- W empik go
Kopa z naddatkiem bajek naszych pisarzy dla młodzieży płci obojej - ebook
Kopa z naddatkiem bajek naszych pisarzy dla młodzieży płci obojej - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 244 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Zebrał i wydał
Ignacy Piotr Legatowicz.
Nakładem autora
Wilno.
w Drukarni Józefa Zawadzkiego.
1859.
Pozwolono drukować, z obowiązkiem złożenia w Komitecie Cenzury prawem oznaczonej liczby exemplarzy. – Wilno, 29 Września 1858 roku.
Cenzor Paweł Kukolnik.
Ewie, córce Jakóba Wiszniewskiej
jedynej siostrze mojej w dowód braterskiej miłości i najczulszej wdzięczności pracę tę poświęcam.PRZEMOWA
Kochane dziatki!
W prawidłach do życia, w gościńcu i podarku dla was, podałem wam prawdy, któremi się rządzić macie; teraz zebrałem wam różnych naszych pisarzów oryginalne i tłumaczone Bajki. – W nich także znajdziecie prawdy, ale już ukryte pod zasłoną allegoryi to jest zawinione w opowiadanie, jako ziarnko orzecha w łusce, który orzech rozkąsić i ziarnko ku waszej nauce wydobyć do was należeć będzie.
Nie będę rozprawiał wam o Bajce: należycie już o tem rodzaju Poezyi rozprawiali ksiądz
Stanisław Czerski, w wydaniu Bajek Fedra, Julijan Ursyn Niemcewicz, w wydaniu swoich Bajek nowych, Felix Bentkowski, w historyi Literatury Polskiej, Krasicki, w tomie trzecim dzieł jego i inni i inni. Nie od rzeczy rozumiem będzie króciusieńko powiedzieć o pisarzach Bajki.
Wynalazcą Bajki, tego to sposobu upominania i nauczania ludzi był, jak się wszyscy na to zgadzają, niejakiś Frygijczyk, nazwiskiem Ezop; on pisał Bajki po grecku prozą, które wszystkie na język Polski dawno już są przetłumaczone; Fedr rodem z Tracyi wszystkie pomienione Bajki pięknym i zwięzłym wierszem po łacinie przełożył. Między pisarzami Włoskimi zdaje się celować Pignoti; w Niemieckiej literaturze wsławili się Pfefel, Gellert, Lessing, Hagedorn i inni; między Rossyjskiemi pisarzami najwyżej stanął Kryłow; Francuzki zaś pisarz Lafontén, wszystkich starożytnych i nowożytnych, pisarzów prześcignął.
W naszej Literaturze późno zjawiły się Bajki, ale za to w następstwie czasów tak wielka liczba znalazła się pisarzy, że powiedzieć można, iż w żadnej innej tak wielkiej liczby nie ma. –
Krzysztof Niemierzyc z Czernihowa, podług świadectwa księdza Juszynskiego, był pierwszym naszym pisarzem Bajek, które po raz pierwszy wyjść miały z druku 1690 roku w Krośnie nad Odrą. – Jana Stanisława księcia Jabłonowskiego, sto i oko Bajek, bardzo źle po polsku, po większej części z Lafontena przetłómaczonych, wyszły daleko później. –
Z tego pisarza jednę Bajkę, dla was wybrałem jedynie dla pokazania, jak dalece w nieszczęśliwym stanie były i smak dobry w naukach i czystość języka w owym wieku, kiedy Jezuici trzymali w Polsce monopolium oświecenia. – Winniśmy wdzięczność Józefowi Epifaniemu Minasowiczowi, który nam już nieco otrząśnionym z bałamutnej łaciny językiem, i wiele Bajek z Fedra i wszystkie Bajki Gabryjasa Greckiego autora, wiernie po Polsku przełożył.
Z przywiedzionych w tej książeczce pisarzy, na czele wszystkich stoi Ignacy Krasicki; potem idą: Niemcewicz, Gorecki, Walenty Gurski, Franciszek Kniaźnin, Stanisław Trembecki, Franciszek
Morawski, Jan Wyleżyński, Wiktor Lenkiewicz, Stanisław Jachowicz, Józef Massalski. –
Mimo wszystkie usiłowania moje, nie mogłem nigdzie dostać Bajek: Krzysztofa Niemierzyca, Ignacego Trąpczyńskiego, Gawdzickiego, Wincentego Kamieńskiego, Jarockiego, Lipińskiego, Wojciecha Modzelewskiego i dla tego to wyjątków wam z nich nie dałem.
Pisałem na Czarnej Rusi w mieście gubernskiem Mińsku, przy rzece Świsłoczy, roku Ery Chrześcijańskiej 1858, lipca 2 dnia.
Ignacy Piotr Legatowicz.
BAJKI PISARZÓW POLSKICH.1. OSIEŁ, LEW I KOGUT.
Wiedzieć potrzeba, jako wszyscy piszą,
Że lwy koguta, jak jeno usłyszą,
Strasznie się boją i tak uciekają.
Jak gdy na zwierza wszyscy nacierają.
Pasł się spokojnie osieł raz pod drzewem,
Czy to jaworom, czy też pod modrzewem:
A lew zbyt głodny z lasa go szpiegował,
I na śmierć osła tamże dekretował.
Skoczy lew znagła, osieł mój struchleje:
Aż kogut siedząc na drzewie zapieje,
Lew jak gdyby w pysk wziął nazad odskoczy,
Co kiedy głupi osieł cudo zoczy;
Mniema, że się lew zląkł jego samego,
Nie wiedząc, że to piania koguciego.
Nabędzie serca i lwa głupi goni,
Kiedy lew kura nie osła się chroni:
W tym biegu myśli: niechaj to kroniki
Głoszą, że dziś padł od osła lew dziki.
Obejrzy się lew, a oraz się zdumie,
Że osieł tyle o sobie rozumie,
Jeszcze go dalej od kura prowadził,
By błazna osła ułowił i zgładził:
Potem się razem na niego obróci,
Uchwyci silnie i o ziemię rzuci,
Mówiąc: gdybyś był pod drzewem poczekał,
I wiedział, żem nie przed tobą uciekał,
Żyłbyś nieboże; lecz tej zuchwałości
Karę odniosą twa skóra i kości. –
Znaj się na swojej i ty człecze sile,
Nie goń duższego, minaj go o milę.
Jan Stanisław książę Jabłonowski.
2. ŻABA I WÓŁ, (z Fedra)
Ubogi chcąc możnego naśladować ginie.
Żaba ujrzała woła na jakiejś równinie:
I gdy się w niej wielkości takiej zazdrość wznieci;
Zmarszczoną nadmie skórę, potem swoich dzieci
Spyta: czy ogromniejszą ma, niż wół posturę?
Te mówią, że nie; znowu swą nadyma skórę
Z większą siłą, i w sposób podobny ich bada:
Kto większy? wół jest większy, każda odpowiada.
Nakoniec rozgniewana, gdy się tężej sili
I nadyma, po małej rozpukła się chwili.
Józef Epifani Minasowicz.
3. KONIK POLNY I MRÓWKA, (z Lanfontaina).
Konik polny, całe lato
Prześpiewawszy, głodny za to,
Z żywności cale obrany
I mroźnym wiatrem owiany,
Nie miał biedny, wątły, suchy,
Ni robaczka, ani muchy,
Idzie głodny, krzyczy, biada!
Prosi u mrówki, sąsiada, –
Pożycz, wszak to nie podarek,
Do przednówka kilka ziarek;
Wszystko, jakem źwierz poczciwy
Zapłacę ci przede żniwy, –
Ziarnem, czy chcesz gotowizną,
Dam ci lichwę wraz z iścizną. –
Mrówka pożyczać nie rada, (Tu najmniejsza w niej wada);
Pyta konika: czem przecie
Bawiłeś się w ciepłym lecie?
– Dzień i noc wszystkim śpiewałem,
Wszakże cię tem nie gniewałem:
Mrówka rzecze: – w letniej dobie
Nucąc, teraz tańcuj sobie.
Wojciech Jakubowski.4. LIS I KOZIEŁ.
Filut arcy doskonały,
Lis w zamysłach sobie cały,
Gdy ostrym węchem w dalekie strony
Bystra jego mierzy zdrada;
Sam też na nią zaślepiony
Do studni wpada.
Gdy raz i drugi próżno podskoczy,
Ogon podwinie i spuści oczy.
I cóż ty myślisz, że zginął?
Ten, co nam sprzyja i szkodzi.
Los jemu kozła nawinął,
Zajrzy do studni; lis brodzi:
"Co tu porabiasz? mój kumie!
Minka cóś ci nie wesoła…
Ale ten, który wywinąć się umie:
O gdybyś wiedział, zawoła,
Jaka to słodycz tej wody!
Fraszka lipcowe miody!
I ty się ze mną też napij."
Usłuchał kozieł, i na dół się skwapi.
A tu lis wskoczy na brodacza rogi,
Ztamtąd na krawędź, i dalej w nogi:
To jeno rzekłszy: siedź tu, koźle głupi!
Aż kto cię również wykupi. –
Franciszek Dyonizy Kniaźnin.5. RYBKA.
Raz po przestronnem rybka jeziorze,
Przepędza chwile nader szczęśliwa,
Znajomy żywioł z ufnością porze;
Wszędy, gdzie zechce łacno dopływa,
Takowa wolność komuż nie miła?
Rybka też swoję drogo ceniła.
Lecz los przeciwny, co wszystko mieni,
Miłej swobody ryby pozbawia;
Łakomy rybak do tej przestrzeni
Siatkę zapuszcza i rybę zławia,
Na brzeg dobytą, gdy wiatr owionie,
Już, już w ostatnim prawie jest zgonie. –
Rybak tymczasem, chcąc przedać żywą,
Kładzie do sadzu; tam będąc w wodzie,
W lubym żywiole zda się szczęśliwą,
Mniema, że w dawnej żyje swobodzie.
Chce znowu pływać, ale nie pewna,
Wszędy się, bije o strzegące drewna.
Józef Szymanowski.