Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

Księga rzeczy - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Seria:
Format:
EPUB
Data wydania:
6 lipca 2022
19,00
1900 pkt
punktów Virtualo

Księga rzeczy - ebook

Tytułowe „rzeczy” to przedmioty codziennego użytku (parasol, łopata czy wycieraczka), potrawy (chleb, rodzynki, czekolada), substancje (sól, ślina, galareta), zwierzęta (kot, konik morski, mrówka) oraz jeszcze bardziej nieoczekiwane obiekty. Każdemu został poświęcony jeden z wierszy, który jest kunsztownym i frapującym połączeniem osobistego tonu z uniwersalną tematyką. Uważne przyglądanie się rzeczom stanowi dla poety punkt wyjścia do poetyckich miniatur uwodzących bogactwem wyobraźni i zaskakujących skojarzeń, a niekiedy – do pogłębionych, wręcz medytacyjnych refleksji na tematy osobiste, społeczne i ogólnoludzkie. Ton i nastrój poszczególnych wierszy w książce zmieniają się w szerokim zakresie, od figlarnego i żartobliwego aż po przejmująco melancholijny. Niezmienne pozostają skupienie poety na słowie i nieustający wysiłek, by odpowiednie dać rzeczy słowo.

 

Kategoria: Poezja
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-67249-71-3
Rozmiar pliku: 1,5 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

A

Umarł A. I nie umarł. Tak jak jego ojciec

A, tak jak jego dziadek, utonął na wiejskim cmentarzu.

Utonął, ale nie utonął. Poszedł do błota.

Do błota i niemych kamieni w błocie.

Tam teraz milczy. Zapomina. Wymazuje. Tam jest i go nie ma.

Bo nie ma kresu. Jest bez początku i końca. AAA.

Ktoś umarł. Nikt. Jego imię –

Zapomniane. I imię jego ojca, i jego dziadka.

Ale czasem odezwą się rzeczy. Czasem wstaje ten,

Kto położył się spać, i dalej umiera ten, kto czuwał przy zmarłym.

Czasem AAA nieznośny terror przestrzeni szukającej swojego głosu.

Czasem AAA jednostajny smutek deszczu nad ścieżkami.

AAA bulgoce, kiedy wytacza się z morza.

AAA westchnienie krzemu w zegarach.

Pewne jest tylko, że A nie żyje.

Kto sądzi, że czasem go słyszy, niech nadstawi drugie ucho.

A kto nie – będzie dalej nasłuchiwał na próżno.I

Jajko

Kiedy tłuczesz je o brzeg patelni, nie widzisz,

Że jajku w chwili śmierci wyrasta oko.

Jest takie małe, że nie zaspokaja

Nawet najskromniejszego porannego apetytu.

A już patrzy, gapi się na ten twój świat.

Jakie są jego horyzonty, w czyje perspektywy jest zapatrzone?

Czy widzi czas obojętnie wędrujący przez przestrzeń?

Gałki oczne, gałki oczne, pęknięte skorupy, chaos czy porządek?

Wielkie pytania jak na tak niewielkie jajko.

O tak wczesnej porze. A ty – naprawdę chcesz wiedzieć?

Kiedy siadacie, oko w oko, za stołem,

Skórką od chleba w samą porę je oślepiasz.

Węzły

Są węzły, których kunsztowność znasz na pamięć.

I takie, co wywodzą się ze Smyrny.

Są siostry, których nie uwalniasz z pamięci.

I bracia związani z tobą plecy w plecy.

I matki utkane w połatane swetry.

I ojcowie, co nocami rzucają się we własnych sidłach.

A z tymi węzłami jest tak, jakby ktoś

Po kryjomu przeciągnął sznur przez twoje ucho.

Jakbyś to ty był sznurem, a węzły – twoją rodziną.

Nie są gordyjskiego rodu i nie wywodzą się ze Smyrny.

Są z bliska i daleka i łatwo i z trudem

Zamieszkały w tobie. Niedawno od zawsze.

Bądź wyrozumiały dla swoich węzłów.

Daj im rosnąć, daj im się spokojnie zacisnąć.

Przychodzi dzień, kiedy sznur podnosi się w ospałej ciszy.

Jak fakir wspinasz się z siebie.

Kamień

Nikt nie słyszy tego, co chowa w sobie kamień.

Jest niepozorne, wyłącznie jego, jak ból

Złapany między skórę buta i podeszwę.

Kiedy go zdejmujesz, wirują liście w nagich alejach.

Tego, co było, już nigdy nie będzie;

I masa innych znaków w butwieniu.

Zapach okolicznych przychodni. Niemo idziesz dalej.

Nikt nie słyszy tego, co chowasz w sobie.

Jesteś jedynym mieszkańcem swojego kamienia.

Właśnie go odrzuciłeś.

------------------------------------------------------------------------

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

------------------------------------------------------------------------
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij