Łagodna dyscyplina - ebook
Łagodna dyscyplina - ebook
W jaki sposób szacunek, empatia i mądre wyznaczanie granic pomagają wychowywać uważne, samodzielne i szczęśliwe dzieci.
Sarah Ockwell-Smith obala wiele mitów, które nagromadziły się wokół kar i motywowania dzieci, i proponuje alternatywne, efektywne podejście, u którego podstaw leży szacunek do dziecka. Nie należy jednak mylić go z rozpieszczaniem czy ignorowaniem niepożądanych zachowań – w centrum jej metody leżą zrozumienie i realistyczne oczekiwania względem dzieci, a także właściwe reagowanie na złe zachowanie. Proponowana przez nią łagodna dyscyplina skupia się na nauczaniu i uczeniu się zamiast na karach i nagrodach.
Znakiem rozpoznawczym Sarah Ockwell-Smith jest praktyczne, świeże podejście i skupienie się nie tyle na „filozofii” i teoretyzowaniu, ile na zaradzeniu konkretnym problemom. Dlatego wśród poruszanych w książce tematów znajdziemy propozycje rozwiązań na: dąsanie się i płacz, agresywne czy niszczycielskie zachowania, niesłuchanie i odmawianie posłuszeństwa, bezczelność i pyskowanie, rywalizację między rodzeństwem, kłamanie, przeklinanie, niską samoocenę i brak pewności siebie.
Łagodna dyscyplina znajdzie zastosowanie w odniesieniu do dzieci w różnym wieku – od raczkujących maluchów po nastolatków. Ta książka to mnóstwo motywacji i zestaw narzędzi do zmiany podejścia na bardziej uważne i współczujące.
Czy dyscyplina może być łagodna? Sarah Ockwell-Smith przekonuje, że wychowywanie dzieci to przede wszystkim praca nad sobą i wzajemne inspirowanie do rozwoju. Zachęca, aby bliskie relacje budować na uważności, empatii i szacunku. A także wiedzy o sobie i dzieciach – bo przecież nie karzemy ryby za to, że nie umie chodzić.
– Anna Kario-Skoczylas, blog bezkarinagród.pl
Nareszcie książka, która koncentruje się na rozwiązaniach z poszanowaniem obu stron – z uwzględnieniem trudności zarówno u dorosłego, jak i u dziecka. Drogą do celu jest więc zrozumienie i bliskość, nazywanie potrzeb i emocji, a także realistyczne oczekiwania. Zaskoczy Was ilość konkretnych sytuacji, przykładów i rozwiązań!
– Patrycja Ptaszek, blog mamowato.pl
Spis treści
Strona tytułowa
Strona redakcyjna
Rekomendacje
Podziękowania
Wstęp
Rozdział 1. Dlaczego dzieci źle się zachowują
Rozdział 2. Jak dzieci się uczą
Rozdział 3. Jak rozwija się mózg dziecka
Rozdział 4. Problem z popularnymi metodami wychowawczymi
Rozdział 5. Metody wychowawcze w szkole
Rozdział 6. Jak sobie radzić z agresywnym i destruktywnym zachowaniem
Rozdział 7. Jak sobie radzić z marudzeniem i fochami
Rozdział 8. Jak sobie radzić, kiedy dziecko nie słucha i odmawia współpracy
Rozdział 9. Jak sobie radzić z niekulturalnym i aroganckim zachowaniem
Rozdział 10. Jak sobie radzić z rywalizacją między rodzeństwem
Rozdział 11. Jak sobie radzić z kłamstwem
Rozdział 12. Jak sobie radzić z przeklinaniem
Rozdział 13. Jak sobie radzić z niską samooceną i brakiem pewności siebie
Rozdział 14. Praca z rodzicielskimi demonami
Rozdział 15. Twoja droga do łagodnej dyscypliny
Kategoria: | Rodzina |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8087-712-2 |
Rozmiar pliku: | 2,7 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Jej wskazówki odnoszą się do dzieci w każdym wieku, a Sarah omawia złożony temat wychowania w sposób przystępny i zrozumiały. Jej rzeczowe, a zarazem łagodne podejście jest jak powiew świeżego powietrza, daje też rodzicom siłę, zachęca nas do tego, byśmy traktowali dzieci jako odrębne jednostki, reagowali na ich indywidualne potrzeby, zamiast stosować te same metody niezależnie od sytuacji. Sarah porusza również tematy związane z rodzicielstwem, takie jak radzenie sobie z krytyką otoczenia. Podpowiada też, jak podchodzić do osądów, zarówno tych rzeczywistych, jak i pozostających w naszej wyobraźni. Jeden rozdział poświęca rodzicom, podkreślając w nim to, dlaczego rozprawienie się z własnymi demonami – oraz podświadomymi czynnikami wyzwalającymi negatywne emocje – jest jednym z najważniejszych aspektów rodzicielstwa. Gratulacje, Sarah, to kompleksowe, pragmatyczne i zdroworozsądkowe podejście do wychowania. Dzieci na całym świecie będą ci za nie wdzięczne!”.
Tracy Gillett, autorka, matka i założycielka Raised Good
„Tym, co najbardziej cenię w najnowszej książce Sarah Ockwell-Smith, jest jej podejście do trudności doświadczanych zarówno przez dzieci, jak i przez rodziców. Pomaga dostrzec, jak zrozumienie potrzeb obu stron przynosi rozwiązania i bliskość, a nie są to zwykle słowa kojarzone z dyscypliną! Czytelnicy otrzymują nie tylko porcję odkryć naukowych na temat rozwoju mózgu dziecka i jego wpływu na zachowanie, ale także chwile olśnienia, których rodzice tak bardzo potrzebują w okresie konfliktu z dziećmi”.
dr Suzanne Zeedyk, psycholog rozwojowy, honorowy współpracownik Uniwersytetu Dundee
„Jako niewyspana, niedoświadczona mama, otoczona książkami, które stały w całkowitej sprzeczności z moim instynktem, doznałam olśnienia, kiedy odkryłam Sarah i jej rady dotyczące usypiania niemowląt.
Teraz po niemal dwóch latach jestem mamą świetnie sypiającego dwulatka, ale znów mam do czynienia ze sprzecznymi informacjami na temat wychowania. Tradycyjne podejście do dyscypliny nie jest zgodne z tym, jak ja i mój mąż chcemy wychowywać nasze dziecko, ale dopiero książka Sarah otworzyła mi oczy. Wiem już, jak rozwija się mózg mojego dziecka i jego emocje, co pozwala mi lepiej zrozumieć przyczyny jego zachowania, a co ważniejsze, również to, co będzie się z nim działo w okresie dorastania.
Dzięki radom autorki nabrałam pewności siebie i wiem, że istnieją alternatywne, łagodniejsze metody wychowawcze, niż chociażby separowanie dziecka za karę. Książka ta będzie moją biblią przez najbliższe szesnaście lat! Polecam ją wszystkim moim przyjaciołom”.
Charlie O’Brien, blogerka, vlogerka i mama NoahPodziękowania
Chciałabym bardzo podziękować rodzicom, którzy pozwolili mi opublikować w tej książce ich pytania i komentarze, oraz tym wszystkim, którzy odpowiedzieli na wiele moich pytań dotyczących tego, co ta książka zawiera. Mam nadzieję, że napisałam taką pracę, o którą wszyscy prosili.
Jak zawsze jestem wdzięczna moim dzieciom za naukę i pokazywanie mi, co robię źle jako rodzic, a także – czasami – co robię dobrze. Mam nadzieję, że w miarę upływu naszej wspólnej podróży uznacie, że zrobiłam więcej dobrze niż źle!
Na koniec dziękuję tobie, czytelniku, za wybranie mojej książki. Mam nadzieję, że ci się spodoba!Jak korzystać z tej książki
Aby mieć najlepsze efekty i wszechstronnie zrozumieć tę książkę, idealnie byłby przeczytać ją w całości. Jeśli jednak rozpaczliwie szukasz konkretnego rozwiązania, zacznij lekturę od rozdziałów pierwszego, drugiego i trzeciego, a następnie przejdź do rozdziału, który opisuje twój problem. Niektóre scenariusze przedstawione w tej książce odnoszą się do określonych grup wiekowych, jednak zasady, które opisuję, są uniwersalne, i można je stosować wobec dzieci w każdym wieku. Wiele z nich możesz nawet wykorzystać, aby poprawić swoje relacje z innymi dorosłymi.
Wreszcie, bez względu na obawy, rozdział czternasty dotyczy wszystkich. Jeżeli nie będziesz dyscyplinować świadomie, twoje wysiłki będą prawdopodobnie znacznie mniej skuteczne. Nawet jeśli myślisz, że rozdział czternasty nie jest dla ciebie, zdecydowanie zalecam ci jego lekturę. Tak naprawdę im bardziej nieistotny ci się wydaje, tym bardziej powinieneś go przeczytać!Wstęp
Na wstępie chciałabym ci zdradzić dwa sekrety. Pierwszy z nich jest taki, że dzieci – prawdopodobnie równie mocno jak ich rodzice – chciałyby umieć nie zachowywać się źle. A drugi jest taki, że niemal wszystkie nasze wyobrażenia na temat wychowania dzieci są błędne.
Jako mama czwórki dzieci rozumiem, jak trudno jest zawsze współpracować z dziećmi, zwłaszcza kiedy robią coś, co nas irytuje. A poza tym większość z nas nie może sobie pozwolić na luksus skupiania się wyłącznie na wychowaniu dzieci: mamy rachunki do zapłacenia, zadania do wykonania, starszych krewnych, którymi trzeba się opiekować. Musimy godzić ze sobą tyle obowiązków, że często przekracza to możliwości jednej osoby. Dlatego bywa, że bezwiednie wracamy do starych metod, czyli krzyków i kar – być może podświadomie czerpiemy wtedy z wzorców, jakie wynieśliśmy z domu rodzinnego. Jednak kluczem do dobrego wychowania dzieci są nasze własne zachowania i działania, a w tej książce będziemy przyglądać się temu, jak ważne w tym kontekście są nasze uczucia i – co równie istotne – samodyscyplina. To rzeczywiście brzmi niepokojąco. Nie twierdzę, że masz być doskonałym rodzicem. Jestem od tego daleka. Sama jako matka popełniłam wiele błędów; nadal je popełniam. Błędy są w porządku, jeśli tylko wyciągasz z nich wnioski. W gruncie rzeczy właśnie o to chodzi w sztuce wychowania: o uczenie się czegoś o swoim dziecku i o sobie.
Celem, jaki przyświecał mi przy pisaniu tej książki, było to, aby pomóc ci zrozumieć, dlaczego dzieci źle się zachowują i jak reagować skutecznie, a zarazem łagodnie. Wiele powszechnie stosowanych dziś metod wychowawczych nie spełnia żadnego z tych kryteriów. W obecnym rozumieniu dyscyplina kojarzy się ze starą szkołą behawiorystyczną, czyli przekonaniem, że dzieci należy karać i motywować do poprawy. W rzeczywistości, choć wychowanie opierające się na karach i nagrodach może z pozoru przynosić szybkie efekty, w dłuższej perspektywie rodzice mogą zderzyć się ze znacznie poważniejszym problemem niż ten, z którym początkowo się borykali.
Wiele osób pyta, czy całkowita rezygnacja z kar oznacza, że rozpieszczamy dzieci i dajemy im wejść sobie na głowę. To mit, z którym walczę! Nasze społeczeństwo z uporem stosuje autorytarny styl wychowania i hołduje przekonaniu, że jeśli dzieci nie są karane za przewinienia, przejmą kontrolę, staną się krnąbrne i nieznośne. Jednak prawdziwym kluczem do poprawy zachowania jest praca z dzieckiem, a nie przeciwko niemu. Popatrz na was jak na zespół, a nie jak na dwójkę wrogów walczących ze sobą o „zwycięstwo”.
Każda książka o rodzicielstwie i wychowaniu powinna się zaczynać od omówienia przyczyn pewnych dziecięcych zachowań. Z tego powodu w pierwszych trzech rozdziałach tej książki przyglądam się im z naukowej perspektywy. Kiedy zrozumiemy, dlaczego dzieci zachowują się w określony sposób i co sprawia, że się uczą, bardzo szybko zdamy sobie sprawę z tego, że najpowszechniejsze podejścia do wychowania są chybione, a często także nieefektywne. W wielu przypadkach „złe” zachowanie nie wynika stąd, że dziecko celowo chce nam zrobić na złość, jest natomiast wskazówką, że zachowanie, jakiego się od niego oczekuje, po prostu przekracza jego możliwości na danym etapie rozwoju. Jeśli już gdzieś szukać winy, to w naszych nierealistycznych oczekiwaniach i wymaganiach.
A co ze współczesnymi metodami wychowania, które koncentrują się wokół motywowania dzieci do poprawy – czyli podejściem powszechnie stosowanym w szkołach i innych instytucjach opiekuńczych? Ich wielką słabością jest już samo założenie, że dzieci potrafią zachowywać się lepiej. A jeśli nie potrafią? Co, jeśli brakuje im koniecznych do tego kompetencji, czy nie osiągnęły jeszcze określonej fazy rozwoju? Narzędzia służące motywowaniu dzieci sprawdzą się tylko wtedy, kiedy dziecko ma umiejętności potrzebne do tego, by się zmienić. A w wielu przypadkach tak po prostu nie jest. A więc zasadniczo dziecko jest karane za to, że nie umie lepiej sobie radzić. Wyobraź sobie, jak to wpływa na jego samoocenę. Ważne, aby zrozumieli to wszyscy, którzy mają dzieci lub się nimi opiekują, ponieważ z niskiej samooceny często wynikają liczne problemy behawioralne (co zostało dokładnie omówione w rozdziale trzynastym). Czy wobec tego nie jest tak, że owo dominujące podejście w większości instytucji edukacyjnych przyczynia się do pogarszania zachowania wielu dzieci? W rozdziale piątym omówiono obecne metody wychowania stosowane w systemie edukacji i w instytucjach opiekuńczych, a także przyczyny, dla których są one niewłaściwe, oraz – co być może najważniejsze – co rodzice mogą zrobić, by ten stan poprawić i zniwelować negatywne skutki.
W rozdziałach od szóstego do trzynastego przyjrzymy się konkretnym zagadnieniom związanym z dyscypliną. Wielu rodziców ma trudności z wyborem odpowiedniej metody wobec swoich dzieci w konkretnych sytuacjach. Informacje zawarte w tych rozdziałach trochę to ułatwią, ponieważ przedstawiam w nich swoje podejście, czyli „Dlaczego? Jak? Co?”. To bardzo prosty sposób, aby się przekonać, czy wybrana przez ciebie metoda jest najlepsza z możliwych, w oparciu o to, dlaczego twoje dziecko zachowuje się w określony sposób, jak prawdopodobnie się czuje oraz co masz nadzieję osiągnąć w efekcie swoich działań – na tym właśnie będziemy się skupiać w całej książce.
Oprócz proponowanego przeze mnie modelu, dzięki któremu staniesz się ekspertem w sprawie zachowania swojego dziecka i wychowania, zawarłam tu także rozwiązania konkretnych problemów. Przykłady te pomogą ci nabrać pewności w stosowaniu proponowanej przeze mnie metody. Na końcu rozdziałów, w których omawiane są poszczególne problemy, znajdziesz też fragmenty zawierające pytania i odpowiedzi. Pytania (zadane przez rodziców) oraz odpowiedzi na nie odnoszą się do rozwiązań z zakresu łagodnej dyscypliny, które w połączeniu z proponowanym przeze mnie modelem pozwolą ci odnieść większe korzyści z lektury tej książki, a także ułatwić stosowanie prezentowanych tu technik w swojej rodzinie.
Czym jest dyscyplina
Przez ostatnich kilka lat zadałam to pytanie wielu rodzicom. Najczęstsze odpowiedzi to:
- wyznaczanie granic,
- wskazywanie dzieciom kierunku,
- kierowanie zachowaniem,
- rozróżnianie tego, co właściwe i niewłaściwe,
- uczenie zasad współżycia społecznego i oczekiwań ze strony innych ludzi,
- pomaganie dzieciom w dostosowywaniu się do społeczeństwa,
- dbałość o bezpieczeństwo dzieci,
- poznawanie przez dzieci konsekwencji,
- wychowywanie dzieci na miłych ludzi,
- uczenie dzieci szacunku,
- uczenie dzieci samokontroli,
- egzekwowanie zasad,
- uczenie dzieci, aby były „grzeczne”.
Zgodnie z definicją słownikową dyscyplina to: „uczenie ludzi przestrzegania zasad bądź regulaminu z wykorzystaniem kar za nieposłuszeństwo”. Taka definicja jest zgodna z powszechnym obecnie rozumieniem tego pojęcia, gdzie dominuje pogląd, zgodnie z którym chodzi głównie o karanie, a dzieci są postrzegane jako niegrzeczne. Nie zawsze jednak tak było; kiedyś istniała też inna definicja – mówiła ona o nauczaniu i uczeniu się. Słowo dyscyplina pochodzi z łaciny, od słowa disciplina oznaczającego instruowanie. Samo słowo disciplina wzięło się z kolei od czasownika discere, który znaczy „uczyć się”. Discipulus pochodzi od tego samego słowa i oznacza ucznia. Najsłynniejszymi uczniami byli apostołowie, czyli uczniowie Jezusa, co czyni z niego nauczyciela. Moim zdaniem w większości opowieści biblijnych Jezus przedstawiany jest jako postać łagodna.
Czym jest łagodna dyscyplina
Łagodna dyscyplina opiera się na nauczaniu i uczeniu się zamiast karania, a także na realistycznych oczekiwaniach wobec dziecka na danym etapie rozwoju jego mózgu. Chodzi tu również o wzajemny szacunek i pracę z dzieckiem, a nie o bycie przeciwko niemu. W tym podejściu władza rozkłada się między rodziców i dzieci, nie należy wyłącznie do tych pierwszych. Chodzi również o pokorę i cierpliwość, o uważne śledzenie własnych reakcji i demonów, o unikanie podświadomego przerzucania własnych problemów na dzieci. Chodzi o wyznaczanie granic i zasad oraz egzekwowanie ich przestrzegania z empatią i szacunkiem. Łagodna dyscyplina to pozytywne podejście i planowanie. To inspirowanie dzieci do tego, by stawały się coraz lepsze, oraz praca nad sobą, dzięki której można być dla nich wzorem do naśladowania.
A czym łagodna dyscyplina nie jest? Nie chodzi tu o permisywne podejście do wychowania ani o to, by stać się dla dzieci popychadłem. Nie polega na pozwalaniu dzieciom na wszystko i wychowywaniu samolubnych, bezczelnych smarkaczy. Z pewnością nie jest to podejście wynikające z lenistwa czy oparte na przypadku. Choć wielu ludziom nie są obce pojęcia autorytarnego czy permisywnego wychowania, niewielu zna prawdziwe znaczenie wychowania autorytatywnego – właśnie tego, na którym bazuje proponowane tu podejście.
Wychowanie autorytarne
Autorytarny styl wychowania opiera się na niezwykle wysokich wymaganiach wobec dzieci – często takich, którym nie są one w stanie sprostać. Zgodnie z tym podejściem „dzieci powinno się widzieć, ale nie słyszeć” – zasadniczo mają się zachowywać tak samo jak dorośli. Pozostawia to niewiele miejsca na współczucie, empatię czy zrozumienie, dzieci są uznawane za „niegrzeczne” i należy je dyscyplinować. Rodzic ma pełną kontrolę, a dziecko żadnej. Jest to najczęściej dziś spotykane podejście, w ramach którego dzieci są za karę izolowane, odsyłane do kąta, mają szlaban na wyjście, dostają klapsa, są upokarzane, izolowane i ograniczane, odsyłane do swojego pokoju bądź pozbawiane ważnych dla nich przedmiotów.
Wychowanie permisywne
Wychowanie permisywne to sprzeczność sama w sobie, ponieważ rodzice postępujący w ten sposób rzadko dyscyplinują swoje dzieci. To styl polegający na tym, że pozwala się dzieciom na wszystko. Oczekiwania są zwykle zbyt małe. Tłumacząc zachowanie swoich dzieci, które tak naprawdę jest nieadekwatne do ich wieku, rodzice tacy zwykle mówią: „Ojej, on inaczej nie potrafi, jest jeszcze malutki”. Rzadko egzekwuje się przestrzeganie granic – o ile one w ogóle istnieją. Często wynika to z obawy rodzica przed doprowadzeniem dziecka do płaczu, ponieważ ma wobec niego tyle współczucia, że za żadne skarby nie chce go zasmucać.
Wychowanie autorytatywne
Metody autorytatywne balansują między kontrolą rodzica i dziecka. Kiedy to możliwe, kontrolę przejmuje dziecko; kiedy nie, za stery chwyta dorosły. Oczekiwania są realistyczne: poprzeczka nie jest ustawiona ani za wysoko, ani za nisko. Dzieci wychowywane są z szacunkiem i empatią. Rodzice nie obawiają się płaczu dziecka, a kiedy ono rzeczywiście się rozpłacze, często w wyniku egzekwowania zasad, otaczane jest wsparciem i pocieszane.
Ta książka dotyczy właśnie metod wychowania autorytatywnego, czy też jak ja je nazywam: łagodnej dyscypliny.
Jak stać się wspaniałym nauczycielem
Przypomnij sobie swoje szkolne czasy. Czy pamiętasz swojego ulubionego nauczyciela – kogoś, kto cię inspirował i motywował? Być może był dla ciebie wzorem? Spróbuj opisać jego osobowość – jakie cechy wymienisz? Założę się, że znalazłyby się wśród nich również i takie:
- inspirujący,
- dający dobry przykład,
- cierpliwy,
- słowny,
- dyplomatyczny,
- z dużą wiedzą,
- wyrozumiały,
- optymistyczny,
- sprawiedliwy,
- troskliwy,
- kreatywny,
- zabawny,
- otwarty na innych,
- skromny,
- nieustannie doskonalący się w swojej dziedzinie,
- dobry rozmówca,
- pełen szacunku,
- elastyczny,
- o szerokich horyzontach,
- stanowczy,
- życzliwy.
Jeśli zechcesz nakreślić obraz idealnego nauczyciela, wiele z tych cech prawdopodobnie zawrzesz w swoim opisie.
W kolejnych trzech rozdziałach przyjrzymy się sposobom na doskonalenie twoich wrodzonych umiejętności, co pomoże ci w jak najlepszym wychowaniu twojego dziecka. Znakomity nauczyciel to taki, który zachowuje spokój, panuje nad sobą i inspiruje swoich uczniów, dając im dobry przykład; najważniejsze, co możesz zrobić jako rodzic, to dokonać egzorcyzmu, by przepędzić własne demony z dzieciństwa, wyeliminować lub ograniczyć bodźce, które cię pobudzają, i nauczyć się kontrolować złość. O tym wszystkim jest mowa w rozdziale czternastym.
Nie obawiaj się kwestionowania sytuacji, w których dyscyplinowanie dzieci jest rzeczywiście konieczne. Bardzo często czujemy się zobowiązani do pouczania nie dlatego, że świadomie o tym zdecydowaliśmy, lecz ze względu na podświadome poczucie, że tak należy. Przez całe życie spełniamy oczekiwania innych, bez względu na to, czy się z nimi zgadzamy, a żadne oczekiwania nie oddziałują na nas tak mocno, jak te narzucone nam przez naszych własnych rodziców czy nauczycieli. W łagodnym podejściu do dyscypliny chodzi o budowanie świadomości. Chodzi o to, by wyrwać się z utartego schematu, w którym trwamy tylko dlatego, że tak było od zawsze. Czas na coś nowego i na zmianę paradygmatu.
Kim jest dobry uczeń
Teraz pomyśl o dobrym uczniu, którego pamiętasz ze szkoły. O kimś, kto zawsze bardzo się starał. Jakie miał cechy? Czy był:
- zmotywowany,
- skupiony,
- ambitny,
- nieustępliwy,
- odporny psychicznie,
- optymistyczny,
- odważny,
- chętny do nauki,
- pracowity,
- dociekliwy,
- myślący samodzielnie,
- pewny siebie,
- pomysłowy,
- proaktywny,
- zdeterminowany,
- wytrwały,
- niezależny?
Paradoksalnie to, z czym tak trudno nam sobie poradzić u naszych dzieci – zachowania uznawane w społeczeństwie za „niegrzeczne” i niepożądane – wynika właśnie z cech, które są niezbędne, by być zdolnym uczniem i realizować w pełni swój potencjał. Przyjrzyjmy się tej liście ponownie i zobaczmy, jak niektóre z owych cech można postrzegać w innym świetle:
- zmotywowany, ambitny i nieustępliwy: dziecko mające te cechy może być często uważane za uparte,
- skupiony: ta cecha może się przekładać na to, że dziecko nie słucha (jeśli poprosi się je o zrobienie czegoś, kiedy jest pochłonięte inną czynnością),
- odporny psychicznie: dziecko, które „nie wyciąga wniosków z kar”,
- odważny: śmiałe dziecko może być uważane za bezczelne,
- chętny do nauki: dziecko, które chce wszystkiego dotknąć,
- dociekliwy: może się wydawać, że nieustannie zadaje irytujące pytania,
- myśli samodzielnie: dziecko, które „pyskuje” albo pyta: „Dlaczego mam to zrobić?”,
- pomysłowy: dziecko, które „we wszystko wścibia nos”.
Zmiana w postrzeganiu zachowania dziecka może pomóc zarówno tobie, jak i jemu. Rozumiejąc i akceptując to, że niektóre z zachowań, które teraz są dla ciebie trudne, mogą wraz z dorastaniem dziecka rozwinąć się we wspaniałe cechy, możesz sprawić, że wasza relacja stanie się dla was obojga łatwiejsza.
Nie tylko dzieci są uczniami, nie tylko one się uczą. Ty także. Najlepsi nauczyciele nigdy nie przestają się uczyć; a to samo dotyczy rodziców. Wszyscy bezustannie się czegoś uczymy. Dobre wychowanie dzieci wymaga elastyczności i pokory. Role nauczyciela i ucznia zmieniają się codziennie, czasami w ciągu godziny – szczególnie wtedy, kiedy dzieci uczą nas czegoś ważnego. Czasem mogą nas nauczyć także tego, że nasze metody wychowawcze się nie sprawdzają, a my, jako rodzice, musimy wyciągnąć z tego wnioski i dostosować swoje postępowanie. Jak powiedział Walter Barbee, emerytowany prezes organizacji Family Foundation of Virginia:
„Jeśli powtarzasz coś dziecku tysiąc razy, a ono nadal nie rozumie, to znaczy, że nie dziecko jest tu kiepskim uczniem”.
Istnieje ogromna różnica między dyscyplinowaniem krótkowzrocznym, po to, żeby ułatwić sobie życie, a wychowaniem, które ma na celu rozwijanie dziecka, aby w przyszłości stało się takim człowiekiem, jakim byśmy sobie tego życzyli. Większość powszechnie stosowanych dziś metod wychowawczych koncentruje się w głównej mierze na celach krótkoterminowych. Bardziej efektywne – a co ważne, pozytywne – podejście uwzględnia i przyszłość, i teraźniejszość.
Łagodna dyscyplina w praktyce
Masz wolną wolę. W każdej chwili możesz zejść z wydeptanej, autorytarnej ścieżki i zacząć kreować lepszą przyszłość dla swojego dziecka. Ale jak to zrobić? Zacznij od tego, aby między zachowaniem dziecka a własną reakcją pozostawić przestrzeń. Przestrzeń ta da ci czas na przemyślenie swojego postępowania oraz tego, czy twoje działania przyczynią się do osiągnięcia długoterminowych celów, które sobie stawiasz jako rodzic. Zbyt wielu rodziców reaguje ze złością, reaktywnie. Jeśli to robisz, twój styl pozostanie autorytarny, czyli taki, jaki charakteryzuje słabego nauczyciela.
Zanim zareagujesz, zawsze na chwilę się zatrzymaj i zadaj sobie pytanie: „Dlaczego czuję potrzebę, by zdyscyplinować moje dziecko?”. Jeśli odpowiedź na nie brzmi inaczej niż: „Ponieważ chcę, aby moje dziecko nauczyło się, że to, co właśnie zrobiło, jest nieodpowiednie albo że istnieje lepszy sposób, aby to zrobić”, nie reaguj. Nie ma znaczenia, ile osób na ciebie patrzy, ani to, co podpowiada ci wewnętrzny głos z czasów twojego dzieciństwa („Za takie zachowanie dostałbyś lanie albo poszedłbyś za karę do pokoju”). Łagodna dyscyplina wymaga świadomych, rozważnych decyzji. Niezależnie od sytuacji, w jakiej się znajdziesz, w swoich działaniach musisz kierować się uważnością. A żeby stać się uważnym, musisz się zatrzymać i przyjrzeć się swoim emocjom. To właśnie mam na myśli, kiedy mówię o pozostawianiu przestrzeni między zachowaniem dziecka a własną reakcją. Ma to fundamentalne znaczenie dla omawianego tu podejścia, ponieważ to właśnie stanowi jego główną zasadę.
Akronim PAUZA oznacza pięć kroków do skutecznego, łagodnego wychowania:
- Prawidłowo formułuj oczekiwania.
- Akceptuj i przyjmuj emocje dziecka.
- Umacniaj więź z dzieckiem.
- Zachowaj spokój.
- Argumentuj i dawaj dobry przykład.
Zachowaj spokój
Kiedy twoje dziecko robi coś, co działa ci na nerwy, i czujesz, że zaczyna narastać w tobie stres i złość, absolutnie nie wolno ci reagować, dopóki się nie uspokoisz. Weź głęboki oddech, przytrzymaj go przez chwilę i powoli wypuść powietrze. Powtórz tyle razy, ile to konieczne, aż będziesz w stanie jasno myśleć. Czasem musisz dać sobie chwilę na osobności. To oznacza, że musisz na jakiś czas oddalić się od dziecka, aby móc przywrócić jasność umysłu.
Prawidłowo sformułuj oczekiwania
Nie ukarzesz ryby za to, że nie potrafi chodzić, ani kota za to, że nie umie mówić. Jednak wiele autorytarnych metod mówi o karaniu dzieci za bycie dziećmi, nie biorąc pod uwagę etapu ich rozwoju poznawczego w danym wieku. Zanim zareagujesz na zachowanie dziecka, zadaj sobie pytanie: „Czy rozumie, co zrobiło? Czy potrafiło nad tym zapanować?”. Jeśli odpowiedź jest przecząca, twoja reakcja prawdopodobnie będzie zupełnie inna. (W rozdziale trzecim jest mowa o tym, co dzieci potrafią, a czego nie w danym wieku).
Umacniaj więź z dzieckiem
Łagodne podejście do wychowania wymaga oddzielenia braku akceptacji dla zachowania dziecka od twoich uczuć wobec niego. Nazbyt wielu rodziców miesza ze sobą zachowania i dziecko jako człowieka. Twoje dziecko nadal jest tą samą osobą, którą przecież bardzo kochasz, bez względu na wszystko. Więź z drugim człowiekiem oznacza, że jest między wami bliskość i wzajemne zrozumienie. Właśnie to zrozumienie, ta empatia pomoże ci łagodnie podchodzić do dyscypliny. Trzymaj się tego, niezależnie od tego, co zrobiło twoje dziecko. Przypominaj sobie o tym, jak bardzo je kochasz, i postaraj się patrzeć na jego zachowania właśnie z tej perspektywy. Zastanów się, dlaczego to zrobiło. Jak się czuje? To pomoże ci nie tylko zrozumieć jego zachowanie, ale również odpowiednio podejść do kwestii dyscypliny, a także zachować spokój.