- W empik go
Księga Duchów - ebook
Księga Duchów - ebook
Księga Duchów, wydana po raz pierwszy w 1857 r., wyznacza początek nowej filozofii: spirytyzmu, który wywarł ogromny wpływ na życie wielu ludzi. Jest podzielona na cztery części zawierające 1019 pytań sformułowanych przez Allana Kardeca, kodyfikatora spirytyzmu. Informacje przekazane przez najbardziej rozwinięte Duchy dotyczą różnych aspektów nauki, filozofii i religii. Autor uporządkował je w logiczny i metodyczny sposób.
Niezależnie od poglądów, jakie wyznaje czytelnik, każdy odnajdzie w tym dziele coś dla siebie, gdyż są w nim omawiane zagadnienia dotyczące Boga, nieśmiertelności duszy, natury Duchów oraz ich powiązań z ludźmi, praw moralnych, życia doczesnego, życia po śmierci i przyszłości całej ludzkości, a więc tematów wciąż aktualnych, które interesują nas wszystkich.
• Czy mam duszę?
• Co stanie się ze mną, gdy umrę?
• Gdzie znajdowała się moja dusza, zanim przyszedłem na świat?
• Dlaczego ludzie cierpią?
• Czemu moje życie jest tak ciężkie?
• Dlaczego niektóre dzieci rodzą się niepełnosprawne albo chore?
• Dlaczego dzieci umierają?
• Czy mam więcej niż jedno życie?
• Czym są duchy?
• Czy można się komunikować z duchami?
• Czy modlitwa czemuś służy?
• Jaki jest cel modlitwy?
• Czy mam wolną wolę?
• Skąd biorą się nierówności społeczne?
• Dlaczego ludzie mają różne zdolności i talenty?
• Jak wygląda niebo i piekło?
• Czy istnieje życie w innych światach?
• Dlaczego ludzie tak bardzo boją się śmierci?
Niniejsza książka przynosi odpowiedzi na te i inne pytania, które stawiamy sobie codziennie. Udzieliły ich wysoko rozwinięte duchy i przekazały za pośrednictwem mediów. Zebrał je i uporządkował Allan Kardec w 1857 r.
Kategoria: | Wiara i religia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-62402-46-5 |
Rozmiar pliku: | 1,5 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Léon-Dénizard-Hippolyte Rivail, lepiej znany pod swoim pseudonimem Allan Kardec, urodził się w Lyonie 4 października 1804 r. w rodzinie pochodzącej z Bourg-en-Bresse, która przez wiele pokoleń zdobyła szacunek w tamtejszym sądzie i adwokaturze. Jego ojciec, podobnie jak dziadek, był liczącym się adwokatem o silnym charakterze; jego matka, wyjątkowo piękna, elegancka i sympatyczna, była dla niego obiektem uczucia graniczącego z uwielbieniem, które trwało przez całe życie.
Wychowywany w Instytucie Pestalozziego w Yverdon (Canton de Vaud), już jako młody chłopiec wykształcił w sobie zwyczaj poszukiwań i wolnego myślenia, których miał dać tak znakomity przykład w późniejszym okresie swojego życia. Obdarzony z natury pasją do pracy nauczycielskiej, w wieku czternastu lat poświęcił się pomaganiu w nauce swoim szkolnym kolegom, którzy radzili sobie gorzej niż on. Był tak zafascynowany botaniką, że często spędzał cały dzień w górach, wędrując z torbą na plecach trzydzieści do czterdziestu kilometrów w poszukiwaniu okazów do swojego zielnika. Urodził się w kraju katolickim, ale zdobył edukację w państwie protestanckim i już od najmłodszych lat zaczął zastanawiać się nad sposobem zaprowadzenia jedności w wierze różnych chrześcijańskich odłamów – podjął projekt przygotowania religijnej reformy, nad którym pracował w ciszy przez wiele lat, ale bez sukcesu, ponieważ nie miał wówczas do dyspozycji informacji, które pozwoliłyby na znalezienie skutecznego rozwiązania.
Skończywszy studia w Yverdon, powrócił w 1824 r. do Lyonu, zamierzając poświęcić się prawu. Jednakże akty religijnej nietolerancji, których sam stał się niespodziewanie ofiarą, odwiodły go od pomysłu zostania adwokatem i skłoniły do przeniesienia się do Paryża, gdzie zajął się przez jakiś czas tłumaczeniem na język niemiecki Telemacha i innych klasycznych dzieł francuskiej literatury. Podjąwszy w końcu decyzję co do swojej kariery, nabył w 1828 r. wielki i prężnie działający instytut kształcący chłopców, po czym poświęcił się pracy nauczycielskiej, do której ze względu na swoje zamiłowania i wiedzę, doskonale się nadawał. W 1830 r. wynajął z własnych funduszy wielką aulę na Rue de Sèvres, by prowadzić tam darmowe kursy z chemii, fizyki, anatomii i astronomii. Wykłady te, prowadzone przez dziesięć lat, odniosły duży sukces i wzięło w nich udział ponad pięćset osób ze wszystkich grup społecznych – wiele z nich zresztą zasłużyło się potem w świecie nauki.
Pragnąc uczynić proces uczenia się atrakcyjnym, a zarazem skutecznym, Rivail wynalazł pomysłowy sposób wykonywania działań matematycznych i stworzył mnemotechniczną tabelę francuskiej historii, pozwalającą studentom zapamiętać najważniejsze wydarzenia i odkrycia, które miały miejsce za panowania każdego z królów.
Z wielu dzieł edukacyjnych, które opublikował, warto wspomnieć: Plan udoskonalenia powszechnego kształcenia, wysłany przez niego w 1828 r. do francuskiej izby legislacyjnej, przez którą został pochwalony, choć nigdy nie wprowadzono go w życie; Kurs praktycznej i teoretycznej arytmetyki w oparciu o system Pestalozziego do użytku przez nauczycieli i matki (1829); Klasyczną gramatykę języka francuskiego (1831); Podręcznik dla kandydatów przystępujących do egzaminów do państwowych szkół, zawierający szczegółowe rozwiązania zadań z arytmetyki i geometrii (1848); Dyktanda do egzaminów do ratusza i na Sorbonę ze specjalnym uwzględnieniem trudności ortograficznych (1849). Dzieła te, wysoko cenione za czasu ich publikacji, były długo używane w wielu francuskich szkołach; sam autor wznawiał niektóre z nich aż do swojej śmierci.
Rivail był członkiem wielu towarzystw naukowych, między innymi Towarzystwa Naukowego z Arras, które w 1831 r. odznaczyło go honorową nagrodą za niezwykły esej na temat: Jaki system edukacyjny odpowiada najbardziej wymaganiom współczesnych czasów? Był przez wiele lat sekretarzem Paryskiego Towarzystwa Frenologicznego i brał aktywny udział w pracach Towarzystwa Magnetycznego, poświęcając dużą ilość swojego czasu badaniom somnambulizmu, transu, jasnowidzenia i wielu innych zjawisk powiązanych z oddziaływaniem sił odkrytych przez Mesmera. To krótkie streszczenie jego prac wystarcza, by pokazać, jak aktywnie działał na niwie intelektualnej oraz jak różnorodna była jego wiedza, praktyczne spojrzenie na świat i ciągłe starania, by przysłużyć się innym ludziom.
Kiedy około 1850 r. temat „wirujących stolików” znalazł się w centrum uwagi Europejczyków i zapoczątkował serię kolejnych zjawisk, które nazywano od tej pory „spirytystycznymi”, Rivail szybko odkrył, jaka była ich prawdziwa natura, wynikająca z istnienia pewnego rodzaju powiązań do tamtej pory bardziej domniemywanych niż znanych, zwłaszcza tych, które dotyczą więzów łączących świat widzialny z niewidzialnym. Przewidując wielką wagę, którą takie rozszerzenie horyzontów postrzegania świata mogło mieć dla nauki i religii, rozpoczął ostrożnie doświadczenia, mające na celu zbadanie nowego zjawiska.
Jego przyjaciel miał dwie córki będące „mediami”, jak dziś byśmy je nazwali. Były to radosne, pełne życia, sympatyczne dziewczęta, lubiące ludzi, tańce i rozrywkę, zazwyczaj więc otrzymywały w czasie „seansów” prowadzonych w swoim gronie lub wśród rówieśników „przekazy”, które odpowiadały charakterem ich rozrywkowemu i w pewnym sensie frywolnemu spojrzeniu na świat. Jednakże ku zdziwieniu wszystkich zainteresowanych odkryto, że za każdym razem gdy Rivail był obecny na seansie, przekazy otrzymywane za pośrednictwem tych młodych dziewcząt miały poważny charakter. Zapytawszy się niewidzialnych istot o przyczynę tej zmiany, uzyskał on odpowiedź, że „duchy dużo wyższego rzędu niż te, które zazwyczaj się komunikowały poprzez młode media, przybyły specjalnie dla niego i będą dalej to robić, by umożliwić mu wypełnienie ważnej misji”.
Zdziwiony tą zapowiedzią, postanowił poddać duchy testom prawdomówności i przygotował serię pytań wynikających jedne z drugich, a dotyczących różnych problemów życia ludzkiego i wszechświata. Gdy przekazał je swoim niewidzialnym rozmówcom, otrzymał odpowiedzi za pośrednictwem owych dwóch młodych mediów, które zgodziły się poświęcić kilka wieczorów tygodniowo na tego typu spotkania. Poprzez stukanie stołów i pismo automatyczne, do którego używano wtedy jeszcze specjalnej deseczki, uzyskano wyjaśnienia, które miały stanowić podstawę teorii spirytystycznej, a których owe młode dziewczęta nie potrafiły docenić, a tym bardziej same wymyślić.
Pewnego dnia, niemal po dwóch latach od pierwszego z tego typu dialogów z zaświatami, stwierdził w rozmowie z żoną, nawiązując do informacji, jakie uzyskał w czasie seansów, a które jego małżonka śledziła z sympatią: „To zadziwiające! Moje rozmowy z niewidzialnymi istotami inteligentnymi zrewolucjonizowały moje idee i przekonania. Nauki, które mi przekazano, stanowią zupełnie nową teorię ludzkiego życia, obowiązków i przeznaczenia – wydają mi się całkowicie racjonalne i spójne, zadziwiająco błyskotliwe, pocieszające i bardzo interesujące. Zastanawiam się nad tym, czy by tych rozmów nie opublikować w formie książki. Wydaje mi się, że to, co mnie tak głęboko zainteresowało, z dużym prawdopodobieństwem zaciekawi również innych”. Ponieważ jego żona ciepło przyjęła ten pomysł, przedstawił go swoim niewidzialnym rozmówcom, którzy odpowiedzieli mu – jak czynili to zazwyczaj – że to oni sami zainspirowali go do działania oraz że ich przekazy były przeznaczone nie tylko dla niego, ale dla świata, jak sam to właśnie zaproponował. Dodali, że przyszedł wreszcie czas na wcielenie tego planu w życie. „Dzieło, w którym umieścisz przekazane przez nas informacje – mówiły komunikujące się istoty – zaprezentujesz innym bardziej jako dzieło naszego niż twojego autorstwa. Nadasz mu tytuł Le Livre des Esprits (Księga Duchów); opublikujesz je nie pod swoim własnym nazwiskiem, ale używając pseudonimu Allan Kardec. Zachowaj swoje własne nazwisko Rivail dla książek, wydanych do tej pory; ale używaj pseudonimu, który właśnie ci przekazaliśmy, w tych, które opublikujesz na naszą prośbę oraz we wszystkich pracach, które związane będą z wypełnieniem misji, powierzonej tobie – jak ci już przekazaliśmy – przez Opatrzność. Stopniowo będzie ci ona wyjawiana, w miarę jak będziesz ją wykonywał pod naszą opieką”.
Książka została więc przygotowana i wydana – nakład rozszedł się bardzo szybko, a ludzie stawali się sympatykami nowej teorii i to nie tylko we Francji, ale w całej Europie, a nazwisko Allan Kardec zyskało ogromną popularność. Ludzie zaczęli go używać, gdy z nim rozmawiali – wyjątkiem byli tu dawni przyjaciele, którzy, podobnie jak jego żona, zwracali się do niego posługując się jego prawdziwym imieniem. Niedługo po publikacji Księgi Duchów założył Paryskie Towarzystwo Studiów Spirytystycznych, któremu przewodniczył aż do śmierci. Jego członkowie spotykali się co piątek w jego domu, by otrzymać od duchów, komunikujących się poprzez media piszące, informacje i wyjaśnienia na temat otaczającego nas świata i naszych obowiązków. Założył również i wydawał aż do śmierci miesięcznik zatytułowany Przegląd Spirytystyczny. Czasopismo studiów psychologicznych, poświęcony krzewieniu wiedzy zawartej w Księdze Duchów.
Podobne stowarzyszenia zaczęły bardzo szybko powstawać na całym świecie. Wiele z nich wydawało również mniej lub bardziej znaczące periodyki wspierające nową filozofię. Wszystkie przekazywały paryskiemu towarzystwu najcenniejsze z przekazów otrzymanych przez nie od duchów. Ogromna liczba informacji z zaświatów, wyjątkowa zarówno pod względem ilości jak i różnorodności źródeł, z których je otrzymano, trafiła w ręce Allana Kardeca, a ten z ogromnym zapałem i oddaniem przeglądał, porównywał i porządkował je przez piętnaście lat. Na podstawie materiałów, jakie mu dostarczono z każdego zakątka świata, poszerzył i uzupełnił Księgę Duchów, korzystając ze wskazówek opiekunów z zaświatów, którym zawdzięczał jej pierwszą wersję. Uzupełniona wersja dzieła, które ukazało się po raz pierwszy w 1857 r., stała się prawdziwym podręcznikiem szkoły filozofii spirytystycznej, którą w sposób oczywisty połączono z jego nazwiskiem. Bazując na tych samych materiałach, przygotował kolejne cztery dzieła, czyli: Księgę mediów (praktyczny traktat o medialności i wywołaniach), 1861; Ewangelię według spirytyzmu (wykład zasad moralnych widzianych ze spirytystycznego punktu widzenia), 1864; Niebo i piekło (potwierdzenie Boskiej sprawiedliwości wobec ludzi), 1865; oraz Genezę (pokazującą zgodność teorii spirytystycznej z odkryciami współczesnej nauki i z przesłaniem płynącym z zapisów biblijnych), 1867. Opublikował również dwie skromne broszury zatytułowane: Czym jest spirytyzm? oraz Spirytyzm w najprostszym ujęciu.
Warto zauważyć, w nawiązaniu do wymienionych tytułów, że Allan Kardec sam nie był „medium” i musiał przez to polegać na medialności innych, by otrzymać przekazy, które złożyły się na te dzieła. Teoria życia i obowiązku, od początku kojarzona z jego nazwiskiem i pracą, często jest uznawana za wytwór pojedynczego umysłu albo duchów, które były bezpośrednio z nim powiązane. Jest ona jednak w dużo mniejszym stopniu wyrazem osobistej czy indywidualnej opinii niż wiele innych teorii spirytualistycznych, które do tej pory prezentowano. Podstawy filozofii, którą odnaleźć można w dziełach Kardeca, nie były wytworem jego własnej inteligencji, ale – jak wiedzieli to on sam i jego czytelnicy – zostały skompilowane przez niego na podstawie wypowiedzi całego legionu duchów, które komunikowały się poprzez tysiące mediów nieznających się nawzajem, pochodzących z różnych krajów i należących do rozmaitych grup społecznych.
Allan Kardec był raczej niskiego wzrostu. Jako osoba dobrze zbudowana, o dużej, okrągłej i masywnej głowie, wyrazistych rysach twarzy i jasnych, szarych oczach wyglądał bardziej na Niemca niż Francuza. Był pełen energii i wytrwałości, ale charakteryzował się raczej spokojnym charakterem, ostrożnością, zdawał się być pozbawiony fantazji, sceptyczny z natury i ze względu na swoje wykształcenie. Logicznie rozumował, był bardzo praktyczny w swoich zamiarach i czynach, nie można było w nim znaleźć jakiegokolwiek mistycyzmu czy entuzjazmu. Nie miał chorych ambicji i był obojętny na luksusy oraz ekstrawagancję, toteż jego nieduża pensja nauczycielska i pieniądze ze sprzedaży dzieł pedagogicznych pozwoliły mu na skromne życie i umożliwiły przeznaczanie wszystkich zysków zdobytych dzięki dystrybucji książek spirytystycznych i Revue Spirite na rozwój ruchu, który sam zapoczątkował. Jego wspaniała żona uwolniła go od domowych i przyziemnych obowiązków, dzięki czemu mógł poświęcić się całkowicie dziełu, do którego – jak sam wierzył – został wezwany i które wykonywał z pełnym oddaniem, rezygnując z innych zajęć, zainteresowań i spotkań od czasu, gdy zaczął się nim zajmować aż do chwili swojej śmierci. Nie odwiedzał nikogo poza kręgiem najbliższych przyjaciół i rzadko wyjeżdżał z Paryża, spędzając zimę w sercu miasta, w pomieszczeniach, w których wydawał Przegląd Spirytystyczny, a lato w Villa Ségur, w zbudowanym przez niego małym, niemalże rustykalnym domku, który miał być dla niego i jego żony miejscem odpoczynku na starość. Znajdował się pod miastem, niedaleko Pól Marsowych, dziś poprzecinanych szerokimi alejami, wokół których powstają kolejne domy, choć za jego czasów mało kto się tym miejscem interesował i mogło uchodzić ono za teren „wiejski”.
Allan Kardec wyglądał na osobę poważną, mówił powoli i miał nienaganne maniery, choć nie brak mu było pewnej cichej godności wynikającej z powagi i determinacji, które charakteryzowały jego sposób bycia. Nie zabiegał o dyskusje, ale też ich nie unikał – nigdy nie odmawiał rozmowy na temat, któremu poświęcił życie, więc przyjmował z radością niezliczonych gości ze wszystkich stron świata, przybywających rozprawiać z nim o kwestiach, w których uznawano go za eksperta. Odpowiadał na pytania i zarzuty, wyjaśniał trudności i udzielał informacji poważnym badaczom, z którymi rozmawiał otwarcie i z werwą – na jego twarzy raz na jakiś czas promieniał uśmiech sympatii, choć trzeba przyznać, że nikt nie widział, by kiedykolwiek głośno się śmiał.
Pośród tysięcy osób, które go odwiedzały, znaleźć można było przedstawicieli wyższych sfer, literatów, artystów i naukowców. Sam cesarz Napoleon III, którego zainteresowanie spirytyzmem nie stanowiło tajemnicy, zapraszał go wielokrotnie i prowadził z nim długie rozmowy w Tuileries na temat zasad filozoficznych zebranych w Księdze Duchów.
Allan Kardec cierpiał przez wiele lat na serce, więc przygotował w 1869 r. plan utworzenia organizacji spirytystycznej, która miała kontynuować dzieło propagowania spirytyzmu po jego śmierci. Aby zapewnić jej byt, zaproponował, by otrzymała prawny i handlowy status, pozwalający jej działać na zasadzie spółki akcyjnej z ograniczoną odpowiedzialnością, publikującej i wydającej książki – miała być ona utworzona na dziewięćdziesiąt dziewięć lat i mieć możliwość prowadzenia działalności gospodarczej, emitowania akcji, otrzymywania dotacji, darowizn itd. Spółce, którą miał nazwać „Akcyjną Spółką Kontynuującą Dzieło Allana Kardeca”, miał zamiar przekazać prawa autorskie do swoich spirytystycznych książek i do Revue Spirite.
Ale Allanowi Kardecowi nie dane było doczekać realizacji tego projektu, którym był tak żywo zainteresowany, a którym po jego śmierci zajęła się żona.
31 marca 1869 r., skończywszy właśnie zarys statutu i regulaminu spółki, która miała zająć po nim miejsce, gdyż zdawał sobie sprawę z tego, że niedługo odejdzie, usiadł jak zwykle na krześle przy swoim biurku, w pokoju przy ulicy Rue Sainte-Anne i zaczął porządkować stertę papierów. Jednakże jego zapracowane życie dobiegło końca – pękł mu tętniak, na którego cierpiał już od dłuższego czasu. Jego przejście do świata Duchów, z którym był tak blisko związany, trwało krótką chwilę i było bezbolesne – nie wywołało w nim żadnego wstrząsu; po prostu zasnął i się nie obudził, kończąc pięknie swoje życie.
Jego szczątki pochowano na cmentarzu na Montmartre¹ w obecności wielu przyjaciół, spośród których setki spotykają się co roku, w rocznicę jego śmierci, by go wspomnieć i pozostawić na jego grobie kwiaty i wieńce, jak to zwykle się czyni w Europie.
Nie da się określić dokładnie, ile osób przyjęło filozofię, której rozwijaniem zajmował się Allan Kardec. Sami jej zwolennicy twierdzą, że są ich miliony i bez wątpienia ich liczba jest ogromna. Czasopism propagujących teorię spirytystyczną jest w różnych krajach ponad czterdzieści, a wciąż powstają nowe. Śmierć Allana Kardeca nie zmniejszyła zainteresowania filozofią, którą propagował, postrzeganą przez jej zwolenników jako podstawa do rozwoju prawd religijnych zapowiedzianych przez Chrystusa. Jest to początek przepowiedzianego objawienia „nowych rzeczy”, które „były ukrywane od początku świata”, wiedzy, na której przyjęcie ludzie „nie byli jeszcze gotowi”, gdy została zapowiedziana.
Fragment wstępu Anny Blackwell do jej angielskiego tłumaczenia
Księgi Duchów z 1875 r.WSTĘP DO NOWEGO WYDANIA²
W pierwszym wydaniu tego dzieła zapowiedzieliśmy publikację suplementu. Miały się na niego złożyć pytania, które nie zostały zamieszczone wcześniej albo takie, które miały się zrodzić w nowych okolicznościach i w oparciu o dalsze badania. Jako że wszystkie odnosiły się jednak do wcześniej omówionych tematów i stanowiły ich rozwinięcie, ich oddzielna publikacja nie zapewniałaby żadnej spójności. Woleliśmy poczekać na dodruk książki, by połączyć wszystko w jedną całość i skorzystaliśmy z okazji, by nadać tekstowi bardziej metodyczny układ, a zarazem usunęliśmy wszelkie powtórzenia. To drugie wydanie może być więc traktowane jako nowe dzieło, choć zawarte w nim zasady nie uległy zmianom, z niewielkimi tylko wyjątkami, które dotyczą raczej uzupełnień czy wyjaśnień aniżeli prawdziwych modyfikacji. Ta spójność wyłożonych zasad pomimo różnorodności źródeł, z których je zaczerpnęliśmy, stanowi istotny fakt przy stawianiu podwalin nauce spirytystycznej. Nasi korespondenci przekazują nam, że identyczne, jeśli nie pod względem formy, to przynajmniej treści, przekazy zostały otrzymane w różnych miejscach jeszcze przed publikacją naszej książki, która tylko je potwierdziła i nadała im porządek. Historia z kolei dowodzi, że większość z opisanych zasad była wyznawana przez największych ludzi starożytności i czasów współczesnych, a zatem i ona je potwierdza.
Nauki dotyczące samych manifestacji i mediów stanowią w pewnym sensie odrębną część filozofii, która może stanowić przedmiot oddzielnych studiów. Jako że została ona znacznie rozwinięta w wyniku przeprowadzonych eksperymentów, uznaliśmy, że poświęcimy jej oddzielny tom, który zawierać będzie odpowiedzi otrzymane na wszystkie pytania dotyczące manifestacji i mediów, a także liczne uwagi na temat spirytyzmu praktycznego. Dzieło to³ stanowić będzie kontynuację i uzupełnienie KSIĘGI DUCHÓW⁴.
Allan KardecPROLEGOMENA
Zjawiska wykraczające poza prawa powszechnie znanej nauki ukazują się nam wszędzie i wyjawiają w swojej przyczynie działanie wolnej i inteligentnej woli.
Rozum podpowiada, że inteligentny skutek musi mieć za przyczynę jakąś siłę inteligentną, a fakty dowiodły, że ta siła może nawiązać kontakt z ludźmi za pomocą fizycznych znaków.
Siła ta, zapytana o swoją naturę, stwierdziła, że należy do świata istot duchowych, które opuściły ludzką powłokę cielesną. W ten sposób przekazana została teoria Duchów.
Komunikacja między światem duchowym i fizycznym jest częścią natury i nie stanowi żadnego nadprzyrodzonego zjawiska. To dlatego odnajdujemy jej ślady u wszystkich ludów i we wszystkich epokach. Dziś jest powszechna i widoczna dla każdego.
Duchy zapowiadają, że nadszedł czas wyznaczony przez Opatrzność, by zamanifestowały się wszystkim, a jako że są wysłannikami Boga i wykonawcami Jego woli, ich misja polega na uczeniu i oświecaniu ludzi, dzięki czemu rozpoczynają nową erę dla odnowienia ludzkości.
Książka ta jest zbiorem ich nauk. Została napisana z nakazu i pod dyktando Duchów wyższych, by nadać podstawy racjonalnej filozofii, pozbawionej stereotypów wynikających ze stronniczości. Nie zawiera niczego, co nie wyrażałoby ich myśli i nie zostało poddane ich kontroli. Jedynie sam porządek i rozkład metodyczny tematów, tak samo jak uwagi i forma niektórych części tekstu są dziełem tego, kto otrzymał misję, by tę książkę opublikować.
Spośród wielu Duchów, które miały swój wkład w powstanie tego dzieła, niektóre żyły w różnych epokach na Ziemi, gdzie głosiły i praktykowały cnotę i mądrość. Imiona innych nie należą do żadnej postaci, której pamięć zachowała historia, ale ich wielkość potwierdzona jest czystością przekazywanych przez nie teorii i zgodnością z naukami pozostałych, noszących szanowane nazwiska.
Oto jakimi słowami przekazały pisemnie, za pośrednictwem kilku mediów, misję napisania tej książki:
„Zajmij się z gorliwością i wytrwałością pracą, której podjąłeś się z naszym wsparciem, gdyż to my jesteśmy odpowiedzialni za jej wykonanie. Postawiliśmy w niej fundamenty nowego budynku, który wznosi się i ma pewnego dnia połączyć wszystkich ludzi w jednym uczuciu miłości i miłosierdzia. Ale zanim ją rozpowszechnisz, przejrzymy ją wspólnie, by sprawdzić wszystkie jej szczegóły.
Będziemy z tobą zawsze, gdy o to poprosisz, i pomożemy ci w twoich pozostałych zajęciach, gdyż jest to jedynie część misji, która została ci powierzona i którą wyjawił ci już jeden z nas.
Pośród nowych nauk, które ci przekazano, znajduje się jedna, którą musisz zachować dla siebie samego, dopóki nie dostaniesz nowego polecenia. Wskażemy ci, kiedy nadejdzie moment, by opublikować tę książkę – w międzyczasie analizuj wypływające z niej nauki, by być gotowym, gdy damy ci znać.
Umieścisz na początku książki winorośl, którą dla ciebie narysowaliśmy⁸, gdyż jest to symbol pracy Stwórcy. Wszystkie materialne elementy, które mogą najlepiej reprezentować ciało i ducha tam się znajdują: ciało – to gałąź; duch – to sok; dusza, czyli duch połączony z materią – to grono. Człowiek kształtuje ducha dzięki pracy, a wiesz, że jedynie poprzez pracę ciała duch zdobywa wiedzę.
Nie pozwól, by cię zniechęciła krytyka. Znajdziesz zajadłych przeciwników, zwłaszcza pośród ludzi mających interes w popełnianiu nadużyć. Odnajdziesz ich nawet pośród Duchów, gdyż te, które nie są jeszcze całkowicie uwolnione od materii, z powodu swojej złośliwości lub niewiedzy starają się często siać wątpliwości. Ale idź dalej. Wierz w Boga i krocz z ufnością przed siebie. Będziemy przy tobie, by podtrzymywać cię na duchu, a chwila, gdy prawda dotrze wszędzie, jest już blisko.
Pycha niektórych ludzi, którzy myślą, że wiedzą wszystko i chcą wyjaśnić każdą rzecz na swój sposób, sprawi, że pojawią się różne przeciwne opinie. Ale wszyscy, którym przyświecać będzie wielka zasada głoszona przez Jezusa, połączą się w tym samym uczuciu umiłowania dobra i zjednoczą się braterskimi więzami, które ogarną cały świat. Pozostawią na boku nędzne dysputy o słowa, by zająć się wyłącznie tym, co ważne, a sama filozofia będzie pod względem treści zawsze identyczna dla wszystkich tych, którzy otrzymają przekazy od Duchów wyższych.
To dzięki wytrwałości uda ci się zebrać owoce swojej pracy. Przyjemność, jaką będziesz odczuwał, widząc, jak ta filozofia – właściwie zrozumiana – rozpowszechnia się, będzie dla ciebie nagrodą, której pełną wartość poznasz być może bardziej w przyszłości niż teraz. Nie martw się więc cierniami i kamieniami, które sceptycy rozrzucą ci na drodze. Zachowaj ufność – dzięki niej osiągniesz cel i będziesz zasługiwał na to, by zawsze ci pomagano.
Pamiętaj, że dobre Duchy pomagają jedynie tym, którzy służą Bogu pokornie i bezinteresownie, i gardzą każdym, kto na drodze do nieba szuka możliwości zdobycia doczesnych dóbr. Opuszczają ludzi próżnych i przesiąkniętych ambicją. Pycha i ambicja będą zawsze barierą między człowiekiem i Bogiem. Są zasłoną rzuconą na niebiański blask, a Bóg nie może posłużyć się ślepcem, by pokazał innym, czym jest światło”.
ŚWIĘTY JAN EWANGELISTA, ŚWIĘTY AUGUSTYN, ŚWIĘTY WINCENTY À PAULO, ŚWIĘTY LUDWIK, DUCH PRAWDY, SOKRATES, PLATON, FÉNÉLON, FRANKLIN, SWEDENBORG ITD.
Uwaga:
Zasady zebrane w tej książce wynikają albo z odpowiedzi udzielonych przez Duchy na zadane im bezpośrednio pytania, przedstawione im w różnym czasie i za pośrednictwem wielu mediów, albo ze wskazówek, które dały spontanicznie nam bądź innym osobom na któryś z tematów tego dzieła. Całość została uporządkowana w sposób usystematyzowany i metodyczny, a następnie przedstawiona czytelnikom po uprzednim dokładnym i wielokrotnym przejrzeniu i skorygowaniu jej zawartości przez same Duchy. To drugie wydanie było również wynikiem ich nowej i szczegółowej analizy.
Tekst w cudzysłowie pod pytaniami to dosłowna odpowiedź udzielona przez Duchy. Fragmenty oznaczone innym krojem pisma albo wyróżnione w specjalny sposób stanowią uwagi lub rozwinięcia dodane przez autora, które również zostały skontrolowane przez Duchy.Rozdział I Bóg
Bóg i nieskończoność • Dowody na istnienie Boga • Atrybuty Boga • Panteizm
Bóg i nieskończoność
1.
Czym jest Bóg?
„Bóg jest najwyższą inteligencją, pierwszą przyczyną wszechrzeczy”⁹.
2.
Co należy rozumieć jako nieskończoność?
„To, co nie ma początku ani końca; to, co nieznane. Wszystko, co nieznane jest nieskończone”.
3.
Czy można powiedzieć, że Bóg jest nieskończonością?
„To niepełna definicja. Język ludzi jest ubogi i nie wystarczy do określenia spraw wykraczających poza ich inteligencję”.
Bóg jest nieskończony w swojej doskonałości, ale nieskończoność jest abstrakcją. Powiedzenie, że Bóg jest nieskończonością, jest wzięciem atrybutu danej rzeczy za nią samą i określeniem rzeczy nieznanej za pomocą czegoś, co znane jest jeszcze mniej.
Dowody na istnienie Boga
4.
Gdzie można odnaleźć dowód na istnienie Boga?
„W aksjomacie, który stosujecie w waszych naukach: nie ma skutku bez przyczyny. Poszukajcie przyczyny wszystkiego, co nie jest dziełem człowieka, a wasz rozum wam odpowie”.
Aby uwierzyć w Boga, wystarczy spojrzeć na dzieła stworzenia. Wszechświat istnieje, zatem musi mieć jakąś przyczynę. Wątpienie w istnienie Boga byłoby zaprzeczeniem stwierdzenia, że każdy skutek ma swoją przyczynę, i oznaczałoby, że coś mogło się zrodzić z niczego.
5.
Jaki wniosek można wyciągnąć z intuicyjnego przeczucia o istnieniu Boga, które nosi w sobie każdy człowiek?
„Taki, że Bóg istnieje. Skąd miałoby bowiem wziąć się to przeczucie, jeśli na niczym by się nie opierało? To kolejne rozwinięcie zasady, zgodnie z którą nie ma skutku bez przyczyny”.
6.
Czy wewnętrzne przeczucie, które nosimy w sobie na temat istnienia Boga, nie jest jednak skutkiem wychowania i wytworem nabytych przekonań?
„Gdyby tak było, dlaczego ludzie prymitywni mieliby to przeczucie?”
Gdyby przeczycie o istnieniu wyższego bytu było jedynie produktem nauczania, nie byłoby powszechne i odnajdywalibyśmy je – podobnie jak pojęcia naukowe – jedynie u tych, którzy mogli otrzymać tego rodzaju nauczanie.
7.
Czy można by odnaleźć przyczynę uformowania się pierwszych elementów wszechświata w samych własnościach materii?
„Ale w takim przypadku skąd wzięłyby się te własności? Musi zawsze istnieć jakaś pierwsza przyczyna”.
Gdybyśmy przypisali fakt utworzenia się pierwotnych elementów wewnętrznym własnościom materii, wzięlibyśmy skutek za przyczynę, gdyż same te własności są skutkiem, który musi posiadać swoją przyczynę.
8.
Co myśleć o teorii, która przypisuje uformowanie się pierwszych elementów przypadkowemu połączeniu cząstek materii, innymi słowy – przypadkowi?
„Kolejna niedorzeczność! Który rozsądny człowiek może postrzegać przypadek jako istotę inteligentną? A poza tym, czym jest przypadek? Niczym”.
W harmonii rządzącej elementami wszechświata ujawniają się złożone struktury i określony zamiar, a co za tym idzie, widać w nich inteligentną siłę. Przypisanie pierwszego etapu stworzenia przypadkowi byłoby nonsensem, gdyż przypadek jest ślepy i nie może wytworzyć skutków świadczących o inteligencji. Inteligentny przypadek nie byłby już przypadkiem.
9.
Gdzie w pierwszej przyczynie widać najwyższą inteligencję, stojącą ponad wszystkimi inteligencjami?
„Macie powiedzenie, które mówi: Po dziele rozpoznasz jego twórcę. No właśnie! Spójrzcie na dzieło i poszukajcie jego twórcy. To pycha rodzi niewiarę. Dumny człowiek nie dopuszcza niczego, co stałoby ponad nim i dlatego sam siebie uznaje za potężnego ducha. Biedna istota, którą jeden Boski podmuch może powalić!”
Oceniamy potęgę jakiegoś intelektu po jego dziełach. Jako że żadna istota ludzka nie może stworzyć tego, co wyprodukowała natura, pierwsza przyczyna musi stać ponad ludzkością.
Jakie by nie były cuda dokonywane przez inteligencję człowieka, ona sama musi mieć jakąś przyczynę i im większe są dokonania człowieka, tym większa musi być ta przyczyna. To właśnie ta inteligencja jest pierwszą przyczyną wszechrzeczy, niezależnie od tego, jaką nazwę nadał jej człowiek.
Atrybuty Boga
10.
Czy człowiek może zrozumieć wewnętrzną naturę Boga?
„Nie, brakuje mu do tego zmysłu”.
11.
Czy człowiekowi dane będzie kiedyś zrozumieć tajemnicę Boskości?
„Gdy jego duch nie będzie już przytłumiony materią i gdy swoją doskonałością zbliży się do Boga, wtedy zobaczy Go i zrozumie”.
Niedoskonałość zdolności człowieka nie pozwala mu pojąć wewnętrznej natury Boga. W dzieciństwie ludzkości człowiek myli go często z dziełami stworzenia, których niedoskonałości Mu przypisuje. Ale w miarę jak rozwija się w nim poczucie moralności, jego myśl dużo lepiej ogarnia sens wszystkiego, a on sam ma już dużo lepsze pojęcie na temat Boga, bardziej zgodne ze zdrowym rozsądkiem, choć wciąż niepełne.
12.
Jeśli nie możemy zrozumieć wewnętrznej natury Boga, czy możemy wyrobić sobie jakieś pojęcie na temat niektórych Jego doskonałości?
„Tak, na temat niektórych. Człowiek rozumie je lepiej, w miarę jak wznosi się ponad materię. Dostrzega je za pośrednictwem myśli”.
13.
Gdy mówimy, że Bóg jest wieczny, nieskończony, niezmienny, niematerialny, jedyny, wszechmogący, w najwyższym stopniu sprawiedliwy i dobry, czy nie mamy pełnego pojęcia o Jego atrybutach?”
„Z waszego punktu widzenia macie, gdyż zdaje się wam, że ogarniacie wszystko. Ale wiedzcie, że istnieją rzeczy wykraczające poza umysł najinteligentniejszego człowieka, które w waszym języku, ograniczonym do znanych wam idei i odczuć, nie znajdują odpowiedników. Rozum podpowiada wam, że Bóg rzeczywiście musi mieć te zalety rozwinięte w najwyższym stopniu, jeżeli bowiem którejś by Mu zabrakło albo nie byłaby nieskończona, wówczas nie stałby ponad wszystkim, a co za tym idzie, nie byłby Bogiem. Aby przewyższać wszystko, Bóg nie może być podatny na zmiany ani posiadać jakiejkolwiek niedoskonałości, którą jesteście sobie w stanie wyobrazić”.
Bóg jest wieczny. Gdyby miał początek, narodziłby się z nicości albo sam zostałby stworzony przez jakiś wcześniejszy byt. W ten sposób powoli przechodzimy od nieskończoności do wieczności.
Jest niezmienny. Gdyby był podatny na zmiany, prawom rządzącym wszechświatem brakowałoby jakiejkolwiek stabilności.
Jest niematerialny. Oznacza to, że Jego natura odróżnia się od wszystkiego, co nazywamy materią, w innym przypadku nie byłby niezmienny, gdyż stałby się podatny na zmiany materii.
Jest jedyny. Gdyby było kilku bogów, nie istniałaby ani jedność zamiarów, ani jedność sił w porządku wszechświata.
Jest wszechmogący. Ponieważ jest jedyny. Gdyby nie miał najwyższej władzy, istniałoby coś od Niego potężniejszego albo równie potężnego jak On. Nie stworzyłby wszystkiego, a te rzeczy, których nie byłyby autorem, musiałyby być dziełem innego Boga.
Jest w najwyższym stopniu sprawiedliwy i dobry. Opatrznościowa mądrość Boskich praw ujawnia się w rzeczach najmniejszych, jak i największych; mądrość ta nie pozwala nam wątpić ani w Jego sprawiedliwość, ani dobroć.
Panteizm
14.
Czy Bóg jest odrębną istotą, czy może – jak uważają niektórzy – wypadkową wszystkich zebranych we wszechświecie sił i inteligencji?
„Gdyby tak było, Bóg by nie istniał, gdyż stałby się wówczas skutkiem, a nie przyczyną. A przecież nie może być zarazem i jednym, i drugim.
Bóg istnieje, nie możecie w to wątpić – to najważniejsze. Uwierzcie mi i nie idźcie dalej. Nie zabłądźcie w labiryncie, z którego nie zdołacie wyjść. Nie uczyni was to lepszymi, a być może staniecie się przez to bardziej dumni, gdyż pomyślicie, że coś wiecie, choć w rzeczywistości nie będziecie nic wiedzieć. Odłóżcie więc na bok wszystkie te systemy. Macie więcej spraw, które dotyczą was bardziej bezpośrednio, począwszy od tego, kim sami jesteście. Poznawajcie wasze własne niedoskonałości, by się ich pozbyć – to będzie dla was pożyteczniejsze niż chęć dotarcia tam, gdzie nie da się dotrzeć”.
15.
Co należy myśleć o opinii, zgodnie z którą wszystkie ciała w naturze, wszystkie istoty, wszystkie globy we wszechświecie miałyby być częściami Boga i tworzyły Go wszystkie razem? Innymi słowy co myśleć o panteizmie?
„Jako że człowiek nie może uczynić z siebie Boga, chce być przynajmniej Jego cząstką”.
16.
Zwolennicy tej teorii uważają, że odnajdują w niej wyraz wszystkich atrybutów Boga: światy są nieskończone, a co za tym idzie Bóg jest nieskończony; ponieważ próżnia albo nicość nigdzie nie istnieje, Bóg jest wszędzie; skoro Bóg jest wszędzie, a wszystko jest Jego integralną częścią, nadaje on zjawiskom natury inteligentny sens. Co można przeciwstawić takiemu rozumowaniu?
„Rozsądek. Przemyślcie je w sposób dojrzały, a nie będzie wam trudno odnaleźć w nim absurdu”.
Teoria ta czyni z Boga istotę materialną, która, choć obdarzona najwyższą inteligencją, byłaby w powiększeniu tym, czym w mniejszych proporcjach jesteśmy my. Jako że materia ulega jednak ciągłym zmianom, gdyby tak było, Bóg nie miałby w sobie żadnej stabilności. Byłby podatny na wszystkie zdarzenia, a nawet wszelkie ludzkie potrzeby. Brakowałoby mu jednego z najistotniejszych atrybutów Boskości: niezmienności. Własności materii nie mogą współgrać z ideą Boga i jednocześnie nie umniejszać go w naszych oczach, a wszystkie te sofistyczne niuanse nie będą w stanie rozwiązać kwestii Jego wewnętrznej natury. Nie wiemy w pełni, czym jest, ale wiemy, czym nie może być, a powyższa teoria stoi w sprzeczności z Jego najważniejszymi własnościami. Przedstawiony wyżej pogląd myli stwórcę z dziełem stworzenia zupełnie tak, jak gdybyśmy chcieli, żeby zmyślna maszyna stanowiła integralną część mechanika, który ją opracował.
Boża inteligencja ujawnia się w swoich dziełach podobnie jak inteligencję malarza widać w jego obrazie. Lecz dzieła Boga nie są samym Bogiem, podobnie jak obraz nie jest malarzem, który go wymyślił i stworzył.Rozdział II Główne elementy wszechświata
Poznanie początków wszechświata • Duch i materia • Własności materii • Kosmos
Poznanie początków wszechświata
17.
Czy dane jest człowiekowi poznać początek wszechświata?
„Nie, Bóg nie pozwala na ujawnienie człowiekowi wszystkiego na Ziemi”.
18.
Czy człowiek zgłębi kiedyś tajemnicę spraw, które są przed nim ukryte?
„Zasłona unosi się przed nim, w miarę jak człowiek się oczyszcza, ale do poznania niektórych rzeczy potrzeba mu zdolności, których jeszcze nie posiada”.
19.
Czy człowiek może za pośrednictwem badań naukowych zgłębić niektóre z tajemnic natury?
„Nauka została mu dana, by się rozwijał na wszystkich płaszczyznach, ale nie może przekroczyć granic wyznaczonych przez Boga”.
Im bardziej dane jest człowiekowi zagłębić się w te tajemnice, tym większy powinien być jego podziw dla potęgi i mądrości Stwórcy. Jednak albo przez pychę, albo przez słabość, jego inteligencja wciąga go w grę iluzji. Człowiek tworzy system na systemie i każdego dnia dostrzega, ile błędów wziął za prawdy i ile prawd odrzucił, uznając je za fałsz. To prawdziwe rozczarowanie dla jego pychy.
20.
Czy pomijając badania naukowe, człowiek może otrzymać przekazy wyższego rzędu na temat tego, co umyka jego zmysłom?
„Tak; jeśli Bóg uzna to za pożyteczne, może wyjawić to, czego nauka nie jest w stanie mu przekazać”.
To z tych przekazów człowiek czerpie do pewnego stopnia wiedzę o swojej przeszłości i o tym, co go czeka w przyszłości.
Duch i materia
21.
Czy materia istnieje wiecznie jak Bóg, czy też została przez Niego kiedyś stworzona?
„To wie jedynie Bóg. Jednakże rozum powinien wam podpowiedzieć, że Bóg, przepełniony miłością i miłosierdziem, nigdy nie pozostawał bezczynny. Niezależnie od tego, jak bardzo oddalony w czasie wyobrażacie sobie początek Jego działań, czy jesteście w stanie pomyśleć przez chwilę, że mógłby próżnować?”
22.
Materię generalnie definiujemy jako coś, co ma objętość, może wywoływać wrażenie na naszych zmysłach, jest nieprzeniknione. Czy te definicje są dokładne?
„Z waszego punktu widzenia dokładnie tak jest, gdyż mówicie jedynie w oparciu o to, co znacie. Ale materia istnieje w stanach, które są dla was nieznane. Może być na przykład tak eteryczna i subtelna, że w żaden sposób nie będzie oddziaływać na wasze zmysły. A mimo to jest ciągle materią, choć dla was by nią nie była”.
– Jaką definicję materii moglibyście podać?
„Materia jest więzami, które krępują ducha; narzędziem, które mu służy i na które jednocześnie on oddziałuje”.
Z tego punktu widzenia można by powiedzieć, że materia jest czynnikiem, pośrednikiem, za pomocą którego i na który oddziałuje duch.
23.
Czym jest duch?
„Źródłem inteligencji we wszechświecie”.
– Jaka jest wewnętrzna natura ducha?
„Ducha nie jest łatwo poddać analizie przy użyciu waszego języka. Dla was jest niczym, gdyż duch nie jest namacalny; jednak dla nas jest już czymś. Wiedzcie dobrze – nic oznacza nicość, a nicość nie istnieje”.
24.
Czy duch jest synonimem inteligencji?
„Inteligencja jest niezbędnym atrybutem ducha, ale i ona, i on zlewają się ze sobą w tym samym bycie, przez co w waszych oczach są tym samym”.
25.
Czy duch jest niezależny od materii, czy jest jedynie jedną z jej własności, podobnie jak kolory są własnościami światła, a dźwięk – powietrza?
„Obie te rzeczy są odrębne, ale duch i materia muszą się połączyć, żeby materia stała się inteligentna”.
– Czy to połączenie jest również niezbędne do zamanifestowania się ducha? (Pod słowem „duch” rozumiemy tutaj źródło inteligencji, pomijamy w tym miejscu indywidualne istoty nazywane w ten sam sposób).
„Dla was jest niezbędne, gdyż nie jesteście przystosowani do postrzegania ducha bez materii. Wasze zmysły nie zostały do tego stworzone”.
26.
Czy można wyobrazić sobie ducha bez materii i materię bez ducha?
„Bez wątpienia można to zrobić w myślach”.
27.
A więc miałyby istnieć dwa główne elementy wszechświata: materia i duch?
„Tak, a nad tym wszystkim Bóg, Stwórca, Ojciec wszechrzeczy. Te trzy elementy są podstawą wszystkiego, co istnieje – powszechną trójcą. Lecz do elementu materialnego należy dodać powszechny fluid, który odgrywa rolę pośrednika, w pełnym tego słowa znaczeniu, między duchem i materią, zbyt gęstą, by duch mógł na nią oddziaływać. Choć pod pewnym względem moglibyśmy uznać go za materię, charakteryzuje się jednak specjalnymi właściwościami. Gdyby był rzeczywiście materią, nie byłoby powodu, by i Duch nią nie był. Znajduje się więc pomiędzy duchem i materią. Jest fluidem, podobnie jak materia jest materią. Poprzez niezliczone kombinacje, które z nią tworzy, jak też i poprzez wpływ ducha, jest podatny na tworzenie nieskończenie różnorodnych rzeczy, spośród których znacie jedynie niewielką część. Jako że ten powszechny fluid, pierwotny lub elementarny, jest czynnikiem, z którego korzysta duch, stanowi fundament, bez którego materia ulegałaby nieustannym przemianom i nie nabrałaby nigdy właściwości zapewniających jej masę”.
– Czy ten fluid miałby być tym, co nazywamy elektrycznością?
„Powiedzieliśmy, że jest podatny na tworzenie niezliczonych kombinacji. To, co nazywacie fluidem elektrycznym, fluidem magnetycznym, to modyfikacje powszechnego fluidu, który dokładniej mówiąc jest jedynie doskonalszą materią, bardziej subtelną, którą można postrzegać jako niezależną”.
28.
Skoro duch sam w sobie jest czymś, czy nie dokładniejsze i w mniejszym stopniu prowadzące do nieporozumień byłoby określenie obu podstawowych elementów słowami: „materia bezwładna” i „materia inteligentna”?
„Słowa są dla nas mało istotne. To wy musicie kształtować wasz język tak, by się zrozumieć. Przyczyną waszych kłótni jest niemal zawsze fakt, że nie możecie porozumieć się co do słów, gdyż wasz język jest niepełny, jeśli chodzi o sprawy, które nie dotyczą waszych zmysłów”.
Ponad wszystkimi hipotezami stoi pewien widoczny fakt: widzimy materię, która nie jest inteligentna, dostrzegamy też niezależne od materii źródło inteligencji. Pochodzenie i sposób połączenia obu tych elementów są nam nieznane. To, czy mają wspólne źródło, niezbędne punkty kontaktu, czy nie; czy inteligencja istnieje oddzielnie, czy też jest jedynie własnością, skutkiem; czy jest nawet – zgodnie z opinią niektórych – emanacją Boskości, tego nie wiemy. Elementy te wydają się nam odrębne i dlatego uznajemy, że są to dwie części, z których złożony jest wszechświat. Widzimy, że ponad wszystkim stoi inteligencja, która góruje, zarządza całością i wyróżnia się niezbędnymi atrybutami – to tę najwyższą inteligencję nazywamy Bogiem.
Własności materii
29.
Czy wymierność jest niezbędnym atrybutem materii?
„Materii takiej, jak wy ją rozumiecie – tak; ale nie materii postrzeganej jako powszechny fluid. Eteryczna i subtelna materia jest dla was nieważka, a mimo to stanowi zaczątek waszej materii posiadającej masę”.
Masa jest relatywną własnością. Poza sferami przyciągania się światów, waga nie istnieje, podobnie jak nie istnieje pojęcie wysokości.
30.
Czy materia składa się z jednego czy z kilku elementów?
„Z jednego podstawowego elementu. Ciała, które postrzegacie jako proste, nie są w rzeczywistości pojedynczymi cząsteczkami, ale przeobrażoną materią podstawową”.
31.
Skąd biorą się różne właściwości materii?
„Z modyfikacji, którym ulegają podstawowe molekuły w pewnych okolicznościach albo w momencie połączenia się ze sobą”.
32.
Zgodnie z tym smaki, zapachy, kolory, dźwięk, trujące lub lecznicze właściwości ciał byłyby jedynie modyfikacjami jednej i tej samej podstawowej substancji?
„Tak, bez wątpienia – istnieją one jedynie dzięki uwarunkowaniom organów przeznaczonych do ich postrzegania”.
Zasada ta jest potwierdzona faktem, iż nie wszyscy postrzegają cechy ciał w ten sam sposób: jednemu dana rzecz smakuje, innemu nie; jedni widzą na niebiesko to, co dla innych jest czerwone; coś co jest trucizną dla jednych, pozostaje niegroźne albo ma działanie lecznicze dla innych.
33.
Czy ta sama podstawowa materia jest podatna na wszelkie zmiany i może nabyć wszystkie własności?
„Tak, to właśnie należy rozumieć, gdy mówimy, że wszystko jest we wszystkim”¹⁰.
Tlen, wodór, azot, węgiel i wszystkie ciała, postrzegane przez nas jako proste, są jedynie modyfikacjami podstawowej substancji. Ponieważ nie jesteśmy obecnie w stanie do niej dotrzeć, co najwyżej możemy ją sobie wyobrazić, ciała te są dla nas prawdziwymi podstawowymi cząsteczkami i możemy bez większych konsekwencji w ten sposób je traktować, dopóki nie dowiemy się więcej.
– Teoria ta zdaje się potwierdzać opinię osób uznających, że materia ma jedynie dwie główne własności: siłę i ruch, i które twierdzą, że wszystkie inne jej cechy są wyłącznie drugorzędnymi skutkami różniącymi się między sobą pod względem intensywności tej siły i kierunku ruchu.
„Opinia ta jest słuszna. Należy jednak dodać, że ważną rolę odgrywa tutaj także układ cząsteczek, jak widzisz to na przykładzie nieprzezroczystego ciała, które może stać się prześwitujące i na odwrót”.
34.
Czy cząsteczki mają określoną formę?
„Bez wątpienia mają formę, ale nie jesteście w stanie jej dostrzec”.
– Czy ta forma jest stała czy zmienna?
„Stała jeśli chodzi o elementarne, prymitywne cząsteczki, ale zmienna w przypadku drugorzędnych cząsteczek, które są jedynie nagromadzeniem tych pierwszych. To, co bowiem nazywacie cząsteczką, jest jeszcze dalekie od bycia cząsteczką elementarną”.
Kosmos
35.
Czy przestrzeń kosmiczna jest nieskończona czy ograniczona?
„Nieskończona. Gdybyśmy założyli, że ma granice, co znajdowałoby się poza nimi? Odczuwasz w swoim umyśle zmieszanie – wiem to dobrze – a jednak podpowiada ci, że nie może być inaczej. Podobnie jest z nieskończonością w przypadku wszystkich innych spraw. Nie możecie zrozumieć tego w waszym małym świecie”.
Gdybyśmy przyjęli, że kosmos ma granice, niezależnie jak daleko bylibyśmy je sobie w stanie wyobrazić, rozsądek podpowie nam, że i poza tą granicą musi coś istnieć, i tak zbliżamy się do nieskończoności. Nawet gdyby bowiem była tam absolutna próżnia, wciąż mielibyśmy do czynienia z jakąś przestrzenią.
36.
Czy absolutna próżnia istnieje gdzieś w przestrzeni kosmicznej?
„Nie, nic nie jest puste. To, co dla ciebie jest próżnią, wypełnione jest materią, która wymyka się twoim zmysłom i narzędziom obserwacyjnym”.