- promocja
Lenino 1943 - ebook
Lenino 1943 - ebook
W 2023 roku przypadła 80. rocznica bitwy pod Lenino, stoczonej 12–18 października 1943 roku w ramach sowieckiej drugiej operacji orszańskiej. Jej częścią był dwudniowy bój polskiej 1. Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki.
Był to chrzest bojowy jednostki sformowanej zaledwie kilka miesięcy wcześniej w ZSRS za zgodą Stalina, pod patronatem polskich komunistów. Mimo męstwa słabo wyszkolonych żołnierzy, niedawnych zesłańców, został okupiony ciężkimi stratami. Moskwa wykorzystała bitwę pod Lenino propagandowo – Stalin pokazał światu, że ma „swoich” Polaków, niepodporządkowanych rządowi w Londynie. Później stała się ona czołowym elementem mitu założycielskiego Polski Ludowej.
Od 1947 do 1991 roku 12 października obchodzono Dzień Wojska Polskiego. Dr Kamil Anduła, historyk z Wojskowego Biura Historycznego im. gen. Broni Kazimierza Sosnkowskiego, opisuje początki 1. Dywizji, przebieg i następstwa bitwy na podstawie najnowszych badań, bez propagandowych klisz. To książka, która ma zastąpić publikację o Lenino w serii HB z lat osiemdziesiątych XX wieku, noszącą piętno ówczesnej polityki historycznej i cenzury.
Kategoria: | Historia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-11-17205-0 |
Rozmiar pliku: | 3,2 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
WSTĘP
------------------------------------------------------------------------
W październiku 2023 roku od bitwy pod Lenino upłynęło 80 lat. Wojskowe, a także polityczne aspekty tego boju oraz późniejsze losy Żołnierzy Sybiraków, to zagadnienia zajmujące szczególne miejsce we współczesnych dziejach Polski i niepozbawione ładunku emocjonalnego. W latach 1950–1992 rocznica bitwy była celebrowana jako Dzień Wojska Polskiego – w miejsce obchodzonego 15 sierpnia Święta Wojska Polskiego na pamiątkę zwycięstwa nad bolszewikami w bitwie warszawskiej 1920 roku. Historiografia i propaganda Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej przedstawiały Lenino jako wiekopomne zwycięstwo polskiego oręża. natomiast po 1989 roku niejednokrotnie obraz bitwy malowano w najczarniejszych barwach, akcentując wysokie straty dywizji, za które winą obarczano wyłącznie stronę sowiecką. Jak dotąd, pomimo licznych prób, krwawy chrzest bojowy 1. Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki nie doczekał się całościowego opracowania spełniającego surowe kryteria rozprawy naukowej.
Chęć wypełnienia tej „białej plamy” skłoniły mnie do podjęcia badań realizowanych w ramach projektu „Lenino 1943: mity i fakty. Studium taktyczno-operacyjne”, finansowanego ze środków Narodowego Centrum Nauki. Ich owocem będzie monografia pod postacią studium taktyczno-operacyjnego opartego na szerokiej kwerendzie w archiwach polskich, niemieckich i rosyjskich. Częściowe wyniki badań opublikowałem już w książce _Czołgi pod Lenino! 5. Korpus Zmechanizowany w walce 12–18 października 1943 r._¹, w której szczegółowo omówiłem tło operacyjne i rolę jednostek pancernych w bitwie. Niestety, liczne trudności metodologiczne, a także ograniczenia w dostępie do archiwów spowodowane pandemią z 2020 roku wydłużyły okres badań, uniemożliwiając mi dokończenie rozprawy przed osiemdziesiątą rocznicą bitwy.
Niniejsza książka powstała z chęci podzielenia się najważniejszymi ustaleniami poczynionymi w trakcie realizacji projektu. Jest również wyrazem szacunku dla Czytelników serii „Historyczne Bitwy” wydawnictwa Bellona. Niesłabnące zainteresowanie, jakim cieszą się kolejne tomy serii, może być rozpatrywane w kategoriach fenomenu. Popularnonaukowa formuła „habeków” jest atrakcyjna dla szerokiego grona odbiorców, a ponadto sprzyja rekapitulacji dotychczasowych badań, które już na tym etapie pozwalają na naszkicowanie obrazu bitwy z uwzględnieniem tych aspektów, które dotychczasowa historiografia wojskowa pomijała. Należy jeszcze przypomnieć, że w serii „Historyczne Bitwy” ukazał się już tom poświęcony Lenino². Jego autorem jest Kazimierz Sobczak. Książka została wydana 40 lat temu – w 1983 roku – i ze względu na panującą wówczas cenzurę i ograniczenia w dostępie do materiałów źródłowych straciła wiele na aktualności. Tym bardziej ponowne podjęcie tematu wydaje się w pełni usprawiedliwione.
Literatura poświęcona bitwie pod Lenino jest nad wyraz bogata. Do 1989 roku studia naukowe nad dziejami tzw. ludowego Wojska Polskiego (LWP)³ zostały zmonopolizowane przez nieistniejący już dziś Wojskowy Instytut Historyczny (WIH), podległy Głównemu Zarządowi Politycznemu LWP. Znaczenie, jakie elita komunistycznej władzy przypisywała mitowi bitwy pod Lenino, powodowały oczywiste implikacje, wpływające na jakość badań prowadzonych w instytucie. Uwarunkowaniom, w jakich w tym okresie funkcjonowała rodzima historiografia, został poświęcony rozdział V niniejszej pracy. Wraz z upadkiem systemu komunistycznego w Europie polscy historycy zyskali nieskrępowaną możliwość pisania o bitwie. Zaowocowało to wieloma istotnymi publikacjami, z których wymienić można m.in. pracę zbiorową pod red. Stefana Zwolińskiego _Wojsko Polskie w ZSRR w 1943 roku wobec powstającego systemu władzy_⁴, dwuczęściowy artykuł autorstwa Roberta Wróblewskiego _Bitwa pod Lenino w niemieckich meldunkach_⁵, który jest nieocenioną skarbnicą informacji na temat wojsk nieprzyjaciela, a także syntetyczny tekst Łukasza Nadolskiego _1 Dywizja Piechoty im. Tadeusza Kościuszki w bitwie pod Lenino 12–14 października 1943 r. – zarys problemu_⁶. Nowe światło na wysokość strat 1. DP rzucił Mikołaj Kałłaur w książce _Lenino. Październik 1943. Polegli. Zmarli z ran. Zaginieni_⁷. Wiele cennych refleksji na temat bitwy można znaleźć także w pracach Stanisława Jaczyńskiego⁸, Zygmunta Matuszaka⁹, Edwarda Kospatha-Pawłowskiego¹⁰. Wspomniane publikacje, pomimo że wartościowe, mają charakter przyczynkarski, wobec czego nie wyczerpują tematu.
