Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • promocja

Konstantynopol 1453 - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
1 stycznia 2008
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Konstantynopol 1453 - ebook

"Sułtan był niespokojny, zdawał sobie bowiem sprawę, że jeśli jego ulubieńcy go zawiodą i nie wedrą się do miasta, prowadzenie dalszego oblężenia będzie niemożliwe. Szybko wydawał rozkazy, by chrześcijanie nie zdążyli naprawić szkód wyrządzonych przez Anatolijczyków. Zintensyfikował się ostrzał prowadzony z dział, katapult i łuków. Janczarzy w doskonałym szyku, przy wojskowej muzyce, ruszyli do natarcia. W pierwszej fazie ataku prowadził ich sam sułtan, dopiero przy samej fosie zatrzymał się i wykrzykiwał słowa zachęty do każdej fali janczarów, która go mijała. Doskonale wyszkoleni, uzbrojeni i opancerzeni gwardziści sułtana doszli do palisady." Upadek Cesarstwa Rzymskiego nie spowodował zagłady cywilizacji rzymskiej. Przetrwała, wzbogacona elementami wschodniego chrześcijaństwa, jeszcze tysiąc lat w Cesarstwie Bizantyjskim - które, choć niejeden raz przechodziło kryzys wywołany najazdami Arabów, Persów, Seldżuków, krzyżowców czy Bułgarów, potrafiło w średniowieczu zachować dominującą pozycję na styku Europy, Azji i Afryki. Dopiero zagrożenie ze strony Turków osmańskich okazało się przełomowe i brzemienne w skutkach. Spóźnione i mało energiczne próby pomocy ze strony Europy Zachodniej nie przyniosły powodzenia. W 1453 r. osamotniony Konstantynopol padł. Tysiącletnie cesarstwo odeszło w mrok historii, a miasto - już pod nazwą Stambułu - zostało na kilka stuleci stolicą nowego imperium, Turcji.

Kategoria: Historia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-11-15268-7
Rozmiar pliku: 3,6 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

CESARSTWO BIZANTYJSKIE

Z chwilą śmierci Bazylego II zakończył się pewien etap w dziejach Bizancjum. Zabezpieczono granice i zapełniono skarbiec, ale pomyślność ta była jedynie pozorna. Bizancjum z jednej strony było państwem potężnym, z drugiej natomiast nadwrażliwym na ciosy. Tajemnica tej pozornej sprzeczności tkwiła w Konstantynopolu, który ze względu na swoje bogactwo, pełnienie roli ośrodka władzy państwowej i kościelnej oraz dużą liczbę mieszkańców był miejscem nadmiernej koncentracji zasobów materialnych. Jeśli jednak zabrakło jasnych dyrektyw cesarskich, trudno było go kontrolować. Sytuacja taka najczęściej miała miejsce w razie wątpliwości dotyczących następstwa tronu bądź podczas sporów cesarza z Kościołem. Kłopoty potęgowały się, kiedy okres niepokojów wewnętrznych bądź podziałów pojawiał się równocześnie z trudnościami z zagranicą. Konstantynopol bowiem był nie tylko siedzibą władzy cesarskiej, ale jednocześnie punktem, w którym przecinały się szlaki handlowe między Wschodem i Zachodem, miejscem równowagi średniowiecznego świata. Szczególnie niebezpieczne sytuacje powstawały wtedy, gdy dopuszczano obce siły do mieszania się w sprawy cesarstwa.

Bazyli II, który zmuszony był do zdławienia buntu rodzin arystokratycznych Anatolii, postanowił ukrócić ich potęgę poprzez ochronę własności chłopskiej. W przeszłości zobowiązania należne państwu z tytułu podatku gruntowego były dzielone pomiędzy chłopów; teraz cesarz zmusił do ich płacenia także arystokratów. Wysokie podatki były jedną z głównych przyczyn porzucania bądź sprzedawania ziemi przez chłopów; w ten sposób ich ziemia była przejmowana przez arystokratów. Tymczasem państwu zależało na licznych i dobrze zorganizowanych gospodarstwach rolnych, które stanowiły źródło dochodów fiskusa i decydowały o sile armii.1 Dzięki przerzuceniu zaległości podatkowych na możnych warunki życia chłopów polepszyły się, a nadmiar bogactw arystokratów został wchłonięty przez państwo.

W przeszłości wykup chłopskiej ziemi przez arystokratów powodował, że sprowadzono rolników do stanu niemal niewolniczego; stawali się oni chłopami pańszczyźnianymi przywiązanymi do wielkich majątków magnaterii. Arystokraci zdominowali jednostki administracyjno-wojskowe (temy), których oddziały zbrojne stawały się armiami prywatnymi, bardziej lojalnymi wobec lokalnej arystokracji niż cesarza. Sytuacja taka o mało nie kosztowała Bazylego II tronu i tylko interwencja Gruzinów i Rusów pozwoliła mu zachować władzę.

Zdając sobie sprawę z niebezpieczeństwa, jakie się za tym kryło, Bazyli II zreformował siły zbrojne, tworząc stałą armię wynagradzaną pieniędzmi. Dzięki nowej armii zdołał pokonać Bułgarów.

Bazyli II rządził strachem i nie był skory do słuchania rad innych; był typowym autokratą. Trudno było naśladować takiego władcę, tworzącego styl rządów, z którym tylko on mógł sobie poradzić.2 Jego następcy nie potrafili mu dorównać.

Bazyli II nie podjął żadnych kroków w celu zabezpieczenia sukcesji po sobie. Nigdy się nie ożenił. Następcą miał być jego brat Konstantyn, któremu długoletnie lenistwo wyjałowiło wrodzone talenty. Konstantyn pozostawił tylko córki. Pod koniec panowania Bazylego II stawało się jasne, że następstwo tronu związane będzie z ręką najstarszej córki Konstantyna – Zoe. Cesarz nie znalazł jej jednak męża i nim Bazyli II zmarł, nie była już zdolna do urodzenia dziecka.

Kiedy następca Bazylego II Konstantyn VIII spoczywał na łożu śmierci, pospiesznie wydał Zoe za Romana III Argyrosa, który tym samym otrzymał tron cesarski. Roman Argyros wywodził się ze starego arystokratycznego rodu z Konstantynopola.3 Następny mąż Zoe, Michał IV Paflagończyk4, brat pierwszego ministra Jana Orfanotrofosa, panował zaledwie pięć miesięcy. Kolejny mąż Zoe, Konstantyn Monomach, przeżył swą żonę, a po jego śmierci tron przypadł młodszej siostrze Zoe, Teodorze, która nie wyszła za mąż. Była ona ostatnią z cesarskiego domu macedońskiego. Kolejnym cesarzem i założycielem dynastii został Aleksy I Komnen.

W 1043 r. uderzyli na Konstantynopol Rusowie. 5 Wyprawą dowodził z polecenia księcia kijowskiego Jarosława Mądrego jego syn, władca Nowogrodu Włodzimierz. Ruska flota poniosła klęskę na wodach Bosforu, gdzie Bizantyjczycy z powodzeniem użyli greckiego ognia. Desant ruski został okrążony, a wziętych do niewoli wojów oślepiono.6 Inne oddziały, które usiłowały sforsować Dunaj, zostały pobite.

Szybko jednak doszło do ocieplenia stosunków, co mogłoby wskazywać, że Bizancjum ponosiło jakąś odpowiedzialność za najazd. W 1046 r. odbył się ślub Marii, córki Konstantyna Monomacha, z synem Jarosława Mądrego Wsiewołodem. Bizantyjczycy zgodzili się wypłacić odszkodowanie za straty spowodowane działaniami wojennymi oraz wynagrodzić ludności cesarstwa krzywdy wyrządzone przez Rusów.

Odparcie najazdu Rusów i sukcesy dyplomacji bizantyjskiej wywołały wrażenie zabezpieczenia Bizancjum od północy. Automatycznie pomniejszało to rolę, jaką dotychczas pełnili Pieczyngowie. Lud ten był wykorzystywany przez Bizantyjczyków do utrzymywania spokoju i zabezpieczania interesów Konstantynopola na stepach. Przyjęcie przez Rusów chrześcijaństwa i umocnienie się bizantyjskich wpływów na Rusi pomniejszyło rolę Pieczyngów. Kiedy ich pozycja na stepie została zagrożona przez Uzów, plemię pochodzenia tureckiego, Bizantyjczycy nie czuli zaniepokojenia, a nawet przyjęli to z zadowoleniem. Brak reakcji wodza Pieczyngów Tyracha na zagrożenie ze strony Uzów podważył jego pozycję wśród koczowników. Kiedy Kegan, jeden z pomniejszych wodzów plemiennych, odniósł kilka zwycięstw nad Uzami, doszło pomiędzy nim a Tyrachem do konfrontacji, w wyniku której stary wódz umocnił swoją pozycję w plemieniu, a Kegan z 20 000 zwolenników został zmuszony do ucieczki. Przyjęło go Bizancjum, osiedlając nad Dunajem. Sam Kegan został ochrzczony w Konstantynopolu. Wkrótce potem „bizantyjscy Pieczyngowie” zaczęli najeżdżać Pieczynków, co wywołało protest Tyracha, który zarzucił Konstantynopolowi naruszanie traktatu pokojowego.

Tymczasem Kegan, cieszący się poparciem Konstantyna Monomacha, uporządkował naddunajskie fortece i kontrolował wody Dunaju flotyllą rzeczną; tym niemniej podczas ostrej zimy 1046–1047 Pieczyngowie przeprawili się po zamarzniętym Dunaju i zaatakowali terytorium bizantyjskie. Wkrótce jednak ich szeregi zostały zdziesiątkowane przez choroby. Osłabieni koczownicy stali się dla wojsk cesarskich łatwą zdobyczą. Kegan optował za wybiciem swoich ziomków, ale dla cesarstwa byli oni potencjalnymi osadnikami dla wciąż wyludnionych Bałkanów. Osiedlono ich pomiędzy Sofią i Niszem wzdłuż drogi militarnej (via militaris) prowadzącej przez Bałkany. Tyracha zabrano do Konstantynopola, gdzie go ochrzczono i nadano mu wysoką godność.

W tym samym czasie Konstantyn Monomach musiał uporać się na wschodniej granicy z Turkami. Spośród osiedlonych Pieczyngów zorganizował 15-tysięczną armię konnych łuczników i w 1048 r. wysłał ich pod dowództwem własnych wodzów na wschodnią granicę. Podczas marszu, obawiając się postawy mieszkańców wschodnich kresów cesarstwa, a przede wszystkim starcia z Seldżukami, żołnierze ci zbuntowali się i wrócili do swoich rodzin. Powodzenie buntu spowodowało, że pozostali, niedawno osiedleni na Bałkanach Pieczyngowie także podnieśli bunt, porzucili swoje siedziby i przenieśli się w okolice Presławia. Dołączył do nich Kegan. Wysłana przeciwko buntownikom armia bizantyjska nie zdołała ich wyprzeć. Zachęceni powodzeniem Pieczyngowie przekroczyli góry i wkroczyli do Tracji, ale w 1050 r. zostali pod Adrianopolem zaskoczeni przez wojska bizantyjskie, które zadały im duże straty.

Po raz kolejny Bizantyjczycy postanowili wyrzucić Pieczyngów z ich warowni na Stu Wzgórzach w 1052 r. Zdobyto Presław, ale na tym sukcesy się skończyły. Podczas odwrotu armia bizantyjska została rozgromiona. Stało się jasne, że Konstantynopol nie rozwiąże problemu Pieczyngów środkami militarnymi. Niepowodzenia i straty armii wywołały falę niezadowolenia. Konstantyn Monomach, obawiając się zamieszek, w 1053 r. zawarł z Pieczyngami 30-letni pokój. Bizantyjczycy uznali osiedlenie się Pieczyngów na południe od Dunaju. Cesarz, liczący, że zdoła osiedlić Pieczyngów jako kolonistów wojskowych i poddanych cesarstwa, musiał uznać fakt ich osiedlenia się jako niezależnego plemienia.

W ostatnim roku panowania Konastantyna Monomacha nastąpiło wydarzenie o niezwykłej wadze dziejowej: doszło mianowicie do rozłamu Kościoła i jego podziału na Wschodni i Zachodni. Podczas ubiegłych stuleci krystalizował się grunt pod ten rozłam. Ewolucja obu ośrodków chrześcijaństwa przebiegała odmiennymi torami, różnice między nimi rosły i nabierały coraz ostrzejszego charakteru, tak że fikcji jedności chrześcijaństwa nie dało się już dłużej utrzymać. Cesarze bizantyjscy w trosce o ideę bizantyjskiego uniwersalizmu państwowego i z powodu roszczeń do Italii pragnęli zgody z papieżem i popierali uniwersalizm papieski, przeciwstawiając się Kościołowi Wschodniemu. Kiedy jednak teoria o nadrzędności Wschodniego Cesarstwa załamała się na Zachodzie, gdzie nowo powstałe państwa uświadomiły sobie swoją odrębność, a Kościół rzymski tracił na wschodzie grunt z powodu objęcia przez patriarchę Konstantynopola wpływów nad Słowianami, wzrosły na Wschodzie nastroje antypapieskie.

Konflikt pomiędzy patriarchą Konstantynopola Michałem Kerulariosem a papieżem Leonem IX i wrogim Bizancjum kardynałem Humbertem rozpoczął się w południowej Italii, gdzie krzyżowały się interesy obu Kościołów, a ponadto wobec najazdu Normanów wskazana była współpraca Rzymu z Konstantynopolem7. Patriarcha pilnie śledził wydarzenia w południowej Italii, tym bardziej, że uważał Argyrosa, który podczas pobytu w Konstantynopolu wdał się z patriarchą w spór dotyczący różnic w rytuale pomiędzy kościołem ortodoksyjnym i rzymskim, za swojego śmiertelnego wroga. Kerularios z niezadowoleniem stwierdził, że biskup Jan z Trani był Łacinnikiem. Uświadomił sobie także, że Łacinnicy używają w eucharystii chleba przaśnego lub niesfermentowanego, podczas gdy Bizantyjczycy używali chleba na zaczynie. Zwyczaj łaciński przypominał patriarsze zwyczaje żydowskie, dlatego też pod koniec 1052 r. zamknął w Konstantynopolu wszystkie łacińskie kościoły. Akcja Kerulariosa w sprawie chleba przaśnego wywołała w Rzymie oburzenie. Papież Leon IX zawiesił negocjacje w sprawie uregulowania stosunków między obu Kościołami i w styczniu 1054 r. wysłał swego legata, by ten na miejscu zbadał postępowanie patriarchy8. Cesarz Konstantyn Monomach nalegał na przywrócenie współpracy pomiędzy Kościołami i tolerowanie różnic, ale Kerularios odrzucał jakikolwiek kompromis, obawiając się, że musiałby zaakceptować wspólnotę z papieżem wyznającym heretyckie poglądy. Upór patriarchy wzburzył cesarza i papieskich legatów. 11 lipca 1054 r. legaci papiescy złożyli na ołtarzu kościoła Hagia Sophia bullę rzucającą klątwę na patriarchę i jego popleczników. Postępowanie legatów było jednak nieważne, gdyż ze śmiercią papieża wygasło ich pełnomocnictwo. Patriarcha znalazł pismo i przetłumaczył je na język grecki, ale w taki sposób, że jego sens został rozmyślnie zmieniony, tak że bulla stała się oskarżeniem nie patriarchy, ale całego Kościoła bizantyjskiego.

Tymczasem legacja papieska opuściła już Konstantynopol. Kerularios zaprotestował i zażądał ściągnięcia legatów z powrotem do miasta, by poddać ich postępowanie stosownemu badaniu. Cesarz zgodził się, ale zażądał przesłuchania w swojej obecności, na co nie zgodził się patriarcha, który, by wymusić na cesarzu uległość, wywołał rozruchy. Cesarz uległ. Winą za rozruchy obarczono stronników Argyrosa; uwięziono jego syna i zięcia. Na treść bulli została rzucona klątwa, ale legatom pozwolono wyjechać. Patriarcha tryumfował. Dla Konstantyna Monomacha była to klęska jego rzymskiej polityki; papiestwo zostało upokorzone.

Konstantyn IX Monomach zmarł 11 stycznia 1055 r. Po nim rządy nad cesarstwem objęła cesarzowa Teodora, która przed swoją śmiercią wyznaczyła na następcę Michała Stratiotikosa, starszego już wiekiem urzędnika cywilnego. Na administrację cywilną posypał się wówczas grad awansów i nagród, ale kiedy w stolicy zjawili się przedstawiciele armii z Izaakiem Komnenem i Katakalonem Kekaumenosem na czele, zostali odprawieni z niczym.9 Wojskowi wypowiedzieli więc posłuszeństwo rządowi i okrzyknęli 8 czerwca 1057 r. cesarzem Izaaka Komnena. Zebrawszy wojska, uzurpator stanął obozem pod Nikeą. Wojska rządowe, wysłane by zdusić bunt, poniosły porażkę, co zmusiło Michała VI do wszczęcia pertraktacji. Cesarz obiecywał uzurpatorowi tytuł cezara i wyznaczenie go na swojego następcę. Ustępstwa te jednak rozzuchwaliły tylko buntowników i rozzłościły zwolenników cesarza. Opozycjoniści w Konstantynopolu porozumieli się z Izaakiem Komnenem. Popierał ich patriarcha Michał Kerulariusz. Michał VI zmuszony został do abdykacji i złożenia ślubów zakonnych. 1 września 1057 r. Izaak Komnen wkroczył do Konstantynopola i przyjął z rąk patriarchy cesarską koronę.10

Poparcie patriarchy dla Izaaka Komnena nie było bezinteresowne, Kerularios był bowiem przekonany, że to dzięki niemu uzurpator stał się cesarzem i tylko od jego poparcia zależy, czy zdoła utrzymać się na tronie. Nie ukrywał, że uważa władzę cesarską jako zależną od siebie.

Izaak starał się początkowo zdobyć przychylność patriarchy. Przekazał mu prawo mianowania dwóch czołowych urzędników patriarchalnej administracji, a jego bratankom nadał wysokie godności państwowe. Jednocześnie jednak mianował pierwszym ministrem Michała Psellosa, licząc, że będzie on przeciwwagą dla Kerulariosa. Mimo tego, nieprzejednana postawa patriarchy zmusiła Izaaka Komnena do szybkiej akcji. 8 listopada 1058 r. patriarcha został zmuszony do opuszczenia Konstantynopola. Psellos próbował nakłonić patriarchę do abdykacji, ale ten odmówił. Postanowiono więc zwołać synod patriarchalny, by przed nim wysunąć przeciwko Kerulariosowi oskarżenia. Nim jednak synod zdołał się zebrać, patriarcha zmarł.

Izaaka wiadomość o śmierci patriarchy wcale nie ucieszyła. Martwy Kerularios mógł okazać się groźniejszy od żywego, mógł stać się męczennikiem. Cesarz robił co mógł, by uspokoić mieszkańców stolicy, tym bardziej, że pojawiły się plotki o znakach świadczących o świętości zmarłego. Zgodził się więc, by pochować Kerulariosa w klasztorze Św. Michała w Konstantynopolu. Krewnym patriarchy, którzy byli na wygnaniu, pozwolono powrócić i przywrócono im stanowiska na dworze.

Na następcę Kerulariosa został wyznaczony Konstantyn Lichudes, przyjaciel i opiekun Psellosa. Izaak spodziewał się, że dzięki tej nominacji uzyska kontrolę nad Kościołem.

Główną troską Izaaka Komnena było przywrócenie cesarstwu potęgi militarnej, ale na to potrzebował pieniędzy. Pierwszym posunięciem było więc ograniczenie wydatków i zwiększenie przychodów. Ściągano zaległe podatki, obniżono pensje dostojnikom dworu, zaniechano nadawania praw własności na dobrach państwowych, usiłowano pozbawić klasztory nadmiernych posiadłości.

Jesienią 1059 r. Izaak powrócił do Konstantynopola po nieudanej akcji przeciwko Pieczyngom. Poczuł się chory, więc za namową Michała Psellosa udał się do klasztoru.11 Na swojego następcę mianował Konstantyna Dukasa.

Konstantyn Dukas dzielił swą władzę z bratem Janem Dukasem. W przeciwieństwie do Izaaka Konstantyn Dukas wprowadził na szeroką skalę wydzierżawianie podatków i co gorsza, wprowadził zwyczaj sprzedaży urzędów. Armię zaniedbano, więc jej stan liczebny ciągle się zmniejszał. Wzrastały darowizny dla Kościoła i podarunki dla wodzów barbarzyńskich plemion.

Tymczasem rosło niebezpieczeństwo zewnętrzne. Normanowie, na czele których od 1059 r. stanął wojowniczy Robert Guiscard, odnieśli na terenie Włoch liczne sukcesy. Węgrzy w wyniku ofensywy zajęli Belgrad. Uzowie, spychani przez Kumanów, najechali jesienią 1064 r. Bałkany. Nie wiadomo, jak skończyłby się ten niszczycielski najazd, gdyby nie zaraza, która wybuchła wśród Uzów. Większość z nich wymarła, a pozostali wycofali się za Dunaj bądź zostali osiedleni na terenie cesarstwa i wcieleni do armii bizantyjskiej.

Najgroźniejsze były jednak sukcesy Turków Seldżuckich osiągnięte na wschodniej granicy. Seldżucy znieśli resztki panowania arabskiego w Azji, podbili Persję i Mezopotamię, podporządkowali sobie kalifat bagdadzki. Teraz zwrócili się przeciwko Bizancjum; przeszli Armenię i zajęli w 1065 r. królestwo Ani. Opanowali Cylicję, wdarli się do Azji Mniejszej i w 1067 r. zaatakowali Cezareę.

Po śmierci w 1067 r. Konstantyna Dukasa pojawiły się głosy, by na czele cesarstwa postawić żołnierza. Cesarzowa Eudoksja, rządząca w imieniu małoletnich synów, uległa tym namowom. Jej wybór padł na Romana Diogenesa, który wsławił się sukcesami wojennymi na Bałkanach. Po koronacji przystąpił on do natychmiastowej zmiany polityki i strategii. Diogenes zdawał sobie sprawę, że z tym wojskiem, jakim dysponuje, nie jest w stanie skutecznie przeciwstawić się Turkom. Jego trzon stanowiły małe oddziały obcych wojsk najemnych, które ewentualnie mogły prowadzić wojnę obronną, ale nie nadawały się do działań ofensywnych. Cesarz musiał znaleźć nowy system rekrutacji. Liczył, że rozwiązaniem problemu będzie odtworzenie dawnego systemu temów. W lecie 1068 r. Roman zebrał to, co pozostało po upadającym systemie temów. Na cesarski rozkaz zebrały się mizerne, źle uzbrojone i niezdyscyplinowane grupy zbrojnych, od których nie można było oczekiwać obrony granic cesarstwa. Mimo wszystko Roman postanowił zaatakować Turków i wyrzucić ich z Anatolii. Ruszył przeciwko Aleppo, ale wówczas ruchliwi Turcy natychmiast zaatakowali Azję Mniejszą, docierając daleko na zachód, aż pod twierdzę Amorion.

W 1069 r. Diogenes założył bazę operacyjną w Cezarei, z której mógł kontrolować drogi do Anatolii. Po odniesieniu kilku niewielkich sukcesów uznał, że osiągnął swój cel i wyparł z Anatolii tureckie watahy. Podstawowym zadaniem, które cesarz postawił przed sobą teraz, było zabezpieczenie Azji Mniejszej. Najłatwiej można było to uczynić poprzez obsadzenie Chleat i Mantzikert. Okazało się jednak, że armia bizantyjska nie jest należycie przygotowana logistycznie, by sprostać temu zadaniu. Ze względu na trudności terenowe wojska bizantyjskie zostały podzielone na dwie grupy. Pierwsza została pokonana przez Turków. Druga, dowodzona bezpośrednio przez cesarza, nigdy nie dotarła do Chleat. Niepowodzenie zmusiło Romana do ściągnięcia pozostałych wojsk do Sebastei. Wykorzystali to Turcy, którzy złupili Ikonium.

W następnym roku obronę Azji Mniejszej Roman złożył w ręce Manuela Komnena. Ten próbował odciąć Turków w okolicach Sebastei, ale został pokonany i wzięty do niewoli.

Roman zdawał sobie sprawę z rosnącego rozczarowania poddanych. Wybrano go cesarzem, aby uporał się z niebezpieczeństwem tureckim, a tymczasem jego strategia militarnych rozstrzygnięć nie przyniosła mu żadnego sukcesu. Opozycjoniści, na czele których stał cezar Jan Dukas, brat poprzedniego cesarza, zbierali siły w Konstantynopolu. Jeśli Roman miał utrzymać się przy władzy, potrzebował spektakularnego sukcesu. Zebrał więc w lecie 1071 r. swoje siły, teraz już lepiej wyszkolone, by przeprowadzić decydującą kampanię. Ponownie zamierzał zapewnić sobie kontrolę nad Chleat i Mantzikert, ale tym razem zamierzał tam dotrzeć nie od strony Meliteny nad Eufratem, lecz od strony Teodosiopolis. Część sił została wysłana pod wodzą Józefa Tarchaniotesa w celu oblężenia Chleat, pozostali pod dowództwem cesarza ruszyli oblec Mantzikert. Twierdza padła zadziwiająco szybko. Wprowadzono do niej bizantyjski garnizon, ale większość oddziałów stacjonowała w obozie pod miastem. Krótko po zajęciu twierdzy furażerowie donieśli o zbliżaniu się silnych wojsk tureckich. Cesarz natychmiast wysłał rozkazy do Tarchaniotesa, by ten jak najszybciej dołączył do niego, ale odpowiedź nie nadeszła. Roman zdał sobie wówczas sprawę, że będzie musiał sam zmierzyć się z całą potęgą turecką. Sułtan Alp Arslan zaproponował układ pokojowy, ale cesarz wyczuł, że jest to tylko gra na zwłokę, więc odrzucił propozycję. Obawiał się, że jeśli będzie zwlekał z atakiem, Uzowie tureckiego pochodzenia mogą przejść na stronę Seldżuków.

Bitwa rozpoczęła się 26 sierpnia 1071 r.. Bizantyjczycy w szyku ruszyli naprzód. Wydawało się, że mają duże szanse na zwycięstwo. Wieczorem Roman doszedł do wniosku, że bezpieczniej będzie przeczekać noc w obozie niż pozostawać w polu i narażać się na ostrzał tureckich łuczników; zasygnalizował więc odwrót. Przeprowadzenie zorganizowanego odwrotu jest manewrem skomplikowanym nawet dla weteranów, a wojskom bizantyjskim daleko było do ideału. Powstało zamieszanie i chaos, które spotęgowały się w momencie powstania plotki, że cesarz przegrał bitwę. Wkrótce później wybuchła panika i masowa ucieczka. Istnieją podstawy by uznać, że za wybuchem paniki i ucieczką oddziałów stał Andronik Dukas, syn Jana Dukasa, dowodzący strażą tylną, który na kampanię został zabrany w zasadzie jako cesarski zakładnik. Gdyby Roman wyszedł z kampanii jako zwycięzca, szanse Dukasów na opanowanie tronu w Konstantynopolu przepadłyby na zawsze.

Klęska spowodowana była jednak przede wszystkim nie ewentualną zdradą, lecz brakiem dyscypliny i wyszkolenia oddziałów bizantyjskich. Cesarz dostał się do tureckiej niewoli. Sułtan potraktował go wielkodusznie; obaj władcy spędzili wspólnie osiem dni, po czym podpisali traktat pokojowy. W jego wyniku poza fortecami położonymi na północ od jeziora Wan Bizantyjczycy utracili niewielkie terytoria. Układ potwierdzał prawo Seldżuków do wpływów w Armenii. Łagodność, z jaką sułtan potraktował cesarstwo, wynikała z faktu, że dla Turków głównym przeciwnikiem było wówczas nie Bizancjum, a kalif Fatymidów w Egipcie.

Klęska Romana pod Mantzikert oznaczała zmierzch znaczenia Komnenów. W Konstantynopolu władza przeszła w ręce cezara Jana Dukasa i jego zwolenników. Jan był przekonany, że Roman zginął w bitwie; jednakże po nadejściu wiadomości, że żyje i nie zamierza rezygnować z tronu, zwolennicy Romana w Konstantynopolu stali się obiektem podejrzeń. Kiedy się okazało, że cesarzowa Eudoksja koresponduje z Romanem, została wysłana do klasztoru, natomiast wdowa po Janie Komnanie, Anna Dalassena, została poddana śledztwu i oskarżona o zdradzieckie kontakty z cesarzem. Sąd nie potwierdził zarzutów, zwolniono ją więc, ale pod warunkiem, że rozprawa przeciwko niej będzie mogła być w przyszłości podjęta na nowo.

Kiedy sułtan uwolnił Romana, ten zgromadził armię spośród wojsk, które ocalały z bitwy. Bazą operacyjną cesarza stało się Amasei, położone w północno-wschodniej Anatolii. Widząc zbrojenia Romana, Dukasowie wysłali pod wodzą Konstantyna, młodszego syna Jana Dukasa, armię, która pobiła wojska Diogenesa. Nowym oparciem dla cesarza stał się Armeńczyk, gubernator Antiochii, Katchatur. Z Konstantynopola wysłano następną armię, dowodzoną przez Andronika Dukasa. Trzon tych sił stanowili Frankowie. W bitwie w pobliżu Tarsu Frankowie Andronika rozbili Armeńczyków Romana, który uciekł, ale został ujęty i zmuszony do abdykacji oraz zostania mnichem. Mimo obietnicy, że nie poniesie dalszych konsekwencji, w drodze do Konstantynopola został oślepiony tak okrutnie, że po miesiącu, 4 sierpnia 1072 r., zmarł.

Wydawało się, że teraz Jan Dukas silną ręką przejmie rządy w cesarstwie. Jego władza była jednak iluzoryczna; zbyt wiele zależało od rozsianych po prowincjach oddziałów wojskowych, w zdecydowanej większości składających się z obcych najemników. W 1073 r. przeciwko watahom Turków został wysłany młody Izaak Komnen. Trzon jego wojsk składał się z frankońskich najemników dowodzonych przez Normana Russella Baiolla. Ten ambitny wódz zdawał sobie sprawę, że panujący w Anatolii zamęt jest jedyną w swoim rodzaju okazją do przechwycenia władzy nad regionem. Opuścił więc Izaaka, który wpadł w ręce Turków. Baiolla udał się do Amasei, gdzie założył swoją bazę. W krótkim czasie opanował terytorium dawnego temu Armeniakon. Przeciwko buntownikowi ruszyła armia bizantyjska dowodzona przez Jana Dukasa. Podczas bitwy, dzięki zdradzie Franków, Russell Baioll odniósł zwycięstwo. Jan Dukas wpadł w ręce Normanów, a cała północna Anatolia znalazła się pod jego władzą. Pewny swojej siły, ruszył na Konstantynopol, by wymusić na cesarzu, Michale VII Dukasie, uznanie swoich zdobyczy; cesarz jednak odrzucił jego żądania. Wówczas Baioll ogłosił cesarzem swojego jeńca, Jana Dukasa. Posunięcie było groźne; władze centralne nie dysponowały wojskiem, ale zdołały nakłonić jednego z wodzów tureckich do wystąpienia przeciwko Normanom. Turcy szybko rozbili buntowników i wzięli do niewoli Baiolla i Jana Dukasa. Cesarz Michał VII wykupił Jana, a ten na wszelki wypadek został mnichem i zrezygnował z polityki. Baioll został wykupiony przez swoją żonę i powrócił do Amasei. Szybko odzyskał kontrolę nad Armeniakonem, którego terytorium z powodzeniem bronił przed Turkami. Dla Konstantynopola był on jednak groźniejszym wrogiem niż Turcy, wysłano więc przeciwko niemu armię dowodzoną przez Aleksego Komnena; ten, korzystając z pomocy Turków, ujął Baiolla i odstawił go do Konstantynopola.

Wykorzystując kłopoty Bizancjum, Turcy opanowali znaczne obszary Azji Mniejszej. Rząd w Konstantynopolu, zajęty walką z lokalnymi liderami mogącymi zagrozić jego władzy, widział w Turkach nie tyle agresorów, co potencjalnych sojuszników. Penetracja turecka nie kojarzyła się Bizantyjczykom z utratą władzy politycznej. Tureckie szczepy, wciągane w bizantyjskie wojny domowe, posuwały się na zachód, lecz zarządcy starych prowincji, głównie Armeńczycy, uznawali, przynajmniej nominalnie, zwierzchnictwo rządu centralnego w Konstantynopolu.

Zmylić mogła sytuacja w Trebizondzie. W 1075 r. miasto wpadło w ręce jednego z tureckich wodzów. Wówczas miejscowe możnowładztwo zorganizowało obronę, odbiło miasto i przepędziło Turków aż za pontyjskie Alpy. Odtworzono organizację temu, tworząc w Trebizondzie skuteczny system oporu, który zdołał przeciwstawić się Turkom aż do XV wieku. Trebizonda była jednak wyjątkiem; inni możnowładcy w większości przenieśli już swoje rezydencje bliżej Konstantynopola.

Seldżucy nie planowali zajęcia Anatolii; zdarzyło się to przypadkowo, ale gdy Turcy już raz zaczęli się osiedlać w Anatolii, a poszczególni wodzowie plemienni – zyskiwać rozgłos, sułtan zdecydował się przejąć chociaż częściową kontrolę nad podbojem. Obawiał się, że w przeciwnym wypadku mogłaby stworzyć się potęga zagrażająca jego władzy. Dlatego też sułtan Sulejman poparł rebelię Nicefora Botaniatesa. Uzurpator zgadzał się na pozostawienie w zajętych miastach tureckich garnizonów. Miasta otwierały swoje bramy przed Turkami, którzy występowali jako sprzymierzeńcy buntownika, faktycznie jednak działali na własną rękę. Podobna sytuacja nastąpiła podczas buntu podniesionego przez Nicefora Melissenosa, korzystającego także z pomocy Turków, przed którymi miasta otwierały bramy. W ten sposób około 1081 r. cała centralna i zachodnia Azja Mniejsza znalazła się pod turecką kontrolą. Sytuację ułatwił im niewątpliwie rząd centralny, wycofując wszelkie oddziały do Konstantynopola.

Nie należy jednak zbyt pochopnie oskarżać Michała VII o utratę Azji Mniejszej; poza Turkami Bizancjum groziły także inne niebezpieczeństwa. Na Bałkanach wybuchł bunt Bułgarów i Serbów, a utrzymywane przez wojska cesarskie umocnienia wzdłuż Dunaju zostały zagrożone w 1076 r. przez bunt Nestora. Był on urodzonym na Bałkanach Wołochem, który został mianowany cesarskim namiestnikiem naddunajskich prowincji – w nadziei, że będąc miejscowym, łatwiej utrzyma tamtejszą ludność w ryzach. Nestor jednak porozumiał się z miejscowymi przywódcami i Pieczyngami, z którymi przekroczył góry i ruszył na Konstantynopol. Bizancjum nie miało na miejscu żadnej armii do obrony, wydawało się więc, że stolica będzie musiała zdać się na jego łaskę. Kiedy Nestor przedstawił cesarzowi swoje żądania, wzbudził powszechne zdziwienie. Zamiast, jak tego oczekiwano, zażądać uznania niezależnej władzy nad ziemiami, które opanował, domagał się złożenia z urzędu pierwszego ministra Nikeforitzesa12. Cesarz zwlekał z odpowiedzią, obserwując, jak pomiędzy Nestorem a Pieczyngami wzmaga się wzajemna nieufność. Ostatecznie buntownik musiał się wycofać za góry. Sukces był jednak pozorny, odrzucenie żądań Nestora oznaczało bowiem utratę przez Bizancjum kontroli nad twierdzami nad Dunajem.

Bunt podnieśli w Konstantynopolu biskupi, którzy w 1078 r. w kościele Hagia Sophia proklamowali cesarzem Nikefora Botaniatesa. Uzurpator rozpoczął starania o tron latem poprzedniego roku, ale bez powodzenia. Jego starania wywołały bunt w Tracji. Na czele buntowników stanął Nikefor Bryennios, głowa największej rodziny arystokratycznej w Adrianopolu. Jesienią 1077 r. Bryennios ruszył na Konstantynopol, licząc, że opozycja wobec rządów Nikeforitzesa odda mu bez walki władzę nad miastem. Kiedy jednak jego oddziały dokonały spustoszeń na przedmieściach należących do wielkich właścicieli mieszkających w stolicy, poparcie dla buntownika wygasło. Wobec zbliżającej się zimy buntownicy musieli wycofać się do Adrianopola. Aleksy Komnen nalegał na cesarza, by ten wobec oponentów w stolicy użył siły. Michał VII wybrał jednak inne rozwiązanie – abdykował na rzecz Botaniatesa i został mnichem. Nowy cesarz wkroczył do Konstantynopola 3 kwietnia 1078 r.13

Botaniates szukał porozumienia. Długi należne państwu anulował, skonfiskowane porty zwrócił właścicielom, rozdzielał stanowiska i wypłacał pensje. Ze wszystkich sił cesarz starał się zaskarbić przychylność mieszkańców Konstantynopola. Ożenił się z Marią, żoną Michała VII. Nie wystąpił przeciwko Komnenom, pozwalając pozostać im w pałacu, a Aleksego Komnena mianował głównodowodzącym zachodniej armii. Na początku 1078 r. Aleksy Komnen poślubił Irenę, wnuczkę cezara Jana Dukasa. Małżeństwo to miało zmniejszyć niechęć pomiędzy Komnenami i Dukasami.

Wybór Aleksego Komnena na głównodowodzącego armii zachodniej wydawał się słusznym posunięciem – zdusił bunt Nikefora Bryenniosa, a dzięki pomocy namiestnika Dyrrachium Basilakesa zlikwidował inne miejsca zapalne.

Osłabienie Bizancjum wykorzystał sułtan Sulejman, który zajął Nikeę. W ten sposób Turcy przejęli kontrolę nad obszarem naprzeciw Konstantynopola. Botaniates, licząc na szybki sukces, wysłał kilka ekspedycji by miasto odzyskać, ale bez powodzenia.

Sytuacja finansowa cesarstwa stała się katastrofalna. Mimo obniżenia wartości złotej monety do 8 karatów czystego kruszcu, państwo nie było w stanie płacić swoich długów. Zawieszono wypłatę pensji dla urzędników i dworskich dygnitarzy. Głośne stały się opinie, że 80-letni Botaniates jest zbyt stary, by dźwigać na swoich ramionach ciężar rządzenia cesarstwem. Sprawa sukcesji tronu stanęła na porządku dziennym. Cesarzowa Maria stała na stanowisku, że rządy powinny przypaść jej synowi Konstantynowi Dukasowi. Maria nawiązała porozumienie z Komnenami i adoptowała Aleksego Komnena jako swego syna. Porozumienia, które miało być tajne, nie udało się utrzymać w tajemnicy. Stronnicy Nikefora Botaniatesa, Boril i Germanos, wystąpili więc przeciwko Aleksemu i Izaakowi Komnenom. Aleksy, który uzyskał poparcie dwóch pułków stacjonujących pod Konstantynopolem, 14 lutego 1081 r. opuścił stolicę. Cezara Jana Dukasa nie było wówczas w Konstantynopolu, ale na wieść o wystąpieniu Aleksego postanowił go poprzeć. Jego wsparcie okazało się bezcenne. Rozpoczął od przyjęcia pieniędzy od jednego z poborców podatkowych, dzięki czemu zapewnił przedsięwzięciu zabezpieczenie finansowe. Przeważyła również jego opinia w kwestii, którego z dwóch braci – Izaaka czy Aleksego – ogłosić cesarzem. Izaak był starszy, ale Aleksy cieszył się większym poparciem. Jan Dukas dzięki przekupieniu jednego z frankońskich dowódców pełniących straż na murach stolicy zapewnił Aleksemu wkroczenie 1 kwietnia 1081 r. do Konstantynopola. Także dzięki jego wpływom u patriarchy Kosmy udało się nakłonić Botaniatesa do abdykacji.

Cezar Jan Dukas poparł Aleksego, gdyż w ten sposób liczył, że zapewni bezpieczeństwo swojej rodzinie. Z kolei Aleksy posłużył się cezarem jako środkiem do przejęcia władzy. Kiedy osiągnął tron, poparcie Jana Dukasa straciło na atrakcyjności. Irenie Dukenie nie pozwolono nawet zamieszkać w cesarskim pałacu. Aleksy sprawował rządy wraz ze swoją matką z adopcji, Marią. Po mieście zaczęły krążyć pogłoski, że cesarz zamierza rozwieść się z Ireną14. W rzeczywistości jednak także Jan Dukas chciał wyprowadzić w pole Komnenów. Zdawał sobie sprawę, że słabymi punktami Aleksego są patriarcha Kosma i Maria. Po udzieleniu Marii przez Aleksego Komnena obietnicy gwarancji praw do tronu jej synowi, ta zgodziła się opuścić pałac cesarski. Komnenowie chcieli także usunąć Kosmę i obsadzić tron patriarchalny własnym kandydatem. Jan Dukas zażądał wówczas, by w zamian koronowano Irenę. Tak też się stało; domy Dukasów i Komnenów przypieczętowały w ten sposób sojusz. Zadowolony Jan Dukas wycofał się do swoich włości.

Przed Aleksym I Komnenem stanęło niezwykle trudne zadanie podźwignięcia osłabionego wewnętrznie, pozbawionego sił militarnych państwa w chwili, gdy ze wszystkich stron na Bizancjum napierali wrogowie: Seldżucy, Pieczyngowie i Normanowie; musiał, przynajmniej na razie, pogodzić się z faktem, że Azja Mniejsza znalazła się w tureckich rękach. Pragnąc jednak uratować przynajmniej formalne prawa do tych terenów, tworzył fikcję, zgodnie z którą Azja Mniejsza rzekomo nie została podbita przez Turków, tylko ci osiedlili się tam za zgodą władz w Konstantynopolu jako sojusznicy (foederati). Podobnie starano się przedstawiać obecność Pieczyngów na Bałkanach. Aleksy wszystkie wysiłki skoncentrował początkowo na walce z Normanami, którzy po opanowaniu posiadłości bizantyjskich w Italii sięgnęli po wschodnie wybrzeża Adriatyku.

Najgroźniejszym spośród Normanów wrogiem Aleksego I Komnena był Robert d`Hauteville, noszący przydomek Guiscard.15 Kiedy ten ostatni przybył do Apulii, jako dobry żołnierz i brat hrabiego Drogona spodziewał się otrzymać rozległe lenno i powiększyć skład miejscowych baronów. Spotkało go jednak rozczarowanie: przyrodni bracia traktowali go jak ubogiego krewnego i nie w głowie było im ułatwiać mu kariery wśród Normanów. Nie mogąc liczyć na niczyje poparcie, Robert zorganizował własny oddział, a dokładniej bandę rzezimieszków, na czele których najeżdżał lombardzkie i bizantyjskie posiadłości w południowej Italii. Zniechęcony do braci, nie wahał się także najeżdżać i ich włości.16 Niespokojnego brata Onufry postanowił wysłać na podbój Kalabrii; dał mu w tym rejonie wolną rękę i niewielki zamek Scribla w dolinie Crati jako bazę wypadową. Położony w malarycznej okolicy zameczek zapewniał co najwyżej dach nad głową, Robert cieszył się jednak z powodu pozostawienia mu swobody. Musiał zdobywać w okolicy żywność dla ludzi i paszę dla wierzchowców, co niejednokrotnie było powodem, że jego zabijaki cierpieli głód i niedostatek. Już pierwsza jego wyprawa miała na celu zdobycie żywności, a nie bogactw.17 Guiscard szybko zdał sobie sprawę, że koniecznym jest zdobycie jakiejś warowni bądź miasta. Nie wiadomo w jaki sposób, ale Robert zdołał przenieść swoją kwaterę do San Marco Argentano. Usadowiwszy się w nowym miejscu, Guiscard zgodził się podjąć służbę u Piotra de Tira, zarządcy miasta Bisignano, który wykorzystywał Normanów Roberta do wymuszania posłuchu i okupów; z czasem jednak sam padł ofiarą Guiscarda.

Guiscard wzmocnił swoją pozycję, żeniąc się z córką normandzkiego feudała z Apulii, Gerarda z Buonalbergo. Połączywszy siły, wspólnie mieli zdobyć Kalabrię. W posagu żona wniosła mu nie posiadłości czy klejnoty, lecz 200 rycerzy. Dysponując tak silnym oddziałem, szybko się usamodzielnił i rozszerzył swoje posiadłości w Kalabrii.

Zaniepokojony sukcesami Normanów w Italii, papież Leon IX zorganizował koalicję przeciwko najeźdźcom. Od cesarza Niemiec, Henryka III, otrzymał 700-osobowy oddział szwabskiej piechoty; do tego dołączyli ochotnicy z Lotaryngii, wojska księstw longobardzkich i oddziały bizantyjskie, które jednak nie zdążyły na pole bitwy. Zagrożeni Normanowie zapomnieli o wzajemnych waśniach i zwarli szeregi18. 18 czerwca 1053 r doszło do bitwy, w wyniku której Normanowie rozbili koalicjantów.

W 1057 r. Robert Guiscard po śmierci Onufrego, któremu obiecał opiekę nad jego małoletnim synem Abelardem, przejął władzę nad hrabstwem Apulii. Po anulowaniu małżeństwa z Abelardą Robert ożenił się z córką księcia Salerno.

Guiscard wzmacniał swoją władzę w miastach uzanających jego zwierzchnictwo, budując cytadele i osadzając w nich własne załogi. W drugiej połowie lat 50. zakończył podbój Kalabrii. Wiele miast, zwątpiwszy w możliwość skutecznego oporu, dobrowolnie podporządkowało się jego władzy.

Dynamicznie rosnącą potęgę Normanów postanowił wykorzystać do własnych celów papież Mikołaj II. Robert Guiscard złożył mu przysięgę wasalną, zobowiązał się do corocznej daniny ze swoich ziem i obiecywał troszczyć się o papieskie terytorium i jego mieszkańców, wspierać i bronić papieski ruch reformatorski oraz rozszerzyć panowanie chrześcijaństwa poprzez usuwanie Greków i muzułmanów. W zamian otrzymał uznanie swoich dotychczasowych i przyszłych zdobyczy. Jednocześnie Robert otrzymał tytuł księcia Apulii i Kalabrii oraz obietnicę tytułu księstwa Sycylii. W 1060 r. papież ofiarował Normanom sztandar św. Piotra i błogosławieństwo wobec działań zmierzających do odbicia z rąk Arabów Sycylii. W ten sposób rozpoczęła się współpraca z papiestwem, która daleka była co prawda od wzorcowej i pełna wzajemnej nieufności19, lecz wspólni wrogowie i wspólne zwycięstwa sukcesywnie ją wzmacniały.

W 1060 r. Robert przeprowadził dwie akcje rozpoznawczo-łupieskie na Sycylii. Guiscard potrafił wykorzystać do swoich celów polityczne robicie wyspy. Sam musiał zająć się początkowo ujarzmieniem Apulii, więc podbój Sycylii rozpoczął jego brat, Roger. Rozpoczęty w maju 1061 r. podbój Sycylii trwał trzydzieści lat. Składał się on z niezliczonych potyczek i zasadzek, kilku większych bitew i licznych długotrwałych oblężeń. Normanowie działali w atmosferze świętej wojny – przed każdym starciem gorąco się modlili i spowiadali, a po zwycięstwie odnawiali i budowali nowe świątynie.

W lecie 1080 r. na dworze Roberta pojawił się pretendent do bizantyjskiego tronu, podający się za obalonego cesarza Michała VII.20 Oczywiście w rzeczywistości nie był to ekscesarz, który przebywał w klasztorze w Konstantynopolu i zmarł jako arcybiskup Efezu. Samozwaniec, znając bizantyjskie realia, liczył naprawdę, że zasiądzie na cesarskim tronie. Wiedział, że Normanowie, nawet po zdobyciu Konstantynopola, nie będą mogli włożyć cesarskiego diademu na głowę kogokolwiek spośród siebie, wszyscy bowiem – duchowni, arystokracja, urzędnicy, żołnierze i lud – nie uznaliby takiego władcy i zwróciliby się przeciwko niemu. Guiscard oceniał jednak inaczej sytuację i dlatego postanowił sięgnąć po cesarską koronę. Robert, popierając uzurpatora, liczył na rozłam w Bizancjum i poparcie zwolenników Michała VII, które ułatwi mu zwycięstwo.21

Ambitny plan Guiscarda wymagał licznych przygotowań, w tym zorganizowania silnej floty transportowej i wojennej. Przygotowując się do inwazji, Guiscard starał się o poparcie dla uzurpatora u dowódców bizantyjskich – duksa Dyrrachium Jerzego Monomachata i naczelnego wodza armii zachodniej Aleksego Komnena. Szukał także sojuszników wśród władców słowiańskich, uzyskując poparcie władcy Chorwacji oraz przychylność księcia Zety, Bodina. Na krótko przed rozpoczęciem ekspedycji Aleksy Komnen w drodze zamachu zdobył koronę cesarską.

Aleksy, aby zdobyć fundusze na zebranie armii składającej się z cudzoziemskich najemników, zastawił naczynia kościelne. Zdając sobie sprawę ze słabości cesarstwa, starał się o pomoc zagraniczną, prowadząc rozmowy z Henrykiem IV, Grzegorzem VII i Wenecją.

Robert Guiscard, któremu towarzyszył młodszy syn Boemund, po wylądowaniu na wschodnim wybrzeżu Adriatyku obległ miasto Drač (Dyrrachium). Nie zawiedli Aleksego Wenecjanie, których flota zadała ciężkie straty flocie normandzkiej, ale to nie zmusiło Roberta do zaniechania oblężenia miasta. Po odniesionym w październiku 1081 r. zwycięstwie nad armią bizantyjską Normanowie zajęli Drač, po czym ruszyli w głąb cesarstwa. Przeszli przez Epir, Macedonię i Tesalię, oblegli Larisę. Wiosną 1082 r. Guiscard zmuszony był oddać komendę Boemundowi, albowiem sam musiał wracać do Italii, gdzie podnieśli bunt zwolennicy Bizancjum. Tymczasem opór Bizantyjczyków wzrastał, tak że ostatecznie Normanowie musieli się wycofać z Tesalii. Jednocześnie Wenecjanie odbili z rąk Normanów Drač. Guiscard po zduszeniu rebelii w Italii podjął na nowo walkę z cesarstwem, ale w 1085 r. zmarł na zarazę, a rozruchy, które po jego śmierci wybuchły w Italii, oddaliły normandzkie niebezpieczeństwo od granic cesarstwa.

Wkrótce po oddaleniu niebezpieczeństwa normandzkiego Bizancjum musiało stawić czoła Pieczyngom. Po licznych starciach najeźdźcy w 1090 r. zjawili się pod murami Konstantynopola. Jednocześnie stolica cesarstwa została zaatakowana od strony morza przez emira Smyrny Tzachasa. Zima 1090–091 r. była dla oblężonego od strony lądu i morza miasta okresem wielkiej trwogi. Oczekiwać pomocy można było tylko z zewnątrz. Nie widząc innego wyjścia, Aleksy wezwał na pomoc przeciwko Pieczyngom Kumanów.22 Wiosną 1091 r. Kumani wkroczyli na ziemie bizantyjskie i 29 kwietnia pod górą Lebunion wraz z wojskami bizantyjskimi kompletnie rozbili Pieczyngów. Jednocześnie przeciwko Tzachasowi, dzięki staraniom Aleksego, wystąpił jego zięć Abul Kasima, emir Nikei, który zawarł przymierze z Bizancjum.

Uwolnienie się od zagrożenia pieczyńskiego pozwoliło Bizancjum na zajęcie się Serbami, którzy pod wodzą Wukana, żupana Raszki, dokonywali ciągłych najazdów na tereny przygraniczne. Niestety, w 1094 r. Aleksy musiał zadowolić się pozorną uległością Wukana i przerwać walkę, gdyż Kumani, niedawni sojusznicy cesarstwa, rozpoczęli przenikanie na terytorium bizantyjskie, dochodząc aż pod Adrianopol. Dzięki poparciu uzurpatora, który podawał się za Konstantyna Diogenesa, syna Romana IV, liczyli na trwałe usadowienie się w cesarstwie. Kiedy jednak Bizantyjczykom udało się podstępnie schwytać uzurpatora, watahy Kumanów rozpierzchły się.

Polepszyła się także sytuacja cesarstwa na Wschodzie, gdzie po podziale sułtanatu Ikonum dochodziło do nieporozumień między emirami. Zanim jednak Aleksy mógł wykorzystać waśnie wśród Turków i przywrócić Azję Mniejszą cesarstwu, doszły go wieści o zbliżaniu się do granic Bizancjum krzyżowców.

Treść dostępna w pełnej wersji eBooka.

------------------------------------------------------------------------

1 Zepos, Jus Grecoromanorum, t. I , Athenais 1931, s. 209.

2 Psellos, Kronika – czyli historia jednego stulecia Bizancjum (976–1077), Wrocław 1985, Ks. I, rozdz. 29, s. 13.

3 Roman kontynuował agresywną politykę Bazylego II. W 1030 r. poprowadził wyprawę przeciwko Aleppo w Syrii, doznając niepowodzenia. W 1033 r. uderzył na Egipt i znowu poniósł porażkę. Zajęcie w 1032 r. Edessy było zbyt małą rekompensatą za poniesione klęski. Koszty tych wypraw były ogromne.

4 Pogarszająca się sytuacja finansowa cesarstwa zmusiła Michała, wbrew gwarancjom, jakie pozostawił Bułgarom Bazyli II, do zmiany ich podatku z płaconego w naturze na płacony w pieniądzu. Wywołało to w 1040 r. bunt Bułgarów. Tylko dzięki energii i stanowczości cesarza udało się bunt zdusić.

5 W literaturze pojawiły się dwa wyjaśnienia ekspedycji Rusów. Pierwsze utrzymuje stanowisko, że Rusini domagali się od Bizancjum pełnej niezależności. Drugie twierdzi, że była to odpowiedź na wezwanie o pomoc bizantyjskiego dowódcy Georgosa Maniakesa, który przygotowywał bunt przeciwko Konstantynowi Monomachowi. Druga opinia wydaje się mniej prawdopodobna. Rusini zaczęli koncentrować oddziały dużo wcześniej niż Maniakes mógł zwrócić się do nich o pomoc.

6 Psellos, Kronika..., ks. 6, roz. 90-96.

7 W konfrontacji z papiestwem i Cesarstwem Zachodnim obecność Bizancjum w południowej Italii była dowodem do roszczenia przez Konstantynopol praw do imperium uniwersalnego. Od końca X w stosunki z papiestwem i Zachodnim Cesarstwem układały się dobrze. Pozwoliło to Bizancjum realizować myśl o odbiciu Sycylii z rąk Arabów. Kiedy po licznych sukcesach opanowanie Sycylii wydawało się niemal pewne, nagle w 1040 r. niespodziewanie został odwołany z wyspy zwycięski wódz bizantyjski Georgios Maniakes. Odwołanie Maniakesa stało się sygnałem do buntu armii złożonej z temów południowej Italii. Jednocześnie najemnicy normańscy najechali posiadłości bizantyjskie w Italii i pobili bizantyjskiego namiestnika. Wykorzystał to Argyros, głowa przodującej łacińskiej arystokracji w Barii, głównym mieście Bizancjum w południowej Italii. Argyros przejął władzę w Barii i szybko porozumiał się z Normanami. W lutym 1042 r. został przez Normanów wybrany księciem i diuksem Italii. Reakcja Bizancjum była natychmiastowa. Na stanowisko namiestnika i głównodowodzącego powołano Maniakesa. Argyrosa pozyskano obietnicą nadania mu godności patrycjusza, wypędził więc Normanów z Barii, a Maniakes stłumił ich lokalne ośrodki oporu. Kontrola bizantyjska została przywrócona, ale Maniakes rozpoczął przygotowania do rebelii. Zabierając z Italii większość posiadanych sił, przeprawił się w 1043 r. do Albanii. Argyros nie towarzyszył mu, czym zyskał zaufanie Konstantyna Monomacha, który zdawał sobie sprawę, jakim zagrożeniem dla Bizancjum w Italii są Normanowie. W 1051 r. Argyros został mianowany duksem Italii. Liczył, że zdoła nakłonić Normanów do podjęcia służby dla Bizancjum, ale nagle otworzyła się przed nim inna możliwość rozwiązania problemu: przeciwko Normanom zbuntowała się ludność księstw lombardzkich. Argyros stanął na czele powstańców i sprzymierzył się z papieżem Leonem IX. Wiosną 1053 r. Argyros został jednak przez Normanów pobity, a latem zdobyli oni Rzym, biorąc do niewoli papieża.

8 Leon IX zmarł w niewoli normandzkiej w kwietniu 1054 r.

9 Psellos, Kronika..., ks. 7, roz. 5.

10 Psellos, Kronika..., ks. 7, roz. 42.

11 Psellos, Kronika ..., ks. VII, rozdz. 81, s. 197.

12 Nikeforitzes był eunuchem, który doszedł do znaczenia podczas rządów Konstantyna X Dukasa, kiedy został mianowany duksem Antiochii. W skład rządu wszedł za Jana Dukasa, który potrzebował specjalisty od spraw administracji. Po usunięciu się Jana Nikeforitzes stał się rzeczywistym rządcą państwa, gdyż Michał VII nie wykazywał żadnych zdolności ani skłonności do rządzenia. Pierwszym krokiem ku wzmocnieniu cesarskiego autorytetu, czym minister łudził cesarza, było według niego napełnienie cesarskiego skarbca. Wzrosły więc ciężary podatkowe, konfiskowano skarby kościelne. Podczas głodu w Konstantynopolu Nikeforitzes skonfiskował na rzecz państwa wszystkie małe porty zaopatrujące stolicę w żywność, a pozostające dotychczas w prywatnych rękach. Zachwiało to rytm lokalnego handlu. Kolejnym posunięciem było zmonopolizowanie przez państwo handlu zbożem z Tracji. Odtąd zboża nie oferowano na wolnym rynku, lecz sprzedawano je rządowi po cenie ustalonej przez państwo. Powodowało to, że właściciele ziemscy niechętnie sprzedawali swoje plony do magazynów państwowych. Natychmiast odbiło się to brakami na rynku, a to z kolei pozwoliło rządowi na sprzedaż posiadanych zapasów po wygórowanych cenach. W Konstantynopolu rosła opozycja wobec rządów ministra, na czele której stał patriarcha Antiochii Emilianos.

13 Nikeforitzes próbował uciec, ale pochwycony, zmarł na torturach.

14 Patriarcha Kosma koronował tylko Aleksego z pominięciem Ireny.

15 „Guiscard” można przetłumaczyć jako: „pomysłowy, przebiegły, cwany” lub „łasica”.

16 Podczas uczty u brata Onufrego wpadł w gniew i usiłował zabić gospodarza, ale został powstrzymany przez swoich towarzyszy. W celu uspokojenia spędził kilka dni w lochu. Otrzymał jednak braterskie przebaczenie.

17 Malaterra, De rebus gestis Rogerii Calabriae et Siciliae comitis et Robertii Guiscardi ducis fratris eius, Rerum Italicarum Scriptores 2, V, Bologna 1928, ks. 1, roz. 16.

18 Wśród zebranych był także Robert Guiscard.

19 Guiscard był trzykrotnie ekskomunikowany.

20 Malaterra, De rebus..., ks. 3, roz. 13, Anna Komnena, Aleksjada, Warszawa 2005, ks. 1, 12, 7-8.

21 Anna Komnena, Aleksjada, ks. 1, 15, 6.

22 Plemię koczownicze zamieszkujące terytoria południowej Rosji.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: