Las 43 - ebook
Las 43 - ebook
Akcja powieści rozgrywa się w czasie II Wojny Światowej, w bazie 73 Regimentu Artylerii Przeciwlotniczej, stacjonującego w środkowych Niemczech. Charakter jednostki jest wyjątkowy – żołnierzy nie interesuje walka za ojczyznę czy szerzenie ideologii nazistowskiej, chcą jedynie przeżyć wojnę i wrócić do swych domów. Żyją w relatywnym spokoju, głęboko zaszyci w lesie, licząc że wojenna burza przejdzie obok. Niestety, ich plany zostają pokrzyżowane. Na skutek zbiegu niespodziewanych zdarzeń, w jednostce założony zostaje obóz, do którego trafia kilkudziesięciu więźniów, a personel bazy staje się ich strażnikami. Dla żołnierzy oznacza to koniec beztroski. Wkrótce dowództwo otrzymuje rozkaz, który stawia wszystkich przed dramatycznym wyborem. Czy żołnierzom uda się ocalić sumienia, nie tracąc przy tym życia? Będziemy świadkami trudnych decyzji i niespodziewanych zwrotów akcji, stając oko w oko z ponurym bohaterem tej książki – nazizmem, przesiąkniętym nienawiścią, żądnym zemsty, nieliczącym się z ofiarami demonem. Fabułę powieści puentuje epilog, zmuszający do namysłu nad naturą zła. Jest to szczególnie ważne teraz, kiedy budzą się potwory nienawiści, tak łudząco podobne do tych, które zwiodły Niemcy w pierwszej połowie XX wieku. „Jeżeli ktoś podejmuje decyzje za nas, to wydaje się nam, że bierze na siebie również całą odpowiedzialność. A wtedy możemy zrzucić na kogoś winę”. Te słowa wypowiedziane przez jednego z bohaterów w pełni odzwierciedlają tematykę poruszoną przez Michała Lelonka w powieści Las przeznaczenia. W schowanej głęboko w lesie i zapomnianej przez Boga i ludzi jednostce wojskowej, złożonej z żołnierzy, których głównym pragnieniem jest przetrwać wojnę, panuje święty spokój. Do czasu, do momentu, po którym nic już nie będzie takie samo. Momentu, w którym wielu z nich będzie musiało przewartościować swoje postawy moralne. I to jest wierzchnia warstwa powieści. Pod nią czytelnik znajdzie filozoficzne rozważania o naturze człowieka, o bolesnej sztuce dokonywania wyboru w sytuacji, gdy każdy wariant jest zły i o zderzeniu miłości z nienawiścią, odpowiedzialności ze ślepym posłuszeństwem. Serdecznie polecam tę powieść, która zmusza do głębokich przemyśleń. - Janusz Muzyczyszyn, pisarz, redaktor Michał Lelonek nie pokazuje nam ani bohaterów, ani wielkich wodzów, ani zdarzeń, które zmieniły tok II Wojny Światowej, a mimo wszystko napisał książkę, od której trudno się oderwać! Autor stworzył fascynującą historię o tym, jaki jest efekt działań i wyborów niezbyt odważnych ludzi. Ba! Nie dość, że bohaterowie książki to żadni herosi, to jeszcze jedzą i piją za wiele, nieprzesadnie dbają o wyszkolenie i gotowość bojową, a i ich podejście do ideologii zostawia wiele do życzenia. Mówiąc prosto – w „Lesie” Lelonka widzimy samych siebie, w innej sytuacji życiowej, w innej scenerii. Autor zabiera nas do „Lasu”, zamyka nas z bohaterami swojej książki w niewielkiej niemieckiej bazie wojskowej, stawia pytania natury etycznej i pozwala wybrzmieć racjom i wyborom, nie nudząc przy tym i nie moralizując. Jak zbieg okoliczności, plus alkohol, chęć przeżycia, do tego pech i zwykła złośliwość wpływają na indywidualne wybory bohaterów „Lasu” Michała Lelonka? O tym koniecznie trzeba przeczytać! - Monika Lech, autorka serii „Droga Smoka” Michał Lelonek, urodzony w 1981 roku w Gnieźnie. Z wykształcenia geolog. Przez wiele lat pracował na Morzu Północnym, jako inżynier geofizyk. Obecnie zatrudniony w Instytucie Geofizyki Polskiej Akademii Nauk. Pięć lat mieszkał w Niemczech, podróżując i poznając ten kraj. Zaowocowało to poniższą książką, która stanowi debiut prozatorski autora. Wcześniej publikował w „Nowej Fantastyce”.
Kategoria: | Powieść |
Zabezpieczenie: | brak |
ISBN: | 978-83-8290-254-9 |
Rozmiar pliku: | 2,0 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Autor stworzył fascynującą historię o tym, jaki jest efekt działań i wyborów niezbyt odważnych ludzi. Ba! Nie dość, że bohaterowie książki to żadni herosi, to jeszcze jedzą i piją za wiele, nieprzesadnie dbają o wyszkolenie i gotowość bojową, a i ich podejście do ideologii zostawia wiele do życzenia. Mówiąc prosto – w „Lesie” Lelonka widzimy samych siebie, w innej sytuacji życiowej, w innej scenerii. Autor zabiera nas do „Lasu”, zamyka nas z bohaterami swojej książki w niewielkiej niemieckiej bazie wojskowej, stawia pytania natury etycznej i pozwala wybrzmieć racjom i wyborom, nie nudząc przy tym i nie moralizując.
Jak zbieg okoliczności plus alkohol, chęć przeżycia, do tego pech i zwykła złośliwość wpływają na indywidualne wybory bohaterów „Lasu” Michała Lelonka? O tym koniecznie trzeba przeczytać!
Monika Lech, autorka serii Droga SmokaSpis treści
I – 6 LISTOPADA 1943
II – PÓŁ ROKU WCZEŚNIEJ, KWIECIEŃ 1943
III
IV
V
VI
VII
VIII – MAJ 1943
IX – CZERWIEC 1943
X
XI – LIPIEC 1943
XII – SIERPIEŃ 1943
XIII – WRZESIEŃ 1943
XIV
XV
XVI – PAŹDZIERNIK 1943
XVII
XVIII – LISTOPAD 1943
XIX – 4 LISTOPADA 1943
X – 5 LISTOPADA 1943
XXI – 6 LISTOPADA 1943
XXII
XXIII – 7 LISTOPADA 1943
XXIV
XXV – 8 LISTOPADA 1943
XXVI
XXVII
XXVIII
XXIX – 9 LISTOPADA 1943
XXX – 10 LISTOPADA 1943
XXXI
EPILOG – 25 GRUDNIA 1943Jedynym celem żołnierzy 73 Regimentu Artylerii Przeciwlotniczej było przeżyć wojnę. Ich baza, znajdująca się w samym sercu nazistowskich Niemiec, otoczona prastarą puszczą, stanowiła oazę spokoju. Kiedy Europę trawiła pożoga II Wojny Światowej, żołnierze regimentu schowali się w bezpiecznej otulinie lasu, chcąc spokojnie przeczekać nawałnicę. Wszystko wskazywało na to, że zamysł ten miał szansę się powieść.
Nie wiedzieli jednak, że rak nienawiści toczący całe Niemcy zapuka również do ich drzwi. Nie podejrzewali, że zostaną poddani najcięższej próbie, na której szali położą swoje życie i sumienie. Ci, którzy przeżyli, nigdy więcej nie odważyli się wejść do żadnego lasu.
Kojarzył im się tylko z jednym – z wiecznym potępieniem.I – 6 LISTOPADA 1943
Pluton egzekucyjny ustawił się w szeregu. Na placu zgromadził się cały personel bazy, by obserwować bieg wydarzeń.
Dziesięciu więźniów stało obróconych tyłem, z zawiązanymi dłońmi i przepaskami na oczach.
Pluton był gotowy. Starszy chorąży Moritz przerwał gęstniejącą ciszę krótką komendą.
– Cel!
Żołnierze z wyraźnym ociąganiem podnieśli broń i zaczęli mierzyć do więźniów.
„Nie ma sensu tego przeciągać” – pomyślał Moritz i krzyknął:
– Ognia!
Wszyscy wystrzelili. Z całej dziesiątki więźniów tylko dwóch się przewróciło. Reszta stała tak samo jak przed wystrzałem.
Wszyscy, z plutonem włącznie, byli zdumieni: obracali głowy i spoglądali na siebie, nie wypowiadając ani słowa. Jeden z żołnierzy, nie mogąc dłużej wytrzymać napięcia, podbiegł do leżących, pobieżnie sprawdził ich stan i wrócił złożyć raport Moritzowi.
– Jeden zemdlał, ale nie jest ranny, panie chorąży. Drugi dostał w ucho.
Moritz pokręcił głową, zacisnął mocno wargi, a potem parsknął zrezygnowanym śmiechem. Nic, absolutnie nic nie zrobi z nich żołnierzy. Oni spudłowali celowo! Zapewne każdy z osobna wpadł na ten sam pomysł: strzelić nad głowami skazanych.
Żołnierz, skrępowany trwającą ciszą, zapytał:
– Co zrobić z rannym, panie chorąży?
Moritz w jednej chwili zrozumiał, że ci chłopcy nigdy nie zostaną dobrymi, niemieckimi, budzącymi postrach żołnierzami. Zostaną tym, kim są: garstką oportunistów, chcącą prześlizgnąć się przez zatrzaskujące się z hukiem wrota historii. Sam zresztą nie odstawał ani na cal od reszty.
– Opatrzyć i odstawić do obozu. Wydać dodatkową porcję jedzenia wszystkim więźniom.
Wieczorem chorąży zamknął się w swoim gabinecie z butelką armaniaku. Musiał się zastanowić, jak doszło do tej absurdalnej sytuacji.
Zaczął zdawać sobie sprawę, że żołnierze, choć oszczędzili więźniów, najpewniej wydali wyrok na siebie, jego i całą bazę. A przecież jeszcze niedawno wszystko było takie proste, jeszcze niedawno pławili się w luksusie bezpieczeństwa! W którym miejscu popełnił błąd? Jak to się stało, że nie dostrzegł zagrożenia? Otworzył butelkę, wypił haustem pierwszy kieliszek, usiadł i popadł w zadumę. Miał wrażenie, że pierwsze symptomy nadchodzącej nawałnicy dały się zauważyć wiosną tego roku…