Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Kombinacje szachowe - ebook

Wydawnictwo:
Seria:
Data wydania:
7 lutego 2020
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, PDF
Format PDF
czytaj
na laptopie
czytaj
na tablecie
Format e-booków, który możesz odczytywać na tablecie oraz laptopie. Pliki PDF są odczytywane również przez czytniki i smartfony, jednakze względu na komfort czytania i brak możliwości skalowania czcionki, czytanie plików PDF na tych urządzeniach może być męczące dla oczu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(3w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na laptopie
Pliki PDF zabezpieczone watermarkiem możesz odczytać na dowolnym laptopie po zainstalowaniu czytnika dokumentów PDF. Najpowszechniejszym programem, który umożliwi odczytanie pliku PDF na laptopie, jest Adobe Reader. W zależności od potrzeb, możesz zainstalować również inny program - e-booki PDF pod względem sposobu odczytywania nie różnią niczym od powszechnie stosowanych dokumentów PDF, które odczytujemy każdego dnia.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Kombinacje szachowe - ebook

Autorzy postawili sobie za cel usystematyzowanie wiedzy na temat teorii strategii, taktyki i kombinacji w szachach oraz opisanie najpopularniejszych motywów kombinacji szachowych, które proponują samodzielnie przećwiczyć w 192 zadaniach. Nie rezygnowali także z próby podniesienia poziomu gry szachistów, którzy sięgną po tę książkę. Obszerną jej część stanowi bowiem 600 zadań z zakresu motywów taktycznych, zaczerpniętych z praktyki turniejowej. Zadania prezentują różny stopień trudności, dzięki czemu początkujący szachiści i amatorzy mogą się zapoznać się z kombinacją szachową i jej motywami, a zaawansowani gracze – doskonalić swoje umiejętności.

Jacek Gajewski – rekordzista świata zapisany w Księdze rekordów Guinnessa na najdłuższy maraton szachowy (15–17 grudnia 2017 r., Katowice; 50 godzin, 1 minuta i 7 sekund), nauczyciel oraz instruktor szachów w Szkole Podstawowej nr 62 im. Józefa Kocurka w Katowicach. Jest współautorem trzech książek (razem z Jerzym Konikowskim) o tematyce szachowej oraz sześciu artykułów naukowych o szachach. Przygotowuje rozprawę doktorską na temat „Rozwój szachów kobiet w Polsce w latach 1945–1989”. Mąż Izabeli i ojciec Julii.

Jerzy Konikowski – mistrz szachowy i doświadczony szkoleniowiec I klasy. W latach 1978–1981 był trenerem kadry narodowej Polskiego Związku Szachowego. Pod jego kierunkiem drużyna kobiet zdobyła brązowy medal na olimpiadzie na Malcie w 1980 roku. Jest uznanym teoretykiem szachowym. Jego liczne fachowe książki oraz artykuły ukazały się w Polsce, Niemczech, USA, Hiszpanii, Włoszech, Holandii, Republice Czeskiej, Rosji, Luksemburgu i Danii.

Spis treści

Objaśnienie symboli używanych w tekście

Wstęp

Wskazówki praktyczne do rozwiązywania kombinacji

Część I. Strategia i taktyka

Część II. Teoria kombinacji szachowych

Część II A. Przykłady praktyczne

Rozdział 1 Proste maty 1-6

Rozdział 2 Zaawansowany pionek 7-12

Rozdział 3 Zaciągnięcie 13-18

Rozdział 4 Blokada 19-24

Rozdział 5 Unieszkodliwienie obrońcy 25-30

Rozdział 6 Odciągnięcie 31-36

Rozdział 7 Zwolnienie pola/linii 37-42

Rozdział 8 Związanie 43-48

Rozdział 9 Atak z odsłony 49-54

Rozdział 10 Podwójny szach 55-60

Rozdział 11 Widełki/podwójne uderzenie 61-66

Rozdział 12 Przeciążenie w obronie 67-72

Rozdział 13 Mat arabski 73-78

Rozdział 14 Szpila 79-84

Rozdział 15 Rentgen 85-90

Rozdział 16 Mat Anastazji 91-96

Rozdział 17 Mat Beniowskiego 97-102

Rozdział 18 Mat na ostatniej linii 103-108

Rozdział 19 Interferencja/przesłona 109-114

Rozdział 20 Mat dwoma gońcami 115-120

Rozdział 21 Mat dwoma skoczkami 121-126

Rozdział 22 Mat wieżą i lekką figurą 127-132

Rozdział 23 Mat dwiema wieżami 133-138

Rozdział 24 Atak po linii h 139-144

Rozdział 25 Atak po linii g 145-150

Rozdział 26 Atak po linii f 151-156

Rozdział 27 Sztuka obrony 157-162

Rozdział 28 Mat pionkiem 163-168

Rozdział 29 Taktyka w końcówkach 169-174

Rozdział 30 Atak na króla 175-180

Rozdział 31 Różne typy kombinacji 181-192

Część II B. Rozwiązania

Indeks nazwisk do teorii kombinacji szachowych

Część III. Motywy szachowe w praktyce (kombinacje 1-600)

Rozwiązania kombinacji 1-60

Indeks nazwisk do części „Motywy szachowe w praktyce”

Zakończenie

Bibliografia

Kategoria: Poradniki
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8151-472-9
Rozmiar pliku: 15 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

WSTĘP

Ni­niej­sza pu­bli­ka­cja jest prze­zna­czo­na dla sza­chi­stów na wszyst­kich po­zio­mach umie­jęt­no­ści, po­czy­na­jąc od tych po­cząt­ku­ją­cych, a na ar­cy­mi­strzach koń­cząc. Jak to moż­li­we? Se­kret tkwi w pró­bie uję­cia po­ję­cia „kom­bi­na­cja sza­cho­wa” w pew­ne upo­rząd­ko­wa­ne ramy teo­re­tycz­no-prak­tycz­ne. Książ­ka ta jest też pró­bą skło­nie­nia ko­lej­nych ba­da­czy teo­rii sza­chów – je­że­li jest to w ogó­le moż­li­we – do peł­ne­go zde­fi­nio­wa­nia tego klu­czo­we­go, jed­ne­go z naj­bar­dziej istot­nych, a nie do koń­ca wy­ja­śnio­nych za­gad­nień kró­lew­skiej gry. Na ile się to uda­ło au­to­rom, Czy­tel­nik oce­ni sam po za­po­zna­niu się z tre­ścią opra­co­wa­nia.

Ce­lem gry w sza­chy jest da­nie sza­cha i mata nie­przy­ja­ciel­skie­mu kró­lo­wi. Ale aby to zro­zu­mieć, na­le­ży to po­ję­cie roz­ło­żyć na czyn­ni­ki pierw­sze i zde­fi­nio­wać. Szach jest to atak do­wol­nej bier­ki na pole za­ję­te przez kró­la prze­ciw­ni­ka. Szach i mat jest to atak do­wol­nej bier­ki na pole za­ję­te przez kró­la prze­ciw­ni­ka, a ten król nie może odejść na inne pole nie­ata­ko­wa­ne, nie moż­na go osło­nić inną bier­ką przed ata­kiem i nie moż­na za­bić bier­ki, któ­ra go ata­ku­je. Je­że­li zo­sta­ną w da­nym miej­scu i cza­sie speł­nio­ne wszyst­kie te wa­run­ki, to mamy pew­ność, że król prze­ciw­ni­ka zo­stał za­ma­to­wa­ny, co się wią­że z na­tych­mia­sto­wym za­koń­cze­niem par­tii sza­chów i osiąg­nię­ciem jej głów­ne­go celu. Roz­strzyg­nię­cie w par­tii sza­cho­wej może na­stą­pić tak­że w wy­ni­ku pod­da­nia się jed­ne­go z opo­nen­tów, ale pod­da­nie de fac­to wią­że się z tym, że jest on prze­ko­na­ny o nie­uchron­no­ści, od­da­lo­nej tyl­ko w cza­sie, do­sta­nia sza­cha i mata.

Dla uzu­peł­nie­nia po­da­my, że pat na­stę­pu­je wte­dy, gdy któ­raś ze stron nie może wy­ko­nać pra­wi­dło­we­go po­su­nię­cia ja­ką­kol­wiek swo­ją bier­ką, a pole, na któ­rym stoi jej król, nie jest ata­ko­wa­ne, czy­li sza­cho­wa­ne. Taka sy­tu­acja – w prze­ci­wień­stwie do sza­cha i mata – nie przy­no­si roz­strzy­gnię­cia ry­wa­li­za­cji w da­nej po­tycz­ce, po­nie­waż ozna­cza wy­nik re­mi­so­wy.

Po­cząt­ku­ją­cym gra­czom, czy ama­to­rom ma­ją­cym spo­ra­dycz­ne kon­tak­ty z kró­lew­ską grą, obce są po­ję­cia stra­te­gii i tak­ty­ki. Jed­nak kie­dy przej­dzie się pierw­sze stop­nie wta­jem­ni­cze­nia, nie­zbęd­ne do osią­gnię­cia celu sta­je się zdo­by­cie wie­dzy na ich te­mat. Szer­sze uję­cie stra­te­gii i tak­ty­ki zo­sta­ło przed­sta­wio­ne po­ni­żej, w pierw­szej czę­ści tej książ­ki. Idąc da­lej po nit­ce do kłęb­ka, na­le­ży stwier­dzić, że ele­men­ta­mi tak­ty­ki w sza­chach są kom­bi­na­cje sza­cho­we, a ich teo­ria zo­sta­ła przed­sta­wio­na w dru­giej czę­ści książ­ki. Kom­bi­na­cje sza­cho­we za­wie­ra­ją w so­bie róż­ne mo­ty­wy, któ­re omó­wio­no rów­nież w dru­giej czę­ści ni­niej­sze­go opra­co­wa­nia.

Rze­szom sza­chi­stów na ca­łym świe­cie zna­na jest po­wszech­nie róż­no­ję­zycz­na li­te­ra­tu­ra sza­cho­wa do­ty­czą­ca kom­bi­na­cji sza­cho­wych. W tym miej­scu moż­na wy­mie­nić mię­dzy in­ny­mi:

1. И.Л. Славин, Учебник-задачник шах­мат, т. 1-10, Архангельск.
2. Je­rzy Ko­ni­kow­ski, Pit Schu­len­burg, Kom­bi­nie­re wie ein Gro­ßme­ister, Hol­l­feld 1990.
3. Je­rzy Ko­ni­kow­ski, Gerd Trep­p­ner, Te­st­buch der kom­bi­na­to­ri­schen End­spie­le, Hol­l­feld 1993.
4. Piotr Ro­ma­now­ski, Gra środ­ko­wa. Część II. Kom­bi­na­cja, Rze­szów 1998.
5. Ma­xim Blokh, Com­bi­na­ti­ve mo­tifs, Mo­scow 2006.
6. Bog­dan Ze­rek, Kom­bi­na­cje sza­cho­we we­dług Tar­ra­scha, Ko­żu­chów 2009.
7. Яков Владимиров, 1000 шах­мат­ных задач, Москва 2015.
8. Ja­cek Ga­jew­ski, Je­rzy Ko­ni­kow­ski, Mi­strzo­wie świa­ta i ich 400 kom­bi­na­cji sza­cho­wych, Ko­żu­chów 2017.
9. Ry­szard Czaj­kow­ski, An­drzej No­wic­ki, 1300 kom­bi­na­cji ma­to­wych, Ko­żu­chów 2019.

Prze­wa­ża­ją­ca więk­szość wy­żej wy­mie­nio­nych po­zy­cji książ­ko­wych słu­ży do­sko­na­le­niu i wy­tre­no­wa­niu prak­tycz­nej zna­jo­mo­ści kom­bi­na­cji sza­cho­wych, a w dal­szej kon­se­kwen­cji pod­nie­sie­niu siły gry w tym ele­men­cie. Je­dy­nie książ­ka Pio­tra Ro­ma­now­skie­go po­dej­mu­je pró­bę uję­cia pod wzglę­dem teo­re­tycz­nym ta­kich ter­mi­nów jak: stra­te­gia, tak­ty­ka i kom­bi­na­cja w sza­chach, choć, zda­niem au­to­rów, nie wy­czer­pu­je te­ma­tu.

Bio­rąc po­wyż­sze pod uwa­gę, au­to­rzy ni­niej­szej pu­bli­ka­cji po­sta­wi­li so­bie za cel usys­te­ma­ty­zo­wa­nie wie­dzy na te­mat teo­rii stra­te­gii, tak­ty­ki i kom­bi­na­cji w sza­chach oraz do­kład­ne przed­sta­wie­nie wszyst­kich mo­ty­wów kom­bi­na­cji sza­cho­wych. Nie re­zy­gnu­ją tak­że z pró­by pod­nie­sie­nia po­zio­mu gry sza­chi­stów, któ­rzy się­gną po tę książ­kę. Mają temu słu­żyć za­miesz­czo­ne tu licz­ne za­da­nia do sa­mo­dziel­ne­go roz­wią­za­nia.

Czy au­to­rzy zre­ali­zo­wa­li po­sta­wio­ne so­bie za­da­nia i cele, to osą­dzą sami Czy­tel­ni­cy. Po­zo­sta­je tyl­ko ży­czyć przy­jem­nej lek­tu­ry.

Jacek Gajewski,
Jerzy Konikowski,
Katowice, Dortmund 2020WSKAZÓWKI PRAKTYCZNE DO ROZWIĄZYWANIA KOMBINACJI

Książ­ka za­wie­ra w su­mie 792 po­zy­cje z prak­ty­ki tur­nie­jo­wej. W czę­ści II („Teo­ria kom­bi­na­cji sza­cho­wych”) przed­sta­wi­li­śmy i omó­wi­li­śmy w 31 roz­dzia­łach naj­czę­ściej spo­ty­ka­ne w kró­lew­skiej grze mo­ty­wy tak­tycz­ne. W celu zgłę­bie­nia uzy­ska­nej wie­dzy za­pro­po­no­wa­li­śmy 192 po­ucza­ją­ce za­da­nia do sa­mo­dziel­ne­go tre­nin­gu. Zna­jo­mość te­ma­tów uła­twi oczy­wi­ście roz­wią­za­nie po­szcze­gól­nych te­stów, ale bę­dzie to wstęp­nym sa­mosz­ko­le­niem przed głów­nym spraw­dzia­nem swych umie­jęt­no­ści w za­kre­sie tak­ty­ki sza­chów, czy­li w za­ję­ciach z 600 kom­bi­na­cja­mi (część III: „Mo­ty­wy sza­cho­we w prak­ty­ce”). Tu­taj Czy­tel­nik może spraw­dzić swo­je zdol­no­ści tak­tycz­ne i ana­li­tycz­ne z jed­no­cze­snym do­sko­na­le­niem tech­ni­ki li­cze­nia wa­rian­tów.

Ze­staw 600 po­zy­cji w czę­ści III jest zróż­ni­co­wa­ny pod wzglę­dem stop­nia trud­no­ści oraz te­ma­ty­ki. Za­tem każ­dy po­sia­dacz tej książ­ki bę­dzie miał moż­li­wość prze­te­sto­wa­nia swej wie­dzy w aspek­cie zna­jo­mo­ści mo­ty­wów tak­tycz­nych oraz me­cha­ni­zmów ich prak­tycz­ne­go wy­ko­rzy­sta­nia.

W celu uzy­ska­nia od­po­wied­nich ko­rzy­ści szko­le­nio­wych za­le­ca się roz­wią­zy­wa­nie za­dań w wa­run­kach tur­nie­jo­wych, czy­li wa­rian­ty po­win­ny być roz­pa­try­wa­ne w gło­wie. Su­ge­ru­je się tak­że no­to­wa­nie efek­tów włas­nych ana­liz i na­stęp­nie po­rów­na­nie ich z uwa­ga­mi w książ­ce. W ten spo­sób Czy­tel­nik bę­dzie mógł do­ko­nać sa­mo­dziel­nej kon­tro­li swo­ich umie­jęt­no­ści w grze kom­bi­na­cyj­nej.

Za po­praw­ne roz­wią­za­nie każ­de­go za­da­nia moż­na po­li­czyć so­bie 10 punk­tów, za nie­peł­ną ana­li­zę 5 punk­tów, na­to­miast za zna­le­zie­nie tyl­ko pierw­sze­go ru­chu – 2 punk­ty. Na roz­wią­za­nie jed­ne­go za­da­nia prze­zna­cza się 20 mi­nut. Je­śli Czy­tel­nik zmie­ści się w prze­wi­dzia­nym cza­sie, to otrzy­mu­je do­dat­ko­wo 2 punk­ty. Za­tem za speł­nie­nie wszyst­kich wa­run­ków w jed­nym roz­wią­za­niu moż­na zdo­być mak­sy­mal­nie 12 punk­tów.

Kla­sy­fi­ka­cja punk­to­wa wy­glą­da na­stę­pu­ją­co:

100–90% – zna­ko­mi­ty re­zul­tat,

90–70% – osią­gnię­cie świad­czą­ce o zdol­no­ściach tak­tycz­nych,

70–50% – wy­nik po­zy­tyw­ny, któ­ry po­wi­nien uzy­skać każ­dy za­wod­nik klu­bo­wy,

po­ni­żej 50% – po­ziom ama­to­ra; taki wy­nik po­wi­nien zmo­bi­li­zo­wać Czy­tel­ni­ka do dal­sze­go tre­nin­gu w za­kre­sie tak­ty­ki sza­cho­wej.Część I

STRATEGIA I TAKTYKA

Sło­wo stra­te­gia po­cho­dzi z ję­zy­ka grec­kie­go, w któ­rym stra­tós zna­czy „ar­mia”, na­to­miast áge­in – „do­wo­dzić”. Grec­kie stra­te­gos tłu­ma­czy się jako „sztu­ka pro­wa­dze­nia woj­ny”. Trud­no jest zde­fi­nio­wać po­ję­cie stra­te­gii, ale w dal­szej czę­ści tego roz­dzia­łu taka pró­ba zo­sta­nie pod­ję­ta. Jesz­cze trud­niej jest okre­ślić, kie­dy za­czę­to je sto­so­wać. Pew­nym jest, że po­cząt­ko­wo zwią­za­ne było z ce­la­mi mi­li­tar­ny­mi.

Sun Tzu (zwa­ny tak­że Sun Zi, czy­li Mistrz Sun, Sun Wu oraz imie­niem dwor­skim Chang Qing) uro­dził się w 544 roku p.n.e., a zmarł w 496 roku p.n.e. Był jed­nym z naj­więk­szych sta­ro­żyt­nych my­śli­cie­li Da­le­kie­go Wscho­du i au­to­rem Sztu­ki wo­jen­nej lub Sztu­ki woj­ny, naj­star­sze­go na świe­cie pod­ręcz­ni­ka sztu­ki wo­jen­nej, w któ­rym przed­sta­wiał stra­te­gię pro­wa­dze­nia woj­ny w ogó­le i stra­te­gię ata­ku. Jego książ­ka jest współ­cze­śnie trak­to­wa­na jak pod­ręcz­nik prak­se­olo­gii i re­in­ter­pre­to­wa­na w od­nie­sie­niu do in­nych dzie­dzin, któ­re wy­ma­ga­ją sto­so­wa­nia stra­te­gii.

W Eu­ro­pie pierw­szy­mi ob­sza­ra­mi, gdzie sto­so­wa­no ter­min stra­te­gia wraz z jego od­mia­na­mi, były grec­kie po­lis. Stra­teg w sta­ro­żyt­nej Gre­cji to wy­so­ki ran­gą do­wód­ca ar­mii lub flo­ty. W Spar­cie na przy­kład stra­te­dzy byli mia­no­wa­ni na czas woj­ny i mo­gli w za­stęp­stwie kró­la ob­jąć sta­no­wi­sko głów­no­do­wo­dzą­ce­go. W Ate­nach od cza­sów Klej­ste­ne­sa był to sta­ły urząd. Co­rocz­nie zgro­ma­dze­nie lu­do­we, czy­li ekle­zja, wy­bie­ra­ło dzie­się­ciu stra­te­gów, któ­rzy po­cząt­ko­wo w wy­pad­ku woj­ny wy­ru­sza­li na nią wszy­scy, spra­wu­jąc do­wódz­two co­dzien­nie na zmia­nę. Po woj­nach per­skich wy­sy­ła­no nie wię­cej niż trzech, a cza­sem tyl­ko jed­ne­go. Od tego cza­su po­ja­wi­ła się funk­cja pierw­sze­go stra­te­ga i urząd za­czął na­bie­rać zna­cze­nia po­li­tycz­ne­go. W la­tach 443-429 p.n.e. nie­prze­rwa­nie funk­cję tę spra­wo­wał Pe­ry­kles, któ­ry prak­tycz­nie kie­ro­wał w tym okre­sie po­li­ty­ką Aten. Pa­ra­dok­sal­nie, mimo że wła­dza w po­lis sku­pio­na była w jego rę­kach, to on roz­sze­rzył i wzmoc­nił de­mo­kra­cję ateń­ską, prze­pro­wa­dza­jąc licz­ne re­for­my. Przede wszyst­kim, po­przez wpro­wa­dze­nie wy­na­gro­dze­nia za spra­wo­wa­nie urzę­dów, umoż­li­wił naj­uboż­szym peł­nie­nie funk­cji urzęd­ni­czych oraz do­pu­ścił tzw. zeu­gi­tów (trze­cią kla­sę so­loń­ską) do peł­nie­nia naj­wyż­szych urzę­dów. W la­tach 440-439 p.n.e. do­wo­dził w woj­nie prze­ciw­ko Sa­mos, wsku­tek któ­rej praw­do­po­dob­nie wpro­wa­dził na wy­spie ustrój de­mo­kra­tycz­ny.

Carl Phil­lip Got­tlieb von Clau­se­witz uro­dził się 1 czerw­ca 1780 roku w Bur­gu koło Mag­de­bur­ga, a zmarł 16 li­sto­pa­da 1831 roku we Wro­cła­wiu. Dzię­ki swo­je­mu fun­da­men­tal­ne­mu trak­ta­to­wi pt. O woj­nie (niem. Vom Krie­ge) – po­świę­co­ne­mu sztu­ce wo­jen­nej i wy­da­ne­mu w 1832 roku w Ber­li­nie przez Fer­di­nan­da Düm­m­le­ra sta­ra­niem Ma­rie von Clau­se­witz, żony au­to­ra – ten pru­ski ge­ne­rał i fi­lo­zof woj­ny stał się jed­nym z naj­bar­dziej po­pu­lar­nych teo­re­ty­ków stra­te­gii w dzie­jach świa­ta. Nie chciał na­pi­sać książ­ki, któ­ra ule­gła­by za­po­mnie­niu po kil­ku la­tach od wy­da­nia, dla­te­go swo­je dzie­ło two­rzył nie­mal­że przez całą swo­ją roz­wi­ja­ją­cą się ka­rie­rę. Trze­ba przy­znać, że za­mie­rzo­ny cel w peł­ni osią­gnął. Na­wet śmierć Clau­se­wit­za i co za tym idzie nie­do­koń­czo­ne dzie­ło nie po­krzy­żo­wa­ły tych pla­nów, po­nie­waż do­pro­wa­dze­niem do wy­da­nia książ­ki za­ję­ła się jego żona Ma­rie von Clau­se­witz.

Dla nas istot­ne jest to, że w trak­ta­cie au­tor przed­sta­wił isto­tę stra­te­gii. Roz­róż­nił i wy­od­ręb­nił tak­ty­kę jako na­ukę o uży­ciu siły mi­li­tar­nej w bi­twie oraz stra­te­gię jako na­ukę o uży­ciu bi­twy do ce­lów woj­ny. Ce­lem kon­fron­ta­cji mi­li­tar­nej nie jest samo po­ko­na­nie wro­ga, ale po­zba­wie­nie go woli wal­ki, fi­zycz­ne roz­bi­cie sił prze­ciw­ni­ka i jego znisz­cze­nie tak­że po­przez kon­ty­nu­owa­nie po­ści­gów, gdy­by pierzchł z pola bi­twy. Clau­se­witz wy­róż­nił na­stę­pu­ją­ce czyn­ni­ki stra­te­gii:

1. wiel­ko­ści mo­ral­ne,
2. od­wa­gę;
3. wy­trwa­łość;
4. prze­wa­gę li­czeb­ną;
5. za­sko­cze­nie;
6. pod­stęp;
7. sku­pie­nie w prze­strze­ni;
8. po­łą­cze­nie sił w cza­sie;
9. od­wód stra­te­gicz­ny;
10. eko­no­mię sił;
11. czyn­ni­ki geo­me­trycz­ne.

Moż­na nad­mie­nić, że nie była to je­dy­na książ­ka au­tor­stwa Clau­se­wit­za, po­nie­waż wcze­śniej na­pi­sał mię­dzy in­ny­mi O na­tu­rze woj­ny (niem. Über die Na­tur des Krie­ges).

Jak wi­dać z po­wyż­sze­go, pier­wot­nie wy­ra­że­nie stra­te­gia wy­wo­dzi­ło się i do­ty­czy­ło stric­te sztu­ki woj­sko­wej. Jesz­cze kil­ka­dzie­siąt lat temu, zgod­nie z ety­mo­lo­gią, ter­mi­nu tego uży­wa­no głów­nie w kon­tek­ście mi­li­tar­nym. Obec­nie po­ję­cie to wy­stę­pu­je choć­by w po­li­ty­ce, go­spo­dar­ce i na­uce o za­rzą­dza­niu. Na przy­kła­dzie na­uki o za­rzą­dza­niu zo­bacz­my, że nie jest ła­two o spój­ną i wspól­nie ak­cep­to­wal­ną de­fi­ni­cję sło­wa „stra­te­gia”. Oka­zu­je się, że w prak­ty­ce, na­wet bar­dzo do­świad­cze­ni me­ne­dże­ro­wie za­py­ta­ni o stra­te­gię opo­wia­da­ją o da­le­ko­sięż­nych, bli­żej nie­okre­ślo­nych wi­zjach, o ko­niecz­no­ści zdo­by­wa­nia no­wych ryn­ków i zwięk­sze­nia sprze­da­ży, bądź o ko­niecz­no­ści pra­cy z pa­sją. Po­tem przy­cho­dzi re­flek­sja, czy stra­te­gia to coś na naj­bliż­sze pięć lat, czy też ra­czej na naj­bliż­szy rok, czy kwar­tał?

Stra­te­gię okre­śla się też jako ogól­ną kon­cep­cję dzia­ła­nia, ma­ją­cą za­pew­nić re­ali­za­cję fun­da­men­tal­nych ce­lów, któ­ra może przy­jąć for­mę skon­kre­ty­zo­wa­ne­go, dłu­go­fa­lo­we­go pla­nu dzia­łań lub sta­no­wić wzo­rzec i zbiór za­sad po­stę­po­wa­nia wzglę­dem wy­zwań pły­ną­cych z jej oto­cze­nia. Ozna­cza za­tem ca­ło­kształt dzia­łań i za­nie­chań po­dej­mo­wa­nych przez po­je­dyn­cze­go czło­wie­ka czy gru­pę osób z uwzględ­nie­niem wszyst­kich moż­li­wych do prze­wi­dze­nia i wy­ni­ka­ją­cych nie­spo­dzie­wa­nie czyn­ni­ków sprzy­ja­ją­cych i utrud­nia­ją­cych re­ali­za­cję za­mie­rzo­nych fi­nal­nych idei i prio­ry­te­tów.

Fir­my, przed­się­bior­stwa i kor­po­ra­cje trak­tu­ją stra­te­gię jako je­den z pod­sta­wo­wych in­stru­men­tów słu­żą­cych osią­gnię­ciu suk­ce­su ryn­ko­we­go, ale w teo­rii za­rzą­dza­nia nie wy­pra­co­wa­no jej jed­no­znacz­nie ro­zu­mia­nej de­fi­ni­cji. Stra­te­gia z jed­nej stro­ny jest ro­zu­mia­na jako okre­śla­nie po­żą­da­nej po­zy­cji fir­my wzglę­dem oto­cze­nia na ryn­ku w przy­szło­ści, usta­la­nie per­spek­ty­wicz­nych kie­run­ków dzia­ła­nia, dłu­go­fa­lo­wych ce­lów fir­my, przed­się­bior­stwa, kor­po­ra­cji, a z dru­giej jako od­po­wied­nia alo­ka­cja środ­ków, za­so­bów (alo­ka­cja środ­ków, za­so­bów to przy­pi­sy­wa­nie tych­że za­so­bów, środ­ków do moż­li­wo­ści ich uży­cia; za­kres moż­li­wo­ści alo­ka­cyj­nych jest za­leż­ny od sta­nu tech­ni­ki i wiel­ko­ści za­so­bów w go­spo­dar­ce) nie­zbęd­nych do osią­gnię­cia tych ce­lów, ze­staw re­guł de­cy­zyj­nych, przez któ­re fir­ma, przed­się­bior­stwo, kor­po­ra­cja roz­po­zna­je, in­ter­pre­tu­je i roz­wią­zu­je okre­ślo­ne pro­ble­my oraz sta­łe spo­so­by po­stę­po­wa­nia w pew­nym okre­sie, któ­rych sto­so­wa­nie pro­wa­dzi do osią­gnię­cia ce­lów fir­my, przed­się­bior­stwa czy kor­po­ra­cji. Czę­sto isto­ta stra­te­gii fir­my, przed­się­bior­stwa, kor­po­ra­cji spro­wa­dza się do tego, aby być lep­szym od kon­ku­ren­tów, dzia­łać od­mien­nie niż oni lub na in­nych ryn­kach. Trze­ba się wy­róż­niać, mieć wła­sną toż­sa­mość, cha­rak­te­ry­sty­kę i nie­po­wta­rzal­ną in­dy­wi­du­al­ność. Fir­ma, przed­się­bior­stwo, kor­po­ra­cja mu­szą stwo­rzyć ory­gi­nal­ny wi­ze­ru­nek, aby na nim bu­do­wać swo­ją stra­te­gię. Ta ory­gi­nal­ność musi być do­strze­ga­na nie tyl­ko przez wła­ści­cie­la, top ma­na­ge­ment, za­rząd, ale tak­że przez pra­cow­ni­ków, a przede wszyst­kim przez oto­cze­nie i po­ten­cjal­nych na­byw­ców i kon­su­men­tów pro­duk­tu, któ­ry wy­twa­rza­ją fir­my, przed­się­bior­stwa i kor­po­ra­cje.

Stra­te­gia jest obec­nie co­raz czę­ściej trak­to­wa­na jako pe­wien spo­sób my­śle­nia, wspól­ny dla na­czel­ne­go kie­row­nic­twa i pra­cow­ni­ków. Poza tym stra­te­gia musi być zwar­tym sys­te­mem dzia­łań, a nie ich luź­nym zbio­rem. Jest ona źró­dłem po­rząd­ku, w ra­mach któ­re­go każ­de­mu ele­men­to­wi przed­się­bior­stwa przy­pa­da okre­ślo­ne miej­sce, i za­pew­nia har­mo­nij­ną współ­pra­cę z in­ny­mi ele­men­ta­mi. Stra­te­gia na pew­no nie jest ty­po­wym pla­nem, któ­ry w spo­sób szcze­gó­ło­wy okre­śla za­da­nia, ja­kie mają być wy­ko­na­ne w okre­ślo­nym ter­mi­nie. Nie jest też pro­gra­mem dzia­łań do­sto­so­waw­czych, re­ak­cją na za­bu­rze­nia po­wsta­ją­ce w oto­cze­niu czy też w sa­mej or­ga­ni­za­cji. Nie może być zbio­rem po­boż­nych ży­czeń i in­ten­cji, któ­re są nie­re­al­ne. Musi być wy­ko­nal­na, moż­li­wa do zre­ali­zo­wa­nia w ist­nie­ją­cych wa­run­kach. Wy­da­je się, że naj­bar­dziej wy­czer­pu­ją­cą de­fi­ni­cję stra­te­gii po­dał pol­ski eko­no­mi­sta i pro­fe­sor nauk eko­no­micz­nych Jó­zef Penc. Stwier­dził, że stra­te­gia to: okre­ślo­na kon­cep­cja sys­te­mo­we­go dzia­ła­nia, po­le­ga­ją­ca na for­mu­ło­wa­niu zbio­ru dłu­go­okre­so­wych ce­lów przed­się­bior­stwa i ich mo­dy­fi­ka­cji w za­leż­no­ści od zmian za­cho­dzą­cych w jego oto­cze­niu, okre­śla­niu za­so­bów i środ­ków nie­zbęd­nych do re­ali­za­cji tych ce­lów oraz spo­so­bów po­stę­po­wa­nia (re­guł dzia­ła­nia, dy­rek­tyw, al­go­ryt­mów) za­pew­nia­ją­cych opty­mal­ne ich roz­miesz­cze­nie i wy­ko­rzy­sta­nie w celu ela­stycz­ne­go re­ago­wa­nia na wy­zwa­nia ryn­ku i za­pew­nie­nia przed­się­bior­stwu ko­rzyst­nych wa­run­ków eg­zy­sten­cji i roz­wo­ju.

Wróć­my te­raz do Clau­se­wit­za i jego dzie­ła, w któ­rym w księ­dze trze­ciej „O stra­te­gii w ogól­no­ści” stwier­dza: „Stra­te­gia jest wy­ko­rzy­sta­niem bi­twy do ce­lów woj­ny; musi dla­te­go wy­tknąć ca­łe­mu ak­to­wi wo­jen­ne­mu cel, od­po­wia­da­ją­cy jego za­mia­ro­wi, tzn. na­rzu­ca plan woj­ny, z ce­lem zaś wią­że sze­reg dzia­łań, któ­re mają pro­wa­dzić do jego speł­nie­nia, tzn. na­kre­śla pro­jek­ty po­szcze­gól­nych kam­pa­nii i pla­nu­je w nich po­szcze­gól­ne bi­twy. Po­nie­waż wszyst­kie te rze­czy prze­waż­nie okre­ślić się da­dzą tyl­ko jako za­ło­że­nia, któ­re nie za­wsze są traf­ne, a mnó­stwo in­nych bar­dziej szcze­gó­ło­wych w ogó­le nie da się na­przód okre­ślić, wy­ni­ka stąd, że stra­te­gia musi sama ru­szyć w pole, aby kie­ro­wać już na miej­scu i do ca­ło­ści wpro­wa­dzać ta­kie zmia­ny, któ­re są na­tych­miast nie­zbęd­ne. Nie może ona za­tem ani na chwi­lę usu­wać ręki od swe­go dzie­ła.

(…).

… teo­ria bę­dzie za­tem szła w ślad za stra­te­gią albo, mó­wiąc do­kład­niej, wy­ja­śniać bę­dzie za­rów­no rze­czy same, jak i ich wza­jem­ne po­wią­za­nia oraz wy­do­by­wać na jaw to wszyst­ko, co może ucho­dzić za re­gu­łę albo za­sa­dę.

(…).

Mo­nar­cha albo wódz, któ­ry umie po­kie­ro­wać woj­ną ści­śle we­dług swych ce­lów i środ­ków, nie czy­niąc ani za wie­le, ani za mało, daje tym sa­mym naj­więk­szy do­wód swe­go ge­niu­szu. Jed­nak wy­nik tej ge­nial­no­ści przeja­wia się nie tyle w nowo wy­na­le­zionych, rzu­ca­ją­cych się w oczy for­mach dzia­ła­nia, ile w szczę­śli­wym koń­co­wym wy­ni­ku ca­ło­ści. Ra­czej po­dzi­wiać tu po­win­ni­śmy rze­tel­ną traf­ność zwy­kłych za­ło­żeń i nie­ha­ła­śli­wą har­mo­nię ca­łe­go dzia­ła­nia, a wszyst­ko to prze­ja­wia się do­pie­ro w wy­ni­ku koń­co­wym.

Ba­dacz, któ­ry nie umie z owej har­mo­nii wy­śle­dzić tego wy­ni­ku koń­co­we­go, ła­two szu­ka ge­nial­no­ści tam, gdzie jej nie ma i być nie może.

Środ­ki i for­my, któ­ry­mi po­słu­gu­je się stra­te­gia, są w isto­cie tak da­le­ce pro­ste, tak zna­ne dzię­ki ich sta­łe­mu po­wta­rza­niu się, że zdro­we­mu roz­sąd­ko­wi ludz­kie­mu śmiesz­ne się tyl­ko może wy­dać, gdy sły­szy, z jaką prze­sad­ną em­fa­zą kry­ty­ka sta­le o nich po­wta­rza. Ty­siąc razy sto­so­wa­ne obej­ście bywa wy­chwa­la­ne tu jako rys bły­sko­tli­wej ge­nial­no­ści, tam zno­wu, jako do­wód głę­bo­kiej wni­kli­wo­ści czy na­wet na­der wszech­stron­nej wie­dzy. (…).

(…).

W stra­te­gii jest za­tem wszyst­ko pro­ste, ale nie jest jesz­cze przez to samo zbyt ła­twe. Je­śli wa­run­ki da­ne­go pań­stwa okre­śla­ją, co woj­na po­win­na zdzia­łać, a cze­go może do­ko­nać, to dro­gę do tego zna­leźć ła­two; ale aby dro­gi tej trzy­mać się nie­za­chwia­nie i prze­pro­wa­dzić plan, nie da­jąc się od­wieść od nie­go ty­siąc­krot­nie przez ty­sią­ce po­wo­dów, trze­ba poza wiel­ką siłą cha­rak­te­ru po­sia­dać wiel­ką ja­sność i pew­ność umy­słu. Spo­śród ty­sią­ca lu­dzi, któ­rzy mogą wy­bić się czy to dzię­ki swe­mu du­cho­wi, czy by­stro­ści umy­słu, czy też zno­wu dzię­ki od­wa­dze lub sile woli, cza­sem ani je­den nie sku­pi w so­bie tych wszyst­kich wła­ści­wo­ści, któ­re by go jako wo­dza wy­nio­sły po­nad mier­ność.

Dziw­nie to brzmi, a jed­nak pew­ne jest dla wszyst­kich, któ­rzy zna­ją woj­nę pod tym wzglę­dem, że dla waż­nej de­cy­zji trze­ba w stra­te­gii znacz­nie wię­cej siły woli niż w tak­ty­ce. W tej ostat­niej mo­ment po­ry­wa do tego stop­nia, że dzia­ła­ją­cy czu­je się jak­by unie­sio­ny prą­dem, prze­ciw któ­re­mu wal­czyć nie może bez wy­wo­ła­nia jak naj­bar­dziej zgub­nych skut­ków, po­ko­ny­wa tedy w so­bie po­wsta­ją­ce wąt­pli­wo­ści i kro­czy od­waż­nie da­lej. W stra­te­gii, gdzie wszyst­ko od­by­wa się o wie­le po­wol­niej, rów­nież wąt­pli­wo­ści, wła­sne i cu­dze, wpły­wy i roz­wa­ża­nia, a za­tem i nie­wcze­sne żale - mają o wie­le wię­cej pola do dzia­ła­nia; po­nie­waż zaś w stra­te­gii nie wi­dzi się sta­nu rze­czy, tak jak w tak­ty­ce, choć­by w po­ło­wie wła­sny­mi ocza­mi, lecz wszyst­ko trze­ba od­ga­dy­wać i przy­pusz­czać, za­tem i prze­ko­na­nie nie jest tak moc­ne. Skut­kiem tego więk­szość ge­ne­ra­łów grzęź­nie w błęd­nych wąt­pli­wo­ściach tam, gdzie po­win­ni dzia­łać”.

Da­wid Bron­ste­in w książ­ce Stra­te­gia sza­cho­wa (War­sza­wa 2005, s. 7-8) na­pi­sał: „Sys­te­mo­we po­dej­ście do sza­chów za­kła­da ist­nie­nie wcze­śniej okre­ślo­ne­go celu i opra­co­wa­nie spo­so­bów jego osią­gnię­cia. Jak wia­do­mo ce­lem par­tii sza­cho­wej jest da­nie mata kró­lo­wi prze­ciw­ni­ka, tzn. za­ata­ko­wa­nie kró­la w taki spo­sób, aby nie mógł się obro­nić do­zwo­lo­ny­mi środ­ka­mi: przez po­bi­cie ata­ku­ją­cej bier­ki, za­sło­nię­cie się przed nią (za­blo­ko­wa­nie li­nii dzia­ła­nia na­pa­da­ją­cej fi­gu­ry), lub przez uciecz­kę przed jej ata­kiem, czy­li odej­ście kró­lem w bez­piecz­ne miej­sce.

(…). Rzecz w tym, że mniej niż je­den pro­cent par­tii koń­czy się ma­tem. Ko­niec przy­cho­dzi za­zwy­czaj dużo wcze­śniej, kie­dy je­den z gra­czy uzy­ska prze­wa­gę wy­star­cza­ją­cą do za­ma­to­wa­nia prze­ciw­ni­ka. Ozna­cza to, że dą­że­nie do osią­gnię­cia tej prze­wa­gi za­stę­pu­je chęć za­ma­to­wa­nia prze­ciw­ni­ka, co zresz­tą też nie jest za­da­niem ła­twym. Może się udać je zre­ali­zo­wać, je­śli prze­ciw­nik po­peł­ni błąd, lub w re­zul­ta­cie zręcz­nej, lo­gicz­nej gry, któ­ra wy­ma­ga cier­pli­wo­ści. W isto­cie rze­czy par­tia sza­cho­wa nie jest zwy­kłym sys­te­mem kon­fron­ta­cyj­nym. Prze­ciw­nik też pró­bu­je zre­ali­zo­wać swój cel – da­nie mata two­je­mu kró­lo­wi i, jak za­uwa­żysz, jego cel w ża­den spo­sób nie jest zbież­ny z two­im wła­snym.

Za­tem na po­cząt­ku gry nie po­wi­nie­neś my­śleć ani o da­wa­niu mata, ani o szyb­kim osią­gnię­ciu prze­wa­gi ma­te­rial­nej. Po­dej­ście sys­te­mo­we wy­ma­ga zmie­rza­nia do celu eta­pa­mi, a po­nie­waż par­tia sza­chów jest sys­te­mem kon­fron­ta­cyj­nym, przez cały czas mu­sisz li­czyć się z pla­na­mi i kontr­ata­ka­mi prze­ciw­ni­ka. To ozna­cza, że nie mo­żesz in­te­re­so­wać się wy­łącz­nie da­niem mata, ale tak­że po­wi­nie­neś trosz­czyć się o bez­pie­czeń­stwo wła­sne­go kró­la.

Je­że­li zro­zu­mia­łeś te dwie pod­sta­wo­we wła­ści­wo­ści par­tii sza­cho­wej wi­dzia­nej sys­te­mo­wo – eta­po­we osią­ga­nie celu oraz ko­niecz­ność za­ak­cep­to­wa­nia sy­tu­acji kon­fron­ta­cyj­nej – w pew­nej mie­rze sta­łeś się stra­te­giem. I jest to duży krok w poj­mo­wa­niu isto­ty sza­chów”.

W dal­szej czę­ści Da­wid Bron­ste­in uczy, że w par­tii sza­cho­wej na­le­ży roz­sąd­nie go­spo­da­ro­wać za­so­ba­mi, co za­pew­ni sta­bil­ność po­zy­cji. Stra­te­gię w sza­chach re­ali­zu­je się po­przez usys­te­ma­ty­zo­wa­ną wie­dzę, do­świad­cze­nie, po­my­sły i in­tu­icję, po­nie­waż prze­wi­dy­wa­nie na dzie­sięć naj­bliż­szych ru­chów jest nie­moż­li­we ze wzglę­du na roz­ga­łę­zio­ne wa­rian­ty nie pod­da­ją­ce się do­kład­nej kal­ku­la­cji (wy­łą­cza­jąc for­sow­ne wa­rian­ty, gdzie dla każ­de­go ru­chu ist­nie­je tyl­ko jed­na lub dwie efek­tyw­ne od­po­wie­dzi).

Wi­ki­pe­dia po­da­je: „Sło­wo tak­ty­ka po­cho­dzi od grec­kich słów tás­se­in, tát­te­in zna­czą­cych ‘ukła­dać, po­rząd­ko­wać, usta­wiać w szy­ku’. Tak­ty­ka (gr. tak­ti­ká), po­dob­nie jak stra­te­gia, swo­je po­cząt­ki wy­wo­dzi od za­gad­nie­nia sił zbroj­nych i okre­śla­na jest jako teo­ria i prak­ty­ka po­słu­gi­wa­nia się od­dzia­ła­mi woj­sko­wy­mi dla osią­gnię­cia za­mie­rzo­ne­go celu. Tak­ty­ka jest naj­niż­szym po­zio­mem sztu­ki wo­jen­nej. Wyż­szy­mi szcze­bla­mi sztu­ki wo­jen­nej są: sztu­ka ope­ra­cyj­na i stra­te­gia. Tak­ty­ka dzie­li się na tak­ty­kę ogól­ną i tak­ty­kę ro­dza­jów wojsk. Tak­ty­ka ogól­na obej­mu­je teo­re­tycz­ne pod­sta­wy tak­ty­ki, teo­rię i prak­ty­kę przy­go­to­wa­nia i pro­wa­dze­nia wal­ki przez ogól­no­woj­sko­we pod­od­dzia­ły, od­dzia­ły i związ­ki tak­tycz­ne oraz ko­or­dy­na­cję dzia­łań tak­tycz­nych ro­dza­jów wojsk. Tak­ty­ka ro­dza­jów wojsk obej­mu­je teo­rię i prak­ty­kę przy­go­to­wa­nia i pro­wa­dze­nia wal­ki przez spe­cja­li­stycz­ne pod­od­dzia­ły, od­dzia­ły i związ­ki tak­tycz­ne ro­dza­jów wojsk. Teo­ria tak­ty­ki wy­zna­cza jej za­kres pro­ble­mo­wy. Wy­ja­śnia isto­tę wal­ki. Sta­no­wi ze­spół tez i twier­dzeń lo­gicz­nie upo­rząd­ko­wa­nych oraz uza­sad­nio­nych, a tak­że okre­śla efek­tyw­ne i spraw­dzo­ne w prak­ty­ce spo­so­by przy­go­to­wa­nia i pro­wa­dze­nia wal­ki. Prak­ty­ka tak­ty­ki – to wy­ni­ka­ją­ce z teo­rii wszel­kie świa­do­me i ce­lo­we dzia­ła­nia wojsk na po­zio­mie tak­tycz­nym. Wy­róż­nia­my wo­jen­ną oraz po­ko­jo­wą prak­ty­kę tak­ty­ki, pod­czas któ­rej jest we­ry­fi­ko­wa­na efek­tyw­ność i funk­cjo­nal­ność kon­cep­cji teo­re­tycz­nych. Tak­ty­ka jest sztu­ką osią­ga­nia zwy­cię­stwa (czy ogól­niej: za­mie­rzo­nych ce­lów) w kon­kret­nych wa­run­kach. Przyj­mu­je się też, że tak­ty­ka do­ty­czy ogra­ni­czo­nej prze­strze­ni (np. do XX w. do te­re­nu, któ­ry moż­na ob­jąć wzro­kiem) i cza­su (rzę­du doby). Tak­ty­ka (w od­róż­nie­niu od sztu­ki ope­ra­cyj­nej i stra­te­gii) jest sil­nie zwią­za­na i za­leż­na od zmian or­ga­ni­za­cyj­nych i tech­nicz­nych w woj­sku. Przy­kła­do­wo ka­wa­le­ria, któ­rej pod­sta­wo­wym spo­so­bem uży­cia (tak­ty­ką) przez wie­ki była szar­ża, wraz z wpro­wa­dze­niem ka­ra­bi­nu ma­szy­no­we­go i szyb­ko­strzel­nej ar­ty­le­rii za­czę­ła uży­wać koni je­dy­nie do szyb­kie­go prze­miesz­cza­nia się, a do wal­ki ka­wa­le­rzy­ści zsia­da­li z koni, wy­ko­nu­jąc szar­żę je­dy­nie w wy­jąt­ko­wych, sprzy­ja­ją­cych oko­licz­no­ściach. Na­wet drob­na zmia­na w wy­po­sa­że­niu może skut­ko­wać istot­ną zmia­ną spo­so­bu wal­ki (tak­ty­ki). Bar­dzo sku­tecz­na tak­ty­ka wil­cze­go sta­da po­le­ga­ją­ca na gru­po­wym ata­ku prze­pro­wa­dza­nym przez okrę­ty pod­wod­ne w nocy z wy­nu­rze­nia mu­sia­ła zo­stać po­rzu­co­na po wpro­wa­dze­niu ra­da­ru. Tak­ty­ka może być też spe­cy­ficz­na dla wa­run­ków te­re­no­wych lub po­go­do­wych. Zda­rza się, że spo­sób wal­ki (tak­ty­ka) jest opra­co­wy­wa­ny na uży­tek jed­nej bi­twy. W in­nym uję­ciu tak­ty­ka to bez­po­śred­nia wal­ka zbroj­na, ma­ją­ca na celu bez­po­śred­nie znisz­cze­nie (zgła­dze­nie, de­fi­ni­tyw­ne roz­bi­cie) sił i środ­ków wal­ki, bez wzglę­du na ich wiel­kość (ska­lę). Tak­ty­ka pro­wa­dzo­na jest w dwóch pod­sta­wo­wych ro­dza­jach: na­tar­ciu i obro­nie, przy czym naj­czę­ściej pro­wa­dzo­ne są one w for­mie po­zy­cyj­nej. Ma­newr w tak­ty­ce, zwłasz­cza ma­ją­cy na celu okrą­że­nie (osa­cze­nie) prze­ciw­ni­ka, jest bar­dzo rzad­ko sto­so­wa­ny. Naj­częst­szym ma­new­rem tak­tycz­nym jest ro­ta­cja (lu­zo­wa­nie) jed­no­stek tak w na­tar­ciu, jak i opo­rze”.

Cho­rą­ży Pa­weł Ma­ko­wiec w skryp­cie „Za­sa­dy wal­ki lek­kiej pie­cho­ty. Dru­ży­na” (War­sza­wa 2007, s. 3–4) tak­ty­kę okre­śla jako: „… część sztu­ki wo­jen­nej, któ­rej przed­mio­tem za­in­te­re­so­wa­nia jest teo­ria i prak­ty­ka przy­go­to­wa­nia i pro­wa­dze­nia wal­ki przez pod­od­dzia­ły, od­dzia­ły i związ­ki tak­tycz­ne jed­ne­go lub kil­ku ro­dza­jów wojsk”.

I kon­ty­nu­uje: „Dzia­ła­nia­mi tak­tycz­ny­mi na­zy­wa­my wszel­kie dzia­ła­nia pod­od­dzia­łów, od­dzia­łów i związ­ków tak­tycz­nych wojsk ope­ra­cyj­nych i obro­ny te­ry­to­rial­nej.

Dzie­lą się one na:

1. roz­strzy­ga­ją­ce (wal­ki),
2. po­moc­ni­cze (prze­miesz­cza­nie i roz­miesz­cza­nie),
3. po­ko­jo­we (mi­sje po­ko­jo­we).

Wal­ka jest głów­ną ka­te­go­rią dzia­łań tak­tycz­nych, ro­zu­mia­ną jako sku­pio­ne w cza­sie i prze­strze­ni star­cie dwóch prze­ciw­staw­nych stron w ska­li tak­tycz­nej.

Pod­sta­wo­wy­mi ro­dza­ja­mi wal­ki są:

1. obro­na,
2. na­tar­cie,
3. dzia­ła­nia opóź­nia­ją­ce.

Wy­róż­nia się po­nad­to: dzia­ła­nia de­san­to­wo-sztur­mo­we, spe­cjal­ne, wyco­fa­nie, dzia­ła­nia nie­re­gu­lar­ne oraz inne.

Obro­na jest za­mie­rzo­nym lub wy­mu­szo­nym ro­dza­jem wal­ki pro­wa­dzo­nej po to, aby za­po­biec opa­no­wa­niu przez prze­ciw­ni­ka te­re­nu (zaj­mo­wa­ne­go przez nas punk­tu, sta­no­wi­ska, obiek­tu itp.) i unie­moż­li­wie­nia mu re­ali­za­cji za­kła­da­nych przez nie­go ce­lów.

Na­tar­cie jest za­mie­rzo­nym ro­dza­jem wal­ki pro­wa­dzo­nej z za­mia­rem roz­bi­cia pod­od­dzia­łów prze­ciw­ni­ka i opa­no­wa­nia (od­zy­ska­nia) zaj­mo­wa­ne­go przez nie­go te­re­nu (punk­tu, obiek­tu, sta­no­wi­ska).

Dzia­ła­nia opóź­nia­ją­ce są sto­so­wa­ne pod­czas ru­chu pod­od­dzia­łu do tyłu. Będą to star­cia o cha­rak­te­rze obron­nym i za­czep­nym, w któ­rych sze­ro­ko sto­so­wa­ny ma­newr bę­dzie miał m.in. na celu osła­bie­nie po­ten­cja­łu prze­ciw­ni­ka, by osta­tecz­nie do­pro­wa­dzić do za­trzy­ma­nia jego na­tar­cia. Mogą być pro­wa­dzo­ne w: obro­nie, w pa­sie prze­sła­nia­nia, na po­zy­cjach opóź­nia­nia, pod­czas wy­co­fa­nia, wal­ki w okrą­że­niu i pod­czas wy­cho­dze­nia z okrą­że­nia. Isto­tą dzia­łań opóź­nia­ją­cych jest uni­ka­nie prze­wle­kłych walk przez sta­wia­nie na­cie­ra­ją­cym opo­ru na ko­lej­nych li­niach opóź­nia­nia i nie­do­pusz­cza­nie do roz­strzy­ga­ją­cych starć.

Wy­co­fa­nie jest ro­dza­jem wal­ki pro­wa­dzo­nej w celu ze­rwa­nia kon­tak­tu bo­jo­we­go z prze­ciw­ni­kiem lub uchy­le­nia się od star­cia w nie­ko­rzyst­nej sy­tu­acji. Dzię­ki zor­ga­ni­zo­wa­ne­mu i spraw­nie pro­wa­dzo­ne­mu wy­co­fa­niu pod­od­dzia­ły mogą za­jąć do­god­niej­sze ru­bie­że do kon­ty­nu­owa­nia wal­ki, jak rów­nież do­ko­nać za­mie­rzo­ne­go wcią­gnię­cia prze­ciw­ni­ka w stre­fę wła­sne­go sku­tecz­ne­go ognia. Wy­co­fa­nie pro­wa­dzi się na roz­kaz lub za zgo­dą prze­ło­żo­ne­go.

Dzia­ła­nia de­san­to­wo-sztur­mo­we są for­mą dzia­łań ae­ro­mo­bil­nych, w któ­rych pod­od­dział wy­ko­nu­je ma­newr na polu wal­ki na śmi­głow­cach (sa­mo­lo­tach). W dzia­ła­niach tych zwal­cza się prze­ciw­ni­ka z po­wie­trza bro­nią po­kła­do­wą śmi­głow­ców oraz bro­nią pod­od­dzia­łów roz­miesz­czo­nych w śmi­głow­cach. Obej­mu­ją one prze­miesz­cze­nie pod­od­dzia­łu dro­gą po­wietrz­ną do re­jo­nu i jego wal­kę po wy­lą­do­wa­niu.

Dzia­ła­nia spe­cjal­ne – to dzia­ła­nia pro­wa­dzo­ne w ugru­po­wa­niu prze­ciw­ni­ka przez od­po­wied­nio przy­go­to­wa­ne ze­spo­ły (gru­py spe­cjal­ne) w celu zdo­by­cia lub po­twier­dze­nia szcze­gól­nie waż­nych in­for­ma­cji. Oprócz przed­się­wzięć roz­po­znaw­czych mogą obej­mo­wać przed­się­wzię­cia dy­wer­syj­ne, psy­cho­lo­gicz­no-pro­pa­gan­do­we i inne.

Dzia­ła­nia nie­re­gu­lar­ne są pro­wa­dzo­ne przez przy­go­to­wa­ne już w cza­sie po­ko­ju lub do­raź­nie two­rzo­ne w cza­sie woj­ny pod­od­dzia­ły (zgru­po­wa­nia), sto­su­ją­ce spe­cy­ficz­ne spo­so­by wal­ki w celu zwal­cza­nia i dez­or­ga­ni­za­cji dzia­łań prze­ciw­ni­ka na ob­sza­rze przez nie­go opa­no­wa­nym. De­cy­zję o nie­pla­no­wa­nym przej­ściu do dzia­łań nie­re­gu­lar­nych (wy­mu­szo­nych sy­tu­acją za­gra­ża­ją­cą znisz­cze­niem pod­od­dzia­łu) po­dej­mu­je bez­po­śred­ni prze­ło­żo­ny do­wód­cy pod­od­dzia­łu, a w wy­pad­ku bra­ku łącz­no­ści – do­wód­ca pod­od­dzia­łu sa­mo­dziel­nie.

Współ­cze­sną wal­kę ce­chu­je:

1. duża dy­na­mi­ka dzia­łań,
2. czę­ste zmia­ny sy­tu­acji tak­tycz­nej,
3. zróż­ni­co­wa­na ilość in­for­ma­cji (od nad­mia­ru do jej bra­ku),
4. róż­no­rod­ność i zmien­ność spo­so­bów pro­wa­dze­nia wal­ki,
5. pro­wa­dze­nie wal­ki w róż­nych śro­do­wi­skach.

Za­sa­dy dzia­łań tak­tycz­nych sta­no­wią obiek­tyw­ną pod­sta­wę ra­cjo­nal­ne­go i twór­cze­go dzia­ła­nia do­wód­ców i pod­od­dzia­łów. Ich zna­jo­mość po­ma­ga w prak­tycz­nej dzia­łal­no­ści, sprzy­ja prze­ja­wia­niu ro­zum­nej i twór­czej ini­cja­ty­wy w pro­ce­sie do­wo­dze­nia woj­ska­mi.

Za­sto­so­wa­nie za­sad dzia­łań tak­tycz­nych nie gwa­ran­tu­je zwy­cię­stwa. Prio­ry­te­ty ich sto­so­wa­nia zmie­nia­ją się w mia­rę roz­wo­ju środ­ków i spo­so­bów wal­ki, dla­te­go na­le­ży się nimi kie­ro­wać uwzględ­nia­jąc cha­rak­ter wal­ki oraz sy­tu­ację i po­czy­na­nia wyż­sze­go do­wód­cy. Względ­ną waż­ność każ­dej z za­sad dyk­tu­ją za­wsze oko­licz­no­ści i wa­run­ki kon­kret­ne­go za­da­nia.

Obo­wiąz­kiem i pra­wem do­wód­ców jest wie­dzieć i de­cy­do­wać gdzie i kie­dy za­sto­so­wać okre­ślo­ną za­sa­dę. Dla­te­go też, za­sa­dy nie sta­no­wią nie­zmien­nych prawd – ka­no­nów, lecz są je­dy­nie prze­wod­ni­kiem w dzia­ła­niu.

Do za­sad dzia­łań tak­tycz­nych za­li­cza­my:

1. Ce­lo­wość. W każ­dych dzia­ła­niach tak­tycz­nych waż­nym jest wy­bór i spre­cy­zo­wa­nie celu. Wy­bór celu jest jed­nym z naj­waż­niej­szych obo­wiąz­ków do­wód­cy, wy­ma­ga to ja­sne­go i lo­gicz­ne­go my­śle­nia. Cel wal­ki na­le­ży okre­ślać ści­śle i jed­no­znacz­nie, tak aby był zro­zu­mia­ły dla wy­ko­naw­ców i wy­zwa­lał ich ini­cja­ty­wę. Po­wi­nien on być głów­nym mo­ty­wem dzia­ła­nia do­wód­ców i pod­od­dzia­łów pod­czas wy­ko­ny­wa­nia za­dań bo­jo­wych.
2. Za­cho­wa­nie zdol­no­ści bo­jo­wej wy­ra­ża się nie­ustan­nym utrzy­my­wa­niem przez woj­ska go­to­wo­ści do pod­ję­cia wal­ki i wy­ko­na­nia za­dań bo­jo­wych oraz osią­ga­nia celu dzia­łań przy jak naj­mniej­szych stra­tach wła­snych. Ozna­cza to ko­niecz­ność efek­tyw­ne­go wy­ko­rzy­sta­nia wojsk, nie­do­pusz­cze­nie do nad­mier­ne­go ich wy­czer­pa­nia i ta­kiej or­ga­ni­za­cji sys­te­mu dzia­łań, aby za­pew­nić suk­ce­syw­ne od­twa­rza­nie zdol­no­ści bo­jo­wej po­przez od­po­wied­nie za­pew­nie­nie za­bez­pie­cze­nia lo­gi­stycz­ne­go.
3. Eko­no­mię sił. Do­wód­ca musi wy­ko­rzy­sty­wać swo­je siły do za­sad­ni­czych za­dań, dla­te­go nie wol­no mu an­ga­żo­wać wię­cej wy­sił­ku do ich re­ali­za­cji niż jest to nie­zbęd­ne. Nie moż­na być sil­nym wszę­dzie, więc w celu umoż­li­wie­nia kon­cen­tra­cji swo­ich sił do­wód­ca może być zmu­szo­ny ak­cep­to­wać ry­zy­ko uży­cia ab­so­lut­ne­go mi­ni­mum sił gdzie in­dziej. Ra­cjo­nal­ne wy­ko­rzy­sta­nie po­ten­cja­łu bo­jo­we­go osią­ga się przez: umie­jęt­ny po­dział sił i środ­ków, utwo­rze­nie wła­ści­we­go ugru­po­wa­nia bo­jo­we­go, trwa­łe do­wo­dze­nie i ter­mi­no­we za­opa­try­wa­nie (za­si­la­nie) wal­czą­cych wojsk.
4. Za­sko­cze­nie wy­ra­ża się w nie­ocze­ki­wa­nym, na­głym i gwał­tow­nym dzia­ła­niu, wsku­tek któ­re­go prze­ciw­nik zo­sta­je po­zba­wio­ny ini­cja­ty­wy oraz moż­li­wo­ści zor­ga­ni­zo­wa­ne­go pro­wa­dze­nia walki. Ele­men­ta­mi skła­do­wy­mi za­sko­cze­nia są: za­cho­wa­nie ta­jem­nicy, ukry­wa­nie, wpro­wa­dza­nie prze­ciw­ni­ka w błąd, nie­sza­blo­no­wość, śmia­łość i szyb­kość dzia­ła­nia.
5. Ak­tyw­ność ozna­cza nie­ustan­ne dą­że­nie do na­rzu­ce­nia prze­ciw­ni­ko­wi swo­jej woli i swo­iste­go ste­ro­wa­nia jego dzia­ła­nia­mi w myśl wła­snych ce­lów i za­mie­rzeń. Wy­ra­ża się przede wszyst­kim w uprze­dze­niu prze­ciw­ni­ka w dzia­ła­niach, cią­głym i sku­tecz­nym uży­ciu środ­ków ra­że­nia, wy­ko­ny­wa­niu ma­new­ru i prze­no­sze­niu punk­tu cięż­ko­ści na naj­waż­niej­sze kie­run­ki, re­jo­ny i obiek­ty.
6. Manewr wy­ra­ża zdol­ność do spraw­nego ru­chu, sto­sow­nie do za­ist­nia­łej sy­tu­acji tak­tycz­nej w róż­nych wa­run­kach te­re­no­wych i at­mos­fe­rycz­nych. Umoż­li­wia za­sto­so­wa­nie za­sad eko­no­mii sił i za­sko­cze­nia. Sprzy­ja on zdo­by­ciu i utrzy­ma­niu ini­cja­ty­wy. Każ­dy ma­newr, aby był sku­tecz­ny, po­wi­nien być pro­sty w za­mia­rze oraz prze­pro­wa­dzo­ny szyb­ko i skry­cie”.

Trzy­na­sty mistrz świa­ta w hi­sto­rii sza­chów Gar­ri Ka­spa­row w książ­ce Jak ży­cie na­śla­du­je sza­chy (War­sza­wa 2009, s. 34–37) okre­śla stra­te­gię w sza­chach, jako coś abs­trak­cyj­ne­go, opar­te­go na dłu­go­fa­lo­wych ce­lach, a tak­ty­kę jako kon­kret ma­ją­cy za za­da­nie zna­le­zie­nie naj­lep­sze­go ru­chu. Nie­za­leż­nie od dzie­dzi­ny, czy to są sza­chy, biz­nes, woj­sko­wość, sport, osią­gnię­cie w nich suk­ce­su wy­ma­ga po­słu­gi­wa­nia się za­rów­no do­brą tak­ty­ką, jak i mą­drą stra­te­gią. Da­lej cy­tu­jąc Gar­rie­go Ka­spa­ro­wa: „Stra­teg za­czy­na od celu znaj­du­ją­ce­go się w od­le­głej przy­szło­ści i wy­pra­co­wu­je po­szcze­gól­ne po­su­nię­cia, co­fa­jąc się ku te­raź­niej­szo­ści. Ar­cy­mistrz wy­ko­nu­je naj­lep­sze ru­chy, po­nie­waż od­po­wia­da­ją one jego wy­obra­że­niu o tym, jaki bę­dzie wy­gląd sza­chow­ni­cy w przy­szło­ści, po dzie­się­ciu lub dwu­dzie­stu na­stęp­nych po­su­nię­ciach. Nie wy­ma­ga to prze­kal­ku­lo­wa­nia nie­zli­czo­nej licz­by wa­rian­tów bę­dą­cych po­chod­ną tych dwu­dzie­stu po­su­nięć. Oce­nia on ko­rzyst­ne dla sie­bie aspek­ty zaj­mo­wa­nej po­zy­cji i usta­la cele, a na­stęp­nie wy­pra­co­wu­je, krok po kro­ku, ru­chy słu­żą­ce ich re­ali­za­cji. (…). Skon­cen­truj­my się te­raz na tak­ty­ce, czy­li me­to­dzie re­ali­za­cji na­szej stra­te­gii. Tak­ty­ka wią­że się z kal­ku­la­cja­mi, któ­re mogą wy­sta­wić na pró­bę ludz­ki mózg, jed­nak je­śli już je prze­pro­wa­dzi­my, sta­no­wią za­zwy­czaj naj­prost­szą część sza­chów i są pra­wie ba­nal­nie ła­twe w po­rów­na­niu ze stra­te­gią. Kon­ty­nu­ując, Gar­ri Ka­spa­row trak­tu­je tak­ty­kę jako se­rię wy­mu­szo­nych i za­pla­no­wa­nych od­po­wie­dzi, roz­mo­wę sza­chi­sty sa­me­go ze sobą typu: „Je­śli on za­bie­rze mo­je­go pion­ka, wów­czas przej­dę skocz­kiem na e5. Na­stęp­nie, je­że­li za­ata­ku­je mo­je­go skocz­ka, wów­czas po­świę­cę goń­ca”. Nie­co od­mien­ne­go zda­nia był Da­wid Bron­ste­in. Twier­dził on, że wy­bór po­su­nię­cia nie może się opie­rać wy­łącz­nie na kal­ku­la­cji wa­rian­tów. Jego pod­sta­wą po­win­na być wia­ra w we­wnętrz­ną siłę po­zy­cji, go­to­wość za­so­bów oraz w ich ko­or­dy­na­cję. Wy­bór ru­chu za­le­ży w du­żym stop­niu od oce­ny każ­dej fi­gu­ry, co może sama osią­gnąć, ja­kiej po­mo­cy po­trze­bu­je od in­nych bie­rek i w ja­kim stop­niu jest go­to­wa im po­móc.

Fak­tem jest, że przy li­cze­niu po­szcze­gól­nych wa­rian­tów, gdy do­cho­dzi­my do np. pią­te­go ru­chu prze­ciw­ni­ka i mu­si­my od­po­wie­dzieć so­bie na py­ta­nie „a jak za­gra tak, to ja wte­dy…”, to na­sze kal­ku­la­cje są już nie­zwy­kle za­wi­łe, od­le­głe i już mniej przej­rzy­ste, z po­wo­du gwał­tow­ne­go na­mno­że­nia się moż­li­wych kon­ty­nu­acji. Taka sy­tu­acja zwięk­sza praw­do­po­do­bień­stwo po­peł­nie­nia błę­du i dzia­ła na ko­rzyść do­bre­go tak­ty­ka, któ­ry pra­wi­dło­wo re­agu­je na za­gro­że­nia, jed­no­cze­śnie do­strze­ga­jąc swo­je szan­se na sza­chow­ni­cy. W mo­men­cie kie­dy jego prze­ciw­nik po­peł­ni błąd, zna­jo­mość tak­ty­ki z du­żym praw­do­po­do­bień­stwem po­słu­ży jako śro­dek do osiąg­nię­cia celu, a na­wet jako cel sam w so­bie, za­pew­nia­ją­cy zwy­cię­stwo.

Za każ­dym ra­zem, kie­dy sza­chi­sta wy­ko­nu­je ruch, musi roz­wa­żyć moż­li­we od­po­wie­dzi prze­ciw­ni­ka, po­tem swo­je re­ak­cje na te re­pli­ki i tak da­lej. Jak znaj­du­je­my pra­wi­dło­wy ruch? Naj­praw­do­po­dob­niej ar­cy­mistrz Alek­san­der Ko­tow jako pierw­szy wy­my­ślił i opi­sał w książ­kach Graj jak ar­cy­mistrz i Myśl jak ar­cy­mistrz tech­ni­ki ob­li­cza­nia wa­rian­tów dzię­ki me­to­dzie po­szu­ki­wa­nia ru­chów-kan­dy­da­tów. Re­ko­men­do­wał wy­ty­po­wa­nie wszyst­kich moż­li­wych ru­chów-kan­dy­da­tów w da­nej po­zy­cji dla sie­bie i prze­ciw­ni­ka. Przy czym opto­wał za tym nie tyl­ko po pierw­szym po­su­nię­ciu, ale obo­wiąz­ko­wo po każ­dym na­stęp­nym. Sto­so­wa­nie za­sa­dy ru­chów-kan­dy­da­tów ra­cjo­nal­nie or­ga­ni­zu­je prze­gląd moż­li­wych kon­ty­nu­acji i po­ma­ga we wła­ści­wym do­bo­rze wszyst­kich wa­rian­tów god­nych ob­li­czeń. Taka tak­ty­ka wy­zwa­la jed­ną z moż­li­wych se­kwen­cji lo­gicz­nych ru­chów.

Na ko­niec roz­wa­żań o stra­te­gii i tak­ty­ce w sza­chach przed­sta­wi­my, co na ich te­mat uwa­żał czo­ło­wy sza­chi­sta Pol­ski i świa­ta Sa­viel­ly Tar­ta­ko­wer. Trak­to­wał on sza­chy nie­co ro­man­tycz­nie – bar­dziej jako sztu­kę i roz­ryw­kę wzbo­ga­ca­ją­cą in­te­lekt, a mniej ry­wa­li­za­cję spor­to­wą. Nie­mniej jed­nak był czo­ło­wą po­sta­cią zło­tej pol­skiej dru­ży­ny na olim­pia­dzie sza­cho­wej w Ham­bur­gu w 1930 roku, po­dob­nie jak i na in­nych olim­pia­dach przed­wo­jen­nych. W tym okre­sie, tj. pod ko­niec lat dwu­dzie­stych XX wie­ku, siła jego gry wy­star­cza­ła, aby w sprzy­ja­ją­cych wa­run­kach włą­czyć się do wal­ki o mi­strzo­stwo świa­ta. Był czło­wie­kiem to­wa­rzy­skim i lu­bia­nym, rów­nież za po­czu­cie hu­mo­ru i cię­ty dow­cip. Stwo­rzył wie­le afo­ry­zmów sza­cho­wych, ory­gi­nal­nie na­zy­wa­nych „tar­ta­ko­we­ry­zma­mi”.

Re­asu­mu­jąc po­wyż­szy roz­dział za­cy­tuj­my Tar­ta­ko­we­ra: „Tak­ty­ka jest wie­dzą o tym, co na­le­ży uczy­nić, gdy jest coś do zro­bie­nia, zaś stra­te­gia świa­do­mo­ścią tego, co ro­bić, gdy nie ma nic do ro­bo­ty”.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: