scenerii pogrzebowej. Po kazaniu damy oddaliły się, pozostawiając mężczyznom fizyczny trud pochówku. Szambelan królowej i mistrzowie ceremonii złamali laski symbolizujące ich urząd i cisnęli je do grobu, wylewając rytualne łzy na znak, że ich służba wobec Elżbiety York dobiegła końca. Być może okazywali przy tym szczere emocje – Elżbieta była bowiem łagodną panią, lojalną wobec tych, którzy służyli jej oraz jej rodzinie.
Po pogrzebie rozdano jałmużnę „osobom przykutym do łóżka, trędowatym, ślepcom”, kościołom, przytułkom i fundacjom dobroczynnym. Wydając ponad dziewięć tysięcy jardów czarnego sukna z Wielkiej Garderoby (Great Wardrobe), król Henryk darował „więcej czarnych szat, niż to widziano kiedykolwiek w naszych czasach”. Pogrzeb Elżbiety kosztował około trzech tysięcy funtów – dwa razy więcej niż pochówek jej ojca i pięć razy więcej niż ceremonie na cześć jej najstarszego syna. Henryk musiał rzeczywiście kochać Elżbietę, choć w sferze politycznej starannie unikał wszystkiego, co sugerowałoby, iż swoje prawo do tronu zawdzięczał właśnie jej pochodzeniu.
Tak jak nakazywał obyczaj, pogrzeb był w przeważającej mierze ceremonią kobiecą, częściowo ze względu na płeć opłakiwanej osoby, częściowo zaś dlatego, że troska o zmarłych zawsze należała do obowiązków kobiet. Lady Margaret Beaufort, teściowa Elżbiety, nie wzięła jednak udziału w uroczystościach. Zamiast tego sformułowała zarządzenia dotyczące królewskich pogrzebów do zastosowania w przyszłości. Określały one precyzyjnie strój i zachowanie, „ubiór księżniczek i możnych”, a następnie osób na kolejnych stopniach hierarchii. Królowa powinna mieć na sobie surkot z trenem z przodu i z tyłu; matka króla (choć Margaret z formalnego punktu widzenia była zaledwie hrabiną) miała „być pod każdym względem ubrana tak jak królowa”. Często mówiono, że dbałość Margaret o rangę i dominację poróżniła ją z Elżbietą; nie byłby to w tej historii jedyny przypadek, gdy stosunki między teściową a synową odbiegały od ideału.
Elizabeth Woodville – piękna wdowa, która podbiła serce króla Edwarda IV – budziła zapiekłą niechęć Cecylii Neville: matki klanu Yorków, która oprócz Edwarda urodziła również Ryszarda III. Margaret Beaufort natomiast była głową rodu Lancasterów i kolejną matką królów, która nigdy do końca nie pogodziła się z tym, że jej samej los odebrał szansę na koronę. Małgorzata, córka Cecylii, mieszkała w Burgundii, ale jako siostra dwóch monarchów z rodu Yorków nie wyzbyła się skłonności, by próbować swoich sił w angielskiej polityce.
Biedna Anna Neville, żona Ryszarda III, była zbyt niepozorną osobą, aby toczyć spory z teściową. Za to ostatnia kobieta w tej historii kruszyła kopie z połową świata: to właśnie wtedy, gdy rządy sprawowała żelazną ręką Marguerite d’Anjou, żona Henryka VI z rodu Lancasterów, rozpoczęła się wojna Dwóch Róż, zwana też wojną kuzynów.
Wydarzenia, które doprowadziły do wojny, a ostatecznie do narodzin dynastii Tudorów, stanowiły przede wszystkim sagę rodzinną – „dramat w książęcym domu”. Krąg kobiet, które stały za XV-wiecznymi konfliktami i ich rozwiązaniami, tworzył ciasno splecioną sieć lojalności i zdrad, opartą na więziach równie bliskich i uczuciach równie silnych jak w każdym rodzinnym dramacie, z tą różnicą, że w tym przypadku ważyły się losy całego królestwa.
Ich życie toczyło się wokół władzy, której walutą przetargową byli synowie i mężowie. Brutalne wydarzenia tych lat mogłyby posłużyć za temat niejednej tragedii greckiej. Cecylia Neville musiała pogodzić się z faktem, że jej syn Edward IV zlecił egzekucję swojego brata Jerzego, księcia Clarence, oraz żyć z podejrzeniem, iż jej inny syn Ryszard III zamordował własnych bratanków. Istnieją przypuszczenia, że Elizabeth Woodville wysłała swoje córki, by zabawiały się na dworze Ryszarda III, choć wiedziała, że to on zamordował jej synów, „Książąt z Tower”. Gdy toczyła się decydująca bitwa pod Bosworth, Elżbieta York mogła tylko czekać na wynik starcia. Jak się później okazało, była to walka na śmierć i życie między jej stryjem Ryszardem III, którego według niektórych darzyła kazirodczym uczuciem, a Henrykiem VII, którego miała ostatecznie poślubić.
Druga połowa XV stulecia kipi od kobiecej energii, a mimo to życiorysy ostatnich kobiet z rodu Plantagenetów pozostają stosunkowo słabo zanalizowane. Wydarzenia tej burzliwej epoki opisuje się zazwyczaj z punktu widzenia mężczyzn, zgodnie z patriarchalnym założeniem, które dzisiaj często wydaje się równie oczywiste jak wtedy, gdy Margaret Beaufort zrzekła się przysługującego jej z urodzenia prawa do tronu na rzecz swojego syna Henryka, albo gdy dziedziczka Anna Neville przechodziła z jednej rodziny królewskiej do drugiej, tak jakby była bezrozumnym przedmiotem, składnikiem mienia.
Większość z siedmiu kobiet, których losy tworzą rdzeń tej książki, była już tematem co najmniej jednego studium biograficznego. Celem niniejszego opracowania jest jednak splecenie historii poszczególnych kobiet w jedną opowieść, prześledzenie łączących je powiązań – często sprzecznych z sojuszami zawieranymi przez mężczyzn – i pokazanie, do jakiego stopnia często ich życiorysy były do siebie podobne. Próbuję przedstawić tu ich życie codzienne, to, co widziały, słyszały i czytały, otaczające je zapachy, a nawet smaki.
Na ich świat składały się meszek aksamitu i jedwabisty nos psa myśliwskiego; nieprzyjemny ciężar obszytych futrem szat ceremonialnych w upalny dzień; dziewczęca skłonność do zatracenia się w czytanym romansie; tupiące o ziemię stopy „młódki przybyłej z Hiszpanii”, która tańczyła przed Elżbietą York, i stwardniałe dłonie Mariony, praczki wymienionej w rachunkach Marguerite d’Anjou i utrzymującej w czystości bieliznę królowej; opowieści o Ginewrze i Lancelocie, rozpowszechnione przez mężczyznę, który znał te kobiety; a także przykład świętych dziewic, których żywoty z takim oddaniem studiowały. Gdybyśmy zignorowali te fakty i nadmiernie skupili się na szalonej gonitwie wydarzeń militarnych i politycznych, otrzymalibyśmy zniekształcony obraz, odarty z kontekstu codziennych problemów i przyjemności.
Próba opowiedzenia o XV wieku z punktu widzenia kobiet napotyka wiele trudności, wśród których nie najmniejszy problem stanowią wybrakowane źródła. Upieranie się, że kobiety działały na równych prawach z mężczyznami i na tej samej płaszczyźnie co oni, groziłoby stawianiem twierdzeń niemających poparcia w znanych nam faktach. Należy przede wszystkim zdać sobie sprawę z głębokich różnic dzielących naszą epokę od ówczesnej mentalności. Jednocześnie jednak trzeba rozpoznać zrozumiałe dla nas emocje: gorączkowe pragnienie Elżbiety York, by znaleźć swoje miejsce w świecie, czy obsesyjną miłość Margaret Beaufort do syna. To jedyny sposób wyobrażenia sobie przeżyć kogoś, kogo koło Fortuny raz wynosi gwałtownie w górę, by zaraz posłać go z powrotem w dół. Ponadto, mimo że taktyka wojenna nie wchodzi w zakres tematyki niniejszej książki, każda bitwa oznaczała korzyść lub stratę dla żon, córek i matek, których los ważył się – a nieraz ulegał niewyobrażalnym wręcz przemianom – na arenie, na którą nie miały nawet wstępu.
Dzieje żon Henryka VIII, które żyły zaledwie kilkadziesiąt lat później, są znacznie lepiej znane, a przecież losy tych wcześniejszych postaci przewyższają je dramatyzmem. Kobiety te powinny stać się legendą, powszechnie kojarzonym hasłem. Być może ich czas właśnie nadchodzi. Podczas miesięcy, które upłynęły między publikacją angielskiego wydania tej książki w twardej i miękkiej oprawie, pojawiły się pierwsze nieśmiałe sygnały zmian: pogłoski o serialu BBC mającym powstać na podstawie powieści Philippy Gregory o kobietach żyjących w czasach wojny Dwóch Róż* oraz niezmiernie żywe zainteresowanie tym, czy kości odkopane na parkingu w Leicester należą do Ryszarda III. Fakt, że odpowiedź być może uda się odnaleźć dzięki mitochondrialnemu DNA dziedziczonemu tylko w linii żeńskiej po Cecylii, matce Ryszarda, uznać można za dziejową sprawiedliwość.
W czasach, gdy panował terror, a jednocześnie kwitły możliwości, czyny kobiet zahartowanych w tym ogniu okazały się równie istotne jak wydarzenia rozgrywające się na polach bitew, gdzie kuzyn walczył przeciwko kuzynowi2. Ich sojusze i ambicje pomogły ukształtować nowy świat. To one były matkami i akuszerkami – jeśli nie współczesnej Anglii, to przynajmniej dynastii Tudorów.
* W 2013 roku powstał serial Biała królowa (The White Queen) o losach między innymi Elizabeth Woodville i walkach między rodami Yorków oraz Lancasterów o tron Anglii. W 2017 roku kolejny serial: Biała księżniczka (The White Princess), ukazywał życie w niespokojnej Anglii po dojściu do władzy Henryka VII i poślubieniu przez niego Elżbiety York, córki Elizabeth Woodville (przyp. red.).
1 The Antiquarian Repertory, vol. 4, s. 655– 663.
2 Leyser (Medieval Women, s. 167) przytacza uwagi Philippy Maddern w Journal of Medieval History 14 (1988) na temat istotnej roli kobiet z rodziny Pastonów w „bezkrwawych bitwach na polu transakcji gruntowych, lokalnych plotek i utrzymywania klienteli”.