- W empik go
Kościoł święto-michalski w Wilnie. Tom 1: obraz historyczny z pierwszej połowy XVII wieku - ebook
Kościoł święto-michalski w Wilnie. Tom 1: obraz historyczny z pierwszej połowy XVII wieku - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 238 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
przez
Józefa Kraszewskiego.
TOM PIERWSZY.
Wilno.
Nakładem i drukiem T. Glücksberga.
1833.
Dozwala się drukować, z warunkiem aby po wydrukowaniu złożone były trzy exemplarze w Komitecie Cenzury. Wilno, 1832 d. 6 Października.
Cenzor, Leon Borowski.
Historia quoquomodo scripta delectat.
Plinius.
Nieśmiejąc długo trudzić niepotrzebnym wstępem, ośmielam się tylko wyjawić moje życzenia, aby: czytelnicy brali wszystko w takiem tylko znaczeniu, w jakiem było pisane, żeby raczyli pamiętać, że rzecz dzieje się w wieku XVII, żeby uważali, iż zdania, myśli i same postępki, jeśli są błędne, nie moja w tem wina; ale osób i wieku.
Chcąc malować wiek, jego zwyczaje, osoby i wypadki, trzeba być bezstronnym, trzeba nie tak pisać jakby być powinno, ale tak jak było. Inaczej obrazy historyczne byłyby marzeniami, i jabym ich pewno nie pisał, nie chcąc głowy mojej wysmażonych płodów, podawać za prawdy historyczne.
Pisałem w Wilnie 1832 r. d. 13 Września.
Józef Kraszewski.
Czytam w pisarzach przesławnych,
Co się działo czasów dawnych.
Zbylitowski..
W roku 1639, kiedy się ta powieść zaczyna, panował Władysław IV, od lat sześciu niespełna. Kazanowscy przyjaciele jego młodości, pochlebiający namiętnościom jego, wychowani z nim razem od dzieciństwa, otrzymali z jogo wstąpieniem na tron, przewagę nad wszystkiemi.
Kraj cały po konwulsyjnych wysileniach, w śnie odrętwiałym spoczywał.. Dwór królewski byt okazały, ale brakło mu wesołości i ruchu. Król już to z powodu przewagi Kazanowskich, już dla zaprzysiężonego wedle zwyczaju dyssydentom pokoju, wielu miał nieprzyjaciół; a Arcybiskup Gnieznieński niepomału go z tej ostatniej przyczyny strofował *.
Z drugiej strony jednakże szczęśliwie odbyte wojenne wyprawy, zjednały mu imie bohatera, a pobyt acz krótki w Wilnie 1636, tytuł opiekuna nauk.
Wassemberg panegirysta Władysława cytując jakiegoś Księdza Jana Rywockiego, opisuje bytność jego w Wilnie dość szczegółowie. Było to w miesiącu Lipcu -
* Piasecki. Chron… p. 544.
1636r., król z siostrą Anna Katarzyną Konstanciją i dygnitarzami, słuchał nawet dość długiej dysputy teologicznej w kosciele Jezuickim św. Jana; wkońcu kosztowny pierścień zdjąwszy z ręki, udarował nim Sarbiewskiego, którego Urban VIII laurem poetycznym przyozdobił *.
Ksiądz Rywocki opisujący to zdarzenie, nic wspomina, czy Sarbiewski należał także do tej teologicznej dysputy, czy tylko na czele zakonu był przytomny; rozwodzi się jednak bardzo sprawiedliwie nad cierpliwością Króla JMości i jego siostry, którzy mimo tego, pewno połowę dysputy przedrzemać musieli.
W rok poźniej po tym obrzędzie, ożenił się Władysław IV z Cecylija Renata Austryjacka, 1637. Obchodzono wesele -
* Wassemberg. II, L. 3. p. 209. C. I.
po królewsku, i dwór z przybyciem nowej pani, błysnął życiem i przepychem. Z całego tego obrzędu, to tylko godna uwagi, ze na nim grano Tragikomediją O S. Cccylij 23 Września 1637, na której z wielkiem podziwieniem ludu, góry, lasy, rzeki, miasta, chowały się i wychodziły kolejno na scenę. To widowisko, miało wielki powab nowości, dotąd albowiem widywano tylko u XX. Jezuitów Dijalogi Wielkanocne wystawiane bez przygotowania, w których (jak prima donna) występował laik w sutannie z gęsim skrzydłem, niby to anioł, judasz z konopianą brodą, i djabeł z rogami zaimprowizowanemi z piórników. Raz tylko jeszcze za Zygmunta III * studenci w innym rodzaju wystawowali dramat, wyśmiewający błazna królewskiego Rialta.
–-
* Siarczyński. Obr. Wie. Zygm. III. t. 2.
Mimo pokątnych szemrań na króla, Władysław nierównie więcej od ojca swego był lubiony, bo wychowany w tym kraju, świadom języka i obyczajów, duszę mając ślachelną i prawdziwie królewską, łatwo pozyskał serca tych, których sobie chciał zjednać.
Położenie Wilna jednakże w owym czasie, niebardzo było szczęśliwe – oddalone od króla, rzucone na lup dyssydentom, rządzone przez dumnego ich naczelnika Wojewodę Radziwiłła, często napróżno w sporach swoich oczekiwało sprawiedliwości, która jadąc z Warszawy, zawsze się w drodze nadpsuć musiała.
Ciągłe zawichrzenia i spory z dyssydentami, truły spokojność mieszkańców. Zaczęły się one od spalenia biblii Brzeskiej w roku 1563, odnowiły się w całej sile 1581*, kiedy biskup publicznie palić kazał wszelkie księgi Protestanckie, których wwożenia do kraju, surowie zabronił Zygmunt August roku 1543 **.
Powtórzyły się te niepokoje w roku 1611 *** z poduszczenia, gorliwego różnowierców prześladowcy Hektora Akademii Ks. Skargi, bez ważnych jednak ukończyły skutków.
Lecz w roku 1639, w którym się następna powieść zaczyna, im dłużej wstrzymane, tem mocniej wstrząsnęły spokojność mieszkańców.
Wszystkim tym niepokojom, jedną można było naznaczyć przyczynę – zawsze pochodziły z nienawiści ludu i młodzieży -
* Cellarius.
** Theodor. Scuminovins. Episc. Gratianopol. de jurę person… tilul. 3. n. 16. –
Autor Pol. Defen… p. 113-114.
*** Cellarius.
ku dyssydentom, którzy postępowaniem swojem podżegali jeszcze ten płomień, który Jezuici starannie dla własnej pielęgnowali korzyści.
Silne mając plecy w Wojewodzie, dyssydenci, już to z ludu i obrzędów religijnych najgrawali się, już z pomocą Wojewódzkiej piechoty, która liczne wmieście broiła bezprawia, napastowali bezbronnych kapłanów i studentów.
Młodzież zaś zawsze skora do zwady zawsze zapalna od najmniejszej iskierki; nierozważna i płocha, szczycąc się prócz tego od dawna osobnymi prawami * wspierana od ludu i księży, którzy okropnymi klątwy strzelali z ambon na kacerzy i łatwo przy każdej okoliczności, chwytała sposobność dogryzienia różnowiercom.
–-
* Statut Herburtha, Ed. Scharffenberg. Str. 386, przywilej Jagiełły r. 1401.
Polska przez sąsiednie kraje, prędko dostała zarazy odszczepieństwa – błędy Lelijusza Socyna z Sienny i Fausta Socyna wdarły się do nas z nim razem, i nowy Arijanizm, rozlał się po kraju. Mieliśmy stronników Wikleta, dowodem pieśń stara * z wieku XV. po polsku o nim pisana. Nie brakło Kalwinistów, Zwinglijanów, Lutrów, Anabaptystów, starych Arijan i t… d.; ani fałszywych proroków i opowiadaczów dziwnych zasad, którzy zkąd innąd wypędzeni, u nas szukali przytułku. Osobliwie za Zygmunta III. mieliśmy ich płci obojej **.
Jak tylko doszły ucha Władysława Jagiełły, słuchy o różnowiercach, ów troskliwy o nową wiarę, którą w obszernym kraju zaszczepił, srogi wydał wyrok na
______
* Patrz Noty N. 1.
** Między innymi Kottera i Krystynę Ponialowskę.
kacerzy *, którym, karać ich samych, dobra zabierać, i dzieci ich nawet wszelkich przywilejów pozbawiać przykazuje, dając każdemu, choćby nie będącemu w urzędzie, prawo łapania ich, i przed sądy stawienia.
To jednak jak się zdaje nie wiele skutkować musiało – powab który się do każdej przywiązuje nowości, szedł w ślad i za nauką sekciarzy, a umysły ciekawe i lekkie, łatwo przyjęły błędy, które cała Europa, tak łakomie chwytała. Dla tego to Zygmunt August, roku 1543, wydał wyrok powtórny, przeciw kacerzom, srogo zaprzeczający wwożenia do kraju, ksiąg nowymi biedami zatrutych **.
–-
* Patrz Noty N. 2.
** Prohibuit ut siudiosi extra Regnum operam dantes literis, doctrinas novas aut Jibros de iis adveherent in Poloniam, Theodor. Scumino. Episc. Gratianopol. de jure pers. lit. 3 n. 16.
Nie pomogło i to wszelako, rozszerzały się nowe zdania, formowały się stowarzyszenia, zwiększała się liczba dyssydentów, zaczęły nowe myśli brać przewagę. Było je komu popierać, zaczęto dowodzić, jak niepodobna zatamować biegu religijnych opinij, jak każdemu wolność sumienia zostawić należy, i wydano wyrok zupełnego pokoju dysydentom.
Przysiągł wice, ów to tak nic tolerujący Henryk Walczy, na toleranciją, za nim Stefan Batory i Zygmunt III. nakoniec * który jakkolwiek ścisły w religijnych materijach, nie mógł się z pod raz ustanowionego prawa wywinąć, chociaż następstwa pokazały, że je nic bardzo ściśle dochował; bo sam fanatyk nie cierpiał heretyków i krótko ich trzymał nieboraków.
–-
* Pacem dissidentium inrelig onetuebor.