Warunkiem rzetelnej analizy taktycznych i operacyjnych stron bitwy jest szeroki dostęp do materiałów archiwalnych sztabów wszystkich walczących ze sobą wojsk – w przypadku bitwy pod Lenino źródeł polskich i sowieckich z jednej strony i niemieckich z drugiej.
Akta dowództwa 1. Dywizji Piechoty przechowywane są w Centralnym Archiwum Wojskowym, które obecnie podlega Wojskowemu Biuru Historycznemu im. gen. broni Kazimierza Sosnkowskiego (CAW-WBH). W książce wykorzystano także dokumenty z zasobów Archiwum Akt Nowych (AAN) i Archiwum Ośrodka Karta (AOK). Kluczowe dla przedstawienia całokształtu zmagań pod Lenino są jednak dokumenty dowództw wyższych szczebli Armii Czerwonej, przechowywane w Centralnym Archiwum Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej (ЦАМО – Центральный архив Министерства oбороны). Bez nich nakreślenie zamiarów strony sowieckiej w październiku 1943 roku, jak również ocena skutków bitwy nie są możliwe. Od 2014 roku źródła tesą sukcesywnie przenoszone na nośniki cyfrowe i udostępniane w postaci skanów i elektronicznych baz danych na stronie internetowej _www.pamyat-naroda.ru_. Z przyczyn cenzuralnych pomijane są akta organów politycznych i kontrwywiadu, zaś bez przeszkód udostępniana jest dokumentacja operacyjna sztabów. Niezbędnym uzupełnieniem źródeł wytworzonych przez Sowietów są akta związków taktycznych i operacyjnych Wehrmachtu, zgromadzone w Bundesarchiv- Militärarchiv we Fryburgu Bryzgowijskim (BArch-MA). Większą część tego zasobu zbadał Robert Wróblewski, owocem czego jest wspomniany wcześniej artykuł, bez którego rekonstrukcja działań strony niemieckiej wymagałaby znaczących nakładów pracy¹¹.
Praca składa się ze wstępu, z siedmiu rozdziałów i zakończenia. W rozdziale I omówiono sytuację na froncie wschodnim w 1943 roku. W II zaś losy Polaków w ZSRS od 1939 roku i okoliczności powstania 1. DP im. T. Kościuszki. Rozdział III ukazuje drogę na front pod Lenino. Rozdział IV zawiera charakterystykę pola bitwy oraz sił stron walczących pod Lenino. Rozdział V to omówienie pierwszej fazy bitwy (12–13 października), w której wzięła udział 1. DP. Rozdział VI został poświęcony walkom toczonym przez Sowietów i Niemców od 14 do 18 października 1943 roku. W rozdziale VII znajduje się omówienie strat i podsumowanie bitwy na tle całokształtu zmagań toczonych na Białorusi od jesieni 1943 roku do wiosny następnego roku. Rozdział VIII wreszcie odgrywa rolę swoistego epilogu. Zostały w nim ujęte późniejsze losy dywizji kościuszkowskiej oraz wybranych oficerów i żołnierzy, o których wspominam w tekście. Zawiera on także zwięzłą refleksję na temat historiografii bitwy. Zgodnie z metodologią pisania prac historycznych problem ten powinien zostać omówiony we wstępie, jednak ze względu na dużą liczbę nowych treści, kontrastujących z utrwalonym przez komunistów obrazem bitwy, postanowiłem poruszyć go na końcu pracy. W moim przekonaniu ułatwi to zrozumienie ograniczeń, w jakich funkcjonowała polska historiografia wojskowa do 1989 roku.
Zdecydowałem się na przytoczenie obszernych fragmentów wybranych relacji, pomimo że informacje w nich zawarte można było przekazać w bardziej zwięzłej formie. Drastyczne opisy przypominają o tragedii, jaka rozegrała się między Połzuchami a Trigubowem. Publikowane dotychczas wyjątki poddawane były ostrej cenzurze, co za tym idzie, w utrwalanej w latach 1944–1989 heroicznej wizji bitwy pod Lenino zabrakło miejsca dla świadectw uczestników boju. Z tego powodu uznałem za stosowne przypomnieć o tym, jak krwawy był chrzest 1. DP, ich własnymi słowami.
Charakterystyka serii, a mianowicie nieduża forma i ograniczony do minimum aparat naukowy, pozwoliły mi na poruszenie tylko najistotniejszych zagadnień. Mniej istotne problemy jedynie zasygnalizowałem, jeszcze inne, niewpływające na ogólny obraz bitwy, pominąłem. W przypisach umieściłem jedynie najważniejsze źródła, chociaż każde wspomniane w nich zdarzenie weryfikowałem z innymi dokumentami.
W polskiej historiografii wojskowej określenie „bitwa pod Lenino” przyjęło się stosować względem boju 1. DP w dniach 12–13 października 1943 roku. Nie jest to poprawne, gdyż pomija się w ten sposób walkę pozostałych związków Armii Czerwonej przez kolejne pięć dni. W istocie rzeczy, z wojskowego punktu widzenia bitwą pod Lenino można nazwać całość działań zaczepnych Armii Czerwonej od 12 do 18 października toczonych w ramach tzw. drugiej operacji orszańskiej, obejmującej swym zasięgiem obszar znacznie szerszy niż teren pomiędzy wsiami Trigubowo i Połzuchy. Równie ciężkie boje toczyły dywizje atakujące na odcinkach odległych o 10–20 km na północ i południe od Lenino. Przyjęcie tej perspektywy czyni z 1. DP jedynie mały trybik w znacznie większej „machinie wojny”, uruchomionej wraz z jesienną ofensywą Armii Czerwonej na Białorusi. Całokształt drugiej operacji orszańskiej wymaga szerokiego omówienia, co znacząco wykracza poza ramy wyznaczone konwencją serii i oczekiwaniami Czytelnika, utożsamiającego Lenino jedynie z bojem kościuszkowców. Dlatego też ograniczyłem do minimum opis działań bojowych prowadzonych w pasach natarcia sąsiednich armii sowieckich, starając się jednak wyraźnie podkreślić te aspekty walki, które miały istotne przełożenie na przebieg bitwy w jej punkcie ciężkości, który niewątpliwie leżał pod Lenino. Ten operacyjny kontekst walk nad Miereją był nagminnie pomijany w dotychczasowym piśmiennictwie historycznym, co w konsekwencji znacząco wypaczało obraz bitwy i uniemożliwiało jej rzetelną ocenę.
Zmaganiom na ziemi towarzyszyła bitwa powietrzna pomiędzy lotnictwem Armii Czerwonej a Luftwaffe. Jej dramatyczne koleje zasługują na szerokie wyczerpujące omówienie, na co również zabrakło miejsca w niniejszej pracy. Działania lotnictwa opisałem w ścisłym odniesieniu do walk prowadzonych na ziemi. Z konieczności pominąłem zawiły problem strat lotniczych, które każdorazowo należy weryfikować poprzez meldunki obu stron.
Straty przedstawiłem na podstawie dotychczasowego stanu wiedzy. Nie można wykluczyć, że kolejne badania pozwolą na dalszą weryfikację podanych liczb. Z konieczności wyłącznie zasygnalizowałem niezwykle istotny, intrygujący problem losów „zaginionych bez wieści” – a mianowicie tych żołnierzy 1. DP, którzy dostali się do niemieckiej niewoli lub polegli na ziemni niczyjej. Jest to zagadnienie wciąż wymagające wnikliwych badań podstawowych, których wyniki powinny ujrzeć światło dzienne w publikacji o ściśle naukowym charakterze.
Skrótowo potraktowałem także zagadnienia szeroko pojętego kwatermistrzostwa, zabezpieczania sapersko-inżynieryjnego, łączności etc.
Z powyższych względów niniejsza książka nie pretenduje do miana naukowej monografii bitwy pod Lenino, nie wyczerpuje tematu i nie kończy badań. Stanowi jedynie ukłon w stronę Czytelnika zainteresowanego bitwą w jej osiemdziesiątą rocznicę i jest zarazem obietnicą dalszych publikacji. Wymienione powyżej zagadnienia, na poruszenie których zabrakło tu miejsca, zostaną rozwinięte w znacznie szerszym objętościowo opracowaniu, na wydanie którego przyjdzie jeszcze trochę poczekać. Za ową zwłokę chciałbym Czytelnika przeprosić.PODZIĘKOWANIA
PODZIĘKOWANIA
------------------------------------------------------------------------
Książka, którą Czytelnik trzyma w ręku, jest efektem realizacji projektu badawczego Preludium 14 nr 2017/27/N/HS3/02926, finansowanego ze środków Narodowego Centrum Nauki.
Szczególne podziękowania należą się promotorowi mojej rozprawy doktorskiej dr. hab. Jarosławowi Centkowi i prof. Waldemarowi Rezmerowi, którzy cennymi radami wspierali mnie w realizacji grantu.
Praca nie powstałaby bez wsparcia i życzliwości dyrektora Wojskowego Biura Historycznego, dr. hab. Sławomira Cenckiewicza, i zastępcy dyrektora, dr. Łukasza Cięgotury, za co serdecznie dziękuję. Podziękowania należą się także wszystkim pracownikom Centralnego Archiwum Wojskowego WBH za ich cierpliwość, profesjonalizm i pomoc w dotarciu do najcenniejszych dokumentów.
Za cenne uwagi metodologiczne, wskazówki i słowa zachęty dziękuję: Marcinowi Arbuzowi, dr. Przemysławowi Benkenowi, Przemysławowi Dąbkowi, dr. Jackowi Jędrysiakowi, Jackowi Kałłaurowi, dr. Bartoszowi Kapuściakowi, dr. Karolowi Kłodzińskiemu, dr. Radosławowi Krajniakowi, Piotrowi Kocobolskiemu, dr. Danielowi Koresiowi, dr. hab. Pawłowi Korzeniowskiemu, dr. hab. Maciejowi Krotofilowi, Michałowi Kozłowskiemu, dr. hab. Antoninie Kozyrskiej, Emilii Kucharskiej, dr. hab. Krzysztofowi Kwiatkowskiemu, dr. hab. Łukaszowi Nadolskiemu, dr. Tomaszowi Niklasowi, dr. Maciejowi Pieńkowskiemu, dr. Pawłowi Piotrowskiemu, dr. Łukaszowi Przybyle, Dominice Stypie, Radosławowi Szewczykowi, Łukaszowi Szymańskiemu, dr. Mikołajowi Tomaszewskiemu, dr. Arkadiuszowi Tulińskiemu, płk. dr. hab. Juliuszowi Tymowi, dr. Lechowi Walkiewiczowi, Tadeuszowi Zawadzkiemu i Piotrowi Zychowiczowi.
AutorROZDZIAŁ I. BIAŁORUŚ 1943 – DRUGA OPERACJA ORSZAŃSKA
ROZDZIAŁ I
BIAŁORUŚ 1943
– DRUGA OPERACJA ORSZAŃSKA
------------------------------------------------------------------------
Rok 1943 przyniósł przełom w wojnie pomiędzy Trzecią Rzeszą, a Związkiem Socjalistycznych Republik Sowieckich (ZSRS). Na początku lutego skapitulowały niemieckie wojska okrążone w Stalingradzie, a Armia Czerwona rozwinęła ofensywę w stronę Dniepru. W marcu związki Grupy Armii „Południe” odbiły Charków i Biełgorod, ale rozpoczęta 5 lipca operacja „Cytadela” zakończyła się klęską Wehrmachtu i ostatecznym oddaniem inicjatywy strategicznej w ręce Sowietów.
Zwycięstwo w bitwie obronnej na łuku kurskim było pierwszym etapem opracowanej przez Kwaterę Główną Najwyższego Naczelnego Dowództwa Armii Czerwonej (Stawka) kampanii letnio-jesiennej na froncie wschodnim. Następnym krokiem była zaplanowana z rozmachem ofensywa, której celem było rozgromienie Wehrmachtu na dwóch kierunkach strategicznych: białoruskim i ukraińskim – rozdzielonych bagnami Polesia. Armia Czerwona miała tego dokonać w trzech wielkich operacjach oznaczonych kryptonimami: „Rumiancew”, „Kutuzow” i „Suworow”. Sowiecki dyktator Józef Stalin oczekiwał, że w następstwie ich powodzenia uda się opanować Białoruś i Ukrainę, stwarzając perspektywy do uderzeń w kierunku Polski i krajów bałtyckich¹². Taki rozwój wypadków na froncie wschodnim pociągałby za sobą daleko idące konsekwencje polityczne, szczególnie w kontekście zaplanowanego na 28 listopada 1943 roku spotkania przywódców Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i ZSRS w Teheranie.
Operacje „Rumiancew” i „Kutuzow” otworzyły Armii Czerwonej drogę w kierunku Dniepru i stolicy Ukrainy – Kijowa. Natomiast w ramach operacji „Suworow” wojska sowieckie miały odzyskać Smoleńszczyznę wraz ze strategicznie ważnym obszarem tzw. Bramy Smoleńskiej – czyli pasem terenu pomiędzy górnym Dnieprem a Dźwiną, przez który biegły szosa oraz dwutorowa magistrala kolejowa relacji Moskwa– Smoleńsk–Orsza–Mińsk–Brześć nad Bugiem. Jej położenie umożliwiało łatwe przemieszczanie mas wojska oraz i ich płynne zaopatrywanie bez oglądania się na przepustowość mostów na wielkich rzekach.
Drogę w głąb Białorusi blokowały wojska Grupy Armii „Środek” feldmarszałka Günthera Hansa von Klugego. Smoleńszczyznę okupowała 4. Armia dowodzona przez gen. płk. Gottharda Heinriciego¹³, licząca 250 tys. żołnierzy, 650 dział, 66 dział samobieżnych oraz 350 sprawnych samolotów. Naprzeciw tym siłom wystąpiły dwa sowieckie związki operacyjne – Front Kaliniński gen. armii. Andrieja Jeriomienki i Front Zachodni gen. armii Wasilija Sokołowskiego, liczące łącznie 1,25 mln żołnierzy, 20,6 tys. dział i moździerzy, 1430 czołgów i dział pancernych oraz 1100 samolotów¹⁴.
Operacja „Suworow” rozpoczęła się 7 sierpnia 1943 roku od uderzenia Frontu Zachodniego. Sześć dni później do działań zaczepnych włączył się Front Kaliniński. Pomimo przewagi liczebnej Sowietów ofensywa nie rozwijała się pomyślnie. Niemcy bronili się zaciekle, opierając się na rozbudowanym systemie umocnień polowych. Problemem okazały się również niedostateczne zabezpieczenie materiałowe nacierających armii oraz silne przeciwdziałanie niemieckiego lotnictwa. Dopiero w drugiej połowie września wojska sowieckie zdołały odepchnąć niemiecką 4. Armię spod Smoleńska. Miasto zostało zajęte 25 września¹⁵. Na początku października oddziały Armii Czerwonej wyszły nad rzeki Mała Berezynka i Pronia na pograniczu rosyjsko-białoruskim. Był to niewątpliwy, chociaż okupiony znacznymi stratami, sukces, a zarazem wstęp do decydującego uderzenia w kierunku Bramy Smoleńskiej i Białorusi.
Dalszy kierunek działań zaczepnych Frontu Zachodniego, oraz jego sąsiadów – Frontu Kalinińskiego z prawej strony i Frontu Centralnego z lewej – określała dyrektywa tzw. Stawki nr 30210 z 1 października 1943 roku:
„Stawka Naczelnego Dowództwa rozkazuje:
1. Frontowi Zachodniemu po opanowaniu rejonu Orsza, Mohylew kontynuować natarcie w ogólnym kierunku Borysów, Mołodeczno i wyjść na rubież Dokszyce, Dołginowo, Radoszkowicze. Przyszłym celem jest zdobycie stolicy Litwy, miasta Wilno.
2. Z prawej – Front Kaliniński naciera w ogólnym kierunku: Witebsk, Połock, Daugavpils (Dźwińsk) z dalszym zadaniem opanowania stolicy Łotwy, miasta Ryga. Linia rozgraniczenia: do st. Łuczkowaja – tak jak dotychczas i dalej Kamień, Plisa, Koziany. Wszystkie punkty włącznie dla Frontu Kalinińskiego. Po lewej – Front Centralny naciera w ogólnym kierunku: Żłobin, Bobrujsk i opanowuje stolicę Białorusi, miasto Mińsk. Linia rozgraniczenia z nim: Kirow, Snopot, Prigory, Kriczew, Daszkowka, Berezyna, Radoszkowicze. Wszystkie punkty włącznie dla Frontu Zachodniego. Front Briański zostanie 10 października rozformowany.
3. Odpowiedzialność za zabezpieczenie punktów styczności spoczywa na: z Frontem Kalinińskim – na Froncie Kalinińskim, z Frontem Centralnym – na Froncie Zachodnim.
4. Otrzymanie dyrektywy potwierdzić. Plan operacji ze wskazaniem terminów i etapów przedłożyć do 5 października 1943 r.
Stawka Naczelnego Dowództwa
Józef Stalin, Aleksiej Antonow”¹⁶.
Następstwem powyższej dyrektywy była bitwa pod Lenino, gdyż to właśnie znad rzeki Miereja wojska Frontu Zachodniego miały przystąpić do uderzenia w głąb Białorusi.
W cytowanym dokumencie zwraca uwagę rozmach sowieckich planów. Głębokość pierwotnego zadania bliższego Frontu Zachodniego (opanowanie Orszy i Mohylewa) wynosiła 50–60 kilometrów, a dalszego (wyjście na północ od Mińska) – 240 kilometrów. Zadaniem bliższym Frontu Kalinińskiego było zdobycie Witebska, podczas gdy Front Centralny miał zniszczyć żłobińsko-bobrujskie zgrupowanie wojsk nieprzyjaciela. Następnie wszystkie trzy fronty miały kontynuować natarcie w kierunkach zachodnim i północno-zachodnim z zamiarem opanowania Mińska, Wilna (oddalonego w linii prostej o 380 km) oraz Rygi (520 km). Równocześnie z ofensywą na Białorusi wojska wchodzące w skład frontów: Woroneskiego, Stepowego, Południowo-Zachodniego i Południowego, wyszły nad Dniepr i zgodnie z wytycznymi Stawki rozwinęły operację strategiczną w głąb lewobrzeżnej Ukrainy. Średnia głębokość uderzenia miała wynosić 250–350 kilometrów, a zatem głębokość zadań operacyjnych postawionych przed dowództwami frontów na kierunku białoruskim była nawet większa niż na Ukrainie.
Z trzech frontów wymienionych w dyrektywie Stawki najsilniejszy był Front Zachodni gen. Sokołowskiego. Tworzyły go następujące armie (od prawego skrzydła): 5., 31., 68., 10. Gwardii., 21., 33., 49. – łącznie 50 dywizji – oraz 1. Armia Lotnicza, zapewniająca wsparcie z powietrza¹⁷. Według meldunku z 5 października 1943 roku front liczył 341 293 ludzi¹⁸. Siły te rozwinęły się na pograniczu rosyjsko-białoruskim od miasta Rudna do Czausy – w pasie o szerokości 150 kilometrów¹⁹.
Wypełniając dyrektywę nr 30210, wojska Frontu Zachodniego natychmiast przystąpiły do ofensywy w ramach (pierwszej) orszańskiej operacji zaczepnej, która trwała od 3 do 11 października 1943 roku. Generał Sokołowski skupił wysiłki przede wszystkim na swym prawym skrzydle. Najważniejsze zadanie przypadło 5. i 31. Armii, które uderzały na północ od szosy Smoleńsk–Orsza–Mińsk wprost na Bramę Smoleńską. Wojska obu armii przełamały niemieckie pozycje nad Małą Berezyną, ale po 20 kilometrach zostały zatrzymane na rubieży rzeki Rossasienka, której nie zdołały pokonać. Atakującym zaczęły doskwierać niedobory amunicji, której zgromadzono zdecydowanie za mało, a jednostki 4. Armii postawiły zdecydowany opór. Natarcie zatrzymało się. Do Orszy wciąż było 35 kilometrów. Pierwsza operacja orszańska zakończyła się niepowodzeniem²⁰.
Nie zważając na rosnące problemy z transportem zaopatrzenia, gen. Sokołowski był zdecydowany kontynuować ofensywę. Dyrektywa Stawki Naczelnego Dowództwa pozostawała w mocy. Dowódca frontu obawiał się, że pauza operacyjna, niezbędna dla podciągnięcia tyłów, da Niemcom czas na umocnienie się na bronionej rubieży. Informacje o budowie systemu fortyfikacji polowych dostarczyło lotnictwo rozpoznawcze, a potwierdziły je doniesienia agentów działający na niemieckich tyłach oraz przesłuchania jeńców. Generał Sokołowski zadecydował uderzyć niezwłocznie, aby nie dać nieprzyjacielowi możliwości zorganizowania długotrwałej obrony²¹.
Pomimo pewnych sukcesów terenowych na prawym skrzydle Frontu Zachodniego (postęp wojsk do 20 kilometrów) dalsze działania wzdłuż szosy Smoleńsk–Orsza–Mińsk zostały potraktowane przez sztab frontu jako nieperspektywiczne. Obrona nieprzyjaciela okrzepła i utracono czynnik zaskoczenia. Sztab Frontu Zachodniego opracował jednak plan drugiej operacji orszańskiej, który stanowił alternatywę na wypadek niepowodzenia natarcia 5. i 31. Armii w Bramie Smoleńskiej. Różnica polegała na tym, że główne uderzenie Frontu Zachodniego miało zostać wyprowadzone przez 21. i 33. Armię z centrum ugrupowania frontu (z rubieży rzeki Mierei), tak aby zdobyć Orszę od południa. Po zakończeniu walk o Smoleńsk stany liczebne w obu tych armiach były stosunkowo wysokie. Problemem było jednak to, że nacierając na zachód, dochodziły one do Dniepru, który na południe od Orszy zmieniał bieg z równoleżnikowego na południkowy. Oznaczało to konieczność wyznaczenia dodatkowych sił do sforsowania rzeki, którą wojska Frontu Zachodniego już przekroczyły pod Dorohobużem i w Smoleńsku. Bardziej zasadne byłoby przemieszczenie 21. i 33. Armii na prawe skrzydło – w kierunku Bramy Smoleńskiej, aby przy współdziałaniu z 31. Armią kontynuować zaczętą ofensywę. Dowództwo Frontu Zachodniego nie zdecydowało się na ten krok. Przemarsz dwóch armii na odległość 60–70 km wymagał co najmniej kilku dni, a to dawało nieprzyjacielowi czas na umocnienie się w miejscu, w którym spodziewał się kolejnego ataku. Zamiast tego uderzenie na Orszę od południa, z rejonu Lenino, rokowało zaskoczeniem Niemców, a przede wszystkim mogło zostać podjęte w stosunkowo krótkim czasie.
21. Armia liczyła 55 755, a 33. Armia – 80 842 oficerów i żołnierzy. Łącznie w obu armiach walczyło 136 597 ludzi. Ponadto natarcie pomocnicze miała przeprowadzić 10. Armia Gwardii – prawy sąsiad 21. Armii – licząca 26 976 ludzi. Na lewo od 33. Armii działania wspierające miała podjąć także 49. Armia, której stan wynosił 30 140 ludzi. Razem armie wyznaczone do operacji liczyły 193 713 oficerów i żołnierzy. W toku przygotowań do operacji przyjmowały one uzupełnienia z jednostek zapasowych, które zwiększyły ich łączną liczebność do 200 000 żołnierzy. Aby dodatkowo wzmocnić 21. i 33. Armię na głównym kierunku uderzenia, skierowano do nich większość pozaarmijnych jednostek artylerii, kawalerii, wojsk pancernych i zmechanizowanych z odwodu dowództwa Frontu Zachodniego²². W podporządkowanych im związkach wojsk szybkich znalazły się 323 czołgi – to znaczy 89 proc. sił pancernych frontu.
Zadaniem 21. i 33. Armii było przełamanie niemieckich linii nad Miereją, na odcinku od Bajewa do Lenino, a następnie wprowadzenie w powstały wyłom wojsk szybkich zorganizowanych w grupy konno-zmechanizowane. Po zniszczeniu odwodów nieprzyjaciela czołgiści i wspierający ich kawalerzyści mieli ruszyć w kierunku Dniepru i zdobyć przeprawy przez tę rzekę na odcinku od Orszy do Szkłowa. Powstałe w ten sposób przyczółki powinna zabezpieczyć piechota. Po wykonaniu tego zadania oddziały 21. Armii miały wykonać uderzenie na Orszę, a 33. Armia – osłaniać jej lewe skrzydło²³. Na prawo 10. Armia Gwardii miała osłonić zgrupowanie od północy, jednocześnie prowadząc uderzenie na Dubrowno. Na lewym skrzydle, od południa natarcie 33. Armii osłaniały wojska 49. Armii, które miały się posuwać w ogólnym kierunku na miasto Horki i dalej w stronę Dniepru. Odległość w linii prostej z Lenino do Orszy wynosiła 50 kilometrów, z Lenino do Szkłowa zaś – 57 kilometrów. Optymistycznie przyjęto, że już w pierwszym dniu operacji piechota 21. i 33. Armii pokona odległość 17–26 kilometrów, a wojska szybkie przesuną się aż o 50 kilometrów i zdobędą kluczowe dla dalszej bitwy mosty na Dnieprze²⁴.
Problemem wszystkich armii wyznaczonych do operacji były niepełne stany związków taktycznych, co było konsekwencją strat poniesionych w operacji „Suworow”. Dywizje strzeleckie liczyły średnio od 40 do 50 proc. stanu etatowego. Aby zapewnić dostateczną liczbę piechoty do natarcia, forsowania Dniepru i zdobycia Orszy, gen. Sokołowski postanowił skoncentrować siły 21. i 33. Armii na wąskim, 10-kilometrowym odcinku wzdłuż Mierei, pomiędzy wsiami Bajewo i Lenino. Zawężenie pasa natarcia do 5 kilometrów na jedną armię, udało się osiągnąć dzięki wydłużeniu odcinka obrony 49. Armii.
Jak wspomniano, gen. Sokołowski był świadom tego, że Niemcy budują linię fortyfikacji polowych. Głębokie okopy nad Miereją były doskonale widoczne z powietrza. Przed skrajem obrony Niemcy rozwijali zapory z drutu kolczastego. Zachodziła obawa, że piechota może napotkać poważne trudności w przełamaniu tak rozbudowanej obrony, dlatego dowództwo frontu zadecydowało o oddaniu dowódcom artylerii 21. i 33. Armii potężnych sił 5. Korpusu Artylerii Przełamania, w skład którego wchodziły: 3. i 5. Dywizja Artylerii Przełamania Gwardii (DAP Gw.) oraz 7. Dywizja Rakietowa Gwardii (DRak Gw.) – uzbrojona w ciężkie wyrzutnie rakietowe kalibru 300 mm. Zadaniem korpusu było wykonanie 100-minutowego przygotowania artyleryjskiego na odcinku 10 kilometrów. Gwałtowna nawała miała obezwładnić niemiecki system ognia i utorować piechocie drogę na zachód. Warto przy tym podkreślić, że skuteczność przygotowania artyleryjskiego była uzależniona od wielu czynników. Oprócz liczebności i kalibru dział ważne było zgromadzenie odpowiedniej liczby amunicji na stanowiskach ogniowych. Celność ognia zależała od dobrego rozpoznania stanowisk nieprzyjaciela i korzystnych warunków atmosferycznych. Jak się wkrótce okazało, dowództwo Frontu Zachodniego nie potrafiło zagwarantować dywizjom artylerii warunków wystarczających do pełnej projekcji ich nieprzeciętnej mocy.ROZDZIAŁ II. STAROBIELSK–MAŁACHÓWKA–SIELCE. NARODZINY 1. DYWIZJI PIECHOTY IM. TADEUSZA KOŚCIUSZKI
ROZDZIAŁ II
STAROBIELSK
–MAŁACHÓWKA–SIELCE.
NARODZINY 1. DYWIZJI PIECHOTY
IM. TADEUSZA KOŚCIUSZKI
------------------------------------------------------------------------
Zbrodnia katyńska i ci, którzy jej uniknęli
Zbrodnia katyńska i ci,
którzy jej uniknęli
Wraz z przejęciem w władzy w Rosji w 1917 roku bolszewicy pod przywództwem Włodzimierza Lenina przystąpili do realizacji swojego głównego celu, jakim było wywołanie rewolucji proletariackiej na kontynencie euroazjatyckim. Narzędziem komunistycznej ekspansji była utworzona przez Lwa Trockiego Robotniczo-Chłopska Armia Czerwona (RKKA). Jak pokazała wojna polsko-sowiecka z lat 1919–1921, działaniom zbrojnym towarzyszyły próby narzucania marionetkowych struktur władzy w postaci Rewolucyjnej Rady Wojennej Polski, a następnie Tymczasowego Komitetu Rewolucyjnego Polski. Równolegle Sowieci podjęli wysiłki na rzecz utworzenia polskojęzycznych formacji zbrojnych: Brygady im. Tadeusza Kościuszki, Czerwonego Pułku Rewolucyjnej Warszawy, a następnie Zachodniej Dywizji Strzelców Polskich, która miała wkroczyć do Polski przez Bramę Smoleńską²⁵. Klęski w bitwach pod Warszawą i nad Niemnem w 1920 roku pogrzebały nadzieje Lenina na szybką sowietyzację Polski.
Podejmowane w następnych dwóch dekadach próby wywołania rewolucji w Polsce z pomocą agentów i członków Komunistycznej Partii Polski (KPP) całkowicie zawiodły. Rządzący od 1925 roku Stalin uzależnił kolejne próby wzniecenia rewolucji od rozbudowy Armii Czerwonej i aktualnej sytuacji międzynarodowej. Pakt pomiędzy Trzecią Rzeszą a ZSRS, podpisany 23 sierpnia 1939 roku przez ministrów spraw zagranicznych Joachima Ribbentropa i Wiaczesława Mołotowa, zmienił układ sił w Europie, otwierając Sowietom drogę do dalszej ekspansji.
1 września 1939 roku wojska Trzeciej Rzeszy dokonały inwazji na Polskę. 17 września do agresji przystąpił ZSRS. Armia polska została pokonana. Działania wojenne zakończyły się 6 października. Armia Czerwona wzięła do niewoli 240–250 tys. żołnierzy Wojska Polskiego, w tym około 10 tys. oficerów. Wschodnie połacie Rzeczypospolitej zostały anektowane do ZSRS i na mocy sfałszowanych referendów przyłączone do Białoruskiej i Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Sowieckiej. Sowiecka okupacja przyniosła Polakom represje, aresztowania, grabież majątku, a następnie wywłaszczenia i przesiedlenia w głąb ZSRS. Szacuje się, że w latach 1940–1941 przymusowej deportacji poddano 316–330 tys. obywateli polskich. Zesłańcy trafili m.in. do Kraju Ałtajskiego, Kraju Krasnojarskiego, na Syberię, do Baszkirii, Kazachstanu, Jakucji, obwodów archangielskiego, czelabińskiego, swierdłowskiego oraz na południowe i zachodnie obszary Komijskiej Autonomicznej Socjalistycznej Republiki Sowieckiej²⁶. Do wiosny 1940 roku władze sowieckie rozstrzygnęły także o losie oficerów Wojska Polskiego i więźniów przetrzymywanych w aresztach i obozach specjalnych NKWD, m.in. w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie. Wyciągnąwszy wnioski z wojny polsko-bolszewickiej z lat 1919–1921, Stalin nie zamierzał utrzymywać ich przy życiu, traktując uwięzionych dowódców i przedstawicieli polskiej inteligencji jak potencjalne zagrożenie dla władzy sowieckiej. Jeszcze w październiku 1939 roku jeńców przesłuchiwał mjr bezp. państw. Wasilij Zarubin. Obligatoryjnie wypełniali oni także specjalną ankietę, w której sondowano ich zamiary po zwolnieniu z niewoli i stosunek do ZSRS. Na tej podstawie Ludowy Komisarz Spraw Wewnętrznych ZSRS Ławrientij Beria przedłożył Stalinowi propozycję rozstrzelania oficerów, którą dyktator wraz z innymi członkami Biura Politycznego partii bolszewickiej 5 marca 1940 roku zaakceptował i podpisał²⁷. W kwietniu i maju NKWD w miejscach kaźni w Katyniu, Charkowie, Kalininie, Kijowie, Chersoniu i Mińsku zgładziło co najmniej 21 857 polskich oficerów, urzędników, lekarzy, nauczycieli, kolejarzy, leśników, policjantów²⁸.
Rozbiór Polski i aneksja krajów bałtyckich stanowiły jedynie wstęp do dalszej ekspansji terytorialnej. Stalin przewidywał, że Niemcy, Francja i Wielka Brytania wykrwawią się w przewlekłych walkach, przypominających te z czasów pierwszej wojny światowej. Był to warunek niezbędny do rozpoczęcia zbrojnej agresji na Zachód. Wbrew kalkulacjom Kremla Wehrmacht odniósł we Francji szybkie zwycięstwo, co przekreśliło nadzieje na długą wojnę na froncie zachodnim. Klęska armii francuskiej przyspieszyła perspektywę wybuchu konfliktu niemiecko-sowieckiego, a kontrola nad terytorium Polski nabierała pierwszorzędnego znaczenia. Między innymi z tego powodu władze ZSRS pozwoliły sobie na złagodzenie represji wobec Polaków, nosząc się z zamiarem utworzenia polskojęzycznej formacji zbrojnej. Tak jak to miało miejsce w latach 1919–1920, jej znaczenie, oprócz wojskowego (pozyskanie rekruta), miało polegać na oddziaływaniu propagandowym.
Utworzenie polskiej formacji zbrojnej nie było możliwe bez pozyskania do współpracy choćby niewielkiej grupy oficerów Wojska Polskiego, spośród tych, którzy przebywali w sowieckiej niewoli. Zanim zapadła decyzja o ich wymordowaniu, NKWD starało się werbować jeńców do inwigilacji kolegów i kontroli nastroju w obozach. Zdecydowana większość polskich oficerów odmówiła. Zdarzały się jednak niechlubne wyjątki. Wspomniany mjr Zarubin zdołał utworzyć w obozie kozielskim sieć agentów liczącą 20 osób. W Starobielsku funkcjonariusze NKWD zwerbowali 103 konfidentów, wśród których znalazł się ppłk dypl. piech. Zygmunt Berling²⁹.
Zygmunt Berling urodził się 27 kwietnia 1896 roku w Limanowej. Po wybuchu pierwszej wojny światowej zaciągnął się jako ochotnik do Legionów Polskich. Walczył w wojnie polsko-bolszewickiej, był odznaczony Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari. W latach 1935–1939 dowodził 6., a następnie 4. pułkiem piechoty Legionów, za każdym razem odchodząc ze stanowiska w niesławie. W 1937 roku otrzymał naganę sądu honorowego dla oficerów sztabu 2. DP Legionów w związku z oskarżeniem o grabież majątku byłej żony. 31 lipca 1939 roku został przeniesiony w stan spoczynku. Lewicowe przekonania, zmarnowana kariera i związane z tym poczucie osobistej krzywdy umocniły w nim niechęć do rządów sanacji. W momencie sowieckiej agresji 17 września 1939 roku Berling przebywał w Wilnie. 4 października 1939 roku został aresztowany i osadzony w Starobielsku, gdzie podjął dobrowolną współpracę z NKWD³⁰. Podczas pobytu w kolejnym obozie – w Griazowcu – uczęszczał na wykłady z marksizmu-leninizmu urządzane w tzw. czerwonym kąciku, sam również prowadził agitację prokomunistyczną, próbował rozbudzać podziały między jeńcami. Skupił wokół siebie grupę od 40 do 60 osadzonych. Bywalcy „czerwonego kącika” obchodzili sowieckie święta państwowe. Wielu z nich regularnie składało donosy na kolegów³¹. W ten sposób Berling zyskał zaufanie funkcjonariuszy NKWD, co uchroniło go od śmierci w Katyniu.
31 października 1940 roku Berling został osadzony w ośrodku NKWD w Małachówce pod Moskwą. Mieszkał w daczy nr 20, która w polskiej historiografii polskiej jest określana jako „willa szczęścia” lub „willa rozkoszy”. Tam wraz z grupą 13 innych oficerów przystąpił do opracowania dokumentacji w celu „spolszczenia” 238. Dywizji Strzeleckiej (DS) Środkowoazjatyckiego Okręgu Wojskowego, na czele której miał stanąć³². Plan utrzymywano w ścisłej tajemnicy. Nadzór nad osadzonymi w willi sprawował zastępca Berii, komisarz bezpieczeństwa państwowego III stopnia Wsiewołod Mierkułow, na którym spoczywała odpowiedzialność za sprawstwo kierownicze w zbrodni katyńskiej oraz organizację masowych deportacji obywateli RP z Kresów Wschodnich. Wyznaczenie tak wysoko postawionego funkcjonariusza bezpieki świadczyło o wielkiej wadze, jaką sowieckie kierownictwo przywiązywało do projektu sformowania „polskiej” dywizji³³.
Wraz z agresją Trzeciej Rzeszy na ZSRS 22 czerwca 1941 roku plan polonizacji 238. DS stał się nieaktualny. Szybkie tempo ofensywy Wehrmachtu i dotkliwe klęski Armii Czerwonej oddaliły perspektywę rychłego wkroczeniawojsk sowieckich do Polski, toteż polskojęzyczna dywizja stała się zbędna. Do tego mogłaby komplikować kontakty z nowymi sojusznikami Sowietów – Wielką Brytanią i USA. W następstwie niemieckiej agresji i polsko-sowieckiej umowy Sikorski-Majski, która przewidywała utworzenie polskich oddziałów w Związku Sowieckim, Berling otrzymał nowe zadanie. Został zwolniony z Małachówki i skierowany pod rozkazy gen. Władysława Andersa, mianowanego dowódcą Armii Polskiej w ZSRS podległej legalnym władzom RP w Londynie. Pełniąc w niej służbę, nadal utrzymywał kontakty z NKWD. W sierpniu 1942 roku, gdy zapadła decyzja o ewakuacji armii do Iranu, na polecenie Moskwy zdezerterował z jej szeregów i pozostał w ZSRS. Dowództwo Armii Polskiej skreśliło ppłk. Berlinga z listy oficerów. 26 lipca 1943 roku Sąd Polowy nr 12 Armii Polskiej na Wschodzie skazał go zaocznie na karę śmierci³⁴.
Na przełomie 1942 i 1943 roku zmieniła się sytuacja na froncie wschodnim. Armia Czerwona przeszła do ofensywy strategicznej. Perspektywa wkroczenia wojsk sowieckich na terytorium Rzeczypospolitej przybliżyła się, a Stalin zadecydował się powrócić do koncepcji sformowania dywizji z Polaków pozostałych w ZSRS. Działanie to wpisało się w zmianę strategii geopolitycznej Stalina wobec Europy. Od 1943 roku dyktator wyraźnie dążył do utworzenia w Europie Środkowej „pasa bezpieczeństwa” z kontrolowanych przez siebie, niesuwerennych państw satelitów ZSRS, które jednocześnie miały zachować część swobód i charakter narodowy.
Pierwszym krokiem Stalina było skonsolidowanie środowiska polskich komunistów. Najszerszym zaufaniem Stalin obdarzył Wandę Wasilewską, córkę Leona Wasilewskiego, zasłużonego działacza niepodległościowego i współpracownika Józefa Piłsudskiego. Wasilewska była zdeklarowaną komunistką. Jeszcze przed wojną agitowała za przyłączeniem wschodnich ziem Polski do ZSRS. W marcu 1940 weszła w skład Rady Najwyższej ZSRS, a w 1941 roku wstąpiła do WKP(b) – Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii (bolszewików). Po agresji Trzeciej Rzeszy na ZSRS służyła w stopniu pułkownika jako agitatorka Głównego Zarządu Politycznego Armii Czerwonej. Niezależnie od zaangażowania w sprawy frontowe pozostawała aktywna w kwestiach polskich, w których doradzała Stalinowi. Od 1940 roku Wasilewska współpracowała z innym polskim komunistą Alfredem Lampe, byłym działaczem agenturalnej KPP³⁵.
1 marca 1943 roku, za zgodą władz ZSRS, utworzono Związek Patriotów Polskich, na czele którego stanęła właśnie Wasilewska. Pod pozorem pomocy humanitarnej i szerzenia polskiej kultury powstało ciało polityczne konsolidujące polskich komunistów w Sowietach. ZPP prowadził agresywną kampanię dezinformacyjną skierowaną przeciwko rządowi RP na uchodźstwie. Dzięki wsparciu sowieckiego wywiadu komórki związku były zakładane nawet w skupiskach Polonii w Stanach Zjednoczonych.
Równolegle do działań politycznych, ale w ścisłej tajemnicy, władze na Kremlu powróciły do pomysłu utworzenia polskiego wojska. Od września 1942 roku do lutego 1943 roku Berling wraz z żoną Marią Miką, przebywał w Moskwie w mieszkaniu służbowym NKWD. W nocy z 14 na 15 lutego 1943 roku Stalin wezwał go na Kreml i zakomunikował, że powierza mu utworzenie nowej formacji zbrojnej, która w odróżnieniu od 238. DS, miała zostać sformowana od podstaw na terenie Moskiewskiego Okręgu Wojskowego. Pierwsze kroki organizacyjne miały charakter niejawny ze względu na to, że władze ZSRS wciąż oficjalne uznawały rząd Rzeczypospolitej Polskiej na uchodźstwie. Pretekstem do zerwania stosunków dyplomatycznych z gabinetem gen. Władysława Sikorskiego stała się sprawa mordu katyńskiego³⁶.
11 kwietnia 1943 roku niemiecka Agencja Transocean poinformowała o odkryciu pod Smoleńskiem masowego grobu ze zwłokami polskich oficerów zamordowanych przez Sowietów wiosną 1940 roku. 17 kwietnia rząd Rzeczypospolitej wystąpił do Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża o zbadanie miejsca mordu przez neutralną komisję. 25 kwietnia rząd ZSRS wykorzystał ten fakt, aby jednostronnie zerwać stosunki z polskimi władzami. Zanim to nastąpiło, w nocy z 18 na 19 kwietnia 1943 roku na niejawnym posiedzeniu Biuro Polityczne Komitetu Centralnego WKP(b) zdecydowało o utworzeniu polskiej dywizji. Komisarz Mierkułow poinformował o tym Berlinga telefonicznie. Ten oczywiście zgodził się na objęcie dowództwa pomimo wiadomości o mordzie katyńskim. Państwowy Komitet Obrony ZSRS podjął stosowną uchwałę 6 maja – 25 dni po komunikacie o odkryciu grobów pod Smoleńskiem. Jednostka otrzymała nazwę: 1. Dywizja Piechoty im. Tadeusza Kościuszki. Jednocześnie władze sowieckie awansowały Berlinga do stopnia pułkownika³⁷. Za datę powstania dywizji uznaje się 14 maja 1943 roku – dzień wydania przez płk. Berlinga rozkazu operacyjnego nr 1 w miejscu jej formowania – obozie sieleckim³⁸.
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki