Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Kroniki Anunnaki - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
21 października 2024
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
64,90

Kroniki Anunnaki - ebook

Uzupełnienie przełomowego cyklu Kroniki Ziemi.
Pierwsze ziemskie cywilizacje stworzyli Anunnaki – bogowie, którzy przybyli z kosmosu i zmodyfikowali genetycznie ludzką rasę!
Czy Stary Testament i inne starożytne pisma Sumeru, Babilonu, Egiptu i Grecji opisują rzeczywiste, historyczne wydarzenia?
Zecharia Sitchin, najsłynniejszy obok Ericha von Dänikena kontrowersyjny badacz prehistorii, uwierzył w słowa naszych najdawniejszych przodków i wykazał, że tworzą one spójną relację o prawdziwym pochodzeniu ludzkości.
Na podstawie wieloletnich badań tekstów sumeryjskich i akadyjskich Sitchin wysunął hipotezę – potwierdzoną w 2016 roku przez badaczy z California Institute of Technology – że w Układzie Słonecznym jest jeszcze jedna planeta, Nibiru, która okrąża Słońce co 15 000 – 20 000 lat. Jej mieszkańcy – Anunnaki – odwiedzali Ziemię w czasach prehistorycznych i manipulacjami genetycznymi udoskonalili człowieka pierwotnego, a później przekazali ludziom swoją wiedzę i technologie, stymulując rozwój cywilizacji.
W Kronikach Ziemi, które wzbudziły równie wiele kontrowersji, co zainteresowania, Sitchin opisał rozwój ludzkości po przybyciu Anunnaki.
W Kronikach Anunnaki bratanica Zecharii Sitchina zebrała jego niepublikowane wcześniej listy, artykuły i zapisy wykładów, tworząc w połączeniu z konkretnymi fragmentami Kronik Ziemi spójne podsumowanie teorii wielkiego badacza prehistorii.

Dodatkowo zamieściła nieznane dotąd wyniki badań Sitchina, dotyczące odpowiedzi na niewyjaśnione do dziś pytania: Czy Sumerowie mieli urządzenia grawitacyjne pozwalające podnosić ogromne bloki i układać z niezwykłą precyzją? Czy znali bioinżynierię i mikroczipy? Skąd wiedzieli o istnieniu planet krążących wokół Słońca? Skąd znali kolor i wielkość najdalszych planet?

ZECHARIA SITCHIN – wybitny amerykański orientalista i biblista, podróżnik znany z rozległej wiedzy i błyskotliwego poczucia humoru, dziennikarz i światowej sławy pisarz. Wychował się w Palestynie, gdzie poznał współczesny i starożytny język hebrajski, inne języki semickie i europejskie, Stary Testament, a także historię i archeologię Bliskiego Wschodu. Kroniki Ziemi, dzieło jego życia, zostały przetłumaczone na ponad 20 języków.

Kategoria: Popularnonaukowe
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-241-7179-8
Rozmiar pliku: 23 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

WSTĘP

Ci, którzy mieli okazję spotkać Zecharię Sitchina – na seminariach, wyprawach, promocjach książek lub spotkaniach – znali jego skromność, ciepło, niedocenianą inteligencję, cierpkie poczucie humoru i umiejętność starannego dobierania słów, zwłaszcza gdy mówił na temat, o którym uwielbiał dyskutować: o starożytnych cywilizacjach, łącznie z przybyciem starożytnych kosmitów na Ziemię. Kiedy wdał się w taką dyskusję, cała jego postawa świadczyła, że rozmowa jest poważna; jego koncepcje były oparte na faktach, a nie na fantazji czy przypuszczeniach.

Pierwsza książka mojego stryja Zecharii, _Dwunasta Planeta_, została opublikowana, gdy byłam nastolatką, ale przeczytałam ją w całości dopiero wiele lat później. Pierwszą setkę stron zapełniają fakty, dowody, kolejne dowody i jeszcze więcej dowodów potwierdzających jego teorie. Kiedy czytałam to przed laty, poczułam się przytłoczona i odłożyłam książkę. Stryj celowo zamieścił wszystkie te fakty i analizy, aby wyraźnie zaznaczyć, że przedstawia materiał naukowy, a nie sensacyjne pomysły. Zwłaszcza w swojej pierwszej publikacji chciał pokazać, że istnieją dowody na potwierdzenie jego teorii – i to liczne dowody. Kiedy kilka lat temu czytałam jego książkę ponownie, wciągnęła mnie od pierwszej strony.

Zainteresowanie mojego stryja tematem starożytnych cywilizacji i pochodzenia człowieka zrodziło się z lektury Hebrajskiej Biblii, czyli Starego Testamentu, w hebrajskim oryginale i zestawienia tego, co przeczytał, z angielskimi przekładami, które w wielu miejscach się od niego różnią. Większość biblistów i archeologów uważa starożytne pisma za alegorie, mity i/lub legendy, bez względu na to, czy pochodzą one z Biblii, czy od Sumerów, Akadyjczyków, Asyryjczyków, Egipcjan, Greków czy Rzymian. Sitchin przyjął inne podejście: a co by było, gdyby te teksty nie opisywały legend, mitów ani alegorii, lecz historyczne fakty?

Do postawienia takiego pytania skłonił go pewien incydent, który wydarzył się, kiedy chodził do szkoły w Izraelu w czasach Mandatu Brytyjskiego. Jedna przełomowa chwila (o której będzie mowa dalej) rozbudziła w nim zainteresowanie, które zaowocowało życiem spędzonym na badaniach, nauce języków, podróżach i odwiedzaniu muzeów. Zgromadził tyle fascynujących dowodów i rozwinął tyle fascynujących teorii, że jego żona Rina zaczęła go namawiać, by „przestał mówić i zaczął pisać”. Tak też zrobił – napisał 14 książek na temat starożytnych cywilizacji; pierwsza z nich, _Dwunasta Planeta_, ukazała się w 1976 roku.

Sitchin organizował wycieczki do miejsc i zabytków, które opisywał w swoich książkach, a także, jak je nazywał, „seminaria sitchinowskie”. Zaczęłam uczestniczyć w tych seminariach, aby pomagać stryjowi przy rejestracji uczestników i innych rzeczach, które były potrzebne, żeby wszystko szło gładko. W czasie seminariów miałam szczęście słuchać, jak stryj opowiadał o swoich książkach i odpowiadał na pytania zadawane przez czytelników.

Zawsze bardzo starannie dobierał słowa, ponieważ nie chciał choćby sugerować teorii, na którą nie miałby wystarczających dowodów albo wyraźnie sformułowanej koncepcji umieszczenia jej w szerszym kontekście historii Anunnaki („Tych, którzy z Nieba na Ziemię przybyli”). Pełni jak najlepszych chęci czytelnicy często pytali go o opinię na temat teorii innych uczonych lub różnych aspektów starożytnych cywilizacji, którymi dotychczas nie zajmował się w swoich książkach i co do których nie miał jeszcze wystarczających dowodów ani ostatecznych wniosków. W takich przypadkach zawsze znajdował sposób, żeby uprzejmie odmówić i wypowiadać się tylko na temat tego, czego był pewien.

Taka uczciwość była nieodłączną cechą jego charakteru i jednym z powodów, dla których szanowano go i wierzono mu. Kiedy pisał, jego głównym celem było dzielenie się informacjami, które uważał za istotne dla nas wszystkich jako członków ludzkiej rodziny, żebyśmy mogli poznać nasze pochodzenie. Twierdził, że on sam jest „reporterem”, relacjonującym historię Anunnaki utrwaloną przez starożytne ludy.

Zawsze znajdowali się krytycy i ludzie przypisujący mu idee, o jakich nigdy nie mówił, a tym bardziej nie pisał. Lecz byli także zafascynowani czytelnicy i zwolennicy z najróżniejszych dziedzin życia, podsuwający nowy materiał, który mógł mu pomóc w jego badaniach. Niektórzy z tych zakulisowych współpracowników byli profesjonalistami, którzy obawiali się, że publicznie popierając idee Sitchina, mogliby narazić lub wręcz zrujnować swoje akademickie lub zawodowe kariery. Potępienie przez środowisko zawodowe myślenia wychodzącego poza ustalone paradygmaty jest przyczyną, dla której tak niewielu profesorów, archeologów, astronomów i innych naukowców wypowiada się na temat możliwości odwiedzania Ziemi przez kosmitów i związanych z tym spraw. Jednak warto zauważyć, że wiele obserwatoriów prowadzonych jest przez jezuitów, Watykan interesuje się kosmitami, a naukowcy z NASA dostarczali informacje Sitchinowi.

Twierdząc, że starożytne pisma i artefakty opowiadają o historycznych wydarzeniach, i dostrzegając te same opowieści w różnych językach, z udziałem tych samych osób, Sitchin badał nowy paradygmat. Ten nowy paradygmat obejmuje również uznanie, że starożytne relacje opisują często wydarzenia i procesy o bardzo wysokim stopniu zaawansowania technologicznego. Jak starożytne ludy opisałyby start rakiety NASA? Może tak, jak epos o Gilgameszu opisuje wydarzenia, których świadkiem był Gilgamesz. Jak starożytni opisaliby dzisiejszy telefon komórkowy, a zwłaszcza smartfon? Nie mieli technicznej terminologii, która pozwoliłaby wyjaśnić, jak działa smartfon. Dla nich działanie takiego urządzenia byłoby przejawem niezwykłych, magicznych mocy bogów. Jak archeolodzy z XIX lub początków XX wieku – czasów, kiedy nie było samochodów, samolotów ani komputerów – opisaliby rzeczy, których świadkami byli starożytni i które stanowiły nieodłączną część ich życia?

Historie opowiadane przez starożytnych muszą być mitami, ponieważ każde inne wyjaśnienie wydaje się nieprawdopodobne.

Jednak w miarę technologicznego rozwoju naszego społeczeństwa coraz łatwiej możemy sobie wyobrazić, że starożytne kultury także korzystały z dobrodziejstw technologii. Dziś, kiedy człowiek wylądował na Księżycu, łatwiej możemy sobie wyobrazić statek kosmiczny i trafniej go opisać. Przekłady tekstów, które wcześniej wydawały się nie mieć sensu, teraz możemy zinterpretować w bardziej nowoczesny sposób. To kolejny aspekt teorii Sitchina i powód, dla którego jego interpretacja „faktów” odbiega od interpretacji przyjętych przez innych uczonych. Sitchin rozumiał, że interpretacja tego samego zbioru zdarzeń może się zmieniać zależnie od kontekstu epoki, w której jest dokonywana. Dzisiejsze uwarunkowania dają nam o wiele szersze niż niegdyś spojrzenie na te wydarzenia.

Również przekład jest interpretacją opartą na doświadczeniu, wiedzy i poglądach tłumacza, a także wytworem epoki, w której tłumacz działa. Sitchin w swoich badaniach starał się opierać wyłącznie na materiale w oryginalnych językach, a nie polegać na przekładach, które mogą zmieniać sens tekstu. Uważał, że czytanie dokumentu w oryginale daje dostęp do niuansów znaczeniowych, które w przekładzie mogły zniknąć lub ulec zniekształceniu.

Historycy nazywają Sumer „kolebką cywilizacji”. To właśnie w tej krainie, na terenie dzisiejszego Iraku, między Tygrysem a Eufratem, nad Zatoką Perską, powstały pierwsze szkoły, pierwsze sądy, pierwszy język pisany, po raz pierwszy udomowiono zwierzęta i zaczęto uprawiać rośliny.

Lista rzeczy, które po raz pierwszy pojawiły się w Sumerze, jest imponująca. W swoich dokumentach Sumerowie opowiedzieli nam o wszystkim, czego nauczyli się od Anunnaki. Większość informacji znanych starożytnym i udokumentowanych na rysunkach, na pieczęciach cylindrycznych, w przekazach ustnych i starożytnych tekstach została odkryta na nowo przez współczesnych naukowców. Niemal każdego dnia pojawiają się „nowe” informacje, które potwierdzają stan wiedzy Sumerów i innych starożytnych ludów. Skąd Sumerowie mogli tak dobrze znać Układ Słoneczny, skoro nie mieli teleskopów, za których pomocą mogliby obserwować niebo? Tę wiedzę przekazali im Anunnaki.

Seria książek Sitchina, _Kroniki Ziemi_, a także liczne uzupełniające ją tomy zbierają starożytne informacje o Anunnaki, układając je w spójną opowieść. Kim byli? Dlaczego tutaj przybyli? Co robili w czasie pobytu na Ziemi? Na podstawie ich śladów i świadectw pozostawionych przez starożytny lud Sumerów Sitchin starał się odpowiedzieć na te i podobne pytania. Ta książka, _Kroniki Anunnaki_, ma stanowić przegląd informacji zawartych w siedmiu tomach _Kronik Ziemi_, ale zawiera także wykłady, artykuły, listy i inne dzieła Zecharii Sitchina, które nigdy nie były publikowane w formie książkowej.

_Kroniki Anunnaki_ zaczynają się od ogólnej dyskusji o powstaniu naszego Układu Słonecznego i planet krążących wokół Słońca, co przygotowuje grunt pod dalsze rozważania na temat Anunnaki. W pierwszym rozdziale Sitchin przedstawia zarys swojej kosmologicznej chronologii wydarzeń związanych z Anunnaki i ich obecnością na Ziemi. Rozdział drugi omawia szczegółowo kulturę sumeryjską i jej genezę jako w pełni rozwiniętej cywilizacji, która sprawia wrażenie, jakby pojawiła się znikąd. Kilka kolejnych rozdziałów zawiera analizę biblijnych relacji o przybyszach z kosmosu; na tej podstawie Sitchin wskazuje istnienie kluczowego powiązania między w pełni rozwiniętą kulturą sumeryjską a kosmicznymi przybyszami. Następnie poddaje krytycznej analizie sumeryjski epos o stworzeniu świata, _Enuma elisz_, pokazując na przykładzie fragmentów tego starożytnego tekstu, jak realne były opisane w nim wydarzenia.

Rozdział szósty jest poświęcony innemu ogromnie ważnemu problemowi: Kim był bóg nieba Jahwe? W rozdziale siódmym poznamy kontynuację teorii Sitchina, który analizuje historię stworzenia „Adama” – hybrydowej istoty stworzonej przez Anunnaki do pracy w kopalniach złota na Ziemi, przy wydobywaniu cennego metalu potrzebnego im do odtworzenia atmosfery na ojczystej planecie, Nibiru. Rozdziały ósmy i dziewiąty omawiają elementy starożytnego krajobrazu niezmiernie istotne dla dawnych mieszkańców naszej planety: wielkie piramidy w Gizie i górę Synaj na półwyspie Synaj.

Kolejne trzy rozdziały skierują naszą uwagę na Nowy Świat; zajmiemy się tak fascynującymi sprawami jak pojawienie się olbrzymów i ich miejsce w kosmologii Sitchina. Następnie przyjrzymy się powstaniu kalendarza, jego znaczeniu na przestrzeni dziejów i temu, jak rozwój kalendarza odzwierciedla walkę o władzę między różnymi członkami rodziny Anunnaki. Na koniec, w ostatnim rozdziale, przyjrzymy się bliżej planecie Nibiru i omówimy kwestię jej rychłego powrotu w pobliże Ziemi. Ponadto załączniki zawierają dwa listy napisane przez Zecharię Sitchina do „New York Timesa”. Doskonale ilustrują one rzetelność Sitchina w prezentowaniu wyników jego badań i pozwalają zrozumieć, dlaczego był tak ceniony jako uczony zajmujący się starożytną historią ludzkości.

Mamy nadzieję, że dla tych czytelników, którzy znają już książki Sitchina, jeden tom podsumowujący jego wcześniej publikowane prace i uzupełniający je o nowy materiał będzie cenną lekturą. Nowi czytelnicy natomiast znajdą tu zwięzłe omówienie kosmologii Sitchina. Mamy też nadzieję, że ta książka rozbudzi Wasze zainteresowanie, przekona Was, że Sitchin wpadł na trop czegoś ciekawego, i skłoni do kontynuowania lektury oraz badań nad starożytnymi cywilizacjami. Wielu czytelników książek Sitchina znajdzie tutaj odpowiedzi na pytania dotyczące problemów, które nigdy wcześniej nie zostały w pełni omówione. Jeśli teorie Sitchina są prawdziwe – w co on sam głęboko wierzył – to znajdziecie tu wiedzę o naszym pochodzeniu, a być może także o naszej przyszłości.

Janet Sitchin

Janet Sitchin miała zaszczyt dorastać w kontakcie z niesamowitą wiedzą i fascynującymi teoriami jej stryja, Zecharii Sitchina. Bardzo wcześnie wywarła na niej ogromne wrażenie naukowa postawa i niespokojny duch stryja, który wprowadził ją w świat starożytnych cywilizacji i początków ludzkości. Od 1995 roku była jedną z asystentek w czasie wykładów Sitchina; od 2000 roku jako webmasterka prowadzi oficjalną stronę Zecharii Sitchina, www.sitchin.com. Ukończyła studia w zakresie informatyki, jest ekspertem w dziedzinie integracji danych, mieszka w pobliżu Miami na Florydzie.1. PRZEDSTAWIAMY _DWUNASTĄ PLANETĘ_

Fragment przedmowy z 1978 roku i nieopublikowany artykuł z 1982 roku _Dwunasta Planeta: Księga jako historia_

Czytelnicy Sitchina doskonale wiedzą, że opisanie w kilku zdaniach obszaru jego zainteresowań – starożytnych kosmitów i starożytnych cywilizacji – jest zadaniem niemal niemożliwym do wykonania. Wiele osób uznaje jego pomysły za fantazje graniczące z dziwactwem. Dla innych jego teorie są przełomowe, składają elementy rozsypanej układanki w spójną, wiarygodną całość, potwierdzoną przez materialne świadectwa i prastare teksty.

Kiedy mówię ludziom, że mój stryj był autorem, a oni pytają, o czym pisał, odpowiadam, że o starożytnych cywilizacjach i opublikował 14 książek, zanim umarł w październiku 2010 roku. Mówię, że jego pierwsza książka, _Dwunasta Planeta_, jest wyjątkowo rzetelna i choć fascynująca, przebrnięcie przez pierwsze 100 jej stron może się okazać trudne ze względu na ściśle naukowe podejście. Mówię też, że powinni się postarać przeczytać tych pierwszych 100 stron, nawet jeśli nie będzie to łatwe, ponieważ opisują rzeczy tak fascynujące, że nie będą już chcieli odłożyć tej książki. Lektura wciągnie ich i odmieni ich życie – podobnie jak wcześniej wielu innych.

Dopiero po takim wstępie zaczynam opisywać główne założenia dzieła życia mojego stryja, opowiadać historię Nefilim (jak nazwał ich w swojej pierwszej książce), wyjaśniać, kim byli, dlaczego przybyli na Ziemię i co tutaj robili.

Tekst zamieszczony poniżej, który był przedmową do wydania _Dwunastej Planety_ z 1978 roku, przedstawia słowami samego Sitchina najważniejsze wątki _Dwunastej Planety._ Daje wgląd w jego sposób myślenia, jego kosmologię i dlatego stanowi doskonały punkt wyjścia dalszych rozważań.

Stary Testament wypełniał moje życie od dzieciństwa. Kiedy ziarno, z którego wyrosła ta książka, zostało zasadzone prawie 50 lat temu, nie wiedziałem nic o trwającym sporze między zwolennikami Biblii i ewolucji, ale jako chłopiec studiujący Księgę Rodzaju w hebrajskim oryginale doprowadziłem do własnej konfrontacji. Pewnego dnia przeczytaliśmy w rozdziale 6, że kiedy Bóg postanowił zgładzić ludzkość Wielkim Potopem, na Ziemi byli „synowie bogów”, którzy brali sobie za żony córki człowiecze. Hebrajski tekst nazywał ich „Nefilim”; nauczyciel wyjaśnił, że słowo to oznacza „olbrzymów”, ale ja zaprotestowałem: czy nie znaczy to dosłownie „ci, którzy zostali zrzuceni”, którzy zstąpili na Ziemię? Zostałem skarcony i usłyszałem, że mam zaakceptować tradycyjną interpretację.

W późniejszych latach, kiedy poznawałem języki, historię i archeologię Bliskiego Wschodu, Nefilim stali się moją obsesją. Odkrycia archeologiczne oraz odczytanie starożytnych opowieści i tekstów sumeryjskich, babilońskich, asyryjskich, hetyckich, kananejskich i innych raz po raz potwierdzały wiarygodność i precyzję biblijnych wzmianek o starożytnych królestwach, miastach, władcach, miejscach, świątyniach, szlakach handlowych, artefaktach, narzędziach i zwyczajach. Może więc nadszedł czas, by zaakceptować zawarte w tych samych źródłach wzmianki przedstawiające Nefilim jako gości przybyłych na Ziemię z niebios?

Stary Testament wielokrotnie zapewnia: „Tron Jahwe jest w niebie”; „z nieba spojrzał Pan na Ziemię”. Nowy Testament mówi o „ojcu naszym, który jest w niebie”. Jednak wiarygodność Biblii została podważona przez pojawienie się i powszechne przyjęcie teorii ewolucji. Skoro człowiek wyewoluował, to przecież nie mógł zostać stworzony w jednej chwili przez Bóstwo, które postanowiło: „Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam”. Wszystkie starożytne ludy wierzyły w bogów, którzy zstąpili na Ziemię z nieba, i kiedy tylko im się spodobało, mogli wznosić się do nieba. Lecz te opowieści nigdy nie były traktowane poważnie; od samego początku zostały uznane przez uczonych za mity.

Pisma starożytnego Bliskiego Wschodu, wśród których jest mnóstwo tekstów astronomicznych, mówią wyraźnie o planecie, z której przybyli ci astronauci czy też „bogowie”. Jednak kiedy uczeni, 150 lat temu, odczytali i przetłumaczyli starożytne listy ciał niebieskich, jeszcze nie wiedzieli o istnieniu Plutona (odkrytego dopiero w 1930 roku). Czy mogli zaakceptować wzmianki o jeszcze jednej planecie w naszym Układzie Słonecznym? Ale dzisiaj, kiedy wiemy, że za Saturnem krążą dalsze planety, dlaczego nie mielibyśmy zaakceptować starożytnych tekstów mówiących o Dwunastej Planecie?

Dzisiaj, kiedy my sami zapuszczamy się w przestrzeń kosmiczną, nadszedł najwyższy czas na świeże spojrzenie i dosłowne odczytanie starożytnych tekstów. Astronauci wylądowali na Księżycu, a bezzałogowe statki kosmiczne eksplorują inne planety i myśl, że jakaś cywilizacja z innej planety, bardziej zaawansowana od naszej, mogła w zamierzchłej przeszłości wysłać swoich astronautów na Ziemię, nie wydaje się już tak niewiarygodna.

Coraz liczniejsze grono autorów przypuszcza, że starożytne artefakty, takie jak piramidy i gigantyczne kamienne posągi, musiały zostać stworzone przez zaawansowanych technologicznie przybyszy z innej planety, bo prymitywni ludzie z pewnością nie mogli dysponować niezbędną do tego technologią. By podać inny przykład – jak to możliwe, że cywilizacja Sumeru rozkwitła tak nagle niemal 6000 lat temu, nie mając żadnych prekursorów? Ponieważ jednak autorzy ci zwykle nie potrafią dowieść, kiedy, a przede wszystkim skąd przybyli ci starożytni astronauci, ich intrygujące pytania pozostają spekulacjami bez odpowiedzi.

Trzeba było 30 lat badań, sięgania do starożytnych źródeł i zaakceptowania ich takimi, jakie są, abym był w stanie odtworzyć spójny i wiarygodny scenariusz prehistorycznych wydarzeń. Dlatego w _Dwunastej Planecie_ staram się przedstawić opowieść dającą odpowiedzi na konkretne pytania: Kiedy, Jak, Dlaczego i Skąd. Świadectwa, na które się powołuję, to przede wszystkim starożytne teksty i wizerunki.

W _Dwunastej Planecie_ staram się rozszyfrować skomplikowaną kosmogonię, która wyjaśnia, być może nie gorzej niż wiele współczesnych teorii naukowych, jak uformował się Układ Słoneczny, jak planeta intruz została uwięziona na orbicie okołosłonecznej i jak powstała Ziemia oraz inne ciała naszego układu.

Świadectwa, które przywołuję, obejmują mapy nieba przedstawiające kosmiczną podróż na Ziemię z Dwunastej Planety. Potem nastąpiło pełne dramatyzmu założenie przez Nefilim pierwszych osad na Ziemi. Starożytne źródła wymieniają imiona ich przywódców, opisują ich związki rodzinne i uczuciowe, zazdrość i konflikty; objaśniają naturę ich „niemoralności”.

W _Dwunastej Planecie_ postawiłem sobie za cel przede wszystkim prześledzenie doniosłych wydarzeń, które doprowadziły do stworzenia Człowieka, oraz zaawansowanych technologii, dzięki którym było to możliwe.

Następnie opisuję skomplikowane relacje łączące Człowieka z jego panami i rzucam nowe światło na prawdziwe znaczenie wydarzeń w Ogrodzie Edenu, wieży Babel i Wielkiego Potopu. Na koniec Człowiek – obdarowany przez swoich stwórców w sensie biologicznym i materialnym – wypędził swoich bogów z Ziemi.

Sugeruję w tej książce, że nie jesteśmy sami w naszym Układzie Słonecznym; to jednak może raczej wzmocnić niż osłabić naszą wiarę w Uniwersalnego Wszechmocnego. Jeżeli bowiem Nefilim stworzyli Człowieka na Ziemi, to mogli tylko realizować o wiele większy Plan.

ZECHARIA SITCHIN

Nowy Jork, luty 1977

Sitchin napisał więcej na temat _Dwunastej Planety_ w swoim artykule z 1982 roku, zatytułowanym _Dwunasta Planeta: Księga jako historia_. Przedstawia w nim zarys najważniejszych wydarzeń historycznych, począwszy od stworzenia kosmosu, naszego Układu Słonecznego i Ziemi, po czym opisuje historię ludzkości. W całej tej książce przyjrzymy się bliżej niektórym zagadnieniom zasygnalizowanym w tym zarysie, zanim na koniec zadamy zaskakujące pytania: czy Dwunasta Planeta właśnie teraz wraca w kierunku Ziemi i co może to oznaczać dla nas? Jak zobaczymy, Dwunasta Planeta wraca w pobliże Ziemi co 3600 lat. Podobno okresy jej powrotu zbiegają się z ogólnym chaosem i naturalnymi kataklizmami na Ziemi – a coś takiego właśnie teraz występuje.

Dowiedzmy się więcej o tej Dwunastej Planecie, aby przygotować się na jej powrót w pobliże Ziemi w bardzo bliskiej przyszłości.

D_wunasta Planeta_ jest w całości oparta na starożytnych mezopotamskich źródłach tekstowych i ikonograficznych, sięgających czasów najstarszej znanej cywilizacji, która pojawiła się w Sumerze w IV tysiącleciu p.n.e.

Jednocześnie nieustannie wskazuję zbieżności ze Starym Testamentem, ożywiając Księgę Rodzaju dla XXI wieku.

Jeśli pominąć naukowe dyskusje i obszerny materiał dowodowy, _Dwunasta Planeta_ przedstawia językiem ery kosmicznej informacje zawarte w starożytnych pismach:

STWORZENIE UKŁADU SŁONECZNEGO: Najpierw Słońce, Merkury i planeta zwana Tiamat; potem Wenus i Mars, następnie Jowisz i Saturn, Uran i Neptun.

KATAKLIZM, CZYLI NIEBIAŃSKA BITWA: przybycie z dalekiego kosmosu dużej planety, która była wciągana coraz dalej w głąb Układu Słonecznego, aż w końcu zderzyła się z Tiamat, rozbijając ją na dwie części. W ten sposób powstał pas asteroid, komety, Ziemia i Księżyc.

POWSTANIE ŻYCIA: Planeta intruz – nasza Dwunasta Planeta – przyniosła do naszego Układu Słonecznego życie. Zderzając się z Tiamat, zasiała ziarno życia na Ziemi (połówce Tiamat) około 3,8 miliarda lat temu.

KRÓLESTWO NIEBIESKIE: Uwięziona na orbicie okołosłonecznej Dwunasta Planeta krąży po długiej, podobnej do komety, orbicie o okresie obiegu wokół Słońca wynoszącym 3600 lat, zawsze wracając w „Miejsce Skrzyżowania” między Marsem a Jowiszem. Dwunasta Planeta wydziela własne ciepło i ma atmosferę. W ciągu miliardów lat wyewoluowało na niej życie. Kilka milionów lat temu ewolucja doprowadziła do powstania na Dwunastej Planecie inteligentnych, antropomorficznych istot.

CYWILIZACJA PRZEŚCIGA SAMĄ SIEBIE: Rozwija się cywilizacja; tworzy miasta, pałace, naukę, technologię; eksploruje kosmos. Nieobce jej są też „ludzkie” emocje: miłość, nienawiść, zazdrość. Synowie obalają ojców, bracia walczą z braćmi o tron. Zaawansowana technologia ma swoje dobre i złe strony. W końcu zaczyna brakować surowców mineralnych – również radioaktywnych, ale przede wszystkim złota, niezbędnego do budowy skomplikowanych urządzeń elektronicznych. Czy cywilizacja Dwunastej Planety dostanie zadyszki?

KOPALNIA ZŁOTA ZWANA „ZIEMIĄ”: Kiedy trwa powtarzająca się regularnie walka o tron, Dwunasta Planeta zbliża się do „przejścia” między Marsem a Jowiszem. Obalony władca ratuje się, uciekając w statku kosmicznym, i ląduje awaryjnie na pobliskiej planecie Ziemi. Przybysze z zaskoczeniem odkrywają, że i na Ziemi istnieje życie – nie tak rozwinięte, ale całkiem podobne do tego na Dwunastej Planecie. Znajdują też w ziemskich rzekach samorodki złota. Na Dwunastej Planecie mija dziewięć lat; uzurpator zostaje obalony. Uciekinierzy zostają uratowani i wracają z Ziemi, przynosząc wspaniałą nowinę: potrzebny im minerał jest dostępny niemal w zasięgu ręki – na Ziemi.

LĄDOWANIE NA ZIEMI: „Ci, którzy spadli wcześniej” – właśnie tak nazywa ich Księga Rodzaju, po hebrajsku Nefilim – wracają na Ziemię po złoto. Podczas gdy ich statki krążą wokół Ziemi, pierwsza grupa ląduje w kapsułach, które spadają do Morza Arabskiego, przy Zatoce Perskiej. Prowadzeni przez swojego głównego inżyniera/naukowca, Nefilim wychodzą na brzeg. Idąc w głąb lądu, docierają do mokradeł. Tu zakładają pierwszą ziemską stację badawczą, którą nazywają ERIDU. Jest około 445 000 lat temu, na Ziemi panuje epoka lodowcowa.

MIASTA BOGÓW: W czasie gdy Ziemia okrąża Słońce 3600 razy, Dwunasta Planeta okrąża je tylko raz. Zatem gdy na Ziemi mijają setki tysięcy lat, dla Nefilim jest to zaledwie krótki odcinek w ich skali czasowej. Wkrótce mija epoka lodowcowa i nastaje cieplejszy klimat. Nefilim zakładają kolejne osady: jedną jako port kosmiczny, jedną jako centrum dowodzenia, inną jako ośrodek medyczny, jeszcze inną jako centrum obróbki metalurgicznej. Projektują swoje miasta tak, żeby ich plan, oglądany z góry, tworzył przypominające strzałę lądowisko.

ZIARNO KONFLIKTU: Decyzja o rozpoczęciu Misji Ziemia stała się także zarzewiem konfliktu; dowódca, który miał wylądować pierwszy i dlatego został nazwany EN.KI („Panem Ziemi”), staje się podwładnym swojego brata (EN.LIL-a – „Pana Przestrzeni Powietrznej”), który przybywa na Ziemię, żeby objąć dowodzenie. EN.KI zostaje przemianowany na E.A – „Pana Wód”; jako główny naukowiec, on i jego „ludzie ryby” otrzymują zadanie wydobywania złota z wód oceanu. Zmiana na stanowisku dowódcy staje się zaczątkiem konfliktu, który odtąd wywiera potężny wpływ na losy zarówno Nefilim, jak i ludzi. Życie seksualne bogów, niekiedy pełne czułości, niekiedy gwałtowne, z czasem doprowadzi do problemów z sukcesją.

KOPALNIE W POŁUDNIOWO-WSCHODNIEJ AFRYCE: Plan pozyskania złota z oceanów zawodzi. Pozostaje tylko jedno wyjście: trzeba spróbować wydobywać metal w kopalniach. Liczba szeregowych Nefilim zostaje zwiększona do 600; niektórzy z nich są wysyłani do południowo-wschodniej Afryki (Rodezji?), aby tam pracowali w kopalniach. Specjalne „zatopione statki” – łodzie podwodne – transportują rudę do południowej Mezopotamii, gdzie jest wytapiana i rafinowana. Następnie metal jest transportowany z Ziemi promami kosmicznymi na orbitujący statek-matkę, skąd raz do roku – w skali czasowej Nefilim – wysyła się go na Dwunastą Planetę.

BUNT ANUNNAKI: Czterdzieści lat Nefilim (czyli około 300 000 ziemskich lat) po ich wylądowaniu na Ziemi górnicy Anunnaki („Ci, którzy z Nieba na Ziemię przybyli”) zbuntowali się. Zdarzyło się to przy okazji wizyty EN.LIL-a w kopalniach (był tam już wcześniej, kiedy został wypędzony z Mezopotamii po zgwałceniu młodej pielęgniarki, którą później poślubił). Odbyło się dochodzenie i proces. Sytuacja była na tyle poważna, że sam władca Dwunastej Planety – ojciec Enki i Enlila – przybył na Ziemię. Enlil żądał, aby przywódca buntu został stracony. Pozostali stanęli po stronie buntowników, dochodząc do wniosku, że praca w kopalniach jest rzeczywiście zbyt ciężka.

STWORZENIE CZŁOWIEKA: Jednak wydobycie złota musiało być kontynuowane. Zaproponowano rozwiązanie: NIN.TI („ta, która daje życie”) – kobieta odpowiedzialna za sprawy medyczne – tworzy „prymitywnego robotnika”. Potrzebowała przy tym pomocy głównego naukowca. „Istota, której potrzebujesz – powiedział – już istnieje!” Wyekstrahował geny młodego Nefilima i połączył je z komórką jajową pojmanego hominida, kobiety-małpy, a następnie zaimplantował je w macicy kobiety Nefilim. Wiele prób zakończyło się niepowodzeniem, zanim udało się stworzyć „doskonały model Człowieka”. Podobnie zapłodnione komórki jajowe wszczepiono wielu kobietom Nefilim, tworząc w ten sposób Adamów i Ewy – pierwszych _Homo sapiens_. Natychmiast zostali oni skierowani do ciężkiej pracy w kopalniach południowej Afryki.

OGRÓD EDENU: Początkowo Ea przetrzymywał nowe stworzenia w Kraju Kopalń. Enlil chciał przetransportować niektórych z nich do Mezopotamii, aby pracowali tam na polach – w „Ogrodzie Edenu”. Dlatego pojmał i uprowadził kilku ludzi, używając zaawansowanej broni. Nowe stworzenia – hybrydy – nie mogły się rozmnażać. Ea dostrzegł szansę na zyskanie na Ziemi nowego sojusznika w konflikcie ze swoim dominującym i bezwzględnym bratem – Człowieka. Jak biblijny wąż, poddał Człowieka manipulacji genetycznej, aby umożliwić mu prokreację. (Biblijne słowo „poznawać” oznacza kopulację w celu posiadania potomstwa). Kiedy Adam posiadł Owoc Poznania, poznał swoją żonę Ewę, która urodziła mu Kaina. Wściekły Enlil wypędził ich z Ogrodu Edenu, Siedziby Bogów.

LUDZKOŚĆ PRZED POTOPEM: Ludzie, wypędzeni i pozostawieni na pastwę losu, zabrali ze sobą umiejętności, które nabyli: hodowlę owiec, rolnictwo, metalurgię. Na wschód od Mezopotamii Kain i jego potomkowie zbudowali miasta, lecz seria morderstw zgubiła tę linię ludzkości. Potem Set zapoczątkował czystszy ród, a w czasach jego syna Enosza ludziom pozwolono wrócić na ziemię bogów. Wówczas powstały świątynie, kapłani i rytuały religijne.

PRELUDIUM KATASTROFY: To właśnie wtedy – według słów Księgi Rodzaju i jej sumeryjskich źródeł – synowie bogów zaczęli współżyć z córkami ludzi. Enlil był rozwścieczony takim naruszeniem rasowej czystości bogów. Dostrzegł okazję do pozbycia się ludzkości przez zmianę klimatu. Około 75 000 lat temu zaczęła się kolejna epoka lodowcowa. Klimat stał się bardziej suchy, surowy. Nastąpiła klęska nieurodzaju. Zapanował głód i Enlil postanowił wstrzymać dostawy żywności dla Ziemian. Ea potajemnie pomagał ludziom, dostarczając im głównie morskie ryby. Jednak głód się nasilał; dochodziło do przypadków kanibalizmu. Ludzkość została zdziesiątkowana – ale nie zgładzona.

POTOP – BOGOWIE UCIEKAJĄ Z ZIEMI: Kiedy Nefilim obserwowali zagładę ludzkości, nadeszły wstrząsające wieści. Stacja naukowa na południowej półkuli poinformowała o przesuwaniu się pokrywy lodowej na Antarktydzie. Anunnaki na orbitującym statku matce potwierdzili zagrożenie: w miarę zbliżania się Dwunastej Planety do Ziemi jej siły grawitacyjne coraz gwałtowniej oddziaływały na ziemski lądolód, a kiedy lodowce zsuną się do oceanu, ogromne fal przypływu pochłoną Ziemię!

Nefilim postanawiają utrzymać zbliżający się kataklizm w tajemnicy przed ludzkością i szykują się do ucieczki z Ziemi w swoim promie kosmicznym, pozostawiając wszystkie ziemskie stworzenia na pewną śmierć. Ea udaremnia również ten plan, wyjawiając sekret zaufanemu Ziemianinowi, Noemu. Pokazuje mu, jak zbudować odporny na zanurzenie statek; Noe ma się w nim schronić i uszczelnić go od wewnątrz, kiedy prom kosmiczny startujący z portu na północy rozświetli niebo; następnie ma skierować statek na Ararat.

ROLE SIĘ ODWRACAJĄ – BOGOWIE POTRZEBUJĄ LUDZI: Ze swojego statku krążącego wokół Ziemi, bogowie obserwują zniszczenia spowodowane przez wielką falę i ulewne deszcze – Potop. Płaczą; żałują, że skazali ludzkość na zagładę. Kiedy woda opada, wyłaniają się szczyty Araratu. Statek osiada na stałym lądzie. Zaskoczeni bogowie widzą Noego i statek pełny ocalonych mężczyzn, kobiet, dzieci i zwierząt. Noe rozpala ogień i piecze kilka owiec, które są ulubionym pożywieniem bogów. Enlil także ląduje na Ziemi swoim statkiem – i wpada we wściekłość. Lecz inni bogowie zwracają mu uwagę, że taka sytuacja może się okazać korzystna. Skoro wszystko, co zbudowali na Ziemi, uległo zniszczeniu, będą potrzebowali pomocy ludzi, żeby przetrwać. Enlil zgadza się, błogosławi Noego oraz jego żonę i zabiera ich swoim statkiem na statek matkę, a następnie na Dwunastą Planetę. Bogowie uczą dzieci Noego rolnictwa i pasterstwa, dają im narzędzia (między innymi pług) i nasiona. Zaczyna się cywilizacja po Potopie. Jest około 11 000 lat p.n.e.

POWRÓT DO MEZOPOTAMII: Jednak i ludzie, i bogowie muszą pozostać na wyżej położonych terenach; doliny są wypełnione błotem. Kiedy Dwunasta Planeta ponownie zbliża się do Ziemi, około 7500 roku p.n.e., bogowie naradzają się i postanawiają kontynuować cywilizowanie ludzkości. Pomagają im udomowić zwierzęta, budować domy, uczą ich, jak używać gliny do wyrobu naczyń i do budowy. Około 3800 roku p.n.e. bogowie zwołują kolejną naradę i podejmują decyzję: mogą wrócić do południowej Mezopotamii, aby odbudować starożytne miasta tam, gdzie wcześniej się znajdowały. Niemal z dnia na dzień rozkwita cywilizacja Sumeru.

LUDZKOŚĆ SIĘGA DO NIEBA: Ile „cywilizacji” – nauki i technologii – trzeba przekazać ludziom? W swoim dążeniu do nawiązania nowych relacji, Wyniośli (to określenie tłumaczymy jako „bogowie”) uczą ludzi astronomii, matematyki, metalurgii, chemii, sztuki wznoszenia wysokich budowli. Miasta zostają odbudowane wokół świątyń, czyli boskich siedzib; każdy zigurat jest otoczony zamkniętym („świętym”) obszarem przeznaczonym dla Boskich Ptaków, czyli „Wiatrów Gwałtownych” (co miał okazję zobaczyć Ezechiel). Bogowie podróżują po ziemskim niebie, odwiedzając rozprzestrzeniającą się ludzkość. Lecz ludzie nie mogą się tak łatwo komunikować. Dlatego bóg nauki obmyśla wraz ze swoimi sumeryjskimi zwolennikami niesłychany plan. W centralnej Mezopotamii znajduje się nieodbudowany wciąż przedpotopowy port kosmiczny, pradawny Bab-ili (Babilon – Brama Bogów). Bóg namawia ludzi, żeby odbudowali wieżę startową – „wieżę Babel” – i uruchomili „Szem” – rakietę kosmiczną.

Inni bogowie jednak – dostrzegając możliwe konsekwencje tego planu – udaremniają go. Aby zapobiec podejmowaniu podobnych prób w przyszłości, dzielą jeden język ludzi na wiele języków. Rozpraszają ludzkość do najdalszych zakątków Ziemi, tworząc nowe ośrodki cywilizacji – nad Nilem, potem w dolinie Indusu.

Gdzie jest teraz Dwunasta Planeta?

Starożytne teksty, włącznie ze Starym Testamentem, opisują powrót Dwunastej Planety w pobliże Ziemi jako czas kataklizmów, po którym następuje epoka pokoju i harmonii. Jest to „Dzień Pański”, po którym na Ziemi nastanie „Królestwo Niebieskie”.

Według wszelkich obliczeń Dwunasta Planeta właśnie teraz wraca w kierunku Ziemi.

Czy jej mieszkańcy już wystrzelili ku nam swoje statki kosmiczne? Czy pojawianie się UFO – zwiadowców – zapowiada ich przyszłą wizytę na Ziemi?

Odpowiedź poznamy, kiedy nasi astronomowie przestaną szukać odpowiedzi w odległych galaktykach, a skierują teleskopy na te części Układu Słonecznego, o których pisali Sumerowie!
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: