Kreatywność w biznesie. Czego możemy się nauczyć od artystów? - ebook
Kreatywność w biznesie. Czego możemy się nauczyć od artystów? - ebook
Bardziej niż kiedykolwiek wcześniej od przedsiębiorców i menedżerów oczekuje się kreatywności i innowacyjności. A nawet więcej: bez tego nie osiąga się dzisiaj sukcesów w biznesie. Pojawia się jednak pytanie, jak kreatywność uwolnić i rozwinąć.
Książka powstała dzięki rozmowom z 26 wybitnymi przedstawicielami sztuki i nauki. Jej lektura pomoże uwolnić kreatywność w pracy zawodowej i życiu osobistym. Potencjał kreatywności drzemie bowiem w każdym z nas, a dzięki poznaniu tajemnic warsztatu artystów i twórców, inspiracji ich sugestiami, wsłuchaniu się w ich zalecenia i przestrogi możliwe będzie przełamanie bariery obaw, wahań i niepewności.
Zawsze warto wsłuchiwać się w to, co mają do powiedzenia ci, którzy osiągnęli sukces tworząc wspaniałe filmy, sztuki teatralne, obrazy, rzeźby, grafiki, fotografie czy utwory muzyczne doceniane przez szerokie grono odbiorców. W działaniach artystów i twórców można odnaleźć powtarzalne mechanizmy i sposoby postępowania, które pozwalają lepiej zrozumieć fenomen kreatywności i mogą stanowić inspiracje dla osób związanych z biznesem.
Lechosław Garbarski – profesor, kierownik Katedry Marketingu w Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie. Specjalizuje się w zakresie marketingu, strategii marketingowych i postępowania nabywców na rynku. Jest autorem ponad 300 prac, z których większość została opublikowana w książkach, monografiach, czasopismach oraz materiałach konferencyjnych w Polsce i za granicą. Członek założyciel Stowarzyszenia Stypendystów Fulbrighta w Polsce. Konsultant wielu firm. Dyrektor Kozminski Advanced Management Program.
Kategoria: | Poradniki |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8175-318-0 |
Rozmiar pliku: | 2,8 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Ta książka powstała w znacznej mierze dzięki długim rozmowom z 26 osobami, wybitnymi przedstawicielami bardzo zróżnicowanych dziedzin sztuki i nauki. Nie jest to jednak wywiad rzeka, składający się z 26 rozdziałów, tak bardzo charakterystyczny dla wielu opracowań o charakterze beletrystycznym. Na podstawie rozmów została przeprowadzona pogłębiona analiza ich treści, biorąca pod uwagę wiele najistotniejszych kwestii związanych z kreatywnością. W tytule książki pojawia się słowo „biznes”. Nie ulega wątpliwości, że moi rozmówcy, jako przedstawiciele tzw. wolnych zawodów, bardzo często są swoistego rodzaju „jednoosobową firmą”, działającą na rynku. Co więcej, niektórzy spośród nich prowadzą lub prowadzili większe przedsięwzięcia biznesowe, zatrudniając wielu pracowników. Wszyscy mają więc podstawy, aby mówić o biznesie. Rozmowy nie dotyczyły jednak ani ich biznesów, ani ich poglądów o biznesie. Przedmiotem rozmów była kreatywność tych osób, jej istota, mechanizmy, efekty. Kto jak kto, ale właśnie przedstawiciele zawodów wymagających szczególnej kreatywności mogą o tym powiedzieć najwięcej. Ideą i wstępnym założeniem prowadzonych rozmów było przypuszczenie, że w działaniach artystów (twórców) można odnaleźć powtarzalne mechanizmy i sposoby działania, które przybliżą zjawisko kreatywności i będą mogły stanowić inspirację dla wszystkich tych, którzy są związani z szeroko rozumianym biznesem. Przeprowadzone rozmowy (wywiady pogłębione) trwały łącznie ok. 24 godzin. Wszystkie odbyły się w znakomitej atmosferze otwartości, skupienia, życzliwości i pełnego zrozumienia dla nakreślonego celu badań. Moim zadaniem była analiza opinii i doświadczeń respondentów pod kątem możliwości wykorzystania w działalności biznesowej, a zwłaszcza „wyciągnięcia przed nawias” wspólnych, powtarzalnych elementów występujących właśnie w tak bardzo zróżnicowanej, pod względem dziedzin sztuki i nauki, grupie.
Bardzo często odnajdujemy wokół nas osoby, które narzekają na zły los. Obserwujemy bardzo wielu „niedasiów” (jak żartobliwie nazywa ich jeden z moich rozmówców – ludzi typu „nie da się”), co do których (zgodnie z tzw. prawem Parkinsona) mamy domniemanie, że weszli na swój poziom niekompetencji. Nie udało im się zdobyć pracy, choć uważają, że byli idealnymi kandydatami. Nie otrzymali nagrody, wyróżnienia, nie dostrzeżono ich, choć to właśnie oni na nie zasługują. Tłumaczenie jest zazwyczaj bardzo proste – winny jest nepotyzm, układy i znajomości, których oni nie mają. Po prostu świat jest dla nich wyjątkowo niesprawiedliwy. To dotyczy zwykłych codziennych kwestii, problemów, zawodów.
Natomiast w pewnych sytuacjach odwołują się do umiejętności niezbyt powszechnych, wręcz nadzwyczajnych. Popularne programy telewizyjne typu „Taniec z Gwiazdami”, „The Voice of Poland”, „MasterChef”, „Top Model” czy „Mam talent!” wyzwoliły wśród wielu osób wrażenie, że droga do osiągnięcia sukcesu, popularności, a także wielkich pieniędzy, może być prosta. Popularność tych programów przełożyła się na otwarcie wielu szkół tańca, sztuki kulinarnej, modelingu itp. To prawdopodobnie bardzo korzystne zjawisko z punktu widzenia społecznego, ekonomicznego i psychologicznego. Ale wiele osób poczuło, że to właśnie one zostały obdarzone przez naturę szczególnymi zdolnościami i podejmują próby zaistnienia w świecie profesjonalnym. Czują się już topowymi artystami i wyobrażają sobie tłumy fanów, a oczywiście oczyma wyobraźni widzą wspaniałe rezydencje, jachty itp. W pewnych obszarach taka skłonność jest już nieco mniejsza, np. w zakresie muzyki, malarstwa, nie wspominając już o rzeźbie, literaturze czy poezji. Uważają się jednak za osoby o niezwykłym potencjale twórczym i tylko… nikt ich nie docenia. Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedź znów jest ta sama – układy, brak znajomości, nepotyzm.
Wiele z powyższych osób nawet zbytnio nie narzeka, tylko z rozbrajającą szczerością stwierdza, że gdyby tylko mieli pieniądze, czas, sprzyjające okoliczności, wsparcie wpływowych osób, zrobiłyby coś wielkiego. Coś, co zadziwiłoby cały świat. I tutaj warto przytoczyć wypowiedzi dwóch moich wspaniałych rozmówców z przeprowadzonych badań na temat kreatywności. Pierwsza pochodzi od znanego reżysera i aktora Olafa Lubaszenki. Dotyczy ona czarnego snu reżysera:
„W naszym środowisku filmowym mówimy sobie czasami taką anegdotę i opowiadamy ją jako koszmarną, senną wizję reżysera, operatora. Znajdujemy się w pomieszczeniu, w którym nie ma nic, i możemy zrobić dokładnie wszystko. I wtedy nie jesteśmy w stanie wpaść na żaden absolutnie pomysł, ponieważ nie mamy żadnych ograniczeń. Jest to koszmarna wizja. I jeśli wtedy pojawi się informacja, że np. nie możemy filmować jednej ze ścian, bo jest w niej okno i za tym oknem musi stać lampa, to od tego momentu bardzo często zaczyna się proces twórczy. To pierwsze ograniczenie jest katalizatorem całej reakcji chemicznej, która nazywa się tworzeniem. Brak jakichkolwiek ograniczeń jest paraliżujący w równym stopniu jak nadmiar ograniczeń. Ale to pierwsze, czy nawet dwa małe ograniczenia są niezwykle inspirujące i bardzo często ułatwiają proces twórczy.”
(na podstawie transkrypcji wywiadu)
Drugą opowiedział znany, ceniony malarz – Franciszek Maśluszczak. To fragment jego doświadczeń w pracy ze studentami:
„Na Politechnice na Wydziale Architektury uczyłem studentów rysowania. W jednym z zadań zaproponowałem, aby namalowali obraz o dowolnej tematyce, z wykorzystaniem dowolnej techniki, formy, obraz niezwiązany z uczelnią, ani z profilem tego, co będą robili w przyszłości. Chciałem, aby namalowali obraz, który wezmą sobie do domu, oprawią w ramy i nigdy nie będą chcieli się go pozbyć. Efekt był taki, że nikt nic nie zrobił. Ja bym kombinował w tym momencie, nawet w wieku 7 czy 14 lat. Być może bałbym się, że ktoś mnie zruga, że to nie tak. A tutaj pojawia się taki dziwny moment, w którym uświadamiamy sobie, że człowiek jest zniewolony. Wprawdzie są pewne bariery moralne, które wskazują, czego nie robić. Ale oni dostali w pewnym momencie taki luz. Jak tu uczyć kreatywności, jeśli my jesteśmy zniewoleni przez własne pomysły. Czekamy, żeby nam ktoś coś powiedział, a najchętniej narysował jakiś przykład na tablicy. I potem ludzie idą tym nurtem, tak, że de facto niewiele osób jest kreatywnych.”
(na podstawie transkrypcji wywiadu)
Jak się okazuje, istnienie większej lub mniejszej liczby ograniczeń jest wręcz warunkiem koniecznym dla uruchomienia pokładów wyobraźni i naszej kreatywności. Przed wielu laty w okresie Świąt Bożego Narodzenia, które zazwyczaj sprzyjają wyciszeniu i refleksji, w telewizji został wyemitowany dokumentalny film pod tytułem Cudowny świat Walta Disneya. Był to film dokumentalny, pokazujący pracę, a zwłaszcza wyjątkową rzetelność rysowników z zespołu Studia Disneya. Nagrałem wtedy na kasecie VHS fragmenty tego filmu i po dzień dzisiejszy, jeżeli jest tylko taka możliwość, pokazuję studentom króciutki, trzyminutowy jego fragment. Dotyczy on pracy zespołu przy realizacji filmu Pinokio. Kilka scenek z tego filmu pokazuje głównego bohatera – pajacyka stworzonego przez stolarza Geppetto, w sytuacji, w której zapragnął z ciekawości opuścić dom rodzinny i w trakcie swych wędrówek trafia do jednego z włoskich miasteczek. Scenka z filmu pokazuje Pinokia maszerującego wraz z Lisem i Kotem, który bawiąc się, ciesząc, zupełnie nie jest świadomy czyhających zagrożeń. Ale w tym momencie prezentowany fragment kreskówki jest przerywany i ukazuje się szef zespołu rysowników – Ken O’Connor, który rozpoczyna opowieść o filmowej scenerii wędrówki Pinokia. Pokazuje spękane mury miasteczka, wspomina także, jak pracując nad filmem, intensywnie studiowali architekturę z tamtych odległych lat, zainteresowali się, jak tynkowano wtedy mury i jak ten tynk po latach odpadał na wskutek oddziaływania słońca, deszczu i wiatru. Można by zadać sobie pytanie – po co to wszystko? Po co się tym przejmować? Przecież mur to tylko mur. Można go było narysować jednym ruchem ręki, pomalować jednym pociągnięciem pędzla. Dążenie do perfekcji zwyciężyło jednak nad prostszym rozwiązaniem, łatwością, może nawet wygodnictwem, obniżaniem kosztów produkcji filmu itp. Po latach okazuje się jednak, że zrobiono coś wyjątkowego, fantastycznego, coś, co na zawsze pozostaje w pamięci widzów. I pewnie także dzięki takiemu podejściu i takiej postawie Studio Walta Disneya z wielkim powodzeniem działa przez dziesiątki lat.
Czy cierpliwe i wytrwałe dążenie do mistrzostwa ma sens? Czy warto poświęcać tyle czasu i energii? Odpowiedź wcale nie jest oczywista. Droga do sukcesu niekoniecznie wiedzie tylko i wyłącznie przez poświęcenie, morderczą pracę, wyrzeczenia. Czy jest zatem inna droga?
Wiele osób w różnych momentach swojego życia odczuwa potrzebę dokonania zmiany. Jedni pragną zmian w pracy zawodowej, awansu w strukturze hierarchicznej lub przynajmniej awansu finansowego. Inni chcą zmienić swoje relacje ze znajomymi lub nawet z własną rodziną na bardziej pozytywne. Jeszcze inni chcą dokonać zmiany w samym sobie. Chcą żyć szczęśliwej, być ludźmi bardziej pogodnymi, otwartymi, zadowolonymi z życia. Aby dokonać pozytywnych zmian, trzeba zacząć od pomysłu. A pomysły są związane z niezbędną cechą – kreatywnością.
Adresatami tej książki nie są osoby łączone tylko z jedną, określoną grupą wiekową. Chciałbym jednak zaadresować tę książkę przede wszystkim do ludzi młodych, wkraczających w dorosłe życie, rozpoczynających pracę zawodową (a być może już pełniących pewne funkcje menedżerskie) lub wręcz stawiających pierwsze kroki we własnym biznesie (czyli będących przedsiębiorcami).
Zdecydowana większość młodych ludzi chciałaby być w swojej pracy doceniona. Jeśli pracują w dużej lub średniej firmie, chcieliby, aby rozwijała się ona jak najszybciej, ponieważ jej rozwój stwarza im wiele szans na własny rozwój. Ale żeby być docenionym, trzeba się zazwyczaj wyróżnić (pomijam tu kwestie znajomości, nepotyzmu i innych kumoterskich relacji). Aby się wyróżnić, trzeba potrafić coś zaproponować. Oczywiście można być mistrzem w swoim fachu, ale samo poprawne wykonywanie obowiązków i zadań nie zmienia zanadto zajmowanej pozycji. Tu są potrzebne nowe pomysły, nowe rozwiązania. A to zależy od kreatywności. Z kolei, aby pracować „na swoim”, trzeba najpierw to „swoje” stworzyć. Wymyślenie oryginalnego produktu lub usługi, rozkręcenie nowego biznesu wymaga pomysłowości, czyli znów kreatywności.
Często przyjmuje się, że kreatywnym trzeba się urodzić. Ludzie dostrzegają kreatywność wśród artystów, twórców, naukowców. Zapewne czynią to nie bez powodów. Pojawia się jednak szereg pytań. Czy potencjał kreatywny tkwi w każdym z nas? Czy bywa „stłamszony” i wymaga swoistego „uwolnienia”? Obserwując dzieci, jesteśmy często bardzo zaskoczeni ich pomysłowością (zarówno w dobrym, jak i złym tego słowa rozumieniu). Widzą one mnóstwo szans i … o dziwo … niewiele lub wręcz wcale nie dostrzegają zagrożeń. Czasami dowiadujemy się z książek biograficznych np. o tym, że Albert Einstein tak bardzo powoli uczył się mówienia, że zmartwieni rodzice musieli konsultować się u specjalisty. Thomas Edison był z kolei postrzegany przez nauczycieli jako „umysł nieuporządkowany”. Charles Darwin był oceniany przez rodzinę i nauczycieli jako „raczej poniżej zwyczajowych standardów intelektualnych”. Cała wymieniona trójka reprezentowała takie sposoby myślenia, które wyróżniały ich na tle rówieśników (Goodwin, Miller 2013). Ken Robinson, znany badacz procesów edukacyjnych, stwierdził kiedyś: „… każdy posiada ogromne pokłady kreatywności, które naturalnie wynikają z faktu bycia człowiekiem. Wyzwanie polega na tym, by je rozwijać. Kultura kreatywności musi objąć wszystkich, a nie tylko tych wybranych” (Robinson 2016, s. 20). Wokół nas dostrzegamy osoby o różnym stopniu kreatywności. Niektóre są wewnętrznie zablokowane, nie potrafią myśleć w sposób bardziej elastyczny. To właśnie im się wydaje, co niekiedy bardzo mocno eksponują, że jest tylko jedno poprawne rozwiązanie i jedna poprawna droga prowadząca do celu. Wiedzą wszystko, co powinni wiedzieć, a eksperymentowanie z nowymi ideami nie jest dobre. Bycie kreatywnym oznacza jednak zaprzeczenie każdej myśli sformułowanej powyżej.
We współczesnym świecie biznesu mamy do czynienia z wieloma szybkimi, często nieprzewidywalnymi zmianami. Wymagają one podejmowania niekonwencyjnych decyzji. Żaden tytuł zawodowy i żaden dyplom najbardziej renomowanej uczelni nie zapewnią wiedzy niezbędnej w takiej sytuacji. Także liczne podręczniki, monografie i książki popularnonaukowe nie dadzą wyczerpującej odpowiedzi na nurtujące wyzwania współczesności. Jedyną drogą prowadzącą do sukcesu jest „wyzwalanie” w sobie kreatywności. Kreatywność czy, jak się czasami określa, „myślenie out-of-the-box”, stwarza szanse na znalezienie nowego rozwiązania nieznanego dotąd problemu. Ale kreatywności nie można się w prosty sposób nauczyć, nie da się zmusić pracowników do bycia kreatywnym. Aby wyzwolić kreatywność pracowników, trzeba dać im wolność wyboru rozwiązania.
Chciałbym, aby ta książka pozwoliła:
- przełamać niektóre mity i opinie na temat kreatywności,
- odsłonić kulisy warsztatu artystów i twórców reprezentujących bardzo szerokie spektrum dziedzin sztuki i nauki,
- ukazać ich opinie, doświadczenia i liczne przykłady działań o dużym pierwiastku kreatywności,
- sformułować podstawowe sugestie, zalecenia i przestrogi wynikające z działalności twórczej bardzo doświadczonych osób,
- uwierzyć, że każdy może uwolnić swoją kreatywność w dowolnym zawodzie, ponieważ kreatywność nie dotyczy tylko artystów,
- zachęcić do podejmowania kreatywnych działań w prowadzonym biznesie, w swojej pracy zawodowej, w swoim życiu.
Książka składa się z 6 rozdziałów, w których szczegółowe rozważania na bazie rozleglej literatury przedmiotu przeplatają się z cytatami wypowiedzi moich rozmówców. A byli nimi twórcy reprezentujący bardzo zróżnicowane dziedziny sztuki i nauki (w kolejności alfabetycznej): Basem Akiki, Artur Andrus, Bolesław Błaszczyk, Paweł Burczyk, Tadeusz Drozda, Agustin Egurrola, Piotr Galiński, Krzysztof Jakowicz, Krzysztof Jaślar, Andrzej Kałuszko, Emilian Kamiński, Izabela Kopeć, Andrzej K. Koźmiński, Arkadiusz Krupa, Olaf Lubaszenko, Franciszek Maśluszczak, Małgorzata Miaskiewicz, Krzysztof Obłój, Anna Ozner, Andrzej Pilipiuk, Olimpia Poniźnik-Burczyk, Kamil Redestowicz, Szymon Świętochowski, Hadrian Tabęcki, Marzena Trybała i Stanisław Tym.
W rozdziale pierwszym zostały przedstawione uwarunkowania i współczesne wyzwania działalności biznesowej. Świat VUCA wymaga uruchomienia w przedsiębiorstwach procesów innowacyjnych, a te wymagają kreatywności. Wzrasta znaczenie zawodów i sektorów kreatywnych. Rozdział drugi ukazuje kwestię sukcesów i porażek. Przedstawiono istotę i wymiary tych kategorii, sposób ich postrzegania przez artystów (twórców), a także odniesienia biznesowe. W rozdziale trzecim podjęto problematykę osiągnięć twórczych, ich podstaw, źródeł inspiracji, sposobów pracy nad projektem oraz przyczyn niepowodzeń. Rozdział czwarty skupia uwagę na zjawisku kreatywności oraz jego wybranych uwarunkowaniach (m.in. autonomii działania, presji czasu, osobowości twórcy). W rozdziale piątym dokonano analizy zawodowych i pozazawodowych pasji twórców i ich znaczenia dla kreatywności; scharakteryzowano także cechy twórców. W kończącym książkę rozdziale szóstym przeanalizowano możliwości i sposoby „wyzwalania” kreatywności; nie dotyczy to oczywiście artystów i twórców, ale obecnych i przyszłych przedsiębiorców, menedżerów, pracowników. Całość prowadzonych rozważań można zaprezentować na schemacie na sąsiedniej stronie.
Rozważania w każdym z rozdziałów są prowadzone na dwóch poziomach. Pierwszy jest związany z opiniami, postawami i doświadczeniami artystów – respondentów badań, drugi natomiast stanowi odniesienie do świata biznesu. Praca nad książką była prowadzona w czterech, następujących etapach:
1. analiza literatury przedmiotu w zakresie problematyki kreatywności, kreatywności w biznesie, uwarunkowań kreatywności, dotychczasowych badań empirycznych na ten temat,
2. zaprojektowanie i przeprowadzenie serii wywiadów z artystami (twórcami) reprezentującymi różne dziedziny sztuki i nauki,
3. pogłębiona analiza treści wywiadów w przekroju różnych problemów związanych ze zjawiskiem kreatywności,
4. sformułowanie spostrzeżeń i uogólnionych wniosków w kontekście wyzwań i dylematów działalności biznesowej.
Rezultat ostatniego etapu, stanowiący kwintesencję przeprowadzonych badań i analiz przyjął formę spostrzeżeń i wniosków wyróżnionych w książce w sposób graficzny. Od czasu do czasu pojawia się niewielka ikonka sugerująca sformułowanie istotnego spostrzeżenia w zakresie omawianego problemu. To spostrzeżenie odzwierciedla „Dominującą logikę w działaniach artystów (twórców)”. Sformułowanie „dominująca logika” nie oznacza oczywiście powszechnie obowiązującej zasady, lecz ukazuje dominujące mechanizmy i prawidłowości opisywanego działania. W sposób nieco żartobliwy ukazuje to poniższy przykład:
Spostrzeżenie nr 1:
---- ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przeczytaj „od deski do deski” wprowadzenie, natomiast kolejne fragmenty wybieraj, kierując się spisem treści i własnymi upodobaniami. Możesz także zacząć lekturę od podsumowania i wtedy wybór szczególnie ważnych dla Ciebie treści będzie łatwiejszy i trafniejszy
---- ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
W innych fragmentach książki zawierających liczne odniesienia do fachowej literatury, w tym do wyników oryginalnych badań empirycznych prowadzonych w wielu krajach, pojawia się druga ikonka wskazująca na „Wyzwania i dylematy biznesu”. Zawarte tam spostrzeżenia mają bezpośrednie odniesienie do biznesu i mogą stanowić podstawę do przemyśleń, inspiracji, sugestii dla prowadzonej działalności gospodarczej. Jeżeli znasz się na żartach, to na pewno z życzliwością przyjmiesz poniższą sugestię oznaczoną właśnie tą ikonką.
---- ----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jeśli podobała Ci się ta książka, to poleć ją swoim przyjaciołom, jeśli nie podobała, to poleć swoim wrogom
---- ----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Warto obserwować innych, warto wyciągać wnioski, warto eksperymentować. Ale jeszcze lepiej jest wsłuchiwać się w to, co mają do powiedzenia ci, którzy osiągnęli sukces, którzy wykreowali wspaniałe filmy, sztuki teatralne, obrazy, rzeźby, grafiki, fotografie, utwory muzyczne, itp., doceniane przez szerokie grono odbiorców. I o tym jest ta książka.ROZDZIAŁ 1
VUCA to skrót od czterech angielskich słów: Volatility (ulotność), Uncertainty (niepewność), Complexity (złożoność), Ambiguity (dwuznaczność).
Analiza związków między innowacjami a przedsiębiorczością, począwszy od J. Schumpetera, aż po systemy kaizen jest zawarta w książce S. Kwiatkowskiego (Kwiatkowski 2000, s. 81–86).
Ta kwestia zostanie szerzej omówiona w rozdziale 6.
Niekiedy kwestionuje się problem innowacyjności jako jedynego źródła przewagi konkurencyjnej. Takim źródłem może być też imitacja.