- nowość
Krótki kurs filozofii. Nietzsche - ebook
Krótki kurs filozofii. Nietzsche - ebook
Błyskotliwe wprowadzenia w prace kluczowych filozofów i najważniejsze idee filozofii. Autorami poszczególnych tomów serii, wydanej w oryginale przez Oxford University Press, są wybitni specjaliści w prezentowanych obszarach. Filozofia Fryderyka Nietzschego była niemal całkowicie ignorowana w trakcie jego życia (a przynajmniej do 1889 roku, kiedy to drastycznie zakończyła się jego „świadoma” część). Od tego czasu Nietzsche stał się ikoną dla niesłychanie szerokiego grona ludzi, zaś interpretacje jego myśli pokrywają spektrum rozpięte między skrajnym irracjonalizmem i ścisłą skrupulatnością. Książka Michaela Tannera to klarowne wprowadzenie w życie i twórczość Nietzschego. Autor koncentruje się na licznych niejednoznacznościach obecnych w jego tekstach oraz obala wiele błędnych przekonań, które w ciągu stu lat od powstania proroczych dzieł Nietzschego zdążyły się zakorzenić w literaturze.
Kategoria: | Filozofia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-01-23924-4 |
Rozmiar pliku: | 889 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
A – Antychryst, przeł. Jarosław Dudek, Edyta Kiresztura-Wojciechowska, Vis-à-vis Etiuda, Kraków 2018.
EH – Ecce homo: jak się staje, czym się jest, przeł. Bogdan Baran, Wydawnictwo Aletheia, Warszawa 2009.
GM – Z genealogii moralności, przeł. Grzegorz Sowinski, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2011.
J – Jutrzenka: myśli o przesądach moralnych, przeł. Leon Marian Kalinowski, Wydawnictwo Zielona Sowa, Kraków 2006.
LAL – Ludzkie, arcyludzkie, t. 1, przeł. Konrad Drzewiecki, bis, Warszawa 1991.
NKW – Nietzsche Kontra Wagner, przeł. Kinga Kaśkiewicz, w: F. Nietzsche, Przypadek Wagnera, Wydawnictwo Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, Toruń 2004.
NR – Niewczesne rozważania, przeł. Małgorzata Łukasiewicz, w: F. Nietzsche, Narodziny tragedii. Niewczesne rozważania, Wydawnictwo Officyna, Łódź 2012.
NT – Narodziny tragedii albo Grecy i pesymizm, przeł. Bogdan Baran, inter esse, Kraków 1994.
PDZ – Poza dobrem i złem. Preludium do filozofii przyszłości, przeł. Grzegorz Sowinski, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2012.
PW – Przypadek Wagnera, przeł. Maria Cumft-Pieńkowska, Kinga Kaśkiewicz, Rafał Michalski, Wydawnictwo Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, Toruń 2004.
TRZ – Tako rzecze Zaratustra, przeł. Wacław Berent, Vis-à-vis Etiuda, Kraków 2010.
WC – Wędrowiec i jego cień, przeł. Konrad Drzewiecki, Vis-à-vis Etiuda, Kraków 2010.
WM – Wola mocy: próba przemiany wszystkich wartości, przeł. Konrad Drzewiecki, Stefan Frycz, Hachette, Warszawa 2011.
WR – Wiedza radosna, przeł. Leopold Staff, bis, Warszawa 1991.
ZB – Zmierzch bożyszcz, czyli jak się filozofuje młotem, przeł. Grzegorz Sowinski, Wydawnictwo A, Kraków 2000.ROZDZIAŁ 1
PORTRET NIETZSCHEGO
Friedrich Nietzsche (1844–1900) był filozofem niemieckim. Za życia – w jego „zdrowej” fazie, która dobiegła końca w 1889 roku – prawie w ogóle nie wzbudzał poważania. Postać Nietzschego stała się pewnego rodzaju łącznikiem dla osób o zdumiewająco rozbieżnych poglądach, które właśnie w jego filozofii starały się odnaleźć uzasadnienie i umocowanie swoich stanowisk. Steven E. Aschheim (1900) w znakomitej pracy poświęconej wpływowi, jaki wywarł Nietzsche w Niemczech w latach 1890–1900, wskazuje, że wśród tych, którzy czerpali inspirację z poglądów Nietzschego, byli „anarchiści, feminiści, naziści, członkowie sekt religijnych, socjaliści, marksiści, wegetarianie, artyści awangardowi, miłośnicy kultury fizycznej i ultrakonserwatyści”. A lista ta wcale nie jest zamknięta. Na przedniej okładce książki znajduje się fotografia przedstawiająca Nietzschego w koronie cierniowej. Na tylnej widzimy Nietzschego w Alpach – nagiego i niezwykle umięśnionego. Niemal każdy z przedstawicieli niemieckiej kultury czy sztuki ostatnich dziewięćdziesięciu lat docenił znaczenie Nietzschego, od Thomasa Manna, przez Carla Junga, aż po Martina Heideggera.
W tak zwanym świecie anglosaskim – by użyć słowa, które pojawia się w tytule jednej z prac poświęconych oddziaływaniu Nietzschego w zachodnim świecie anglojęzycznym (Nietzsche in Anglosaxony, Bridgwater 1972) – sprawa wyglądała tak samo. Kolejne fale nietzscheanizmu przetaczały się przez tę część świata, choć były też okresy, kiedy Nietzsche nie cieszył się dobrą reputacją: w czasie drugiej wojny światowej uznawano go za inspiratora niemieckiego militaryzmu, a to nie podobało się aliantom. Dołożyły się do tego problemy z przekładami; na początku minionego stulecia prace Nietzschego były wprawdzie tłumaczone chętnie, ale w sposób pośpieszny i niedokładny, często nawet nie na angielski, ale na język tylko angielski przypominający. Przez blisko pięćdziesiąt lat te archaizujące, groteskowe wręcz przekłady były jedynymi pracami Nietzschego dostępnymi na rynku anglojęzycznym. Być może ich styl odstraszał potencjalnych nowych tłumaczy dzieł Nietzschego.
Gdy Nietzsche niemal całkowicie utracił reputację w Anglii i Stanach Zjednoczonych, nastąpił przełom. Walter Kaufmann, emigrant, profesor filozofii na Uniwersytecie w Princeton, zajął się badaniem twórczości Nietzschego i rozpoczął cykl tłumaczeń wielu sztandarowych dzieł niemieckiego filozofa. Książka, która zapoczątkowała to przedsięwzięcie – studium monograficzne o Nietzschem (Kaufmann 1974, pierwsze wydanie opublikowano w roku 1950) – na długie lata ukształtowała sposób postrzegania Nietzschego w świecie anglojęzycznym. Nietzsche zrekonstruowany przez Kauffmana był dużo bardziej tradycyjnym myślicielem niż ten wcześniejszy, który inspirował anarchistów, wegetarian itd. Ku powszechnemu zaskoczeniu, i nieco mniej powszechnej zgodzie, Nietzsche okazał się człowiekiem rozsądnym, wręcz racjonalistą. Kaufmann starał się pokazać, jak daleko było w istocie Nietzschemu do nazistów, zwolenników romantyzmu w sztuce oraz wszystkich ruchów irracjonalistycznych, których przedstawiciele uznawali się za kontynuatorów jego myśli. Przy takiej interpretacji niemieckiego filozofa trudno było zrozumieć, skąd wzięło się całe wcześniejsze zamieszanie. W taki właśnie sposób rozpoczęła się kariera Nietzschego jako filozofa akademickiego: postawionego w jednym szeregu z Baruchem Spinozą, Immanuelem Kantem, Georgiem Heglem i innymi wybitnymi przedstawicielami zachodniej tradycji myślowej, konfrontowanego z najważniejszymi filozofami wszech czasów. Dzięki legitymizującej to całe przedsięwzięcie rozległej wiedzy Kaufmanna badacze – najpierw amerykańscy, potem stopniowo też angielscy – zaczęli się skłaniać do zgłębiania spuścizny Nietzschego. Jako punkt wyjścia przyjęli ustalenia Kaufmanna i zaczęli badać obecne u Nietzschego problemy obiektywności, istoty prawdy, istoty jaźni, jego nawiązania do myśli greckiej, a także inne niewinne tematy (tak przynajmniej wynikało z treści ich prac).
W tym czasie wzrosło zainteresowanie filozofią Nietzschego w Europie (chociaż dla ścisłości: nie można powiedzieć, żeby kiedykolwiek popadła tam w niełaskę). Po drugiej wojnie światowej Nietzschego zawłaszczyli europejscy egzystencjaliści i fenomenolodzy, a w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych zwolennicy teorii krytycznej, poststrukturaliści i dekonstrukcjoniści. W szczególności te dwa ostatnie ruchy, które zaczynały coraz śmielej ogarniać Stany Zjednoczone, ogłosiły Nietzschego swoim głównym źródłem inspiracji. Równolegle Nietzsche zaczął się cieszyć sympatią niektórych filozofów analitycznych, którzy odkryli, że część jego idei nie jest aż tak odległa od ich zainteresowań badawczych. Jak to bywa w środowisku akademickim, poklepali prekursora po plecach, rozpoznając w jego obserwacjach zalążki własnych stanowisk, a jednocześnie do ich ugruntowania wykorzystali autorytet samego Nietzschego. W dzisiejszych czasach nietzscheanizm jest niczym rozwijający się przemysł. Liczba książek poświęconych Nietzschemu lub jego filozofii, powstających każdego roku, przewyższa to, co pisze się o jakimkolwiek innym myślicielu. Wynika to z atrakcyjności tej filozofii – dla najróżniejszych szkół myślenia i antymyślenia.
Nie ma co zakładać, że Nietzsche byłby zupełnie niezadowolony z takiego obrotu spraw. Przez całe życie (jeśli nie zaznaczę inaczej, to pisząc o życiu tego filozofa, będę miał na myśli okres do momentu, gdy ogarnęła go choroba psychiczna, jedenaście lat przed śmiercią) jego idee cieszyły się umiarkowanym zainteresowaniem. Brak popularności nie wprawiał go w zgorzknienie – mało co mogłoby się zresztą do tego przyczynić – wywoływał jednak pewien dyskomfort. Nietzsche wierzył bowiem, że prawdy, które głosił, miały fundamentalne znaczenie dla jemu współczesnych. A oni je ignorowali, niepomni konsekwencji – zgodnie zresztą z jednym z jego proroctw. Niemniej patrzyłby z pogardą na wszystko, co pisano lub robiono pod jego egidą, a wtłoczenie go w ramy filozofii akademickiej uznałby za ostateczną porażkę (choć trzeba przyznać, że nie były to najgorsze ramy, w których przyszło mu funkcjonować). Za żadną cenę nie chciał być kojarzony ze światem systemowej filozofii, w którym wszystko było przedmiotem dyskusji, a nic – przedmiotem działania.
Zanim przejdziemy do omówienia poglądów Nietzschego, warto zastanowić się nad fenomenem jego idei. Dlaczego były one tak atrakcyjne dla tak wielu – i to bardzo zróżnicowanych – nurtów myślowych? Odpowiem na to pytanie w dalszej części pracy. W ramach wstępnego wyjaśnienia zaryzykuję jednak stwierdzenie, że tym, co najbardziej przyciągało w Nietzschem, była jego oryginalność. Po pierwszych pracach (Narodziny tragedii, 1872 i Niewczesne rozważania, 1873–1876) Nietzsche zaczął pisać książki składające się z krótkich rozdziałów; liczyły one często mniej niż stronę i wręcz graniczyły z aforyzmami. Zasadniczo jednak różniły się od typowych aforyzmów, czyli zwięzłych, oczywistych kilkuzdaniowych powiedzonek o naturze ludzkiego doświadczenia.
Zakres tematów, które porusza Nietzsche, jest ogromny, a wiele z nich może być dla czytelnika zaskakujących, biorąc pod uwagę, że zostały podjęte właśnie przez filozofa – klimat, dieta i odżywianie, ćwiczenia fizyczne lub europejskie miasta, na przykład Wenecja. Ponadto jego uwagi zwykle nie są ściśle uporządkowane. Dzięki temu dużo łatwiej wgłębić się w idee Nietzschego niż innych filozofów, a zważywszy na osobisty wstręt Niemca do systemów filozoficznych, czytelnik może z czystym sumieniem oddać się niesystematycznej lekturze. Wiele z tych quasi-aforyzmów ma radykalny charakter i choć Nietzsche nie ujawniał wprost, jakie miał sympatie, to bez większego trudu można się domyślić, czego nie znosił (na ten temat pisał zarówno dowcipnie, jak i bardzo stanowczo). Jego antypatie przynoszą czytelnikom powiew świeżości; nie znosił bowiem, w każdym aspekcie, współczesnej cywilizacji, a w szczególności cywilizacji niemieckiej.
Nietzsche uważał, że trawiona zabójczą dekadencją ludzkość egzystuje od ponad dwóch tysięcy lat na kulturowych zgliszczach usypanych z fundamentalnie błędnych poglądów, które dotyczą wszelkich istotnych spraw. Jeśli nie odważymy się na drastyczny zwrot i nie zaczniemy wszystkiego od nowa, niechybnie będziemy skazani na zagładę. Taką postawą dał asumpt do namysłu ludziom, którym w smak było zerwanie z całym dotychczasowym dziedzictwem kulturowym. Nietzsche nie miał jednak złudzeń, że do takiego zerwania nigdy nie dojdzie.
Szerszego komentarza wymaga różnorodność interpretacji twórczości Nietzschego, które rozrastają się na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci (choć duch tych wypowiedzi jest już mniej apokaliptyczny). Postronny odbiorca mógłby odnieść wrażenie, że Nietzsche pisał wyjątkowo niejasno i nieraz popadał w sprzeczność. Oba te zarzuty nie są zupełnie pozbawione podstaw. Ich powaga i surowość słabną jednak, jeśli uwzględni się, że przez szesnaście lat aktywności twórczej Nietzsche w stopniu bezprecedensowym zmieniał i ulepszał własne poglądy i rzadko zadawał sobie trud sygnalizowania tych zmian.