Król Artur. Prawda ukryta w legendzie - ebook
Król Artur. Prawda ukryta w legendzie - ebook
Król Artur przedstawiany jest często jako postać będąca nierealnym tworem wczesnego średniowiecza, rodem z powieści fantasy; ucieleśnione marzenie tych, którzy tęsknili za czasami potęgi, sprawiedliwych władców i królestw żyjących obok siebie w pokoju. Nawet ci, którzy uważali Artura za postać historyczną, z zasady deprecjonowali związane z nim opowieści.
Ekscytujące naukowe śledztwo przeprowadzone przez Rodneya Castledena dowodzi nie tylko tego, że Artur był postacią historyczną, przywódcą z wieków ciemnych, ale również tego, że wiele z romantycznych opowieści o Merlinie, Camelocie czy Excaliburze sięga swymi początkami wydarzeń historycznych.
W trakcie poszukiwań realnego króla Artura Castleden wykorzystuje najnowsze ustalenia, będące wynikiem analizy wykopalisk archeologicznych i interpretacji źródeł pisanych, dzięki czemu udaje mu się odtworzyć historię Brytanii wieków ciemnych i rewelacyjnie ukazać sylwetki jej władców. Wykorzystując te informacje, autor stawia hipotezę, że to wyspa Tintagel stanowiła główną rezydencję Artura. Dość radykalnie podchodzi również do ostatnich dni życia legendarnego władcy, gdyż według niego Arturowi udało się przeżyć swoją ostatnią bitwę. Pojawia się nawet próba wyjaśnienia największej zagadki – zlokalizowania grobu Artura.
Niniejsza książka, bardziej niż którakolwiek z poprzednich prac Rodneya Castledena, ukazuje kompletny obraz arturiańskiej Brytanii oraz miejsce, jakie w niej zajmował sam legendarny Artur.
Spis treści
Wstęp i podziękowania
I. „Kim był ów król Artur”
Dawny i przyszły król
Czy Artur istniał naprawdę?
II. Źródła pisane
„Żywot Germana” Konstancjusza
Inskrypcje
Genealogie
„Rozmaitości historyczne” Nenniusza
Poezja
„Kronika anglosaska”
„Księga narzekań…” Gildasa
Godfryd z Monmouth
III. Archeologia
Warownie na Północy
Fortyfikacje Walii i pogranicza walijskiego
Dumnonia w wiekach ciemnych
Castle Dore i inne miejsca
IV. Brytania w czasach Artura
Święty German i Vortigern
Ambrosius Aurelianus
Chrześcijańscy misjonarze
Sasi
V. Artur: człowiek, król i królestwo
Człowiek
„Najpotężniejszy przywódca Brytów”
Centrum władzy Artura
Artur jako władca chrześcijański
VI. Camelot
Colchester, Cadbury i Cearlaverock
Tintagel
Viroconium
Killibury
Młotnik
VII. Śmierć Artura
Ostatnia bitwa
Zniknięcie Artura
Avalon
„Cud świata”
Dodatki
Dodatek A. Królowie Powys
Dodatek B. Królowie Demetii
Dodatek C. Królowie Arthnouz wyspy Tintagel
Bibliografia
Kategoria: | Popularnonaukowe |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-66625-65-5 |
Rozmiar pliku: | 10 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Rok 93 (537): Zmagania pod Camlann, w których padli Artur i Medraut.
_Roczniki Wielkanocne_
Jako postać historyczna powinien zostać ponownie pogrzebany za bezpodstawne i retrospektywne „włamanie się”, niczym intruz, do V wieku. Nie tylko sam Artur nie istniał, ale nie mniej fikcyjny był również wiek, który doprowadził do tego, że się pojawił.
Nicholas Higham
To nie jest czas na suche jak pył zastrzeżenia historyczne. Kop, kop, kop, panie Wainwright.
„Daily Telegraph”WSTĘP I PODZIĘKOWANIA
Był rok 1984, kiedy otrzymałem barwną pocztówkę z Kornwalii, podpisaną: „Król Artur”, z takim oto wezwaniem: „Następnym razem napisz o mnie”. Po prostu. Coś spowodowało, że zwątpiłem w jego autentyczność – z jednej strony ortografia nie pasowała do VI wieku, co wzbudziło moje podejrzenia, a z drugiej nie wyobrażałem sobie króla używającego długopisu, a tym bardziej znaczka drugiej klasy z królową Elżbietą. Pomimo tego cel został osiągnięty, a ja podjąłem pomysł wydawnictwa Routledge, aby zająć się historią Artura i ponownie zanalizować źródła archeologiczne, które mówią o nim jako o władcy kornwalijskim. Niewątpliwie przyczynił się do tego również Charles Thomas swoją wiarygodną tezą, dowodzącą, że Tintagel była królewską twierdzą.
Jestem wdzięczny towarzyszącym mi od lat redaktorom z wydawnictwa Routledge, Andrew Wheatcroftowi i Vicky Peters, za ich entuzjazm dla niniejszego projektu. Andrew Wheatcroft przekonał mnie, że przejrzenie „spraw brytyjskich” w całej ich zadziwiającej postaci mogłoby nie tylko uczynić moje hipotezy bardziej wiarygodnymi (i sprawiłoby, że książka stałaby się lepsza), ale równocześnie słusznie uważał, że należy spojrzeć na problem arturiański całościowo. Zdumiewający był fakt, że w latach siedemdziesiątych XX wieku to właśnie Andrew redagował książkę Johna Morrisa _The Age of Arthur_ (Wiek Artura), pracę bardzo przekonującą i gruntownie opracowaną, która do dziś pozostaje sztandarowym dziełem na ten temat, i widział we mnie osobę, która mogłaby spróbować go zastąpić. Trudno powiedzieć, czy sprostałem tym oczekiwaniom – nie wynika to tylko ze zwykłego zwątpienia, ale raczej z faktu, że mogłem nie być bezstronny, żyjąc tak blisko źródeł, oraz z mnóstwa przenikających się kontrowersji. Trudno również przewidzieć, czy ktoś podchodzący na świeżo do tych zagadnień będzie miał możliwość łatwiejszego zrozumienia, o co w nich chodzi.
Faktem pozostaje jednak zadziwiająca niechęć współczesnych badaczy do zajmowania się historią Brytanii w VI wieku. Posiadająca własną dynamikę legenda arturiańska jest tak potężna i zarazem wspaniała, że zniechęca wielu z nich do zajmowania się tym okresem. Studia na temat Brytanii w czasach rzymskich i postrzymskich mają tendencję do rozmywania się w ogólniki około połowy V wieku. Natomiast prace dotyczące Anglii anglosaskiej ukazują wieki V i VI jedynie jako słabo udokumentowany wstęp dla kolejnego okresu. Tylko nieliczni fascynaci, jak Ken Dark, z wielką determinacją uczepili się celtyckiej Brytanii lat 450–600 tak, aby dotrzeć do prawdy, którą atakowali historycy późniejszych wieków. Artur, jeżeli w ogóle istniał, żył właśnie w owym czasie. Pogoń za Arturem jako postacią historyczną z konieczności łączy się z rekonstrukcją tego zapomnianego 150-lecia historii Brytanii, które było i jest równie realne jak inne okresy historii. Stawka jest zatem wysoka.
Dziękuję gorąco Andrew i Vicky za zachęcenie mnie do uczynienia tego projektu ambitniejszym, niż pierwotnie zakładałem. Rekonstrukcja tego, co wydarzyło się wówczas w Brytanii, sama w sobie była nieocenionym doświadczeniem i doprowadziła mnie do wniosków znacznie bardziej ekscytujących, niż mogłem to sobie wyobrażać.
Dziękuję również Brianowi McGregorowi i jego zespołowi z Biblioteki Ashmole’a w Oxfordzie oraz Johnowi i Celii Clarke’om za ich wielkoduszną gościnność w czasie moich pracowitych tygodni w Oxfordzie. Całkiem przypadkowo okazało się, że moja przyjaciółka, Diana Cooke, zakupiła domek w górzystych okolicach Walii, w odległości krótkiego spaceru lasem od strumienia o nazwie Gamlan. Pobyt w jej domu i badania okolicy wokół niego spowodowały, że radykalnie zrewidowałem swoją wizję ostatniej bitwy Artura. Artur Koestler napisał _Library Angel_ (Anioła Biblioteki), kierując nas do źródeł, których potrzebowaliśmy do naszych badań. Diana stała się aniołem prac terenowych i jestem jej wdzięczny nie tylko za gościnność, lecz także za to, że nieświadomie pokierowała mnie w stronę jednego z kluczowych miejsc związanych z Arturem.
Niniejsza książka była dla mnie długą podróżą po labiryncie rodzącej się archeologii wieków ciemnych, folkloru arturiańskiego, wczesno- i późnośredniowiecznej literatury, ale także przez grzęzawisko teorii dotyczących natury Artura oraz legendarnych wydarzeń z jego równie legendarnego życia. Powiodło mnie to z powrotem do rodzinnych i ukochanych miejsc, takich jak Cadbury Castle i Tintagel, oraz do miejsc, których nigdy nie podejrzewałem o związki z Arturem. Miałem nawet odrobinę nadziei, że odnajdę grób Artura, ale nie spodziewałem się, że znajdę go pod osiemnastowieczną dobudówką plebanii.
Mam nadzieję, że czytanie opowieści o moich poszukiwaniach będzie równie przyjemne, jak pisanie o nich.I
„KIM BYŁ ÓW KRÓL ARTUR”
Przez ponad 1000 lat historia życia i śmierci Artura była najważniejszym mitem wysp Brytanii. Okoliczności jego dojścia do władzy, począwszy od niejasnego pochodzenia, opowieść o jego dokonaniach jako króla i wodza Celtów w wojnach przeciwko Sasom, ustanowienie długiego i stabilnego pokoju, rozpad jego dworu, wybuch wojny domowej i w końcu jego śmierć na polu bitwy na skutek zdrady były historiami, które nieustająco opowiadano i tkano w nowy sposób, tak aby dostarczyć nowych przesłań na nowe czasy, aż z biegiem lat stały się one praktycznie nie do odróżnienia. Ewolucja ta trwała od Godfryda z Monmouth w XII wieku, poprzez Malory’ego w wieku XV i Tennysona w XIX, aż do Johna Ardena, Monty Pythona i filmu _Excalibur_ Johna Boormana w XX stuleciu. Każdy okres, każda subkultura odtwarzała swojego własnego Artura, czasami dalekiego, czasami zbliżonego do postaci znanej ze zbioru opowieści ludowych, powtarzanych w średniowieczu.
Saga arturiańska jest jednak czymś więcej niż tylko konglomeratem opowieści ułożonych przez średniowiecznych minstreli. Istotne jest więc podjęcie próby oddzielenia Artura z romansów – Artura Godfryda, Malory’ego i średniowiecznych trubadurów – od Artura historycznego: wojownika z wieków ciemnych, na którego postaci została nadbudowana cała reszta.
Jeżeli mamy zrekonstruować biografię historycznego Artura, musimy odrzucić późniejsze anachronizmy, ozdobniki i dodatki tworzące elementy średniowiecznego tła. Wymaga to nadzwyczajnej ostrożności. Materiał, który pojawia się w średniowiecznych opowieściach, niepochodzący jednak z VI i VII wieku, może, na pierwszy rzut oka, wydawać się późniejszym wtrętem. Mimo to nie należy wykluczyć, że jego część mogła wywodzić się z tradycji ustnej utrwalonej w Kornwalii, Walii czy Brytanii lub nawet ze źródeł pisanych, kopiowanych w kolejnych wiekach, ale później zaginionych. Niektórzy badacze, odrzucając całą tę otoczkę, ograniczają swoje zainteresowania zaledwie do dwóch krótkich wzmianek w „Rocznikach Wielkanocnych”1:
516: _Bitwa pod Bandon, w trakcie której Artur wziął krzyż naszego Pana Jezusa Chrystusa na swoje ramiona na trzy dni i trzy noce, i Brytyjczycy zostali zwycięzcami_
537: _Bitwa pod Camlann, w której Artur i Medraut zginęli ._
Te dwie wzmianki są punktem wyjścia, naszym nieredukowalnym minimum. W tych kilku słowach mamy dowód na to, że Artur istniał naprawdę oraz że we wczesnym VI wieku był postacią bardzo znaną – mamy też dowód na jego sławę jako wojownika i wodza. Nie wspominają one jednak o sprawowanej przez niego władzy królewskiej, co powoduje, iż niektórzy z badaczy, opierając się na tych informacjach, dowodzą, że Artur nie mógł być królem. Jest to jednak, jak zobaczymy, zbyt daleko idący wniosek. Wieki rozumu i nauki przyniosły wiele ataków na historyczność Artura, co było zrozumiałą reakcją na przejawy średniowiecznej łatwowierności. Pojawienie się elementów magicznych – Merlina, opowieści o Graalu, miecza w kamieniu, Pani Jeziora – przebrały miarę. Owa magia popchnęła racjonalnie myślących historyków do zanegowania Artura jako postaci historycznej, a nawet doprowadziła do tego, że niektórzy zaczęli go traktować jako uosobione starożytne bóstwo celtyckie2.
Pomimo tych zastrzeżeń istnieją liczne wskazówki dowodzące, że Artur był postacią realną. Celem niniejszej książki jest zbadanie tych świadectw oraz przyjrzenie się, w jaki sposób historyczny Artur pasuje do realiów VI wieku. Archeologia, która podąża własnymi ścieżkami, jest zbyt mało wiarygodna, aby udowadniać lub negować jego istnienie, ale może być wykorzystana dla zrozumienia społecznych, ekonomicznych, kulturowych i politycznych realiów ludzi żyjących w owych czasach. Dzięki temu widzimy Artura jako postać z krwi i kości, a jego współczesnych jako prawdziwych ludzi, z którymi wchodził on w relacje osobiste, społeczne i polityczne, oraz Brytanię z VI wieku jako prawdziwą krainę z jej miastami i wioskami, polami i gospodarstwami, jej portami, warowniami, siecią dróg i szlaków handlowych oraz mnogością królestw – tym samym mamy szansę ujrzeć prawdziwą dynamikę społeczeństwa wieków ciemnych. Zobaczymy, w jaki sposób koleje losów Artura były wynikiem niespokojnych i zmiennych czasów, w których dane mu było żyć. Zobaczymy też, że w podobny sposób ukształtowały się historie innych ówczesnych wodzów. Jak zauważymy, Artur był prawdziwym dzieckiem swoich czasów.
Tradycje, zarówno lokalne, jak i regionalne, są nadzwyczaj trudne do oceny. Niektóre z nich są niczym więcej jak tylko legendami stworzonymi w celu wyjaśnienia jakiegoś szczególnego ukształtowania terenu lub nieznanego megalitu, opowieściami, którym przyznano pewne znaczenie poprzez ich powtarzanie i utożsamianie się z tym, co niesie ich treść. Jednak inne tradycje okazały się prawdą. Opowieść o Troi przekazana przez Homera przez długi czas była traktowana jako czysto poetycka fikcja. Jednak wykopaliska Franka Calverta i Heinricha Schliemanna dowiodły, że Troja rzeczywiście istniała. W kornwalijskiej tradycji przetrwała legenda o kościele z IX wieku pogrzebanym w Perranzabuloe. W 1835 roku przemieszczające się w czasie burzy piaski rzeczywiście odsłoniły niewielki i niewątpliwie bardzo stary budynek. Kolejną, jeszcze bardziej niezwykłą opowieścią z West Country jest tradycja mówiąca o tym, że druidzi z Cheesewring wydzielali wino, korzystając ze złotego kielicha – w 1837 roku w kurhanie Rillaton Barrow, około 400 metrów dalej, odnaleziono złoty puchar z epoki brązu3. Sposób, w jaki wiedza ta została nabyta, utrwalona i przekazana, w tym przypadku musi być kwestią spekulacji, ale okazało się, że lokalna tradycja zawiera pewne elementy prawdy.
Oprócz Artura istnieli również inni wodzowie. Miał on swoich prekursorów już w V wieku, ale również następców w VI i VII stuleciu, którzy równie wojowniczo i heroicznie starali się powstrzymać idących na zachód Sasów. Wśród samych Sasów również było wielu przywódców wojskowych, a imiona niektórych z nich przetrwały do naszych czasów w „Kronice Anglosaskiej”. Jednak w Arturze było coś osobliwego, coś wyjątkowego, co spowodowało, że pamięć o nim była szczególnie ceniona i czczona, daleko bardziej niż jakiegokolwiek innego wojownika. Co zatem czyniło Artura tak wyjątkowym?
Dawny i przyszły król
Specyficzną cechą kultury celtyckiej jest to, że choć zwycięstwa były najbardziej pożądane i żarliwie wychwalane, to jednak wielkie klęski pamiętano najdłużej i wspominano z największym rozrzewnieniem. Pewne elementy tego sposobu myślenia przetrwały we współczesnej Brytanii, która wciąż jest przecież częściowo celtycka. Kiedy słyszymy o heroicznej brawurze, której świadkiem była Dunkierka, musimy sobie przypominać, że historia ta opowiada o masowej rejteradzie Brytyjczyków w obliczu wrogiego ataku, a nie jakimś spektakularnym zwycięstwie. Jednak Dunkierka osiągnęła status czegoś, co w tajemniczy sposób stało się wspanialsze niż zwycięstwo. A przecież już dużo, dużo wcześniej Brytyjczycy nostalgicznie utożsamili się z wielką klęską Artura, kontemplując śmierć swojego bohatera pod Camlann. Jak powiedział Leslie Rouse: „To bohater strony przegranej. Król Artur był tym, który utrwalił się w wyobraźni”. Było czymś niezwykłym, że to zdobywcy ulegli duchowi podbitych. Jung, komentując to zjawisko, porównywał je z indianizacją imigrantów przybywających do Nowego Świata, którzy przecież wywodzili się z różnych kręgów cywilizacyjnych – amerykańskie ceremonie inicjacyjne w szkołach wyższych mają swoje źródło w indiańskich rytuałach przejścia, a biali przywódcy amerykańskich sekt religijnych wykazują często tendencję do naśladowania indiańskich szamanów. W podobny sposób Imperium Rzymskie uległo religii misteryjnej, wywodzącej się od bliżej nieznanej i uciskanej ludności podbitej4. Być może więc nie jest czymś nadzwyczajnym dla Anglików, że zaadoptowali Artura. Przez wieki, które nastąpiły po jego śmierci, Artur stał się symbolem ukazującym chwałę Brytanii taką, jaka była ona kiedyś, i mogłaby trwać, gdyby nie została zniszczona przez saskich najeźdźców.
Treść dostępna w pełnej wersji.
1 Przykładem może tu być Oliver Padel, który zajmuje nawet bardziej ekstremalne stanowisko, dowodząc, że wzmianki o Arturze w „Rocznikach…” są późniejszymi fałszerstwami.
2 „DRT” Anon („Arch. Cambrensis”, 1876) na przykład postrzegał wczesnego, przedśredniowiecznego Artura jako Słońce, centrum wszechświata, źródło światła i życia. Miał być on synem błękitnych niebios (ab Uthir) i ożenić się z jasnym falującym światłem Ginewrą (Gwen Chwyfio) oraz zostać pokonanym przez swojego siostrzeńca, Mordreda (Bawdrhudd), ognistoczerwone zachodzące słońce. Okrągły Stół jest zodiakiem itd. Padel zrezygnował ze szczegółów tej interpretacji, ale mimo to postrzega pierwotnego lub oryginalnego Artura, którego wzbogacono treściami mitycznymi i historycznymi, jako późniejszy dodatek – nazywa to „historyzacją” Artura.
3 W.H. Dickinson, _King Arthur in Cornwall_,__London: Longmans, Green and Co, 1900, s. 3. Puchar z Rillaton przekazany został w XIX wieku do kolekcji królewskiej w Osborne, a następnie zaginął. Odnaleziono go po śmierci króla Jerzego V, który, jak się okazało, używał go jako kubka do mycia zębów – prawdopodobnie zabrał go z Osborne.
4 A.L. Rowse _The Spirit of English History,_ London: Cape, 1943; F. McLynn _Carl Gustav Jung_,__London: Bantam Press, 1996, s. 392.