Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • promocja
  • Empik Go W empik go

Kościół kobiet - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
3 września 2020
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Kościół kobiet - ebook

- Puk puk.
- Kto tam?
- To my, więcej niż połowa Kościoła!
Taki improwizowany dialog krzyczały kobiety w stronę hierarchów udających się na synod w 2018 roku.
Ruch równouprawnienia w Kościele to nie tylko ostatnich pięćdziesiąt lat, to cała historia chrześcijaństwa, w której kobiety odgrywały ważną, acz często niezauważaną czy marginalizowaną rolę. Nigdy jednak, dla wielu kobiet, doświadczenie powszechności Kościoła i siły wzajemnego wsparcia nie było tak mocne i realne jak dziś.
Zuzanna Radzik, teolożka, kreśli przed czytelnikiem obraz niezwykle dynamicznego i różnorodnego środowiska kobiet, dla których Kościół to dom, w którym chciałyby mieć głos. I będą o ten głos walczyć. To młode teolożki, siostry zakonne pracujące z wykluczonymi, żony i matki zaangażowane w we wspólnoty religijne. Odważne, silne, inspirujące.
Obecne, drugie poszerzone wydanie książki zawiera nowe rozmowy z katolickimi feministkami z całego świata i analizę zmian w równouprawnieniu, jakie pojawiły się w Kościele w ciągu ostatnich pięciu lat.

Kategoria: Literatura faktu
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-277-2457-1
Rozmiar pliku: 988 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Kościół kobiet 5 lat później

Do przygotowania drugiego wydania tej książki usiadłam czterdzieści lat po tym, gdy Theresa Kane, stojąc przed papieżem Janem Pawłem II, powiedziała w imieniu dziesiątek tysięcy amerykańskich zakonnic: „Jako kobiety usłyszałyśmy mocne wezwanie naszego Kościoła, mówiącego o godności i szacunku dla wszystkich osób. Rozmyślałyśmy nad tymi słowami i kontemplując je, doszłyśmy do wniosku, że by być wiernym wezwaniu do szacunku i godności wszystkich ludzi, Kościół musi umożliwić kobietom włączenie się we wszystkie posługi Kościoła”. Jednocześnie, gdy siadałam do pracy nad tekstem, moje koleżanki katolickie feministki protestowały w Rzymie pod drzwiami synodu, żądając, by choć szefowe żeńskich zakonów miały na nim głos obok biskupów.

Historia siostry Kane to przypomnienie, że ruch emancypacji kobiet w Kościele ma swoją długą historię: co najmniej pięćdziesiąt lat intensywności, ale też wcześniejsze dzieje kobiecego oporu i buntu, intelektualnej twórczości, tradycji duchowej. Słowem, nie jesteśmy w tym same, a wierząc jako katoliczki w obcowanie świętych, jesteśmy wręcz otoczone zastępami kobiet, które przed nami doświadczały tak samo lub bardziej patriarchalnego Kościoła. To, że mamy historię, pozwala wyciągać wnioski, ale też lokować nadzieje ostrożnie – pamiętamy bowiem o tym, jak rozczarowały się nasze poprzedniczki.

Rzymski protest moich przyjaciółek przypomina mi z kolei ten sprzed dwóch lat, gdy stałam z nimi pod tymi samymi zamkniętymi drzwiami, wołając do kardynałów wchodzących na synod, by zrozumieli swój przywilej i dopuścili do głosu drugą połowę Kościoła. Została ze mną ta siła ulicznego, radosnego, ale też zdecydowanego protestu, gdy wołałyśmy chórem: „Puk, puk. Kto tam? Więcej niż połowa Kościoła!”. I gdy chwilę potem legitymowała nas policja, a biskupi z całego świata przechodzili obojętnie…

Nasza obecność nie była milcząca. Była pieśnią, skandowaniem, wołaniem. I właśnie takiej kobiecej obecności chcę. Głośnej. To było nasze crescendo – jak lubi mówić, używając muzycznej terminologii, Tereska Gręziak. Głośniej, głośniej!

To zderzenie powrotu do pisanej przed laty książki z tym, co dzieje się dziś, przypomina, ile zmieniło się przez ten czas. Wtedy
Kościół kobiet był krzykiem nadziei – że jest tam jeszcze ktoś, kto myśli podobnie. Same poszukiwania informacji do książki były odkrywaniem nieznanego świata. Gorączkowe przeczesywanie internetu, telefony do Manili czy Bombaju nad ranem, do Chicago w środku nocy, do Londynu po południu… Wyprawa tanimi dalekobieżnymi autobusami szlakiem amerykańskich katolickich feministek. Cała ta fascynująca i wyczerpująca podróż. Sama zaś książka była w istocie działaniem, książką-akcją. Dość samolubną, bo przecież szukałam sama dla siebie, gnieciona przez kościelną rzeczywistość. Z wiarą, że opowiadanie historii odkrytych kobiet i kobiecego ruchu w Kościele obudzi we mnie i w innych pragnienie innego Kościoła.

Tytuł dosłownie nawiązuje do sformułowania „Kościół kobiet” (women church), alternatywnej propozycji, z którą wyszły radykalne teolożki katolickie, zmęczone zmaganiami z Kościołem instytucjonalnym. Termin ten ukuła Elisabeth Schüssler Fiorenza, a rozwinęła Rosemary Radford Ruether. Zgodnie z ich ideą Kościół kobiet miał polegać na tworzeniu wolnych, ekumenicznych wspólnot liturgicznych; egalitarnych, z feministyczną liturgią, inkluzywnym słownictwem. Był tworzeniem dla siebie przestrzeni, doświadczaniem już teraz takiego Kościoła, jakiego się pragnie. Jedna z członkiń, Mary Hunt, powiedziała mi, że często powtarzają: „Kościół kobiet albo żaden”.

W pierwszym wydaniu tej książki użyłam ich sformułowania jako tytułu, ale nawiązywałam do tej idei dość luźno. Książka Kościół kobiet była dzieleniem się przestrzenią, którą stwarzam sobie w Kościele, wirtualnym miejscem, które zaludniam feministycznymi teolożkami, radykalnymi zakonnicami, problemami przez nie poruszanymi i ich postulatami. Dziś potrzeby mam inne. A apetyt większy. Nie wystarcza mi świadomość, że są na świecie inne kobiety, które myślą podobnie. Potrzebuję konkretnego działania: organizowania się, solidarności, spotkań, które dają siłę, czasem również ulicznej demonstracji i wykrzyczenia naszych postulatów.

Pisząc Kościół kobiet, szybko zdałam sobie sprawę, że to nie będzie książka o kobietach czy katolickich feministkach, ale o Kościele. Że nie obędzie się bez dotknięcia wielkich tematów reformy struktur władzy, sakramentów, posług, tego, jak ma działać Kościół i jak widzimy nasze powołanie w chrzcie. W tym sensie dla mnie było to rozbudzenie nadziei, pragnień, marzeń. Inny Kościół jest możliwy – powtarzam od tego czasu – choć pewnie musimy go sobie wypracować, a nie grzecznie czekać.

Szczęśliwie dziś, gdy ta książka wychodzi ponownie po pięciu latach, nic się nie zmieniło w strukturze czy doktrynie, ale jednocześnie zmieniło się wiele. Inaczej rozmawiamy o konieczności reformy Kościoła: otwarcie, odważnie, bardziej powszechnie. Przyczyną tej zmiany jest obnażenie instytucji Kościoła przez liczne skandale związane z przemocą seksualną i jej tuszowaniem w różnych częściach globu. Oby ten kryzys okazał się szansą na głęboką zmianę. Ale rozmowa o zmianie i władzy zobowiązuje też do tego, by nie być naiwnymi. Takiej władzy, jaką daliśmy w Kościele mniej niż jednemu procentowi jego członków – duchownym (a przy okazji mężczyznom) – nikt nie oddaje dobrowolnie.

Tym, co zmieniło się dla mnie, jest doświadczenie globalnego, powszechnego Kościoła i siły kobiet, które w nim są. Tej wielkiej energii międzynarodowej sieci feministycznych katoliczek, które działają, żeby zmienić Kościół dla nas wszystkich. Siostrzeństwo nie brzmiało dla mnie jeszcze nigdy tak mocno, nie znaczyło tak wiele i nie doświadczałam go tak realnie. Łączy nas nadzieja, że uda nam się zmienić globalną wspólnotę 1,3 miliarda katoliczek i katolików na choć odrobinę bardziej równościową. Cóż za piękny i zuchwały cel!

Kiedy pytałam pięć lat temu pionierki feministycznej teologii, jak dały radę, wszystkie mówiły, jak niezbędna była im kobieca grupa wsparcia. Musisz mieć swój gang – powtarzały. Najbardziej inspirująca była chyba opowieść Astrid o kolektywie działającym w Bombaju. Już na pierwszym spotkaniu autorskim padło pytanie: „Czy my też założymy sobie taki kolektyw?”. To samo na kolejnym i jeszcze następnym, aż w końcu któraś na sali zebrała kontakty, a inna skrzyknęła zainteresowane. Zaczęłyśmy się spotykać, czytać, rozmawiać i dzielić się tym, co ważne i wrażliwe; organizować warsztaty dla innych kobiet, zapraszać gościnie z innych krajów. Przechodziłyśmy razem kościelne kryzysy, bywałyśmy na ślubach, wspierałyśmy się w rozstaniach, kibicowałyśmy w zmianie pracy. Ale przede wszystkim wspólnie zaczęłyśmy marzyć o innym Kościele. Nade wszystko stałyśmy się dla siebie żywym doświadczeniem włączającej, czułej wspólnoty kościelnej. Być może parafią czy wspólnotą, jakiej żadna z nas nigdy nie miała. To w tej grupie powstał pomysł założenia polskiej organizacji, której misją będzie wspieranie kobiet, dziewczyn i dziewczynek w Kościele. W momencie ukazania się drugiego wydania tej książki mogę powiedzieć, że to właśnie powstająca fundacja TEKLA jest dla mnie największym dorobkiem tamtego, pierwszego wydania. I nadzieją na to, że ruch kobiecy w polskim Kościele będzie istniał nie tylko w tekstach. Dlatego za przyjaźń, wspólną przygodę, mądrość i zapał z głębi serca dziękuję: Katarzynie Kucharskiej-Hornung, Mai Szwedzińskiej, Teresie Gręziak, Zuzannie Flisowskiej, Edycie Przykazie, Uli Sławiec, Kasi Sroczyńskiej, Zuzi Ślęczkowskiej i Marcie Titaniec. Justynie Melonowskiej, współtowarzyszce początków tej grupy, która podarowała nam wspaniałą książkę o teologii ciała Jana Pawła II. Kamili Trajnerowicz, która była z nami na początku i na którą zawsze możemy liczyć. A także Katarzynie Martynuskiej, Oli Klich i Julii Lewandowskiej, które dołączyły do nas, gdy usłyszały, że tworzymy fundację. Dzięki Wam Kościół kobiet zmaterializował się jako kobieca wspólnota działania.

Pozostaje jeszcze odpowiedzieć na pytanie, po co zostawać w Kościele, skoro tyle we mnie sprzeciwu wobec jego obecnego kształtu. Zostaję, bo nie znam innej niż chrześcijańska opowieści, która budziłaby we mnie tyle nadziei i poczucia sensu, wyrywałaby moje serce do Boga i innych, zapalałaby do zmiany świata. To odnajduję w opowieści o Zmartwychwstałym Jezusie z Nazaretu. Dlatego chrześcijaństwo. A katolicyzm? Bo to dom, jednocześnie karmiący i bolesny. Nie znam jednak innej tradycji, w której Pismach, języku, gestach, liturgii, trwających przez wieki rozważaniach czułabym się jak w domu. Nie znam innej tak dobrze, więc to ta ze swoim autorytaryzmem i grzechami irytuje mnie, ale też angażuje i otwiera perspektywy. To w niej wyrosłam i za nią czuję się odpowiedzialna. Rozumiem jednak tych, dla których pozostanie w Kościele jest zbyt trudne albo niewarte wysiłku. Zwłaszcza kobiety, którym może się wydawać, że nic się nie zmienia. Już wcześniej powtarzałam za innymi katolickimi feministkami: jeśli zostaniecie w Kościele, bądźcie głośne. Jeśli zdecydujecie się odejść, odchodźcie z hukiem. Ta książka jest właśnie o tym, jak kobiety – czasem z powodzeniem, a czasem bez niego – próbują odzyskiwać dla siebie Kościół. Wiele z nich zgodziło się podzielić ze mną swoimi opowieściami. Bez ich życzliwości, szczerych rozmów i sugestii ta książka nigdy by nie powstała*.

------------------------------------------------------------------------

* Drugie wydanie Kościoła kobiet zostało zmienione i zaktualizowane tylko tam, gdzie wymagał tego upływ czasu. Największe zmiany dotyczą I i II rozdziału.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: