Konflikt cypryjski - ebook
Konflikt cypryjski - ebook
Aktualne opracowanie nierozstrzygniętego konfliktu na Cyprze. Autor, wykorzystując grecką i turecką literaturę przedmiotu oraz dokumenty źródłowe, przedstawia przyczyny, przebieg i konsekwencje konfliktu między greckimi i tureckimi mieszkańcami Cypru. Książka prezentuje: - historyczne uwarunkowania sporu między greckimi i tureckimi mieszkańcami Cypru (okoliczności uzyskania przez Cypr niepodległości); - eskalację konfliktu i wojny domowe w latach 60. XX wieku; - desant wojsk tureckich w "gorącym" roku 1974 spowodowany progrecką polityką rządu cypryjskiego; nieudane negocjacje między skonfliktowanymi stronami; - powołanie w 1983 roku Tureckiej Republiki Północnego Cypru – państwa uznawanego tylko przez Turcję; - problem północnego Cypru w kontekście wejścia Turcji do UE (blokada akcesji). Dzieje omawianego konfliktu autor doprowadził do wydarzeń i działań dyplomatycznych w 2012 roku. Książkę uzupełniają: - wybór dokumentów, - leksykon postaci, - słownik pojęć, - kalendarium wydarzeń, - wywiady autora z czołowymi politykami cypryjskimi. Publikacja przeznaczona jest dla studentów nauk humanistycznych, społecznych i politycznych, w szczególności historii, politologii, stosunków międzynarodowych, socjologii i dziennikarstwa oraz dla wszystkich zainteresowanych konfliktami współczesnego świata.
Kategoria: | Historia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-01-17522-1 |
Rozmiar pliku: | 2,8 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Bez wątpienia konflikt cypryjski można zaliczyć do najbardziej złożonych we współczesnym świecie. Od ponad półwiecza niezmiennie rozpala serca i umysły członków obu cypryjskich społeczności: Greckich Cypryjczyków i Tureckich Cypryjczyków. Ponadto w problem cypryjski zaangażowane zostały bezpośrednio państwa gwaranci (Grecja, Turcja, Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej), pośrednio Stany Zjednoczone, a także w latach zimnej wojny Związek Radziecki. W ciągu kilkudziesięciu lat kryzysy na wyspie kilkakrotnie doprowadziły nieomal do wybuchu wojny grecko-tureckiej i tym samym poważnie zagroziły jedności Organizacji Paktu Północnoatlantyckiego, a także bezpieczeństwu międzynarodowemu we wschodnim basenie Morza Śródziemnego. Z kolei latem 1974 r. doszło do wojny z udziałem wojsk tureckich oraz żołnierzy Greckich Cypryjczyków. Zmieniła ona układ sił na Cyprze oraz doprowadziła do faktycznego podziału wyspy, który utrzymuje się do dzisiaj.
W publikacji tej analizuję przyczyny, przebieg oraz konsekwencje polityczne konfliktu cypryjskiego. Pomysł jej napisania jest wynikiem mojego wieloletniego zainteresowania Cyprem. Im dłużej zajmuję się kwestią cypryjską, tym bardziej zdaję sobie sprawę z jej złożoności, stopnia skomplikowania oraz wagi dla mieszkańców tej przepięknej wyspy. Książka w zamyśle Wydawnictwa oraz moim stanowi próbę przedstawienia zarysu problemu polskiemu Czytelnikowi. Próbę o tyle trudną, iż wielość wątków i wydarzeń wymagała uważnego doboru materiałów, słów, stosowanych terminów, tak aby oddana do Państwa rąk publikacja była możliwie przejrzysta.
Problem cypryjski to nie jest kwestia politycznych krańców Europy. Od momentu przyjęcia Republiki Cypryjskiej do Unii Europejskiej 1 maja 2004 r. kwestia cypryjska stała się także wewnętrznym wyzwaniem dla Wspólnoty. Jej konsekwencje wykraczają daleko poza granice wyspy i oddziałują m.in. na dynamikę procesu rozszerzania UE. W tym kontekście należy wskazać na wpływ problemu cypryjskiego na negocjacje akcesyjne Turcji z UE. Choć uregulowanie konfliktu cypryjskiego nie stanowi formalnego kryterium przyjęcia Turcji, w praktyce brak jego rozwiązania uniemożliwi jej nie tylko przystąpienie do UE, ale także efektywne kontynuowanie rozmów na ten temat. W ten sposób kwestia cypryjska pośrednio wpływa także na sytuację Polski jako państwa członkowskiego Unii.
Niewątpliwie jednak kwestia cypryjska stanowi największe wyzwanie dla samych mieszkańców Cypru, zwłaszcza Greckich i Tureckich Cypryjczyków. Konsekwencje podziału dotyczą ich wszystkich bez wyjątku i mają wpływ na jakość codziennego życia. Cypryjczycy żyją sprawami swojej wyspy. Tylko tam można zrozumieć znaczenie słów: małe państwo – duży problem.
Słowa wyjaśnienia wymagają także zastosowane w tekście nazwy obu społeczności: Greccy Cypryjczycy oraz Tureccy Cypryjczycy. Do niedawna w polskiej literaturze naukowej na określenie dwóch cypryjskich społeczności używano nazw Grecy cypryjscy oraz Turcy cypryjscy. Podczas spotkania roboczego 10 grudnia 2010 r. zespół projektu „Cypr: dzieje, kultura, literatura” (projekt badawczy własny N N103 175838), pod kierownictwem prof. Małgorzaty Borowskiej (IBI AL, Uniwersytet Warszawski), podjął decyzję o stosowaniu odpowiednio nazw Tureccy Cypryjczycy i Greccy Cypryjczycy. Dotychczas stosowane terminy uznano za nieprawidłowe tłumaczenia angielskich nazw Greek Cypriots i Turkish Cypriots. Warto nadmienić, że przez setki lat wykształciły się społeczności Greckich i Tureckich Cypryjczyków, którzy nie utożsamiają się – odpowiednio – ani z Grekami, ani z Turkami. Różnice zauważalne są nie tylko na poziomie świadomości, ale także obyczajów i języka.
W książce zastosowana została polska transkrypcja greckich nazwisk i nazw geograficznych. W przypisach źródeł anglojęzycznych autorstwa Greków lub Greckich Cypryjczyków, zachowano oryginalną transkrypcję anglojęzyczną, która ułatwi Czytelnikom poszukiwanie innych publikacji wspomnianych autorów. W przypadku nazwisk tureckich utrzymano oryginalną pisownię turecką.
Napisanie tej książki nie byłoby możliwe bez pomocy, otwartości i życzliwości, na jakie mogłem liczyć ze strony wielu osób zarówno po obu stronach linii zawieszenia ognia na Cyprze, jak również w Polsce. Serdecznie dziękuję moim szacownym rozmówcom, którzy poświęcili mi swój cenny czas oraz zgodzili się na przeprowadzenie i publikację wywiadów zamieszczonych w aneksie. W gronie tym znaleźli się następujący cypryjscy politycy: Rauf Denktaş, Derviş Eroģlu, Aleksis Galanos, Wassos Lyssaridis, Erato Kozaku-Markullis, Mehmet Ali Talat oraz Tumazos Tsalepis.
Pragnę także podziękować: ambasadorowi Republiki Cypryjskiej w Polsce Andreasowi Zenonosowi, byłej ambasador Republiki Cypryjskiej Kaliopi Avraam, prof. Tadeuszowi Wallasowi, prof. Włodzimierzowi Malendowskiemu, prof. Małgorzacie Borowskiej, prof. Wojciechowi Forysińskiemu, Urszuli Forysińskiej, prof. Ahmetowi Sözenowi, prof. Andreasowi Teofanus, dr. Tomaszowi Brańce, dr. Przemysławowi Kordosowi, wydawcy Michałowi Zgutce, Katarzynie Jaworskiej, Dariuszowi Wycisło, kpt. Michalowi Harnadkowi z Sił Pokojowych Organizacji Narodów Zjednoczonych na Cyprze (United Nations Peacekeaping Force In Cyprus – UNFICYP), Beniz Uluer Kaymak, Zergül Coşkuner, Chryso Demostenus, Lii Atanasiu, Evie Hadjijanni, Evelyn Moridu, Natassie Haratsi-Avraamidis oraz Nikosowi Avraamidisowi. Dziękuję też wielu Greckim i Tureckim Cypryjczykom, których mam zawsze przyjemność spotykać przy okazji wizyt na przepięknej wyspie Afrodyty. Szczególne wyrazy podziękowania składam Rodzicom oraz Joannie i Natalce. Dziękuję Wam za cierpliwość, wyrozumiałość, wsparcie i okazane serce.
Przemysław Osiewicz
Poznań, 20 maja 20131 Uwarunkowania historyczne konfliktu cypryjskiego
1.1 Podbój wyspy przez Imperium Osmańskie, czyli preludium
Cypr niemal od samego początku osadnictwa stanowił przedmiot zainteresowania okolicznych ludów. Jego podstawowe walory, takie jak korzystne strategicznie położenie czy też bogate złoża miedzi, przez wieki przyciągały uwagę władców zarówno bliskowschodnich, jak i europejskich imperiów. Z tych powodów wyspa często przechodziła z rąk do rąk. Do chwili utworzenia niepodległej Republiki Cypryjskiej w 1960 r. nad Cyprem panowali Mykeńczycy, Fenicjanie, Asyryjczycy, Egipcjanie, Persowie, Grecy, Rzymianie, piraci, Cesarstwo Bizantyjskie, Arabowie, ponownie Cesarstwo Bizantyjskie, Anglicy (król Ryszard I Lwie Serce), templariusze, dynastia Lusignanów, Wenecjanie, Imperium Osmańskie i Brytyjczycy. Kolejni zdobywcy pozostawiali na wyspie trwałe ślady w kulturze, architekturze, języku, a także mentalności jej mieszkańców. Z tak bogatą historią Cypr mógłby z powodzeniem konkurować o miano najbardziej kosmopolitycznej wyspy w basenie Morza Śródziemnego.
Początków współczesnego konfliktu cypryjskiego należy jednak doszukiwać się w czasach, gdy na wyspę przybyli pierwsi osadnicy tureccy. Ich pojawienie się na Cyprze było konsekwencją podboju tej śródziemnomorskiej wyspy przez Imperium Osmańskie, a dokładnie przez armię sułtana Selima II. Osadnicy, którzy przybywali tu w kolejnych stuleciach, byli przodkami dzisiejszych Tureckich Cypryjczyków, a ci z biegiem czasu coraz wyraźniej odróżniali się od Turków z kontynentu. Zanim jednak osmańska flaga zawisła w 1571 r. na wieżach twierdz w Nikozji czy Famaguście, wojskom sułtana przyszło stoczyć ciężką wojnę z weneckimi obrońcami. Jak się miało okazać, na zawsze zmieniła ona proporcje narodowościowe na Cyprze i cztery stulecia później doprowadziła do jego faktycznego podziału.
Przed Selimem II wyspę próbował zdobyć jego ojciec Sulejman Wspaniały, jednak bez powodzenia. Wielki sułtan, który osobiście brał udział w trzynastu innych udanych kampaniach wojennych, nie zdołał opanować niewielkiej wyspy. Dopiero jej oblężenie przez wojska Selima II, rozpoczęte w 1570 r., zakończyło się sukcesem. Na Cyprze wylądowało łącznie ponad 100 tys. żołnierzy, a ich desant zapoczątkował tak zwaną wojnę cypryjską. Pretekstem stało się odrzucenie przez Wenecję osmańskiego ultimatum, w którym sułtan groził wojną, gdyby Wenecjanie nie oddali mu Cypru. Oczywiście był to warunek nie do przyjęcia, a tym samym wojna stała się nieunikniona. Co ciekawe, wojskom osmańskim ułatwiali zadanie sami Greccy Cypryjczycy, którzy chcieli się pozbyć ucisku ze strony Wenecjan. Na początku kampanii mieszkańcy wyspy z nieskrywaną radością przyjmowali informacje o pierwszych sukcesach armii Imperium Osmańskiego, określając nawet jej żołnierzy mianem wyzwolicieli. Sytuacja zmieniła się jednak po zdobyciu Nikozji, a później Famagusty. Wielu Greckich Cypryjczyków zaangażowanych w obronę miast uciekło z wyspy ze strachu przed represjami osmańskich żołnierzy. Z ust do ust przekazywane były informacje o wymyślnych torturach stosowanych przez zwycięzców.
Ostatecznie armia Imperium Osmańskiego opanowała wyspę po trwającej ponad rok wojnie. Ostatnim bastionem obrońców było położone na wschodnim wybrzeżu wyspy miasto Famagusta. Dowódca twierdzy Markantonio Bragadin poddał się dopiero w sierpniu 1571 r. Pomimo ustalenia warunków kapitulacji został pojmany i poddany okrutnym torturom, a następnie, po blisko dwóch tygodniach, żywcem nabity na pal. Jego śmierć była jednym z symboli końca weneckiego panowania na Cyprze. Ponadto stała się także przestrogą dla wszystkich, którzy śmieliby się przeciwstawić woli sułtana. Losu wyspy nie odmieniła nawet klęska osmańskiej floty w bitwie przeciwko połączonym flotom państw Ligi Świętej pod Lepanto (obecnie Nafpaktos w Grecji) 7 października 1571 r. Zimą Imperium Osmańskie odbudowało część floty, która tym razem zdołała zatrzymać chrześcijańską armadę, płynącą z odsieczą w kierunku Cypru. O ostatecznej utracie wyspy przez Wenecję zdecydowały postanowienia zawarte w układzie pokojowym z 1573 r.
Los okazał się jednak przewrotny – mała wyspa pokonała swego potężnego zdobywcę. Selim II Mest (Pijak) zmarł w 1574 r. na skutek obrażeń doznanych w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Zamroczony przednim słodkim cypryjskim winem Commandaria, podczas kąpieli upadł i uderzył głową o posadzkę. Zdaniem historyka Halila Inalcika podbój Cypru można uznać za ostatnie wielkie zwycięstwo Imperium Osmańskiego. Niemniej przytoczone powyżej fakty nie wpłynęły na zmianę losów wyspy, która przez kolejnych trzysta lat znajdowała się pod osmańskim panowaniem.
Wraz z podbojem Cypru rozpoczął się napływ osadników z Imperium Osmańskiego, głównie z Anatolii. Przed 1571 r. wyspę zamieszkiwało ponad 100 tys. ludzi, głównie Greków. Najpierw zdobywcy dobrze traktowali ludność grecką, m.in. uznając zwierzchnictwo Kościoła prawosławnego. Ponadto Cypryjczycy zostali objęci systemem milletów, w ramach którego na członków mniejszości religijnych w Imperium Osmańskim nakładano obowiązki, ale jednocześnie przyznawano im też wiele praw. Niemniej, jak zauważył Pierre Oberling, populacja Cypru była zbyt mała, by mogła przynieść Imperium Osmańskiemu znaczące korzyści materialne. Dlatego proces kolonizacji wydawał się nieunikniony. Dowódca zwycięskich wojsk Lala Mustafa Pasza otrzymał instrukcje, by zezwolił chętnym spośród swych żołnierzy na pozostanie na wyspie oraz przyznał im stosownej wielkości grunty. Skorzystało z tego ponad 20 tys. jego podwładnych, lecz wciąż była to liczba niezadowalająca. W związku z tym we wrześniu 1572 r. Selim II wydał firman, na mocy którego sędziowie Anatolii, Rumu, Karamanu oraz Dulgadiru zostali zobowiązani do deportacji na Cypr tysięcy poddanych wraz z całymi rodzinami. Według Ahmeta Gazioģlu na mocy decyzji sułtana do końca 1572 r. na Cypr przesiedlono aż 1689 rodzin, przy czym najwięcej z regionów Aksaray, Beyşehir, Seydişehir oraz Endügi. W pierwszej grupie osadników, a więc wśród przodków późniejszych Tureckich Cypryjczyków, znaleźli się przede wszystkim:
- chłopi, którzy posiadali nieurodzajne gleby i nie mogli wyżywić swych rodzin;
- synowie chłopów, którzy nie zostali jeszcze wpisani na lokalne listy podatkowe;
- dzierżawcy gruntów;
- najemni chłopi;
- kłótliwe jednostki, które bezustannie angażowały się w spory sądowe dotyczące winnic, pastwisk oraz przedmiotów własności;
- włóczędzy;
- rzemieślnicy z miast i miasteczek.
Przy doborze osadników obowiązywała równocześnie proporcja – jeden osadnik na dziesięć gospodarstw z wymienionych wcześniej czterech prowincji. W późniejszym czasie na Cypr przybywały kolejne fale osadników z kontynentu, wśród nich także nieposłuszni wobec sułtanów nomadzi (1714), których ze względów bezpieczeństwa osiedlano na niezamieszkanych obszarach, aby nie stanowili zagrożenia dla pozostałych mieszkańców wyspy. Kolonizacja wyspy nie była zadaniem łatwym ze względu na rozmaite niedogodności gospodarcze czy klimatyczne, dlatego aż do połowy XVIII w. liczba ludności nie zwiększała się, lecz wręcz przeciwnie – odnotowywano znaczące fale emigracji.
Do XIX w. relacje pomiędzy Greckimi Cypryjczykami a osadnikami z kontynentu układały się w miarę poprawnie. Imigranci z kontynentalnej części Imperium Osmańskiego osiedlali się w różnych częściach wyspy. W miastach, miasteczkach oraz wsiach Cypru coraz częstszym widokiem były sąsiadujące ze sobą domy muzułmanów oraz Greckich Cypryjczyków. Z oczywistych względów pełna asymilacja imigrantów nie była możliwa. Przeszkodę stanowiły przede wszystkim różnice wyznaniowe, które na przykład całkowicie wykluczały możliwość zawierania mieszanych małżeństw pomiędzy chrześcijanami a muzułmanami. Jednak należy wyraźnie podkreślić, iż obie strony szanowały swą odmienność wyznaniową, a z upływem czasu coraz częściej łączyły je wspólne interesy oraz problemy dnia codziennego. Zwłaszcza w XVII w. zarówno Greccy Cypryjczycy, jak i ludność tureckiego pochodzenia z trudem znosili coraz większe obciążenia podatkowe, co doprowadziło nawet do wybuchu otwartego buntu wszystkich mieszkańców Nikozji pod przewodnictwem tureckiego naczelnika miasta.
Nie zmienia to jednak faktu, że ludność grecka poddawana była rozmaitym represjom ze strony władz Imperium Osmańskiego. Z czasem, podobnie zresztą jak na innych obszarach zdominowanych przez Greków, zaczęły one wpływać na nasilenie antyosmańskich nastrojów oraz umacnianie ruchu niepodległościowego. Za kulminacyjny moment należy uznać wybuch greckiego powstania w 1821 r., które objęło również Cypr.
Z pewnością gdyby nie pomoc Francji, Anglii oraz Rosji greckie powstanie zakończyłoby się klęską. Po wielu latach walk, na konferencji londyńskiej w 1829 r. mocarstwa zdecydowały o utworzeniu niepodległego państwa greckiego. Postanowienia konferencji zostały w tym samym roku zatwierdzone przez Imperium Osmańskie w traktacie pokojowym w Adrianopolu. Greccy powstańcy odnieśli jednak połowiczny sukces, gdyż do swego państwa nie udało im się przyłączyć m.in. ani Krety, ani Cypru. 4 lutego 1830 r., podczas kolejnej konferencji londyńskiej, mocarstwa formalnie uznały Grecję i dokonały korekty granic na korzyść Imperium Osmańskiego. Rok później zdecydowały jednak przywrócić pierwotnie planowany w 1829 r. przebieg granic.
Tym samym Cypr pozostał w granicach Imperium Osmańskiego, ale jego greckim mieszkańcom przyszło zapłacić bardzo wysoką cenę za wystąpienie przeciwko zwierzchnictwu sułtana. W Nikozji stracono wielu prawosławnych duchownych, którzy publicznie mobilizowali wiernych do buntu, w tym bardzo popularnego biskupa Kyprianosa. Z kolei administracja sułtańska prześladowała miejscową ludność, m.in. poprzez zwiększanie obciążeń fiskalnych. Pomimo tego Greccy Cypryjczycy nie tracili nadziei na przyłączenie do młodego państwa greckiego. Było jednak oczywiste, że aby tak się stało, musiała zaistnieć korzystna sytuacja międzynarodowa. Sama Grecja była zbyt słaba, by mogła wystąpić do Imperium Osmańskiego o zrzeczenie się wyspy lub wymusić je na nim. Wszystko zależało więc od polityki wielkich mocarstw we wschodnim basenie Morza Śródziemnego i – jak się miało okazać – nie tylko w tym regionie.
Na korzystną sytuację międzynarodową Greccy Cypryjczycy musieli czekać aż 50 lat. Tyle czasu bowiem upłynęło do wybuchu antyosmańskich powstań chłopskich w Hercegowinie, Bośni i Bułgarii w 1875 r. Armia osmańska stłumiła je wyjątkowo brutalnie, co odbiło się szerokim echem w całej Europie. W rezultacie w 1876 r. doszło również do wypowiedzenia wojny Imperium przez Czarnogórę oraz Serbię. Czarnogórcy i Serbowie liczyli na pomoc Rosji, ponieważ od samego początku działań wojennych armia osmańska miała zdecydowaną przewagę. Tymczasem Wielka Brytania, niejako z konieczności, stała się sojusznikiem sułtana. Brytyjczycy obawiali się bowiem osłabienia Imperium Osmańskiego przy jednoczesnym wzroście potęgi Rosji. Najgorszy z brytyjskiego punktu widzenia był scenariusz, w którym Rosja zajęłaby całą Anatolię. Już wówczas władze Wielkiej Brytanii dostrzegły, iż Imperium Osmańskie było mocarstwem jedynie na papierze, niezdolnym do skutecznej obrony własnego terytorium w razie zdecydowanego ataku Rosji. Nie bez powodu europejskie elity polityczne określały Turcję mianem chorego człowieka Europy. W związku z tym Brytyjczycy zaproponowali rozwiązanie dyplomatyczne, które zostało zaprezentowane podczas konferencji stambulskiej w 1876 r. Przedstawiciele Imperium Osmańskiego odrzucali jednak zdecydowanie zarówno wycofanie wojsk z zajętych obszarów Czarnogóry oraz Serbii, jak również zagwarantowanie autonomii mieszkańcom Bułgarii oraz Bośni i Hercegowiny. W rezultacie gdy w 1877 r. Rosja wypowiedziała wojnę Imperium Osmańskiemu, państwa europejskie, z wyjątkiem Wielkiej Brytanii, poparły działania rosyjskich władz.
W pierwszym okresie ofensywy Rosjanie bez większych trudności zajmowali zachodnie obszary Imperium Osmańskiego, gdzie dotarli aż w pobliże Konstantynopola, oraz wschodnie na Zakaukaziu. 3 marca 1878 r. podpisany został traktat z San Stefano, który stanowił de facto próbę rozbioru Imperium.
Postanowienia traktatu z San Stefano zaniepokoiły jednak Brytyjczyków do tego stopnia, iż postanowili możliwie najefektywniej wspomóc osmańską delegację podczas planowanego kongresu berlińskiego. W Berlinie mogli liczyć także na wsparcie Austro-Węgier oraz Niemiec. Kanclerz Otto von Bismarck był żywotnie zainteresowany unieważnieniem traktatu z San Stefano, ponieważ wzrost potęgi Rosji zagrażał również Niemcom. Ponadto Niemcy już wówczas utrzymywały szerokie kontakty z Imperium Osmańskim, a liczyły na jeszcze więcej, zwłaszcza kontrakty na rozbudowę infrastruktury kolejowej oraz współpracę wojskową. W efekcie Londyn zaproponował sułtanowi pomoc w zamian za prawo do stacjonowania brytyjskich wojsk na Cyprze oraz administrowanie wyspą. Jednym z kilku powodów wyboru Cypru był czynnik geostrategiczny – położenie wyspy w pobliżu Anatolii (ok. 70 km) pozwalało, jak argumentowała strona brytyjska, na efektywne wypełnienie przyjętego zobowiązania militarnego wsparcia Imperium Osmańskiego w razie wybuchu kolejnej wojny z Rosją. Stosowne dokumenty podpisano w tajemnicy 4 czerwca 1878 r. Dzięki temu Brytyjczycy ograniczyli rozmiar strat, jakie musiało ponieść Imperium na mocy traktatu berlińskiego z 13 lipca 1878 r., i w praktyce uchronili je przed rozpadem. Jednocześnie zyskali kontrolę nad Cyprem oraz powstrzymali zwycięski pochód armii rosyjskiej na południe kontynentu, mogący poważnie zagrozić interesom geopolitycznym Wielkiej Brytanii nie tylko we wschodniej części Morza Śródziemnego, ale i na Bliskim Wschodzie, a także szlakowi żeglugowemu pomiędzy metropolią i kolonialnymi Indiami. Jak słusznie zauważył Janusz Pajewski, był to wielki sukces dyplomacji brytyjskiej, która jako jedyna wyjeżdżała z Berlina z poczuciem, iż wiele zyskała, jednocześnie niczego nie tracąc. Tylko nieliczni Brytyjczycy wskazywali, iż tak naprawdę Wielka Brytania niczego nie zyskiwała, a wręcz przeciwnie – przejmowała administrację nad biedną, zaniedbaną wyspą, a dodatkowo przyjęła zobowiązanie udzielenia pomocy Imperium Osmańskiemu w razie ewentualnej kolejnej wojny z Rosją, która pod koniec XIX w. wydawała się więcej niż prawdopodobna.
1.2 Początki panowania brytyjskiego
Z formalnego punktu widzenia po 1878 r. Cypr nadal należał do Imperium Osmańskiego, a Brytyjczycy jedynie dzierżawili wyspę od sułtana. Z tego tytułu danina Cypryjczyków dla sułtana nadal była pobierana przez administrację brytyjską po 1878 r., przy czym nie przekazywano jej już do Konstantynopola, lecz na obsługę długów Imperium Osmańskiego. W praktyce jednak władze brytyjskie mogły decydować o tym, jak najlepiej wykorzystać wyspę pod kątem własnych interesów. Ich uwagę przyciągało przede wszystkim bardzo korzystne strategiczne położenie wyspy. Cypr uzupełnił niezwykle istotny z brytyjskiego punktu widzenia łańcuch posiadłości i baz na szlaku morskim prowadzącym z Wielkiej Brytanii do kolonialnych Indii (Gibraltar, Malta, Kanał Sueski). Dzięki temu Brytyjczycy mogli umocnić swoją pozycję we wschodniej części Morza Śródziemnego. Michael Stephen zauważył, iż konstrukcja umowy z 1878 r. praktycznie umożliwiała stronie brytyjskiej kontrolowanie Cypru tak długo, jak długo Wielka Brytania odnosiła z tego korzyści i jej na tym zależało. W wielkiej polityce mocarstw łatwo było jednak o przeoczenie interesów najbardziej zainteresowanych stron – tureckich oraz greckich mieszkańców wyspy.
W okresie panowania osmańskiego wyspę zasiedlali głównie Turcy, którzy z czasem stali się drugą po Greckich Cypryjczykach najliczniejszą grupą narodową. Przez kilka stuleci życia na wyspie, kolejne pokolenia Turków brały udział w wypracowywaniu własnej tożsamości, która w XX w. umożliwiła już rozróżnienie na Turków oraz Tureckich Cypryjczyków. Stopniowo pogłębiały się różnice obyczajowe, a także związane z podejściem do praktyk religijnych. Zaznaczała się także specyficzna świadomość pochodzenia oraz zacieśniały się więzi pomiędzy członkami poszczególnych klanów i rodzin, co jest typowe dla stosunkowo nielicznych społeczności wyspiarskich.
Jednak najszybciej szansę w brytyjskim panowaniu dostrzegli dla siebie Greccy Cypryjczycy, którzy w ramach bliskiej, nieformalnej współpracy z władzami Grecji zaczęli agitować na rzecz przyłączenia wyspy do macierzy. Według danych brytyjskiego ministerstwa do spraw kolonii z 1881 r. po kilku latach na Cyprze odnotowano znaczący wzrost liczby nauczycieli, duchownych i prawników z Grecji, którzy promowali wśród lokalnej społeczności ideę zjednoczenia z Grecją. Zdaniem Brytyjczyków cypryjski system kształcenia zaczął służyć upowszechnianiu wiedzy dotyczącej hellenizmu, co z kolei nieuchronnie prowadziło do napięć w relacjach z miejscową społecznością turecką. Coraz częściej dochodziło do incydentów na tle etnicznym. Według brytyjskiej administracji 17 kwietnia 1895 r. grupa greckich uczniów zorganizowała przemarsz przez dzielnice Nikozji zamieszkane przez Tureckich Cypryjczyków, podczas którego wznosiła antymuzułmańskie okrzyki oraz śpiewała prowokacyjne pieśni. W rezultacie do niedawna uprzywilejowana ludność muzułmańska Cypru zaczynała się czuć coraz bardziej zagrożona, a Cypr w drugiej połowie XIX w., podobnie zresztą jak pozostałe prowincje Imperium Osmańskiego, stał się areną wzrostu tendencji nacjonalistycznych. Tureccy Cypryjczycy organizowali własne wiece oraz publikowali w lokalnej tureckiej prasie wiele artykułów dotyczących przyszłości wyspy. Według nich jedyne, co Wielka Brytania miała prawo uczynić w sprawie Cypru, to oddać wyspę pod administrację osmańską.
Jednym z działań służących osłabieniu umacniającego się na Cyprze hellenizmu było wprowadzenie przez władze brytyjskie dekretu o neutralności wyspy. Postanowienia zawarte w dokumencie miały powstrzymać Greckich Cypryjczyków przed wstępowaniem w szeregi armii greckiej oraz angażowaniem się w konflikty z udziałem państw sojuszników Wielkiej Brytanii. Z kolei wszelkie apele Greckich Cypryjczyków o umożliwienie zjednoczenia wyspy z Grecją były konsekwentnie odrzucane. Władze brytyjskie argumentowały przy tym, iż z formalnego punktu widzenia Cypr nadal stanowił część terytorium Imperium Osmańskiego i choćby tylko z tego powodu nie miały żadnego wpływu na status wyspy. Jednak z czasem coraz bardziej stanowcze odmowy z Londynu zaczęły wzmacniać radykalizację poglądów Greckich Cypryjczyków. Wyraźna różnica zdań odnośnie do wizji przyszłości wyspy pomiędzy obiema cypryjskimi społecznościami zaznaczyła się w trakcie tzw. wojny trzydziestodniowej pomiędzy Grecją a Imperium Osmańskim w 1897 r. W rezultacie, jak słusznie zauważył Artur Adamczyk, „rząd brytyjski postanowił skorzystać z rodzącego się między grecką i turecką ludnością Cypru konfliktu na tle przyszłości wyspy. Joseph Chamberlain, minister do spraw kolonii, w liście do wysokiego komisarza Sendalla oznajmił, że na wyspie panuje atmosfera powszechnego strachu: Grecy obawiają się, że Cypr wróci do Turcji (do Imperium Osmańskiego – przyp. autora), a Turcy, że zostanie przejęty przez Grecję. Te nastroje może wykorzystać właśnie administracja brytyjska, występując w roli mediatora i zarządcy wyspy”. Od tego momentu Brytyjczycy zaczęli stosować na Cyprze znaną od czasów rzymskich zasadę, sprawdzoną już przez siebie w innych posiadłościach kolonialnych – divide et impera (dziel i rządź). Apogeum takiej polityki nastąpiło dopiero w latach 50. XX w., niemniej warto zwrócić uwagę na konsekwencję, z jaką władze brytyjskie starały się utrzymywać Greckich Cypryjczyków i Tureckich Cypryjczyków w atmosferze braku wzajemnego zaufania oraz niepewności.
1.3 Rozwój świadomości narodowej wśród ludności greckiej oraz tureckiej na Cyprze przed II wojną światową
Pomimo znaczącego nasilenia nastrojów prohelleńskich na Cyprze po przejęciu kontroli nad wyspą przez Wielką Brytanię aż do lat 50. XX w. nie stanowiły one dla nowych władz poważniejszego zagrożenia. Niemniej korzeni rozwoju świadomości narodowej wśród Greckich Cypryjczyków, a później także wśród Tureckich Cypryjczyków należy doszukiwać się zwłaszcza w okresie panowania brytyjskiego. Gdy generał Garnet Wolseley przybył na wyspę w lipcu 1878 r., powitał go arcybiskup Kition, który już w pierwszych zdaniach miał sugerować przekazanie Cypru Grecji przez władze brytyjskie. Powołał się przy tym na precedens związany z przekazaniem archipelagu Wysp Jońskich Grecji przez Wielką Brytanię w 1864 r. Biskup Kyprianos miał oświadczyć: „Równie mocno cieszymy się ze zmiany władzy na wyspie, jak liczymy na to, że Wielka Brytania ułatwi zjednoczenie Cypru z macierzystą Grecją na podstawie ich naturalnych powiązań, tak jak miało to już miejsce w przypadku Wysp Jońskich”.
Od tego momentu Grecy oraz Greccy Cypryjczycy coraz częściej używali pojęcia enosis w znaczeniu zjednoczenia wyspy z Grecją. Cel wydawał się bliski zwłaszcza w momencie przyłączenia do Grecji Krety, które formalnie nastąpiło dopiero w 1912 r., choć już wcześniej jej mieszkańcy cieszyli się swobodą w ramach Imperium Osmańskiego. Jednak Brytyjczycy konsekwentnie odmawiali zgody na enosis, podkreślając formalną przynależność Cypru do Imperium Osmańskiego. Aż do 1914 r., do wybuchu I wojny światowej, nic nie świadczyło o tym, by sytuacja mogła się zmienić w przewidywalnej przyszłości.
Początek I wojny światowej stworzył Grekom oraz Greckim Cypryjczykom szansę na realizację idei enosis. W tej kwestii argumentów zarówno Grekom, jak i Brytyjczykom dostarczyło Imperium Osmańskie, które podczas wojny stanęło po stronie trójprzymierza. W odpowiedzi na wrogi gest władze brytyjskie w 1914 r. podjęły decyzję o aneksji wyspy. Krótko potem, w 1915 r. Londyn zaproponował Grekom zgodę na przyłączenie wyspy do macierzy w zamian za przystąpienie Grecji do wojny po stronie trójporozumienia. Na drodze enosis stanął jednak proniemiecki król Grecji Konstantyn. Wkrótce z pomysłu zrezygnował także premier Wielkiej Brytanii sir Edward Grey, którego skutecznie zniechęcał wysoki komisarz na Cyprze sir John Clauson. Ostatecznie brak zdecydowania władz Grecji oraz przystąpienie tego państwa do wojny dopiero w 1917 r. sprawiły, iż oferta Brytyjczyków straciła ważność i nie była już przez nich brana pod uwagę podczas konferencji paryskiej, poprzedzającej podpisanie traktatu wersalskiego w 1919 r.
Jednym z istotniejszych wydarzeń mających wpływ na przyszłość Cypru była wojna Grecji z Imperium Osmańskim. Premier Grecji Elefterios Wenizelos pragnął podwojenia terytorium swego państwa i dlatego podjął decyzję o zajęciu zachodniej części Azji Mniejszej, w której mieszkało wielu Greków. Już wcześniej, w 1919 r., Grecy otrzymali prawo okupacji Smyrny (tur. Izmir), potwierdzone w 1920 r. w traktacie z Sèvres, nieratyfikowanym jednak przez Imperium Osmańskie. Jak się miało okazać, interwencja zbrojna i wojna grecko-osmańska zakończyły się dla Grecji katastrofą. W praktyce była ona równoznaczna z ostatecznym upadkiem idei utworzenia Wielkiej Grecji (gr. Megali Idea) – jako państwa dwóch kontynentów i pięciu mórz – oraz „greckiej misji cywilizacyjnej na Bliskim Wschodzie”. Porażka Grecji uniemożliwiała przy okazji wysuwanie pod adresem władz brytyjskich jakichkolwiek roszczeń dotyczących statusu Cypru. Rząd w Atenach musiał zająć się przede wszystkim losem tysięcy greckich uchodźców z Azji Mniejszej oraz niepokojami wewnętrznymi. Biorąc pod uwagę przebieg wojny grecko-osmańskiej oraz jej tragiczne skutki dla narodu greckiego, Greccy Cypryjczycy mieli szczęście, że podlegali administracji brytyjskiej.
Nadzieje Greckich Cypryjczyków poważnie nadwątliła decyzja brytyjskich władz z 1925 r. o nadaniu Cyprowi statusu kolonii. Za decyzją polityczną stała przede wszystkim brytyjska admiralicja oraz siły powietrzne, które podkreślały walory strategiczne wyspy. Brytyjscy wojskowi nie zamierzali zaakceptować zmiany statusu wyspy. W odpowiedzi stopniowo narastała opozycja wobec brytyjskiej administracji, sprowadzano greckie gazety potępiające utworzenie kolonii oraz propagujące hasło enosis, a także wywieszano o wiele więcej greckich flag, manifestując w ten sposób związki z Grecją i bierny opór wobec zwierzchnictwa brytyjskiego. Zmiana statusu wyspy uderzyła także w społeczność turecką. Brytyjczycy rozpoczęli od reform w muzułmańskiej fundacji dobroczynnej Evkaf, która przedtem przez wiele stuleci funkcjonowała w Imperium Osmańskim, a działalność na Cyprze prowadziła od 1571 r., oraz zasad funkcjonowania muzułmańskich sądów, które wydawały wyroki na podstawie prawa szariatu. Na mocy tej decyzji Evkaf stała się jednym z departamentów administracji kolonialnej i na dodatek musiała finansować bieżącą działalność z własnych środków. Tureccy Cypryjczycy stracili tym samym wpływ na fundację, która od kilku stuleci działała na rzecz ich społeczności. Odnośnie do muzułmańskich sądów, po reformie brytyjski gubernator uzyskał prawo mianowania i odwoływania sędziów. Jednak największe kontrowersje wywołała decyzja o podporządkowaniu tych sądów gubernatorowi i finansowaniu ich działalności ze środków fundacji Evkaf. W praktyce oznaczało to podważenie wiarygodności muzułmańskich sędziów, którzy zostali pozbawieni niezawisłości i podporządkowani kolonialnej administracji.
Po nadaniu Cyprowi statusu kolonii zmodyfikowano skład Rady Legislacyjnej, która od tamtej pory liczyła 25, a nie 19 członków. Greckim Cypryjczykom przypadło 12 mandatów, Tureckim Cypryjczykom – 3, natomiast Brytyjczykom, licząc razem z gubernatorem – 10. Tym samym Tureccy Cypryjczycy razem z Brytyjczykami nadal dysponowali przewagą jednego głosu nad Greckimi Cypryjczykami. Ówczesne zmiany konstytucyjne na wyspie uznano więc za kosmetyczne. Co warte podkreślenia, mieszkańcy Cypru utracili znaczną część swobód, które posiadali w ramach Imperium Osmańskiego. Przed przybyciem Brytyjczyków na wyspę Greccy i Tureccy Cypryjczycy wybierali swoich przedstawicieli do Rady, podczas gdy administracja brytyjska zastąpiła wybory nominacjami. Najlepszym dowodem na to są słowa przedstawiciela władz kolonialnych W. Hepwortha Dixona, który już w 1879 r. komentował zmianę słowami: „Przedtem Cypryjczycy mieli taki wpływ na przebieg spraw na wyspie, jaki Anglicy mają w swoim państwie. Teraz są tak bezradni jak poddani rosyjskiego cara”.
Sytuacja zmieniła się jednak na przełomie lat 20. i 30. XX w. W tym okresie sprzyjała rozwojowi aspiracji narodowych wśród greckich mieszkańców wyspy. Cypr był zaniedbywany przez administrację brytyjską i ignorowany przez młodą Republikę Turcji. Dzięki temu Greccy Cypryjczycy swobodnie promowali idee zjednoczenia oraz wiedzę na temat historii wyspy, głównie poprzez proces socjalizacji. Pierwszoplanową rolę odegrał Kościół prawosławny oraz szkoły. Istotną przeszkodę stanowiło jednak stanowisko władz Grecji. Ówczesny premier Elefterios Wenizelos twierdził , że kwestia cypryjska nie stanowi przedmiotu sporu pomiędzy Grecją i Wielką Brytanią, a los mieszkańców wyspy zależy tylko i wyłącznie od władz brytyjskich. Nie oznaczało to, iż nie popierał idei enosis. Wręcz przeciwnie, żywił nadzieję, że kiedyś sytuacja międzynarodowa się zmieni i strona brytyjska ostatecznie przekaże Cypr Grecji. O powszechnym przekonaniu o tymczasowości brytyjskiego panowania świadczyć miał zdaniem Johna Reddawaya relatywnie bardzo niski stopień inwestycji brytyjskich, zarówno prywatnych, jak i publicznych, na Cyprze. Ponadto brytyjskich inwestorów miała zniechęcać wizja konkurowania z Greckimi Cypryjczykami, znanymi z przedsiębiorczości i zdolności handlowych.
Krytycznym momentem w kolonialnej historii Cypru stał się rok 1931, gdy wybuchły zamieszki z udziałem ludności greckiej – po raz pierwszy na tak dużą skalę i po raz pierwszy jawnie antybrytyjskie. Sytuacja mieszkańców wyspy pogarszała się z każdym rokiem, przede wszystkim pod względem gospodarczym. Na brak inwestycji brytyjskich nałożyły się jeszcze konsekwencje światowego kryzysu oraz katastrofalne susze. Zamieszki rozpoczęły się 21 października 1931 r. od protestu, którego uczestnicy postanowili przejść pod siedzibę gubernatora w Nikozji. Na miejscu otoczyli budynek administracji, w którym przebywał gubernator sir Ronald Storrs. Protest miał charakter pokojowy, nic nie wskazywało na to, by sytuacja mogła się wymknąć spod kontroli organizatorów. Jednak po zmroku część demonstrantów zaczęła rzucać kamieniami w okna budynku. Wkrótce potem drewniana siedziba gubernatora została podpalona, a zamieszki objęły inne cypryjskie miejscowości. Ponieważ policja nie dysponowała odpowiednimi środkami, gubernator Storrs wysłał przeciwko demonstrantom regularne oddziały wojska, w tym także dodatkowe siły sprowadzone na Cypr z Egiptu. Ostatecznie sytuację udało się opanować 27 października. Niemniej brytyjskie władze postanowiły wykorzystać incydent w celu ostatecznej rozprawy z greckimi nacjonalistami. Do 1931 r. Greccy Cypryjczycy nie uciekali się do stosowania przemocy, lecz starali się przekonywać Brytyjczyków do swoich racji. Londyn obawiał się, że zbyt łagodna reakcja na wydarzenia z listopada mogłaby jedynie zachęcić grecką ludność wyspy do prób wzniecania kolejnych niepokojów. Należy podkreślić, iż w omawianym okresie Grecja nie zamierzała oficjalnie wstawiać się za Greckimi Cypryjczykami, gdyż mogłoby to poważnie zaszkodzić stosunkom brytyjsko-greckim.
Wielka Brytania podjęła decyzję o radykalnym zdławieniu greckiego nacjonalizmu na Cyprze. Jedną z najpoważniejszych konsekwencji zamieszek z listopada 1931 r. była decyzja władz brytyjskich o likwidacji Rady Legislacyjnej. Dziesięciu przedstawicieli Greckich Cypryjczyków wywieziono z wyspy i nałożono na nich dożywotni zakaz powrotu. Ponad 2 tys. uczestników zajść aresztowano, ale tylko część skazano na karę więzienia. W tym gronie znaleźli się znany prawnik Savvas Loizidis oraz biskupi z Kition i Kirenii. Ponadto zabroniono wywieszania greckich flag i zakazano działalności partiom politycznym. Na Greckich Cypryjczyków nałożono także zbiorową karę finansową, która miała pokryć straty poniesione w wyniku zamieszek, w tym koszty odbudowy siedziby gubernatora.
Z kolei społeczność turecka nie wystąpiła w zmasowany sposób przeciwko administracji brytyjskiej, jak się tego z początku obawiano. Odnotowano zaledwie kilka błahych zdarzeń, które można byłoby określić mianem przejawów oporu. Zdaniem Rifata Uçarola Tureccy Cypryjczycy postępowali lojalnie zarówno wobec władz osmańskich, jak i brytyjskich. Chociaż wielu oficerów nie akceptowało decyzji sułtana, przestrzegali oni postanowień umowy brytyjsko-osmańskiej, do końca wykonując rozkazy płynące z Konstantynopola.
Gdy Mustafa Kemal, zwany później Atatürkiem, przygotowywał się do podpisania traktatu lozańskiego w 1923 r., nie uczynił niczego, by rozbudzić turecki nacjonalizm i wywołać niepokoje społeczne na Cyprze. Zamierzał skoncentrować się na budowie państwa tureckiego w Anatolii, a jednocześnie chciał ograniczyć do niezbędnego minimum wszelkie zobowiązania lub zależności poza Azją Mniejszą. Wedlug Andrzeja M. Brzezińskiego „nacjonalistyczny rząd w Ankarze nie był zainteresowany popieraniem tureckiej społeczności na wyspie. Wręcz przeciwnie, zachęcał Tureckich Cypryjczyków do wyjazdu z wyspy i osiedlenia się w Turcji. Było to zgodne z polityką prezydenta Kemala Paszy, zmierzającą do zbudowania jednolitego państwa narodowego w Anatolii”. Ponadto Mustafa Kemal liczył zwłaszcza na mieszkańców Cypru, których postrzegał jako postępowych, a więc mogących stanowić przykład dla innych Turków. W zamian za decyzję o przyjeździe do Turcji i przyjęcie tureckiego obywatelstwa każdy Turecki Cypryjczyk miał otrzymać nieruchomości i ziemię. Władze Turcji optymistycznie zakładały, iż z możliwości osiedlenia się w Anatolii skorzysta aż 20 tys. Tureckich Cypryjczyków, jednak w latach 1924–1926 odnotowano jedynie 9 tys. podań, a faktycznie do Turcji wyemigrowało około 5 tys. osób. Niemniej nie przeszkodziło to tureckim władzom ogłosić, iż wszyscy Tureccy Cypryjczycy, którzy złożyli wnioski, posiadają tureckie obywatelstwo. Ta decyzja wywołała z kolei zaniepokojenie administracji brytyjskiej, która obawiała się obecności tak dużej liczby obywateli Turcji w swojej kolonii, gdyż na tej podstawie Turcja mogłaby w przyszłości podejmować próby ingerowania w wewnętrzne sprawy wyspy. Z tego powodu Brytyjczycy ogłosili, że prawo automatycznego uzyskania obywatelstwa tureckiego już wygasło i decyzja tureckiego rządu jest tym samym nieskuteczna.
Planami budowy silnego państwa narodowego należy tłumaczyć zgodę Mustafy Kemala na zrzeczenie się przez Imperium Osmańskie wszelkich roszczeń i praw odnośnie do Cypru w traktacie lozańskim. W opinii Christophera M. Woodhouse’a owo zrzeczenie się wszelkich praw do wyspy można było także zinterpretować jako zgodę na ewentualne oddanie Cypru Grecji lub jakąkolwiek inną decyzję władz brytyjskich. Co ciekawe, aż do 1928 r. zbierana była na Cyprze danina na poczet obsługi długów Imperium Osmańskiego, co przewidziano w traktacie lozańskim z 1923 r. W tym roku gubernator Cypru sir Ronald Storrs wynegocjował jej likwidację. Turcja ograniczała się do wysyłania tureckich nauczycieli na Cypr oraz umożliwiania młodym Tureckim Cypryjczykom podjęcia studiów na tureckich uniwersytetach. Mustafa Kemal Atatürk zauważył, iż Tureckim Cypryjczykom pod brytyjskim panowaniem żyło się relatywnie dobrze i nie chciał ryzykować utraty przyjaznych stosunków z Wielką Brytanią czy z Grecją. Niemniej coraz większa liczba młodych Tureckich Cypryjczyków przyjmowała idee kemalistowskie, republikańskie i poszukiwała szerszych kontaktów z władzami w Ankarze. Z pozoru nieistotne wydarzenia stawały się pretekstem do zamanifestowania swej odmienności i bliskich związków z Turcją. Tak było na przykład podczas wizyty tureckiego okrętu wojennego Hamidiye w Famaguście w 1938 r., którą tysiące Tureckich Cypryjczyków wykorzystało jako sposobność do demonstracji.
Tym samym w latach 30. przyszłość Cypru zależała w praktyce tylko i wyłącznie od decyzji władz kolonialnych. Wielka Brytania posiadała, przynajmniej w teorii, wszystkie atuty i nie napotykała na ograniczenia w dysponowaniu wyspą. Grecja oficjalnie uznawała wyłączne prawo Londynu do decydowania o losie Cypru, natomiast władze tureckie nie przejawiały jakiegokolwiek zainteresowania wyspą, z wyjątkiem próby przesiedlenia Tureckich Cypryjczyków do Turcji. Jednak już wkrótce miało się okazać, że brak zainteresowania wyspą ze strony Grecji i Turcji był jedynie chwilowy, a może nawet tylko pozorny. II wojna światowa przyczyniła się do istotnych zmian w funkcjonowaniu systemu międzynarodowego.
Warto podkreślić, iż we wspomnianym okresie Greccy i Tureccy Cypryjczycy żyli ze sobą we względnej zgodzie i nie odnotowano żadnych poważnych incydentów, nawet podczas aneksji Cypru w 1914 r. czy wojny grecko-osmańskiej. Także podczas zamieszek z listopada 1931 r. Tureccy Cypryjczycy nie próbowali wykorzystać ich z korzyścią dla własnej społeczności i nie współpracowali z administracją brytyjską przeciwko Greckim Cypryjczykom. Być może dlatego zostali dotknięci brytyjskimi restrykcjami po 1931 r., m.in. zakazem wywieszania tureckich flag oraz nauki historii Turcji w szkołach. Również ocieplenie w stosunkach między Grecją a Turcją w latach 30. przełożyło się na relacje pomiędzy członkami obu społeczności na Cyprze.
Jednocześnie należy mieć na uwadze, iż przytoczone powyżej fakty nie oznaczają, że w latach 1878–1931 nie odnotowano napięć pomiędzy Greckimi i Tureckimi Cypryjczykami. W 1911 r. doszło do masowej demonstracji Tureckich Cypryjczyków przeciwko enosis, a rok później do zamieszek w Limassolu, w czasie których zginęło pięć osób, a 134 zostały ranne. Zdaniem Stefanosa P. Papageorgiou Greccy Cypryjczycy od samego początku byli przeciwni zrównaniu praw ludności muzułmańskiej z grecką i traktowali Tureckich Cypryjczyków jako zło konieczne. Z tego powodu, zwłaszcza w latach 1878–1914, Tureccy Cypryjczycy zostali niejako skazani na współpracę z administracją brytyjską, ponieważ w przeciwnym razie nie mogliby skutecznie przeciwstawiać się narastającym wśród Greckich Cypryjczyków nastrojom nacjonalistycznym oraz powracającym co jakiś czas żądaniom przyłączenia Cypru do Grecji. W odpowiedzi na grecką ideę enosis wkrótce powstanie turecka koncepcja taksim – podziału wyspy pomiędzy Grecję a Turcję.
1.4 Cypr i jego mieszkańcy w latach II wojny światowej
Cypr szczęśliwie ominęły działania wojenne podczas II wojny światowej, a jej konsekwencje były jedynie pośrednio odczuwalne dla mieszkańców wyspy. W 1943 r. stacjonowało na niej ponad 10 tys. żołnierzy Imperium Brytyjskiego, w tym 1,5 tys. Brytyjczyków, 6 tys. Hindusów oraz 3 tys. Cypryjczyków. „Podczas wojny na Cyprze istniała także polska organizacja wojskowa, która była tak pomyślana, aby znalazła się na różnych frontach wojny. W końcu 1940 r. na Cyprze znalazła się grupa, która, jak się zakłada, liczyła 30–50 uzbrojonych Polaków. Jedyne, o co prosiła polska grupa brytyjskie władze wyspy, to umundurowanie i zorganizowanie szkoły wojskowej na potrzeby lepszego szkolenia”.
Do 1945 r. w działaniach wojennych podczas II wojny światowej udział wzięło około 20 tys. mieszkańców Cypru, w tym w pułku cypryjskim – 12 tys., ochotniczym pułku cypryjskim – 4,5 tys., w innych oddziałach brytyjskich – 2 tys., siłach zbrojnych Grecji – 1,2 tys. oraz Greckim Czerwonym Krzyżu – 200. Według Cypryjskiego Stowarzyszenia Weteranów w brytyjskich siłach zbrojnych walczyło ponad 20 tys. ochotników z Cypru, w tym Greccy Cypryjczycy i Tureccy Cypryjczycy. Jednym z nich był późniejszy prezydent Republiki Cypryjskiej Glafkos Kleridis, który służył jako pilot myśliwca. Zdaniem Williama Mallinsona Tureccy Cypryjczycy stanowili jedną trzecią wszystkich ochotników. Licząc proporcjonalnie do liczebności danej społeczności, Tureckich Cypryjczyków zgłosiło się więc dwukrotnie więcej niż Greckich Cypryjczyków. W tym kontekście co najmniej intrygujący jest fakt, iż podczas rekrutacji administracja brytyjska posługiwała się sloganem: „Za Grecję i wolność”.
Skoncentrowane na walce z Niemcami władze brytyjskie nie były już w stanie kontrolować sytuacji polityczno-społecznej na Cyprze w takim stopniu jak przed wybuchem wojny. W rezultacie obie cypryjskie społeczności, a szczególnie Greccy Cypryjczycy, wykorzystały czas wojny, by się wzmocnić i zorganizować. Greccy Cypryjczycy w 1941 r. utworzyli Postępową Partię Ludu Pracującego (AKEL), ugrupowanie na wskroś komunistyczne, co miało później duże znaczenie w zimnowojennej rzeczywistości. AKEL, obok Kościoła prawosławnego, zajęła pozycję głównej promotorki idei zjednoczenia wyspy z Grecją. W czasie II wojny światowej Greccy Cypryjczycy nie zdołali jednak jeszcze wyłonić przywódcy, który potrafiłby pociągnąć za sobą masy i reprezentować społeczność podczas spotkań z przedstawicielami brytyjskiego rządu.
Przywódcą Tureckich Cypryjczyków został lekarz Fazil Küçük, który w 1942 r. założył gazetę „Halkın Sesi” („Głos Ludu”). Na jej łamach turecka społeczność Cypru formułowała zarzuty i wysuwała żądania pod adresem administracji brytyjskiej, a także, nieco później, zaczęła ostrzegać przed konsekwencjami ewentualnej realizacji greckiej idei enosis. Rok później powstało Stowarzyszenie Mniejszości Tureckiej Wyspy Cypru (tur. Kıbrıs Adası Türk Azınlıkları Kurumu – KATAK), które stanowiło przejaw stopniowej instytucjonalizacji działalności politycznej i społecznej prowadzonej przez Tureckich Cypryjczyków.
Umożliwienie mieszkańcom kolonii walki w armii metropolii wpłynęło na wyraźny wzrost ich samoświadomości, a nawet, w niektórych przypadkach, na umocnienie tożsamości narodowej. Nie inaczej było w przypadku poddanych Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej na Cyprze. Uwaga ta dotyczy jednak przede wszystkim Greckich Cypryjczyków, a w mniejszym stopniu Tureckich Cypryjczyków. W odróżnieniu od Grecji Turcja aż do 1945 r. nie zaangażowała się w działania wojenne, toteż motywacja do walki była odmienna wśród członków obu cypryjskich społeczności. Greccy Cypryjczycy pragnęli choćby pośrednio wesprzeć mieszkańców Grecji, którzy znaleźli się pod niemiecką okupacją. Ponadto III Rzesza cieszyła się sympatią wśród wielu muzułmanów, zwłaszcza ze względu na jej politykę wobec Palestyny, a także wizję wyzwolenia ich spod wpływów francuskich lub brytyjskich, na przykład w Egipcie. W Turcji jednak wciąż żywa była pamięć o niemieckich inwestycjach, zaangażowaniu gospodarczym i wojskowym oraz sojuszu Imperium Osmańskiego i Niemiec podczas I wojny światowej. Niemniej Tureccy Cypryjczycy byli lojalni wobec władz brytyjskich i z tego powodu walczyli po stronie Zjednoczonego Królestwa.
Również Greccy Cypryjczycy pozostali lojalni wobec metropolii i ginęli w jej sprawie. Jednak lojalność wobec Wielkiej Brytanii była w przypadku większości z nich poparta nadzieją na przyszłe zjednoczenie Cypru z Grecją, czyli realizację idei enosis. Po zakończeniu wojny nadzieje te zostały wzmocnione dzięki stopniowemu usamodzielnianiu się innych brytyjskich posiadłości kolonialnych, na przykład Indii czy Birmy.